Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 79/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 kwietnia 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Danuta Matuszewska

Sędziowie: SA Dorota Wróblewska (spr.)

SO del. Alina Miłosz-Kloczkowska

Protokolant: sekr. sądowy Karolina Petruczenko

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Gdańsku del. do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Lilianny Stojek

po rozpoznaniu w dniu 8 kwietnia 2015 r.

sprawy

N. S.

oskarżonej z art. 148 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonej

od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy

z dnia 15 grudnia 2014 r., sygn. akt III K 161/13

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. S. z Kancelarii adwokackiej w B. 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych brutto za obronę oskarżonej przed Sądem II instancji;

III.  zwalnia oskarżoną od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, obciążając wydatkami z nim związanymi Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

N. S. została oskarżona o to, że: w dniu (...) w mieszkaniu przy ul. (...) w I., działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia małoletniego syna F. W.urodzonego (...) – udusiła go szalikiem, powodując u niego obrażenia ciała skutkujące jego natychmiastowym zgonem, tj. o czyn z art. 148 § 1 k.k.

Wyrokiem Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z dnia 15 grudnia 2014r., sygn. akt III K 161/13:

1. oskarżoną N. S. uznano za winną tego, że w dniu (...) w I., w mieszkaniu położonym przy ulicy (...) działając z zamiarem bezpośrednim zabiła swojego półtorarocznego syna F. W. w ten sposób, że używając szalika spowodowała jego zgon poprzez uduszenie gwałtowne tj. czynu z art. 148 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 148 § 1 k.k. skazano ją na karę 25 ( dwudziestu pięciu ) lat pozbawienia wolności,

2. na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczono oskarżonej na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 3 kwietnia 2013 roku,

3. zwolniono oskarżoną od uiszczenia kosztów sądowych obciążając nimi Skarb Państwa.

Apelację od wyroku wniósł obrońca oskarżonej N. S. wskazując, że zaskarża go w części dotyczącej wymiaru kary, zarzucając na podstawie art. 427 § 2 k.p.k. i art. 438 pkt 2 i 4 k.p.k. powyższemu wyrokowi obrazę przepisów postępowania, a mianowicie:

1. art. 357 k.p.k., 360 § 1 pkt 4 k.p.k., 6 k.p.k. i 175 § 1 k.p.k. poprzez wyrażenie zgody przedstawicielom mediów na rejestrowanie dźwięku i obrazu pomimo, że utrudniało to przebieg postępowania i sprzeciwiał się temu ważny interes oskarżonej, która odmówiła z tego powodu składania wyjaśnień co uniemożliwiło poznanie rzeczywistego motywu zabójstwa;

2. art. 410 k.p.k. i 7 k.p.k. poprzez nienależyte rozważenie wyjaśnień oskarżonej w zakresie oceny motywu zabójstwa;

a ponadto

3. niewspółmierność kary wymierzonej oskarżonej wynikającą z nieprawidłowego zastosowania się przez sąd do dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k.

Wskazując na powyższe zarzuty apelacyjne, na podstawie art. 427 § 1 k.p.k. i 437 § 1 i 2 k.p.k. wniósł o:

1) zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie wobec oskarżonej kary 8 lat pozbawienia wolności

ewentualnie

2)  uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonej nie zasługiwała na uwzględnienie jako oczywiście bezzasadna.

W pierwszej kolejności należało stwierdzić, że Sąd Okręgowy nie dopuścił się istotnych uchybień gromadząc materiał dowodowy, a ten pozwolił na merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy.

Ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd nie wykraczają poza granice swobodnej oceny dowodów, poczynione zostały na podstawie prawidłowej analizy przeprowadzonych dowodów, których ocena nie wykazała błędów natury faktycznej i logicznej, zgodna była ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, znajdując odzwierciedlenie w uzasadnieniu orzeczenia. W uzasadnieniu Sąd wskazał jakie fakty uznał za ustalone, na czym oparł poszczególne ustalenia i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, a następnie wyprowadził z dokonanych ustaleń prawidłowe wnioski w zakresie sprawstwa oskarżonej, kwalifikacji prawnej czynu i wymierzonej kary.

Apelacja, w której obrońca oskarżonej podnosi zarzuty obrazy przepisów postępowania, miała charakter częściowo polemiczny w stosunku do prawidłowych i nie budzących wątpliwości ustaleń Sądu I instancji. Swobodna, a więc zgodna z zasadami sformułowanymi w art. 7 k.p.k., ocena materiału dowodowego stanowi uprawnienie Sądu meriti i pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. tak długo, dopóki skarżący nie wykaże, iż Sąd ten oparł rozstrzygnięcie bądź na okolicznościach nieujawnionych w toku przewodu sądowego, bądź też ujawnionych, ale ocenionych w sposób sprzeczny ze wskazaniami wiedzy, logiki i doświadczeniem życiowym. W przedmiotowej sprawie tego rodzaju okoliczności nie zostały skutecznie wykazane przez obrońcę.

