Pełny tekst orzeczenia

Sygn. Akt IIK 411/14 (1 Ds. 520/14)      

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

W., dnia 22.07.2015 roku

Sąd Rejonowy dla Wrocławia–Śródmieścia we Wrocławiu II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Izabella Gabriel

Protokolant: Sylwia Sobczak - Piżuch

przy udziale Ireneusza Zielińskiego Prokuratora Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia-Śródmieście

po rozpoznaniu sprawy

K. K. (1)

córki L. i A. z domu S.

urodzonej (...) we W.

(PESEL: (...))

oskarżonej o to, że

I. w dniu 31 grudnia 2013 roku we W. na klatce schodowej przy ul. (...) wspólnie i w porozumieniu ze Z. R. (1) poprzez uderzenie łomem oraz kopanie dokonała uszkodzenia drzwi wejściowych do mieszkania nr (...) czym spowodowała straty w wysokości 1.000 zł na szkodę G. K. (1), przy czym czynu tego dopuściła się mając w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem.

tj. o czyn z art. 288 § 1 kk w zw. z art. 31 § 2 kk

Z. R. (1)

syna E. i M. z domu C.

urodzonego (...) w O.

(PESEL: (...))

oskarżonego o to, że

II. w dniu 31 grudnia 2013 roku we W. na klatce schodowej przy ul. (...) wspólnie i w porozumieniu z K. K. (1) poprzez uderzenie łomem oraz kopanie dokonał uszkodzenia drzwi wejściowych do mieszkania nr (...) czym spowodował straty w wysokości 1.000 zł na szkodę G. K. (1)

tj. o czyn z art. 288 § 1 kk

* * *

I.  uznaje oskarżoną K. K. (1) za winną popełnienia czynu, opisanego w części wstępnej wyroku, przyjmując iż powstała szkoda jest nie niższa niż 100 złotych, a nie wyższa niż 437,50 złotych, i że czyn ten stanowi wykroczenie z art. 124 § 1 kw, tj. za winną popełnienia czynu z art. 124 § 1 kw w zw. z art. 17 § 2 kw i na podstawie art. 17 § 2 kw odstępuje od wymierzenia jej kary;

II.  uznaje oskarżonego Z. R. (1) za winnego popełnienia czynu, opisanego w części wstępnej wyroku, przyjmując iż powstała szkoda jest nie niższa niż 100 złotych, a nie wyższa niż 437,50 złotych, i że czyn ten stanowi wykroczenie z art. 124 § 1 kw, tj. za winnego popełnienia czynu z art. 124 §1 kw i na podstawie art. 39 § 1 kw odstępuje od wymierzenia mu kary;

III.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii Adwokackiej adw. G. W. kwotę 1.033,20 złotych (w tym podatek VAT) tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu Z. R. (1) z urzędu;

IV.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii Adwokackiej adw. P. D. kwotę 1.402,20 złotych tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonej K. K. (1) z urzędu;

V.  zwalnia oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych, w tym opłaty, zaliczając je na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt II K 411/14

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu okoliczności ujawnionych w toku postępowania Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

G. K. (1)wraz z konkubiną B. Z.zamieszkuje w lokalu przy ul. (...)we W.. W tej samej kamienicy, pod nr (...), piętro niżej, w lokalu, który usytuowany jest bezpośrednio pod mieszkaniem G. K. (1)zamieszkuje oskarżona K. K. (1). W przeszłości zdarzyło się kilkakrotnie, że lokal, w którym zamieszkuje oskarżona, był zalewany przez G. K. (1). W tej samej kamienicy, pod nr (...), zamieszkuje też oskarżony Z. R. (1), którego mieszkanie znajduje się na tym samym piętrze co mieszkanie oskarżonej.

W Sylwestra 31 stycznia 2013r. G. K. (1)i B. Z.spożywali alkohol od godzin popołudniowych. Położyli się spać ok. godz. 18:00. Tego samego dnia około godziny 20:30 okazało się, że z mieszkania G. K. (1)leci woda do mieszkania K. K. (1), oskarżona ujawniła na suficie w przedpokoju swojego mieszkania wodę przeciekającą z mieszkania pokrzywdzonego, sufit był mokry, odchodziły od niego kawałki farby. K. K. (1)pobiegła do sąsiada Z. R. (1)aby zadzwonić po Policję. Będąc tam wzięła od niego metalową rurkę, która leżała obok drzwi wejściowych i poszła piętro wyżej do drzwi mieszkania G. K. (1). Tam uderzała tą rurką kilkakrotnie w drzwi, kopała w nie i krzyczała, aby w końcu G. K. (1)je otworzył. Matka oskarżonej A. K. (1)bojąc się, czy oskarżona nie zachowa się nieodpowiednio, poprosiła oskarżonego, aby poszedł za nią. Sam również poszła na górę, a następnie zeszła i zawołała drugą córkę A. K. (2). A. K. (2)bezskutecznie próbowała zabrać oskarżonej metalową rurkę.

Po chwili na górę udał się też oskarżony, który idąc tam wziął ze sobą metalową rurkę i włożył ją z tyłu za pasek w spodniach. Chcąc pomóc oskarżonej, odwrócił się tyłem do drzwi wejściowych prowadzących do mieszkania G. K. (1) i kopnął w nie trzykrotnie. Wskutek tego wypadł jeden z kasetonów, z których składają się te drzwi i powstała w tym miejscu dziura. Z. R. (1) zabrał K. K. (1) metalową rurkę i wrócił do swojego mieszkania. Uderzając tą rurką w drzwi K. K. (1) spowodowała zadrapania i wgniecenia na ich powierzchni. Przedmiotowe drzwi są drewniane, stare, zostały wstawione kilkanaście lat temu, składają się z kilkunastu kasetonów.

