Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII K 738/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 lipca 2015 roku

Sąd Rejonowy w Siedlcach VII Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący SSR Magdalena Banasiuk

Protokolant sekr. sąd. Ignacy Symanowicz

w obecności oskarżyciela – A. S.

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 16 kwietnia 2015r., 12 maja 2015r., 12 czerwca 2015r. i 31 lipca 2015 roku w S.

sprawy M. K.

syna W. i D. z domu M.

urodzonego (...) w S.

oskarżonego o to, że:

W nocy 10 października 2014 roku w S. przy ul. (...) woj. (...) dokonał uszkodzenia ciała K. G. w ten sposób, iż w trakcie szarpaniny gdy K. G. upadł na ziemię zadał mu jedno kopniecie nogą w twarz powodując u niego obrażenia w postaci: złamania kości wszystkich ścian prawej zatoki szczękowej, dolnej ściany prawego oczodołu, przyśrodkowej ściany prawego oczodołu i prawej kości nosa oraz krwiak okularowy oczodołu prawego, które to obrażenia należą do kategorii średnich i powodują naruszenie czynności narządów ciała na okres przekraczający siedem dni a okres leczenia i rehabilitacji nie przekroczy sześciu miesięcy;

tj. o czyn z art. 157 § 1 kk

ORZEKA:

I.  oskarżonego M. K. uniewinnia od popełnienia zarzucanego mu czynu; koszty procesu w tym zakresie ponosi Skarb Państwa;

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonego M. K. 576 (pięćset siedemdziesiąt sześć) złotych tytułem zwrotu kosztów obrońcy z wyboru.

Sygn. akt VII K 738/14

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego w toku rozprawy głównej Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 10 października 2014 r. w S. przy ul.(...) odbyła się impreza integracyjna. Za imprezie tej było około 400 osób, w tym oskarżony M. K. i oskarżyciel posiłkowy K. G..

Po kilku godzinach zabawy, na której spożywano alkohol, zachowanie oskarżyciela posiłkowego, znajdującego się pod dużym działaniem alkoholu w stosunku do uczestników zabawy było tak niekulturalne i zaczepne, że jego kolega Ł. M. zdecydował, by odwieźć K. G. do domu. Po kilku nieudanych próbach wyprowadzenia K. G., Ł. M., oskarżony i S. R. wyszli na zewnątrz, by odprowadzić K. G. do taksówki, po którą dzwonił Ł. M.. Gdy wyszli K. G. zaczął odpychać S. R., więc ten ostatni stwierdził, że wejdzie na górę, bo oskarżyciel posiłkowy nie odpuści. Wtedy cała złość K. G. przeszła na stojącego obok oskarżonego. K. G. zaczął odpychać oskarżonego, a w pewnym momencie złapał go za koszulkę i uderzył oskarżonego dwa razy pięścią w twarz. Oskarżony broniąc się i chroniąc przed upadkiem razem z oskarżycielem posiłkowym, zadał K. G. jedno uderzenie pięścią w twarz, po którym K. G. go puścił i upadł na chodnik. Gdy wstał twarz miał zakrwawioną, leciała mu z nosa krew. Zaprowadzono oskarżyciela posiłkowego do łazienki, by się umył, a następnie wraz z Ł. M. wsiadł do taksówki i pojechał do domu.

Następnego dnia nic nie pamiętając, co się wydarzyło K. G. sms zapytał się Ł. M. co się stało, bowiem ma poważne obrażenia. Następnie udał się do szpitala.

Powyższe uderzenie oskarżonego spowodowało u K. G. obrażenia ciała w postaci: złamania kości wszystkich ścian prawej zatoki szczękowej, dolnej ściany prawego oczodołu, przyśrodkowej ściany prawego oczodołu i prawej kości nosa oraz krwiak okularowy oczodołu prawego, które to obrażenia należą do kategorii średnich i powodują naruszenie czynności narządów ciała na okres przekraczający siedem dni, a okres leczenia i rehabilitacji nie przekroczy sześciu miesięcy.