W niniejszej sprawie nie doszło do obrazy przepisów prawa procesowego w postaci art. 7 k.p.k. i 410 k.p.k., która mogła mieć wpływ na treść wyroku. Stan faktyczny w sprawie został ustalony przy uwzględnieniu całokształtu istotnych dowodów zebranych w sprawie, ocenionych swobodnie, a nie dowolnie. Dokonane ustalenia są wynikiem prawidłowej analizy tych dowodów i są odbiciem rzeczywistego przebiegu zdarzenia. Nie stwierdzono również, by doszło do obrazy pozostałych, wymienionych w apelacji, przepisów postępowania (art. 357 k.p.k., 360 § 1 pkt 4 k.p.k., art. 6 k.p.k. i art. 175 § 1 k.p.k.), która mogła mieć wpływ na treść wyroku.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutu przedstawionego w pkt 1 apelacji należy przypomnieć, że jawność rozprawy wynika z ustawy zasadniczej i wskazanego w niej prawa do rzetelnego procesu, którego elementem jest prawo do "jawnego rozpoznania sprawy" (art. 45 ust. 1 Konstytucji RP). Przepis art. 355 k.p.k. realizuje ten wymóg w odniesieniu do postępowania karnego. Przepis odnosi jawność wyłącznie do rozprawy. Chodzi tu przede wszystkim o tzw. jawność zewnętrzną, zwaną też publicznością procesu. Jawność wewnętrzna, a więc jawność postępowania dla jego stron, unormowana jest w sposób pośredni, poprzez różne przepisy gwarantujące stronom nie tylko udział w rozprawie, ale i w licznych posiedzeniach sądu (art. 96 k.p.k.). Jawność, umożliwiająca społeczną kontrolę działalności sądów, sprzyjać ma w założeniu zarówno niezawisłości i bezstronności sędziów, jako że działają oni właśnie pod kontrolą społeczną, jak i kształtowaniu w społeczeństwie poszanowania dla prawa i wzmocnieniu poczucia sprawiedliwości wśród obywateli. Ograniczenia jawności rozprawy muszą wynikać z ustawy (art. 355 k.p.k. zdanie drugie). Do norm ograniczających tę jawność zaliczyć można nie tylko art. 359-360 k.p.k., lecz także np. art. 181 § 1 k.p.k. i art. 184 § 3 k.p.k. czy art. 13 u.ś.k (por. T.H. Grzegorczyk, Komentarz do art. 355 Kodeksu postępowania karnego, LEX 2014 r.). Jawność postępowania służy więc nie tylko interesowi stron, ale także interesowi publicznemu, a mianowicie poinformowaniu społeczeństwa o postępowaniu i poddaniu tego postępowania kontroli publicznej. Publiczna kontrola sprawowana jest w dużym stopniu przez media. Prawo do jawnego postępowania przed sądem obejmuje także udział prasy, radia i telewizji, które pełnią doniosłą rolę w rozpowszechnianiu informacji o postępowaniu karnym i jego rezultacie. Trzeba podkreślić, że tylko wyjątkowe okoliczności mogą powodować konieczność wyłączenia jawności rozprawy.

