Pełny tekst orzeczenia

sygn. akt XIV K 1290/12

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego, ujawnionego w toku rozprawy głównej, sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 18 sierpnia 2012 roku w W. około godz. 21.30 M. K., kierując samochodem osobowym marki R. (...) nr rej. (...), dojechał – od strony M. W. – do skrzyżowania al. (...) z ul. (...), zatrzymał się przed sygnalizatorem świetlnym mimo, iż dla jego kierunku jazdy wyświetlał się sygnał zielony. Następnie oskarżony przejechał przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, wjechał na wysepkę przy przejściu dla pieszych i uderzył w słupek odblaskowy. Zatrzymał się, po czym rozpoczął manewr cofania, ustawiając samochód w poprzek trzypasmowej jezdni. Dalej kierował się al. (...) w stronę W., po przejechaniu krótkiego dystansu zatrzymał się w zatoce autobusowej, włączył światła awaryjne i przez chwilę stał. Gdy ponownie ruszył, nie trzymał się swojego pasa ruchu, jechał zygzakiem, po chwili zatrzymał się po raz kolejny w pobliżu przystanku autobusowego. Ponownie włączył się do ruchu, za przystankiem autobusowym (...) skręcił w prawo w uliczkę prowadzącą do M. W.. M. K., podczas prowadzenia pojazdu, nie trzymał się jednego pasa ruchu, jechał zygzakiem najeżdżając na przydrożne krawężniki. Ten sposób jazdy był wynikiem wcześniej spożytego przez oskarżonego alkoholu. Po przejechaniu kilku metrów oskarżony zatrzymał się. Wówczas podjechali do niego inni kierowcy i uniemożliwili mu dalszą jazdę blokując jego samochód oraz odbierając oskarżonemu kluczyki do pojazdu.

Od oskarżonego bezpośredni świadkowie zdarzenia wyczuwali woń alkoholu. Oskarżony miał bełkotliwą mowę i nieskoordynowane ruchy. Do czasu pojawienia się na miejscu zdarzenia policjantów nie opuszczał pojazdu.

Policję wezwali piesi; widząc sposób w jakim oskarżony poruszał się samochodem po drodze zadzwonili pod numer alarmowy. Przybyli na miejsce zdarzenia funkcjonariusze – post. S. G. i sierż. sztab. P. K., dokonali zatrzymania oskarżonego pod zarzutem prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości po czym doprowadzili oskarżonego do Komisariatu Policji W. W. celem wykonania badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Bezpośrednio po zatrzymaniu oskarżony M. K. odmówił poddaniu się badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Badanie to przeprowadzone zostało dopiero po upływie około 4 godzin od momentu, w którym zaprzestał on prowadzenia pojazdu a jego wynik: I badanie – 1,20 mg/l (godz. 01.35), II badanie – 1,22 mg/l (godz. 01.37) stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu, potwierdzał, iż oskarżony znajdował się w stanie nietrzeźwości.

powyższy stan faktyczny sąd ustalił w oparciu o następuję dowody: zeznania świadka A. W. (k. 13-14, k. 112-113), zeznania świadka J. J. G. (k. 17-18, k. 351), zeznania świadka K. Z. (k. 157), zeznania świadka S. G. (k. 15, k.113), opinie biegłego toksykologa (k. 38-41, k. 192-207, 222-226), opinie biegłego z zakresu diabetologii (k. 286-288, k. 386-401, k. 410, k. 349-351, k. 460-462), opinia biegłego z zakresu hematologii (k. 291-292, k. 347-349), protokół zatrzymania osoby (k. 3), protokół badania alkometrem (k. 4-5), protokół oględzin i dokumentacja z miejsca zdarzenia (k. 8-12), wydruk zgłoszenia zdarzenia (k. 127-129), dokumentacji medycznej M. K.

Oskarżony M. K. (k. 33, k. 110-112) zarówno na etapie postępowania przygotowawczego, jak również w toku postępowania sądowego, nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.

Oskarżony w postępowaniu przygotowawczym wyjaśnił, iż w dniu 18 sierpnia 2012 roku około godziny 21.45, podczas prowadzenia samochodu osobowego marki R. (...) nr rej. (...), poczuł się słabo, zaczęło mu się kręcić w głowie. Chwilowo stracił przytomność. Oskarżony wskazał, iż ocknął się dopiero po uderzeniu w przydrożny słupek, przy czym nie wysiadł z samochodu, by sprawdzić, co się stało lecz pojechał dalej. Czuł się źle. Miał „mroczki” przed oczami, raz było mu ciepło, raz – zimno. Dostrzegł zajeżdżający mu drogę samochód i postanowił unieruchomić kierowany przez siebie pojazd, po czym przekazał kluczyki mężczyźnie, który zmusił go do zatrzymania. Oskarżony wyjaśnił, iż zdenerwował się zaistniała sytuacją, poczuł suchość w ustach, dlatego sięgnął za fotel kierowcy, gdzie trzymał zakupione chwilę wcześniej produkty, wyjął szklaną butelkę i wypił jej zawartość. W tym momencie poczuł palenie w brzuchu i zorientował się, że spożyty przez niego napój to nie F., lecz Cytrynówka L. w ilości 200 ml, którą zakupić miał dla żony. Oskarżony wyjaśnił, że choruje na cukrzycę, w związku z czym w przeszłości zdarzały mu się omdlenia cukrzycowe. Gdy odczuwa, że może dojść to takowego omdlenia, musi coś zjeść lub czegoś się napić. Oskarżony zaznaczył, iż w dniu zdarzenia alkohol spożył dopiero po zatrzymaniu samochodu, ostatni posiłek zjadł około godz. 15, odczuwał również zmęczenie fizyczne w związku z przygotowaniami do wyjazdu wakacyjnego. M. K. wskazał, że zażywa lek o nazwie G. (...) mg. Podkreślił, iż występujące u niego objawy chorobowe – skutki cukrzycy, tj. odczuwalna woń amoniaku, bełkotliwa mowa mogą przyczyniać się do tego, iż osoby postronne uznają go za człowieka, który pozostaje pod wpływem alkoholu.

Na etapie postępowania sądowego oskarżony M. K. zmienił wyjaśnienia złożone w toku dochodzenia. Oskarżony wskazał, iż choruje na cukrzycę i czerwienicę, miewa ataki hipoglikemii a w dniu zdarzenia tracił świadomość, poczuł się słabo, było mu niedobrze, miał zawroty głowy i „mroczki” przed oczami. Po zatrzymaniu wypił dużymi haustami zawartość butelki, która znajdowała się w samochodzie za siedzeniem kierowcy. Wydawało mu się, iż sięgnął po butelkę Fanty, jednak po wypiciu płynu przekonał się, że był to alkohol. M. K. zaznaczył, iż cukrzyca została u niego zdiagnozowana w styczniu 2008 roku, na stałe przyjmuje następujące leki: G., A. i krople do oczu T.. Odnosząc się do wyjaśnień złożonych w toku postępowania przygotowawczego, oskarżony podał, iż podczas sprzątania należącego doń samochodu w listopadzie 2012 roku, znalazł pełną 200-milillitrową butelkę Cytrynówki L. (z czego wnosi, iż nie mógł jej wypić w dniu zdarzenia) oraz pustą butelkę bez etykiety, do której, przed wyjazdem po zakupy, przelać miał przygotowaną przez żonę nalewkę. Nalewkę przelał do butelki ze szklanego słoja w ilości 250-270 ml. Następnie umieścił ją w samochodzie między siedzeniami, planował ją zabrać razem z zakupami, po które się wybierał. Oskarżony wskazał, iż w dniu 18 sierpnia 2012 roku, po zatrzymaniu samochodu wypił nalewkę, przygotowaną na spirytusie rektyfikowanym z dodatkiem miodu i cytryny w objętości około 250-270 ml. Wyjaśnił, iż powyższa okoliczność ujawniła się dopiero w listopadzie 2012 roku, ponieważ do tego momentu nikt nie korzystał z samochodu oskarżonego, nie był on również sprzątany, wymieniono w nim jedynie uszkodzoną w trakcie zdarzenia oponę. M. K. wskazał, iż w dniu zdarzenia, przed zatrzymaniem samochodu, rozmawiał telefonicznie z żoną i przekazał jej, że źle się czuje. Podkreślił, iż do dnia 18 sierpnia 2012 roku odczuwane przezeń dolegliwości nie uniemożliwiały mu kierowania samochodem (nigdy nie poinformowano go o niemożności kierowania pojazdami w ruchu lądowym), nie powodowały również zachowań zbliżonych do tych, opisanych przez osoby obserwujące przebieg zdarzenia.

W ocenie sądu wyjaśnienia oskarżonego kwestionujące swoje sprawstwo nie zasługują na wiarę. Za prawdziwe należy uznać jedynie twierdzenia o sposobie, w jaki w dacie zdarzenia kierował samochodem (opis jazdy oskarżonego znajduje potwierdzenie w zeznaniach bezpośrednich świadków jego zachowania), zdiagnozowaniu u niego cukrzycy typu drugiego oraz stosowanego sposobu leczenia (przyjmowanych leków). W pozostałej części, w szczególności w odniesieniu do przyczyn niebezpiecznego zachowania oskarżonego w czasie jazdy na drodze oraz czasu i miejsca spożycia alkoholu – twierdzeń, że doszło do tego dopiero po zaprzestaniu prowadzenia pojazdu, zdaniem sądu, wyjaśnienia M. K., jako sprzeczne z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w przedmiotowej sprawie, w tym przede wszystkim z wnioskami sporządzonych na potrzeby niniejszego postępowania opinii biegłych sądowych, zasadami doświadczenia życiowego oraz zasadami prawidłowego rozumowania, nie zasługują na przymiot wiarygodności. Zdaniem sądu, wyjaśnienia oskarżonego w tej części stanowią przyjętą przez niego linię obrony, zmierzającą do uniknięcia odpowiedzialności karnej.

