Sygn. akt VI U 522/15
Dnia 14 października 2015 r.
Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie następującym:
Przewodniczący: |
SSO Monika Miller-Młyńska |
Protokolant: |
st. sekr. sądowy Katarzyna Herman |
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 14 października 2015 r. w S.
sprawy (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w S.
z udziałem I. K. (1)
o ustalenie obowiązku ubezpieczenia społecznego
na skutek odwołania (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S.
od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S.
z dnia 24 kwietnia 2015 roku nr (...)
I. zmienia zaskarżoną decyzję w ten sposób, że ustala iż I. K. (1) nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresie od 4 do 31 sierpnia 2009 roku z tytułu wykonywania pracy na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S.;
II. zasądza od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S. kwotę 60 (sześćdziesięciu) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.
SSO Monika Miller-Młyńska
Decyzją z 24 kwietnia 2015 r. nr (...) Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. stwierdził, że I. K. (1), jako osoba wykonująca pracę na podstawie umowy zlecenia u płatnika składek (...) spółki z o.o. w S. podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu w okresie od 4 do 31 sierpnia 2009 r., przy czym podstawa wymiaru składek na te ubezpieczenia wynosi 1428,60 zł w przypadku składek na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i wypadkowe oraz 1267,74 zł w przypadku składek na ubezpieczenie zdrowotne. Jako podstawę do wydania takiej decyzji wskazano ustalenia postępowania kontrolnego przeprowadzonego u płatnika, z których wynika, że płatnik zawarł z I. K. (1) umowę o dzieło (na czas określony w decyzji), której przedmiotem było wykonanie segregacji oraz archiwizacji dokumentów, za wynagrodzeniem wynoszącym 1428,60 zł brutto. Organ rentowy wskazał, iż czynności wykonywane przez I. K. w postaci niszczenia i archiwizacji dokumentów nie mogą stanowić rezultatu charakterystycznego dla umowy o dzieło, gdyż nie wyróżniają się od innych rezultatów tego typu działalności szczególną formą, ani treścią.
Płatnik składek złożył odwołanie od tej decyzji, domagając się jej zmiany poprzez ustalenie, że I. K. w okresie objętym zaskarżoną decyzją nie podlegała obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu umowy z nią zawartą. Podkreślił, że strony określiły przyszły i z góry określony, a także samoistny, ucieleśniony i materialny efekt w postaci segregacji i archiwizacji dokumentacji. Zwrócił też uwagę, że wykonywanie tych czynności było ściśle związane z umiejętnościami posiadanymi przez I. K. (1) oraz że zamierzeniem płatnika składek było uzyskanie oczekiwanego efektu końcowego.
Pełnomocnik organu rentowego wniósł o oddalenie odwołania w całości, z argumentacją jak w zaskarżonej decyzji.
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
W roku 2009 spółka (...) z siedzibą w S., zajmująca się spedycją i logistyką międzynarodową, prowadziła działalność już od 14 lat. Osoby pracujące w spółce zajmowały się jej działalnością bieżącą, nie podejmowały natomiast żadnych działań związanych z archiwizowaniem powstających w spółce dokumentów, których przez cały okres działalności spółki nagromadziło się wiele. Były wśród nich zarówno dokumenty typowe – finansowe, księgowe, dotyczące rozliczeń z ZUS-em i Urzędem Skarbowym, jak i nietypowe – związane z profilem działalności spółki, tj. tzw. dokumenty statkowe: dokumenty przyjęcia towarów na statek, dokumenty logistyczne. Prezes spółki A. J. postanowiła wówczas zatrudnić kogoś, kto jednorazowo zajmie się zarówno uporządkowaniem już istniejącej dokumentacji (posegreguje ją na dokumentację, która może zostać zniszczona oraz tę, która powinna być przechowywana nadal), jak i opracuje system jej przechowywania i archiwizacji w przyszłości.
Dowód: zeznania A. J. – w wersji elektronicznej oraz transkrypcja k. 54-56 akt sprawy.
Jedną z osób, która wówczas zgłosiła swoją chęć pracy dla spółki była I. K. (1). I. K. (1) usłyszała o możliwości wykonania takiej pracy od znajomej. Pobierała w tamtym czasie świadczenie z ZUS, jednak ponieważ ponosiła duże wydatki na zakup leków, chciała sobie dorobić. Podczas spotkania z A. J. dowiedziała się jaki byłby zakres jej pracy, tj. jakiego rodzaju dokumenty miałaby uporządkować, ile i w jakim czasie. Przedstawiła wówczas także prezes spółki swój pomysł na wykonanie pracy tego rodzaju, w tym przede wszystkim w zakresie dalszego archiwizowania dokumentów. I. K. (1) bazowała w tym zakresie na własnym doświadczeniu, które nabyła w czasie prowadzenia przez 30 lat wraz z mężem warsztatu.
