Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 176/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 października 2015r.

Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie Wydział III Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSR Małgorzata Demianiuk – Dzik

Protokolant: protokolant sądowy – stażysta Maciej Przesmycki, protokolant sądowy – stażysta Karolina Waślicka, stażysta Izabela Kicińska, stażysta Anna Frydrychowska, stażysta Joanna Krynicka

przy udziale Prokuratora: Radosława Kalarusa, Piotra Bednarza, Tomasza Cieślaka, Ewy Sitarskiej, Anny Sieradzkiej – Kośli, Marcina Komorowskiego

oraz oskarżycieli posiłkowych K. P. (1) i K. P. (2)

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 15.05.2014r., 31.07.2014r., 3.10.2014r., 18.11.2014r., 15.07.2015r., 31.08.2015r. , 6.10.2015r.

sprawy H. D.

s. S. i P., z d. D.,

ur. (...) w O.

oskarżonego to, że:

1. w okresie od (...) do dnia (...) w W. kierował groźby karalne pozbawienia życia oraz spalenia kamienicy, w której mieszka, wobec K. P. (1), przy czym groźby te wzbudziły uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione,

tj. o czyn z art. 190 § 1 kk,

2. w okresie od (...) do dnia (...) w W. kierował groźby karalne pozbawienia życia oraz spalenia kamienicy, w której mieszka, wobec K. Z., przy czym groźby te wzbudziły uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione,

tj. o czyn z art. 190 § 1 kk,

3. w okresie od (...) do dnia (...) w W. kierował groźby karalne pozbawienia życia oraz spalenia kamienicy, w której mieszka, wobec K. P. (2), przy czym groźby te wzbudziły uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione,

tj. o czyn z art. 190 § 1 kk;

I.  oskarżonego H. D. w ramach zarzucanych mu czynów opisanych w punkach 1,2 i 3 uznaje za winnego tego, że działając z góry powziętym zamiarem i w krótkich odstępach czasu w W. na terenie posesji przy ul. (...) groził pozbawieniem życia, zniszczeniem mienia i spaleniem kamienicy: K. P. (1) i K. Z. w okresie od dnia (...) do dnia (...), K. P. (2) w okresie od daty bliżej nieustalonej nie wcześniej niż po dniu (...) do dnia (...), przy czym groźby te wzbudziły u pokrzywdzonych uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione tj. popełnienia czynu wyczerpującego dyspozycję art. 190 § 1 kk w zw. z art. 12 kk i za to na podstawie art. 190 § 1 kk w zw. z art. 12 kk skazuje oskarżonego, a na podstawie art. 190 § 1 kk wymierza mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk, art. 70 § 1 kk wykonanie wymierzonej oskarżonemu kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres 1 (jednego) roku próby;

III.  na podstawie art. 72 § 1 pkt 5 kk zobowiązuje oskarżonego w okresie próby do powstrzymywania się od nadużywania alkoholu;

IV.  na podstawie art. 73 § 1 kk w okresie próby oddaje oskarżonego pod dozór kuratora;

V.  na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982r. Prawo o adwokaturze przyznaje od Skarbu Państwa na rzecz adw. K. W. (2) kwotę 1668 zł (tysiąc sześćset sześćdziesiąt osiem złotych) powiększoną o stawkę podatku od towarów i usług tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu oskarżonemu H. D.;

VI.  na podstawie art. 624 § 1 kpk zwalnia oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.

Sygn. akt IIIK 176/14

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu zgromadzonego i ujawnionego w toku rozprawy głównej materiału dowodowego, Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

K. P. (2) jest właścicielem kamienicy położonej w W., przy ul. (...).

We wskazanym budynku w lokalu nr (...) zamieszkuje syn K. K. (1) P. wraz z żoną K. Z. oraz córką żoną i wspólnym małoletnim dzieckiem.

W w/w budynku znajdują się lokale komunalne oraz zajmowane przez najemców. W jednym z lokali komunalnych o nr (...) zamieszkiwał w okresie objętym zarzutami oskarżony H. D.. Nadto w kamienicy zamieszkiwali w tym okresie G. i W. Ż., S. R. w lokalu ( w okresie od (...) do (...), M. K. (2) w lokalu nr (...). Pozostałe lokale w budynku były nie zamieszkałe i poddane remontom.

Od dłuższego czasu pokrzywdzeni pozostawali w konflikcie z oskarżonym. Źródłem konfliktu było nadużywanie alkoholu przez oskarżonego i zakłócanie ciszy nocnej. Spór pomiędzy stronami dotyczył też sposobu korzystania z lokalu przez oskarżonego.

W dniu (...) K. P. (2) przybył do kamienicy przy ul. (...) celem nadzorowania prac związanych z wymianą pionów wodno – kanalizacyjnych. Towarzyszyli mu K. P. (1) i K. Z.. K. P. (2) w tym dniu poinformował oskarżonego, że, z powodu prac remontowych, będzie wyłączona woda. Oskarżony zareagował agresją słowną. Wyraził dezaprobatę z powodu prowadzonych prac. Groził też pokrzywdzonym pozbawieniem życia.