Następnie na miejsce zdarzenia przyjechali funkcjonariusze Policji, jednakże G. K. (1) im także nie otworzył drzwi. Przez powstałą w drzwiach dziurę policjant świecąc latarką nie ujawnił lejącej się wody, zauważył natomiast stolec i stwierdził bardzo nieprzyjemny zapach wydobywający się z mieszkania G. K. (1).

dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonego k.109, k. 184 – 185, częściowo wyjaśnienia oskarżonej k. 20-21, k. 91 – 92, k. 183 – 184, częściowo zeznania świadka G. K. (1) k. 2, 69, 212-214, częściowo zeznania świadka K. G. k. 23, zeznania świadka Z. R. (2) k. 24 v., częściowo zeznania świadka A. K. (1) k. 51, 214-215, zeznania świadka A. K. (2) k. 53, 215-216, częściowo zeznania świadka B. Z. k. 76, 249, zeznania świadka S. K. (1) k. 72, 245-246, dokumentacja zdjęciowa k. 98 – 105, pismo z dnia 23 maja 2014 r. k. 115.

G. K. (1) i B. Z. dopiero następnego dnia, tj. w dniu 01 stycznia 2014r. zauważyli uszkodzenie drzwi do mieszkania.

dowód: zeznania G. K. (2) k. 2, częściowo zeznania świadka B. Z. k. 76.

G. K. (1) częściowo naprawił drzwi, wstawiając w powstałą dziurę brakujący kawałek. Poniesione w związku z tym koszty to kwota 100 zł. Ślady powstałe po uderzeniach rurką przez oskarżoną nie zostały naprawione.

dowód: częściowo zeznania świadka G. K. (1) k. 212-214, wyjaśnienia oskarżonego k. 184 – 185.

Z uwagi na powstałe wątpliwości co do poczytalności K. K. (1) w toku postępowania przygotowawczego została ona poddana badaniom przez biegłych lekarzy psychiatrów, którzy w sporządzonej opinii stwierdzili, że nie cierpi ona obecnie i nie cierpiała w przeszłości na zaburzenia psychiczne w rozumieniu psychozy, stwierdzili natomiast, że jest ona upośledzona umysłowo w stopniu lekkim, ujawnia także organiczne zaburzenia osobowości i zachowania (charakteropatia), uwarunkowane zmianami organicznymi w ośrodkowym układzie nerwowym, co klinicznie manifestuje się u niej upośledzeniem logicznego myślenia, podejmowaniem działań bez zważania na ich skutki, wzmożoną pobudliwością emocjonalną z drażliwością, popędliwością w działaniu, które to mankamenty psychiczne nasilają się w sytuacjach konfliktowych. Biegli podali, że uwzględniając powyższe w krytycznym czasie oskarżona miała w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem, i że zachodzą wobec niej warunki z art. 31 § 2 k.k.

dowód: opinia sądowo - psychiatryczna k. 77- 79.

Oskarżona K. K. (1) urodziła się (...) we W.. Posiada wykształcenie podstawowe. Jest panną, nie ma dzieci, nie ma zawodu, nie uzyskuje dochodów, pozostaje na utrzymaniu ojca i siostry. Nie była wcześniej karana sądownie, leczy się psychiatrycznie ambulatoryjnie.

dowód: wyjaśnienia oskarżonej k. 182, dane o karalności 84, opinia psychiatryczna k. 77-79

Oskarżony Z. R. (1) urodził się w dniu (...) w O.. Ma dwoje dorosłych dzieci, jest kawalerem. Wykształcenie ma średnie techniczne. Z zawodu jest mechanikiem samochodowym. Nie pracuje, utrzymuje się z zasiłku z MOPS w łącznej kwocie 320 zł. Nie był uprzednio karany sądownie, nie leczył się i nie chorował psychiatrycznie, neurologicznie, odwykowo.

dowód: wyjaśnienia oskarżonego k. 182, dane o karalności k. 83

Oskarżona K. K. (1)w toku postępowania przygotowawczego (k. 20-21) przyznała się w całości do popełnienia zarzucanego jej czynu. Wyjaśniła, że w dniu 31 grudnia 2013 r. sąsiad mieszkający nad jej mieszkaniem pod nr (...)zalał lokal, w którym ona zamieszkuje. Z uwagi na to, że ten sąsiad cały czas zalewa to mieszkanie, bardzo tym się zdenerwowała. Poszła do sąsiada spod nr (...) Z. R. (1), żeby zadzwonić na Policję, zadzwoniła i zgłosiła interwencję. Kiedy skończyła rozmawiać, zobaczyła stojący koło drzwi łom i poszła do sąsiada, żeby powiedzieć mu, że znowu ich zalewa. Oskarżona wskazała, że kiedy pukała do drzwi G. K. (1), to on nie otwierał, wtedy się zdenerwowała jeszcze bardziej i zaczęła uderzać tym łomem w drzwi, oprócz tego kopała w nie. Następnie przyszedł Z. R. (1)z drugim łomem i też zaczął uderzać i kopać w drzwi mieszkania G. K. (1), dodała przy tym, że ona go o to nie prosiła, że oskarżony R.sam tam przyszedł, a zapytany przez nią powiedział, że zrobił to w jej obronie. Oskarżona oświadczyła nadto, że po jakimś czasie przyjechała Policja oraz Straż Pożarna. Wtedy to sąsiad spod (...) otworzył drzwi i do mieszkania i weszli policjanci, strażacy i jej siostra A. K. (2), żeby sprawdzić, gdzie leci woda. Oskarżona natomiast poszła do domu, bo tak jej powiedział policjant.

Podczas kolejnego przesłuchania (k. 66) wskazała, że w całości przyznaje się do zarzucanego jej czynu i oświadczyła, że podtrzymuje swoje wyjaśnienia składane w dniu 29 stycznia 2014 r.

