Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I ACa 31/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 maja 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Marek Machnij (spr.)

Sędziowie: SA Jakub Rusiński

SO (del.) Arkadiusz Kuta

Protokolant: sekr. sąd. Agnieszka Kisicka

po rozpoznaniu w dniu 21 maja 2015 r. w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa T. K. (1)

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w S.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 5 września 2014 r. sygn. akt IX GC 594/13

1) oddala apelację,

2) zasądza od pozwanej na rzecz powoda kwotę 2.700 (dwa tysiące siedemset) zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt: I ACa 31/15

UZASADNIENIE

Powód T. K. (1) wniósł o zasądzenie od pozwanej (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. kwoty 109.208,81 zł z odsetkami ustawowymi od wskazanych bliżej w pozwie kwot i dat z tytułu zaległego wynagrodzenia za okres od stycznia 2010 r. do sierpnia 2012 r. za świadczenia zdrowotne w postaci zabiegów operacyjnych, wykonanych na podstawie umowy stron z dnia 30 listopada 2009 r., której przedmiotem było wykonywanie przez powoda na rzecz prowadzonego przez pozwanego Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (...) świadczeń zdrowotnych w zakresie zabiegów operacyjnych, zabiegów ambulatoryjnych i konsultacji lekarskich.

Sąd Okręgowy w Gdańsku nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym z dnia 31 maja 2013 r. sygn. akt IX GNc 398/13 uwzględnił żądanie w całości.

Pozwana wniosła sprzeciw od nakazu zapłaty, domagając się oddalenia powództwa w całości. Pozwana kwestionowała żądanie powoda zarówno co do zasady, jak i co do wysokości, twierdząc, że w pełni wywiązała się z obowiązku dokonania na jego rzecz zapłaty wynagrodzenia za wykonane świadczenia zgodnie z umową stron i uwzględnieniem przyjętej przez strony praktyki rozliczania tego wynagrodzenia, podkreślając, że powód czynnie uczestniczył w ustalaniu wysokości przysługującego mu wynagrodzenia i akceptował je, wiedząc o rodzajach i wysokości kosztów, o które jego wynagrodzenie było pomniejszane. Ponadto pozwana podniosła zarzut, że roszczenie powoda częściowo (za okres od lutego 2010 r. do września 2010 r.) uległo przedawnieniu na podstawie art. 751 k.c. w zw. z art. 750 k.c. z upływem dwóch lat od terminu jego wymagalności.

Po wniesieniu sprzeciwu powód częściowo cofnął pozew co do należności głównej w kwocie 5.387,17 zł, określając na nowo kwoty, od których domagał się odsetek, zrzekając się jednocześnie roszczenia w tym zakresie.

Sąd Okręgowy w Gdańsku wyrokiem z dnia 5 września 2014 r. zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 90.048,92 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 28 listopada 2012 r., umorzył postępowanie w zakresie 5.387,17 zł, oddalił powództwo w pozostałym zakresie i zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 5.148,29 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania .

Z dokonanych w sprawie przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych wynika, że w dniu 30 listopada 2009 r. strony zawarły umowę („kontrakt”), na podstawie której powód zobowiązał się do wykonania – za stosownym wynagrodzeniem – na rzecz pozwanego określonych świadczeń zdrowotnych, a mianowicie zabiegów operacyjnych, zabiegów ambulatoryjnych i konsultacji lekarskich. W § 3 ust. 1 pkt d umowy strony przyjęły, że za zabiegi operacyjne wykonywane w ramach kontraktu pozwanego z NFZ powodowi przysługiwać będzie wynagrodzenie brutto w wysokości 30 % kwoty wynikającej z iloczynu wypracowanej liczby punktów rozliczeniowych i ceny punktu rozliczeniowego równej 48 zł pomniejszonej o koszty specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu, np. stapler, siatka, taśma (...), implanty itp.

Pojęcie „koszty specjalistycznych dodatków” nie zostało zdefiniowane w umowie stron i było odmiennie interpretowane przez strony tej umowy.

Podstawą rozliczenia stron miał być odpowiedni dowód księgowy (rachunek lub faktura VAT), wystawiany co miesiąc przez powoda w ostatnim dniu miesiąca. Pozwana zobowiązała się do wypłaty tego wynagrodzenia w terminie 14 dni od dnia otrzymania rachunku pozbawionego wad formalnych (§ 3 ust. 6 umowy). Strony kontraktu przyjęły ponadto w § 14 umowy, że jej wszelkie zmiany wymagają dla swojej ważności formy pisemnej. Od dnia 1 stycznia 2011 r. cena punktu rozliczeniowego wynosiła 46 zł. Projekt umowy z dnia 30 listopada 2009 r. w całości zredagowała pozwana i nie był on przedmiotem negocjacji. Powyższa umowa była realizowane przez strony od stycznia 2010 r. do października 2012 r.

W okresie od lutego 2010 r. do grudnia 2012 r. powód wystawił pozwanej rachunki z tytułu świadczonych usług, obejmujących wynagrodzenie nie tylko za zabiegi operacyjne (na wydrukach pozwanej w formie zestawień była to pozycja „zabiegi szpitale (...)” lub „ szpital (...)”), ale też za porady komercyjne i ambulatoryjne zabiegi komercyjne, komercyjne zabiegi operacyjne, porady specjalistyczne i dyżury lekarskie:

1) nr (...) z dnia 11 lutego 2010 r. na kwotę 8.000 zł z tytułu wynagrodzenia za styczeń 2010, w tym kwota 1.923,90 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

2) nr (...) z dnia 12 marca 2010 r. na kwotę 7.900,70 zł z tytułu wynagrodzenia za luty 2010 r., w tym kwota 3.827,70 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

3) nr (...) z dnia 14 kwietnia 2010 r. na kwotę 9.524,20 zł z tytułu wynagrodzenia za marzec 2010 r., w tym kwota 5.504,20 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

4) nr (...) z dnia 9 maja 2010 r. na kwotę 12.513 zł z tytułu usługi medycznej, w tym kwota 8.674,70 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

5) nr (...) z dnia 8 czerwca 2010 r. na kwotę 10.777,10 zł z tytułu usługi medycznej za maj 2010 r., w tym kwota 7.137,10 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

6) nr (...) z dnia 6 lipca 2010 r. na kwotę 12.165,10 zł tytułem usługi medycznej za czerwiec 2010 r., w tym kwota 6.271,10 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

7) nr (...) z dnia 11 sierpnia 2010 r. na kwotę 19.659,90 zł tytułem usługi medycznej za lipiec 2010 r., w tym kwota 14.456,90 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

8) nr (...) z dnia 6 września 2010 r. na kwotę 11.194,60 zł tytułem usługi medycznej w sierpniu 2010 r., w tym kwota 6.499,20 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

9) nr (...) z dnia 12 października 2010 r. na kwotę 20.913,20 zł tytułem usługi medycznej we wrześniu 2010 r., w tym kwota 13.444,20 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

10) nr (...) z dnia 5 listopada 2010 r. na kwotę 15.518,20 zł tytułem usługi medycznej za październik 2010 r., w tym kwota 10.904,20 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

11) nr (...) z dnia 6 grudnia 2010 r. na kwotę 16.622,20 zł tytułem usługi medycznej w listopadzie 2010 r., w tym kwota 11.912,20 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

12) nr (...) z dnia 5 stycznia 2011 r. na kwotę 14.326,10 zł tytułem usługi medycznej w grudniu 2010 r., w tym kwota 8.554,10 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

13) nr (...) z dnia 10 lutego 2011 r. na kwotę 9.215,70 zł tytułem usługi medycznej za styczeń 2011 r., w tym kwota 5.355,30 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

14) nr (...) z dnia 7 marca 2011 r. na kwotę 20.658,33 zł tytułem usługi medycznej za luty 2011 r., w tym kwota 12.508,05 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

15) nr (...) z dnia 6 kwietnia 2011 r. na kwotę 23.154 zł tytułem usługi medycznej w marcu 2011 r., w tym kwota 14.618,60 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

16) nr (...) z dnia 9 maja 2011 r. na kwotę 18.136,50 zł tytułem usługi medycznej w kwietniu 2011 r., w tym kwota 12.762,80 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

17) nr (...) z dnia 8 czerwca 2011 r. na kwotę 18.947,10 zł tytułem usługi medycznej w maju 2011 r., w tym kwota 10.762,70 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

18) nr (...) z dnia 7 lipca 2011 r. na kwotę 17.230,60 zł tytułem usługi medycznej w czerwcu 2011 r., w tym kwota 9.735 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

19) nr (...) z dnia 4 sierpnia 2011 r. na kwotę 13.655,60 zł tytułem usługi medycznej za lipiec 2011 r., w tym kwota 6.489,80 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

20) nr (...) z dnia 7 września 2011 r. na kwotę 13.229,20 zł tytułem usługi medycznej za sierpień 2011 r., w tym kwota 4.886,40 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

21) nr (...) z dnia 6 października 2011 r. na kwotę 14.072 zł tytułem usługi medycznej za wrzesień 2011 r., w tym kwota 6.581 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

22) nr (...) z dnia 8 listopada 2011 r. na kwotę 10.681,70 zł tytułem usługi medycznej za październik 2011 r., w tym kwota 3.321,10 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

23) nr (...) z dnia 5 grudnia 2011 r. na kwotę 9.798,60 zł tytułem usługi medycznej w listopadzie 2011 r., w tym kwota 2.284 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