W nocy z (...) oskarżony, będąc w stanie nietrzeźwym, kontynuował wykrzykiwanie na klatce schodowej gróźb pozbawienia życia oraz szeregu słów wulgarnych pod adresem pokrzywdzonych. Groził także, zalaniem kamienicy.

W ciągu kolejnych czterech miesięcy kilkukrotnie zdarzyło się, że oskarżony groził pokrzywdzonym zabójstwem i zalaniem kamienicy oraz jej spaleniem nazywając pokrzywdzonych (...).

Obawiając się spełnienia gróźb ze strony oskarżonego K. P. (1) i K. Z. zainstalowali w swoim mieszkaniu czujniki dymu. Niejednokrotnie zdarzało się, że pokrzywdzony K. P. (1) opuszczając swoje mieszkanie obawiał się agresji ze strony oskarżonego. Pokrzywdzony obawiał się również pobicia przez mężczyzn o nieustalonej tożsamości, którzy odwiedzali oskarżonego i spożywali alkohol w jego mieszkaniu.

Pokrzywdzony K. P. (2) początkowo nie obawiał się gróźb oskarżonego oraz z uwagi na przewagę fizyczną ataku na swoją osobę, ale nasilające się groźby oskarżonego zalania i spalenia kamienicy wzbudziły w nim obawę, że kamienica zostanie zniszczona oraz bał się o los bliskich mu osób tj. syna K. P. (1) i jego rodziny.

W dniu (...) K. P. (1) wraz z K. Z. udali się na wywiadówkę do szkoły. Pokrzywdzeni wyjeżdżali swym samochodem osobowym z podwórka posesji przy ul. (...). W pewnym do samochodu od jego przedniej strony podszedł oskarżony H. D.. Trzymał on w ręku kamień wielkości pięści i groził pokrzywdzonemu K. P. (1), że go zabije. Zamachnął się tym kamieniem, pozorując zadanie ciosu. K. Z. bardzo się przestraszyła i nakazała K. P. (1) jak najszybciej wsiąść do pojazdu. W tym czasie na podwórku pojawił się zaniepokojony krzykami K. P. (2). Oskarżony zobaczywszy K. P. (2) odszedł na bok pojazdu i schował kamień. Pokrzywdzony K. P. (1) szybko wyjechał z terenu posesji.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów: częściowo wyjaśnień oskarżonego k. 26, 123-125, 325-328, zeznań K. P. (2) k. 12v, 152-153, 153, 154, 329-333; K. P. (1) k. 2, 149-152, 408-411; K. Z. k. 5v, 154-156, 411-415; D. J. k. 125-126, 453-455, k. 60 z akt sprawy VW 4485/2011, S. R. k. 455-456, G. Ż. k. 419-421, W. Ż. k. 417-419, M. K. (2) k. 421-422, częściowo T. S. (1) k. 500-501, G. S. (1) 501-503, częściowo T. S. (2) k. 503-504, częściowo G. S. (2) k. 504-507, wykazu interwencji Policji k. 106-107v, częściowo wywiadów środowiskowych k. 109-110, 297-298, pisma Urzędu Miasta k. 295, pisma K. P. (2) 287, odpisów wyroków k. 322, 160-161.

Oskarżony H. D. zarówno w postępowaniu przygotowawczym jak i będąc przesłuchiwany dwukrotnie przed Sądem nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.

Oskarżony konsekwentnie twierdził, że to on był ofiarą przemocy ze strony właściciela kamienicy K. P. (2), który go bił, wyzywał, zastraszał, gnębił oraz poniżał. Zaprzeczył, aby groził pokrzywdzonym i zachowywał się w sposób agresywny oraz zakłócający spokój i ciszę w kamienicy.

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego jedynie w części, a mianowicie w zakresie, w jakim wskazuje na antagonistyczne relacje między nim a właścicielem kamienicy i jego rodziną. Nie zasługują jednak na wiarę wyjaśnienia oskarżonego, w których twierdzi, że to on był ofiarą przemocy ze strony właściciela kamienicy, a sam nigdy nie groził pokrzywdzonym i nie zachowywał się niewłaściwie przebywając w swoim lokalu. Wyjaśnienia oskarżonego stanowią jedynie przyjętą przez niego linią obrony i są sprzeczne nie tylko z zeznaniami pokrzywdzonych K. P. (2), K. P. (1) oraz K. Z., ale także zeznaniami przesłuchanych w charakterze świadków sąsiadów oskarżonego. Co prawda osoby te nie były nigdy bezpośrednimi świadkami gróźb karalnych kierowanych ze strony oskarżonego w stosunku do pokrzywdzonych, ale relacje świadków wskazują na głośne zachowanie oskarżonego w trakcie przebywania w swoim lokalu, częste zakłócania ciszy nocnej poprzez awanturowanie się oraz głośne towarzystwo osób przebywających u oskarżonego.

Sąd jako logiczne, konsekwentne i co do zasady spójne ocenił zeznania świadków K. P. (2), K. Z. i K. P. (1), którzy wskazywali w swoich zeznaniach na wielokrotne groźby zabójstwa, podpalenia czy innego zniszczenia kamienicy ze strony oskarżonego wykrzykiwane przez niego najczęściej z własnego lokalu oraz częste zakłócania ciszy nocnej poprzez awantury czy też głośne towarzystwo osób goszczących u oskarżonego.

