Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. IV Ka 551/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 sierpnia 2015 roku

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący SSO Włodzimierz Hilla

Protokolant sekr. sądowy Dominika Marcinkowska

przy udziale oskarżyciela ------

po rozpoznaniu w dniu 18 sierpnia 2015 roku

sprawy R. K.

obwinionego o wykroczenie z art. 86 § 1 k.w. w zw. z art. 23 ust. 1 pkt 3 lit. a i b ustawy PoRD

na skutek apelacji wniesionej przez obwinionego

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 21 kwietnia 2015 roku sygn. akt XIV W 5544/14

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok; zwalnia obwinionego od ponoszenia kosztów postępowania odwoławczego obciążając nimi Skarb Państwa.

Sygn. akt: IV Ka 551/15

UZASADNIENIE

R. K. wyrokiem Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z 21 kwietnia 2015 r. (sygn. akt XIV W 5544/14) został uznany za winnego czynu zarzucanego mu we wniosku o ukaranie z art. 86 § 1 k.w. w zw. z art. 23 ust. 1 pkt 3 lit. 2 i b ustawy Prawo o ruchu drogowym, a polegającego na tym, że 18 kwietnia 2014 r. około godz. 13.oo w B. na ul. (...), kierując pojazdem O. (...) o nr. rej. (...) podczas wykonywania manewru cofania nie zachował szczególnej ostrożności, w wyniku czego doprowadził do zderzenia z pojazem marki D. (...) o nr. rej. (...) i za to, na podstawie art. 86 § 1 k.w. wymierzył mu karę 300 zł grzywny.

Niniejszy wyrok zawiera nadto rozstrzygnięcie o kosztach postępowania w sprawie.

Powyższy wyrok został zaskarżony w trybie apelacji osobistej obwinionego, który w swym środku odwoławczym podniósł zarzuty:

-

naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c. (fakt wy wiedzenia niniejszej apelacji przez podmiot niefachowy powoduje, że sąd odwoławczy nie wyprowadza dalej idących wniosków z faktu oczywistego uchybienia w zakresie przywołanego przepisu ustawy, a odczytuje intencje autora apelacji z jej dalszej treści) poprzez dokonanie dowolnej i wybiorczej oceny dowodów i nie danie wiary obwinionemu oraz przyjęcie, że kierująca (...) zachowała szczególną ostrożność, a także przez niezastosowanie przepisu art. 17 ust. 1 i 2 cyt. ustawy wobec R. R.;

-

błąd w ustaleniach faktycznych w ocenie opinii biegłego oraz niewłaściwą ocenę zapisu z monitoringu.

W konkluzji apelujący wniósł o „zmianę zaskarżonego wyroku w całości i orzeczenie co do istoty sprawy poprzez zmianę wyroku".

Sad Okr ęgowy zaważył co następuje ;

Niniejsza apelacja jawiła się jako bezzasadna, w stopniu, który można nazwać oczywistym, wobec czego nie zasługiwała na uwzględnienie, a zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.

1

W ocenie sądu odwoławczego - sąd pierwszej instancji w sposób należyty, kompletny i wyczerpujący przeprowadził postępowanie dowodowe, dokonując następnie kompleksowej, wnikliwej i gruntownej analizy i oceny całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, po czym poczynił jak najbardziej trafne ustalenia faktyczne. W swym kompletnym, rzeczowym, a w konsekwencji całkowicie przekonującym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, czyniącym zadość wszystkim tym wymogom, jakie zakreśla ustawa, przeanalizowano wszelkie dowody istotne dla merytorycznego rozstrzygnięcia w sprawie, wskazano, na jakich dowodach oparto dokonane ustalenia i z jakich powodów nie uwzględniono dowodów przeciwnych, w tym wypadku wyjaśnień obwinionego. Przedstawiona ocena dowodów żadną miarą nie wykracza poza granice ich swobodnej oceny, uwzględnia wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zasady logicznego rozumowania, jak najbardziej uprawnienie korzystając z ochrony przewidzianej właśnie treścią właśnie przepisów art. 7 k.p.k. w zw. z art. 8 k.p.w.