W toku przesłuchania w dniu 17 kwietnia 2014 r. (k. 91 - 92) oskarżona wyjaśniła, że pobiegła na górę do mieszkania sąsiada, gdyż zalewał jej mieszkanie, w przedpokoju lała się woda na podłogę, w tym samym miejscu, co kiedyś. K. K. (1) wyjaśniła także, że zadzwoniła wcześniej na Policję, a oni kazali jej podłożyć miskę (co jednak miało dot. innego zdarzenia – k. 183). Stwierdziła, że wzięła łom od sąsiada przypadkowo i puknęła dwa razy w drzwi, a także kopnęła w nie nogą, jednak drzwi nie otworzyły się. Przyznała, że widziała, że w drzwiach zrobiły się rysy jak kilka razy uderzyła w nie łomem. Wyjaśniła, że łom od sąsiada wzięła niechcąco, w nerwach. Oświadczyła, że dwa razy puknęła w drzwi i dwa razy kopnęła w nie nogą. Wyjaśniła, że prosiła K., żeby otworzył drzwi, ale on nie otwierał. Oskarżona poprosiła o to raz, krzyknęła też raz. Dodała, że to nie był pierwszy przypadek zalania jej mieszkania przez G. K. (1). Wyjaśniła, że tę dziurę w drzwiach zrobił oskarżony Z. R. (1). Oskarżona wskazała, że szkody powstałe w wyniku zalania jej mieszkania ocenia jako bardzo duże, i że zgłaszała to administracji, dodała, że nie ma ubezpieczonego mieszkania. Nie przyznała się do tego, że działała wspólnie i w porozumieniu z oskarżonym. Wskazała, że nie wie, jakie są konsekwencje uderzenia łomem w drewniane drzwi, i że nie jest w stanie zapłacić jakichkolwiek pieniędzy za ich naprawę drzwi.

Podczas postępowania jurysdykcyjnego oskarżona K. K. (1) (k. 183 – 184) przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu w całości. Podała, że w dniu zdarzenia jej mama usłyszała, że leje się woda w przedpokoju z góry, tj. z mieszkania G. K. (1). Oskarżona kazała mamie podłożyć miskę, sama poszła do oskarżonego Z. R. (1), żeby zadzwonić na Policję. Policjant powiedział jej, że przyjadą, a nadto, że ma iść do mieszkania G. K. (1) i dobijać się, żeby przestali zalewać mieszkanie. Po rozmowie z Policją coś jej strzeliło do głowy, wzięła łom, który był w mieszkaniu oskarżonego i poszła do G. K. (1), pukała do drzwi, a że nikt nie otworzył, zdenerwowała się i zaczęła uderzać w nie łomem i kopać. W tym czasie krzyczała też do G. K. (1) przez drzwi, żeby przestał zalewać jej mieszkanie i żeby otworzył drzwi, ale on nie reagował, gdyż był pijany. Po pewnym czasie zjawił się oskarżony, który miał ze sobą łom i kazał jej się odsunąć, po czym uderzał łomem w drzwi i kopnął w nie. Po tym jak oskarżony kopnął w drzwi, na dole drzwi odpadła z nich kratka i powstała dziura – małe kółko, dodała, że drzwi te są stare i drewniane, kratka też. Następnie R. zabrał jej łom i poszedł do siebie. Oskarżona wyjaśniła, że ona nadal była pod drzwiami K., tam przyszła Policja i kazała jej iść do domu. Podała, że nie wie, czy G. K. (1) otworzył drzwi, gdyż jej już tam nie było, ale potem policjanci mówili jej, że rozmawiali z K., i że u niego w przedpokoju była kałuża wody. Przyznała się do spowodowania szkody, ale nie w kwocie 1000 zł. Podała, że spowodowała to, że powstały obicia drzwi od uderzania łomem. Dodała, że te drzwi zostały naprawione, została wstawiona kratka. Stwierdziła też, że oskarżony wiedział, że pokrzywdzony zalewa mieszkanie pokrzywdzonej, i że to co wzięła z mieszkania oskarżonego to metalowa rurka, którą nazwała łomem.

Oskarżony Z. R. (1) ( k. 38 - 39) wskazał, że nie będzie nic wyjaśniał w sprawie i nie będzie również podpisywał protokołów związanych z tą sprawą. Podniósł, że będzie utrudniał prowadzone postępowanie, jak tylko będzie mógł i nie będzie stawiał się na wezwania, a to jako protest przeciwko tej sprawie ponieważ uważa, że winna jest Policja, która nie potrafi załatwiać interwencji podczas wielokrotnego zalewania mieszkania K. K. (1).

Podczas przesłuchania w dniu 13 maja 2014 r. (k. 109) oskarżony oświadczył, że postawiony mu zarzut jest kłamliwy, i że nie wie jak odpowiedzieć na pytanie, czy przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Podał, że nie walił łomem w drzwi, tylko w nie kopał i do tego się przyznaje. Wskazał, że poszedł do tego mieszkania, gdyż został o to poproszony przez A. K. (1), która bała się, że jej córka może „narozrabiać”. A. K. (1)nie poszła z nim. Na górze zobaczył, że oskarżona wykrzykuje pod drzwiami i od czasu do czasu uderza rurką w drzwi, tę rurkę wzięła od niego chwilę wcześniej. Wyjaśnił, że oskarżona zadzwoniła do jego drzwi, on otworzył, a ona zaczęła krzyczeć, że K.zalewa jej mieszkanie, wobec czego, żeby oskarżony dał jej rurkę. Powiedziała, że chce nią uderzać w drzwi, gdyż kopać już nie może, ponieważ ma już nogę uszkodzoną od kopania, po czym pobiegła na górę bez niego. Oskarżony wyjaśnił też, że kiedy tam poszedł na prośbę A. K. (1)to zobaczył, że K. K. (1)od czasu do czasu uderza w drzwi, żeby obudzić K.. Stwierdził, że nie było sensu, żeby oskarżony coś do niej mówił, była tak zdenerwowana, że nie było z nią kontaktu. Oskarżony przyznał, że pomógł K. K. (1), zaczął kopać w drzwi po to, żeby obudzić K., żeby się dowiedział od oskarżonej, że ma otwartą wodę i ta woda leci na kamienicę. Z. R. (1)podał, że po chwili K.obudził się i wyszedł, a wtedy on odszedł na bok, a oskarżona powiedziała K., że woda się leje na mieszkanie. Ten zaś zamknął drzwi za sobą i oskarżona odeszła. Oskarżony przyznał, że dziura w drzwiach zrobiła się od tego, że w nie kopnął i kawałek wypadł, przyznał też, że w drzwi kopnął kilka razy, dodał, że nikt nie odciągał jego i oskarżonej od drzwi K., bo była to interwencja obywatelska. Oskarżony wskazał, że zabrał oskarżonej rurkę z ręki, gdy K.otworzył drzwi, żeby ona go nie uderzyła przypadkiem, gdyż łatwo się denerwuje. Wyjaśnił nadto, że rurka, którą miała oskarżona to rurka wodna, wskazał na rurkę doprowadzającą wodę do kaloryferów.