W swoich zeznaniach świadkowie opisali liczne przypadki agresji słownej ze strony oskarżonego, w tym wielokrotnie wypowiadane groźby pozbawienia życia, zniszczenia mienia i spalenia kamienicy. Pokrzywdzeni, co zrozumiałe najbardziej zapamiętali zdarzenia z dnia (...), kiedy to oskarżony zawiadomiony przez właściciela mieszkania o wyłączeniu wody na czas remontu zaczął się agresywnie zachowywać i grozić w ten sposób, że wzbudziło to obawę pokrzywdzonego K. P. (1) i skłoniło go do złożenia zawiadomienia na Policji oraz z dnia (...)., w którym to dniu nastąpiła kulminacja agresji oskarżonego. Pokrzywdzeni w sposób logiczny i spontaniczny opisywali przebieg zdarzeń w sposób przez nich zapamiętany. Wskazywali na różne elementy zajścia, które w ich odbiorze prowadziły do subiektywnego poczucia zagrożenia. Przy czym pokrzywdzony K. P. (2) wskazał, że w dniu (...) nie obawiał się osobiście jeszcze gróźb oskarżonego i uważał, że jeśli oskarżony przeprosi sprawa będzie załatwiona. Po tym jednak czasie, kiedy agresja oskarżonego nie ustała, lecz coraz częściej kierował groźby w szczególności spalenia kamienicy, obawiał się, nie tyle bezpośredniego ataku ze strony oskarżonego na jego osobę, co o swoją rodzinę i mienie. Sąd dostrzegł różnice pomiędzy zeznaniami pokrzywdzonych co do przebiegów zdarzeń z dnia (...) oraz (...), a także czasookresu, w którym miały być kierowane groźby karalne. Wskazać jednak należy, że nie dyskredytują one wiarygodności zeznań pokrzywdzonych. Po pierwsze świadkowie K. P. (1) i K. Z. zostali przesłuchani w dniu (...), a więc dzień po zdarzeniu związanym z groźbą mająca miejsce (...), ale już kilka miesięcy od wydarzeń z (...) Świadek K. P. (2) został przesłuchany jeszcze później- bowiem w dniu (...), a więc prawie miesiąc od zdarzenia z dnia (...) Naturalnym jest więc, że zdarzenia wraz z upływem czasu zacierają się w pamięci. Nadto przez każdą osobę są odbierane z innej perspektywy i podlegają w jakimś stopniu subiektywnej ocenie. Przez jednych są zapamiętywane lepiej te, a nie inne szczegóły. Nie zachodzi też w ocenie Sądu taka sprzeczność między zeznaniami pokrzywdzonych, która powodowałaby ich dyskwalifikację w zakresie prawidłowych ustaleń faktycznych, a dotyczących czasookresu, w którym groźby miałby być kierowane przez oskarżonego do pokrzywdzonych. Co prawda K. P. (2) w postępowaniu przygotowawczym wskazuje, że groźby spalenia i zabójstwa ze strony oskarżonego były kierowane w okresie od lipca od września, to jednak należy mieć na uwadze, że K. P. (2) nie zamieszkiwał na stałe w kamienicy przy ul. (...) i mógł nie być świadkiem wszystkich zachowań oskarżonego. Pokrzywdzony K. P. (2) nie zaprzeczył też jednoznacznie, że w dniu (...) oskarżony nie wyrażał gróźb, a jedynie wskazała, że ,,wydaje mu się, że wtedy nie groził”. Podkreśla jednak zachowanie agresywne, jakie oskarżony prezentował tego dnia. W kontekście tego, co zeznał świadek, że wówczas jeszcze nie obawiał się oskarżonego i nie traktował jego zachowania jako realnego zagrożenia dla siebie słowa oskarżonego mogły nie zapaść pokrzywdzonemu dokładnie w pamięć, a wypowiadane groźby mogły być przez świadka marginalizowane.