Nie sposób uznać za wiarygodne twierdzeń oskarżonego, iż jego zachowanie w chwili zdarzenia spowodowane było wystąpieniem gwałtownych powikłań cukrzycy oraz, że objawy takie, świadczące o występowaniu hipoglikemii, ujawniały się u M. K. w przeszłości. Biegły diabetolog w przedłożonych w postępowaniu jurysdykcyjnym opiniach wyraźnie wskazał, iż w dniu 18 sierpnia 2012 roku cukrzyca typu drugiego, na którą cierpi oskarżony, była dobrze wyrównana. Zastosowane leczenie i dieta cukrzycowa wykluczały występowanie klinicznie istotnych objawów cukrzycy. Biegły zaznaczył, iż w przypadku osób, u których, tak jak u oskarżonego, zastosowano monoterapię lekiem o nazwie metformina, wykluczone jest występowanie hipoglikemii. Podkreślił, że w przebiegu leczenia jedynie metforminą u chorych na cukrzycę typu drugiego nie odnotowano żadnego przypadku niedocukrzenia przy braku ciężkich chorób towarzyszących (jak niewydolność wielonarządowa czy nowotwór produkujący insulinę). W opinii wskazano, iż pacjent leczony cukrzycowo, któremu w trakcie konsultacji lekarskiej przekazano podstawowe informacje, dotyczące sposobu leczenia, wie, że w przypadku niedocukrzenia nie wolno zażywać leków obniżających stężenie glukozy we krwi. Stwierdzenie to przeczy wyjaśnieniom oskarżonego, iż po tym, jak zaczął odczuwać skutki hipoglikemii, chciał jak najszybciej dotrzeć do domu, by zażyć pominiętą dawkę metforminy (leku obniżającego poziom cukru).

Za niewiarygodne sąd uznał również wyjaśnienia oskarżonego w zakresie twierdzeń o omyłkowym spożyciu alkoholu dopiero po zaprzestaniu prowadzenia samochodu. Wiarygodność wyjaśnień złożonych przez oskarżonego w postępowaniu przygotowawczym, tj. wypicie po zatrzymaniu samochodu Cytrynówki L. w ilości 200 ml podważa dowód z opinii biegłego toksykologa. Biegły sądowy wskazał, iż przeprowadzony przezeń rachunek prospektywny wykazał, że w przypadku spożycia przez oskarżonego po zatrzymaniu samochodu, tj. 18 sierpnia 2012 roku tuż po godz. 21.30, alkoholu – Cytrynówki L. o mocy 34% objętości w ilości 200 ml, stężenie alkoholu w wydychanym przez oskarżonego powietrzu po upływie 3,5 godziny od osiągnięcia stężenia maksymalnego we krwi, byłoby na poziomie 0,16-0,17 mg/l, co odpowiada około 0,34‰ stężenia alkoholu we krwi, nie zaś na poziomie 1,20-1,22 mg/l, co wykazały pomiary z przebiegu badania stanu trzeźwości oskarżonego. W sprzeczności z zasadami doświadczenia życiowego pozostaje również twierdzenie M. K., iż dopiero po wypiciu 200 ml napoju zorientował się, że spożył alkohol, a nie F.. Wręcz infantylne jest wyjaśnienie oskarżonego, iż wcześniej nie udało mu się stwierdzić, że pije alkohol, w szczególności w kontekście zapewnień o złym samopoczuciu i odczuwaniu dolegliwości chorobowych.

Sąd odmówił również wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego prezentowanym na etapie postępowania sądowego o przypadkowym wypiciu nalewki o mocy około 90% objętości w ilości 250-270 ml (przygotowanej z 96% spirytusu rektyfikowanego z dodatkiem miodu i cytryny). Pozostają one w sprzeczności z wnioskami uzupełniających opinii biegłego toksykologa oraz z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego. Przeprowadzone przez biegłego obliczenia, uwzględniające okoliczności wynikające z wyjaśnień oskarżonego złożonych na etapie postępowania jurysdykcyjnego oraz zeznań świadka K. K. wskazują, że przy założeniu, iż oskarżony w dniu zdarzenia pomiędzy godz. 21.20 a godz. 21.30 spożył 250 ml nalewki o mocy 87% objętości maksymalne stężenie alkoholu we krwi oskarżonego, które wystąpiłoby około godz. 22.20 – 22.25, przyjęłoby wartość „nieco ponad” 2,3‰ (przy uwzględnieniu tzw. deficytu alkoholowego, sięgającego 10-15% wartości). W opinii wskazano, iż po kolejnych 3 godz., tj. w chwili przeprowadzenia badania na alkometrze, stężenie alkoholu we krwi M. K. mogłoby wynieść 1,85‰ (podczas gdy przeprowadzony pomiar wykazał stężenie na poziomie 2,52‰). Przy przyjęciu zaś, iż oskarżony wypił 270 ml w/w nalewki, stężenie alkoholu w jego krwi po upływie 4 godz. wynosiłoby 2,15‰. Wskazane przez biegłego wartości odbiegają od wyników przeprowadzonych u oskarżonego pomiarów.

Dla oceny wiarygodności wyjaśnień o omyłkowym wypiciu tak stężonego alkoholu równie istotna jest relacja M. K. o sposobie jego spożycia, tj. twierdzenie o piciu nalewki „dużymi haustami” i braku świadomości, iż wypijany płyn to alkohol. W ustnej opinii uzupełniającej złożonej na rozprawie w dniu 30 września 2013 roku biegły toksykolog zaznaczył, iż w przypadku wypicia tak stężonego alkoholu może wystąpić skurcz krtani, prowadzący do utraty przytomności. Zaznaczył, iż w literaturze wskazuje się na występowanie skutku śmiertelnego w opisanych okolicznościach w następstwie obkurczenia dróg oddechowych. Podobne stwierdzenie zawiera również opinia biegłego diabetologa, który wskazał, że przy wypiciu duszkiem 0,5 litra wódki około 90% populacji odczuwałoby zaburzenia rytmu serca, prowadzące po kilku minutach do zgonu. Twierdzenia oskarżonego nie znajdują również potwierdzenia w zeznaniach bezpośrednich świadków zdarzenia – żaden z nich nie zeznał, żeby widział, jak po zatrzymaniu pojazdu oskarżony spożywał alkohol a nawet żaden z nich nie zeznał, że oskarżony wówczas relacjonował, że alkohol spożył po zatrzymaniu samochodu. Nie sposób przyjąć, by u oskarżonego po wypiciu tak mocnego alkoholu nie wystąpiła gwałtowna reakcja, zauważalna dla obecnych w jego pobliżu osób, które, oczekując przybycia policjantów, obserwowały zachowanie M. K.. Tymczasem kierując się prawdziwością wyjaśnień oskarżonego – wypicie silnie stężonego alkoholu w zasadzie 90% spirytusu - skutkowałoby zupełnie pozytywną reakcją. Wszelkie dotychczasowe objawy choroby – zawroty głowy, mroczki, zaburzenia świadomośc,i kwalifikujące się wręcz do natychmiastowej pomocy medycznej (wezwania pogotowia ratunkowego) – po wypiciu tak stężonego alkoholu cofnęłyby się „jak ręką odjął” a u oskarżonego pojawiłby się zwyczajny stan nietrzeźwości kwalifikujący się do trzeźwienia na terenie komisariatu policji a następnie w domu i nie wymagający jakiejkolwiek interwencji medycznej. Zdaniem sądu wersja podawana przez oskarżonego o skutecznym „leczeniu” szczególnie ostrych objawów cukrzycy poprzez wypicie blisko 90% alkoholu jest nieprawdziwa zarówno z punktu widzenia medycyny (co wynika z opinii biegłych) jak i z punktu widzenia logiki i doświadczenia życiowego. Zdaniem sądu wersja ta jedynie ma na celu uniknięcie odpowiedzialności karnej przez M. K. zaś zmiana treści wyjaśnień przez oskarżonego co do ilości i stężenia wypitego alkoholu stanowi próbę „dopasowania” nowej wersji do wyniku badania alkometrem w kontekście treści opinii toksykologicznej uzyskanej na etapie postępowania przygotowawczego.

Przesłuchiwany w charakterze świadka A. W. zeznał (k. 13-14, k. 112-113), iż w dniu 18 sierpnia 2012 roku około godziny 21.30 gdy znajdował się w pobliżu przystanku autobusowego (...) przy al. (...) w kierunku stacji metra Wilanowska, usłyszał huk, uderzenie i pisk opon – dochodzące z kierunku skrzyżowania al. (...) z ul. (...), po czym dostrzegł samochód osobowy marki R. koloru srebrnego na światłach awaryjnych, który zaczął ruszać zygzakiem w stronę ul. (...). Świadek podejrzewał, że kierujący w/w pojazdem jest pijany, w jego ocenie sprawiał wrażenie niezdecydowanego, nie wiedział gdzie ma jechać. Kierujący pojazdem wykonał kilka manewrów, po czym najechał na słupek odblaskowy przy skrzyżowaniu ul. (...) z al. (...), zatrzymał się, następnie rozpoczął manewr cofania, zatrzymując się w poprzek trzypasmowej jezdni. Z zeznań świadka wynika, iż oskarżony jechał „zygzakiem”, po dwóch pasach ruchu, najeżdżając na krawężnik, przejechał na czerwonym świetle przez skrzyżowanie, zatrzymał się na przystanku za sygnalizatorem. Świadek wskazał, iż za samochodem kierowanym przez oskarżonego zatrzymał się samochód marki B., którego kierujący usiłował uniemożliwić oskarżonemu dalszą jazdę. Próba ta okazała się bezskuteczna, oskarżony ponownie ruszył, po czym skręcił w prawo w kierunku osiedla (...). Świadek o zachowaniu oskarżonego zawiadomił funkcjonariuszy Policji, dzwoniąc pod numer alarmowy, cały czas podążał za samochodem marki R., chwilowo (na około 2-3 min.) stracił go z oczu, gdy ponownie do niego dobiegł, zauważył, iż oskarżony został zatrzymany przez dwóch kierujących samochodami marki B. i C., którzy oświadczyli, że zabrali oskarżonemu kluczyki, gdyż ten znajdować miał się pod wpływem alkoholu. Oskarżony nie opuszczał pojazdu. Stosownie do oświadczenia świadka, nie był w stanie z niego wysiąść, miał nieskoordynowane ruchy, bełkotał coś pod nosem, „chwiał się za kierownicą”. Świadek zeznał, iż nie stał na tyle blisko oskarżonego, by zobaczyć czy ten coś jadł lub pił po zatrzymaniu.