W ocenie Sądu odwoławczego, apelujący nie wykazał, by takie okoliczności zaistniały w przedmiotowej sprawie. Podjął jedynie próbę przekonania Sądu Apelacyjnego, że za wyłączeniem jawności przemawiało to, iż przedmiotem wyjaśnień oskarżonej mogły być okoliczności dotyczące sfery prywatnej i intymnej jej jak i świadków. W ten sposób obrońca nawiązywał do przesłanki wyrażonej przez ustawodawcę w art. 360 § 1 pkt 4 k.p.k. Rzecz jednak w tym, że ważny interes prywatny, który uzasadniałby wyłączenie jawności dotyczy sytuacji odnoszących się do sfery prywatnej uczestnika procesu, w tym oskarżonego, których publiczne ujawnienie mogłoby realnie, a dodatkowo zbędnie wyrządzić krzywdę temu uczestnikowi albo innym osobom, pod warunkiem, że nie dotyczy to okoliczności objętych opisem czynu lub wskazujących na motywację oskarżonego/oskarżonej. Istotne jest przy tym zawsze rozważenie, czy publiczne ich ujawnienie nie jest jednak niezbędne do zapewnienia opinii publicznej rzetelnej informacji o danej sprawie, dla zrozumienia przesłanek, na jakich oparto wydane orzeczenie (por. T.H. Grzegorczyk, Komentarz do art. 355 Kodeksu postępowania karnego, LEX 2014 r.). Analizując apelację obrońcy w tym kontekście zauważyć przede wszystkim trzeba, że upatrywał on obrazy art. 360 § 1 pkt 4 k.p.k. wyłącznie w takim zakresie, w którym brak wyłączenia jawności pozbawił Sąd I instancji pełnej wiedzy na temat motywu zabójstwa, którym kierowała się oskarżona. Jeśli tak, to okoliczności dotyczące sfery prywatnej i intymnej jej jak i świadków, a wskazujące na motywację oskarżonej należą do tych, które nie mogły przemawiać za koniecznością wyłączenia jawności postępowania, a dodatkowo ich publiczne ujawnienie było niezbędne do zapewnienia opinii publicznej rzetelnej informacji o sprawie, dla zrozumienia przesłanek, na jakich oparto wydane orzeczenie. Wyjaśnienia oskarżonej związane z motywacją, która przyświecała jej zachowaniu, które doprowadziło do pozbawienia życia jej dziecka, miały istotne znaczenie w kontekście m.in. wymiaru kary. Rozstrzygnięcie w tym zakresie byłoby niezrozumiałe dla opinii publicznej, gdyby niedostępne dla niej pozostały informacje dotyczące motywacji oskarżonej, podobnie jak okoliczności objętych opisem czynu. Warto też zauważyć, że żaden ze świadków nie wnioskował o wyłączenie jawności rozprawy w obawie przed koniecznością opisywania okoliczności związanych ze sferą życia prywatnego. Obrońca nie wykazał przy tym, by za wyłączeniem jawności przemawiał „ważny” interes prywatny oskarżonej, czy innych osób. Ustawodawca nie bez powodu używa tego sformułowania. Nie każdy więc interes prywatny przemawia za koniecznością wyłączenia jawności rozprawy w całości lub w części, ale tylko ważny. Tok rozumowania zaprezentowany przez apelującego musiałby prowadzić do błędnego wniosku, że w każdej sprawie, w której doszło do popełnienia przestępstwa, dla zrozumienia którego konieczne jest odnoszenie się do sfery prywatnej, czy intymnej określonych osób, należałoby wyłączać jawność postępowania. To z kolei prowadziłoby do wadliwego wniosku o prymacie ochrony prywatności osób, których dotyczy postępowanie nad zasadą jawności. Z całą pewnością jest tak, że w każdej sprawie należy indywidualnie oceniać, czy zachodzi wyjątek ustawowy nakazujący odstąpić od zasadny jawności. W przedmiotowym postępowaniu, w którym oskarżonej przedstawiono zarzut pozbawienia życia własnego dziecka, a proces nie miał charakteru poszlakowego, gdy sprawa na etapie postępowania przed Sądem I instancji cechowała się dużym zainteresowaniem opinii publicznej, a dodatkowo wyjaśnienia, które jak twierdzi obrońca, chciała złożyć oskarżona związane były z jej motywacją– nie można było stwierdzić, by interes prywatny N. S., bądź innych osób przemawiał za wyłączeniem jawności rozprawy, zwłaszcza w części, która dotyczyła składanych przez nią wyjaśnień.

Obrońcy należało jedynie przyznać rację, gdy podnosząc zarzut obrazy art. 357 § 1 k.p.k. wskazywał, że w sytuacji, gdy N. S. odmówiła odpowiedzi na pytania tłumacząc to obecnością mediów rejestrujących przebieg rozprawy, Sąd powinien był zdecydować o ograniczeniu zezwolenia na rejestrację z wyłączeniem dalszych wyjaśnień, które złożyć miała oskarżona i uzyskać odpowiedzi na skierowane do niej pytania Sądu i ewentualne pytania stron. Obrońca nie wykazał jednak, by brak wskazanej inicjatywy Sądu I instancji mógł mieć wpływ na treść wyroku w niniejszej sprawie.

Przypomnieć trzeba, że utrwalanie przebiegu rozprawy nie może mieć negatywnego wpływu na uczestników postępowania, nie powinno utrudniać przebiegu rozprawy. Zgodnie z przeważającymi poglądami wyrażonymi w piśmiennictwie w sytuacji, gdy oskarżony złoży oświadczenie, że odmawia wyjaśnień, jeżeli rozprawa będzie rejestrowana, to winno to skutkować w zasadzie odmową udzielenia zezwolenia na jej utrwalanie, chociaż wyrażany jest też pogląd, że w takiej sytuacji sąd powinien rozpatrzyć kwestię, czy takie stanowisko nie jest elementem presji na sąd. W każdym razie, trudno rezygnować z dowodu z wyjaśnień oskarżonego na rzecz rejestracji przebiegu rozprawy (zob. T.H. Grzegorczyk, Komentarz do art. 357 Kodeksu postępowania karnego, Lex 2014 r.; W. Jasiński, Bezstronność sądu i jej gwarancje w polskim procesie karnym, Warszawa 2009, s. 392; B. Wójcicka, Jawność postępowania sądowego w polskim procesie karnym, Łódź 1989, s. 145; L.K. Paprzycki Komentarz do art. 357 Kodeksu postępowania karnego, Lex 2014).