Dowody:
- zeznania A. J. – w wersji elektronicznej oraz transkrypcja k. 54-56 akt sprawy;
- zeznania I. K. (1) - w wersji elektronicznej oraz transkrypcja k. 51-54 akt sprawy.
I. K. (1) nie była jedyną osobą, która zgłosiła w tym czasie w spółce chęć wykonywania takiej pracy. Do spółki zgłosiło się jeszcze kilka osób, przede wszystkim księgowe, które oczekiwały jednak wynagrodzenia znacznie wyższego niż to, na które chciała przystać I. K. (1). Dlatego też prezes spółki A. zdecydowała się podpisać umowę właśnie z I. K. (1).
Dowód: zeznania A. J. – w wersji elektronicznej oraz transkrypcja k. 54-56 akt sprawy.
I. K. (1) i A. J. przed przystąpieniem przez I. K. (1) do wykonywania pracy w dniu 4 sierpnia 2009 roku sporządziły i podpisały umowę zatytułowaną „umowa o dzieło”. W umowie tej określono, że I. K. (1) zobowiązuje się do wykonania prac określonych jako „wykonanie segregacji i archiwizacji dokumentów”. Termin zakończenia prac określono na dzień 31 sierpnia 2009 roku. Zaznaczono, że I. K. ma pełną swobodę co do sposobu i tempa wykonywania prac, nie jest podporządkowana zamawiającemu, ani też nie wykonuje prac pod jego kierunkiem. Wysokość wynagrodzenia za wykonanie tej pracy określono na kwotę 1428,60 złotych, płatne po przyjęciu prac przez zamawiającego i przedłożeniu rachunku przez wykonawcę.
Dowód: umowa o dzieło z 4.08.2009r. – w aktach ZUS, k. 133.
I. K. (1) wykonywała pracę w siedzibie spółki (...), przy ulicy (...) w S.. Wydzielono tam dla niej miejsce do pracy, do którego wyznaczeni pracownicy przynosili I. K. (1) dokumenty, które miała segregować i układać. Przygotowano dla niej także pojemnik, do którego miała wkładać dokumenty przeznaczone do zniszczenia. Po zakończeniu prac pojemnik wraz z zawartością został przekazany profesjonalnej firmie zajmującej się utylizacją dokumentów. I. K. (1) zaproponowała także system przechowywania dokumentów w segregatorach i kartonach, dlatego też spółka zapewniła jej segregatory i kartony, do których te dokumenty miały być wkładane. I. K. otrzymała własne klucze do biura – mogła więc wykonywać pracę w dogodnym dla siebie czasie, z czego korzystała.
Po zgłoszeniu przez I. K., że zakończyła wykonywanie prac, A. J. sprawdziła prawidłowość ich wykonania poprzez porównanie faktycznej zawartości kartonów z ich – także sporządzonym przez I. K. (1) – opisem. Po stwierdzeniu, że wszystko się zgadza, wypłaciła I. K. (1) całą umówioną wcześniej kwotę.
W późniejszym okresie I. K. (1) w żaden inny sposób nie współpracowała ze spółką (...); nie wykonywała także na jej zlecenie jakiejkolwiek innej pracy.
Dowody:
- zeznania A. J. – w wersji elektronicznej oraz transkrypcja k. 54-56 akt sprawy;
- zeznania I. K. (1) - w wersji elektronicznej oraz transkrypcja k. 51-54 akt sprawy.
Do dnia zamknięcia rozprawy w niniejszej sprawie spółka (...) nie przeprowadzała kolejnych akcji związanych z archiwizowaniem i segregowaniem dokumentów. Przez cały czas korzysta natomiast z opracowanego przez I. K. (1) w sierpniu 2009 roku systemu ich przechowywania.
Dowód: zeznania A. J. – w wersji elektronicznej oraz transkrypcja k. 54-56 akt sprawy.
Sąd zważył, co następuje:
Odwołanie okazało się uzasadnione.
Przedmiotem niniejszego postępowania była zasadność objęcia I. K. (1) ubezpieczeniami społecznymi z tytułu pracy wykonanej przez nią na rzecz płatnika – (...) spółki z o.o. w S. w sierpniu 2009 roku.