W toku postępowania jurysdykcyjnego (k. 184 – 185) oskarżony przyznał się w całości do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że kopał w drzwi K. po to, aby go obudzić. Założył, że pokrzywdzony jest pijany, skoro kolejny raz zalewał mieszkanie sąsiadki. Dodał, że K. K. (1) nie dzwoniła w dniu zdarzenia od niego na Policję, ale że robiła to podczas wcześniejszych zdarzeń. Wyjaśnił, że w dniu zdarzenia oskarżona przyszła do niego i zaczęła krzyczeć, że sąsiad znowu zalewa jej mieszkanie, i żeby oskarżony dał jej rurkę, na co on odpowiedział, żeby ją sobie wzięła. Kolejno do jego drzwi zadzwoniła matka oskarżonej i powiedziała, żeby oskarżony poszedł na górę i przypilnował oskarżoną, żeby nie „narozrabiała”. Dalej oskarżony wyjaśnił, że poszedł na górę i zastał tam oskarżoną, która uderzała rurką w drzwi, zabrał jej tę rurkę i odsunął ją od drzwi, a sam zaczął w nie kopać, po trzech kopnięciach noga wpadła mu do środka, odsunął się od drzwi bo buchnęło odorem, drzwi otworzył G. K. (1), wtedy powiedział oskarżonej, żeby z nim porozmawiała, a sam odszedł. Z. R. (1) dodał, że przyznaje się do tego, że wybił dziurę w tych drzwiach, ale nie przyznaje się do winy. Wyjaśnił nadto, że nie działał wspólnie i w porozumieniu z oskarżoną, a także nie uderzał w drzwi łomem tylko kopnął w nie trzy razy. Przyznał, że miał ze sobą drugą rurkę, ale miał ją za plecami, tzn. założoną za pasek, gdyż wziął ją na wszelki wypadek, dla obrony gdyby K. go zaatakował, nie użył tej rurki.

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonej K. K. (1) w części dot. tego, że uszkodziła ona wraz z oskarżonym drzwi G. K. (1), że uderzała w nie metalową rurką i kopała, że kopał w nie oskarżony i wybił w ten sposób jeden z kasetonów, z których składają się przedmiotowe drzwi, że pokrzywdzony zalewał jej mieszkanie, i że interweniowała tego dnia Policja. Jako niewiarygodne Sad ocenił natomiast wyjaśnienia oskarżonej co do tego, że oskarżony uderzał łomem w drzwi pokrzywdzonego. Powyższemu przeczą bowiem nie tylko wyjaśnienia Z. R. (1), ale również zeznania świadka A. K. (1). Nadto nie zasługiwały na uwzględnienie twierdzenia oskarżonej w zakresie tego, że interweniowała wówczas Straż Pożarna. Pozostaje to bowiem w sprzeczności z wyjaśnieniami oskarżonego, który szczegółowo i chronologicznie opisał zdarzenie, a także z zeznania świadka S. K. (1). Rozbieżności te w wyjaśnieniach oskarżonej tłumaczyć należy jej właściwościami psychicznymi, emocjami związanymi z tego rodzaju zdarzeniami, a także możliwością pomylenia przebiegu poszczególnych zdarzeń polegających na zalewaniu jej mieszkania przez pokrzywdzonego.

W zasadniczej mierze Sąd dał też wiarę wyjaśnieniom oskarżonego Z. R. (1), które były konsekwentne, stanowcze i znajdowały potwierdzenie w zeznaniach świadków. Oskarżony przedstawiał logicznie przebieg zdarzenia z dnia 31 grudnia 2013r. Sąd nie uwzględnił jedynie twierdzeń oskarżonego co do tego, że G. K. (1) otworzył w końcu drzwi oskarżonej K. K. (1). Jego wyjaśnienia pozostają w sprzeczności z treścią zeznań świadka A. K. (1), a także S. K. (1), który wskazuje, że „pani K. mówiła, że próbowała z sąsiadem z naprzeciwka udać się do sąsiada z góry i rozmawiać z nim, ale podobno nikogo nie zastała tzn. nikt nie otworzył drzwi” (k. 245). Co więcej, również oskarżona K. K. (1) a także sąsiadki pokrzywdzonego, które obserwowały zdarzenie nie wspominają o tym. Taka relacja oskarżonego nie wydaje się jednak celowym jego zabiegiem, jest prawdopodobnie wynikiem „nałożenia się” przebiegu różnych zdarzeń z udziałem jego, oskarżonej i G. K. (1).

Zeznania G. K. (1) (k. 2 – 2v, 68, 212 - 214) zasługiwały na uwzględnienie jedynie w części. Należało dać im wiarę odnośnie tego, że dopiero następnego dnia, tj. w dniu 01 stycznia 2014r. zauważył on wraz z konkubiną uszkodzenie drzwi, że w dniu 31 grudnia 2013r. spożywali alkohol w dużej ilości, że pozostają w konflikcie z oskarżonym, że uszkodzenia ich drzwi dokonali oskarżeni, i że w tym czasie pokrzywdzony i jego partnerka spali, że nie interweniowała w budynku Straż Pożarna. Zeznania G. K. (1) w tym zakresie pozostawały zbieżne z odpowiednimi fragmentami zeznań innych świadków i wyjaśnieniami oskarżonych. Waloru wiarygodności nie można było przypisać jednak twierdzeniom pokrzywdzonego w zakresie tego, że wartość powstałych strat to ok. 1.000 zł, że oskarżony uderzał w drzwi prętem, czy że pokrzywdzony nie zalewał nigdy mieszkania oskarżonej. Odnośnie tego, że świadek nigdy nie zalał mieszkania oskarżonej wskazać należy, że przeczą temu chociażby zeznania świadka S. K. (1), A. K. (1) czy A. K. (2), a także przedłożona dokumentacja fotograficzna i pismo (...) (k. 115). W kwestii wartości strat poniesionych przez pokrzywdzonego wskutek zdarzenia z 31 grudnia 2013r. wskazać należy, iż mając na uwadze czas eksploatacji drzwi (kilkanaście lat), a także rodzaj uszkodzeń, w świetle m.in. wyjaśnień oskarżonego Z. R. (1), należy uznać, że pokrzywdzony zawyża poniesioną przez siebie szkodę, zwłaszcza, że sam dokonał naprawy najistotniejszego ich uszkodzenia, tj. powstałej dziury, co jak podał wiązało się z kosztami rzędu 100 zł. Uderzaniu przez oskarżonego łomem w drzwi pokrzywdzonego przeczą m.in. wyjaśnienia samego oskarżonego, a także wiarygodne zeznania bezpośredniego świadka zdarzenia A. K. (1).