Analizując apelację obrońcy i przebieg przesłuchania oskarżonej na pierwszej rozprawie, Sąd odwoławczy rozważył, czy w niniejszej sprawie udział przedstawicieli mediów, a dokładnie zgoda na rejestrację przebiegu rozprawy przez tych przedstawicieli, następnie brak ograniczenia tej zgody, przyczyniły się do utrudnienia rozprawy, naruszenia prawa do obrony oskarżonej, istotnie ograniczyły dojście do prawdy materialnej, godziły w interes wymiaru sprawiedliwości i doszedł do wniosku, że wprawdzie doszło do utrudnień w przebiegu rozprawy skoro nie można było zadać pytań oskarżonej i uzyskać w ten sposób dodatkowych wyjaśnień, to jednak nie doszło do naruszenia jej prawa do obrony i do naruszenia zasady prawdy materialnej, a zatem nie ucierpiał również interes wymiaru sprawiedliwości. Przemawia za tym szereg okoliczności. Oskarżona zanim wskazała powód dla którego nie chciała udzielać odpowiedzi na pytania przyznała się do popełnienia zarzuconego jej czynu i chociaż skorzystała z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień, to zwięźle odniosła się do treści wyjaśnień złożonych w postępowaniu przygotowawczym. Jednocześnie złożyła dodatkowe, w których wskazała: „Ja kochałam swojego synka, nie chciałam żeby tak było. Nie wiem dlaczego tak się stało. Nigdy wcześniej mu krzywdy nie zrobiłam, nawet nie krzyknęłam. Po prostu nie wiem co tego dnia się stało. Nie potrafię powiedzieć czym kierowało się moje ciało. Chciałabym żeby mój synek żył. To wszystko co mam do powiedzenia. Przyznaję się do popełnienia zarzuconego mi czynu.” (k. 775-776). Przytoczony przebieg przesłuchania N. S. wskazuje, że miała ona możliwość odniesienia się do wcześniejszych, odczytanych wyjaśnień i to uczyniła. Uprzednio w postępowaniu przygotowawczym składała wyjaśnienia, w których odnosiła się również do sfery motywacyjnej. Ponadto miała ona możliwość nieskrępowanego składania dodatkowych wyjaśnień na kolejnych terminach rozprawy, w których nie uczestniczyli przedstawiciele mediów, tj. w dniach 24 lutego, 3 kwietnia 2014 r., a jednak nie wykazała inicjatywy w tym zakresie. Podobnie w dniu 21 maja 2014 r., gdy wyłączono jawność rozprawy na czas przesłuchania świadka A. H., N. S. nie wykazała woli składania wyjaśnień, wprost stwierdzając: „Nie mam nic do powiedzenia, nie chcę złożyć żadnych wyjaśnień w związku z zeznaniami świadka.” Uwagę zwraca przy tym postawa zaprezentowana przez oskarżoną w toku postępowania odwoławczego, w którym w grę wchodziła możliwość uzupełnienia przewodu sądowego (art. 452 § 2 k.p.k.) polegająca na wysłuchaniu uzupełniających wyjaśnień N. S.. Nie było przeszkód, by oskarżona realizowała przysługujące jej prawo do obrony również na etapie postępowania przed Sądem II instancji. Tymczasem N. S. w pismach przesłanych do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku wnosiła o to, by jej nie doprowadzać na rozprawę, co uzasadniała złym stanem psychicznym i tym, że jej obecność na sprawie nie wniesie nic więcej. Podawała przy tym, że podtrzymuje swoje przyznanie się do popełnienia zarzucanego jej przestępstwa i korzysta z prawa do odmowy składania wyjaśnień, a w tym odpowiedzi na pytania (k. 1222, 1243). Opisana postawa oskarżonej przemawia za tym, że nie można przyjąć, by brak ograniczenia zgody Sądu I instancji na rejestrację przebiegu rozprawy miał wpływ na treść wyroku, skoro jak wynika z zachowania wymienionej w toku dalszego postępowania nie była ona w ogóle zainteresowana tym, by złożyć uzupełniające wyjaśnienia, a Sąd Okręgowy dysponował złożonymi wcześniej, w których odnosiła się również do motywacji, która jej przyświecała w czasie czynu, a także pozostałymi dowodami, które pozwalały na ocenę tej kwestii. Nie można też przyjąć, by doszło do naruszenia prawa do obrony oskarżonej, skoro w postępowaniu przygotowawczym swobodnie składała wyjaśnienia przytaczane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, w toku pierwszego terminu rozprawy odniosła się do nich, a na jej kolejnych, wskazanych wyżej terminach oraz w postępowaniu odwoławczym miała możliwość realizowania swego prawa do obrony poprzez złożenie uzupełniających wyjaśnień i z tego prawa sama zrezygnowała.

