Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII K 200/15

UZASADNIENIE

P. S. został oskarżony o to, że w nieustalonym miejscu i czasie do dnia 12.12.2008 r. udzielił pomocnictwa Z. C. do uzyskania przez w/w kredytu w kwocie 2419,27 złotych w banku (...) (obecnie S. C. Bank) w ten sposób, że dostarczył mu wystawione przez siebie i poświadczające nieprawdę zaświadczenie o zatrudnieniu i wysokości zarobków w firmie Zakład Usługowy (...), a następnie w/w, zawierając w dniu 12.12.2008 r. w W. w placówce (...) Bank (...) umowę kredytu nr (...), przedłożył ten, poświadczający nieprawdę, dokument, dotyczący okoliczności o istotnym znaczeniu dla uzyskania tego kredytu, tj. o czyn z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 297 § 1 k.k.

W oparciu o całokształt materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, a ujawnionego w toku rozprawy głównej Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

P. S. od dnia 1 marca 2006 roku rozpoczął działalność przedsiębiorstwa o nazwie Zakład Usługowy (...) z siedzibą w B. przy ul. (...). Firma (...) zajmowała się robotami budowlanymi związanymi ze wznoszeniem budynków mieszkalnych i niemieszkalnych na terenie kraju. W prowadzeniu przedsiębiorstwa pomagał mu ojciec – A. S. z racji wieloletniego doświadczenia posiadanego w prowadzeniu firm. A. S. został upoważniony przez P. S. do wystawiania wszelkiego rodzaju dokumentów związanych z prowadzeniem i zatrudnianiem pracowników w Zakład Usługowy (...). To A. S. przeprowadzał rekrutacje na stanowiska w wyżej wymienionej firmie, a także zajmował się kwestiami związanymi ze sprawami pracowników oraz wystawianiem różnego rodzaju zaświadczeń, które następnie przedstawiał P. S. do podpisu.

Od 1 grudnia 2008 roku pracownikiem budowlanym w przedmiotowym przedsiębiorstwie został Z. C.. Został on zatrudniony na podstawie umowy agencyjnej. W firmie pracował przez dwa miesiące tj. do 31 stycznia 2009 roku. Wszelkie formalności dotyczące zatrudnienia załatwiał z nim A. S..

W grudniu 2008 roku Z. C. udał się do A. S. po zaświadczenie o zatrudnieniu i osiąganych zarobkach, gdyż chciał zaciągnąć kredyt w banku. W dniu 12 grudnia 2008 roku A. S. wypełnił zaświadczenie o zatrudnieniu i zarobkach dla Z. C., a następnie przedłożył je do podpisu właścicielowi tj. P. S.. Wyżej wymieniony z racji posiadanego wobec ojca zaufania i braku świadomości, że zawarte w nim dane nie są zgodne z rzeczywistością podpisał zaświadczenie.

W dniu 12 grudnia 2008 roku Z. C. udał się do placówki (...) Bank (...) (obecnie S. C. Bank), gdzie zawarł umowę o kredyt o nr (...) na kwotę (...),27 przedstawiając w placówce banku poświadczające nieprawdę zaświadczenie o zatrudnieniu i wysokości osiąganych zarobków w firmie Zakład Usługowy (...).

A. S. zmarł 18 czerwca 2010 roku.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: wyjaśnień oskarżonego P. S. (k. 70, 112-114, 143), zeznań świadków: Z. C. (k. 22-23, 133-134, 167-169) i K. D. (k. 13v, 197), a także kserokopii umowy (k. 3-5), kserokopii wniosku (k. 6), kserokopii zaświadczenia (k. 7), informacji z ZUS (k. 8), informacji z GUS (k. 9), wykazu dowodów rzeczowych (k. 10), opinii (k. 24-46), zaświadczenia (k. 47), informacji (k. 73), odpisu skróconego aktu zgonu (k. 120) oraz informacji z ZUS (k. 189-191).