Oskarżony nie był dotychczas karany.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów: wyjaśnień oskarżonego (k.62v-63, 26-27), zeznań świadków: częściowo K. G. (k.63v-64, 2-3), Ł. M. (k.64-65, 12-13), D. S. (k.113-113v), A. G. (k.113v-114), K. K. (1) (k.114v), W. M. (k.114v), R. S. (k.115), S. K. (k.123v), opinii sądowo-lekarskiej (k.22, k.120-122, k.132-134), dokumentacji medycznej (k.4-5, 16, 69-110), danych osobo-poznawczych (k.28), danych o karalności (k.34).

Oskarżony w toku postępowania przygotowawczego nie przyznał się do dokonania zarzuconego mu czynu i odmówił złożenia wyjaśnień.

W toku postępowania sądowego również nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i jednocześnie wyjaśnił, iż zachowanie oskarżyciela posiłkowego na imprezie integracyjnej było naganne, zaczepiał inne osoby i wszyscy mieli go dość. Jak podał próbowali go kilkukrotnie wyprowadzić, ale K. G. wracał. Gdy wyszli i już Ł. M. dzwonił po taksówkę został przez K. G. zaatakowany. K. G. odpychał go i szarpał, a gdy złapał go za koszulę dostał od niego dwa ciosy w twarz. Jak podał uderzył go z pięści w twarz, bo musiał się bronić. Po tym oskarżyciel przewrócił się, a gdy wstał leciała mu z nosa krew. Następnie K. G. wstał, a Ł. M. poszedł z nim na górę do łazienki, by się obmył. Następnie odwiózł go do domu. Oskarżony zaprzeczył, aby kopnął K. G., gdy ten przewrócił się na ziemię po jego ciosie.

Wyjaśnienia oskarżonego M. K. zasługują na obdarzenie ich walorem wiarygodności w zakresie, w którym dotyczą faktu i okoliczności uderzenia oskarżyciela pięścią w twarz oraz zaprzeczeniem, by kopnął bądź kopał oskarżyciela posiłkowego w twarz, gdy ten leżał na ziemi, znajdują one bowiem potwierdzenie w zeznaniach świadków Ł. M., S. R. oraz D. S..

Świadek K. G. odmiennie od wersji oskarżonego zeznał, iż mniej więcej pamięta co się wydarzyło na tej imprezie. Przyznał, iż za dużo przesadził z alkoholem. Podał, iż świadkowie mówili mu, iż doszło do sprzeczki między nim, a M. K., a gdy przyjechała taksówka, że próbował uderzyć oskarżonego, ale trafił w szyję. Jak podał oskarżony później uderzył go z ręki, ale nie umiał wskazać czy z otwartej, czy z pięści. K. G. zeznał, że po tym uderzeniu przewrócił się, a wtedy oskarżony kopnął go z buta w twarz i on wtedy zalał się krwią. Jak podał przewrócił się do tyłu i uderzył potylicą z prawej strony z tyłu. Jak podał kopnięcie pamięta. Następnie zeznał, iż podobno oskarżony kopnął go drugi raz, a dowiedział się o tym od kolegi z pracy S. K. i wtedy oskarżonego odciągnęli. Ustalił też, że W. M. powiedział, że oskarżony kopnął go 3 razy. Zeznał, iż moment kopnięcia w okolice prawego oka pamięta, bo to go otrzeźwiło.

Jak podał, powiedział lekarzowi co się stało i że został kopnięty po wcześniejszej sprzeczce. Następnie zeznał, iż w zasadzie to pamięta schodzenie ze schodów i to kopniecie, a resztę wie z relacji innych osób. Również z relacji tylko świadków wie, że był agresywny i zaczepny. Odnośnie kopnięcia zeznał, iż wydaje mu się, że jak leżał na plecach, to uderzenie było z góry, ale szczegółów w jaki sposób oskarżony kopnął świadka nie pamiętał. Przyznał, iż gdy się obudził pisał do Ł. M. sms-a.

Zeznania K. S. uznał za prawdziwe jedynie w części przyznającej, iż w dniu zdarzenia uczestniczył w imprezie integracyjnej, iż znacznie przesadził ze spożyciem alkoholu, oraz iż jego zachowanie było delikatnie określając naganne.

