Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IXKa 624/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 06 marca 2015r.

Sąd Okręgowy w Toruniu - IX Wydział Karny - Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący - SSO Jarosław Sobierajski

Sędziowie - SSO Mirosław Wiśniewski

- SSO Andrzej Walenta (spr)

Protokolant - st. sek. sąd. Katarzyna Kotarska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Toruniu Mariusza Rosińskiego

po rozpoznaniu w dniu 06 marca 2015r.,

sprawy E. I. oskarżonej o przestępstwo z art. 231§1 kk,

na skutek apelacji wniesionej przez Prokuratora Rejonowego w Grudziądzu od wyroku Sądu Rejonowego w Grudziądzu z dnia 16 września 2014r., sygn. akt IIK 639/13

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

II.  kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt IX Ka 624/14

UZASADNIENIE

E. I. została oskarżona o to, że w dniu 20 marca 2012 r. w G. pełniąc obowiązki w zastępstwie Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego Miasta G. nie dopełniła obowiązków służbowych w ten sposób, że znając treść Wyroku Sądu Administracyjnego w B. z dnia 13 marca 2012r. sygn. akt (...)o uchyleniu decyzji Wojewody (...) w przedmiocie zatwierdzenia projektu budowlanego i udzielenia A. D., G. K. i D. D. pozwolenia na budowę budynku jednorodzinnego mieszkalnego na działce oznaczonej numerem ewidencyjnym (...) obręb(...)położonej w G., którym sąd w punkcie 2. przedmiotowego wyroku stwierdził, iż zaskarżona decyzja nie podlega wykonaniu, wbrew treści art. 50 ust. 1 pkt 1 ustawy Prawo Budowlane zaniechała wydania postanowienia o wstrzymaniu robót budowlanych wykonywanych bez wymaganego pozwolenia na budowę na działce nr (...) – obręb (...)polegających na budowie budynku jednorodzinnego mieszkalnego przy ul. (...) w G. przez inwestorów D. D., A. D. oraz G. K. działając na szkodę E. Z. oraz S. Ł.

- tj. o czyn z art. 231 § 1 kk

Wyrokiem z dnia 16 września 2014 r. Sąd Rejonowy w Grudziądzu, sygn. akt II K 639/13, uniewinnił oskarżoną od popełnienia zarzucanego jej czynu, obciążając kosztami postępowania obciąża Skarb Państwa.

Wyrok ten zaskarżył w całości na niekorzyść oskarżonej oskarżyciel publiczny, zarzucając mu błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mających wpływ na jego treść, polegający na przyjęciu, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy i wynikające z niego okoliczności faktyczne nie dają podstaw do uznania, że oskarżona dopuściła się przestępstwa z art. 231 § 1 kk, podczas, gdy okoliczności te prawidłowo oceniane we wzajemnym powiązaniu ze sobą prowadzą do wniosku przeciwnego.

Powołując się na powyższe skarżący domagał się uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazana sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja oskarżyciela publicznego, jako bezzasadna w stopniu oczywistym, nie zasługiwała na uwzględnienie.

Prokurator bezpodstawnie twierdził, że sąd I instancji błędnie uznał, że w realiach sprawy brak było podstaw do przyjęcia, że nie wydając decyzji o wstrzymaniu budowy na działce o nr (...), oskarżona dopuściła się przestępstwa z art. 231 § 1 kk.

Dokonując prawnokarnej oceny w/w zachowania oskarżonej, sąd I instancji nie pominął żadnej z przywołanych w apelacji okoliczności istotnych dla poczynienia, mających kluczowe znaczenie dla orzeczenia o jej odpowiedzialności, ustaleń strony podmiotowej, a sama ocena ta pozostaje pod ochroną art. 7 kpk. Okoliczności te, oceniane we wzajemnym powiązaniu, z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, rzeczywiście nie dawały podstaw do przyjęcia, że oskarżona świadomie zignorowała swoje obowiązki, działając na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. Kwestionując to stanowisko, skarżący nie wykazał, by rozumowanie sądu, które legło u jego podstaw, wykazywało błędy logiczne, czy kłóciło się z doświadczeniem życiowym.

Słusznie zauważył on, że przepis art. 50 ust. 1 pkt 1 prawa budowlanego, które oskarżona musiała znać, przewiduje obowiązek wstrzymania budowy, która prowadzona jest bez pozwolenia na budowę.

Bezspornym jest również, że oskarżona miała świadomość zarówno tego, że przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w B. (dalej: WSA) wydany został wyrok, którym uchylono decyzję Wojewody (...) utrzymującą w mocy decyzję Prezydenta Miasta G. o pozwoleniu na budowę, jak i tego, że inwestorzy przystępują do robót budowlanych (otrzymała zgłoszenie o ich rozpoczęciu).

Nie ulega też wątpliwości, że musiała ona zadawać sobie sprawę z tego, że jej – jako osoby pełniącej obowiązki Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, a więc występującej w charakterze organu powołanego do nadzoru nad przestrzeganiem prawa budowlanego - niezgodne z prawem zachowanie w związku pojawieniem się w/w orzeczenia, wiązać się może ze szkodą dla interesu publicznego.