Oskarżony P. S. w toku postępowania przygotowawczego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że zaświadczenia jak i to dotyczące niniejszej sprawy w firmie Zakład Usługowy (...) oprócz niego wystawiał również jego ojciec A. S. i księgowa M. W.. Następnie oskarżony wskazał, że nazwisko Z. C. niewiele mu mówi ze względu na liczbę osób, które przewinęły się przez firmę w czasie jej trwania. Oskarżony wyjaśnił także, iż Z. C. był u niego zatrudniony na podstawie umowy zlecenia oraz dzieło i stosowne dokumenty dołączył do protokołu, ale na chwilę obecną nie jest w stanie określić, czy to on podpisywał zaświadczenie, ponieważ go nie widzi i nie jest w stanie określić czy kwota została prawidłowo wpisana. Ponadto wyjaśnił, że na dzień dzisiejszy nie ma żadnego kontaktu z tą osobą. Po okazaniu oskarżonemu zaświadczenia o zatrudnieniu i zarobkach na nazwisko Z. C. z dnia 12.12.2008r. oświadczył, że podpis widniejący na zaświadczeniu jest podobny do jego podpisu, a z druku wynika, iż całe zostało wypełnione przez inną osobę (k. 70).

Oskarżony przesłuchany po raz pierwszy w toku postępowania sądowego również nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że w tamtym okresie czasu w firmie Zakład Usługowy (...) jego ojciec posiadał pełnomocnictwo tak samo jak on do podpisywania umów i wystawiania faktur. Następnie wskazał, że Z. C. był pracownikiem w jego firmie i zatrudniony był na podstawie umowy zlecenia. Ojciec wypełniał zaświadczenia i był przekonany, że to co jest wpisane przez jego ojca to tak jest. Podał również, że w firmie było zatrudnionych wówczas 7 pracowników na czas nieokreślony na umowę o pracę, jak również była część pracowników zatrudnionych na podstawie umowy zlecenie. Oświadczył, że był pewny, iż ojciec sprawdził niniejsze zaświadczenie, nie miał żadnego powodu żeby kłamać, jak również nie miał żadnych korzyści majątkowych z kredytu. Oskarżony wyjaśnił, że Z. C. jest dla niego osobą obcą, pracował wówczas pierwszy miesiąc i to był jego początkowy okres pracy, a kredyt został w całości spłacony. Oskarżony P. S. potwierdził odczytane mu wyjaśnienia z postępowania przygotowawczego i wskazał dodatkowo, iż Z. C. pracował na podstawie umowy zlecenia, ponieważ wydrukował sobie wszystkich pracowników, a powyższej wiedzy nie posiadał w dniu podpisywania zaświadczenia. Po zapoznaniu się z opinią z badania pisma ręcznego, gdzie stwierdzono, że jest to jego podpis oskarżony oświadczył, że to on podpisał się na zaświadczeniu, a resztę wypełnił jego ojciec A. S.. Następnie P. S. wyjaśnił, że był właścicielem Przedsiębiorstwa Zakład Usługowy (...), które funkcjonowało od 2006 r. Osobą przyjmującą do pracy był jego ojciec ze względu na posiadane doświadczenie. Wskazał, że nie znali wcześniej Z. C., ojciec miał do wszystkiego pełnomocnictwa ze względu na posiadane doświadczenie, a on dopiero uczył się. Dodał, że to ojciec podjął decyzję o zatrudnieniu C., nie informował go o wszystkim, parownicy chcieli różne umowy jeden o pracę inny wolał zlecenie, na czas określony lub nieokreślony. Oskarżony wyjaśnił również, że nie przypomina sobie, czy A. S. informował go na jakich warunkach został zatrudniony Z. C. i nie posiada również wiedzy na temat tego ile osób było wówczas zatrudnionych na umowę zlecenie i nie jest w stanie nawet podać daty wydania niniejszego zaświadczenia. P. S. wyjaśnił również, że porównywał ksero przedmiotowego zaświadczenia z pismem ojca i na 100 % jest przekonany, że to on je wypełnił. Dodał, że biuro jego oraz ojca były obok siebie i podczas jego nieobecności A. S. podpisywał się za niego, ponadto inne osoby również chodziły podczas jego nieobecności, do jego ojca, aby podpisywał różnego rodzaju dokumenty. Oskarżony stwierdził, że nie posiadał jeszcze wtedy takiej świadomości, iż podpisując dokumenty, takie jak zaświadczenie dla pracownika bierze na siebie odpowiedzialność za jej autentyczność. Miał zaufanie do ojca, ponieważ on nie miał żadnych podstaw do tego, aby go oszukać, czy też podłożyć mu coś do podpisu. Kwota wpisana na niniejszym zaświadczeniu różniła się zaledwie o ok. 100 złotych od faktycznie osiąganych przez Z. C. zarobków. P. S. wyjaśnił, że była to działalność wykonywana na zasadzie wpisu do ewidencji z programu z Urzędu Pracy dla bezrobotnych zakładających działalność. Tylko dwie osoby w firmie były uprawnione do podejmowania decyzji on z racji tego, że był właścicielem oraz jego ojciec pełnomocnik. Obecnie nie jest w stanie powiedzieć, czy w pełnomocnictwie były jakieś ograniczenia. Podał również, że firma została zlikwidowana w 2011/2012 roku, a jego ojciec miał firmę od lat 90 i zlikwidował ją około 2003/2004 roku. W przedmiotowej firmie była zatrudniona również księgowa M. W., ale ona zajmowała się tylko księgowością, nie posiadała pełnomocnictwa do wystawiania zaświadczeń. Oskarżony wyjaśnił, iż w firmie nie było osoby zatrudnionej na stanowisku „kadrowej” i nie był w stanie sobie przypomnieć, czy ktoś był świadkiem podpisywania przez niego tego zaświadczenia, nie prowadzili też wykazu wydawanych zaświadczeń pracownikom. Po okazaniu oskarżonemu zaświadczenia, potwierdził, że w prawnym dolnym rogu widnieje jego podpis, a resztę rubryk wypełniał jego ojciec, z wyjątkiem podpisu wnioskodawcy. Odnosząc się do znajdującej się pod pieczątką parafki nie był w stanie wskazać, kto ją nakreślił. Na końcu swoich wyjaśnień wskazał, że nie zawsze podpisywał to co ojciec mu przynosił i weryfikował to, ale w tym przypadku nie miał podstaw ku temu.