24) nr (...) z dnia 4 stycznia 2012 r. na kwotę 8.700 zł tytułem usługi medycznej za grudzień 2011 r.,

25) nr (...) z dnia 13 lutego 2012 r. na kwotę 16.452,30 zł tytułem usługi medycznej za styczeń 2012 r., w tym kwota 7.853,70 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

26) nr (...) z dnia 6 marca 2012 r. na kwotę 13.731 zł tytułem usługi medycznej za luty 2012 r., w tym kwota 7.046 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

27) nr (...) z dnia 10 kwietnia 2012 r. na kwotę 17.344,50 zł tytułem usługi medycznej za marzec 2012 r., w tym kwota 8.504 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

28) nr (...) z dnia 7 maja 2012 r. na kwotę 13.942 zł tytułem usługi medycznej za kwiecień 2012 r., w tym kwota 6.111 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

29) nr (...) z dnia 6 czerwca 2012 r. na kwotę 13.512 zł tytułem usługi medycznej za maj 2012 r., w tym kwota 6.479 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

30) nr (...) z dnia 5 lipca 2012 r. na kwotę 15.788 zł tytułem usługi medycznej za czerwiec 2012 r., w tym kwota 8.027 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

31) nr (...) z dnia 6 sierpnia 2012 r. na kwotę 15.428 zł tytułem usługi medycznej za lipiec 2012 r., w tym kwota 7.318 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

32) nr (...) z dnia 4 września 2012 r. na kwotę 17.190 zł tytułem usługi medycznej za sierpień 2012 r., w tym kwota 7.082 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

35) nr (...) z dnia 3 października 2012 r. na kwotę 13.578,30 zł tytułem usług medycznej szpitala za wrzesień 2012 r., w tym kwota 9.247 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

36) nr (...) z dnia 17 grudnia 2012 r. na kwotę 2.876,40 zł tytułem zabiegów operacyjnych wykonanych we wrześniu i październiku 2012 r., w tym kwota 1.826,34 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

37) nr (...) z dnia 6 sierpnia 2012 r. na kwotę 15.428 zł tytułem usługi medycznej za lipiec 2012 r., w tym kwota 7.318 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

38) nr (...) z dnia 4 września 2012 r. na kwotę 17.190 zł tytułem usługi medycznej za sierpień 2012 r., w tym kwota 7.082 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

39) nr (...) z dnia 3 października 2012 r. na kwotę 13.578,30 zł tytułem usług medycznej szpitala za wrzesień 2012, w tym kwota 9.247 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych,

40) nr (...) z dnia 17 grudnia 2012 r. na kwotę 2.876,40 zł tytułem zabiegów operacyjnych wykonanych we wrześniu i październiku 2012 r., w tym kwota 1.826,34 zł za świadczenie zabiegów operacyjnych.

Iloczyn punktów rozliczeniowych i ceny za jeden taki punkt, od którego zależała wysokość miesięcznego wynagrodzenia powoda z tytułu świadczonych zabiegów operacyjnych, był każdorazowo pomniejszany przez pozwaną o takie koszty, jak: koszt pobytu pacjenta w zakładzie, koszt leków i koszty badań (...). Powyższe koszty były szacowane przez pozwaną jednostronnie m. in. na podstawie faktur VAT, jakie wystawiała ona Narodowemu Funduszowi Zdrowia z tytułu zakupu leków. Koszty te były ujmowane w miesięcznych zestawieniach tabelarycznych, do których powód miał możliwości wglądu na wyraźne żądanie, ale nie korzystał z tej możliwości. Rachunki wystawione przez powoda za usługi świadczone na rzecz pozwanej w okresie styczeń 2010 r. – październik 2012 r. były redagowane na podstawie jej wydruków, zawierających spis (zestawienie) rodzajowy wykonanych świadczeń i należnego świadczeniodawcy wynagrodzenia z tego tytułu. Wydruki te sporządzała pozwana. Na części tych wydruków odręcznie naniesione były informacje dotyczące liczby punktów rozliczeniowych z danego miesiąca. Pozwana w całości zapłaciła należności wynikające z w/w rachunków wystawionych przez powoda.

W dniu 31 października 2012 r. powód wniósł do Sądu Rejonowego w Słupsku o zawezwanie pozwanego do próby ugodowej w sprawie o zapłatę kwoty 103.827,45 zł. Sprawa została zarejestrowana pod sygn. akt VI GCo 213/12 i zakończyła się tym, że nie zawarto ugody.

Sąd Okręgowy wyjaśnił, że oparł się na dokumentach prywatnych złożonych przez strony, wskazując, że stan faktyczny sprawy był bezsporny, a sporna była wyłącznie interpretacja postanowienia § 3 ust. 1 pkt d umowy stron. Sąd Okręgowy pominął dowód z dokumentacji medycznej poszczególnych pacjentów, których powód operował w spornym okresie, albowiem zarówno ilość wykonanych przez niego zabiegów, ilość punktów rozliczeniowych za każdy zabieg, cena za jeden punkt, jak i kwoty, o które pozwany obniżał wynagrodzenie powoda z tytułu kosztów pobytu w szpitalu, leków, badań, bloku operacyjnego, normatywu (...), przetoczenia krwi, okazały się między stronami bezsporne i wynikały z zestawień złożonych przez pozwanego jako załączniki do sprzeciwu. Sąd pierwszej instancji pominął ponadto niektóre dokumenty, które uznał za nieprzydatne dla rozstrzygnięcia lub dotyczące okoliczności bezspornych.

Sąd Okręgowy uznał, że istotą sporu stron była treść umowy „kontraktu” stron z dnia 30 listopada 2009 r., dlatego najważniejszym z dokumentów przedstawionych do akt sprawy była właśnie ta umowa. Powód twierdził, że od chwili jej zawarcia pozwana nieprawidłowo naliczała mu wynagrodzenie określone w § 3 ust. 1 pkt d tej umowy. Z kolei pozwana twierdziła, że wynagrodzenie powoda było naliczane zgodnie z umową, co zostało potwierdzone wieloletnią praktyką stron i aktywnym uczestnictwem powoda w ustalaniu składników jego comiesięcznego wynagrodzenia.

W celu ustalenia treści oświadczenia woli stron, zawartego w umowie z dnia 30 lipca 2009 r., Sąd Okręgowy przeprowadził dowód z zeznań świadków i przesłuchania stron. Sąd ten uznał za wiarygodne zeznania świadka I. B. (1), które były zgodne z wyjaśnieniami stron i dowodami z dokumentów. Sąd Okręgowy pominął natomiast zeznania świadka G. R., ponieważ miała ona tylko pobieżną orientację o tym, czego ta sprawa dotyczy, a okoliczności, o których zeznawała, nie dotyczyły istoty sporu stron i nie wpływały na treść rozstrzygnięcia.

Sąd Okręgowy uznał za wiarygodny w całości dowód z przesłuchania stron, mimo że strony odmiennie interpretowały sporne postanowienia umowy z dnia 30 listopada 2009 r. Sąd stwierdził, że dowód ten okazał się kluczowy do wyjaśnienia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia, w tym ustalenia źródła rozbieżności w interpretacji spornych postanowień umowy stron i praktyki obliczania należności powoda wynikających z jej realizacji.

Istota sprawy sprowadzała się do interpretacji postanowienia umowy stron, zgodnie z którym za zabiegi operacyjne wykonywane w ramach kontraktu (...) Centrum (...) z NFZ powodowi przysługiwać miało wynagrodzenie brutto w wysokości 30 % kwoty wynikającej z iloczynu wypracowanej liczby punktów rozliczeniowych i ceny punktu rozliczeniowego równej 48 zł pomniejszonej o koszty specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu, np. stapler, siatka, taśma (...), implanty itp. W związku z tym konieczne stało się ustalenie, jakie koszty, stosownie do zawartej umowy, mieszczą się w zakresie pojęcia „koszty specjalistycznych dodatków”, a jakie a contrario nie wchodzą w zakres tego pojęcia. Sąd Okręgowy nie podzielił poglądu pozwanej, że iloczyn wypracowanej przez powoda liczby punktów rozliczeniowych i ceny za jeden punkt w ramach wykonanych w okresie styczeń 2010 r. – wrzesień 2012 r. „szpitalnych” zabiegów operacyjnych powinien być pomniejszony o następujące koszty: pobytu pacjenta w zakładzie, zaordynowanych leków, badań i badania (...). Przedmiotem umowy stron było bowiem wykonanie świadczeń zdrowotnych w zakresie: zabiegów operacyjnych, zabiegów ambulatoryjnych i konsultacji lekarskich. W § 3 ust. 1 umowy strony przyjęły, że powodowi przysługiwać będzie miesięczne wynagrodzenie brutto – nie niższe niż 8.000 zł brutto – za wykonane: porady komercyjne i ambulatoryjne zabiegi komercyjne (pkt a), komercyjne zabiegi operacyjne (pkt b), porady specjalistyczne udzielane w ramach kontraktu (...) Centrum (...) z NFZ (pkt c) i zabiegi operacyjne wykonywane w ramach kontraktu (...) Centrum (...) z NFZ (pkt d).

W odniesieniu do wykonanych szpitalnych zabiegów operacyjnych strony ustaliły, że powodowi przysługiwać będzie wynagrodzenie brutto w wysokości 30 % kwoty wynikającej z iloczynu wypracowanej liczby punktów rozliczeniowych i ceny punktu rozliczeniowego równej 48 zł (46 zł – od dnia 1 stycznia 2011 r.) pomniejszonej o koszty specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu, np. stapler, siatka, taśma (...), implanty itp.

