Sygn. akt II K 261/14
Dnia 29 lipca 2015 r.
Sąd Rejonowy w Rudzie Śląskiej, Wydział II Karny w składzie:
Przewodniczący: sędzia Sądu Rejonowego Adam Prochaczek
Protokolant: sekr. sąd. Marzena Pietryszak
po rozpoznaniu w dniach 4 marca, 15 kwietnia, 15 maja oraz 1 i 15 lipca 2015 r. sprawy:
M. F. z domu S.,
córki S. i G. z domu C.,
urodzonej (...) w Z.,
oskarżonej o to, że:
I. w okresie pomiędzy 19 a 20 października 2011 r. w G. uszkodziła samochód marki R. (...) o nr rej. (...) poprzez zarysowanie lakieru na prawym tylnym błotniku, w wyniku czego straty w wysokości 400 zł poniósł R. R. (1),
tj. o przestępstwo z art. 288 § 1 k.k.,
II. w okresie od września 2010 r. do 24 października 2011 r. w G. działając czynem ciągłym, w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru groził J. R. zniszczeniem należącego do niej samochodu oraz samochodu należącego do R. R. (1), a w dniu 19 października 2011 r. stosowała wobec pokrzywdzonej przemoc w postaci szarpania, uderzania w brzuch i duszenia, w celu zmuszenia J. R. do usunięcia z posesji w G. przy ul. (...) samochodów należących do pokrzywdzonej i R. R. (1) oraz wyprowadzenia się przez pokrzywdzoną z domu w G. przy ul. (...),
tj. o przestępstwo z art. 191 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.,
1. na mocy art. 17 § 1 pkt 10 k.p.k. umarza postępowanie karne przeciwko oskarżonej M. F. o to, że w okresie pomiędzy 19 a 20 października 2011 r., w G., uszkodziła samochód marki R. (...) o nr rej. (...) poprzez zarysowanie lakieru na prawym tylnym błotniku, w wyniku czego straty w wysokości 492 zł poniósł R. R. (1), tj. przestępstwo z art. 288 § 1 k.k.;
2. na mocy art. 66 § 1 k.k. i art. 67 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym w czasie popełnienia przestępstwa, postępowanie karne przeciwko oskarżonej M. F. o to, że 19 października 2011 r., w G. użyła przemocy wobec J. S. (1) szarpiąc ją, zadając uderzenie pięścią w brzuch i dusząc, celem zmuszenia jej do usunięcia z posesji przy ul. (...) pojazdów należących do J. S. (1) i R. R. (1), tj. przestępstwo z art. 191 § 1 k.k.,. warunkowo umarza na okres roku próby;
3. na mocy art. 627 k.p.k. i art. 7 ustawy dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych zasądza od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe obejmujące opłatę w kwocie 60 (sześćdziesiąt) złotych i wydatki w kwocie 90 (dziewięćdziesiąt) złotych.
Sygn. akt II K 261/14
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
W czerwcu 2010 r. J. S. (1) (obecnie S.-R.) i jej matka G. S. zdecydowały darować M. S. (1) (obecnie F.), będącej siostrą J. S. (1), udziały w prawie własności nieruchomości zlokalizowanej w G. przy ul. (...).
Na tle umowy doszło jednak między siostrami do ostrego konfliktu. J. S. (1) nie wyprowadziła się z posesji przy ul. (...), co więcej z różną regularnością zaczął tam przebywać jej partner R. R. (1).
(dowód: zeznania świadków: J. R. k. 10-11, A. S. k. 185-186)
Sytuacja, w której będąc formalnie właścicielem nieruchomości, a faktycznie nie dysponując nią, motywowała M. S. (1) do wypowiadania w kierunku siostry i jej konkubenta gróźb uszkodzenia należących do nich pojazdów, o ile w dalszym ciągu będą znajdować się na posesji. Ci jednak nie uznawali ich za realne i nie zawiadamiali o nich organów ścigania oraz w dalszym ciągu parkowali swoje pojazdy na posesji.
(dowód: zeznania świadków: J. R. k. 10-11, 26-27, 35-36, R. R. (1) k. 1-2, 9, 121-123, G. S. k. 19, A. S. k. 185-186)
Między siostrami dochodziło do szeregu spięć, których nagromadzenie skłoniło na pewnym etapie J. S. (1) do zamieszkiwania u koleżanki J. S. (2).