Oskarżony P. S. w toku ponownego postępowania sądowego również nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień, dodając, że zaświadczenie było wystawione na najniższą krajową i tylko osoby zatrudnione na czas nieokreślony miały wyższe wynagrodzenie, na pewno nie było to zawyżone wynagrodzenie. Dodał, że Z. C. pracował na umowę zlecenie i dostawał wynagrodzenie w kwocie 1000 złotych.

Sąd zważył, co następuje:

Ujawniony w toku rozprawy głównej materiał dowodowy nie dostarczył dowodów na to, że P. S. dopuścił się popełnienia zarzucanego mu czynu.

W ocenie Sądu bezspornym był fakt, że P. S. założył firmę o nazwie Zakład Usługowy (...) i w jej prowadzeniu ze względu na wieloletnie doświadczenie pomagał mu jego ojciec – A. S. oraz że ojciec oskarżonego został upoważniony do podpisywania wszelkiego rodzaju dokumentów związanych z prowadzeniem firmy oraz zatrudnianych w niej pracowników. Ponadto bezsporne było, że Z. C. wykonywał pracę w firmie (...). Spór sprowadzał się do ustalenia, czy zachowanie oskarżonego polegające na podpisaniu zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości zarobków było świadome i miało na celu pomoc Z. C. w popełnieniu czynu zabronionego.

Wyjaśnienia oskarżonego P. S. w kontekście zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w ocenie Sądu zasługują na wiarę. Są one konsekwentne, logiczne i spójne, a materiał dowodowy zgromadzony w przedmiotowej sprawie nie pozwala na zakwestionowanie prawdziwości tych wyjaśnień. Żaden z przeprowadzonych dowodów nie wskazuje na sprawstwo oskarżonego odnośnie zarzucanego mu czynu.