Na tle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego bezspornym pozostawał w fakt, że I. K. i spółkę (...) łączyła tylko jedna umowa o dzieło, w której I. K. (1) zobowiązała się do jednorazowego wykonania na rzecz płatnika – za określonym kwotowo wynagrodzeniem - czynności określonej jako wykonanie segregacji i archiwizacji dokumentów. Spór dotyczył zaś tego na jakich zasadach I. K. owe czynności wykonywała – czy w sposób odpowiadający wykonywaniu umowy o dzieło, czy też – jak twierdził organ rentowy - umowy zlecenia (lub też, jak wynikałoby z uzasadnienia decyzji, umowy o świadczeniu usług). Powyższe ustalenia miały istotne znaczenie dla określenia, czy I. K. powinna być objęta – w okresie objętym zaskarżoną decyzją – ubezpieczeniami społecznymi, z obowiązkiem odprowadzenia przez płatnika stosownych składek.
Stosownie do treści przepisu art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jednolity w brzmieniu obowiązującym w spornym okresie wynikający z Dz. U. z 2007 r. Nr 11, poz. 74 z późn. zm.), obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegały, z zastrzeżeniem art. 8 i 9, osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej były osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, zwanymi dalej "zleceniobiorcami", oraz osobami z nimi współpracującymi, z zastrzeżeniem ust. 4. Natomiast zgodnie z art. 12 ust. 1 wskazanej wyżej ustawy, obowiązkowo ubezpieczeniu wypadkowemu podlegały osoby podlegające ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym.
Obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym nie podlegał natomiast pracownik wykonujący pracę na podstawie umowy o dzieło.
Jakkolwiek w polskim prawie obowiązuje zasada swobody zawierania umów, to jednak w postępowaniu przed sądem dopuszczalne jest badanie rzeczywistego charakteru prawnego łączącej strony umowy. W szczególności sąd ma obowiązek badać, czy dane postanowienia zawarte w umowie, czy też okoliczności związane z jej wykonywaniem nie wskazują, że strony zawierając danego rodzaju umowę nie wykroczyły poza granice swobody kontraktowej wyznaczone zgodnie z art. 353 1 k.c. m.in. przez kryteria właściwości – natury stosunku prawnego wynikającego z zawartej umowy.
W myśl przepisu art. 627 Kodeksu cywilnego, przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Elementami przedmiotowo istotnymi umowy o dzieło są więc określenie dzieła, do którego wykonania zobowiązany jest przyjmujący zamówienie, a także, z uwzględnieniem regulacji art. 628 w zw. z art. 627 k.c., wynagrodzenia, do którego zapłaty zobowiązany jest zamawiający.
Przedmiotem umowy jest zatem zobowiązanie do wykonania określonego dzieła, które może mieć charakter materialny, jak i niematerialny, zaś sama umowa jest umową rezultatu. W wypadku tej umowy niezbędne jest, aby starania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu jako koniecznego do osiągnięcia. Cechą konstytutywną dzieła jest samoistność rezultatu, która wyraża się przez jego niezależność zarówno od dalszego działania twórcy, jak i jego osoby. Jednocześnie, w wypadku umowy o dzieło bez znaczenia pozostaje rodzaj i intensywność świadczonej w tym celu pracy i staranności, przy czym wykonanie dzieła zwykle wymaga określonych kwalifikacji, umiejętności i środków. Dzieło stanowi zawsze zjawisko przyszłe, jest czymś, co w chwili zawarcia umowy nie istnieje, lecz ma dopiero powstać w jakiejś określonej przyszłości. Rezultat, o jaki umawiają się strony, musi być też z góry określony. Określenie to może nastąpić przy użyciu różnych metod, jak np. z zastosowaniem obiektywnych jednostek metrycznych, przez zestawienie z istniejącym wzorem, z wykorzystaniem planów, rysunków, przez opis.
Od umowy o dzieło odróżnić należy umowę o świadczenie usług (art. 750 k.c.), do której stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. Umowa o świadczenie usług jest umową starannego działania, zatem jej celem jest wykonywanie określonych czynności, które nie muszą zmierzać do osiągnięcia rezultatu. Spełnieniem świadczenia jest samo działanie w kierunku osiągnięcia danego rezultatu.