Mając powyższe na uwadze nie przekonują również argumenty zaprezentowane przez apelującego, które miałyby przemawiać za tym, że doszło do obrazy przepisów postępowania w postaci art. 410 k.p.k. i 7 k.p.k., która mogła mieć wpływ na treść wyroku.

Nie można zgodzić się z tym, że Sąd Okręgowy nienależycie rozważył wyjaśnienia oskarżonej w zakresie motywu zabójstwa. Obrońca nie wykazał, by tak było. Warto zwrócić uwagę apelującemu, że Sąd I instancji oceniał wyjaśnienia oskarżonej również w kontekście pozostałych zgromadzonych w sprawie dowodów, których ten nie dostrzega. Sąd odwoławczy podziela ocenę dowodów zaprezentowaną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, bez konieczności jej ponownego przytaczania zwłaszcza, gdy apelujący nie przedstawia argumentów, które by tego wymagały. Istotne jest, że obrońca oskarżonej nie kwestionuje głównego motywu N. S. ustalonego przez Sąd I instancji, a więc obawy utraty przez oskarżoną możliwości wychowywania syna na rzecz konkubenta D. W. (1) i jego matki, a jedynie wyprowadzony w oparciu o zebrane w sprawie dowody wniosek, że dziecko zostało instrumentalnie potraktowane przez oskarżoną w celu uderzenia w D. W. (1) poprzez wywołanie u niego bólu. Obrońca nie wykazuje jednak na czym miał polegać błąd Sądu Okręgowego w ocenie zebranych w sprawie dowodów, które stanowiły podstawę do wyprowadzenia tego wniosku. Odnosząc się do sfery motywacyjnej w kontekście wyjaśnień oskarżonej, nie dostrzega, że Sąd dał jej wiarę, w zakresie opisywanych przez nią zachowań D. W. (1), który zwłaszcza chcąc nie dopuścić do tego, by świadczyła usługi seksualne zapowiadał, że jeśli to uczyni to zrobi wszystko, aby zabrać jej syna, poza tym już wcześniej mówił do niej, że jego matka lepiej opiekowałaby się ich synem. Dlatego też Sąd I instancji w oparciu o wyjaśnienia oskarżonej, ale też zeznania świadków D. W. (1), D. W. (2), M. J., P. R., K. K., J. M., A. W. i P. Ś. ustalił, że głównym impulsem, który spowodował, że oskarżona postanowiła pozbawić życia własnego syna było to, by nie dopuścić, aby był wychowywany przez inne osoby (k.15, 17, 21, 22, 23, 24, 26, 38-43, 48 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). W innym miejscu, Sąd Okręgowy zasadnie odwołując się do zeznań świadków P. R., K. K., J. M., P. Ś. i A. W. wyprowadził wniosek o motywie działania oskarżonej, a więc jednoczesnej obawie i chęci zapobieżenia sytuacji, aby syn był wychowywany przez konkubenta lub D. W. (2), co było tak silne, że oskarżona potraktowała instrumentalnie, przedmiotowo własnego syna odbierając mu życie. Wnioskowanie zaprezentowane przez Sąd Okręgowy w powyższym zakresie znajdowało poparcie w wymienionych dowodach, ocenionych rzeczowo, w sposób zgodny z zasadami logiki, a zatem nie nasuwało zastrzeżeń.

Kolejne ustalenia Sądu I instancji, zgodnie z którymi: czyn, którego dopuściła się oskarżona był uzewnętrznieniem jej negatywnego stosunku do D. W. (1), gdy N. S. zorientowała się w dniu zdarzenia, iż D. W. (1) nie przyjdzie do niej, mimo wyrażania przez nią woli, by to uczynił, gdy jednocześnie towarzyszyły jej myśli o możliwości wychowywania jej syna przez wymienionego lub D. W. (2), spowodowało to chęć odpłacenia się D. W. (1), zadania mu bólu poprzez podjęcie zamiaru pozbawienia życia dziecka - znajdują potwierdzenie w dowodach, które zostały uwzględnione i właściwie ocenione przez Sąd orzekający. Przede wszystkim w zeznaniach D. W. (1), jak też uznanej za wiarygodną ekspertyzie kryminalistycznej z zakresu oprogramowania i techniki komputerowej, których oceny (k. 16-23, 62 uzasadnienia zaskarżonego wyroku) nie udało się podważyć obrońcy oskarżonej. Rzeczywiście treść wysyłanych przez oskarżoną do D. W. (1) informacji sms, mając na względzie zeznania wymienionego opisującego kontakty pomiędzy nim a oskarżoną w dniu zdarzenia, ukazują rosnące u N. S. zniecierpliwienie, irytację związane z tym, że wymieniony nie przychodzi do niej, nie ma go z nią, nie traktuje jej w sposób przez nią oczekiwany. O negatywnym nastawieniu oskarżonej do D. W. (1) świadczyły też, jak zasadnie dostrzegł Sąd Okręgowy jej wyjaśnienia, w których gdy przyznawała: „zabiłam F., ale tak naprawdę odpowiedzialny jest D.” albo wprost starała się obciążyć odpowiedzialnością za pozbawienie życia dziecka D. W. (1) (k. 68 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Jednocześnie, jak słusznie przyjął Sąd I instancji oskarżona musiała zdawać sobie sprawę z tego, że pozbawienie przez nią życia syna, dotkliwie, boleśnie odczuje jego ojciec. W uznanych za wiarygodne zeznaniach D. W. (1) deklarował miłość do dziecka, a oskarżona musiała zdawać sobie sprawę z tego, że jest związany z synem skoro przychodząc do niej, jak twierdził, informował ją, że głównie przychodzi do syna, nawet jeśli jednocześnie jego postawa jako rodzica mogła budzić szereg zastrzeżeń.