Oskarżony od początku konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W sposób spójny i logiczny opisywał, jak doszło do założenia przez niego firmy, kto mu pomagał w jej prowadzeniu i czym zajmował się jego ojciec. P. S. konsekwentnie zarówno na etapie postępowania przygotowawczego, jak i sądowego wskazywał, że Z. C. był pracownikiem w jego firmie, nadto określił rodzaj podpisanej z nim umowy oraz kwotę wynagrodzenia, cały czas podkreślając, że to była osoba obca w stosunku do niego, więc nie miał żadnego interesu, aby w jakikolwiek sposób pomagać mu w zdobyciu pieniędzy, poprzez zaciągnięcie przez niego kredytu. Nadto logiczne były twierdzenia oskarżonego, że to jego ojciec na podstawie udzielonego pełnomocnictwa zatrudniał w firmie pracowników oraz posiadał wieloletnie doświadczenie, co skłoniło oskarżanego do zaufania ojcu i dania mu wolnej ręki odnośnie wyboru przyszłych pracowników, nie wnikając w jego kompetencje i podpisywane przez niego dokumenty. Oskarżony podkreślił również, iż w przypadku zaświadczenia wystawionego dla Z. C. było zapewne podobnie, że to A. S. wypełnił je, a on z racji posiadanego do ojca zaufania podpisał wszelkie dokumenty nie weryfikując ich treści.

Wyjaśnienia oskarżonego P. S. korespondują z zeznaniami świadka Z. C., które Sąd uznał za w pełni wiarygodne. Świadek konsekwentnie twierdził, że zarówno kwestie dotyczące zatrudnienia, jak również inne związane z wystawionym dokumentem odnośnie wysokości i źródeł dochodu załatwiał z A. S., ponieważ oskarżony rzadko bywał w firmie. Podkreślił, że to właśnie z A. S. rozmawiał na temat kredytu, a nie z oskarżonym i to on mu wypisał i wręczył zaświadczenie na podstawie którego ubiegał się o kredyt. Świadek Z. C. wskazał również, iż firma figurowała na oskarżonego, ale osobą decyzyjną był w niej A. S..

Odnosząc się do zeznań świadka K. D. – pracownika (...) Bank SA (poprzednia nazwa (...) Bank (...) SA) należy podkreślić, iż nie miała ona bezpośredniej wiedzy na temat prowadzonej przez oskarżonego firmy i podziału obowiązków, jak również okoliczności w jakich doszło do wystawienia świadkowi Z. C. zaświadczenia o zatrudnieniu i zarobkach. Świadek opisała kiedy i gdzie doszło do podpisania przez Z. C. umowy kredytowej, a także procedury odnośnie weryfikacji dokumentów przyszłego kredytobiorcy. Wskazała, jakie dokumenty przedstawił Z. C. i potwierdziła, że było to zaświadczenie z firmy Zakład Usługowy (...). W cenie Sądu zeznania świadka w całości zasługują na wiarę, ale w żaden sposób nie świadczą o tym że oskarżony dopuścił się popełnienia zarzucanego mu czynu.

W toku postępowania dopuszczono także dowód z opinii biegłego z zakresu (...), albowiem zachodziła wątpliwość kto podpisał się na zaświadczeniu o zatrudnieniu i zarobkach z Zakładu Usług Budowlanych (...).

Sąd opinię biegłego B. P. uznał, za pełną, rzetelną i wyczerpującą, albowiem została ona sporządzona przez osobę dysponującą fachową wiedzą specjalistyczną oraz odpowiednim doświadczeniem zawodowym po przeprowadzeniu stosownych badań. Ponadto nie była ona kwestionowana przez żadną ze stron.