Relacje pokrzywdzonych odnośnie głośnego zachowania oskarżonego i zakłócania przez niego ciszy nocnej znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadków – sąsiadów oskarżonego, których przesłuchanie nastąpiło przy ponownym rozpoznaniu sprawy zgodnie z wytycznymi Sądu Odwoławczego. Sąd w całości obdarzył wiarą zeznania świadków G. i W. Ż.. Świadkowie ci w sposób logiczny i spójny opisali to, co im było w sprawie wiadome. Świadek G. Ż. zeznała, że do zakłócających ciszę zachowań oskarżonego dochodziła kilkukrotnie i raz sama interweniowała wyposażona w narzędzie kuchenne z obawy przed oskarżonym i towarzystwem, które u niego przebywało. Świadkowie G. i W. Ż. są osobami obcymi dla oskarżonego, niezaangażowanymi w sprawie. Jak sam oskarżony wskazuje, poza właścicielami kamienicy, nie miał nigdy żadnych konfliktów z sąsiadami. Sąd nie dopatrzył się żadnych motywów, dla których świadkowie ci mieliby zeznawać niezgodnie z prawdą. Choć teoretycznie można by uznać, że skoro świadkowie nadal zamieszkują w kamienicy należącej do K. P. (2) nie są obiektywni w sprawie i zeznają w sposób korzystny dla pokrzywdzonych. Sąd jednak poprzez bezpośredni kontakt ze świadkami, ich postawę w trakcie zeznań oraz przekazywane treści nie dopatrzył się nieszczerości w relacji świadków. Wręcz przeciwnie, świadkowie opisywali jedynie to, co było im w sprawie wiadome szczerze przyznając, że nie byli bezpośrednimi świadkami gróźb karalnych ze strony oskarżonego, a jedynie jego głośnych zachowań. Zeznania świadków ograniczyły się tylko i wyłącznie do przekazywania przez Sąd znanych im faktów. Nie oceniali oni postawy oskarżonego, a nawet nie wykazywali wobec niego wrogości, czy chęci odpłaty za niewłaściwie zachowania, które utrudniały im funkcjonowanie. Świadek W. Ż. zeznał przy tym, że gdy spotykał oskarżonego w ciągu dnia oskarżony był grzeczny. Taka relacja świadka przemawia za jego obiektywizmem w przekazywanej Sądowi wiedzy na temat zdarzeń i pozwala uznać ją za w pełni wiarygodną. Podobnie należy ocenić zeznania świadka G. Ż., która wskazywała, że była świadkiem wielokrotnie zakłócania ciszy nocnej przez oskarżonego, podkreślając przy tym, że wobec niej oskarżony zachowywał się w porządku, poza tym, że ,,przeszkadzał (…) zachowując się we własnym lokalu”.

Zeznania świadków G. Ż. i W. Ż. korelują z kolei z zeznaniami świadka M. K. (2), który także w ocenie Sądu, nie miał żadnych motywów, aby zeznawać niezgodnie z prawdą. Świadek podkreślił bowiem, że nie łączą go z oskarżonym żadne relacje. Trudno zatem uznać, aby kłamał przed Sądem chcąc obciążyć oskarżonego opisując głośne zachowanie H. D. będącego pod wpływem alkoholu. Postawa świadka podczas zeznań oraz sposób przekazywania przez niego znanych mu faktów wskazywał, na to, że świadek generalnie dystansuje się od relacji między mieszkańcami kamienicy, w tym także między lokatorami i właścicielem oraz jego rodziną, zajmuje własnym życiem i sprawami. Przekazywał Sądowi wyłącznie fakty, których był świadkiem pozbawione własnych ocen którejkolwiek ze stron, a swoich relacjach nie wykazywał wrogości wobec oskarżonego. Wręcz przeciwnie podkreślał, że oprócz tych awantur wspólne zamieszkiwanie z oskarżonym nie przeszkadzało mu, z H. D. miał relację neutralną, mówili sobie dzień dobry. Faktem jest, że żaden z wyżej wymienionych świadków nie wskazuje w swoich zeznaniach na groźby wypowiadane przez oskarżonego, świadkowie jednak podkreślają, że z racji położenia ich lokali względem lokalu oskarżonego, często nie słyszeli dokładnej treści wypowiadanych przez oskarżonego słów. Wskazywali także na ich okresowe nieobecności w mieszkaniach, bądź, jak, w przypadku świadka M. K. (2), używanie słuchawek podczas pobytu w domu.

Na wiarę zasługiwały również zeznania świadka S. R.. Co prawda świadek zamieszkiwała w kamienicy przy ul. (...) bardzo krótko, bo jedynie przez dwa miesiące, to potwierdza ona głośne awantury w kamienicy, a także fakt zalania zajmowanego przez nią mieszkania. Świadek wskazywała wszakże na to, że słyszała jedynie głośne krzyki ze strony właściciela kamienicy, podała jednak przy tym, że nie wie z kim te awantury miały miejsce, gdyż dużo pracowała i jak wracała do domu ,,zaszywała się” we własnym pokoju. Nadto świadek podała, że wiedzę o mających miejsce awanturach i ,,aferach” w kamienicy słyszała od swojej współlokatorki, gdyż sama często wyjeżdżała na weekendy. Sposób relacjonowania przez S. R. w sposób widoczny ukazywał, że niemile wspomina ona okres zamieszkiwania w kamienicy przy ul. (...) oraz osobę właściciela kamienicy. Nie mniej Sąd nie dopatrzył się nieszczerości w relacji świadka. Świadek potwierdza, że w kamienicy było głośno i były awantury, a z jej perspektywy ( świadek zamieszkiwała na parterze) istotnie bardziej słyszalne mogły być głosy K. P. (2) i jego syna niż oskarżonego, który, jak zeznają świadkowie, w większości zachowywał się głośno pozostając we własnym lokalu.

Zeznania pokrzywdzonych oraz wyżej wskazanych świadków sąsiadów potwierdzają częściowo zeznania dzielnicowego D. J.. Świadek konsekwentnie zeznał, że pokrzywdzeni zgłaszali mu przypadki zakłócania ciszy nocnej oraz gróźb karalnych domagając się interwencji. Będąc przesłuchiwany przy ponownym rozpoznaniu sprawy świadek z uwagi na upływ czasu i brak emocjonalnego stosunku do sprawy, z racji na kontakt świadka ze stronami jedynie ze względów zawodowych, nie pamiętał szczegółów prowadzonych ze stronami rozmów oraz własnych odczuć. Nie był też w stanie precyzyjnie odnieść się do swoich wcześniejszych relacji w tej sprawie. Nie mniej z zeznań świadka wynika, że starał się zachować obiektywizm rozmawiając z obiema stronami i jego wrażenie po rozmowie z oskarżonym było takie, że nie wiedział co oskarżony tak naprawdę może zrobić.