W ocenie sądu, w niniejszej sprawie na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego (ustalonego na podstawie zeznań prezes odwołującej się spółki (...) oraz I. K. (1), a także na podstawie dowodów z dokumentów) należało uznać, że strony spornej umowy rzeczywiście łączyła umowa o dzieło, a nie, jak utrzymywał organ rentowy, umowa o świadczenie usług. Przemawia bowiem za tym oczekiwany i umówiony przez nie rezultat, który mimo że faktycznie został jedynie ogólnie określony w treści pisemnej umowy, to jednak przybrał ostatecznie wymierną postać, tj. uporządkowanej dokumentacji spółki, z której usunięto część podlegających już zniszczeniu dokumentów, a pozostałą część ułożono według autorskiego pomysłu I. K. (1) w taki sposób, aby korzystanie z dokumentacji i odszukiwanie w niej potrzebnych dokumentów było możliwie najbardziej ułatwione. Dodatkowo, w analizowanej sprawie nie można było pominąć regulacji przepisu art. 65 § 2 k.c., w myśl której w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu.
Jak bowiem trafnie zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 września 2013r. (sygn. akt II UK 39/13), objęcie ubezpieczeniem na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy systemowej przez stwierdzenie, że umowy nazwane „umowami o dzieło” miały w istocie charakter umów zlecenia, wymaga ustalenia, że obowiązki wynikające z zawartej umowy nie miały cech określonych w art. 627 k.c. Nie można pomijać, że określona przez strony kwalifikacja musi uwzględniać zgodny zamiar stron i cel umowy (art. 65 § 2 k.c.) a to, czy ich czynność prawna nie jest sprzeczna z istotą objętego umową stosunku zobowiązaniowego, zależy od ustaleń.
I tak, w pierwszej kolejności trzeba podkreślić, że przedmiot umowy o dzieło może być określony w różny sposób i różny może być stopień dokładności tego określenia, pod warunkiem że nie budzi on wątpliwości, o jakie dzieło chodzi. Zgodnie ze stanowiskiem wyrażonym przez Sąd Najwyższy w wyroku z 5 marca 2004 r. (I CK 329/03, niepubl.), który to pogląd Sąd orzekający w niniejszej sprawie w pełni podziela, zasadniczy w tej materii przepis art. 627 k.c. wskazuje tylko na potrzebę "oznaczenia dzieła" i dopuszcza określenie świadczenia ogólnie w sposób nadający się do przyszłego dookreślenia na podstawie wskazanych w umowie podstaw lub bezpośrednio przez zwyczaj bądź zasady uczciwego obrotu (art. 56 k.c.). Przy dziełach skomplikowanych, poza określeniem wszystkich istotnych cech dzieła niezbędna jest dalsza indywidualizacja jego przedmiotu w postaci rozwiniętego opisu rezultatu pod względem technicznym, funkcjonalnym bądź estetycznym.
Odnosząc to do niniejszej sprawy, trzeba wskazać, że jak wynika ze zbieżnych w tym zakresie zeznań A. J. i I. K. (1) (co do których wiarygodności sąd nie miał jakichkolwiek zastrzeżeń, a nie naprowadzono także żadnych dowodów przeciwnych) strony jeszcze przed zawarciem pisemnej umowy jednoznacznie określiły czego ma dotyczyć powierzona I. K. (1) praca. Jej przedmiotem nie było bowiem ogólnie powtarzające się i nieskonkretyzowane tak co do czasu, jak i co do zakresu segregowanie i archiwizowanie dokumentów (choć faktycznie może to sugerować treść pisemnej umowy), lecz wykonanie jednorazowej pracy, dotyczącej konkretnych już istniejących dokumentów powstałych w ciągu czternastu lat działalności spółki.
W tym miejscu trzeba zaakcentować, iż ustawodawca, określając w przepisach kodeksu cywilnego istotne cechy umowy o dzieło, nie umieścił w nim wymagania, by każde dzieło było tworem jedynym i niepowtarzalnym, chronionym prawem autorskim i wymagającym od jego autora posiadania specjalnych umiejętności. Wykonanie oznaczonego dzieła jest zwykle określonym procesem pracy (lub niekiedy – twórczości), o możliwym do wskazania momencie początkowym i końcowym, którego celem jest doprowadzenie do efektu (rezultatu) przyjętego przez strony w momencie zawierania umowy. Dzieło jest przy tym w każdym wypadku wytworem przyszłym, który w momencie zawarcia umowy nie istnieje, natomiast ma powstać w przyszłości ściśle określonej. Jedynie wyjątkowo zaś (na co wskazuje odniesienie do takiej sytuacji szczególnej regulacji art. 645 § 1 k.c.), wymaga się, by dzieło wykonywane było przez osobę obdarzoną jakimiś szczególnymi, osobistymi przymiotami (tak samo: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 października 2013r., sygn. akt III UK 126/12, wydany zresztą na gruncie innej decyzji wydanej w podobnej sprawie przez (...) Oddział w S.). Mając to na uwadze, trzeba wskazać, że w omawianym przypadku istotne znaczenie dla płatnika składek miało to, by osoba, której powierzono wykonywanie spornej pracy posiadała w tej mierze jakieś doświadczenie. Jak zaś wynika z zeznań stron, I. K. (1) zaproponowała spółce skorzystanie z tego samego systemu przechowywania dokumentów, który ona sama wymyśliła i stosowała w czasie wieloletniego prowadzenia razem z mężem warsztatu rzemieślniczego.