Sąd oparł się także na zeznaniach świadka K. G. (k. 23) w zakresie wskazania, że wieczorem w dniu 31 grudnia 2013r. oskarżeni uderzali w drzwi G. K. (1). Sąd nie dał natomiast wiary zeznaniom tego świadka odnośnie tego, że oskarżony uderzał łomem w drzwi pokrzywdzonego, a także tego, że oskarżona i jej matka odciągały Z. R. (1) od uderzania w drzwi. Powyższe twierdzenia stoją bowiem w sprzeczności z zeznaniami matki oskarżonej A. K. (1), a także wyjaśnieniami oskarżonych. Należało mieć w tym zakresie na uwadze znajomość świadka z pokrzywdzonymi, a także wiek świadka, który mógł mieć wpływ na jej zdolności percepcyjne.

Podobnie należy odnieść się do zeznań świadka Z. R. (2) (k. 24 v.). Sąd oparł się na jej zeznaniach w zakresie podania, że wieczorem w dniu 31 grudnia 2013r. na klatce schodowej w budynku przy ul. (...) we W. słychać było walenie do drzwi oraz, że oskarżony znajdował się pod drzwiami G. K. (1). Oceniając te zeznania, Sąd miał na względzie, że świadek nie widziała zdarzenia, a wskazała jedynie na to, co słyszała zza drzwi swojego mieszkania.

Na wiarę zasługiwały zeznania świadka A. K. (1) (k. 51, 214-215) . Mimo tego, iż świadek jest matką oskarżonej, wskazywała ona okoliczności istotne dla postępowania w sposób zobiektywizowany. Jako polegające na prawdzie Sąd ocenił zeznania w/w w przedmiocie wielokrotnego zalewania przez pokrzywdzonego zajmowanego przez nią lokalu, zalania tego lokalu w dniu 31 grudnia 2013 r., uderzania przez oskarżoną metalową rurką w drzwi pokrzywdzonego, jak też odnośnie tego, że poszła za oskarżoną na górę, że oskarżona nie chciała zejść na dół, że oskarżony zabrał oskarżonej metalową rurkę, że kopnął w drzwi, uszkadzając je. Sąd odmówił wiary zeznaniom tego świadka w zakresie tego, że na miejsce przyjechała tego dnia wraz z Policją Straż Pożarna, i że sąsiad otworzył im drzwi. Pozostaje to bowiem w sprzeczności ze zgromadzonym materiałem dowodowym przede wszystkim w postaci konsekwentnych i logicznych wyjaśnień oskarżonego i zeznań świadka S. K. (1).

Świadek A. K. (2) (k. 53,215-216) wskazała wiarygodnie na takie okoliczności jak to, że oskarżona poszła do mieszkania oskarżonego, że wzięła metalową rurkę, którą uderzała w drzwi G. K. (1), który w dniu 31 grudnia 2013 r. zalał przedpokój w ich mieszkaniu, że pobiegła za oskarżoną na górę i próbowała zabrać jej pręt, że Z. R. (1) uszkodził drzwi wejściowe u G. K. (1). Świadek wyraźnie oddzielała okoliczności, o których posiada bezpośrednią wiedzę, od tych o których dowiedziała się z relacji innych osób. Jednocześnie jej zeznania wskazują na logiczny przebieg zdarzenia z dnia 31 grudnia 2013r. i znajdują potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym.

Sąd uznał za w pełni wiarygodne zeznania świadka S. K. (1) (k. 72, 245-246). Świadek ten jako funkcjonariusz Policji w dniu 31 grudnia 2013 r. brał udział w interwencji przy ul. (...). Opisał zdarzenie z perspektywy pełnionej funkcji, ograniczając się do stwierdzenia konkretnych okoliczności, dot. zalewania mieszkania oskarżonej (woda kapiąca w jej mieszkaniu z mieszkania pokrzywdzonego i odchodzące fragmenty farby bądź tynku), stwierdzenia dziury w drzwiach G. K. (1) i wydobywającego się przy tej okazji odoru z tego mieszkania, jak też ujawnionego tam stolca na podłodze, braku interwencji Straży Pożarnej w dniu 31 grudnia 2013r., wcześniejszej interwencji Straży Pożarnej, czy wreszcie tego, że G. K. (1) nie otworzył drzwi.

Zeznania świadka B. Z. (k. 76, 249) należało uwzględnić jedynie w zakresie spożywania przez nią w dniu 31 grudnia 2013r. alkoholu z G. K. (1), tego, że po wypiciu alkoholu, ok. 18:00 tego dnia poszli spać i dopiero w dniu 01 stycznia 2014r. zauważyła uszkodzenia drzwi wejściowych oraz tego, że nie słyszeli z G. K. (1) interwencji Policji.