Już z samego tekstu umowy, odczytywanego literalnie, należy wyciągnąć wniosek, że „koszty specjalistycznych dodatków” to takie, które podwyższają przeciętną cenę pojedynczego, standardowego zabiegu operacyjnego. Jednocześnie uznać należy, że chodzi tu o koszty specjalistycznych materiałów, a nie leków lub usług stosowanych standardowo przy wykonywaniu zabiegów danego rodzaju, choćby dlatego, że wśród tych kosztów zostały jedynie przykładowo wymienione takie, jak: „stapler, siatka, taśma (...), implanty”. Nie budziło więc wątpliwości, że wynagrodzenie z tytułu świadczenia szpitalnych zabiegów operacyjnych wykonywanych przez powoda nie mogło obejmować ogółu kosztów (poniesionych przez pozwanego na pacjenta) związanych z takim przedsięwzięciem. Jedynie koszty dodatkowych materiałów wykorzystywanych podczas zabiegu mogły pomniejszyć wysokość wynagrodzenia powoda z tytułu wykonanych zabiegów, aczkolwiek – jak zostało w sprawie ustalone – powód w ramach realizacji kontraktu stron w ogóle nie korzystał z tak drogich i niestandardowych dodatków.

Sąd Okręgowy podkreślił, że pojęcie „koszty specjalistycznych dodatków” nie zostało zdefiniowane ani w ustawie z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t. jedn. Dz. U. z 2008 r., Nr 164, poz. 1027), ani w umowie stron, którą w całości samodzielnie zredagowała pozwana. W konsekwencji pozwana powinna ponieść ryzyko wątpliwości wynikających z niejasnych postanowień umowy, niedających się usunąć w drodze wykładni. Przemawiały za tym również zeznania członka zarządu pozwanej, który stwierdził, że umowa stron była szablonem stosowanym przez (...) Centrum (...) od 2001 r., kiedy to takie elementy, jak taśma czy siatka były wyceniane przez NFZ odrębnie od kompleksowej usługi świadczenia zdrowotnego. Wówczas zasadne i celowe było więc wyodrębnianie w podobnych umowach „kosztów specjalistycznych dodatków”, takich jak taśma czy siatka. Skoro zatem pozwana redagowała umowę, to nie może przerzucać na drugą stronę odpowiedzialności za nieprecyzyjne postanowienia umowne, i to nawet wówczas, gdy miały one sens w latach 2001 – 2009, a stały się sporne dopiero w aktualnie obowiązującym stanie prawnym.

Sąd Okręgowy wskazał następnie, że stosowana przez strony umowy praktyka rozliczania comiesięcznego wynagrodzenia powoda mogłaby zostać uznana za modyfikację łączącego je kontraktu, gdyby nie to, że w § 14 umowy zapisano, że „zmiany umowy wymagają dla swej ważności formy pisemnej”. W konsekwencji strony nie mogły w ten sposób skutecznie zmienić postanowień umownych, o czym dodatkowo przesądza treść art. 76 k.c. Tymczasem pozwana koncentrowała się na praktyce działania powoda, polegającej na obciążaniu pozwanej fakturami obejmującymi tzw. „koszty specjalistycznych dodatków”, całkowicie abstrahując od treści łączącego strony stosunku prawnego i jego kompleksowej wykładni. Co więcej, wskazując na sposób postępowania powoda w trakcie wykonywania umowy, pozwana próbowała wyprowadzić z tego wniosek, że powód godził się z takim rozwiązaniem, ponieważ, uczestnicząc aktywnie co miesiąc w ustalaniu wysokości swojego wynagrodzenia, nie negował ani co do zasady, ani co do wysokości obciążeń z tego tytułu.

Sąd Okręgowy uznał, że nie można zgodzić się z takim stanowiskiem pozwanej. Z zebranego w sprawie materiałem dowodowym nie wynikało bowiem, aby powód godził się na to, że jego miesięczne wynagrodzenie będzie pomniejszane m. in. o koszty pobytu i leczenia pacjenta przyjętego na oddział.

Skoro zatem pozwana niezgodnie z umową obliczała comiesięczne wynagrodzenie powoda, jego żądanie należało uwzględnić. Po częściowym cofnięciu pozwu powód domagał się od pozwanej kwoty 103.821,64 zł, jednak bliżej wymienione przez Sąd Okręgowy należności wymagalne do dnia 31 października 2010 r. uległy przedawnieniu, wobec czego zasądzeniu podlegała jedynie kwota 90.048,92 zł.

Jako datę zasądzenia odsetek z tytułu opóźnienia Sąd pierwszej instancji przyjął dzień następujący po 14 dniach od doręczenia pozwanej wniosku o zawezwanie do próby ugodowej (k. 51 akt sprawy VI GCo 213/12 Sądu Rejonowego w Słupsku). Zgodnie z § 3 ust. 6 umowy stron pozwana zobowiązała się bowiem do uregulowania należności przysługującej powodowi w ciągu 14 dni od dnia otrzymania rachunku. Ponieważ w dniu 13 listopada 2012 r. powzięła ona informację, że powód zarzuca jej błędne wyliczenie wynagrodzenia przysługującego mu za wykonywanie zabiegów operacyjnych w ramach kontraktu z NFZ w okresie styczeń 2010 r. – sierpień 2012 r., to od tego momentu zobowiązana była uregulować kwotę należną na jego rzecz. Roszczenie powoda stało się więc wymagalne z dniem 28 listopada 2012 r. Nieuzasadnione było natomiast przyjęcie sposobu naliczania odsetek przedstawionego w pozwie, skoro faktury VAT objęte powództwem były wystawiane i rozliczane zgodnie z ówczesnym przekonaniem stron kontraktu o poprawności realizacji postanowień łączącej je umowy.

Sąd Okręgowy umorzył postępowanie w zakresie, w jakim powód cofnął pozew, a w pozostałym zakresie oddalił powództwo, przyjmując, że żądanie powoda częściowo uległo przedawnieniu, ponieważ umowa stron miała charakter umowy o świadczenie usług, do której miały odpowiednie zastosowanie przepisy o zleceniu, w związku do roszczenia powoda miał zastosowanie dwuletni termin przedawnienia (art. 750 k.c. w zw. z art. 734 k.c. i art. 751 pkt 1 k.c.). Pozwana zasadnie podniosła więc zarzut przedawnienia, ale zawezwanie do próby ugodowej na podstawie art. 185 § 1 k.p.c. przerwało bieg terminu przedawnienia w odniesieniu do wierzytelności określonych w tym wezwaniu, tak co do przedmiotu żądania, jak i co do wysokości (art. 123 § 1 pkt 1 k.c.). Wobec niezawarcia przez strony ugody sądowej, termin przedawnienia zgodnie z art. 124 § 1 k.c. rozpoczął bieg na nowo 6 grudnia 2012 r. Skoro zatem wniosek o zawezwanie do próby ugodowej został złożony w dniu 31 października 2012 r., to przedawnieniu uległy roszczenia wymagalne w okresie od lutego 2010 r. do końca października 2010 r.

Sąd Okręgowy orzekł o kosztach postępowania na podstawie art. 98 k.p.c. i art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 100 k.c., a także na mocy art. 13 i art. 18 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t. jedn. Dz. U. z 2014 r., poz. 1025) oraz § 2, 5 i 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t. jedn. Dz. U. 2013 r., poz. 490), dokonując stosunkowego rozdzielenia tych kosztów przy uwzględnieniu tego, że powód wygrał sprawę w 82 %, a pozwana wygrała ją w 18 %, w związku czym ostatecznie zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 5.148,29 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Powyższy wyrok został zaskarżony apelacją przez pozwaną w części uwzględniającej powództwo i obciążającej ją kosztami procesu na rzecz powoda. Pozwana zarzuciła Sądowi pierwszej instancji:

1) naruszenie przepisów prawa materialnego:

a) art. 65 k.c. wskutek:

- dokonania oceny treści oświadczeń woli stron według stanowiska powoda prezentowanego po wypowiedzeniu umowy, a nie według stanu z okresu zawierania umowy,

- niewłaściwej oceny lub całkowitego pominięcia etapu tzw. subiektywnej oceny oświadczeń woli i przejście – wbrew dowodom wskazującym na zgodne rozumienie spornych postanowień umowy na etapie jej zawierania – do etapu wykładni obiektywnej,

- dokonania wykładni spornych oświadczeń woli z naruszeniem zasady staranności podmiotu dokonującego ich wykładni,

- przyjęcia za podstawę poszukiwań jedynie fragmentu spornego pojęcia „specjalistyczne dodatki” zamiast „specjalistyczne dodatki wpływające na cenę zabiegu”, co deformuje i zmienia zakres znaczeniowy interpretowanego pojęcia,

- ograniczenia się przy ustalaniu znaczenia spornego pojęcia jedynie do wykładni gramatycznej i odrzucenia pozajęzykowych przesłanek ustalenia znaczenia oświadczenia woli, w tym celu wprowadzenia spornego postanowienia umownego i praktyki jego stosowania, w szczególności odrzucenia argumentów wynikających z praktyki stosowania umowy, która została uznana przez Sąd Okręgowy za niezgodną ze z góry założonym znaczeniem wyrażeń ustalonych arbitralnie jedynie na gruncie gramatycznym,