Jako wiarygodne Sąd ocenił zeznania świadka G. S. (1), choć niewiele wniosły one do sprawy. Świadek zeznał bowiem, że o konflikcie oskarżonego z właścicielami kamienicy posiada jedynie marginalne informacje ze słyszenia, dużo pracuje i na weekendy często wyjeżdżał z miejsca zamieszkania. Podał, że był świadkiem tylko jednej awantury, ale nie słyszał żadnych konkretów. Zeznania świadka Sąd ocenił jako logiczne i swobodne. Świadek nie miał żadnych motywów, aby zeznawać nieszczerze.

Zeznania świadków co do wywoływanych przez oskarżonego znajdującego się pod wpływem alkoholu awantur zakłócających spokój w kamienicy przy ul. (...) potwierdza wykaz interwencji policyjnych wobec oskarżonego. Istotnie większość zgłoszeń dokonana została przez członków rodziny P.. To jednak koresponduje dobrze z zeznaniami świadka G. Ż., która podała, że w przypadku zakłócania przez oskarżonego spokoju w kamienicy, to właściciele interweniowali i brali na siebie załatwienie tej kwestii chcąc chronić pozostałych lokatorów.

Wreszcie zeznania pokrzywdzonych uwiarygadnia również treść wyroku, jaki zapadł wobec oskarżonego w sprawie IIIK 995/12 w dniu (...), w którym oskarżony został skazany za groźby wobec członków rodziny P.. Tym samym wyrokiem również za groźby kierowane wobec K. i K. P. (3) został skazany A. K. (2), często przebywający u oskarżonego. Co prawda zachowania objęte tym wyrokiem dotyczą innego okresu, niż w obecnie rozpoznawanej sprawie, ale potwierdzają relacje pokrzywdzonych, że agresywne zachowania oskarżonego nie ustały po zdarzeniu w dniu (...)

Sąd jedynie częściowo dał wiarę zeznaniom świadka T. S. (1), a mianowicie w części, w jakiej potwierdza ona złe relacje istniejące pomiędzy właścicielem kamienicy a oskarżonym, a także fakt interwencji Policji wobec oskarżonego, spożywania przez niego alkoholu, a wreszcie fakt zalania kamienicy. W tym zakresie zeznania świadka korelują częściowo z wyjaśnieniami oskarżonego, a także z zeznaniami pokrzywdzonych i pozostałych sąsiadów. Nie zasługują jednak w ocenie Sądu na wiarę zeznania świadka, w których wskazuje, że nigdy nie była świadkiem głośnego zachowania oskarżonego i wywoływanych przez niego awantur. Co prawda T. S. (1) podała, że raz, dwa razy w tygodniu opuszczała mieszkanie przy ul. (...) by zająć się chorą matką, u której wtedy pozostawała na noc oraz, że brała leki nasenne, po których mocno zasypiała, jednak niewiarygodne jest, aby mieszkając, jak wskazuje świadek, od (...) do (...) vis a vis lokalu oskarżonego nigdy nie była świadkiem jego niewłaściwego zachowania, choć pozostali sąsiedzi wspominają, że do takich zachowań ze strony H. D. dochodziło dosyć często.

Sąd jako wiarygodne ocenił także zeznania świadka T. S. (2), choć w niewielkim stopniu służyły one dokonaniu ustaleń faktycznych, albowiem świadek opisał, że jedynie dwukrotnie przebywał u oskarżonego i to w okresie nie objętym zarzutami aktu oskarżenia. Z zeznań świadka płynie wniosek o konflikcie między oskarżonym, a właścicielami kamienicy. Świadek jednak swoją wiedzę o podłożu tego konfliktu czerpie z incydentalnych wizyt u oskarżonego oraz z relacji samego oskarżonego.

Sąd jedynie częściowo dał wiarę zeznaniom świadka G. S. (2), a mianowicie w części dotyczącej istniejących pomiędzy K. i K. P. (2) a oskarżonym złych relacji oraz interwencji Policji wobec oskarżonego. W tym zakresie zeznania świadka korelują z ocenionymi wyżej jako wiarygodne zeznaniami pokrzywdzonych i świadków. Nie zasługują natomiast na wiarę zeznania świadka, w których wskazuje on, że pokrzywdzonym w tych stosunkach był pokrzywdzony, który zachowywał się poprawnie, a był bezpodstawnie gnębiony i zastraszany przez właścicieli, którzy chcieli się go pozbyć z mieszkania. W ocenie Sądu relacja świadka nie jest obiektywna i ma na celu uchronienie oskarżonego przed odpowiedzialnością za popełnione przestępstwa oraz chęcią przedstawienia oskarżonego w jak najlepszym świetle. Niewątpliwe jest, że świadek mógł być świadkiem kłótni i antagonizmów między oskarżonym a rodziną P., jednak w świetle zeznań przesłuchanych w sprawie świadków – sąsiadów oskarżonego, nie można obdarzyć wiarą zeznań świadka, że oskarżony zachowywał się poprawnie, nie nadużywał alkoholu oraz zachowywał ciszę nocną.