(dowód: zeznania świadków: J. R. k. 123-125, J. S. (2) k. 358-359, G. S. k. 152-153)
W dniu 19 października 2011 r., około godz. 19:30, M. S. (1) pojawiła się na posesji przy ul. (...) stwierdzając, iż na podjeździe znów stoi samochód marki R. (...) o nr rej. (...), należący do R. R. (1).
M. S. (2) przeprowadziła rozmowę z matką prosząc ją, aby ta spowodowała by R. R. (1) opuścił dom i zabrał swój samochód. Po chwili matka poinformowała ją jednak, iż osoby te proszą, aby wyraziła zgodę na przebywanie przez nich na nieruchomości, na co M. S. (1) nie wyraziła zgody.
(okoliczności bezsporne)
M. S. (1), zdenerwowana obrotem sprawy, zdecydowała się udać na piętro, gdzie przebywała siostra z konkubentem, i osobiście przekazać im swoje żądania.
Po wejściu do pokoju, w którym znajdowała się J. S. (1), R. R. (1) i ich kilkudniowe dziecko, M. S. (1) wypowiedziała żądanie, aby usunęli swoje samochody z podjazdu i garażu. Ci odmówili, a R. R. (1) opatrzył jeszcze odmowę wulgarnym gestem.
(dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonej M. F. k. 108-110, zeznania świadków: K. F. k. 21, R. R. (1) k. 1-2, J. R. k. 10-11)
Wówczas M. S. (1) rzuciła się na siostrę szarpiąc ją, po czym zadała jej uderzenie w brzuch i dusiła ją.
Widząc to R. R. (1) odepchnął M. S. (1), w wyniku czego uderzyła ona w ścianę, a następnie kopnął ją w nogę.
W trakcie zajścia M. S. (1) zagroziła, że jeśli nie usuną samochodów, to porysuje im lakier i poprzecina opony.
(dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonej M. F. k. 108-110, 295, zeznania świadków: częściowo J. R. k. 10-11, 150-151, 339-341, częściowo G. S. k. 19, A. S. k. 327-328, częściowo R. R. (1) k. 13, 110-111, 296-297, A. R. k. 18, odpisy z notatników służbowych k. 173-179)
Kolejno każda z nich wezwała Policję. Po godz. 20:00 na posesję przybyli funkcjonariusze A. R. i M. D.. J. S. (1) zasygnalizowała im, że jest prokuratorem.
Funkcjonariusze udali się na piętro, gdzie przeprowadzili rozmowę z J. S. (1).
(okoliczności bezsporne)
Przez okres około 10 minut, gdy funkcjonariusze znajdowali się na piętrze, M. F. przebywała sama w dolnej części budynku. Wówczas uszkodziła pojazd R. R. (1) poprzez kilkunastocentymetrowe zarysowanie błotnika.
(dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonej M. F. k. 108-110, 295, zeznania świadków: M. D. k. 25, A. R. k. 18, protokół oględzin k. 5-6)
W dniu 20 października 2011 r., w godzinach przedpołudniowych, R. R. (1) ujawnił uszkodzenie.
(dowód: zeznania świadka R. R. (1) k. 1-2)
Na zlecenie R. R. (1) E. C., zajmujący się blacharstwem i lakiernictwem, oszacował wartość szkody, ustalając, iż koszt lakierowania błotnika wyniesie 400 zł netto.
(dowód: wycena k. 4)
W wyniku przemocy, której R. R. (1) użył wobec M. S. (1) doznała ona obrażeń w postaci zasinień ramienia lewego i podudzia lewego.
(dowód: wyjaśnienia oskarżonej M. F. k. 108-110, opinia lekarska k. 17, dokumentacja fotograficzna k. 364-368)
Oskarżona nie figuruje w Kartotece Karnej Krajowego Rejestru Karnego jako osoba karana (k. 379).
Oskarżona nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów.