- przyjęcia, że z uwagi na to, że pozwana przygotowała projekt umowy, powinna ona ponieść negatywne skutki nieprecyzyjnego, zdaniem Sądu, sformułowania postanowień umowy, w szczególności dotyczących kosztów specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu i w konsekwencji przyjęcie, że nie ma podstaw do kalkulowania podczas wyliczania wynagrodzenia powoda kosztów pobytu pacjenta w zakładzie, zaordynowanych leków, badań i badań histopatologicznych,

b) art. 353 1 k.c. przez niezasadne przyjęcie, że strony nie mogły ustalić w umowie, że w toku ustalania wynagrodzenia powoda nie może zostać uwzględniony ogół kosztów poniesionych na pacjenta przy zabiegach operacyjnych („kosztów specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu”) i dokonanie w związku z tym niewłaściwej wykładni § 3 ust. 1 umowy stron przez uznanie, że strony ustaliły, że przy ustalaniu wynagrodzenia powoda będą uwzględniane jedynie koszty materiałowe, których wysokość i tak została pominięta przez Sąd pierwszej instancji,

c) naruszenie § 3 ust. 1 lit. d umowy stron przez uznanie, że strony nie umówiły się na uwzględnianie kosztów, które były uwzględniane przez nie w trzyletniej praktyce wykonywania umowy i niezastosowanie § 3 ust. 6 umowy stron (względnie art. 233 k.p.c. – dokonanie niewłaściwej oceny dowodu z powyższej umowy), zgodnie z którym pozwana zobowiązana była wypłacić wynagrodzenie powodowi w terminie 14 dni po uprzednim wystawieniu przez niego rachunku i przyjęcie, że roszczenie powoda stało się wymagalne w dniu 13 listopada 2012 r., tj. po powzięciu przez nią wiedzy o tym, że powód zarzuca jej błędne rozliczenie wynagrodzenia przysługującego mu za wykonanie zabiegów w ramach kontraktu z NFZ,

d) art. 481 § 1 i 2 k.c. przez niewłaściwe przyjęcie, że opóźniła się ona ze spełnieniem na rzecz powoda zasądzonej kwoty 90.048,92 zł z odsetkami ustawowymi,

e) art. 86 k.c. w zw. z art. 84 k.c. przez ich niezastosowanie i zasądzenie na rzecz powoda dodatkowego wynagrodzenia umownego, którego wysokość została skonkretyzowana w czynności powoda w postaci wystawienia rachunku w określonej kwocie i wiązała strony w dacie wydania wyroku, a ponadto pomimo niezłożenia przez powoda formalnego oświadczenia w rozumieniu art. 84 k.c. o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia z powodu błędu względnie podstępu pozwanej i braku wystawienia rachunku w nowej wysokości, co ewentualnie uzasadniałoby zasądzenie kwoty poprawnie ustalonego zobowiązania skonkretyzowanego zgodnie z § 3 ust. 6 umowy stron,

2) sprzeczność istotnych ustaleń faktycznych z treścią zebranego materiału dowodowego przez:

a) przyjęcie, że zawarcie przez strony umowy z dnia 30 listopada 2009 r. nie było poprzedzone ich negocjacjami,

b) ustalenie, że doszło do zmiany umowy przez pozwaną, tj. że praktyka stosowana przez strony co do rozliczania wynagrodzenia powoda była w istocie zmianą postanowień umownych przez pozwaną i powinna nastąpić z zachowaniem formy pisemnej,

c) pominięcie okoliczności, że umowa stron nie wskazywała wysokości wynagrodzenia powoda, a jedynie sposób jego ustalania i konkretyzacji, a jedynym sposobem konkretyzacji roszczenia było wystawienie rachunku, która to czynność wiązała strony,

3) naruszenie przepisów postępowania, mające istotny wpływ na wynik sprawy, a mianowicie art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie oceny dowodów w sposób niewszechstronny i pominięcie:

a) okoliczności nawiązania współpracy i zawarcia między stronami umowy z dnia 30 listopada 2009 r.,

b) praktyki wykonywania tej umowy przez strony,

c) aktywnego udziału powoda w ustalaniu wysokości jego wynagrodzenia,

d) wykonywanej przez powoda kontroli sposobu ustalania jego wynagrodzenia,

e) wiedzy powoda o tym, w jaki sposób i przy uwzględnianiu jakich kosztów wyliczane było jego wynagrodzenie,

f) konfliktu między stronami skutkującego wypowiedzeniem umowy i zgłoszeniem roszczeń przez powoda jako rzeczywistej przyczyny wytoczenia powództwa,

g) zawężenie rozważań interpretacyjnych do pojęcia „koszty specjalistycznych dodatków”, podczas gdy w umowie stron i w praktyce jej wykonywania stosowane było pojęcie „specjalistyczne dodatki wpływające na cenę zabiegu”, wskutek czego doszło do zawężenia rozumowania Sądu Okręgowego tylko do dodatków o charakterze materiałowym zamiast uwzględnienia wszystkich dodatkowych elementów, które wpływają na cenę zabiegu i mają znaczenie przy wycenie świadczenia przez NFZ,

h) ustalenie, że nie ma podstaw do przyjęcia, że powód godził się z praktyką stron, pomimo że jest to rażąco sprzeczne z zeznaniami przedstawiciela pozwanej T. K. i świadka I. B., wystawionymi przez powoda rachunkami, potwierdzającymi, że na pierwszym etapie współpracy stron powód znał mechanizm naliczania kosztów i był nawet z nich niezadowolony, ale pozostał przy tych rozwiązaniach, wycofując wypowiedzenie,

i) ustalenie, że pojęcie „specjalistyczne dodatki wpływające na cenę zabiegu” ogranicza się jedynie do kosztów materiałowych i uznanie, że prawidłowe jest stanowisko powoda, który ograniczał te koszty tylko do wskazanych przykładowo w otwartym katalogu zawartym w § 3 ust. 1 lit d) umowy, a ponadto przez nieuzasadnione przyjęcie, że żadne z kosztów uwzględnianych przez pozwaną nie ma charakteru kosztów materiałowych (np. leki, pobyt w szpitalu jako koszty typowo materiałowe),

j) pominięcie zeznań przedstawiciela pozwanej T. K., z których wynika, że pojęcie „specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu” stanowi kategorie elementów dodatkowych, które są uwzględniane i bezpośrednio nawiązują do zarządzenia Prezesa NFZ, obejmując wszystkie działania podejmowane w trakcie leczenia szpitalnego i wszelkie koszty tego leczenia.

Na tych podstawach pozwana wniosła o zmianę wyroku przez oddalenie powództwa w zaskarżonej części, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Ponadto wnosiła o zasądzenie od powoda na jej rzecz zwrotu kosztów procesu za obie instancje.

Powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od pozwanej na jego rzecz zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Podstawę oceny zasadności apelacji stanowił materiał dowodowy zebrany w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji, ponieważ pozwana nie zgłosiła zarzutów apelacyjnych dotyczących prawidłowości zgromadzenia tego materiału, w szczególności wadliwego oddalenia zgłoszonych przez nią wniosków dowodowych lub ich pominięcia bez formalnego oddalenia, jak również nie powołała się na nowe fakty lub dowody, które z zastrzeżeniem ich dopuszczalności na mocy art. 381 k.p.c., wymagałyby ewentualnego uzupełnienia postępowania dowodowego na etapie postępowania odwoławczego. Wskazać trzeba następnie, że Sąd Apelacyjny, analizując samodzielnie zgodnie z art. 382 k.p.c. całość powyższego materiału jako sąd merytorycznie rozpoznający sprawę, doszedł do przekonania, że może aprobować i przyjąć za własne ustalenia faktyczne i wnioski Sądu pierwszej instancji, ponieważ są one zgodne z treścią tego materiału, a jego ocena i wyprowadzone z niego wnioski faktyczne i prawne nie budzą zastrzeżeń, a tym bardziej nie zostały skutecznie podważone przez pozwaną za pomocą sformułowanych w apelacji zarzutów.

Przed oceną szczegółowych zarzutów apelacyjnych wskazać wypada, że istotą sporu nie było to, czy pozwana wypłaciła powodowi w całości wynagrodzenie wynikające z wystawionych przez niego rachunków, ponieważ taka okoliczność w ogóle nie budziła wątpliwości i nie była podstawą dochodzonego przez niego żądania. W sprawie chodziło bowiem o to, czy wynagrodzenie określone w tych rachunkach – nota bene wystawionych przez powoda na podstawie danych przekazywanych mu przez pozwaną, do czego przywiązuje ona dużą wagę w swoich zarzutach apelacyjnych – odpowiadało treści umowy stron, a w konsekwencji, czy można mówić, że przysługuje mu dalej idące wynagrodzenie, którego domagał się w tej sprawie. Wobec tego w pierwszej kolejności rozważyć należało zasadność tych zarzutów apelacyjnych, które odnosiły się do takich kwestii, ponieważ drugorzędne znaczenie miały zarzuty apelacyjne, dotyczące zasad, na jakich powód ewentualnie mógłby uzyskać takie wynagrodzenie, w szczególności związane z twierdzeniami pozwanej o konieczności uprzedniego wystawienia prawidłowych rachunków obejmujących takie wynagrodzenie, co wiązało się zwłaszcza z kwestią jego wymagalności.

Oznacza to, że decydujące znaczenie miały w sprawie te zarzuty apelacyjne, które dotyczyły wykładni spornego postanowienia umownego, zawartego w § 3 ust. 1 lit. d umowy stron, a także oceny zebranego materiału dowodowego i sprzeczności dokonanych ustaleń z treścią zebranego materiału dowodowego. Chodzi mianowicie o sposób rozumienia (wykładnię) użytego przez strony sformułowania „koszty specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu”. Co do zasady zgodzić się można z pozwaną, że wykładnia tego postanowienia umownego nie powinna ograniczać się tylko do analizy znaczenia tego sformułowania, lecz powinna być dokonywana z uwzględnieniem całokształtu treści umowy stron. Powyższa uwaga nie przyczynia się jednak istotnie do wyjaśnienia tego pojęcia, ponieważ wbrew przekonaniu lub jedynie wbrew oczekiwaniom pozwanej z pozostałych postanowień umowy stron nie wynikają istotne wnioski przydatne do wykładni tego spornego między stronami pojęcia.

Zauważyć trzeba, że powód co do zasady nie negował, że na mocy powyższego postanowienia umownego jego wynagrodzenie, obliczone zgodnie z treścią § 3 ust. 1 lit. d umowy stron, mogłoby być pomniejszane o koszty specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu, lecz kwestionował zakres tych kosztów, twierdząc, że pozwana obciążała go ogółem kosztów pobytu pacjentów w swoim szpitalu, na co on z pewnością nie wyrażał zgody w chwili zawarcia umowy. Z kolei pozwana w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji w zasadzie zaprzeczała, aby obciążała powoda ogółem kosztów pobytu pacjentów w szpitalu, twierdząc, że odliczała jedynie takie koszty, które miały charakter specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu.

Prowadzi to do wniosku, że w istocie przedmiotem sporu nie był nie tyle sposób rozumienia tego pojęcia, co zakres tych kosztów, czyli kwestie faktyczne związane z zaliczeniem lub niezaliczeniem określonych kosztów, ponoszonych przez pozwaną w związku ze świadczeniami zdrowotnymi wykonywanymi przez powoda zgodnie z umową stron, do specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu. Mówiąc bowiem o wykładni tego postanowienia umownego, strony w rzeczywistości mają na myśli ustalenie, jakie konkretne koszty lub wydatki mogły zostać uznane za specjalistyczne dodatki wpływające na cenę zabiegu. Dodać od razu można w tym miejscu, że przedmiotem sporu między stronami nie była ani liczba wypracowanych przez powoda punktów rozliczeniowych w konkretnych miesiącach, w jakich umowa była realizowana, ani cena punktu w poszczególnych okresach. Nie ulega więc wątpliwości, że w sprawie nie wymagało ustalenia, ile wynosiłoby wynagrodzenie powoda, obliczane jako 30 % kwoty wynikającej z iloczynu liczby wypracowanych punktów i ceny punktu (początkowo 48 zł, a następnie 46 zł), czyli jaka byłaby podstawa tego wynagrodzenia, lecz chodziło o ustalenie, o ile ten iloczyn powinien zostać ewentualnie pomniejszony z tytułu kosztów specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu.

Z tego punktu widzenia, o ile w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji można było jeszcze mieć wątpliwości, czy powód zasadnie zarzucał pozwanej, że obciążała go ona po prostu częścią kosztów swojej działalności, o tyle w świetle zarzutów apelacyjnych i ich uzasadnienia nie można już negować, że w gruncie rzeczy pozwanej chodzi właśnie o takie obciążenie. W treści jej zarzutów apelacyjnych jest bowiem mowa m. in. o błędnym przyjęciu przez Sąd pierwszej instancji, że „nie ma podstaw do kalkulowania podczas wyliczania wynagrodzenia powoda kosztów pobytu pacjenta w zakładzie, zaordynowanych leków, badań i badań histopatologicznych” albo że niezasadnie uznano, że „w toku ustalania wynagrodzenia powoda nie może zostać uwzględniony ogół kosztów poniesionych na pacjenta przy zabiegach operacyjnych („kosztów specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu”). Powoływano się w tych zarzutach także na konieczność „uwzględnienia wszystkich dodatkowych elementów, które wpływają na cenę zabiegu i mają znaczenie przy wycenie świadczenia przez NFZ”. Pozwala to uznać, że powód słusznie kwestionował prawidłowość wykonania umowy przez pozwaną, wskazując, że takie koszty nie mogą zostać uznane za „koszty specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu”, wśród których jedynie przykładowo wymienione zostały „stapler, siatka, taśma (...), implanty”.

W świetle zarzutów apelacyjnych pozwanej oraz uzasadnienia apelacji, a także ustnej argumentacji jej pełnomocnika na rozprawie apelacyjnej w dniu 21 maja 2015 r., nie może być obecnie wątpliwości, że pozwanej rzeczywiście chodzi o takie rozumienie § 3 ust. 1 lit. d umowy stron, które do kosztów specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu pozwala zaliczyć w praktyce wszystkie koszty i wydatki związane z leczeniem pacjenta podczas jego pobytu w szpitalu w celu wykonania konkretnego zabiegu. Pozwana wręcz powołała się na to, że chodzi jej o te koszty i wydatki, które są przez nią brane pod uwagę przy ustalaniu ceny zabiegu w ramach kontraktu zawieranego z Narodowym Funduszem Zdrowia. W związku z tym w ostatnim z zarzutów apelacyjnych wprost wskazywała ona na to, że te koszty i wydatki miały oznaczać takie koszty i wydatki, które wynikały z zarządzenia Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, określającego wszystkie działania podejmowane w trakcie leczenia szpitalnego i wszelkie koszty tego leczenia.

Prowadzi to do wniosku, że pozwana chciała w istocie przerzucić na powoda część kosztów swojej działalności wykonywanej na podstawie umów zawartych z Narodowym Funduszem Zdrowia, za które – co trzeba jednoznacznie podkreślić – otrzymywała wynagrodzenie w wysokości wynikającej z zawartych z tym Funduszem kontraktów. Inaczej mówiąc, pozwana zmierza do pomniejszenia wynagrodzenia powoda o te koszty i wydatki, za które otrzymała już wynagrodzenie w wysokości ustalonej w kontrakcie z Narodowym Funduszem Zdrowia. Prowadziłoby to w gruncie rzeczy do sprowadzenia wynagrodzenia powoda do udziału w części zysku osiągniętego przez pozwaną na podstawie umowy zawartej przez nią z Narodowym Funduszem Zdrowia, skoro z jego wynagrodzenia miałyby podlegać odliczeniu wszystkie składniki kosztowe uwzględnione w jej kontrakcie z tym Funduszem. Chybiona jest więc proponowana przez pozwaną próba wykładni spornego postanowienia umownego, która sprowadzała się do uznania, że „specjalistycznymi dodatkami wpływającymi na cenę zabiegu” są takie dodatki, które wynikały z kalkulacji uwzględnionej w jej kontrakcie z Narodowym Funduszem Zdrowia. Podkreślić należy, że z umowy stron nie wynikało, iż wynagrodzenie powoda było wynikiem podziału zysku osiąganego przez nią z wykonywanych przez niego zabiegów w ramach refundacji płaconej przez Narodowy Fundusz Zdrowia (różnicy między otrzymaną przez pozwaną od Funduszu zapłatą za zabieg a poniesionymi przez nią za ten zabieg kosztami).

Odrzucić więc trzeba wszelkie próby wiązania wynagrodzenia powoda z kosztami ponoszonymi przez pozwaną w ramach kontraktów zawartych z Narodowym Funduszem Zdrowia. Nie budzi wprawdzie wątpliwości, że wykonanie objętych takimi kontraktami świadczeń zdrowotnych (w tym wypadku zabiegów operacyjnych, o których mowa na początku § 3 ust. 1 lit. d umowy stron) wiązało się z koniecznością poniesienia przez pozwaną określonych kosztów, ale nie ma podstaw do ich utożsamienia z pojęciem kosztów „specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu”, użytym w umowie stron. W tym kontekście stwierdzić można, że za takie koszty pozwana otrzymała już wynagrodzenie na podstawie kontraktu zawartego z Narodowym Funduszem Zdrowia, wobec czego nie można przyjąć, że od zachowania powoda podczas wykonywania zabiegu zależał koszt wykonania zabiegu. Można co najwyżej mówić, że mogło mieć ono wpływ na ewentualny zysk pozwanej z tego zabiegu, jeżeli wykonane przez niego czynności wiązały się z zastosowaniem tańszych lub droższych materiałów. Właśnie w tej okoliczności widzieć należy sens i istotę spornego postanowienia umownego. Jeśli bowiem powód stosował materiały uwzględnione w kalkulacji przewidzianej w kontrakcie pozwanej z Narodowym Funduszem Zdrowia (lub nawet tańsze), to z jej punktu widzenia taki zabieg nie byłby bardziej kosztowny, niż wynikało z tego kontraktu, przyznającego jej – co jeszcze raz należy podkreślić – ustalone w nim wynagrodzenie. Dopiero gdyby powód zastosował inne, zwłaszcza droższe materiały, niż przewidziano w powyższej kalkulacji, można byłoby mówić, że z punktu widzenia pozwanej spowodował koszty, za które nie otrzyma ona wynagrodzenia w ramach kontraktu zawartego z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Powyższe wywody mają zasadnicze znaczenie dla wykładni pojęcia „specjalistyczne dodatki wpływające na cenę zabiegu”. Przede wszystkim uznać trzeba, że wbrew pozwanej nie może chodzić o takie koszty, które wiążą się ze zwykłymi kosztami pobytu pacjenta w szpitalu i mają charakter typowy, normalny dla danego zabiegu operacyjnego, ponieważ jako takie były one objęte jej kontraktem z Narodowym Funduszem Zdrowia, na podstawie którego otrzymała już zapłatę za te koszty i wydatki, abstrahując od niepodlegającej badaniu w tej sprawie kwestii adekwatności tej zapłaty do rzeczywistych kosztów poniesionych przez pozwaną. W związku z tym nie mogą to być takie wydatki, które zazwyczaj wiążą się danym zabiegiem. Odmiennej oceny nie może uzasadniać argument, że chodzi o wydatki wynikające z czynności wykonywanych przez powoda jako specjalistę w danej dziedzinie medycyny, co według pozwanej miało stanowić podstawę posłużenia się słowem „specjalistyczne”.

Oznacza to, że chodzi o koszty takich wydatków, które mają charakter dodatkowy, czyli nie mieszczą się w kalkulacji typowych kosztów wykonania danego zabiegu ustalanych przez pozwaną na potrzeby kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Przemawia za tym z jednej strony wyliczenie takich kosztów w umowie stron, co prawda jedynie przykładowe, wskazujące na to, jakie koszty niewątpliwie mają charakter „dodatków specjalistycznych wpływających na cenę zabiegu”, a z drugiej strony analiza przedłożonego przez pozwaną zestawienia kosztów, o jakie w poszczególnych miesiącach pomniejszyła wynagrodzenie należne powodowi (k. 125 – 157), ponieważ z tego zestawienia wynika, że pozwana do powyższych kosztów zaliczyła nawet koszty leków podawanych pacjentom podczas pobytu w szpitalu i czyniła to w sposób wręcz drobiazgowy, obciążając powoda w niektórych przypadkach nawet kosztami rzędu kilkudziesięciu groszy (np. 0,80 zł – poz. 3 na k. 130 i poz. 21, 24 na k. 131 albo 0,50 zł – poz. 15 na k. 153 i poz. 18 na k. 155). Już tylko z wysokości tych kosztów trudno wyprowadzić wniosek, że stanowiły one „koszty specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu”, które zgodnie z § 3 ust. 1 lit. d umowy powinny pomniejszać wynagrodzenie powoda ustalone jako 30 % iloczynu wypracowanej liczby punktów rozliczeniowych i ceny punktu. Dodatkowo wskazać można, że pozwana nie negowała w toku procesu twierdzenia powoda, że w toku wykonywania umowy stron w ogóle nie używał on takich dodatków specjalistycznych, które wprost były wymienione w powyższym postanowieniu umownym, tj. staplera, siatki, taśmy (...) i implantów.

Konkludując, nie ma wątpliwości, że pozwana domaga się uznania, że na podstawie spornego postanowienia umownego mogła obciążać powoda kosztami wymienionymi w powyższym zestawieniu (koszty leków, badań, koszty badań (...) i koszty przetoczonego osocza lub krwi – por. ponownie k. 125 – 157), które to koszty – wprawdzie tylko generalnie, czyli bez konkretnej wysokości, ponieważ nie można było jej z góry przewidzieć – były już uwzględnione w kalkulacji przygotowanej na potrzeby kontraktu zawartego z Narodowym Funduszem Zdrowia. Taki sposób rozumienia pojęcia „specjalistycznych dodatków wpływających na cenę” nie może zostać aprobowany, ponieważ prowadziłoby to w rzeczywistości do obciążenia powoda takimi kosztami, które mają charakter typowy i stanowią zwykłe, aczkolwiek niemożliwe z góry do ustalenia, koszty takich zabiegów operacyjnych, jakie miał wykonywać na podstawie umowy zawartej między stronami. Oznaczałoby to obciążenie go kosztami działalności pozwanej w tej części, która wiąże się z wykonywaniem zabiegów operacyjnych, za które otrzymywała ona zapłatę w ramach refundacji z Narodowego Funduszu Zdrowia. W takim ujęciu wynagrodzenie powoda stanowiłoby jedynie udział – ustalony według zasad określonych w umowie – między tą refundacją a poniesionymi przez pozwaną kosztami wykonania zakontraktowanych z Narodowym Funduszem Zdrowia zabiegów operacyjnych. Nie można wprawdzie wykluczyć dopuszczalności takiego uregulowania wysokości wynagrodzenia powoda, rzecz jednak w tym, że nie wynika ono z § 3 ust. 1 lit. d umowy stron, w szczególności ze sformułowania, że wynagrodzenie powoda będzie pomniejszane o „koszty specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu”.

Nie wiąże się to więc z zarzucanym bezpodstawnie Sądowi pierwszej instancji naruszeniem art. 353 1 k.c. przez rzekome przyjęcie, że zgodnie z zasadą swobody umów strony nie mogły ustalić, że w toku ustalania wynagrodzenia powoda zostanie uwzględniony ogół kosztów poniesionych na pacjenta przy zabiegach operacyjnych. Sąd a quo nie stwierdził bowiem niedopuszczalności przyjęcia takiego postanowienia umownego. Natomiast w rzeczywistości podstawą stwierdzenia zasadności powództwa było uznanie, że te koszty, którymi pozwana obciążała powoda, nie mieściły się w zakresie pojęcia „koszty specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu”. Chodziło zatem o wynikający z umowy zakres tych kosztów, a nie o dopuszczalność lub niedopuszczalność umówienia się, że będą one obciążać powoda.

Zauważyć dodatkowo można, że w niektórych sytuacjach strony przewidywały umowie uzależnienie wysokości wynagrodzenia powoda od wypracowanego przychodu (por. § 3 ust. 1 lit. a i b umowy), a zatem wiązały jego wynagrodzenie z przychodem uzyskanym przez pozwaną w wyniku wykonywanych przez niego świadczeń zdrowotnych. Nie można jednak wyprowadzić istnienia takiego powiązania z przyjętej w § 3 ust. 1 lit. d umowy stron zasady pomniejszania iloczynu, stanowiącego podstawę wynagrodzenia powoda, o koszty specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu.

Nawet jeśli pozwanej rzeczywiście chodziło o takie powiązanie, to nie wynika ono z treści umowy stron. W tym zakresie, wbrew odmiennym twierdzeniom skarżącej, Sąd pierwszej instancji słusznie uznał, że ewentualne wątpliwości co do sposobu rozumienia postanowień umownych i ich wykładni należy rozstrzygać na niekorzyść strony, która zredagowała treść umowy, a tą stroną w tym wypadku bezspornie była pozwana. Zauważyć należy, że kwestionowanie przez skarżącą stanowiska Sądu Okręgowego sprowadza się w istocie do tego, że jest ono niekorzystne dla pozwanej, która dąży do tego, aby za prawidłowy uznać wyłącznie taki sposób wykładni spornego postanowienia umownego, który jest zgodny z jej stanowiskiem. Nie jest to wystarczające do uznania, że Sąd ten rzekomo pominął etap ustalania subiektywnego sposobu rozumienia spornego postanowienia umownego.

Wbrew skarżącej, nie ulega bowiem wątpliwości, że w ogóle nie istnieje zgodny sposób rozumienia przez strony powyższego postanowienia umownego, w związku z czym nie można z powołaniem się na treść art. 65 § 2 k.c. nadać decydującego znaczenia zgodnemu zamiarowi stron zamiast dosłownemu brzmieniu umowy. Nie chodzi przy tym wyłącznie o to, że taki spór uwidocznił się zdecydowanie w toku niniejszego procesu, a nawet już po wypowiedzeniu przez powoda umowy zawartej między stronami, ale także o to, że nie ma podstaw do uznania, że kiedykolwiek, w szczególności w chwili zawierania umowy, strony tak samo rozumiały przedmiotowe postanowienie umowne.

Jeśli bowiem chodzi o etap zawierania umowy, to pozwana bezpodstawnie podnosi zarzut sprzecznego z treścią zebranego materiału dowodowego ustalenia, że zawarcie tej umowy nie było poprzedzone negocjacjami stron. Otóż, z zeznań zarówno powoda, jak i wiceprezesa zarządu pozwanej, uczestniczącego bezpośrednio w zawarciu umowy, wynika, że jej zawarcie było wprawdzie poprzedzone negocjacjami stron, ale bezspornie nie dotyczyły one sposobu rozumienia § 3 ust. 1 lit. d umowy stron, w szczególności zakresu odliczeń wynikającego ze sformułowania „koszty specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu” (zob. skrócony protokół k. 366 – 370 i nagranie zeznań w e – protokole na płycie CD: zeznania powoda – około 16 minuty i zeznania wiceprezes zarządu pozwanej – około 46 minuty). Nie można więc uznać, że strony ustaliły wówczas zgodny sposób rozumienia tego postanowienia umownego.

Za stanowiskiem pozwanej nie może przemawiać także powołanie się na profesjonalny charakter osób zawierających umowę, tj. powoda i przedstawiciela pozwanej oraz na konieczność uwzględnienia ich należytej staranności. Z faktu, że zarówno powód, jak i pozwana byli profesjonalistami w dziedzinie świadczeń zdrowotnych nie wynika automatycznie, że rzeczywiście rozumieli lub co najmniej powinni oni jednakowo rozumieć to postanowienie, które – jak słusznie zauważył Sąd pierwszej instancji – nie było zdefiniowane w obowiązujących przepisach, a także w umowie stron. Nie ma także podstaw do przyjęcia, a przynajmniej pozwana tego nie wykazała, że w branży medycznej istniał ustalony i powszechnie uznawany sposób rozumienia tego pojęcia zgodny z przedstawianą przez nią obecnie wersją. Wskazać przy tym należy, że obie strony podały, że nie widziały potrzeby wyjaśniania tego pojęcia, ponieważ nie budziło ono ich wątpliwości, ale – jak okazało się dopiero później – wynikało to z tego, że każda z nich interpretowała je na swoją korzyść i w ogóle nie dostrzegała problemów, mogących wynikać z ewentualnej rozbieżności w rozumieniu tego pojęcia.

Odmiennej oceny nie może uzasadniać także eksponowana przez pozwaną długotrwała praktyka ustalania wynagrodzenia powoda i jej rzekome akceptowanie przez powoda. Odnotować należy, że wynikała ona przede wszystkim z zachowania pozwanej, która dokonywała określonych odliczeń, natomiast powód oczywiście uczestniczył w obliczaniu jego wynagrodzenia, ale – co wynika także z powoływanych przez pozwaną zeznań świadka I. B. – jego aktywność ograniczała się w zasadzie do weryfikowania podanego przez pozwaną zestawienia liczby wypracowanych przez niego w danym miesiącu punktów rozliczeniowych. Zarówno z zeznań powoda, jak i świadka I. B. wynikało natomiast, że powód nie sprawdzał wysokości dokonywanych przez pozwaną odliczeń od jego wynagrodzenia, co więcej wręcz nie interesował się tymi odliczeniami. Wziąć jednak trzeba pod uwagę wyjaśnienia powoda, że wynikało to z tego, że wiedział on, iż w ogóle nie używa wymienionych w § 3 ust. 1 lit. d umowy specjalistycznych dodatków wpływających na cenę wykonywanych przez niego zabiegów. W tej sytuacji nie można z faktu, że powód miał możliwość sprawdzenia poprawności wyliczenia przez pozwaną należnego mu wynagrodzenia, ale z niej nie korzystał, wyprowadzać wniosku, że zgadzał się on z tym wyliczeniem, i co więcej, że aktywnie współpracował z pozwaną przy jego ustalaniu, ponieważ taki wniosek byłby zbyt daleko idący. Sprowadzałoby się to do postawienia znaku równości między biernością powoda (brakiem jego działania w postaci sprawdzenia wyliczeń pozwanej) a jego aktywnością (udziałem w dokonywaniu tych wyliczeń).

W konsekwencji nie można uznać, że z istniejącej praktyki ustalania wysokości wynagrodzenia powoda wynika zgodny sposób rozumienia powyższego postanowienia umownego. Nie można także ewentualnie uznać, że ta praktyka stanowiła wyraz złożenia przez strony zgodnego oświadczenia woli modyfikującego powyższe postanowienie w kierunku wskazywanym przez pozwaną, a mianowicie w zakresie pomniejszania podstawy wynagrodzenia powoda o ogół kosztów poniesionych przez nią na pacjenta przy zabiegach operacyjnych. Jak bowiem słusznie wskazał Sąd pierwszej instancji, taka modyfikacja stanowiłaby zmianę umowy, która zgodnie z § 14 umowy powinna nastąpić w formie pisemnej zastrzeżonej przez strony pod rygorem nieważności.

W odniesieniu do kwestii związanych z istniejącą między stronami praktyką ustalania wynagrodzenia powoda, dodać należy, że z zebranego materiału dowodowego wynika, że wpisywał on w rachunkach podaną mu przez pozwaną wysokość wynagrodzenia wypracowanego w poszczególnych miesiącach bez weryfikowania podanej przez nią wielkości zastosowanych odliczeń. Takie zachowanie powoda nie może być jednak obecnie interpretowane na jego niekorzyść. Po pierwsze, wziąć trzeba pod uwagę, że w ramach umowy stron jego wynagrodzenie obejmowało nie tylko zapłatę za zabiegi operacyjne, o których mowa w § 3 ust. 1 lit. d umowy stron, ale także za wykonywanie innych zabiegów operacyjnych (tzw. komercyjnych – § 3 ust. 1 lit. b umowy), za udzielanie porad komercyjnych i ambulatoryjnych zabiegów komercyjnych (§ 3 ust. 1 lit. a umowy) i za porady specjalistyczne udzielane w tamach kontraktu z NFZ (§ 3 ust. 1 lit. c umowy). Podkreślić przy tym trzeba, że każdy rodzaj jego działalności rządził się nieco odmiennymi zasadami ustalania wynagrodzenia. Nie jest więc wcale tak oczywiste, jak twierdzi pozwana, że powód doskonale zdawał sobie sprawę z wysokości stosowanych przez nią odliczeń, o co więcej akceptował je bez zastrzeżeń. Po wtóre, wiąże się z tym konieczność uwzględnienia twierdzeń powoda, że przez długi czas działał on w pełnym zaufaniu do pozwanej, że prawidłowo oblicza jego wynagrodzenie i dlatego szczegółowo nie sprawdzał informacji przekazywanych mu do wystawienia rachunku. Taka sytuacja istniała jednak tylko do pewnego czasu, ponieważ – po trzecie – z zebranego materiału dowodowego, w tym nawet z zeznań wiceprezesa zarządu pozwanej, wynika, że powód po kilku miesiącach wykonywania umowy zaczął wyrażać niezadowolenie z uzyskiwanego wynagrodzenia. Co prawda, miało to wynikać ze zbyt małej liczby wypracowanych punktów rozliczeniowych, niemniej okoliczność ta wskazuje na to, że powód miał zastrzeżenia do wysokości wypłacanego mu wynagrodzenia, przy czym podaje on odmienne przyczyny tych zastrzeżeń, a mianowicie wątpliwości co do prawidłowości ustalania jego wynagrodzenia.

Wskazuje to jednocześnie na bezpodstawność zarzutu pozwanej, że Sąd pierwszej instancji rzekomo uwzględnił sposób wykładni umowy wynikający z twierdzeń powoda prezentowanych dopiero po wypowiedzeniu umowy między stronami. Nie ulega bowiem wątpliwości, że kwestia wysokości uzyskiwanego wynagrodzenia była przez niego podnoszona już znacznie wcześniej i zgodził się on na kontynuowanie tej umowy dopiero po uzyskaniu zapewnienia pozwanej, że jego wynagrodzenie będzie wypłacane zgodnie z umową. Jak jednak wynika choćby z powstania sporu, który znalazł finał w obecnym procesie sądowym, strony odmiennie rozumiały, co oznacza zgodność ustalania wynagrodzenia powoda z treścią ich umowy.

Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że pozwana bezpodstawnie zarzuciła Sądowi pierwszej instancji naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 65 § 2 k.c. i art. 353 1 k.c., a także dokonanie wadliwej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego i błędnych ustaleń faktycznych sprzecznych z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego. W świetle zgromadzonego materiału dowodowego nie ulega bowiem wątpliwości, że pozwana jednostronnie i niezasadnie uznała, że użyte w § 3 ust. 1 lit. d umowy stron sformułowanie „koszty specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu” daje jej podstawę do obciążania powoda wszelkimi kosztami wykonania zabiegów operacyjnych, które były jednocześnie objęte refundacją przyznaną jej na podstawie umowy zawartej z Narodowym Funduszem Zdrowia. Takie przerzucenie tych kosztów na powoda, jako lekarza wykonującego zakontraktowane przez pozwaną z Narodowym Funduszem Zdrowia zabiegi operacyjne, było niedopuszczalne w tym sensie, że nie wynikało z umowy stron, nie chodziło natomiast o ich niedopuszczalność co do zasady na podstawie art. 353 1 k.c.

Podkreślić wypada, że pozwana – jak sama przyznała – od wielu lat stosowała taki sam wzór umowy bez względu na zachodzące zmiany w sposobie finansowania świadczeń zdrowotnych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Skoro zatem nie zadbała ona, jako strona sporządzająca projekt umowy, o dostosowanie treści umowy do stanu prawnego istniejącego w chwili jej zawarcia, to nie może obecnie twierdzić, że mimo zmian w systemie finansowania świadczeń przez Narodowy Fundusz Zdrowia, w dalszym ciągu tak samo chodziło w umowie stron o odejmowanie od podstawy wynagrodzenia powoda kosztów ponoszonych przez nią w ramach jej kontraktu z tym Funduszem.

Dla zasadności żądania powoda, wbrew zarzutom pozwanej, nie ma ponadto znaczenia kwestia wystawiania przez niego rachunków, na podstawie których wypłacała mu ona wynagrodzenie i braku takich rachunków na kwoty, objęte dochodzonym roszczeniem. Wziąć trzeba pod uwagę, że w sprawie chodzi o wypłatę należności, która według uznanych w toku procesu za słuszne twierdzeń powoda wynika z niedopłaty przysługującego mu wynagrodzenia, która powstała wskutek jego niezasadnego obniżania przez pozwaną o koszty, które nie mogą zostać uznane za „koszty specjalistycznych dodatków wpływających na cenę zabiegu”, o których mowa w § 3 ust. 1 lit. d umowy stron. W związku z tym oczywiste jest, że sporna część wynagrodzenia nie była objęta rachunkami wystawionymi przez powoda w toku realizacji umowy między stronami, które zresztą bezspornie zostały w całości opłacone przez pozwaną.

Niezasadne jest jednak domaganie się przez pozwaną, aby na sporną i dochodzoną obecnie część wynagrodzenia powód wystawił w pierwszej kolejności rachunki zgodnie z treścią umowy stron. Powyższe rachunki stanowiły niewątpliwie podstawę wypłaty wynagrodzenia powoda, ale nie można uznać, że były jedyną podstawą takiej wypłaty, bez której w ogóle nie jest możliwe ich żądanie. Wystawienie rachunku miało wprawdzie istotne znaczenie, ale nie kreowało roszczenia powoda, w szczególności nie miało charakteru prawotwórczego. W doktrynie i orzecznictwie spotyka się niekiedy poglądy, według których wykonanie zobowiązania (spełnienie świadczenia) może stanowić zdarzenie prawne (zwłaszcza czynność prawną), ale nie ulega wątpliwości, że nie ma ona charakteru samodzielnego i oderwanego od treści zobowiązania, wobec czego decydujące znaczenia ma to, czy oprócz faktycznego zachowania dłużnika spełnienie świadczenia wymaga złożenia przez niego oświadczenia woli. Podobnie ocenia się zachowanie wierzyciela na etapie spełniania świadczenia, wskazując, że niekiedy ma ono charakter czysto faktyczny i polega na przyjęciu zaoferowanego przez dłużnika świadczenia, ale w niektórych wypadkach wymaga złożenia przez wierzyciela oświadczenia woli. Odnosi się to w szczególności do pokwitowania wystawianego przez wierzyciela, które co do zasady nie ma charakteru oświadczenia woli. Dotyczy to także wystawianych przez strony zobowiązania rachunków, faktur, dowodów przyjęcia zapłaty itp. Stanowią one przede wszystkim dowód wykonania zobowiązania, a w zobowiązaniach wzajemnych mogą otwierać drogę do żądania świadczenia wzajemnego.

Wobec tego uznać należy, że sporządzenie przez powoda na podstawie informacji przekazanych przez pozwaną – co jej zdaniem świadczyło o uzgadnianiu i akceptowaniu wysokości przysługującego mu wynagrodzenia – stanowiło wyłącznie dowód ustalonej przez strony na tamtym etapie wysokości ich świadczeń: z jednej strony liczby wypracowanych przez powoda w danym miesiącu punktów rozliczeniowych (czyli wielkość świadczenia powoda), a z drugiej strony wysokość przysługującego mu wynagrodzenia, które było uzależnione m. in. od kosztów pomniejszających podstawę tego wynagrodzenia zgodnie z § 3 ust. 1 lit. d umowy (czyli wysokość świadczenia pozwanej). Taki charakter rachunku nie pozbawiał stron możliwości jego kwestionowania w razie ujawnienia okoliczności faktycznych, wskazujących na nieprawidłowość wystawionego rachunku.

W tej sytuacji jednocześnie chybione jest uzależnianie przez pozwaną dopuszczalności żądania przez powoda dalszego wynagrodzenia od uprzedniego uchylenia się przez niego na podstawie art. 84 k.c. lub art. 86 k.c. od skutków prawnych wynikających ze wystawienia rachunków, na podstawie których wypłaciła mu wynagrodzenie zgodnie z treścią tych rachunków. Wystawienie rachunku nie stanowiło bowiem zdarzenia prawnego, stanowiącego samodzielną czynność prawną, lecz było ono wynikiem przekonania stron co do wysokości ich świadczeń przysługujących na podstawie istniejącej już między nimi umowy. Nie ma żadnych przeszkód, aby którakolwiek ze stron uznała, że treść rachunku nie odpowiadała rzeczywistej wielkości przysługujących im świadczeń i żeby wystąpiła ze stosownym żądaniem przeciwko drugiej stronie.

Dodać należy, że pozwana błędnie uważa, że z uwagi na brak rachunków, dotyczących dochodzonej obecnie należności, nie będzie miała formalnych podstaw do wypłaty wynagrodzenia na rzecz powoda. Takie stanowisko pozwanej nie bierze pod uwagę, że po zakończeniu procesu taką podstawę wystarczająco i bezpośrednio stanowić będzie orzeczenie sądowe uwzględniające żądanie powoda. Nie może być żadnych wątpliwości, że takie orzeczenie z pewnością nie będzie stanowić słabszej podstawy do zaspokojenia żądania powoda od rachunków, wystawionych zgodnie z treścią umowy stron. Inaczej rzecz ujmując, nawet gdyby powód wystawił rachunki na sporną część wynagrodzenia, ale pozwana odmawiałaby ich uznania i zaspokojenia, to i tak jedynym sposobem ich realizacji byłoby wystąpienie przez niego na drogę procesu sądowego. Nie ma żadnych podstaw do nadmiernego formalizowania sytuacji przez wymaganie w pierwszej kolejności wystawienia rachunków, a dopiero następnie wystąpienia z żądaniem do sądu. Za wystarczające, i to w gruncie rzeczy przede wszystkim na potrzeby spowodowania wymagalności żądania (tudzież uniknięcia zarzutu nieuzasadnionego wytoczenia powództwa w odniesieniu do żądania zwrotu kosztów procesu), było wystosowanie do pozwanej wezwania do zapłaty kwoty, której powód zamierzał ewentualnie dochodzić od niej na drodze sądowej.

Powyższa kwestia wiąże się bezpośrednio z wymagalnością roszczenia powoda. Sąd pierwszej instancji zasadnie uznał, z czym zresztą powód się zgodził, nie wnosząc własnej apelacji, że nie ma podstaw do żądania odsetek za opóźnienie od daty wymagalności wynagrodzenia za poszczególne miesiące wynikające z wystawionych przez niego wcześniej rachunków. Jak już była mowa wyżej, te rachunki zostały w całości opłacone przez pozwaną, więc nie można mówić, że popadła ona w opóźnienie w zapłacie wynagrodzenia powoda. Sytuacja uległa zmianie dopiero po zażądaniu przez powoda dalej idącego wynagrodzenia, ponieważ otworzyło to drogę – w razie uznania, że jego żądanie jest uzasadnione – do żądania przez niego także odsetek z tytułu opóźnienia w zapłacie tego wynagrodzenia. Nie pozbawiało to oczywiście pozwanej możliwości kwestionowania zasadności jego żądania, z tym jednak zastrzeżeniem, że w razie bezpodstawności jego stanowiska musi ona ponieść konsekwencje odmowy zaspokojenia roszczenia powoda, w szczególności zapłacić mu odsetki za opóźnienie.

Nie można uznać, że ewentualne opóźnienie pozwanej należy liczyć dopiero od wydania lub nawet od uprawomocnienia się orzeczenia zasądzającego należność na rzecz powoda. Wyrok w tej sprawie, uwzględniający roszczenie powoda o zapłatę wynagrodzenia, ma charakter deklaratoryjny, ponieważ istnienie jego roszczenia nie zależało od tego orzeczenia, które jedynie potwierdziło jego zasadność w zakresie, w jakim żądanie zostało zasądzone.

W związku z tym Sąd Okręgowy trafnie uznał, że wymagalność żądania powoda należy określić na podstawie wystosowanego do pozwanej wezwania do zapłaty. W konkretnym wypadku chodziło o zawezwanie pozwanej do próby ugodowej, co nastąpiło wnioskiem z dnia 3 października 2012 r., w którym powód domagał się od niej zapłaty kwoty 103.827,45 zł z odsetkami ustawowymi. Odsetek tych domagał się on wprawdzie wadliwie od poszczególnych kwot i dat, nawiązujących do wystawionych wcześniej rachunków, ale nie powoduje to niemożliwości przyjęcia, że z tego wniosku wynikało żądanie zapłaty, które podlega ocenie w oparciu o przepis art. 455 k.c. Tym samym możliwe było uznanie przez Sąd Okręgowy, że pozwana powinna zaspokoić to żądanie niezwłocznie po otrzymaniu tego wezwaniu. Pozwala to aprobować stanowisko tego Sądu, że wymagalność tego żądania nastąpiła po 14 dniach od otrzymania powyższego wezwania, co nastąpiło w dniu 13 listopada 2012 r. (k. 51 akt VI GCo 213/12 Sądu Rejonowego w Słupsku). Przyjęcie czternastodniowego terminu na zaspokojenie żądania niewątpliwie odpowiada bowiem pojęciu „niezwłocznie”, użytemu w art. 455 k.c. Zasadne było więc zasądzenie od pozwanej odsetek za opóźnienie, począwszy od dnia 28 listopada 2012 r. Tym samym chybione są zarzuty apelacyjne odnoszące się do tej kwestii, zarówno jak chodzi o naruszenie art. 481 § 1 i 2 k.c., jak i wadliwego ustalenia, że roszczenie powoda w spornej części mogło stać się wymagalne bez uprzedniego wystawienia odpowiednich rachunków.

Z tych wszystkich przyczyn Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że apelacja nie opierała się na usprawiedliwionych podstawach, w związku z czym oddalił ją na mocy art. 385 k.p.c. Ponadto odpowiednio do wyniku sporu w tej instancji na mocy art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 109 k.p.c. oraz art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i art. 99 k.p.c. obciążono pozwaną kosztami postępowania apelacyjnego jako stronę przegrywającą sprawę.

SSA Marek Machnij SSA Jakub Rusiński SSO (del.) Arkadiusz Kuta