Sąd zgodnie z poleceniem Sądu Okręgowego przesłuchał w charakterze świadka kuratora sporządzającego wywiad środowiskowy wobec oskarżonego w postępowaniu przed uchyleniem pierwszego wyroku zapadłego w sprawie J. P. (poprzednio P.). Świadek, z uwagi na upływ czasu, nie była w stanie dokładnie przypomnieć sobie okoliczności dokonania tej czynności. Podała jednak, że osobiście rozmawiała tylko z jednym z lokatorów kamienicy przy ul. (...) – młodą kobietą, która wskazywała na oskarżonego jako trudnego sąsiada. Poza tym z właścicielem lokalu oraz innymi lokatorami rozmawiała telefonicznie, będąc bowiem na wywiadzie pozostawiała w drzwiach nieobecnych lokatorów kartki z prośbą o kontakt. Podkreślić jednak należy, że żaden z przesłuchanych w sprawie w charakterze świadków ówczesnych sąsiadów oskarżonego nie wskazywał, aby kontaktował się z kuratorem i przekazywał mu jakiekolwiek informacje o oskarżonym. Nie można więc zweryfikować ilu sąsiadów wypowiedziało się na temat oskarżonego w sposób wskazany w wywiadzie i czy byli to sąsiedzi niezaangażowani po żadnej ze stron konfliktu czy też np. zaprzyjaźnieni z oskarżonym.

Jako rzetelną i pełną Sąd ocenił opinię biegłych lekarzy psychiatrów, którzy po badaniu oskarżonego stwierdzili u niego zespół uzależnienie od alkoholu i małą krytyczność wobec swojego uzależnienia.

Ustaleniu stanu faktycznego służyły również dowody z dokumentów w postaci wykazu inwencji Policji (k. 106-106v), pisma Urzędu Miasta k. 295, pisma K. P. (2) (k. 287), odpisów wyroków (k. 322, 160-161). Sąd w całości obdarzył je wiarą. Nie były one kwestionowane prze żadną ze stron.

W oparciu o tak zgromadzone i ocenione dowody Sąd uznał oskarżonego H. D. w ramach zarzucanych mu czynów za winnego tego, że działając z góry powziętym zamiarem i w krótkich odstępach czasu w W. na terenie posesji przy ul. (...) groził pozbawieniem życia, zniszczeniem mienia i spaleniem kamienicy: K. P. (1) i K. Z. w okresie od dnia (...) do dnia (...), K. P. (2) w okresie od daty bliżej nieustalonej nie wcześniej niż po dniu (...) do dnia (...), przy czym groźby te wzbudziły u pokrzywdzonych uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione tj. popełnienia czynu wyczerpującego dyspozycję art. 190 § 1 kk w zw. z art. 12 kk.

Przestępstwo określone w art. 190 § 1 kk polega na grożeniu innej osobie popełnieniem na jej szkodę lub szkodę innej osoby przestępstwa, a groźba ta musi wzbudzać w zagrożonym uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona.

Groźba stanowi oddziaływaniem na psychikę drugiej osoby przez przedstawienie zagrożonemu zła, które go spotka ze strony grożącego albo innej osoby, na której zachowanie grożący ma wpływ. Treścią groźby musi być zapowiedź popełnienia przestępstwa, a więc czynu bezprawnego i karalnego. Groźba może być wyrażona za pomocą wszystkich środków, mogących przekazać do świadomości odbiorcy jej treść. Podkreślić należy, że nie jest konieczne, aby grożący miał w rzeczywistości zamiar zrealizowania groźby. Wystarczy, że treść groźby zostaje przekazana zagrożonemu. Jest to bowiem przestępstwo przeciwko wolności, a nie przeciwko dobrom, które narusza przestępstwo będące treścią groźby. Przestępstwo określone w art. 190 § 1 kk należy do kategorii przestępstw materialnych. Do dokonania tego przestępstwa konieczne jest wystąpienie skutku w postaci wzbudzenia w zagrożonym uzasadnionej obawy, że groźba będzie spełniona. Skutkiem, który stanowi znamię czynu zabronionego, określonego w art. 190 § 1 kk jest zmiana w sferze psychicznej sprawcy, wywołana groźbą. Pokrzywdzony musi potraktować groźbę poważnie i uważać jej spełnienie za prawdopodobne. Obiektywne niebezpieczeństwo realizacji groźby nie należy jednak do znamion przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. Subiektywna obawa pokrzywdzonego i jego przekonanie o prawdopodobieństwie realizacji groźby muszą być uzasadnione, tzn. że zarówno okoliczności, w jakich groźba została wyrażona, jak i osoba grożącego robią wrażenie na obiektywnym, normalnie wrażliwym obserwatorze, iż groźba wyrażona została na serio i daje podstawy do uzasadnionej obawy. Zgodnie z wyrokiem SA w Krakowie z dnia 4 lipca 2002 r. (II AKa 163/2002, KZS 2002, z. 7-8, poz. 44): "dla bytu przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. wystarczy wykazać, iż groźba subiektywnie (w odbiorze zagrożonego) wywołała obawę spełnienia i zweryfikować to obiektywnie (przez sąd), czy zagrożony istotnie mógł w danych okolicznościach w ten sposób groźbę odebrać".