Odnosząc się do pierwszego zarzutu zaprzeczyła, aby uszkodziła samochód R. R. (1). Potwierdziła natomiast, że samochód marki R. (...) o nr rej. (...) stał na posesji, z czego była niezadowolona. Wyraziła się słowami: „Samochód ten blokował mi całkowicie możliwość otwarcia garażu. Udałam się do mojej matki na pierwsze piętro do jej pokoju i poprosiłam o interwencję w tej sprawie” (k. 109).
Nie kwestionowała również, że w pewnym fragmencie wydarzeń pozostawała sama. Stwierdziła bowiem: „Potwierdzam, że gdy moja matka poszła do góry ja przebywałam na klatce i w pokojach na parterze” (k. 295).
Wyjaśniając na okoliczność drugiego zarzutu przyznała, że przez matkę przekazała prośbę, aby R. R. (1) opuścił dom i zabrał swój pojazd, lecz matka wróciła prosząc, aby wyraziła zgodę na jego dalsze zamieszkiwanie, na co nie przystała. Nie kwestionowała, że udała się wówczas do pokoju zajmowanego przez J. S. (1) i R. R. (1), gdzie zażądała, by konkubent opuścił dom i zabrał swój samochód. Wyjaśniła, że R. R. (1) skierował w jej kierunku wulgarny gest i słowa o takim charakterze. Jakkolwiek nie negowała, że między nią a siostrą doszło do starcia, to określała je jako szarpaninę, wykluczając, aby doszło między nimi do rękoczynów. Kreśląc przebieg tej fazy zajścia wyraziła się słowami: „Stałam w drzwiach wejściowych do pokoju. Ona zaczęła napierać na mnie pierś w pierś, ja przytrzymałam się futryny drzwi, w tym momencie ona odwróciła się tyłem i zgięta w pół próbowała mnie wypchnąć z pokoju pośladkami. W tym czasie doskoczył do nas R.. Chwycił mnie mocno za ramiona. Gdy moja siostra wyślizgnęła się spomiędzy nas, R. trzymając mnie mocno za ramiona i kopiąc w nogę, wypchnął mnie z pokoju w wyniku czego ja uderzyłam się o ścianę” (k. 108-110). Wykluczyła, aby w trakcie szarpaniny uderzyła siostrę w brzuch, czy też dusiła ją. Podkreśliła, że nie wiedziała nawet, że urodziła (k. 295).
Odnosząc się do znamienia w postaci gróźb stwierdziła: „Nie groziłam pokrzywdzonym, domagałam się jedynie, aby ten pan nie zamieszkiwał w moim domu” (k. 109).
Podniosła, że sprawa karna zbiegła się z postępowaniami cywilnymi. W konsekwencji wyraziła przekonanie, że sprawa karna ma stanowić „podbudówkę do udokumentowania jej rażącej niewdzięczności” (k. 109).
W świetle wyjaśnień oskarżonej stan faktyczny sprawy był w istotnej mierze bezsporny. Poza sporem było, że pojazd R. R. (1) stał na posesji przy ul. (...) października 2011 r., zaś 19 października na posesji przebywała oskarżona, natomiast następnego dnia właściciel pojazdu ujawnił, że został on uszkodzony. Rozstrzygnięcia wymagało natomiast, czy to właśnie oskarżona była osobą, która uszkodziła pojazd.
Jakkolwiek oskarżyciel nie zdołał przedstawić sądowi dowodu, który bezpośrednio wskazywałby na sprawstwo oskarżonej, tym niemniej nagromadzenie dowodów pośrednich oraz logika wydarzeń jednoznacznie przemawiają za przyjęciem, iż postawiony jej zarzut jest słuszny.
Z relacji świadków J. S. (1), G. S. i R. R. (1) wynika, że oskarżona niejednokrotnie dawała wyraz temu, że sprzeciwia się obecności R. R. (1) w jej domu, a przez to nie akceptuje, by na posesji parkował jego samochód. Świadkowie konsekwentnie, pomijając R. R. (1), wskazywali, iż oskarżona wypowiadała w związku z tym groźby uszkodzenia jego pojazdu, na wypadek niedostosowania się do jej woli.
Jakkolwiek obrońca słusznie wskazywał, iż trudno uznać, aby J. S. (1) obawiała się tego typu gróźb, tym niemniej okoliczność, że oskarżona groźby takie wypowiadała, jawi się jako ewidentna w świetle zeznań tych świadków.