Wobec tego, apelacja obrońcy i w tej części nie mogła okazać się skuteczną. Zwłaszcza, że w zasadniczym zakresie miała ona charakter polemiczny w stosunku do prawidłowych ustaleń Sądu I instancji i nie znajdowała oparcia w zgromadzonych w sprawie dowodach, zwłaszcza, gdy obrońca wskazywał, że oskarżona nie miała za co wykarmić syna, w jej zachowaniu nie było premedytacji, a zbrodnia, której się dopuściła została popełniona na tle (...). Twierdzenie oskarżonej dotyczące tego, że nie miała za co wykarmić syna pozostawało w sprzeczności z uznanymi za wiarygodne i nie podważonymi przez apelującego zeznaniami D. W. (2), M. L. i D. W. (1). Apelujący nie przedstawił jednocześnie jakichkolwiek argumentów, które przemawiałyby za tym, że zamiar oskarżonej nie był przemyślany (dolus praemeditatus), a przecież taki przypisał jej Sąd Okręgowy, popierając wnioskowanie w tym zakresie właściwą i nie budzącą zastrzeżeń argumentacją, która podziela Sąd Apelacyjny, bez konieczności jej ponownego przytaczania (k.70-71 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). W końcu zauważyć trzeba, że twierdzenia obrońcy dotyczące (...)tła zabójstwa nie znajdowały potwierdzenia w zasadnie uznanej za wiarygodną opinii sądowo – psychiatrycznej sporządzonej po przeprowadzonej obserwacji N. S. (k. 548-554). Natomiast twierdzenie apelującego, że oskarżona dopuściła się zabójstwa na tle emocjonalnym poza tym, że pozostaje niejasne, to nie ma większego znaczenia, skoro zwykle sprawcom przestępstw towarzyszą jakieś emocje. Istotne, że biegli nie stwierdzili u oskarżonej (...)w czasie czynu. Podobnie należało ocenić wyrażenie przez obrońcę przypuszczenia o możliwym wystąpieniu u oskarżonej (...), które nie znajdowało poparcia ani we wspomnianej opinii sądowo – psychiatrycznej, ani sądowo – psychologicznej (k.546-547). Ustalonej przez Sąd I instancji motywacji oskarżonej nie sprzeciwiało się to, że miała ona trudne dzieciństwo. Okoliczności związane z przeszłością oskarżonej, w tym jej trudnym dzieciństwem zostały dostrzeżone przez Sąd I instancji i właściwie ocenione.

Wobec powyższego uznać należało, że podniesione przez obrońcę oskarżonego zarzuty obrazy przepisów postępowania były chybione.

Apelacja obrońcy nie okazała się trafna również w części, w której zarzucił wyrokowi rażącą niewspółmierność wymierzonej oskarżonej kary 25 lat pozbawienia wolności.

Kara 25 lat pozbawienia wolności, jaką orzeczono wobec N. S. za przypisaną jej zbrodnię zabójstwa jest karą następną pod względem surowości po karze dożywotniego pozbawienia wolności. Jest ona różna rodzajowo od zwykłej kary pozbawienia wolności, która może trwać nie dłużej niż 15 lat. Wynika z tego, że karę 25 lat pozbawienia wolności należy stosować w wypadkach najcięższych, to znaczy wtedy, gdy społeczna szkodliwość popełnionej zbrodni jest szczególnie wysoka, gdy okoliczności obciążające zdecydowanie przeważają nad okolicznościami łagodzącymi i wywołują przekonanie, że nawet kara 15 lat pozbawienia wolności nie byłaby wystarczająca dla realizacji wszystkich celów kary. Kara taka usprawiedliwiona będzie wobec sprawców wykazujących wyjątkowy, wysoki poziom zdemoralizowania.