Świadek J. J. G. zeznał (k. 17-18, k. 351), iż w dniu zdarzenia jechał al. (...) w kierunku ul. (...), gdy zatrzymał się na skrzyżowaniu al. (...) z ul. (...), dostrzegł samochód marki R. (...) zmierzający od strony M. W., który również zatrzymał się na skrzyżowaniu, pomimo, iż dla jego kierunku ruchu wyświetlano sygnał zielony. Gdy dla kierunku ruchu świadka zmienił się sygnał świetlny, kierujący samochodem R. ruszył, wjechał na wysepkę przy przejściu dla pieszych uderzając w słupek drogowy. Następnie cofnął, wyjechał z wysepki i kierował się al. (...) w stronę W., po przejechaniu krótkiego dystansu zatrzymał się na wysepce autobusowej, włączył światła awaryjne i przez chwilę stał. Gdy ponownie ruszył, nie trzymał się swojego pasa ruchu, jechał zygzakiem, po chwili ponownie się zatrzymał w pobliżu przystanku autobusowego. Znowu ruszył, za przystankiem autobusowym (...) skręcił w prawo w uliczkę, prowadzącą do M. W.. Po przejechaniu kilku metrów zatrzymał się. Wówczas świadek podjechał do niego, zatrzymał się za kierowanym przezeń autem, podobnie zachowali się również inni kierowcy co uniemożliwiło oskarżonemu dalszą jazdę. Świadek zeznał, iż od kierującego wyczuwalna była woń alkoholu, miał bełkotliwą mowę.

Przesłuchiwany w postępowaniu sądowym świadek K. Z. zeznał (k. 157), że w dniu zdarzenia szedł al. (...) w kierunku skrzyżowania z al. (...), dostrzegł samochód, który stanął na środku jezdni al. (...), następnie ruszył ocierając się prawym bokiem o betonową barierkę przy al. (...), po czym wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie z al. (...). Świadek stwierdził, że kierujący pojazdem zagrażał bezpieczeństwu w ruchu drogowym, więc zadzwonił pod numer alarmowy 112, podając typ i kolor pojazdu oraz kierunek, w którym zmierzał.

Z relacji świadka S. G. – funkcjonariusza Policji (k. 15, k.113) wynika, że w dniu 18 sierpnia 2012 roku, kiedy to pełnił wraz z sierż. sztab. P. K. służbę patrolową, około godz. 21.40 otrzymali interwencję zleconą od (...). Od radiooperatora dowiedzieli się, że zgłaszający idzie za kierowcą, który prawdopodobnie znajduje się pod wpływem alkoholu. Mieli udać się pod adres al. (...), gdzie świadkowie ujęli pijanego kierowcę. Na miejscu zastali oskarżonego siedzącego za kierownicą samochodu R. (...) o nr rej. (...) oraz świadków zdarzenia, tj. A. W. i J. J. G.. W trakcie rozmowy z oskarżonym funkcjonariusze wyczuli silną woń alkoholu. Mężczyzna nie chciał poddać się badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu na miejscu zdarzenia które przeprowadzono dopiero po zatrzymaniu w KP W., okazał policjantom książeczkę wojskową, z której wynikało, iż jest majorem Żandarmerii Wojskowej. Świadek wskazał, iż oskarżony nie spożywał przy nim napojów, nie widział, by coś jadł. Nie pamięta przy tym, by oskarżony w trakcie interwencji poddawał, by pił alkohol po zatrzymaniu pojazdu. Świadek zaznaczył jednakże, iż gdyby uzyskał takową informację, to zostałaby ona ujęta w jego zeznaniach złożonych w postępowaniu przygotowawczym, bezpośrednio po zdarzeniu. S. G. oświadczył również, iż nie pamięta, by przeszukiwał kierowany przez oskarżonego pojazd i znalazł w nim jakieś butelki.

Świadek H. K. – funkcjonariusz Policji zeznał (k. 149), że wraz z sierż. sztab. K. S. otrzymali od radiooperatora polecenie udania się na miejsce zdarzenia z udziałem oskarżonego, gdzie czekać miała na nich załoga prewencji. Na miejscu zastali policjantów załogi prewencji, stojących przy białym samochodzie marki R., którzy przekazali im informację, iż pojazdem tym najprawdopodobniej kierował nietrzeźwy mężczyzna, który uszkodził oznaczenia drogowe. Na miejscu zdarzenia nie było już oskarżonego. Po dokonaniu oględzin pojazdu policjanci przekazali go małżonce oskarżonego. Świadek zeznał, że nie sprawdzał wnętrza samochodu.

Z przesłuchania w charakterze świadka funkcjonariusza Policji K. S. (k. 149) wynika, że w trakcie oględzin należącego do oskarżonego samochodu policjanci nie sprawdzali wnętrza pojazdu.

Świadek K. K. – żona oskarżonego w postępowaniu sądowym zeznała (k. 150-151), że M. K. nigdy nie prowadziłby samochodu pod wpływem alkoholu. Wskazała, że gdy oskarżony w dniu 18 sierpnia 2012 roku w godzinach wieczornych wyszedł z domu po zakupy, zauważyła, iż nie zażył jednej z tabletek. Kilkakrotnie telefonowała do męża, dowiedziała się, że ten źle się poczuł, miał zawroty głowy, zrobiło mu się słabo. W ocenie świadka oskarżony w dacie zdarzenia doświadczył ataku hipoglikemicznego. Świadek miała poprzednio zaobserwować występowanie u oskarżonego takowych ataków. Zdarzało się również, iż wyczuwała od niego woń acetonu. K. K. zeznała, że przygotowuje domową nalewkę z 96% spirytusu rektyfikowanego z dodatkiem cytryny i miodu. Do 50 ml podgrzanej wody dodaje około 4 łyżeczek miodu i sok z połowy cytryny, miesza całość, pozostawia do ostygnięcia, a następnie przez 2-3 dni przechowuje w lodówce, po czym dolewa do 450 ml spirytusu. Nalewka przechowywana jest przez świadka i jej męża w słoiku, który umieszczają w piwnicy. Według ojca K. K. tak przygotowana nalewka ma 86-87%. W dacie zdarzenia taka nalewka znajdowała się w należącej do małżonków piwnicy, była przez nich przelewana do szklanych butelek. Świadek wskazała, że oskarżony w dniu zdarzenia, gdy wychodził z domu około godz. 21.00 był trzeźwy. Świadek po przybyciu na miejsce, w którym zatrzymano samochód kierowany przez oskarżonego, rozmawiała z nim i dowiedziała się, że ten po unieruchomieniu pojazdu źle się czuł, musiał się czegoś napić, był przekonany, że sięgnął po butelkę Fanty, dopiero po spożyciu napoju doszedł do wniosku, że był to alkohol. Po zdarzeniu K. K. nie sprzątała samochodu męża, nie sprawdzała też jego zawartości.

Świadek W. C. – przełożony oskarżonego, przesłuchiwany na etapie postępowania jurysdykcyjnego, zeznał (k. 149), iż zdarzało się, że oskarżony M. K. przebywał na zwolnieniach lekarskich. Świadek pamiętał, iż jedno z takowych zwolnień miało charakter poszpitalny. Oskarżony zwalniać miał się z pracy, celem wykonania badań lekarskich, bądź skorzystania z konsultacji medycznych. Podczas rozmowy z oskarżonym dowiedział się, iż ten ma poważne problemy ze zdrowiem. Świadek podkreślił, że choroby oskarżonego, tj. cukrzyca i czerwienica nigdy nie rzutowały na wykonywanie przezeń obowiązków służbowych. W. C. podkreślił, że oskarżony nigdy nie miał problemów z alkoholem.

Oceniając zeznania świadków: A. W., J. J. G. i K. Z. sąd uznał, iż w/w składali szczere zeznania i starali się relacjonować zdarzenia w sposób, w jaki je zapamiętali. W ocenie sądu zeznania wymienionych świadków są wiarygodne. A. W., J. J. G. i K. Z. są osobami obcymi dla oskarżonego. W niniejszej sprawie brak jest motywu, dla którego w/w świadkowie mieliby zeznawać nieprawdę, bądź zatajać prawdę. Sposób składania przez nich zeznań w toku postępowania, szczegółowość relacji, brak własnych ocen zaistniałego zdarzenia świadczą o tym, iż opisali oni zachowanie oskarżonego zgodnie z rzeczywistością. Ich zeznania są wyważone i spójne, tworzą logiczną całość, wzajemnie się uzupełniając. Za obiektywizmem świadków przemawia także okoliczność, iż nie eskalowali oni przebiegu zdarzenia. Istniejąca na rozprawie głównej niepamięć A. W. i K. Z., co do pewnych szczegółów przebiegu zdarzenia (w szczególności zachowania oskarżonego po zatrzymaniu pojazdu), zdaniem sądu, wynika z upływu czasu, bowiem od zdarzenia upłynęło ponad pół roku. Drobne różnice w zeznaniach świadków (w odniesieniu do modelu i koloru samochodu, którym kierował oskarżony) nie przesądzają o ich sprzeczności, są nieuniknione, wynikają bowiem z procesu postrzegania, zapamiętywania oraz odtwarzania przebiegu tego samego zdarzenia przez różne osoby.