Okoliczność, że w dniu 19 października 2011 r. właśnie samochód R. R. (1) stojący na podjeździe był zarzewiem późniejszego starcia między siostrami wynika zarówno z wyjaśnień oskarżonej, zeznań skonfliktowanych z nią siostry, matki i konkubenta siostry, a w końcu relacji funkcjonariuszy, którzy pojawili się na posesji przy ul. (...).
Tylko tytułem przykładu przywołać należy wypowiedzi tych ostatnich. M. D. stwierdził: „Pamiętam, że tam na podjeździe stał jakiś samochód, bo o to chodziło M. S. (1), że on jej przeszkadzał” (k. 25). W podobnym tonie wypowiadał się funkcjonariusz A. R.. Oświadczył bowiem: „Na miejscu przeprowadziliśmy rozmowę ze stronami, w trakcie której wynikło, że do nieporozumienia między ww. kobietami doszło ponieważ znajomy J. S. (1) zaparkował swój pojazd na podjeździe przed garażem, co nie podobało się pani M.”. Dodał, że zażądała, aby znajomy siostry usunął pojazd, co też mu przekazał (k. 18).
Wiadomo równocześnie, że przybycie policjantów nie spełniło oczekiwań oskarżonej. Opisując postawę funkcjonariuszy oskarżona wyraziła się słowami: „Siostra przedstawiła się policjantom jako prokurator i pokazała swoją legitymację. Ja zostałam zignorowana przez policjantów, nie chcieli ze mną rozmawiać. Policjanci rozmawiali z J. S. (1) i moją matką na piętrze domu. Rozmowa była dosyć głośna, więc słyszałam strzępki tej rozmowy, w której byłam przedstawiana w bardzo niekorzystnym świetle” (k. 109).
Jest zatem rzeczą oczywistą, że oskarżona musiała być poirytowana takim przebiegiem wydarzeń.
Jeśli dodać do tego wyłaniający się z zeznań funkcjonariuszy fakt, iż przez pewien czas oskarżona pozostawała sama w dolnej części domu, to jasnym jest, iż miała sposobność, aby pod nieobecność innych osób dokonać uszkodzenia pojazdu, tym bardziej, że mechanizm uszkodzenia musiał być nieskomplikowany, skoro uszkodzenie polegało na kilkunastocentymetrowym zarysowaniu błotnika.
A. R. zeznał bowiem: „W trakcie interwencji był taki moment, że ona została na dole domu sama a myśmy poszli do góry porozmawiać z pozostałymi osobami obecnymi w domu, trwało to około 10 minut, w tym czasie nie wiem co robiła M. S. (1)” (k. 18).
W tożsamy sposób wypowiedział się funkcjonariusz M. D. (k. 25).
Z zeznań R. R. (1) wynika, iż uszkodzenie ujawnił następnego dnia, tj. 20 października 2011 r., w godzinach przedpołudniowych (k. 2).
Uwzględniając zatem fakt, że między bezsporną bytnością oskarżonej na posesji, a momentem ujawnienia uszkodzenia, minęło kilkanaście godzin, zaś pojazd stał na ogrodzonym terenie stróżowanym przez psy, wykluczono, aby osoba postronna mogła być sprawcą uszkodzenia.
Naprowadzone wyżej względy nakazywały uznać za trafne zapatrywanie R. R. (1), który zawiadamiając o przestępstwie stwierdził: „Pierwsze, co przyszło mi do głowy, to, że zrobiła to M. S. (1), gdyż już wcześniej groziła tym, że uszkodzi mi samochód w przypadku gdy stwierdzi jego obecność na jej posesji. Jak już wspominałem, nie widziałem aby to zrobiła ale jestem przekonany, że to ona, że spełniła swoje groźby uszkodzenia samochodu i idąc do swojego auta zarysowała mój samochód” (k. 2).
Z wyceny przedłożonej przez pokrzywdzonego wynika, iż koszt lakierowania błotnika wyceniono na 400 zł netto (k. 4), a więc 492 zł uwzględniając podatek VAT.