Ponadto w niniejszej sprawie, jak wynika z poczynionych w niej ustaleń stanu faktycznego, przyszłość w której dzieło miało powstać, została przez strony wyraźnie wskazana. W umowie określono bowiem konkretny, wyrażony datą, dość zresztą krótki termin na wykonanie zleconej I. K. pracy. Praca te – w ocenie sądu – stanowiła przy tym dzieło w sensie prawnym. W dacie zawierania umowy nie istniał bowiem jeszcze wynik pracy I. K. (1) w postaci posegregowanych i odpowiednio zarchiwizowanych dokumentów – miał ona powstać dopiero w wyniku zrealizowania przez I. K. zobowiązania, jakie przyjęła na siebie w umowie. Wykonanie dzieła przybrało także w tym przypadku realną, obiektywnie sprawdzalną postać – za „dzieło” należało bowiem uznać zbiór odpowiednio uporządkowanych dokumentów.
Na zakończenie wreszcie należy wrócić do przywołanego na wstępie przepisu art. 65 § 2 k.c., który zasadniczo miał w tej sprawie znaczenie pierwszorzędne. W niniejszej sprawie przedmiotem oceny była bowiem umowa dwóch stron – spółki (...), i to ich wola i intencje przyświecające zawieraniu umowy oraz – następnie – jej wykonywaniu powinny być w tej sytuacji decydujące dla rozstrzygnięcia. Żaden przepis prawa nie daje bowiem organowi rentowemu prawa do samodzielnego ustalania rodzaju umowy, jaka jego zdaniem byłaby w danych okolicznościach „najwłaściwsza”. Może czynić to jedynie wówczas, gdy dana umowa nie wykazuje cech jakie powinna posiadać w świetle dotyczących odnoszących się do niej zasad, ujętych w przepisach prawa, lub też posiada je w stopniu niewielkim, a przeważają cechy charakterystyczne dla umowy innego rodzaju. W niniejszej sytuacji taka sytuacja jednak nie zaistniała.
Jak bowiem wynika ze zgodnych w tym zakresie zeznań osób, które bezpośrednio zawierały umowę i dokonywały ustaleń co do jej poszczególnych postanowień, obie strony z góry umówiły się na wykonanie określonej pracy („dzieła”), ustalając potrzebny na to czas oraz należne wynagrodzenie. Wynagrodzenie to było przy tym każdorazowo wypłacane dopiero po zakończeniu dzieła.
W powyższej sytuacji, wbrew twierdzeniom organu rentowego, brak było powodów by sporną umowę uznać za umowę o świadczenie usług, z którą wiąże się obowiązek opłacania składek na ubezpieczenia społeczne.
Mając powyższe na względzie, sąd stosownie do regulacji art. 477 14 § 2 k.p.c., zmienił zaskarżoną decyzję stwierdzając, że I. K. (1) nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu w okresie od 4 do 31 sierpnia 2009 roku z tytułu wykonywania pracy na rzecz spółki (...), o czym orzeczono w punkcie I sentencji wyroku.
O kosztach procesu orzeczono w punkcie II sentencji wyroku, zasądzając je od przegrywającego spór organu rentowego na rzecz płatnika w kwocie 60 zł ustalonej na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 99 k.p.c., rozstrzygającego o zasadzie rozdziału kosztów procesu stosownie do wyniku postępowania, w zw. z § 11 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, ustalającego stawkę minimalną w sprawach ubezpieczeniowych na kwotę 60 zł (Dz. U. 2002, nr 163, poz. 1349 ze zm.). Stosownie do treści § 11 ust. 2 owego rozporządzenia w brzmieniu obowiązującym w dacie wszczęcia niniejszego postępowania w sprawach o świadczenia pieniężne z ubezpieczenia społecznego i zaopatrzenia emerytalnego stawki minimalne wynoszą 60 zł. Niniejsza sprawa nie była wprawdzie sprawą o takie świadczenia, jednak stosownie do treści §5 omawianego rozporządzenia, wysokość stawek minimalnych w sprawach nieokreślonych w rozporządzeniu ustala się, przyjmując za podstawę stawkę w sprawach o najbardziej zbliżonym rodzaju.
SSO Monika Miller-Młyńska