Przymiotem wiarygodności sąd obdarzył także zeznania przesłuchiwanych w charakterze świadków funkcjonariuszy Policji: S. G., H. K. i K. S.. Podkreślenia wymaga, iż w/w mieli odpowiedni dystans, wynikający z dużej liczby tego rodzaju zdarzeń. Ich zeznania są wyważone i rzeczowe. W ocenie sądu niepamięć świadków co do szczegółów przebiegu zdarzenia podczas składania zeznań na etapie postępowania sądowego jest uzasadniona faktem, że sytuację z udziałem oskarżonego obserwowali oni w trakcie wykonywania obowiązków służbowych. Dla wskazanych policjantów była to kolejna, zbliżona co do przebiegu interwencja, zaś pomiędzy zdarzeniem a przesłuchaniem na rozprawie głównej upłynął znaczny okres czasu. Istotne dla dokonywania ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie okazały się zeznania S. G. złożone na etapie postępowania przygotowawczego, a więc bezpośrednio po dokonaniu czynu zabronionego. Świadek, podczas przesłuchania na rozprawie głównej, zaznaczył, iż gdyby w momencie zatrzymania oskarżony poinformował go, że alkohol spożył już po zaprzestaniu prowadzenia pojazdu, okoliczność ta zostałaby ujęta w złożonych przezeń zeznaniach.

Zeznania świadka K. K. sąd uznał za niewiarygodne. W ocenie sądu w szczególności na przymiot wiarygodności nie zasługują twierdzenia świadka, iż w przeszłości zaobserwowała występowanie u oskarżonego hipoglikemii i wyczuwała zapach acetonu z jego ust jak również, iż w dniu zdarzenia oskarżony relacjonował jej zły stan samopoczucia wynikający z cukrzycy. Zeznania we wskazanej części pozostają w oczywistej sprzeczności z opiniami biegłego diabetologa, który wykluczył możliwość pojawienia się u oskarżonego, u którego cukrzyca typu drugiego leczona była jedynie metforminą, niedocukrzenia (hipoglikemii). Biegły sądowy zaznaczył, iż objaw, taki jak zapach acetonu z ust chorego na cukrzycę pojawia się w krańcowych stadiach hiperglikemii (której występowanie u oskarżonego również wykluczył), nigdy zaś nie towarzyszy niedocukrzeniu. Za niewiarygodne uznano również stwierdzenie świadka, iż w chwili zdarzenia oskarżony odczuwać miał objawy niedocukrzenia, skutkujące niebezpiecznym zachowaniem na drodze, z powodu pominięcia jednej dawki leku – metforminy oraz wykazywaną przez K. K. konieczność przyjęcia przez oskarżonego leku – metforminy. Biegły diabetolog w sposób przekonujący wskazał, iż przy cukrzycy typu drugiego, na którą cierpiał oskarżony, nieprzyjęcie pojedynczej dawki leków nie może spowodować u chorego odczuwalnych objawów. Zaznaczył również, iż w przypadku wystąpienia hipoglikemii zażycie metforminy mogłoby wyłącznie pogorszyć stan zdrowia chorego. W ocenie sądu K. K., żona oskarżonego, jako osoba bliska oskarżonemu przekazywała relację z linią obronny oskarżonego i mające na celu uwiarygodnić treść jego wyjaśnień. Natomiast co do co do składu nalewek świadka, to zdaniem sądu, zgodnie z zasada de gustibus non disputandum być może w rodzinie K. i takowe napoje są spożywane, i być może nawet w dniu zdarzenia zostały wypite przez oskarżonego, niemniej niewątpliwie zrobił on to przed uruchomieniem samochodu a nie po jego zatrzymaniu.

Zeznania świadka W. C., przełożonego M. K., osoby niebędącej świadkiem zdarzenia, nie wnoszą do sprawy istotnych okoliczności poza oceną dotychczasowego zachowania oskarżonego jako przesłanki do zastosowania środków probacji w postaci warunkowego zawieszenia orzeczonej kary pozbawienia wolności.

Z protokołu zatrzymania oraz protokołu z przebiegu badania stanu trzeźwości na alkometrze (k. 3, k. 4-5) wynika, że badania przeprowadzone przy użyciu urządzeń kontrolno-pomiarowych do ilościowego oznaczania alkoholu w wydychanym powietrzu wykazały u zatrzymanego w dniu 18 sierpnia 2012 roku o godz. 22.00 oskarżonego M. K. – I badanie: 1,20 mg/l (pomiar w dniu 19 sierpnia 2012 roku, godz. 01.35), II badanie: 1,22 mg/l (pomiar w dniu 19 sierpnia 2012 roku, godz. 01.37). Urządzenie pomiarowe miało ważne badania techniczne a oskarżony w trakcie badania podał, iż alkohol który spożywał to wódka w ilości 0,5 litra wypita o godzinie 10.00 w dniu zdarzenia.

Z opinii wydanej na podstawie ekspertyzy kryminalistycznej z zakresu badań toksykologicznych z dnia 10 grudnia 2012 roku (k. 38-41) wynika, iż w przypadku spożycia przez oskarżonego po zatrzymaniu samochodu, tj. 18 sierpnia 2012 roku tuż po godz. 21.30, alkoholu – Cytrynówki L. o mocy 34% objętości w ilości 200 ml, stężenie alkoholu w wydychanym przez oskarżonego powietrzu po upływie 3,5 godziny od osiągnięcia stężenia maksymalnego we krwi, byłoby na poziomie 0,16-0,17 mg/l, co odpowiada około 0,34‰ stężenia alkoholu we krwi, nie zaś na poziomie 1,20-1,22 mg/l, co wykazały pomiary z przebiegu badania stanu trzeźwości oskarżonego. Biegły sądowy Z. W. w opinii sporządzonej na etapie postępowania przygotowawczego zaznaczył, że dynamika zmian stężenia alkoholu w powietrzu wydychanym przez oskarżonego M. K., oparta o dwa pomiary, może wskazywać zarówno na fazę niezakończonego wchłaniania, fazę wyrównywania się stężeń lub fazę eliminacji w przebiegu krzywej alkoholowej w jego organizmie. Podkreślił nadto, iż z uwagi na krótki interwał czasowy pomiędzy pomiarami, tj. około 2 min., który jest wystarczający z punktu widzenia pracy alkometru (minimalny czas pomiędzy pomiarami powinien przekraczać 30 sekund), jednak niedostateczny dla precyzyjnego określenia fazy w przebiegu krzywej alkoholowej. Wynik drugiego z dokonanych pomiarów w ocenie biegłego obarczony jest błędem wynikającym z fizjologii układu oddechowego, niepozwalającej w czasie 2 min. na pełne wyrównanie stężeń pomiędzy powietrzem zawartym w pęcherzykach płucnych a żylną krwią pęcherzykową. Biegły, korzystając z założeń rachunku retrospektywnego, określił prawdopodobne stężenie alkoholu we krwi oskarżonego w chwili zdarzenia na poziomie do 3,1‰. Rachunek prospektywny pozwolił zaś na ustalenie, iż orientacyjne maksymalne stężenie alkoholu we krwi u oskarżonego po wypiciu Cytrynówki L. w ilości przezeń wskazanej, po około 30-40 min. od zakończenia spożycia mogło wynosić 0,84‰, po upływie zaś 3,5 godz., tj. do chwili badania na alkometrze stężenie alkoholu zmniejszyłoby się do poziomu około 0,34‰.

W pisemnej opinii uzupełniającej (k. 192-207), biegły przeprowadzał stosowne obliczenia z uwzględnieniem okoliczności wynikających ze zmienionych wyjaśnień oskarżonego złożonych na etapie postępowania sądowego oraz zeznań świadka K. K.. Przy założeniu, iż oskarżony w dniu zdarzenia pomiędzy godz. 21.20 a godz. 21.30 spożył 250 ml nalewki o mocy 87% objętości maksymalne stężenie alkoholu we krwi oskarżonego, które wystąpiłoby około godz. 22.20 – 22.25, przyjęłoby wartość „nieco ponad” 2,3‰ (przy uwzględnieniu tzw. deficytu alkoholowego, sięgającego 10-15% wartości). W opinii wskazano, iż po kolejnych 3 godz., tj. w chwili przeprowadzenia badania na alkometrze, stężenie alkoholu we krwi M. K. mogłoby wynieść 1,85‰ (podczas gdy przeprowadzony pomiar wykazał stężenie na poziomie 2,52‰).

Odnosząc się do pytań obrońcy oskarżonego do opinii z dnia 10 grudnia 2012 roku, biegły wskazał, że w przypadku pomiarów stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu przeprowadzonych u oskarżonego po zatrzymaniu nie jest możliwe przeprowadzenie obliczeń rachunku retrospektywnego. Dokonane w pierwszej opinii szacunki stanowiły jedynie próbę ustalenia stanu trzeźwości oskarżonego w chwili zdarzenia przy założeniu, że oskarżony spożył alkohol bezpośrednio po zatrzymaniu pojazdu. W ocenie biegłego w przedmiotowej sprawie podstawowe znaczenie przypisać należy założeniom rachunku prospektywnego, jako że okazują się one przydatne przy weryfikacji oświadczeń oskarżonego, co do czasu, ilości i mocy spożytego alkoholu. Biegły podkreślił, iż przy zrównoważonej farmaceutykami i dietą cukrzycy, fakt stałego przyjmowania przez oskarżonego leków nie ma praktycznie żadnego znaczenia w odniesieniu do procesów wchłaniania, dystrybucji i eliminacji alkoholu z organizmu.