Obrońca złożył co prawda oświadczenie, iż kwestionuje wysokość szkody (k. 297), jednakże nie wnioskował o przeprowadzenie dowodu, który miałby podważyć wycenę przedstawioną przez pokrzywdzonego. Dowodu takiego nie przeprowadzano również z urzędu wobec stwierdzenia w toku przewodu sądowego, iż zachodzi okoliczność uzasadniająca umorzenie postępowania.
W przypadku drugiego zarzutu bezspornym było, iż między siostrami M. F. a J. S. (1) istniał konflikt dotyczący domu przy ul. (...) w G., którego formalnym właścicielem była oskarżona. Nie ulega również wątpliwości, że oskarżona nie akceptowała, aby w jej domu przebywał R. R. (1), będący konkubentem siostry, a w konsekwencji, aby na posesji stał należący do niego pojazd.
Rozstrzygnięcia wymagało natomiast, czy oskarżona istotnie przez okres przeszło roku groziła siostrze zniszczeniem mienia, aby zmusić ją do wyprowadzenia się z tego domu, a jeśli tak – czy ta obawiała się spełnienia gróźb.
W końcu spornym było, co właściwie wydarzyło się na piętrze domu przy ul. (...) w momencie, gdy w dniu 19 października 2011 r. pojawiła się tam oskarżona, żądając, aby R. R. (1) opuścił dom i zabrał swój samochód.
Odnosząc się do znamienia w postaci „grożenia” obrońca trafnie zwrócił uwagę na tego typu aspekty postępowania pokrzywdzonej, które wykluczały przyjęcie, że obawiała się spełnienia gróźb.
Skoro bowiem groźby uszkodzenia pojazdów miały być przez oskarżoną ponawiane przez okres przeszło roku, to gdyby pokrzywdzona faktycznie obawiała się ich spełnienia, to choć raz zawiadomiłaby o nich organa ścigania, a gdyby nawet tak nie postąpiła, nie chcąc z racji wykonywanego zawodu wikłać się w niezręczne dla niej postępowania, to obawiając się spełnienia gróźb z pewnością zaniechałaby dalszego parkowania pojazdów na posesji przy ul. (...). Tymczasem wiadomo, że pokrzywdzona nie zawiadamiała nigdy organów ścigania o groźbach, a pojazdy dalej były parkowane na tej posesji.
Argumentem, który dodatkowo przemawiał za przyjęciem, że pokrzywdzona nie obawiała się gróźb uszkodzenia pojazdów, jest powód, który skłonił ją, iż przez pewien okres czasu zamieszkiwała u koleżanki. Zeznała bowiem: „…ja pomieszkiwałam u J. S. (2), bojąc się przybywać sama w domu. Bałam się, że może mi się coś stać samej, że coś mi może grozić ze strony mojej siostry, kiedy zostanę z nią sam na sam” (k. 124). Wypowiedź ta koreluje z zeznaniami J. S. (2), która wyraziła się słowami: „Ona relacjonowała, że cały czas żyła w strachu, że znowu M. przyjedzie, będzie awantura, będzie jej kazać się wyprowadzać” (k. 358).
Motywem przebywania u koleżanki była więc obawa, lecz nie spełnienia groźby w postaci uszkodzenia mienia, tylko kolejnych konfrontacji z siostrą, których, wiedząc, że przeradzają się w awantury – J. S. (1) realnie obawiała się.
W końcu zwrócić należy uwagę, iż nawet oskarżyciel, formułując zarzut, nie zawarł w nim zapisu, iż groźby wzbudziły w pokrzywdzonej obawę spełnienia i obawa ta była uzasadniona. Być może stało się tak przez niedopatrzenie, tym niemniej odpowiada to stanowi faktycznemu sprawy.
Dokonując oceny wyjaśnień oskarżonej na temat przebiegu zajścia na piętrze i częściowo sprzecznych z nimi relacji pozostałych uczestników zdarzenia sąd dał wiarę zeznaniom świadków J. R., G. S. oraz tym zeznaniom R. R. (1), które złożył w przygotowawczej fazie procesu i przed Sądem Rejonowym w Gliwicach. Wskazywali oni bowiem zgodnie, że zajście, w którym oskarżona była stroną atakującą, polegało nie tylko na szarpaniu, ale również na zadaniu przez oskarżoną siostrze uderzenia w brzuch oraz duszeniu.
Relacje świadków znajdują poniekąd wsparcie w tej części wyjaśnień oskarżonej, w których podała cel, w jakim udała się do góry oraz przyznała, że doszło do szarpaniny.
Cel ten obrazowo opisała G. S.. Zeznała: „Gdy powiedzieliśmy M., że samochody nie zostaną przestawione to zaczęła się z jej awantura. Stwierdziła, że ona z tym zrobi porządek” (k. 19).
Nie ulega żadnych wątpliwości, że w toku rozprawy R. R. (1) wypowiadał się kłamliwie, nieudolnie usiłując zaprzeczyć swym pierwotnym zeznaniom.
Składając zeznania w przygotowawczej fazie procesu R. R. (1) wyraził się słowami: „…byłem obecny w dniu 19.10.2011 r. przy tej całej sytuacji. M. S. (1) rzuciła się z rękami na J., zaczęła ją podduszać dłońmi oraz jeszcze ją uderzyła pięścią w brzuch. Gdy to zobaczyłem od razu odepchnąłem M. od J.” (k. 13).
W tożsamy sposób relacjonował na rozprawie przed Sądem Rejonowym w Gliwicach. Stwierdził wówczas: „Oskarżona rozzłoszczona całą tą sytuacją najpierw uderzyła moją żonę pięścią w brzuch, a potem zaczęła dusić. Ja widząc to, co się dzieje, a stałem wówczas za moją żoną, odepchnąłem M. w ten sposób, że uderzyła o ścianę. Zaprzeczam, że ją kopnąłem” (k. 110-111).
Tymczasem zeznając na kolejnej rozprawie nadawał zajściu zupełnie inny wymiar. Oświadczył bowiem: „Nastąpiła jakaś taka krótka wymiana zdań i z tego co pamiętam oskarżona chwyciła moją byłą żonę w okolicach górnych części ciała, a ja widząc to zajście odepchnąłem ja. No i tyle”.
Odpowiadając na pytanie obrońcy stwierdził jeszcze: „Ja nie widziałem czegoś takiego, aby oskarżona zadała żonie uderzenie w brzuch. Wiem, że żona skarżyła się, że w taki sposób została potraktowana. Nie wydaje mi się, aby doszło do duszenia, bo ja bardzo szybko odepchnąłem. Żona mówiła też o duszeniu”.
Dopytywany o przyczynę zmiany relacji oświadczył: „Widocznie musiałem być wtedy święcie przekonany, że widziałem jak oskarżona uderza w brzuch” (k. 296-297).
Brak sensownego wytłumaczenia przez świadka R. przyczyn zmiany zeznań musiał skutkować uznaniem za niewiarygodne jego wypowiedzi z rozprawy, w których negował, aby widział jak oskarżona uderza żonę w brzuch.
Prawdopodobny powód tak diametralnej zmiany postawy świadka przybliżyła natomiast pokrzywdzona stwierdzając: „Jesteśmy z mężem po rozwodzie, który miał miejsce w lipcu ubiegłego roku. Z uwagi na zachowanie męża wobec mnie i dziecka ja wniosłam o rozwód. Od tego czasu mąż próbuje uprzykrzyć mi życie. Obrońcą męża w sprawie o rozwód był mecenas P. reprezentujący siostrę” (k. 339-341).
Zwraca uwagę, że przebieg wydarzeń nakreślony przez oskarżoną, tj. sytuacja, w której J. S. (1) miała na nią napierać pierś w pierś, a następnie obrócić się i wypychać ją z pokoju pośladkami, jawi się jako dziwaczny, a przez to mało prawdopodobny.
Trudno zresztą założyć, aby widząc taki właśnie przebieg wydarzeń, R. R. (1) interweniował w sposób tak ostry, jak podawała sama oskarżona. Intensywna przemoc ze strony R. R. (1) względem oskarżonej byłaby natomiast adekwatna w sytuacji, gdyby to jego partnerka została zaatakowana i znalazła się w niebezpieczeństwie, a tak właśnie oceniać należy zadanie uderzenia w brzuch kobiecie będącej po porodzie w wyniku cesarskiego cięcia.
Sąd dał wiarę oskarżonej w części, w której podała, że w trakcie zajścia R. R. (1) użył wobec niej przemocy. Zarówno J. S. (1), G. S., jak i R. R. (1) nie w pełni to potwierdzali, tym niemniej ich wypowiedzi muszą być konfrontowane z fotografiami, które oskarżona przedłożyła w toku postępowania przed sądem oraz opinią lekarską, którą sporządzono na jej zlecenie krótko po zdarzeniach z 19 października 2011 r.
Negując, aby uderzenie w brzuch miało miejsce, obrońca powoływał się na fakt, iż pokrzywdzona nie udała się do szpitala. Istotnie było tak, jak wskazywał obrońca, lecz pokrzywdzona w sposób przekonujący wyjaśniła, co skłoniło ją, aby zaniechać wizyty w szpitalu. Po pierwsze, miała w polu widzenia konieczność sprawowania stałej opieki nad kilkudniowym dzieckiem, czemu nie sprzyjał by z pewnością pobyt w izbie przyjęć placówki służby zdrowia. Po wtóre, jej matka jest z zawodu lekarzem, a zatem pozostając w domu miała zawsze możliwość skorzystać z jej pomocy (k. 150-151, 340).
Okoliczność, że pierwotnie R. R. (1) zawiadomił wyłącznie o uszkodzeniu mienia, sama w sobie nie wyklucza, iż w trakcie zdarzenia oskarżona użyła przemocy wobec pokrzywdzonej. Jako pierwsza informowała o tym J. S. (1) w trakcie przesłuchania w dniu 28 października 2011 r. (k. 10-11), a potwierdził dosłuchany na tą okoliczność R. R. (1). Przekonująco tłumaczył wówczas, iż wcześniej o tym nie wspominał, gdyż nie chciał do końca mieszać się w sprawy między siostrami i pogłębiać konfliktu (k. 13).
Względy powyższe nakazywały wykluczyć tezę, jakoby wysunięty przeciwko oskarżonej zarzut został sformułowany instrumentalnie dla potrzeb postępowania cywilnego między stronami.
Opierając się na powołanym wyżej materiale dowodowym sąd uznał za udowodnione, że M. F.:
- w okresie pomiędzy 19 a 20 października 2011 r., w G., uszkodziła samochód marki R. (...) o nr rej. (...) poprzez zarysowanie lakieru na prawym tylnym błotniku, w wyniku czego straty w wysokości 492 zł poniósł R. R. (1), czym wypełniła znamiona przestępstwa z art. 288 § 1 k.k.,
- 19 października 2011 r., w G. użyła przemocy wobec J. S. (1) szarpiąc ją, zadając uderzenie pięścią w brzuch i dusząc, celem zmuszenia jej do usunięcia z posesji przy ul. (...) pojazdów należących do J. S. (1) i R. R. (1), czym wypełniła znamiona przestępstwa z art. 191 § 1 k.k.
Oskarżona jest winna. Można jej bowiem zarzucić, że w czasie swych karalnych i bezprawnych czynów nie dała posłuchu normie prawnej, mimo, że możliwość taka istniała. Wyższy niż znikomy stopień społecznej szkodliwości czynów przesądza o ich karygodności. Wina oskarżonej jest pełna, albowiem nie zachodzą żadne okoliczności umniejszające winę. Oskarżona jest dorosła i w pełni poczytalna.
Umorzenie postępowania w części dotyczącej przestępstwa z art. 288 § 1 k.k. jest następstwem stwierdzenia, iż brak jest wniosku o ściganie pochodzącego od osoby uprawnionej. O takie też rozstrzygnięcie wnosił oskarżyciel publiczny, a wtórował mu obrońca.
Nie ulega wątpliwości, że pojazd, który uszkodziła oskarżona, był własnością R. R. (1). W czasie, gdy doszło do uszkodzenia pojazdu, R. R. (1) był dla oskarżonej osobą obcą. Z tego też powodu złożony przez niego wniosek o ściganie nie zawierał żądania ścigania osoby najbliższej (k. 2).
W dalszym toku postępowania R. R. (1) nabył jednak status osoby najbliższej względem oskarżonej, albowiem zawarł związek małżeński z jej siostrą J. S. (1). Tym samym doszło do powstania między nimi stosunku powinowactwa.
Przed wydaniem wyroku nastąpiło co prawda rozwiązanie małżeństwa J. S. (1) i R. R. (1), lecz przyjęto, opierając się na normie art. 61 8 § 1 k.r.o., iż nie skutkowało to pozbawieniem R. R. (1) statusu osoby najbliższej, albowiem nadal między nim a oskarżoną istnieje stosunek powinowactwa, a więc jest dla niej osobą najbliższą w rozumieniu art. 115 § 11 k.k.
Do chwili wyrokowania R. R. (1) nie tylko nie złożył wniosku o ściganie M. F. za przestępstwo z art. 288 § 1 k.k., ale wręcz sprzeciwiał się prowadzeniu przeciwko niej postępowania o to przestępstwo, czemu dał wyraz w piśmie procesowym z 13 marca 2015 r. (k. 309).
Modyfikacja opisu czynu, a w konsekwencji i kwalifikacji prawnej drugiego z zarzucanych oskarżonej czynów, jest następstwem podzielenia przez sąd argumentacji obrony, iż J. S. (1) nie obawiała się gróźb uszkodzenia pojazdów formułowanych przez oskarżoną. Skutkowało to przyjęciem, iż czyn przestępny obejmował wyłącznie zajście, które miało miejsce 19 października 2011 r., polegające na użyciu przez oskarżoną przemocy względem siostry celem zmuszenia jej do usunięcia z posesji przy ul. (...) pojazdów należących do J. S. (1) i R. R. (1).
Chęć zmuszenia J. S. (1) do postąpienia zgodnie z wolą oskarżonej wyłania się jednoznacznie z kontekstu wydarzeń nakreślonego zeznaniami świadków oraz wyjaśnieniami samej oskarżonej.
Z kolei czynności, które oskarżona podjęła względem pokrzywdzonej, tj. szarpanie jej, zadanie uderzenia w brzuch, a w końcu duszenie, ewidentnie wyczerpują znamię „użycia przemocy”. Jako ugruntowany na tle art. 191 k.k. uznać należy pogląd, że dla przyjęcia, iż doszło do przemocy wystarczy naruszenie nietykalności cielesnej pokrzywdzonego, o ile środki fizyczne zastosowane przez sprawcę mają za zadanie wpłynąć na procesy motywacyjne danej osoby tak, aby podjęła decyzję zgodną z życzeniem sprawcy.
Rozstrzygając o karnoprawnym następstwie czynu przypisanego oskarżonej w pkt. 2 wyroku sąd nie podzielił stanowiska oskarżyciela uznając, iż wymierzenie oskarżonej kary nie jest celowe. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż oskarżona dopuściła się przestępstwa, którego podłożem był konflikt rodzinny, a ten z pewnością nie był zależny jedynie od oskarżonej.
Przypisane przestępstwo stanowi incydent w dotychczasowym życiu oskarżonej. Podkreślenia wymaga, że będąc osobą niekaraną, ma ustabilizowaną sytuację zawodową.
Względy te uprawniają poczynić założenie, że mimo warunkowego umorzenia postępowania oskarżona nie popełni ponownie przestępstwa.
Ustalając długość okresu próby w wymiarze minimalnym sąd przyjął, iż będzie on dostateczny dla weryfikacji trafności prognozy.
Rozstrzygnięcie o kosztach procesu jest konsekwencją warunkowego umorzenia postępowania. Sąd zasądził od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa 60 złotych tytułem opłaty i 90 złotych tytułem wydatków, na które złożyły się kwoty: 50 zł tytułem kosztów uzyskania informacji o osobie z Krajowego Rejestru Karnego i 40 zł tytułem ryczałtu za doręczenia.
sędzia Sądu Rejonowego Adam Prochaczek
1. odpis wyroku z uzasadnieniem proszę doręczyć obrońcy – adw. J. P.;
2. po wykonaniu przedłożyć akta celem sporządzenia zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez świadka R. R. (1).
R., 31 sierpnia 2014 r.
sędzia Sądu Rejonowego
Adam Prochaczek