Oskarżona - do której obowiązków nie należało bynajmniej dokonywanie merytorycznej oceny zasadności decyzji o pozwoleniu na budowę zatwierdzającej określony projekt budowlany - nie znała wprawdzie wówczas opinii biegłego rzeczoznawcy z zakresu wyceny nieruchomości w przedmiocie wpływu posadowienia planowanego budynku na wartość nieruchomości, jednakże można zgodzić się także i z tym, że skoro zdawała sobie sprawę, że E. Z. i S. Ł. kontestują decyzję Prezydenta Miasta G., twierdząc, że budowa naruszać będzie ich interesy, winna była liczyć się z tym, że jej bierność może zaszkodzić interesowi prywatnemu.

Było to jednak - wbrew temu, co sądził skarżący - za mało do przypisania jej popełnienia przestępstwa z art. 231 § 1 kk.

Warunkiem przyjęcia, że funkcjonariusz publiczny dopuścił się karalnego na podstawie w/w przepisu naruszenia obowiązków jest stwierdzenie, że nie podejmując danych działań obejmował swoją świadomością nie tylko fakt przewidywania przez przepisy obowiązku podjęcia pewnych działań w określonych sytuacjach i to, że brak reakcji in concreto będzie działaniem na szkodę interesu prywatnego lub publicznego, ale i fakt zaktualizowania się potrzeby podjęcia tych czynności. Co więcej - zgodnie z treścią art. 9 § 1 kk sprawca popełnia przestępstwo z art. 231 § 1 kk umyślnie tylko wtedy, gdy mając świadomość wyżej wskazanych okoliczności, chce nie dopełnić obowiązków albo na to się godzi.

W realiach sprawy niemożliwe było zaś rozsądne przyjęcie nie tylko, że nie wydając decyzji o wstrzymaniu budowy oskarżona, działając na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, celowo naruszyła prawo (tj. mając świadomość tego, że zachodzi konieczność podjęcia określonych działań, których zaniechanie działać będzie na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, zignorowała to, chcąc by tak się stało), ale że choćby godziła się na to, że tak będzie.

Sąd meriti zasadnie uznał, że całokształt okoliczności podjęcia decyzji o zachowaniu bierności w przedmiotowej sprawie (ciąg zachowań podjętych przez oskarżoną w sprawie budowy na działce nr (...)) świadczył o tym, że oskarżona nie wydała decyzji o wstrzymaniu budowy, bowiem uważała, że nie musi tego robić.

Wbrew temu, co twierdził skarżący, podważając to ustalenie jako sprzeczne z elementarnymi zasadami logiki i doświadczenia życiowego, kwestia zaktualizowania się obowiązku wydania przez nią takiej decyzji po pojawieniu się wyroku WSA nie była w rzeczywistości tak jednoznaczna, jak to przedstawiono w apelacji.

Skarżący całkowicie pomija fakt, że orzeczenie to nie było prawomocne.

Wcale nie było też tak, że wyraźnie rozstrzygała ją już sama jego treść. Z jego sentencji wynikało wszak jedynie tyle, że straciła moc zaskarżona decyzja Wojewody, który kontrolując prawidłowość pozwolenia na budowę, nie dopatrzył się w decyzji Prezydenta Miasta, który je wydał, żadnych nieprawidłowości. Wyrok ten - choć WSA, jako organ kontrolujący prawidłowość postępowania organu, który w postępowaniu odwoławczym od merytorycznej decyzji prezydenta miasta badał jej prawidłowość, może, czego najlepszym przykładem jest wyrok przywołany przez skarżącego, wypowiedzieć się także co do losu kwestionowanej decyzji organu pierwszej instancji, która z chwilą wydania decyzji przez Wojewodę stała się ostateczna - w żaden sposób nie odnosił się natomiast do decyzji o pozwoleniu na budowę. Z żadnego z jego sformułowań nie wynikało, by decyzja ta została ona unieważniona, czy uchylona, nie wstrzymywał on też jej wykonania.