Sąd nie dał wiary zeznaniom tego świadka odnośnie tego, że wraz z G. K. (1) nie zalali mieszkania oskarżonej. Przeczą temu m.in. wyjaśnienia oskarżonych i zeznania świadka S. K. (2), A. K. (1) i A. K. (2). Nie były również wiarygodne jej twierdzenia co do tego, że drzwi wejściowe do mieszkania pokrzywdzonego miały zaledwie 5 lat. Pozostaje to w sprzeczności chociażby z zeznaniami jej konkubenta G. K. (1). Nie sposób dać wiary również temu, że w dniu 31 grudnia 2013r. nie było u nich Policji. Fakt interwencji potwierdzili bowiem świadkowie A. K. (1), S. K. (1), a także oskarżeni. Sąd nie dał wiary także wskazaniom świadka, że słyszała walenie do drzwi, stała pod drzwiami wewnątrz mieszkania, ale ich nie otworzyła. Zeznania świadka w tej części nie są spójne z jej pierwotną relacją. Nadto należy założyć, że gdyby świadek znajdowała się wtedy pod drzwiami, to niewątpliwie jeszcze tego samego dnia zauważyłaby uszkodzenie drzwi w postaci wypadnięcia jednego z kasetonów, co jednak nastąpiło dopiero w dniu następnym. Co więcej, świadek prawdopodobnie zareagowałaby na to zdarzenie.

W zakresie ustalenia stanu psychicznego oskarżonej K. K. (1) Sąd oparł się na opinii sądowo – psychiatrycznej z dnia 03 kwietnia 2014r. (k. 77-79). Opinia ta zawiera dostatecznie szczegółową ocenę stanu zdrowia psychicznego oskarżonej, jest jasna, a wywiedzione w niej wnioski są pełne i logiczne.

Przedłożona w niniejszym postępowaniu dokumentacja zdjęciowa (k. 98 – 105), a także pismo z dnia 13 maja 2014 r. (k. 115) potwierdziły fakt zalewania przez G. K. (1) mieszkania oskarżonej, a zatem pośrednio również powód działania oskarżonych. Nie było podstaw, aby kwestionować wiarygodność tych środków dowodowych.

Sąd zważył, co następuje:

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dał podstaw do przypisania oskarżonym popełnienia czynu w kształcie opisanym w akcie oskarżenia. Należy bowiem mieć na uwadze, iż czyn zabroniony w postaci uszkodzenia mienia jest tzw. czynem przepołowionym. W zależności zatem od ustalonej wysokości wyrządzonej nim szkody, stanowi przestępstwo lub wykroczenie. I tak przestępstwo opisane w art. 288 § 1 k.k. popełnia ten, kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku. Wykroczenie z art. 124 k.w. popełnia natomiast ten, kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 1/4 minimalnego wynagrodzenia. Od 01 stycznia 2015 r. minimalne wynagrodzenie wynosi 1750 złotych brutto. Zatem granicę pomiędzy przestępstwem a wykroczeniem wyznacza wartość wyrządzonej szkody w kwocie 437, 50 zł.

Zarówno oskarżony, jak i oskarżona przyznali się do tego, że dokonali uszkodzenia drzwi mieszkania G. K. (1). Oskarżona K. K. (1) przyznała się do tego, że uderzając metalową rurką dokonała uszkodzeń drzwi pokrzywdzonego w postaci zarysowań. Oskarżony Z. R. (1) przyznał natomiast, że kopiąc w drzwi G. K. (1) spowodował, że wypadł z nich jeden z drewnianych kasetonów, z których składają się te drzwi. Dla przyjęcia poprawnej kwalifikacji czynu oskarżonych konieczne było zatem ustalenie wartości wyrządzonej przez nich szkody.

W ocenie Sądu nie było podstaw do przyjęcia wysokości szkody w kwocie 1000 zł, czy około 1.000 zł jak to określił w toku postępowania przygotowawczego G. K. (1) (k. 2), w żaden sposób jednak nie uzasadniając takiej wysokości szkody. Kwota ta nie znajduje uzasadnienia także w świetle ustaleń poczynionych na dalszym etapie postępowania. Zważyć w pierwszej kolejności trzeba na to, na co wskazywali świadkowie i oskarżeni, że drzwi te były stare, miały kilkanaście lat. I tak oskarżona wskazała, że „drzwi te są stare i drewniane”, „nie były wymieniane odkąd ja się wprowadziłam do tej kamienicy, a wprowadziłam się (…) jakieś kilkanaście lat temu” (k. 184). Również A. K. (2) zwróciła uwagę na to, że od momentu, kiedy wprowadzili się do mieszkania, u pokrzywdzonego były te same drzwi (k. 216). Nie była co prawda pewna, kiedy to miało miejsce, ale orientacyjnie wskazała na rok 1997. Sam pokrzywdzony G. K. (1) podał natomiast, że drzwi te zostały zamontowane w roku 2001 i wtedy ich koszt wynosił 1200 zł (k. 213). Należy w tym miejscu podkreślić, że jak słusznie stwierdził Sąd Najwyższy, „artykuł 124 § 1 k.w. wyraźnie wskazuje, co jest granicą przewidzianego w nim wykroczenia; określa ją wysokość szkody (nie przekraczająca 250 zł), a nie wartość uszkodzonego mienia (obecnie rzeczy). Powyższy przepis nie operuje pojęciem wartości "cudzej rzeczy" (inaczej niż np. art. 119 § 1 k.w.), ale pojęciem szkody. Od wysokości szkody, a nie wartości uszkodzonej rzeczy zależy, czy czyn polegający na umyślnym niszczeniu, uszkodzeniu, czy czynieniu cudzej rzeczy niezdatnej do użytku jest wykroczeniem przewidzianym w art. 124 § 1 k.w. czy występkiem z art. 212 § 1 k.k. z 1969 r. (art. 288 § 1 k.k.)” ( tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 października 1998 r. III KKN 146/97 LEX nr 35103). W kontekście powyższego zważyć trzeba, że uszkodzone drzwi zostały częściowo naprawione przez pokrzywdzonego, nadają się do użytku, na co wskazują jego zeznania: „w związku z naprawą tych uszkodzeń powstałych w drzwiach tzn. w związku z załataniem tej dziury poniosłem koszty dajmy na to 100 zł, bo kosztowało mnie to dzień pracy i zapłaciłem za jakieś tam materiały typu klej stolarski, taśma do zakrycia szpar, wkręty” (k. 213). Jak sam pokrzywdzony podał „w ten sposób naprawiłem dziurę po wybitym kasetonie, tej dziury teraz tam nie ma, ale są szpary. Oprócz wybitego kasetonu została uszkodzona również listwa mocująca te kasetony, poza tym na drzwiach ponabijane były prawdopodobnie prętem zbrojeniowym wgłębienia” (k. 213). Wcześniej pokrzywdzony twierdził, że na drzwiach są „inne liczne uszkodzenia w postaci dziur na całej zew. powierzchni” (k. 2). Oskarżony Z. R. (1) podał natomiast odnośnie uszkodzonych drzwi, że „ta kratka jest teraz wstawiona na swoje miejsce”.