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy podnieść należy, że oskarżony wielokrotnie groził pokrzywdzonym K. P. (2), K. P. (1) i K. Z. pozbawieniem życia, zniszczeniem mienia, a zwłaszcza spaleniem kamienicy. Obawę zrealizowania wyrażonych przez oskarżonego gróźb wywołaną u pokrzywdzonych, w realiach niniejszej sprawy uznać należało za uzasadnioną. Przede wszystkim podkreślić należ, że oskarżony pozostawał w złych relacjach z pokrzywdzonymi. W powiązaniu z zachowaniem oskarżonego, który znajdując się pod wpływem alkoholu zakłócał ciszę nocną poprzez głośne awantury oraz pozostawał w towarzystwie innych niewzbudzających zaufania osób obawa pokrzywdzonych, że oskarżony może zrealizować swoje groźby była w obiektywnym odbiorze jak najbardziej uzasadniona. Takie wnioskowania znajdują oparcie choćby w zeznaniach świadka G. Ż., która wskazała, że idąc uciszać oskarżonego podczas nocnej awantury zabrała ze sobą młotek do mięsa, bo obawiała się tego, co może ją spotkać, a przecież świadek nie była skonfliktowana z oskarżonym, a tym bardziej nie była adresatem gróźb oskarżonego. Świadek podała także, że niejednokrotnie wracając w nocy i słysząc głośne towarzystwo przebywające u oskarżonego obawiała się o własne bezpieczeństwo.

O tym, że pokrzywdzeni groźby oskarżonego traktowali niezwykle realnie świadczy fakt zainstalowania przez nich czujników dymu mających ostrzegać przed pożarem, którym groził im H. D..

Z uwagi na powyższe okoliczności wypowiedziane przez oskarżonego groźby w stosunku do pokrzywdzonych, w ocenie Sądu, mogli oni odebrać je jako realne i obawiać się ich spełnienia, a takie samo wrażenie mógłby odnieść każdy typowy obserwator. Wobec powyższego Sąd uznał, że oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 190 § 1 k.k.

Oskarżony wypełnił również znamiona strony podmiotowej przestępstwa z art. 190 § 1 k.k., działając z zamiarem bezpośrednim. Oskarżony obejmował swoją świadomością wszystkie znamiona tego przestępstwa, a zatem to, że wypowiadane przez niego słowa stanowią groźbę popełnienia przestępstwa oraz to, że groźba ta wzbudzi u pokrzywdzonych uzasadnioną obawę ich realizacji. Jednocześnie przyjąć należało, że oskarżony chciał realizacji tych znamion, celem jego działania było bowiem wzbudzenie strachu w pokrzywdzonych, wywołanie w nich obawy, że zrealizuje on swoje słowa.

Sąd uwzględniając zasadę reformationis in peius uznał, że zachowanie wobec pokrzywdzonych stanowiło jeden czyn kwalifikowany z art. 12 kk. Oskarżony groźby swoje kierował w okresie od (...) do (...), a więc w krótkich odstępach czasu, a jego zachowanie, sposób i częstotliwość gróźb wskazuje na działanie ze z góry powziętym zamiarem. Przy czym Sąd skorygował opis czynu w zakresie czasookresu popełnienia przestępstwa wobec pokrzywdzonego K. P. (2). Oskarżyciel posiłkowy bowiem zeznał, że w dniu (...) jeszcze nie obawiał się gróźb oskarżonego, ale kiedy po zdarzeniu w tym dniu groźby te zaczęły się powtarzać wywołały w nim już realny strach przede wszystkim o kamienicę i rodzinę.

Wymierzając oskarżonemu karę Sąd kierował się zasadami i dyrektywami wymiaru kary określonymi w art. 53 k.k. Zgodnie z treścią tego przepisu, Sąd wymierza karę według swego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które można osiągnąć w stosunku do oskarżonego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Stosownie zaś do § 2 wymierzając karę Sąd uwzględnia przede wszystkim motywację i sposób zachowania się sprawcy, popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i jego zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza starania o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego.

Oceniając stopień społecznej szkodliwości czynu Sąd kierował się kryteriami wskazanymi przez ustawodawcę w art. 115 § 2 k.k. Sąd wziął pod uwagę rodzaj i charakter dobra prawnego naruszonego przez oskarżonego, jakim w przypadku przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. jest wolność i poczucie bezpieczeństwa oraz okoliczności popełnienia przez oskarżonego przestępstwa, w tym kierowanie do pokrzywdzonych słów wulgarnych i powszechnie uznanych za obelżywe oraz uczynienie treścią groźby wystąpienie przeciwko najistotniejszemu prawnie chronionemu dobru, jakim jest życie człowieka, a także spalenie domu, stanowiącego dla większości ludzi najcenniejsze posiadane przez nich mienie, służące do zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych człowieka, a w tym przypadku również źródło dochodu i utrzymania.