W pozostałej części Sąd uznał je za nieprawdziwe. Zauważyć należy, iż świadek wskazuje, że w zasadzie przebieg zdarzenia zna z relacji innych osób, jednakże moment kopnięcia pamięta. W takim razie nieracjonalne i nielogiczne było wysyłanie następnego dnia rano do Ł. M. sms z zapytaniem co się wydarzyło, bo nic nie pamięta. Brak pamięci odnośnie przebiegu zdarzenia pośrednio wynika z załączonej karty informacyjnej, z której wynika, że K. G. nie pamiętał wszystkich okoliczności zdarzenia, wskazując jednocześnie, że został kopnięty.

Zdaniem Sądu o fakcie kopnięcia świadek dowiedział się z relacji innych osób, które w toku postępowania sądowego wycofały się z takiego stwierdzenia, oświadczając np., że sobie zażartowały. Świadczą o tym również zeznania R. S., który od oskarżyciela dowiedział się, że on dowiedział się od innej osoby, że został przez oskarżonego kopnięty.

O kopnięciu oskarżyciela nie wspomina nikt ze świadków, nawet ci, którzy obserwowali całe zdarzenie jak np.D. S..

Poza tym zauważyć należy, iż wszyscy świadkowie twierdzą, iż po uderzeniu przez oskarżonego, oskarżyciel posiłkowy przewrócił się i za chwilę sam wstał z zakrwawioną twarzą, więc nie było możliwości ani czasu, by oskarżony kopnął go.

Ponadto zwrócić należy uwagę na sms, którego wysłał oskarżyciel posiłkowy do w/w świadka o treści: „ nie powinieneś zeznawać, tak by mi szkodzić ja zawiniłem, bo mnie coś nosiło, bo się napiłem. Zrozumiałbyś gdybyś był w szpitalu i cierpiał teraz jak ja” z dnia 14.10. godz. 14.06, z którego jednoznacznie wynika, iż to oskarżyciel posiłkowy czyje się winnym zaistnienia całego zdarzenia.

Wersję oskarżonego potwierdza w części w swoich zeznaniach Ł. M., który tak jak oskarżony opisał przebieg zdarzenia przed ostatecznym zejściem z oskarżycielem posiłkowym na zewnątrz do taksówki. Również świadek potwierdził, iż na zewnątrz K. G. zaczął przepychać i popychać oskarżonego. Jak podał rozdzielił ich i powiedział, że zadzwoni po taksówkę. W momencie kiedy dzwonił, K. G. uderzył oskarżonego w okolice twarzy. Później jak podał był ten moment, że K. złapał się za nos i poleciała mu krew. Jak podał nie widział momentu, kiedy K. G. się podnosił, widział jak był schylony, stał i leciała mu krew, a on wtedy dzwonił. Podał również, iż samego momentu upadku nie widział, być może spojrzał się w inną stronę. Dodał, iż podczas przesłuchania na policji nie powiedział, że widział jak oskarżony kopnął K. G. i za 100% nie może powiedzieć, że ktoś kogoś kopnął. Świadek zeznał, iż K. G. cały czas twierdził, że nie pamięta całej sytuacji.

Świadek D. S. wskazała, iż stojąc na zewnątrz widziała po skosie w odległości kilku metrów, jak K. G. wyskoczył z pięściami do oskarżonego, złapał go za ubranie i uderzył go w twarz. Jak podała oskarżony próbował wyrwać się i zamachnął się w stronę K., ale nie wie czy cios doszedł. Za chwile K. upadł i jak podała, wydaje się jej, że K. sam wstał. Ona poszła wtedy na górę. Jak podała gdy K. wstał, widziała go bokiem i nie widziała krwi. Jak podała do momentu wstania K. G. obserwowała zajście i zaprzeczyła, by oskarżony kopnął pokrzywdzonego.

Zeznania powyższe Sąd obdarzył wiarą, bowiem świadek wskazuje tylko te okoliczności które widziała. Jak podała nie widziała krwi na twarzy K. G., mimo, iż z całą pewnością obrażenia były widoczne, co potwierdził również oskarżony. Zdaniem Sądu obserwowanie zajścia po skosie mogło spowodować, iż obrażeń tych świadek nie widział, tym bardziej, iż jaka podała D. S. udała się na górę.