Z uwagi na rozbieżności w relacjach pokrzywdzonego, jego konkubiny, oskarżonych i świadków co do ilości i rodzaju powstałych uszkodzeń, jak też z uwagi na upływ czasu od zdarzenia, przede wszystkim zaś z uwagi na brak sporządzenia w toku postępowania przygotowawczego protokołu oględzin przedmiotowych drzwi i jakiejkolwiek dokumentacji fotograficznej obrazującej ich stan bezpośrednio po zdarzeniu, przeprowadzenie na etapie postępowania jurysdykcyjnego dowodu z opinii biegłego rzeczoznawcy na okoliczność stopnia i rodzaju tych uszkodzeń oraz wysokości powstałej w związku z tym szkody było niecelowe. Zważywszy na powyższe okoliczności dowodu takiego nie można by przeprowadzić w sposób rzetelny i miarodajny. Nie sposób bowiem obecnie ustalić jaki był stan drzwi przed zdarzeniem, a zwłaszcza bezpośrednio po nim czyli po dacie 31grudnia 2013r. Tego samego zdania byli prawdopodobnie, z wyjątkiem oskarżonego Z. R. (1), pozostali uczestnicy postępowania, łącznie z rzecznikiem oskarżenia, który nie tylko nie wnosił o przeprowadzenie takiego dowodu, ale też negatywnie odniósł się do wniosku oskarżonego o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego rzeczoznawcy majątkowego (k. 259), podnosząc, że przeprowadzenie takiego dowodu nie jest konieczne z uwagi na okoliczności już ujawnione w toku postępowania, pozwalające określić wysokość szkody. W tej sytuacji, z uwagi na okoliczności niniejszej sprawy, konieczne było poprzestanie na osobowych źródłach dowodowych, tj. na relacjach poszczególnych osób, z których jednak każda zainteresowana była przedstawieniem innej wersji co do powstałych uszkodzeń. Dodatkowo informacje samego pokrzywdzonego co do wysokości powstałej szkody i poniesionych w związku z tym kosztów były dalece niekompletne, mało konkretne, a momentami sprzeczne. G. K. (1) dla określenia wartości szkody, jak też kosztów związanych z jej naprawą używał takich określeń jak: „około 1.000 zł” (k. 2) albo „dajmy na to 100 zł ” (k. 213). Precyzyjne ustalenie wartości powstałej szkody, zwłaszcza mającej przewyższać kwotę 100 zł stało się w związku z tym niemożliwe, przy czym jednak nic nie wskazywało na to by wartość powstałej szkody przewyższała aktualną wartość „wykroczeniową”. To determinowało przyjęty opis czynu przypisanego oskarżonym i przyjętą kwalifikację prawną. Powstałe bowiem w tym zakresie nie dające się usunąć wątpliwości, należało rozstrzygnąć, zgodnie z regułą określoną w art. 5 § 2 k.p.k., na korzyść oskarżonych i przyjąć, że szkoda ta wyniosła nie mniej niż 100 zł, ale nie więcej niż 437, 50 zł, co stanowi obecnie ¼ minimalnego wynagrodzenia.

Przechodząc do oceny realizacji przez oskarżonych znamion strony podmiotowej przypisanego im czynu, wskazać należy, że działali oni umyślnie, o czym świadczą okoliczności zdarzenia, w tym sposób działania oskarżonych i narzędzie, jakiego użyła K. K. (1).

Należało też przyjąć, za autorem aktu oskarżenia, a wbrew twierdzeniom oskarżonych, że działali oni wspólnie i w porozumieniu. Postępowanie dowodowe, a w szczególności wyjaśnienia samych oskarżonych, wykazały, że choć bez wcześniejszego wyraźnego porozumienia, wspólnie realizowali oni znamiona wykroczenia z art. 124 § 1 k.w. Przemawia za tym nie tylko sposób działania oskarżonych, ale też fakt, że oskarżony gdy oskarżona chciała rurkę powiedział do niej „weź sobie”, oraz to, jak sam stwierdził, że chciał jej pomóc.

Wobec poczynionych w sprawie ustaleń, Sąd zmienił opis czynu przypisanego oskarżonym i przyjął, że dopuścili się oni wykroczenia kwalifikowanego z art. 124 § 1 k.w.

Oceniając stopień zawinienia oskarżonej K. K. (1), Sąd miał na uwadze, iż działała ona w stanie tzw. ograniczonej poczytalności opisanym w art. 17 § 2 k.w. Z uwagi na właściwości psychiczne oskarżonej, a także kontekst sytuacyjny, który wywołał u niej duże emocje, a który spowodowany był niezależnym od niej zdarzeniem polegającym na kolejnym zalewaniu jej mieszkania i zachowaniem pokrzywdzonego, który nie reagował na pukanie, wołanie i walenie do drzwi, Sąd uznał, że stopień ten nie jest wysoki.

Podobnie, choć z nieco innych powodów, Sąd ocenił stopień winy oskarżonego Z. R. (1). Oskarżony był wprawdzie w stanie w pełni zrozumieć znaczenie przedsiębranego przez siebie działania, a jego proces wolicjonalny nie był niczym zakłócony, ale działał on z chęci udzielenia pomocy oskarżonej, jak też pod wpływem zdenerwowania wywołanego ponownym zalewaniem mieszkania oskarżonej i brakiem reakcji ze strony G. K. (1), a jego celem było zaalarmowanie sąsiada, po to by oskarżona mogła się z nim porozumieć i spowodować, aby ten nie zalewał jej mieszkania.