W ustnej opinii uzupełniającej złożonej na rozprawie w dniu 30 września 2013 roku (k. 222-226) biegły wskazał, iż przy przyjęciu, że od deklarowanego przez oskarżonego czasu spożycia alkoholu do chwili pomiaru upłynęły minimum 4 godziny, jego organizm nie znajdował się w fazie wchłaniania, ale w fazie eliminacji i wynik ujawniony w trakcie badania na alkometrze jest niższy od maksymalnego stężenia alkoholu we krwi oskarżonego. Biegły sądowy odniósł się nadto do wyjaśnień oskarżonego w zakresie, w jakim deklarował on, iż dopiero po wypiciu płynu zorientował się, że jest to alkohol a nie F., wskazując, iż w przypadku wypicia tak stężonego alkoholu może wystąpić skurcz krtani, prowadzący do utraty przytomności. Zaznaczył, iż w literaturze wskazuje się na występowanie skutku śmiertelnego w opisanych okolicznościach w następstwie obkurczenia dróg oddechowych. Podkreślił, iż nie znalazł badań, które mogłyby potwierdzić, że czerwienica, którą zdiagnozowano u oskarżonego ma wpływ na przyswajanie alkoholu. W ustnej opinii uzupełniającej biegły zaznaczył, że przy przyjęciu, iż oskarżony wypił 270 ml nalewki opisanej w zeznaniach świadka K. K., to stężenie alkoholu w jego krwi po upływie około 4 godz. wynosiłoby 2,15‰. Wskazał również, że przeprowadził pomiar objętości alkoholu w nalewce przygotowanej według przepisu żony oskarżonego (zeznania K. K. na rozprawie głównej) i wynosił on około 90%. Powstała zgodnie z przepisem „nalewka” w ocenie biegłego to spirytus o lekkim posmaku miodu i cytryny o wątpliwych (dla niego) walorach konsumpcyjnych.

Sąd w pełni podzielił wywody zawarte w w/w opiniach, sporządzonych przez biegłego z zakresu toksykologii, mającego odpowiednie doświadczenie i przygotowanie do wydawania opinii na potrzeby postępowania sądowego. Zostały one wykonane rzetelnie, na podstawie szczegółowych obliczeń przeprowadzonych przez biegłego, zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie wymogami, zaś wnioski w nich zawarte udzielają odpowiedzi na zadane przez sąd pytania, umożliwiając ocenę wyjaśnień składanych przez oskarżonego w odniesieniu do ilości, mocy i czasu spożycia alkoholu. W związku z powyższym, sąd nie znalazł podstaw, aby odmówić tym opiniom cech rzetelności i prawidłowości, bądź kwestionować wnioski w nich zawarte. Nie sposób podzielić zastrzeżeń obrońcy oskarżonego podniesionych w stosunku do wskazanych powyżej opinii, jako że kluczowe dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy okoliczności wynikają z przeprowadzonych przez biegłego w sposób fachowy obliczeń przybliżonego stężenia alkoholu we krwi oskarżonego w przypadku wypicia alkoholu o mocy, ilości i w czasie wskazanych przez niego w wyjaśnieniach.

Sąd na podstawie art. 170 § 1 pkt 2 kpk oddalił wniosek oskarżonego o analizowanie i wyjaśnienie kwestii prawidłowości zlecenia opinii biegłego sądowego z zakresu toksykologii, jako że nie budzi wątpliwości, iż przedłożone w niniejszej sprawie opinie sporządzone zostały przez uprawnionego biegłego z zakresu toksykologii z listy biegłych sądowych, prowadzonej przez Prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie. Z uwagi na powyższe badanie wskazania podmiotu, który przygotować miał opinię, zawartego w postanowieniu prokuratora z dnia 24 października 2012 roku uznać należy za nie mające znaczenia dla sprawy.

Z pisemnej opinii biegłego diabetologa (286-288) wynika, że wykluczone jest, by przyczyną zachowania oskarżonego w dacie zdarzenia było wystąpienie niedocukrzenia (hipoglikemii), jako że M. K. przyjmuje lek z grupy M. (G.), który nie może spowodować hipoglikemii. Biegły zaznaczył, że leki ze wskazanej grupy działają tkankowo, obwodowo, ułatwiają metabolizm glukozowy i usprawniają działanie insuliny, wytwarzanej przez pacjenta. Nawet maksymalna dawka M. (3000 mg) może obniżyć glikemię jedynie do niskiej normy, ale nie poniżej normy. Przy tym oskarżony przyjmował stosunkowo niewielką dawkę leku dwa razy dziennie (standardowe dawkowanie tej postaci leku to trzy razy na dobę). Przeciwko możliwości wystąpienia u oskarżonego hipoglikemii przemawia także okoliczność, ujawniona w trakcie przesłuchania w charakterze świadka K. K., iż w dniu zdarzenia miał on pominąć jedną dawkę leku, obniżającego poziom glukozy w organizmie. Biegły w przedłożonej opinii wykluczył również hiperglikemię w stopniu zaburzającym świadomość jako przyczynę zdarzenia z udziałem oskarżonego. Hiperglikemia, której następstwem są zaburzenia świadomości, w typie drugim cukrzycy może wystąpić, gdy choroba jest długotrwała (kilka miesięcy lub lat) i źle leczona, a trzustka jest na granicy wydolności wewnątrzwydzielniczej. Tymczasem oskarżony był skutecznie leczony niewielką dawką łagodnego leku, stosował dietę cukrzycową (schudł ponad 10 kg, co oddaliło i tak śladowe ryzyko wystąpienia ostrej i znaczącej klinicznie hipoglikemii). Przeprowadzone zaś u oskarżonego badanie (...) z listopada 2012 roku dało wynik – 6,29% co w sposób jednoznaczny świadczy o tym, iż w trzech poprzedzających miesiącach, tj. od sierpnia do października 2012 roku wyrównanie cukrzycy było bardzo dobre, dlatego też biegły wykluczył możliwość wystąpienia znaczącej klinicznie hiperglikemii w dniu 18 sierpnia 2012 roku. Natomiast spożycie alkoholu w sposób deklarowany przez oskarżonego w trakcie zdarzenia mogłoby mieć jedynie szkodliwy wpływ na jego zdrowie.

W ustnej opinii uzupełniającej złożonej na rozprawie w dniu 4 lipca 2014 roku (k. 349-351), biegły diabetolog wskazał, że cukrzyca na tym etapie rozwoju i przy sposobie leczenia, jaki zastosowano u oskarżonego nie powoduje gwałtownych zaburzeń, jak te, które miały mieć miejsce w dniu 18 sierpnia 2012 roku. Choroba została u oskarżonego zdiagnozowana na wczesnym etapie rozwoju. Przyjmowany przez niego lek z grupy metforminy działa przyczynowo, zmniejszając szkodliwy wpływ czynników rozwoju cukrzycy na poziomie tkanki, nie oddziaływa na trzustkę i jako taki nie może wywoływać hipoglikemii. Lek winien być przyjmowany codziennie, ponieważ działa do 8 godzin, jednakże efekt oddziaływania tkankowego utrzymuje się do 7 dni od odstawienia leczenia, tym samym pominięcie pojedynczej dawki leku nie może wywoływać gwałtownych wahań cukru. Również przyjęcie zbyt dużej dawki farmaceutyku nie doprowadzi do objawów, które zgodnie z wyjaśnieniami oskarżonego miały mieć miejsce w dacie zdarzenia. Z opinii wynika, iż nawet gdyby oskarżony nie przyjmował medykamentu przez okres kilku miesięcy, to mógłby zauważyć jedynie łagodne objawy choroby, tj. zmęczenie, co jest charakterystyczne dla stopniowo wzrastającej glikemii. Biegły powtórzył, iż wynik wykonanego u oskarżonego w listopadzie 2012 roku badania (...) to wartość bardzo dobra, świadcząca o idealnym wyrównaniu cukrzycy w dacie zdarzenia. Przy wykonywaniu badania uwzględnia się czas przeżycia krwinki czerwonej, wynoszący 3 miesiące, dlatego też możliwe jest na tej podstawie czynienie ustaleń co do stanu zdrowia badanego do trzech miesięcy wstecz. Zaznaczył również, że na rezultat przeprowadzonego badania mogła mieć wpływ zdiagnozowana u oskarżonego czerwienica wtórna (wpływ taki wystąpiłby również w przypadku zachorowania na czerwienicę pierwotną), jednakże ograniczał się on jedynie do podwyższenia wyniku tak więc w rzeczywistości oskarżony mógł znajdować się w lepszym stanie zdrowia (w odniesieniu do cukrzycy) niż ten wynikający z przeprowadzonych badań (...). Bez wpływu na przebieg cukrzycy pozostawały również stosowane u oskarżonego metody leczenia czerwienicy. W przypadku cukrzycy na wczesnym etapie rozwoju jak u oskarżonego nawet poważny błąd dietetyczny – w tym wypicie znacznej ilości mocnego alkoholu – nie mógł doprowadzić do zaburzeń związanych z zachowaniem stężenia cukru. Biegły wskazał jednakże, że przy wypiciu duszkiem 0,5 litra wódki około 90% populacji odczuwałoby zaburzenia rytmu serca, prowadzące po kilku minutach do zgonu. Wskazał nadto, że pacjent „choć odrobinę wyedukowany” o przebiegu cukrzycy nie pomyli objawów hipoglikemii i hiperglikemii.