Lektura pisemnych motywów zaskarżonego wyroku wskazuje, że uwarunkowania takie dostrzegał Sąd I instancji, podejmując rozstrzygnięcie co do kary.

W świetle całokształtu okoliczności ujawnionych na rozprawie, nie można uznać, by wymierzona N. S. kara 25 lat pozbawienia wolności była rażąco niewspółmiernie surowa.

O rażącej niewspółmierności kary w rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k. nie można mówić w sytuacji, gdy sąd wymierzając karę uwzględnił wszystkie okoliczności wiążące się z poszczególnymi ustawowymi wskaźnikami kary. O rażącej niewspółmierności kary nie można mówić wówczas, gdy - tak jak to jest w przedmiotowej sprawie - granice swobodnego uznania sędziowskiego, stanowiące ustawową (art. 53 § 1 k.k.) zasadę wymiaru kary nie zostały przekroczone (vide: wyrok SN Rw 542/82, OSNKW 1982 , z. 12 , poz. 90).

Stwierdzić trzeba, że Sąd I instancji należycie uwzględnił wszystkie okoliczności wiążące się z poszczególnymi wskaźnikami wymiaru kary. Sąd odwoławczy podziela zaprezentowaną w tym zakresie przez Sąd Okręgowy argumentację, bez konieczności jej ponownego przytaczania.

Odnosząc się do argumentów zawartych w apelacji obrońcy, należy stwierdzić, że w obliczu okoliczności zbrodni jakiej oskarżona się dopuściła fakt jej uprzedniej niekaralności, jej przyznanie się do popełnienia zarzuconego czynu, pozytywna ocena N. S. jako matki przez przywołanych przez apelującego świadków, trudne dzieciństwo - nie mogą przesądzać o tym, iż nie jest ona osobą o wysokim stopniu zdemoralizowania.

Dokonane przez oskarżoną zabójstwo własnego, bezbronnego, ufnego wobec niej, dziecka musiało być uznane za przejaw jej skrajnej demoralizacji. Podobnie jak fakt, że oskarżona dopuściła się tej zbrodni bez istotnego powodu. Przywołane przez apelującego okoliczności nie sprzeciwiają się temu wnioskowaniu, bowiem u jego źródeł tkwiły okoliczności czynu popełnionego przez N. S., które ujawniły, że jest osobą w wysokim stopniu zdemoralizowaną. Okoliczności te choć co do zasady przemawiały na korzyść oskarżonej, to jednak nie w sposób istotny, zwłaszcza wobec przeważającej ilości poważnych okoliczności obciążających.

Skutek działania oskarżonej w postaci śmierci F. W. należy do ustawowych znamion przestępstwa z art. 148 § 1 k.k., a zatem sam przez siebie nie może być postrzegany jako okoliczność obciążająca przy wymiarze kary. Przeciwko N. S. przemawiają natomiast okoliczności, w jakich dokonała zbrodni, w tym towarzysząca jej motywacja.

Sąd odwoławczy podziela stanowisko Sądu I instancji, że oskarżona pozbawiła życia swojego syna chcąc zapobiec jego ewentualnemu wychowywaniu w przyszłości przez jego ojca – D. W. (1) bądź jego matkę. Przy tym kierowała się uczuciem złości i odwetu za zachowanie D. W. (1), szczególnie w dniu zdarzenia, traktując dziecko przedmiotowo w rozgrywkach pomiędzy nią a jej partnerem.

Słusznie podnosi Sąd I instancji, że N. S. działała w sposób egoistyczny, traktując syna instrumentalnie we własnych rozrachunkach z konkubentem.

Nie zasługuje na akceptację stanowisko obrońcy zgodnie, z którym motyw w postaci obawy przed utratą opieki nad synem miał stanowić w przedmiotowej sprawie okoliczność przemawiającą za łagodnym wymiarem kary. Nie znajduje bowiem zrozumienia postawa N. S., u której nie stwierdzono ograniczenia poczytalności, a która zdecydowała się na odebranie życia dziecku, kierując się tego rodzaju obawą. Warto przy tym mieć na uwadze, że zgodnie z ustaleniami Sądu Okręgowego i analizowanymi dowodami, oskarżonej nie groziła bezpośrednio utrata opieki nad synem. D. W. (1) informował ją kilkakrotnie, że podejmie kroki w tym kierunku, a jego matka proponowała jedynie oskarżonej, że weźmie F. W. do siebie, przejmie nad nim opiekę, a więc żadne z nich nie podjęło realnych kroków w tym kierunku, czego nie kwestionowała oskarżona. Czyn oskarżonej powodowany wskazaną motywacją stanowił wyraz jej egoizmu, skoro uznała, że jeśli być może utraci prawo do opieki na synem, to lepiej pozbawić go życia, a więc najwyżej wartości, niż pozwolić na wychowywanie go przez ojca dziecka, czy jego matkę. Tego rodzaju tok rozumowania można było analizować wyłącznie w kontekście (...) oskarżonej, nie stanowił on jednak jakiegokolwiek usprawiedliwienia dla zbrodni popełnionej przez nią. Motyw ten nie mógł więc stanowić okoliczności przemawiającej na korzyść N. S., jak oczekuje tego apelujący zwłaszcza, gdy jak już wcześniej wskazano kierowała się ona jednocześnie uczuciem złości i odwetu za zachowanie D. W. (1), szczególnie w dniu zdarzenia, traktując dziecko przedmiotowo w rozgrywkach pomiędzy nią a jej partnerem.

Zgodzić się też należało z Sądem Okręgowym, gdy wskazywał, że wychowywanie się oskarżonej w okresie kilku lat w (...) i (...) nie mogło usprawiedliwiać braku szacunku dla życia, który wymieniona okazała. Trudne dzieciństwo oskarżonej nie stanowiło istotnej okoliczności przemawiającej na korzyść N. S. w niniejszej sprawie, w sytuacji gdy była ona w pełni świadoma obowiązków ciążących na niej jako matce, a zwłaszcza dbałości o zdrowie i życie własnego dziecka.

W oczywisty sposób przeciwko oskarżonej przemawia działanie z bezpośrednim i przemyślanym zamiarem pozbawienia życia F. W..

Obrońca akcentuje, że oskarżona poinformowała konkubenta o czynie, doprowadziła do zawiadomienia przez niego funkcjonariuszy Policji o tym co się wydarzyło, już na miejscu zdarzenia wyjaśniała okoliczności zabójstwa, a nie dostrzega tych elementów zachowania N. S., które zostały zauważone przez Sąd I instancji, a przemawiały w sposób istotny na jej niekorzyść, gdy po czynie nadal skupiała się na sobie, na krzywdach jakich miała doznać w czasie związku z D. W. (1), kiedy to jemu przypisywała główną odpowiedzialność za śmierć dziecka, a jednocześnie wbrew twierdzeniu obrońcy w żadnym momencie toczącego się postępowania nie wykazała skruchy z powodu zbrodni, której się dopuściła. Okoliczności przywoływane przez obrońcę, jak również przyznanie się do winy przez oskarżoną, nie mogły przemawiać w sposób istotny na jej korzyść w sytuacji, gdy zawiadomienie konkubenta i doprowadzenie do zawiadomienia funkcjonariuszy Policji nastąpiło już, gdy F. W. nie żył, a ustalenie sprawstwa oskarżonej, kiedy tylko ona przebywała z synem w pokoju, nie mogło nastręczać dużych trudności nawet, gdyby nie podjęła wymienionych czynności i nie przyznała się do zbrodni.

Postawa oskarżonej w dniu zdarzenia, w czasie czynu, jej zachowanie po jego popełnieniu, gdy przede wszystkim koncentrowała się na sobie, własnych krzywdach, a następnie odpowiedzialność za śmierć dziecka starała się przypisać konkubentowi, odpowiada cechom jej (...)wskazywanym w opiniach biegłych psychiatrów i psychologa, które szeroko omówione zostały w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku (k. 54-59).

Wymierzona N. S. kara 25 lat pozbawienia wolności jest karą bez wątpienia surową, nie jest jednak w realiach przedmiotowej sprawy karą rażąco niewspółmiernie surową, to jest taką, która – również w potocznym znaczeniu tego słowa- jest „rażąco” niewspółmierna, to jest niewspółmierna w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować. Sąd odwoławczy podziela stanowisko Sądu I instancji, że przypisana oskarżonej zbrodnia, przede wszystkim ze względu na sposób jej popełnienia jak i osobę ofiary wymaga szczególnego potępienia.

Nie znajdując podstaw do uwzględnienia apelacji obrońcy, którą uznano za oczywiście bezzasadną, zaskarżony wyrok jako trafny utrzymano w mocy.

O kosztach obrony z urzędu oskarżonej w postępowaniu odwoławczym orzeczono na mocy art. 29 ustawy z dnia 26.05.1982 r. Prawo o adwokaturze (tekst jedn. Dz.U. z 2009 r. nr 146, poz. 1188 ) i § 14 ust. 2 pkt 5 w zw. z § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (tekst jedn. Dz. U. z 2013 r., poz. 461).

Mając na uwadze trudną sytuację materialną N. S., Sąd na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k. oraz art.17 ust.1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (Dz.U. Nr.49 z 1983 r., poz. 223 z późn. zm.) zwolnił ją od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, obciążając wydatkami z nim związanymi Skarb Państwa.