Zdaniem Sądu, wobec obojga oskarżonych, zachodziły warunki uzasadniające odstąpienie od wymierzenia im kary.

Rozstrzygając w tym zakresie wobec K. K. (1), Sąd miał na uwadze treść art. 17 § 2 k.w., w myśl którego jeżeli w czasie popełnienia wykroczenia zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania postępowaniem była w znaczny ograniczona, można odstąpić od wymierzenia kary lub środka karnego. Sąd uznał, iż w okolicznościach niniejszej sprawy skorzystanie z rozwiązania, jakie przewiduje cytowany przepis i odstąpienie od wymierzenia oskarżonej kary jest jak najbardziej wskazane i uzasadnione.

W odniesieniu do Z. R. (1), Sąd uznał, że zaistniały przesłanki do zastosowania art. 39 § 1 k.w. i także odstąpił od wymierzenia mu kary za popełnione wykroczenie. W myśl powołanej regulacji w wypadkach zasługujących na szczególne uwzględnienie można – biorąc pod uwagę charakter i okoliczności czynu lub właściwości i warunki osobiste sprawcy – zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary albo odstąpić od wymierzenia kary lub środka karnego. Zdaniem Sądu, z uwagi na wskazane wyżej okoliczności, w niniejszej sprawie zachodził właśnie wypadek zasługujący na szczególne uwzględnienie. Należało mieć bowiem na względzie kontekst sytuacyjny, w którym oskarżony zrealizował znamiona wykroczenia z art. 124 k.w. Oskarżony, o czym była wyżej mowa, uszkodził drzwi pokrzywdzonego, aby umożliwić oskarżonej K. K. (1) poinformowanie go o tym, że kolejny raz zalewa jej mieszkanie. Z. R. (1) traktował swoje działanie – jak sam wskazał – w kategoriach interwencji obywatelskiej. Przekonuje o tym fakt, że nie działał on we własnym interesie, a z chęci pomocy oskarżonej. Należy przy tym mieć na względzie zachowanie samego pokrzywdzonego, który mimo wielokrotnego zgłaszania przez oskarżoną i jej rodzinę faktu zalewania ich mieszkania, nie tylko nie naprawił wyrządzonej tym szkody, ale także kolejny raz dopuścił się identycznego zachowania. Dodatkowo, jak wskazywali świadkowie i oskarżeni, pokrzywdzony uporczywie narusza zasady współżycia społecznego, uprzykrzając życie innych lokatorów budynku.

Sąd uznał, że w niniejszej sprawie nie zachodziły przesłanki do zastosowania art. 16 § 1 k.w., zgodnie z którym nie popełnia wykroczenia, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie przedstawia wartości oczywiście większej niż dobro ratowane. Jak słusznie wskazuje się w doktrynie: „w przepisie o stanie wyższej konieczności tradycyjnie posłużono się zasadą subsydiarności oraz zasadą proporcji dóbr. Zasada subsydiarności oznacza, że wolno w celu ratowania jednej wartości poświęcić inną wartość (dobro), jeżeli tego niebezpieczeństwa nie można uniknąć inaczej. Poświęcenie dobra jednego dla ratowania drugiego musi być w danych okolicznościach jedyną możliwą formą przeciwdziałania niebezpieczeństwu” (tak: T. Bojarski, komentarz do art. 16 k.w., [w:] Kodeks wykroczeń. Komentarz, wyd. IV, opublikowano: LexisNexis 2013,dostępny: LexPolonica). W niniejszej sprawie nie zachodziła sytuacja, która uzasadniałaby przyjęcie, że niebezpieczeństwa w postaci zalania lokalu zajmowanego przez oskarżoną i jej rodzinę, nie można było inaczej uniknąć. Zalanie, które miało miejsce w dniu 31 grudnia 2013r. nie było bowiem tego rodzaju, że uniemożliwiało zawiadomienie odpowiednich służb i powodowało konieczność natychmiastowego zatrzymania strumienia wody. Jak wskazała świadek A. K. (2) „tego dnia kiedy miało miejsce to zdarzenie pan K. zalewał nas tak, że lała się woda, ale tylko na przedpokoju, tzn. kapało z sufitu” (k. 216). Podobnie wskazał świadek S. K. (1): „z sufitu nie leciała woda strumieniami tylko kapało” (k. 72). Z zeznań tego świadka wynika również, że nie było konieczności wzywania Straży Pożarnej (k. 72), co również świadczy o tym, że dokonane zalanie nie uzasadniało działania oskarżonych. Jednocześnie należy mieć na uwadze, iż jak wynika z zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonych, już wcześniej zdarzały się zalania, podczas których jednak interweniowała Straż Pożarna. Wobec tego oskarżeni mogli i tym razem wezwać stosowne służby. Zważyć również należy, że pokrzywdzony nie otworzył drzwi oskarżonym, wobec czego stopień zalewania mieszkania był identyczny przed i po działaniu oskarżonych, a przybyli następnie policjanci nie stwierdzili konieczności wezwania Straży Pożarnej. Wobec powyższego brak jest podstaw do przyjęcia, że zaistniał w niniejszej sprawie stan wyższej konieczności opisany w art. 16 k.w.

Na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy Prawo o adwokaturze, jak też w oparciu o przepis § 14 ust. 1 pkt 2 i ust. 2 pkt 3 oraz § 16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, Sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adwokata P. D. oraz adwokata G. W. stosowne kwoty tytułem nieopłaconej obrony udzielonej oskarżonym z urzędu, uwzględniając przy tym etap postępowania przygotowawczego (w toku którego obrońcę miała tylko oskarżona K. K. (1)), a nadto ilość terminów rozprawy i udział w niej obrońców.

Mając na uwadze trudną sytuację majątkową oskarżonych, Sąd uznał, że obciążenie ich kosztami sądowymi byłoby dla nich zbyt uciążliwe i w związku z tym, działając na podstawie art. 624 § 1 k.p.k., zwolnił ich od ponoszenia tych kosztów.