Sad odwoławczy z tą argumentacją, jaka została tamże przywołana, w pełni się utożsamia, nie dostrzegając zatem konieczności ponownego szczegółowego jej przytaczania.

Czyniąc natomiast zadość stosownym wymogom procesowym przewidzianym dla postępowania odwoławczego, odnosząc się do powyższego zarzutu apelacyjnego, należy stwierdzić co następuje:

Lektura niniejszego środka odwoławczego prowadzi nieodparcie do wniosku, że jest on w treści zawartej w nim argumentacji oraz w prezentowanych wnioskach wyłącznie polemiczny wobec prawidłowych ustaleń, ale i konkluzji sądu orzekającego, jak też rzetelnej, wyczerpującej, logicznej i w pełni przekonującej argumentacji zawartej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Niniejszy środek odwoławczy nie dostarcza jakichkolwiek merytorycznych argumentów tego rodzaju, które uprawniałyby do podzielenia sformułowanego tamże zarzutu oraz leżącej u jego podstaw argumentacji.

Przypomnieć należy, że podnosząc zarzut błędu w ustaleniach faktycznych (a tak w gruncie rzeczy - jak się zdaje - należy czytać zarzut sformułowany w apelacji), aby mógł zostać uznany za zasadny, należałoby wykazać jakich to konkretnych uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania dopuścił się sąd orzekający w ocenie zebranego materiału dowodowego. Możliwość przeciwstawienia sądowi orzekającemu odmiennego poglądu nie

2

może prowadzić do wniosku o dokonaniu przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych (por, wyrok SN z 20 lutego 1975r., OSNPG 1975/9/85). Sama tylko możliwość przeciwstawienia ustaleniom dokonanym w zaskarżonym wyroku odmiennego poglądu uzasadnionego odpowiednio dobranym materiałem dowodowym nie świadczy, że dokonując tych ustaleń sąd popełnił błąd. Dla skuteczności zarzutu błędu niezbędne jest wykazanie nie tylko wadliwości ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd, ale i wykazanie konkretnych uchybień (podkr. SO) w ocenie materiału dowodowego, jakich dopuścił się sąd (vide wyrok SA w Krakowie z 8 czerwca 2004r., sygn. akt II AKa 112/04, KZS 2004/7-8/60). Prawo polskie przyjmuje zasadę swobodnej, lecz kontrolowanej oceny dowodów, wobec czego stanowisko sądu orzekającego w kwestii oceny dowodów winno zostać, jak wspomniano, należycie uzasadnione. Za reprezentatywny w tym względzie można z powodzeniem uznać pogląd zawierający się w tezie, że: Zasada swobodnej oceny dowodów, leżąca u podstaw prawidłowego wyrokowania, nie może prowadzić do dowolności ocen i takiego wyboru dowodów, którego prawidłowości nie dałoby się skontrolować w trybie apelacyjnym, a ustalenia faktyczne wyroku tylko wtedy nie wykraczają poza ramy swobodnej oceny dowodów, gdy poczynione zostały na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów, których ocena nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz prowadzi do sędziowskiego przekonania, odzwierciedleniem którego powinno być uzasadnienie orzeczenia (OSA 1999/7-8/54, OSNPG 1987/7/89, OSNPG 1984/3/17, OSNPG 1983/2/22, OSNPG 1979/10/140, OSNKW 1974/7-8/147, por. szerzej op. cit. str. 171; nadto OSNKW 1975/2/28).

W realiach przedmiotowej sprawy apelujący, jak wspomniano, w nader lakoniczny sposób tylko i wyłącznie polemizuje ze stanowiskiem sądu orzekającego.