Za prawdziwe uznał Sąd zeznania K. K. (1), który sporządzał protokół przesłuchania w charakterze świadka Ł. M. stwierdzając, iż nie sugerował treści zeznań i nie ma takiej możliwości by w protokole zapisał co innego, niż zostało powiedziane.

Świadek W. M. zeznał, iż nie był bezpośrednim świadkiem zdarzenia, ale później dowiedział się od osoby będącej na tej imprezie tj.S. K., że K. G. został kopnięty 2 razy, ale nie wie przez kogo.

Zeznania powyższe Sąd uznał za prawdziwe, bowiem przekazanie tych informacji potwierdził S. K., który podał, że powiedział W. M., że oskarżyciel został kopnięty. Jednak podał, nie widział tego zdarzenia, a tą wersję z kopnięciem sobie wymyślił.

Sąd uznał za prawdziwe zeznania w/w świadka odnośnie wymyślenia sobie przebiegu zdarzenia, bowiem korelują one z zeznaniami W. M..

Świadek A. G. – żona oskarżyciela posiłkowego nie była bezpośrednim świadkiem zdarzenia, a o jego przebiegu wie od męża. Jak podała w rozmowie telefonicznej z oskarżonym słyszała, jak oskarżony przyznał się, że kopnął jej męża.

Zeznania powyższe Sąd uznał za prawdziwe przeważającej części, bowiem świadek relacjonowała to co słyszała od męża, co w większości, jak ustalił Sąd mijało się z prawdą. Nie uznał za prawdziwe twierdzeń na temat tego, że słyszała, iż oskarżony telefonicznie przyznał się do kopnięcia jej męża, bowiem w tej kwestii za prawdziwe uznał Sąd wyjaśnienia oskarżonego zaprzeczającego, aby taka sytuacja miała miejsce.

Świadek R. S. zeznał, iż w rozmowie w szpitalu z oskarżycielem posiłkowym dowiedział się, że K. G. wcześniej rozmawiał z innym kolegą z pracy i od niego uzyskał telefon do oskarżonego i dowiedział się, że został kopnięty. Świadek zeznał, iż słyszał rozmowę telefoniczną, jaką K. G. prowadził z oskarżonym, w której oskarżyciel zapytał się o co poszło i dlaczego go kopnął. Wtedy usłyszał, iż oskarżony odpowiedział, że jest mu przykro. Później jak podał świadek, oskarżony powiedział, że został uderzony przez oskarżyciela, więc mu oddał i kopał go, żeby mu nie oddał.

Zeznania powyższe Sąd uznał za prawdziwe w części przyznającej, że doszło do rozmowy telefonicznej oskarżonego z oskarżycielem posiłkowym. W pozostałej części, odnośnie przyznania, iż oskarżony kopnął K. G. Sąd uznał za nieprawdziwe, bowiem faktu tego nie potwierdza oskarżony, ani żaden inny świadek zajścia, zaś stwierdzenie, że doszło do kopnięcia, było tylko „głupim żartem”.

Nie wzbogaciły w sposób istotny materiału dowodowego zeznania świadka S. R., bowiem jak podał, nie wie w jakich okolicznościach oskarżyciel posiłkowy doznał obrażeń ciała, bo tego nie widział, ale słyszał od kogoś, że K. G. się przewrócił, co jego zdaniem nie było dziwne, bowiem miał problemy z zachowaniem równowagi. Podobnie nie wzbogaciły materiału dowodowego zeznania świadka M. C., bowiem także nie był bezpośrednim świadkiem tego zdarzenia. Podał jedynie, iż z relacji innych osób wie, że K. pierwszy uderzył M., a M. mu oddał.

Opinia sądowo-lekarska biegłego M. R. odnośnie do doznanych obrażeń u K. G. stwierdza, iż doznał on obrażeń w postaci: złamania kości wszystkich ścian prawej zatoki szczękowej, dolnej ściany prawego oczodołu, przyśrodkowej ściany prawego oczodołu i prawej kości nosa oraz krwiak okularowy oczodołu prawego, które to obrażenia należą do kategorii średnich i powodują naruszenie czynności narządów ciała na okres przekraczający siedem dni a okres leczenia i rehabilitacji nie przekroczy sześciu miesięcy. Zdaniem biegłego obrażenia mogły powstać w wyniku kopnięcia nogą.