Znaczenie tego nieprawomocnego wyroku dla możliwości prowadzenia budowy w taki sam sposób, jak oskarżona interpretował organ, który wydał ową decyzję. W Urzędzie Miasta G. również stano na stanowisku, że owa decyzja nadal funkcjonuje w obronie prawnym, dając inwestorom prawo do podejmowania działań w celu jej realizacji. Co więcej – także i inne podmioty zajmujące się fachowo tymi sprawami nie uważały, by z informacji o pojawieniu się wyroku WSA wynikał bezwzględny nakaz podjęcia przez oskarżoną reakcji w postaci wydania decyzji o wstrzymaniu robót. Pogląd taki wyraziły nie tylko w czasie konsultacji (rozmów z oskarżoną), ale i przeprowadzonej kontroli, inne osoby zatrudnione w Powiatowym Inspektoracie Budowlanym, a także i sam Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego Z. P., który po powrocie do pracy i zapoznaniu się z dokumentacja tej sprawy nie stwierdził żadnych nieprawidłowości. Opinie te rzeczywiście pojawiły się już po tym, jak oskarżona zaniechała wydania decyzji o wstrzymaniu robót reakcji na otrzymane zgłoszenie, jednakże dla prawidłowej oceny jej zawinienia w ramach postawionego jej zarzutu miały one istotne znaczenie o tyle, że świadczyły o tym, że – wbrew temu, co twierdził prokurator – wcale nie było oczywiste, że w związku z pojawieniem się w obrocie prawnym nieprawomocnego wyroku WSA oskarżona winna była zareagować na zgłoszenie przez inwestora rozpoczęcia robót wydaniem decyzji o ich wstrzymaniu. Wynikało z nich wręcz, że ugruntowaną praktyką w funkcjonowaniu PINB w G. było niewydawanie tego rodzaju postanowienia do czasu aż w obrocie prawnym funkcjonowało pozwolenie na budowę. Całkowicie chybiony jest pogląd, że stanowisko to jest bezwartościowe i nie można go brać pod uwagę, bowiem prezentowały je osoby nieobiektywne, tj. przełożeni oskarżonej. Skarżący całkowicie pomija, że za przyjęcie błędnej linii postępowania przez podległą mu instytucję, i konkretnie za dokonanie błędnej oceny prawidłowości postępowania oskarżonej, Powiatowy Inspektor Budowlany ponosił własną odpowiedzialność. Ignorowanie nieprawidłowości w jej poczynaniach z powodu źle pojętej solidarności zawodowej nie leżało zatem zupełnie w jego interesie, bowiem groziło jemu samemu odpowiedzialnością zarówno służbową, jak i za własny czyn z art. 231 kk.

To, że oskarżona, zamierzając postąpić zgodnie z ugruntowaną w instytucji, której była zatrudniona praktyką, jeszcze przed podjęciem decyzji o tym, czy powinna zareagować wydaniem decyzji o wstrzymaniu robót na zgłoszenie rozpoczęcia budowy, podjęła czynności w celu upewnienia się w organie, który wydał pozwolenie na budowę, że wyrok WSA nie spowodował jego wyeliminowania z obrotu prawnego (zasięgnięcie informacji w Urzędzie Miasta), wyraźnie wskazuje na to, że nie godziła się ona na to, że jej zachowanie w tej sprawie naruszy prawo. O jej dbałości o interes publiczny i prywatny w związku z budową na działce nr (...) świadczy też fakt, że odbyła spotkania z inwestorami i kwestionującymi pozwolenie na budowę E. Z. i S. Ł., w czasie których szczegółowo przedstawiała im sytuację prawną, akcentując fakt, że los pozwolenia na budowę nie został jeszcze ostatecznie przesądzony i że rozpoczęta budowa może zostać finalnie uznana za bezprawną, upewniała się dodatkowo u innych fachowców, czy takie stanowisko na pewno jest prawidłowe, a w końcu poddała weryfikacji prawidłowość działań na budowie poprzez skierowanie tam kontroli Powiatowej Inspekcji Nadzoru Budowlanego. Skarżący niesłusznie deprecjonuje znaczenie tych działań, jako nie podjętych bezpośrednio po otrzymaniu zgłoszenia o rozpoczęciu robót, najwyraźniej zapominając, że w istocie przez cały czas możliwe było wydanie decyzji o wstrzymaniu robót, gdyby okazało się, że doszło do jakichś nieprawidłowości.

Mając na uwadze powyższe, sąd meriti słusznie doszedł do wniosku, że nie było tak, że oskarżona nie wydała decyzji, bo dopuściła się jakichś zaniedbań, była niestaranna, niefrasobliwa, zignorowała wyrok WSA, czy świadomie działała wbrew swoim obowiązkom. Z poczynionych ustaleń wynikało wszak, że dołożyła ona wszelkich starań, by rzetelnie wypełnić swoje obowiązki jako osoby zobowiązanej do czuwania nad przestrzeganiem prawa budowlanego i nie wydała decyzji w sprawie wstrzymania budowy na działce nr (...) dlatego, że po szczegółowym rozważeniu nowej sytuacji, która powstała w związku z pojawieniem się nieostatecznego wyroku WSA, oceniła, że brak jest podstaw do podjęcia przez nią takiej reakcji. Działała w przekonaniu, że zajęte przez nią, w zgodzie z linią postępowania obowiązującą w podobnych sprawach w PINB i nie pozostające w sprzeczności z treścią wyroku WSA, stanowisko we w istocie spornej kwestii jest prawidłowe, a przekonanie to ocenić należało jako uzasadnione. Całokształt tych okoliczności, w jakich doszło do zaniechania przez nią wydania decyzji o wstrzymaniu robót budowlanych, wykluczał zatem możliwość uznania, że dopuściła się ona zawinionego, karalnego na gruncie art. 231 kk niedopełnienia obowiązków.

Sąd odwoławczy nie dopatrzył się w zaskarżonym orzeczeniu żadnych uchybień mogących stanowić bezwzględne przyczyny odwoławcze, będących podstawą do uchylenia wyroku z urzędu, dlatego też – jako słuszny – został on utrzymany w mocy.

O kosztach procesu za postępowanie odwoławcze orzeczono po myśli art. 636 kpk.