Zupełnym nieporozumieniem przy tym jest odwoływanie się do treści zapisu z monitoringu, który - wbrew twierdzeniu obwinionego - w sposób oczywisty w pełni sam przez się przekonuje co do prawidłowości ustaleń dokonanych przez sąd pierwszej instancji. Sąd ad ąuem wręcz kusi się o stwierdzenie, że treść tego dowodu wręcz zwalniała sąd meriti od sięgania po dowód z opinii biegłego, a sąd ów z powodzeniem mógł dokonać pewnych i jednoznacznych ustaleń w sprawie przede wszystkim w oparciu właśnie o tenże dowód, dodatkowo tylko wsparty treścią depozycji pochodzących od pp. R.. Z treści rzeczonego zapisu w sposób klarowny i oczywisty wynika, że obwiniony po minięciu m.in. pojazdu pokrzywdzonej, zaparkowanego prostopadle do jezdni, po zatrzymaniu się kilka -kilkanaście metrów dalej, z sobie tylko znanych powodów, rychło podjął decyzję i począł

3

realizować manewr polegający na cofaniu swego pojazdu. Zdecydowanie, dynamika oraz prędkość, z jaką manewr ten wykonywał wskazują, że bezspornie nie obserwował należycie drogi za sobą i nie dostrzegł, że z chwilą, gdy wcześniej minął pojazd (...), jego kierowca bodaj niezwłocznie zaczęła wykonywać manewr wycofywania się ze swego stanowiska parkowania. Niechybnie rozpoczęła go zanim manewr cofania podjął obwiniony. W konsekwencji wymieniona nie miała żadnego powodu by sądzić, że obwiniony takowy manewr wykona. Wnikliwa obserwacji owego zapisu dowodzi, że R. R. nie miała praktycznej, realnej możliwości uniknięcia najechania na nią przez obwinionego.

Równocześnie, jak już podkreślono, treść owego dowodu wskazuje, że do dokonania oceny zaistniałej sytuacji i ustalenia osoby, która spowodowała owo krytyczne zdarzenie w gruncie rzeczy nie potrzeba było wiadomości specjalnych, co dopiero mogłoby uzasadniać dopuszczenie dowodu z opinii biegłego.

Niezależnie jednak od tej konstatacji, niepodobna nie zgodzić się ze stanowiskiem opiniującego biegłego w zakresie także jego oceny rzeczonego zdarzenia oraz wynikającej z owej oceny wniosków (k. 106).

Tym samym, właśnie wyłącznie polemiczne i pozbawione jakichkolwiek rzeczowych przesłanek jest twierdzenie R. K., jakoby wykonując ów manewr miał on „czyste pole widzenia i wykonał czynności przewidziane w przepisach Prawa o ruchu drogowym". Gdyby bowiem tak miało być, a czemu wzmiankowany zapis z monitoringu zdecydowanie przeczy, to nie byłoby jakiegokolwiek powodu, aby do owej kolizji w ogóle doszło. Obwiniony przemieszczał się bowiem w sposób wskazujący na to, że po prostu nie dostrzegł pojazdu (...), którego kierowca był już w trakcie wykonywania manewru wycofywania się z miejsca parkowania.

W tym stanie rzeczy brak było także racjonalnych podstaw do utrzymywania, jakoby „kierowca M. nie ustąpiła pierwszeństwa pojazdowi będącemu na drodze z pierwszeństwem przejazdu", abstrahując już od tego, że teza taka, sama w sobie, nie zawsze jest prawdziwa, a ustalenie sprawstwa uzależnione jest wówczas także od rozlicznych, dalszych okoliczności dotyczących określonego, konkretnego przypadku, jakie to zagadnienie jednak wykracza poza ramy niniejszego dokumentu procesowego.

Równocześnie, w sprawie brak jest jakichkolwiek przesłanek pozwalających uzasadnić tezę co do rzekomego „pominięcia" okoliczności podnoszonych przez obwinionego, jako, że fakt dokonania oceny wszystkich dowodów, jak miało to miejsce w tej sprawie, i nie podzielenia stanowiska strony, bynajmniej do takiego twierdzenia jeszcze nie uprawnia.

4

Analogicznie, nie ma żadnych podstaw do utrzymywania, aby sąd orzekający „z góry założył, że wyjaśnienia obwinionego są z góry niewiarygodne".

Tak zatem, konsekwencją powyższych konstatacji musiała być oczywista konieczność nieuwzględnienia apelacji obwinionego i utrzymania zaskarżonego wyroku w mocy.

O kosztach sądowych związanych z postępowaniem odwoławczym orzeczono po myśli art. 119 k.p.w. w zw. z art. 634 k.p.k. i art. 624 § 1 k.p.k.

5