W ocenie Sądu karą adekwatną do stopnia społecznej szkodliwości czynu popełnionego przez oskarżonego, limitowaną jednocześnie stopniem jego winy jest kara 10 miesięcy pozbawienia wolności. Kara ta spełni swoje funkcje zapobiegawczą i wychowawczą wobec oskarżonego. Kara ta uświadomi oskarżonemu, że nie może on występować przeciwko dobru innych osób chronionemu przez prawo karne, a agresja słowna w postaci gróźb karalnych nie jest akceptowalnym sposobem postępowania nawet w sytuacji, gdy adresaci tych gróźb pozostają z oskarżonym skonfliktowani. Wymierzona oskarżonemu kara pozwoli mu zrozumieć naganność jego zachowania i powstrzyma przed podobnym postępowaniem w przyszłości.

Sąd uznał że w stosunku do oskarżonego zachodzą podstawy do warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności. W tym miejscu należy wskazać, że Sąd badał, z uwagi na treść przepisu art. 4 § 1 kk, jaki stan prawny zastosować wobec oskarżonego w związku z wejściem w życie nowelizacji Kodeksu karnego od dnia 1 lipca 2015r. oraz popełnieniem przez oskarżonego czynu w okresie przed tą nowelizacją. W tym jednak konkretnym przypadku Sąd uznał, że poprzednio obowiązujące przepisy Kodeksu karnego nie byłby względniejsze dla oskarżonego. Zgodnie bowiem z obecnie obowiązującym brzmieniem art. 70 § 1 kk okres próby wynosi od 1 roku do lat 3. Poprzednio obowiązujący Kodeks karny przewidywał w art. 70 § 12 pkt 1 kk okres próby od 2 do 5 lat. W ocenie Sądu, wobec oskarżonego, wystarczające będzie wyznaczenie minimalnego okresu próby na jeden rok. Po pierwsze oskarżony nie mieszka już w kamienicy przy ul. (...) i nie ma bezpośredniej styczności z pokrzywdzonymi. Po drugie Sąd wziął pod tło, na jakim doszło do popełnienia przez oskarżonego przestępstwa. Oskarżony bowiem nie kierował gróźb do osób mu nieznanych, czy zupełnie nie mających z nim żadnego związku, ale do właściciela kamienicy ( i członków jego rodziny), który odciął mu w lokalu wodę, sprzeciwił się uzyskaniu dodatku mieszkaniowego, pozbawił możliwości korzystania z piwnicy. Nawet jeśli takie działania K. P. (2) obiektywnie miały swoje uzasadnienie, to w poczuciu oskarżonego były dla niego krzywdzące. Po trzecie wreszcie Sąd uwzględnił również wyniki wywiadu środowiskowego przeprowadzonego wobec oskarżonego w dniu (...), z którego wynika, że oskarżony w tym czasie nie zakłócał już spokoju w kamienicy, miał pozytywną opinię wystawioną przez opiekuna socjalnego, a także dobrą opinię z aktualnego miejsca zamieszkania. Jeden rok próby przy kontroli prawidłowości przebiegu tego okresu przez kuratora oraz zobowiązaniu oskarżonego do powstrzymania się od nadużywania alkoholu, który był jedną z przyczyn agresywnego zachowania oskarżonego i od którego, w świetle opinii biegłych lekarzy psychiatrów oskarżony, jest uzależniony, będzie wystarczający do zweryfikowania pozytywnej prognozy postawionej wobec oskarżonego. Oskarżony był dotychczas jednokrotnie karany wyrokiem, o którym Sąd już wyżej wspominał(k 695). Obecnie Sąd nie ma wiedzy, aby toczyły się przeciwko oskarżonemu jakiekolwiek postępowania karne.

O kosztach sądowych Sąd rozstrzygnął w oparciu o art. 624 § 1 kpk uznając, że oskarżony w swojej sytuacji materialnej nie jest w stanie ponieść tych kosztów bez uszczerbku dla koniecznego utrzymania.

Z uwagi na to, że oskarżony korzystał z obrony z urzędu, a obrońca oświadczył, że koszty te nie zostały zapłacone nawet w części Sąd stosownie do treści art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982r. Prawo o adwokaturze przyznał od Skarbu Państwa na rzecz obrońcy adw. K. W. (2) kwotę 1668 zł powiększoną o podatek VAT tytułem obrony udzielonej oskarżonemu z urzędu zarówno w postępowaniu przed uchyleniem wyroku jak i w toczącym się ponownie.

Zważyć na koniec należy, że nawet jeśli Sąd uznawałby za zasadne orzeczenie kary w kształcie żądanym przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego w głosach końcowych to i tak nie byłoby to możliwe, gdyż naruszałoby to zakaz reformationis in peius, gdyż pierwszy wyrok Sądu Rejonowego, został uchylony na skutek apelacji wniesionej wyłącznie przez obrońcę oskarżonego, a zatem apelacji na korzyść oskarżonego. Oznacza to, że przy ponownym rozpoznaniu sprawy nie mogą zapaść rozstrzygnięcia mniej korzystne dla oskarżonego, a takim byłaby z oczywistych względów kara bezwzględnego pozbawienia wolności, której domagał się dla oskarżonego pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego.