Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. IV Ka 591/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 sierpnia 2015 roku

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący SSO Włodzimierz Hilla

Protokolant sekr. sądowy Dominika Marcinkowska

przy udziale oskarżyciela publicznego – st. inspektora Straży Miejskiej w Bydgoszczy- Ryszarda Wicińskiego

po rozpoznaniu w dniu 18 sierpnia 2015 roku

sprawy K. A.

obwinionego o wykroczenie z art. 92§1k.w.

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżyciela publicznego

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 13 maja 2015 roku sygn. akt XIV W 6469/14

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok; koszty postępowania odwoławczego ponosi Skarb Państwa.

Sygn. akt: IV Ka 591/15

UZASADNIENIE

K. A. wyrokiem Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z 13 maja 2015 r. (sygn. akt XIV W 6469/14) został uniewinniony od zarzucanego mu we wniosku o ukaranie czynu z art. 92 § 1 k.w. polegającego na tym, że 17 października 2014 r. około godz. 20.oo na ul. (...) w B. kierując pojazdem marki R. nr rej. (...) (...) nie zastosował się do znaku drogowego D-18a „parking miejsce zastrzeżone" z tabliczką T-28 informującą o miejscu przeznaczonym dla pojazdu samochodowego osoby niepełnosprawnej o obniżonej sprawności ruchowej.

Powyższy wyrok został zaskarżony w trybie apelacji, w całości, przez oskarżyciela publicznego - Straż Miejską w Bydgoszczy. Apelujący podniósł zarzut naruszenia przez sąd orzekający przepisów postępowania, a mianowicie art. 7 k.p.k. w zw. z art. 8 k.p.w. poprzez „oparcie wyroku na nieprawidłowych ustaleniach wskutek błędnego wnioskowania w zakresie wyników przeprowadzonych dowodów w postaci opinii biegłego". W konkluzji apelujący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i „cofnięcie sprawy" do ponownego rozpoznania przez Sąd Rejonowy.

Sąd Okręgowy zaważył co następuje:

Niniejsza apelacja jawiła się jako bezzasadna, w stopniu, który można nazwać oczywistym, wobec czego nie zasługiwała na uwzględnienie, a zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.

1

W ocenie sądu odwoławczego - sąd pierwszej instancji w sposób należyty, kompletny i wyczerpujący przeprowadził postępowanie dowodowe, dokonując następnie kompleksowej, wnikliwej i gruntownej analizy i oceny całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, po czym poczynił jak najbardziej trafne ustalenia faktyczne. W swym kompletnym, rzeczowym, a w konsekwencji całkowicie przekonującym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, czyniącym zadość wszystkim tym wymogom, jakie zakreśla ustawa, przeanalizowano wszelkie dowody istotne dla merytorycznego rozstrzygnięcia w sprawie, wskazano, na jakich dowodach oparto dokonane ustalenia. Przedstawiona ocena dowodów żadną miarą nie wykracza poza granice ich swobodnej oceny, uwzględnia wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zasady logicznego rozumowania, jak najbardziej uprawnienie korzystając z ochrony przewidzianej właśnie treścią właśnie przepisów art. 7 k.p.k. w zw. z art. 8 k.p.w.

Sąd odwoławczy z tą argumentacją, jaka została tamże przywołana, w pełni się utożsamia, nie dostrzegając zatem konieczności ponownego szczegółowego jej przytaczania.

Czyniąc natomiast zadość stosownym wymogom procesowym przewidzianym dla postępowania odwoławczego, odnosząc się do powyższego zarzutu odwoławczego, należy stwierdzić co następuje:

Lektura niniejszego środka odwoławczego prowadzi nieodparcie do wniosku, że jest on w treści zawartej w nim argumentacji oraz w prezentowanych wnioskach wyłącznie polemiczny wobec prawidłowych ustaleń, ale i konkluzji sądu orzekającego, jak też rzetelnej, wyczerpującej, logicznej i w pełni przekonującej argumentacji zawartej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Niniejszy środek odwoławczy nie dostarcza

2

jakichkolwiek merytorycznych argumentów tego rodzaju, które uprawniałyby do podzielenia sformułowanego tamże zarzutu oraz leżącej u jego podstaw argumentacji.

Przypomnieć należy, że podnosząc zarzut błędu w ustaleniach faktycznych (a tak w gruncie rzeczy - jak się zdaje - należy czytać zarzut sformułowany w apelacji), aby mógł zostać uznany za zasadny, należałoby wykazać jakich to konkretnych uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania dopuścił się sąd orzekający w ocenie zebranego materiału dowodowego. Możliwość przeciwstawienia sądowi orzekającemu odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku o dokonaniu przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych (por. wyrok SN z 20 lutego 1975r., OSNPG 1975/9/85). Sama tylko możliwość przeciwstawienia ustaleniom dokonanym w zaskarżonym wyroku odmiennego poglądu uzasadnionego odpowiednio dobranym materiałem dowodowym nie świadczy, że dokonując tych ustaleń sąd popełnił błąd. Dla skuteczności zarzutu błędu niezbędne jest wykazanie nie tylko wadliwości ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd, ale i wykazanie konkretnych uchybień (podkr. SO) w ocenie materiału dowodowego, jakich dopuścił się sąd (vide wyrok SA w Krakowie z 8 czerwca 2004r., sygn. akt II AKa 112/04, KZS 2004/7-8/60). Prawo polskie przyjmuje zasadę swobodnej, lecz kontrolowanej oceny dowodów, wobec czego stanowisko sądu orzekającego w kwestii oceny dowodów winno zostać, jak wspomniano, należycie uzasadnione. Za reprezentatywny w tym względzie można z powodzeniem uznać pogląd zawierający się w tezie, że: Zasada swobodnej oceny dowodów, leżąca u podstaw prawidłowego wyrokowania, nie może prowadzić do dowolności ocen i takiego wyboru dowodów, którego prawidłowości nie dałoby się skontrolować w trybie apelacyjnym, a ustalenia faktyczne wyroku tylko wtedy nie wykraczają poza ramy swobodnej oceny dowodów, gdy poczynione zostały na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów, których ocena nie

3

wykazuje b łędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz prowadzi do sędziowskiego przekonania, odzwierciedleniem którego powinno być uzasadnienie orzeczenia (OSA 1999/7-8/54, OSNPG 1987/7/89, OSNPG 1984/3/17, OSNPG 1983/2/22, OSNPG 1979/10/140, OSNKW1974/7-8/147, por. szerzej op. cit. str. 171; nadto OSNKW1975/2/28).

W realiach niniejszej sprawy w pierwszym rzędzie należy stwierdzić, że nie jest zrozumiały dla sądu odwoławczego zarzut polegający na „oparciu wyroku na nieprawidłowych ustaleniach faktycznych", w sytuacji gdy w gruncie rzeczy ustalenia te, co do samej zasady, nie są przecież w sprawie kwestionowane, także przez samego apelującego, a jedynie podważane są wnioski, jakie na ich podstawie sąd meriti wyprowadził konstruując treść swego merytorycznego rozstrzygnięcia. Jeśli zaś zarzut ów miałby jednak sprowadzać się do wadliwej oceny dowodów, na co może ewentualnie wskazywać przywołanie w apelacji cyt. wyżej przepisów ustawy, to niepodobna podzielić stanowiska autora apelacji także w tym względzie.

Po wtóre, na samym wstępie skonstatować należy i to, że stosownie do treści przepisu art. 436 k.p.k., w treści niniejszego dokumentu procesowego Sąd ad ąuem odniesie się do sformułowanego zarzutu odwoławczego wyłącznie w zakresie, w jakim jest to konieczne z punktu widzenia treści niniejszego rozstrzygnięcia. I tak:

Realia niniejszej sprawy są takie, że sąd odwoławczy w gruncie rzeczy czuje się zwolniony od rozstrzygania kwestii (wątpliwości), jakie pojawiły się w trakcie postępowania, a związanych z interpretacją przywoływanych przepisów prawa, a dotyczących oznakowywania tego rodzaju miejsc postojowych, o jakie idzie w tej sprawie. Jedynym organem, który tego rodzaju wątpliwości nie przejawia jest oskarżyciel publiczny. Jednakowoż, okoliczność ta sama przez się

4

w ogóle, a w okolicznościach przedmiotowej sprawy, bynajmniej nie może być rozstrzygająca co do przedmiotu tego procesu, a więc zarzutu stawianego obwinionemu.

Swoje wątpliwości w tej mierze zaprezentował przede wszystkim sąd orzekający, z odwołaniem się do argumentacji przywołanej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Sąd ów w istocie, w znaczącej mierze odwołał się do treści opinii biegłego, powołanego do rozstrzygnięcia tegoż właśnie zagadnienia (k. 47-52). Tymczasem, nawiasem mówiąc, ustalenie tego rodzaju okoliczności żadną miarą nie wymaga dopuszczania tego rodzaju dowodu, albowiem wykładania, interpretacja obowiązujących przepisów prawa nie wymaga wiadomości specjalnych (art. 193 § 1 k.p.k.), a sąd orzekający jest władny i zobligowany do czynienia w tym względzie własnych ich interpretacji, wykładni i wyprowadzania z nich samodzielnych wniosków.

Równocześnie, Sąd Rejonowy, rozstrzygając w powyższy sposób, odwołał się nadto do stanowiska, jakie co do tej konkretnej okoliczności zajął gospodarz drogi, a więc Zarząd (...)i (...) w B., dostrzegający - w swej ocenie - konieczność skorygowania oznakowania „spornego" stanowiska do parkowania, co w konwencji uczynił, zamieszczając na jezdni także znak poziomy „kopertę"(k. 25, 38).

Jeśli zatem już tylko te dowody i wynikające z nich okoliczności zestawić z treścią wyjaśnień obwinionego, sygnalizującego swe wątpliwości w tej mierze, to odnosząc je do tego rodzaju niezbędnych elementów każdego czynu zabronionego, jakimi są określona, konieczna świadomość sprawcy co do bezprawności swego działania oraz określony, wymagany ustawą zamiar, a więc rodzaj, sposób jego zawinienia, to w tej sprawie niepodobna jest powiedzieć, iżby obwiniony dopuścił się niniejszego wykroczenia, choćby nieumyślnie. Należałoby bowiem zadać w tym miejscu bodaj retoryczne pytanie

5

- z jakiego to powodu, w tego rodzaju sytuacji i okolicznościach, zasadne i uprawnione byłoby wymaganie od obwinionego znajomości i interpretacji przepisów prawa regulujących tę kwestię i to w sposób preferowany przez oskarżenie, skoro - jak wykazał to przebieg procesu - zarówno gospodarz drogi przyznał, że oznakowanie to nie spełniało koniecznych wymogów (które dopiero statuowałoby wobec obywatela powinność ich przestrzegania), jak i biegły w konsekwencji uznał, że i w jego ocenie oznakowanie to było niepełne, a więc nieprawidłowe.

Wniosek taki jawi się jako tym bardziej zasadny, jeśli zważyć i na to, że obywatele, w tym także i obwiniony, przed odpowiedni, równorzędny organ, jakim jest oskarżyciel publiczny w tej sprawie, a mianowicie Straż Miejską w G., są na stronie internetowej tegoż organu instruowani w sposób całkowicie odmienny od stanowiska prezentowanego przez Straż Miejską w B., a przy tym w pełni koherentny ze stanowiskiem Zarządu (...)w B. oraz opiniującego biegłego!

Tak zatem, konsekwencją powyższych konstatacji musiała być oczywista konieczność nieuwzględnienia apelacji oskarżyciela publicznego i utrzymania zaskarżonego wyroku w mocy.

O kosztach sądowych związanych z postępowaniem odwoławczym orzeczono po myśli art. 118 § 2 k.p.w.

6