W pisemnej opinii uzupełniającej z dnia 11 września 2014 roku (k. 386-401, k. 410) biegły diabetolog zaznaczył, że jedyne wahania glikemii, które mogłyby zaniżyć wynik badania (...) to częste i głębokie niedocukrzenia, które – z uwagi na poczynione w poprzednich opiniach ustalenia – nie mogły wystąpić u oskarżonego. Biegły zaznaczył, że o dobrym wyrównaniu cukrzycy u oskarżonego świadczy nie tylko wynik badania (...) z listopada 2012 roku, ale także fakt wieloletniego utrzymywania tego samego sposobu leczenia (aplikowanego leku), stabilnej dawki farmaceutyku oraz dokumentacja POZ (brak adnotacji o wysokich glikemiach, stwierdzenia zawarte w dokumentacji o leczenie cukrzycy bez zmian). Przedłożone przez oskarżonego wyniki badań z dnia 30 października 2014 roku pozostają przy tym irrelewantne dla oceny jego stanu zdrowi w dniu zdarzenia (wynik (...) dotyczy wyrównania cukrzycy w okresie trzech miesięcy poprzedzających wykonanie badania), nie dają również podstaw do twierdzenia, iż w dacie badania oskarżony znajdował się w złym stanie zdrowia. Biegły podkreślił, że fakt niewyrównania cukrzycy (nieco podwyższone glikemie) na początku 2014 roku (spowodowane stanem zapalnym i samowolnym odstawieniem leków – badania z dnia 22 stycznia 2014 roku, karta informacyjna leczenia szpitalnego) nie ma najmniejszego związku ze stanem zdrowia oskarżonego w sierpniu 2012 roku. Biegły powtórzył, że przy początkowej, powoli rozwijającej się cukrzycy typu drugiego, leczonej jedynie metforminą i stosunkowo dobrze wyrównanej (jak u oskarżonego) nie ma możliwości wystąpienia (zwłaszcza nagłej) ostrej, znaczącej klinicznie hiperglikemii, dającej zaburzenia zachowania takie jak u M. K. w dniu zdarzenia. Wskazał, iż nawet gdyby w następstwie pominięcia określonej dawki leku bądź spożycia dużego posiłku, stężenie cukru w organizmie oskarżonego wzrosło do 200-250 mg% (co biegły uznał za mało prawdopodobne), wzrost taki miałby charakter krótkotrwały, bez wpływu na prowadzenie pojazdu. Na poparcie twierdzenia o niemożności wystąpienia u oskarżonego hipoglikemii w dniu zdarzenia, biegły przywołał charakterystykę metforminy, z której wynika, że lek „stosowany w monoterapii nie powoduje hipoglikemii i tym samym nie ma wpływu na zdolność prowadzenia pojazdów mechanicznych i obsługiwania urządzeń mechanicznych w ruchu”. Biegły zaznaczył nadto, iż tak zabieg erytrotroferezy, jak i hydroksymocznik nie mają wpływu na czynność wewnątrzwydzielniczą trzustki, a tym samym nie oddziałują na glikemię. W jego opinii jednorazowe spożycie nawet dużej ilości alkoholu nie powinno mieć wpływu na potencjalnie toksyczne działanie metforminy, natomiast składniki takie jak miód i cytryna mogą jedynie na krótko zwiększyć stężenie glukozy we krwi, bez objawów klinicznych, pozostając bez wpływu na działanie hydroksymocznika. Biegły zauważył, że nie opisano przypadków interakcji alkoholu z hydroksymocznikiem. Zgodnie z jego wiedzą, jednorazowe spożycie dużej ilości alkoholu przy ewentualnej niedawno wykonanej erytroferezie nie mogło mieć dodatkowego szkodliwego wpływu na stan zdrowia oskarżonego, nie różni się od efektu spożycia alkoholu przez zdrowego pacjenta.

W ustnej opinii uzupełniającej złożonej na rozprawie w dniu 7 kwietnia 2015 roku biegły A. P. (k. 460-462) wskazał, że na wynik badania (...) przeprowadzonego u oskarżonego w listopadzie 2012 roku nie miały wpływu przyjmowane przezeń leki ani spożywanie alkoholu. Zaznaczył, że z przedłożonej dokumentacji medycznej wynika, iż u oskarżonego nigdy nie zdiagnozowano mocznicy, niedokrwistości hemolitycznej, ciężkich chorób, objawiających się hipertrójglicerydemią ani też hiperbilirubinemii. Opierając się na własnej praktyce oraz wiedzy medycznej biegły podkreślił, że w przebiegu leczenia metforminą u chorych na cukrzycę typu drugiego nie odnotowano żadnego przypadku niedocukrzenia przy braku ciężkich chorób towarzyszących (jak niewydolność wielonarządowa czy nowotwór, produkujący insulinę). W ocenie biegłego, chociaż badania oskarżonego z 2014 roku nie są miarodajne dla oceny jego stanu zdrowia w sierpniu 2012 roku, to jako że cukrzyca jest chorobą postępującą i z uwagi na nierozpoznanie w 2014 roku powikłań przewlekłych cukrzycy, potwierdza łagodny przebieg choroby u oskarżonego (niemożność występowania przewlekłych powikłań choroby w roku 2012).

W ocenie sądu w/w opnie są prawidłowe. Zostały one sporządzone przez biegłego w pełni rzetelnie i profesjonalnie na podstawie analizy akt sprawy, w tym dostarczonej przez oskarżonego dokumentacji medycznej. Zdaniem sądu, brak jest podstaw do kwestionowania wniosków tych opinii. Zostały one napisane w sposób zrozumiały, szczegółowo wyjaśniono w nich wpływ poszczególnych czynników, związanych z cukrzycą na którą choruje oskarżony, z jego zachowaniem w dniu zdarzenia. Biegły dokładnie zobrazował jakimi kryteriami kierował się przy dokonywaniu ustaleń, istotnych dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, precyzyjnie scharakteryzował metodykę badania, którego wynik posłużył mu do przyjęcia, iż w dacie zdarzenia cukrzyca u M. K. była dobrze wyrównana, co wykluczało wystąpienie u niego klinicznie istotnych objawów choroby.

W ocenie sądu opinie biegłego A. P. i wnioski w nich zawarte są prawidłowe. Sąd tym samym oddalił wniosek obrońcy o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego, a zgłaszane przez obrońcę wątpliwości uznał za nieuprawnione (k. 463). Możliwość powołania kolejnego biegłego, stosownie do przepisu art. 201 kpk, aktualizuje się, jeżeli przedłożona uprzednio opinia jest niepełna lub niejasna albo gdy zachodzi sprzeczność w samej opinii lub między różnymi opiniami w tej samej sprawie.

Niepełność opinii należy ustalać z perspektywy realizacji celu, jaki przyświecał powołaniu tego dowodu, a zatem odpowiedzi na pytanie, czy organ procesowy uzyskał wszystkie informacje dla wydania prawidłowego rozstrzygnięcia, o które się zwracał. Opinia jest niepełna, gdy nie udziela odpowiedzi na wszystkie postawione biegłemu pytania, na które zgodnie z zakresem posiadanych wiadomości specjalnych i udostępnionych mu materiałów dowodowych może oraz powinien udzielić odpowiedzi lub jeżeli nie uwzględnia wszystkich istotnych dla rozstrzygnięcia konkretnej kwestii okoliczności albo też nie zawiera uzasadnienia wyrażonych w niej ocen oraz poglądów (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 listopada 1975 roku, Z 24/74.). Zgodnie z judykaturą opinia niepełna występuje zwłaszcza, gdy: pomija dowody, które miały znaczenie dla jej opracowania (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 maja 1988 roku, II KR 96/88; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 stycznia 1986 roku, IV KR 355/85); opiera się na niewystarczającym materiale dowodowym (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 sierpnia 1980 roku, IV KR 152/80; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 czerwca 1988 roku, V KRN 59/88; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 2002 roku, IV KKN 646/97); pomija niezbędne wyniki badawcze (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 maja 1988 roku, II KR 92/88); zawiera wyłącznie konkluzję, bez wskazania przesłanek, które do niej doprowadziły (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 października 1998 roku, II KKN 225/99).

Opinia jest zaś „niejasna” wówczas, gdy organ procesowy nie może zrozumieć toku rozumowania biegłego, jeśli nie jest dlań jasne, jakie biegły w ogóle zajmuje stanowisko, jeśli poglądy biegłego są niespójne a tezy wieloznaczne (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2006 r., IV KK 330/06). Niejasność opinii odnosi się zatem do sposobu sformułowania jej wywodów, który nie pozwala organowi procesowemu na zrozumienie wyrażonych w niej ocen i poglądów, a także sposobu dochodzenia do nich przez biegłego, zwłaszcza gdy biegły posługuje się nielogicznymi argumentami (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 18 lutego 2009 roku, II AKa 1/09). Ponadto, za opinię niejasną przyjmuje się także taką, kiedy jej wnioski końcowe są nielogiczne, niewłaściwe lub łączą się z takimi zastrzeżeniami, że nie można wręcz ustalić ostatecznego poglądu biegłego, względnie jest on niezrozumiały lub końcowe wnioski nie znajdują oparcia w przeprowadzonych badaniach (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 maja 1988 roku, II KR 92/88).

Sprzeczność wewnętrzna opinii oznacza stan, w którym poszczególne jej wywody lub części są tak dalece niespójne, że nie przedstawiają sobą łańcucha kolejnych wynikających z siebie elementów rozumowania, zamkniętych określoną konkluzją. Opinia wewnętrznie sprzeczna to taka, w której wnioski są nielogiczne albo nie znajdują oparcia w przeprowadzonych przez biegłego badaniach, bądź też budzą zastrzeżenia co do ich trafności w porównaniu z podanym w opinii materiałem badawczym, a także gdy w opinii podano kilka różnych wzajemnie wykluczających się ocen i wniosków (T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego. Komentarz, tom I, Warszawa 2014, s. 716).

Biorąc pod uwagę powyższe stwierdzenia, w ocenie sądu, sporządzonych opinii biegłego A. P. nie sposób zakwalifikować jako niepełnych, niejasnych czy też wewnętrznie sprzecznych. Zastrzeżenia zgłaszane przez obronę zdają się zmierzać do zobligowania biegłego diabetologa, posiadającego odpowiednie wykształcenie (dysponującego wiedzą fachową) i doświadczenie zawodowe, do popierania każdego, nawet najbardziej oczywistego stwierdzenia, literaturą fachową. Nie jest zadaniem biegłego przygotowywanie na potrzeby postępowania karnego obszernego opracowania naukowego, ale rzetelna i kompletna odpowiedź na postawione przez sąd pytania. Zdaniem sądu brak jest podstaw prawnych do żądania od biegłego aby na każde swoje stwierdzenie zawarte w opinii wskazywał literaturę przedmiotu. Celem opinii biegłego nie jest bowiem przywołanie bibliografii naukowej a wykorzystanie wiedzy specjalistycznej biegłego do poczynienia konkretnych stwierdzeń zakreślonych granicami tezy dowodowej postanowienia oraz uzasadnienie tychże stwierdzeń.

Co więcej, wnioski zawarte w opiniach biegłego diabetologa, w części są wiedzą dość powszechną np. jak wpływ otyłości na rozwój choroby czy też szkodliwy wpływ alkoholu na przebieg cukrzycy jak również znajdują powszechne potwierdzenie w literaturze przedmiotu. Przykładowo należy podać, iż w opracowanym podręczniku akademickim pod red. J. T. i A. Czech Diabetologia (tom I, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2001) zawarto stwierdzenie, iż „od wielu lat otyłość uważa się za najsilniejszy czynnik wystąpienia cukrzycy typu 2. Częstość cukrzycy typu 2 u otyłych jest zdecydowanie większa niż w populacji osób szczupłych.” (s. 168) „Leczenie otyłości, która współistnieje z cukrzycą jest bardzo istotne i wymaga odrębnego podejścia metodyczno-terapeutycznego […] Odtłuszczenie tych chorych znacznie polepsza ich metabolizm. Zmniejsza się hiperglikemia lub normalizuje tolerancja glukozy, zmniejsza hiperlipidemia, ciśnienie tętnicze krwi, białkomocz, polepsza się wrażliwość tkanek na insulinę […] Często skuteczne leczenie dietetyczne umożliwia odstawienie doustnych leków hipoglikemizujących, a nawet insuliny” (s. 173). Przywołany fragment w sposób dostateczny potwierdza zasadność zawartego w opinii biegłego poglądu, iż utrata masy ciała przez oskarżonego przyczyniła się do poprawy jego stanu zdrowia oraz lepszego wyrównania cukrzycy.

W tym samym opracowaniu naukowym zawarto informację, iż „Wyliczono, że biosynteza (...) (g *t) odbywa się z szybkością ok. 0,006%//mmol/l glukozy/24h. Stężenie (...) wykazuje istotną korelację z kliniczną oceną kontroli cukrzycy oraz ze średnią glikemią na czczo, a w szczególności ze średnią glikemią i glukozorią dobową oznaczoną w ciągu 2-3 miesięcy poprzedzających badanie (...). Zatem zmiany w stężeniu glikowanej hemoglobiny w krwinkach czerwonych są dobrym wskaźnikiem skuteczności długoterminowej leczniczej kontroli cukrzycy. Należy przyjąć, że u chorych na cukrzycę dobrze wyrównaną za pomocą konwencjonalnego leczenia stężenie (...) jest mniejsze od 6%. W cukrzycy wykazującej „wystarczające” lecznicze wyrównanie stężenie (...) waha się między 6 a 7%. Jeżeli stężenie to jest większe niż 7%, cukrzyca jest niewyrównana w stopniu zwiększającym rozmiar możliwych powikłań.” (s. 364-365).

Przedmiotowa publikacja zawiera również następujące stwierdzenie: „Należy stosować wyłącznie metforminę w niepowikłanej cukrzycy typu 2 o stabilnym przebiegu, bez skłonności do ketozy.” (s. 347). Stosowna informacja, zamieszczona w pozycji fachowej, winna rozwiać wątpliwości obrony, co do dopuszczalności twierdzenia przez biegłego sądowego A. P. o dobrym wyrównaniu cukrzycy, występującej u oskarzonego w dacie zdarzenia oraz jej łagodnym przebiegu, wszak M. K. nie kwestionował, iż jedyny, stosowany u niego w terapi cukrzycy, farmaceutyk stanowi właśnie metformina.

Należy zauważyć, że zgodnie z orzecznictwem (por. wyrok sądu Najwyższego z dnia 21 sierpnia 2013r. sygn. IV KK 178/13), jeżeli opinia biegłego jest pełna dla sądu, który swoje stanowisko w tym względzie uzasadnił, to fakt, iż opinia taka nie jest przekonywująca dla stron, nie jest przesłanką dopuszczenia kolejnej opinii.

Sąd na podstawie art. 196 § 1,2 i 3 kpk również nie uwzględnił wniosku obrońcy oskarżonego o wyłączenie biegłego diabetologa A. P., uznając, iż brak jest podstaw do kwestionowania obiektywizmu biegłego, posiadania przezeń wiedzy fachowej, jak również zachowanie biegłego w toku postępowania nie wskazywało w najmniejszym nawet stopniu na stronniczość przy wydawaniu opinii, w szczególności wniosek taki nie uzasadnia próba celowego wmawiania przez stronę biegłemu wypowiedzi i stwierdzeń które nie padły ze strony biegłego a powodująca u każdego normalnego człowieka irytację oraz próby prostowania „cytowanych” wypowiedzi. Podobnie należy ocenić kilkukrotne powtarzanie tożsamych pytań i ignorowanie przy ich zadawaniu dotychczas uzyskanych odpowiedzi. Zdaniem sądu wniosek ten jedynie wynikał z niezadowolenia strony z treści merytorycznej opinii i zawartych w niej stwierdzeń co samo w sobie nie stanowi jakiegokolwiek powodu do zmiany biegłego lub odrzucenia jego opinii.

Z opinii biegłego specjalisty chorób wewnętrznych i hematologii dr n. med. J. H. z dnia 21 lutego 2014 roku (k. 291-292) wynika, że oskarżony M. K. nie miał potwierdzonego rozpoznania czerwienicy prawdziwej, zdiagnozowano u niego czerwienicę wtórną, która nie jest schorzeniem układu krwionośnego i nie wymaga leczenia specjalistycznego hematologicznego. Stwierdzona u oskarżonego choroba, w ocenie biegłego, prawdopodobnie ma podłoże związane z ujawnionymi w badaniach biochemicznych i obrazowych cechami uszkodzenia wątroby oraz paleniem tytoniu. Biegły sądowy stwierdził, że zdiagnozowane u oskarżonego nieprawidłowości składu morfologii krwi, odpowiadające czerwienicy wtórnej, nie mogły mieć i nie miały żadnego wpływu na sposób prowadzenia przezeń pojazdu mechanicznego w dniu 18 sierpnia 2012 roku. E. o charakterze wtórnym, stwierdzona w badaniach morfologii krwi oskarżonego, nie powoduje żadnego upośledzenia sprawności organizmu, w szczególności opisywanych przez M. K. zaburzeń świadomości.

W ustnej opinii uzupełniającej złożonej na rozprawie w dniu 4 lipca 2014 roku (k. 347-349) biegły podkreślił, że objawy, jakie zgodnie z wyjaśnieniami, miały wystąpić u oskarżonego w dniu zdarzenia, nie są objawami charakterystycznymi tak dla czerwienicy wtórnej, jak i pierwotnej. W większości przypadków do objawów czerwienicy, w tym czerwienicy prawdziwej, zalicza się bóle głowy, zaburzenia czucia palców, w szczególności kończyn dolnych, świąt skóry, pletorę – czerwona twarz, przekrwione spojówki, rzadziej – opuchliznę twarzy. Biegły podkreślił, iż zastosowany u oskarżonego zabieg upustu krwi (erytroferezy) jest metodą leczniczą praktykowaną tak w stosunku do chorych na czerwienicę pierwotną, jak i wtórną, jednakże w przypadku drugiego ze schorzeń leczy się przede wszystkim chorobę podstawową (w przypadku oskarżonego jest to nikotynizm). Biegły wskazał, że oskarżony nie przyjmował leków na czerwienicę prawdziwą, ale nawet zażywanie przezeń leku o nazwie hydroksykarbanit pozostawałoby bez wpływu na proces leczenia cukrzycy.

W ocenie sądu opinia biegłego jest prawidłowa. Została w wiarygodny i przejrzysty sposób przedstawiona oraz uzasadniona. Zdaniem sądu, brak jest jakichkolwiek podstaw do podważania ustaleń i wniosków wynikających z tej opinii.

Za wiarygodne sąd uznał nadto, ujawnione w sprawie, pozostałe dokumenty – w szczególności dokumentację medyczną dotyczącą oskarżonego, protokół zatrzymania, protokół oględzin samochodu, dane z K. czy opinię służbową.

Oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, sąd doszedł do przekonania, iż oskarżony swoim zachowaniem wyczerpała znamiona występku z art. 178a § 1 kk.

Oskarżony M. K. w dniu 18 sierpnia 2011 roku w W. na al. (...) umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym określone w art. 45 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym w ten sposób, że kierował samochodem marki R. (...) nr rej. (...), będąc w stanie nietrzeźwości: I badanie – 1,20 mg/l, II badanie 1,22 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. Oskarżony z co najmniej taką (badanie na zawartość alkoholu wykonano dopiero po około 4 godzinach od zatrzymania) zawartością alkoholu w organizmie poruszał się ulicami (...) w W..

.

Przy wymiarze kary sąd kierował się dyrektywami opisanymi w art. 53 kk. Zgodnie z art. 53 § 1 kk, sąd, wymierzając karę w granicach przewidzianych za dane przestępstwo, kieruje się następującymi dyrektywami:

1.  współmiernością orzeczonej kary do stopnia winy;

dyrektywa ta pełni funkcję legitymizującą odpowiedzialność karną a zarazem limitującą surowość kary, która nie może przekraczać stopnia winy. Dyrektywa ta ma priorytet przed innymi co implikuje zakaz wymierzania kary ponad winę sprawcy, chociażby przemawiały za tym potrzeby prewencji indywidualnej i generalnej. Stopień winy sprawcy wyznacza wysokość kary, jaka ma zostać wymierzona, stanowi funkcję wyznacznika sprawiedliwej kary wobec sprawcy przestępstwa.

2.  współmiernością orzeczonej kary do stopnia społecznej szkodliwości czynu;

dyrektywa ta ma charakter całościowy i zgodnie z definicją z art. 115 § 2 kk, kształtują ją nie tylko elementy przedmiotowe, jak waga naruszonego dobra, rozmiar wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, waga naruszonych przez sprawcę obowiązków lecz także podmiotowe, w tym: postać zamiaru, motywacja sprawcy czy też rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia.

3.  celami zapobiegawczego i wychowawczego działania kary na sprawcę (prewencja indywidualna);

dyrektywa ta ma na celu takie ukształtowanie kary, aby możliwie najskuteczniej zapobiegać powrotowi sprawcy do przestępstwa. Nie ma w tym zakresie nigdy pewności, gdyż przyszłe postępowanie człowieka jest uzależnione od wielu okoliczności natury indywidualnej i społecznej, których wystąpienie i siła wpływu nie dadzą się przewidzieć w chwili orzekania kary przez sąd. Można więc mówić jedynie o prognozie kryminologicznej, która powinna opierać się na rozpoznaniu okoliczności, które doprowadziły do popełnienia przestępstwa, właściwości i warunków osobistych sprawcy, ocenie jego dotychczasowego życia i relacji środowiskowych. W zależności od oceny motywów i sposobu popełnienia przestępstwa, osobowości sprawcy, stopnia jego demoralizacji i zagrożenia, jakie przedstawia dla porządku prawnego, różnie kształtują się wskazania co do zapobiegawczego i wychowawczego oddziaływania kary. Wymienione przesłanki mogą wskazywać na konieczność izolacji sprawcy przez określony czas, mogą też uzasadniać zastosowanie kar nieizolacyjnych (ograniczenia wolności lub grzywny), albo poddania sprawcy obowiązkom próby w ramach warunkowego zawieszenia wykonania kary lub warunkowego umorzenia postępowania karnego.

4.  celami społecznego oddziaływania kary (prewencja generalna);

dyrektywa ta zobowiązuje sąd przy wymierzaniu kary do wzięcia pod uwagę społecznego odbioru kary. W tym zakresie sąd winien uczynić zadość, aby kara dla społeczeństwa nie jawiła się jako zbyt łagodna lub zbyt surowa, oraz aby odstraszyła swoim wymiarem i nieuchronnością ewentualne osoby, chcące popełnić czyn podobny do sprawcy.

W art. 53 § 2 kk ustawodawca podaje w szczególności jakie okoliczności winien uwzględniać sąd, wymierzając karę i są to:

-

motywacja sprawcy;

-

sposób działania sprawcy;

-

popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim;

-

rodzaj i stopień naruszenia przez sprawcę ciążących na nim obowiązków;

-

rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa;

-

warunki osobiste sprawcy;

-

sposób życia sprawcy przed popełnieniem przestępstwa;

-

zachowanie się sprawcy po popełnieniu przestępstwa, zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości;

-

zachowanie się pokrzywdzonego.

Odnosząc powyższe do niniejszej sprawy, należy stwierdzić co następuje:

Występek, którego dopuścił się oskarżony, stosownie do przepisu art. 178a § 1 kk, zagrożony jest grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Oskarżony M. K. ma 41 lat, wykształcenie wyższe, jest żołnierzem zawodowym, uzyskuje miesięczny dochód w wysokości 4 800 zł, pozostaje w związku małżeńskim, na utrzymaniu ma jedno dziecko – małoletniego syna. Oskarżony nie był karany, posiada pozytywną opinię służbową.

Zdaniem sądu, stopień winy oskarżonego M. K. jest znaczny, oskarżony zarzucanego mu czynu dopuścił się z winy umyślnej, w zamiarze bezpośrednim.

W analogiczny sposób sąd ocenił stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego na który wpływa nie tylko ilość spożytego alkoholu skutkująca znacznym upojeniem alkoholowym ale przede wszystkim niebezpieczny sposób jazdy oskarżonego który stanowił poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu lądowym dla innych uczestników ruchu. Oskarżony w sposób drastyczny naruszał przepisy – nie stosował się do wyświetlanego dla niego czerwonego sygnału, jechał nie zachowując prostego toru jazdy, uszkadzał pojazd wjeżdżając w elementy oznakowania, kontynuował jazdę uszkodzonym pojazdem bez powietrza w przednim kole a jego zatrzymanie i uniemożliwienie mu kontynowania jazdy było wynikiem działań innych uczestników ruchu, którzy podjęli interwencję widząc zagrożenie na drodze. Oczywistym również jest, że stan upojenia alkoholowego w który wprawił się oskarżony, uniemożliwiał mu przestrzeganie podstawowych przepisów ruchu drogowego a sam oskarżony swoim postępowaniem naruszył najbardziej elementarny i podstawowy obowiązek uczestnika ruchu drogowego, jakim jest pozostawanie w stanie trzeźwości w czasie prowadzenia pojazdu mechanicznego. Jego postawa, kiedy to ignorując zagrożenie dla innych, kierował w stanie nietrzeźwości samochodem po ruchliwych ulicach (...) wskazuje na lekceważący stosunek oskarżonego do przepisów prawa. Warte podkreślenia jest, że uzyskany wynik na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu blisko pięciokrotnie przewyższa wartości graniczne, o których mowa w art. 115 § 16 kk.

Okolicznością łagodzącą jest uprzednia niekaralność oskarżonego oraz pozytywna opinia służbowa, przemawiające za orzeczeniem kary z warunkowym zawieszeniem jej wykonania.

Mając na uwadze powyższe, sąd uznał, że sprawiedliwą wobec M. K. będzie kara oscylująca w połowie ustawowego zagrożenia i wymierzył oskarżonemu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie warunkowo zawiesił na trzyletni okres próby. Zdaniem sądu, kara ta jest wystarczającą reakcją na przestępne zachowanie oskarżonego.

W ocenie sądu orzeczona kara pozwala na uzyskanie właściwego oddziaływania wychowawczego i zapobiegawczego w stosunku do oskarżonego, zwłaszcza wpłynięcie na poszanowanie porządku prawnego i kształtowanie pozytywnej postawy. Analiza zachowania oskarżonego, zarówno przed popełnieniem przestępstwa, jak i w późniejszym okresie prowadzi do wniosku, iż wymierzenie kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania będzie stanowiło dolegliwość wystarczającą dla osiągnięcia celów prewencyjnych, tak indywidualnych – co do osoby sprawcy, w szczególności zapobiegnie powrotowi do przestępstwa, jak i generalnych w stosunku do potencjalnych sprawców przestępstw związanych z bezpieczeństwem w komunikacji.

Czyn M. K. podważa zaufanie do oskarżonego jako odpowiedzialnego uczestnika ruchu drogowego, a ze skazaniem za przestępstwo z art. 178a § 1 kk wiąże się obligatoryjny obowiązek sądu do orzeczenia środka karnego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych – art. 42 § 2 kk. Zakaz ten orzeka się w granicach od roku do lat 10 – art. 43 § 1 kk. Przy orzekaniu długości zakazu sąd brał pod uwagę jako okoliczności obciążające oskarżonego: znaczny jego stopień upojenia alkoholowego (granica między stanem nietrzeźwości a stanem po użyciu alkoholu, za który prawo przewiduje wymierzenie środka karnego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych do 3 lat, została przekroczona blisko pięciokrotnie) oraz niebezpieczny sposób jazdy, jako czynniki łagodzące: uprzednią niekaralność oraz pozytywną opinię służbową – zgodnie z treścią art. 56 kk są to tożsame czynniki, które legły przy ustalaniu wysokości kary i szczegółowo omówione w tej części uzasadnienia. Tym samym, biorąc pod uwagę, że występek oskarżonego był jednorazowym zdarzeniem w życiu oskarżonego, sąd wymierzył M. K. środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres czterech lat. Zdaniem sądu taki okres stosowania wobec oskarżonego tego środka karnego osiągnie wobec niego zakładane przez prawo cele polityki karnej i jest adekwatną dolegliwością za przestępstwo, jakiego się oskarżony dopuścił.

Na podstawie art. 43 § 3 kk na oskarżonego nałożono obowiązek zwrotu prawa jazdy do urzędu, który wydał mu ten dokument. Na podstawie zaś art. 63 § 2 kk sąd zaliczył na poczet orzeczonego wobec oskarżonego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym okres zatrzymania prawa jazdy od dnia 18 sierpnia 2012 roku do dnia 1 września 2014 roku – dnia w którym orzeczono w trakcie postępowania o zwrocie dokumentu uprawniającego do kierowania pojazdami mechanicznymi.

Dodatkowo sąd, na podstawie art. 49 § 2 kk, orzekł wobec oskarżonego obowiązek uiszczenia świadczenia pieniężnego w wysokości 3 000 złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Zdaniem sądu, orzeczenie świadczenia jest celowe zarówno ze względów prewencji ogólnej – stanowi zadośćuczynienie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, jak i szczególnej – w tym konieczność uiszczenia przez oskarżonego sumy pieniężnej na rzecz wskazanego podmiotu wiąże się dlań z określoną dolegliwością ekonomiczną, co winno składać się na reakcję wymiaru sprawiedliwości na przestępstwo oraz stanowić realną dolegliwość dla oskarżonego w sytuacji orzeczenia wobec niego kary z warunkowym zawieszeniem jej wykonania.

Na podstawie art. 627 kpk sąd obciążył co do zasady oskarżonego w całości kosztami postępowania, w tym opłatą w wysokości 180 złotych.

Mając na uwadze powyższe, sąd orzekł jak w wyroku.