W uzupełniającej opinii biegły wskazał, iż stwierdzone obrażenia mogły powstać zarówno w wyniku kopnięcia nogą, jak i w wyniku uderzenia pięścią w twarz. Jak wskazał biegły, mogło to być jedno kopnięcie lub jedno uderzenie pięścią. Ponadto biegły wskazał, iż powyższe obrażenia nie powstały w wyniku urazu biernego tj. upadku na twarde podłoże, bowiem upadek i uderzenie twarzą o twarde podłoże powoduje zwykle otarcia naskórka lub rany tłuczone a takich obrażeń u pokrzywdzonego nie stwierdzono.

Jednocześnie wskazał, iż zasadnym byłoby wywołanie opinii biegłego lekarza okulisty celem oceny, czy niedrożność dróg łzowych oka prawego jest wynikiem tylko urazu czy też stanu zapalnego i jak to wpływa na kwalifikację prawną czynu.

Biegły okulista w swojej opinii wskazał, iż niedrożność dróg łzowych oka prawego jest wynikiem tylko urazu, a do wystąpienia stanu zapalnego woreczka łzowego dochodziło na skutek niedrożności dróg łzowych, spowodowanych uszkodzeniem ścian oczodołu i nosa i obrażenia te nie zmieniają kwalifikacji prawnej czynu.

W ocenie Sądu przedmiotowe opinie zasługują na obdarzenie ich wiarygodnością. Sąd w całości podzielił powyższe opinie i nie znalazł podstaw, aby je kwestionować.

Zgromadzony i oceniony materiał dowodowy nie pozwolił na przypisanie oskarżonemu sprawstwa w zakresie zarzucanego mu aktem oskarżenia czynu.

Nie ulega wątpliwości, iż oskarżony spowodował u K. G. obrażenia wskazane w opinii biegłego, będące następstwem jednego uderzenia w twarz z pięści. Jednakże zdaniem Sądu zachowanie oskarżonego stanowiło działanie w obronie koniecznej w celu odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na jego życie i zdrowie.

W tym zakresie Sąd w całej rozciągłości podziela wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 1982 r. w sprawie III KR 31/82 (OSNPG 1982/11/142), w którym Sąd Najwyższy wyraził pogląd: iż „pełna obrona konieczna ma miejsce wtedy, gdy sprawca znajduje się w obliczu bezpośredniego i bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro własne lub cudze i działanie swe kieruje przeciwko wykonującemu ów zamach, nie przekraczając konieczności w obronie tak co do środka, jak i co do czasu. Zarówno współczesność pomiędzy zamachem a działaniem podjętym dla jego odparcia, jak również współmierność pomiędzy zamachem a środkiem użytym dla jego odparcia, są koniecznymi warunkami przyjęcia, iż obrona konieczna nie została przekroczona. Działanie odpierającego zamach ma charakter prawny tylko wtedy, gdy mieści się ono w granicach konieczności, która wystąpi wtedy, gdy osoba zaatakowana wybierze najłagodniejsze spośród skutecznych i możliwych w konkretnej sytuacji środków przeciwdziałania bezpośredniemu i bezprawnemu zamachowi”.

Zdaniem Sądu oskarżony nie przekroczył granic obronny koniecznej, bowiem po dwóch uderzeniach oskarżyciela posiłkowego w twarz oraz szarpania go za koszulę, w celu obrony zastosował jeden cios, który zakończył całe zdarzenie.

Tak więc Sąd uznał, iż oskarżony działał w ramach obrony koniecznej określonej w art.25 § 1 kk, co powodowało, iż nie popełnił przestępstwa i zgodnie z art.414 § 1 kpk w zw. z art.17 § 1 pt 2 kpk skutkowało jego uniewinnieniem od popełnienia zarzuconego mu czynu.

Mając powyższe na względzie Sąd orzekł jak w wyroku, o kosztach rozstrzygając na podstawie art. 632 pkt 2 kpk. Wobec uniewinnienia oskarżonego Sąd zasądził od oskarżyciela posiłkowego na rzecz oskarżonego zwrot wydatków poniesionych przez oskarżonego, związanych z ustanowieniem obrońcy z wyboru.