Oskarżony P. S. opisał swoją rolę w firmie oraz pomoc świadczoną przez ojca – A. S. przy prowadzeniu działalności gospodarczej ze względu na posiadane przez niego doświadczenie zawodowe. Konsekwentnie od samego początku twierdził, że formularz zaświadczenia o zatrudnieniu i zarobkach Z. C. został wypełniony przez jego ojca. Nie kwestionował, że podpisał niniejsze zaświadczenie wskazując, że posiadał zaufanie do A. S.. Wyjaśnienia oskarżonego nie zostały podważone przez żaden z dowodów zgromadzonych w aktach sprawy, a w związku z tym Sąd uznał je w pełni za wiarygodne.

Dokonując rekonstrukcji stanu faktycznego Sąd uznał za wiarygodne wszystkie ujawnione na rozprawie dokumenty, albowiem nie znalazł okoliczności świadczących o ich nieautentyczności, bądź nieprawdziwości treści w nich zawartych.

W tej i w każdej innej sprawie karnej jest rzeczą oczywistą, że wyrok skazujący może opierać się wyłącznie na dowodach nie budzących wątpliwości, spójnych, uzupełniających się wzajemnie, które w sposób oczywisty wskazują, na oskarżonego jako sprawcę popełnienia zarzucanego mu czynu.

W niniejszej sprawie brak jest dowodów, które w sposób jednoznaczny i nie budzący wątpliwości wskazywały na oskarżonego P. S., jako na sprawcę popełnienia czynu zabronionego wyczerpującego dyspozycję art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 297 § 1 k.k.

Nie ulega wątpliwości, że oskarżony podpisał niniejsze zaświadczenie, ale powyższe nie przesądza o tym, że dopuścił się popełnienia przestępstwa zarzucanego mu w akcie oskarżenia. Z analizy materiału dowodowego wynika, że Z. C. był zatrudniony w firmie Zakład Usługowy (...), otrzymywał wynagrodzenie w kwocie około 1500 złotych oraz wszystkie sprawy związane z zatrudnieniem i otrzymaniem zaświadczenia załatwiał z A. S.. To nie z oskarżonym rozmawiał na temat chęci wzięcia kredytu i w tym celu konieczności uzyskania zaświadczenia, tylko z A. S.. Natomiast oskarżony darzył zaufaniem swojego ojca, który był jego doradcą i pomocą w prowadzeniu działalności gospodarczej oraz posiadał wieloletnie doświadczenie, którego oskarżony nie miał. W ocenie Sądu zachowanie oskarżonego polegające na podpisaniu tego dokumentu nie było działaniem umyślnym w zamiarze bezpośrednim mającym na celu pomoc Z. C. w popełnieniu czynu zabronionego. Ponadto oskarżony nie czynił ze Z. C. żadnych ustaleń odnośnie zatrudnienia, a następnie wystawienia dokumentu, w celu zawarcia kredytu. P. S. nie miał świadomości, że podpisuje zaświadczenie stwierdzające nieprawdę, dlatego też w żadnym wypadku w niniejszej sprawie nie ma mowy o zawinionym działaniu oskarżonego.

Faktem nie podlegającym dyskusji jest, że wyrok skazujący w sprawie o przestępstwo może być oparty wyłącznie na dowodach, które nie dają żadnych wątpliwości, co do okoliczności danej sprawy, jak też do winy sprawcy, na dowodach, które wzajemnie ze sobą korespondują, są spójne i w pełni wiarygodne, nadto jednoznacznie wskazują na osobę oskarżonego, jako na sprawcę przestępstwa. W niniejszej sprawie Sąd nie dopatrzył się takich dowodów. Przeciwnie, dowody ujawnione w toku rozprawy głównej doprowadziły do innych wniosków, pozwalających uznać, że oskarżony swym zachowaniem nie wyczerpał znamion czynu zarzucanego mu w akcie oskarżenia.

Tym samym wobec faktu, że w sprawie nie wyczerpano znamion art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 297 § 1 k.k. Sąd zobligowany był uniewinnić oskarżonego.

Sąd na podstawie art. 632 k.p.k. wobec uznania oskarżonego za niewinnego, koszty postępowania przejął na rachunek Skarbu Państwa.

Mając powyższe na uwadze, Sąd orzekł jak w sentencji.