Sygn.akt III AUa 188/13
Dnia 21 sierpnia 2013 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku, III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący: SSA Bożena Szponar - Jarocka
Sędziowie: SO del. Piotr Prusinowski (spr.)
SA Maria Jolanta Kazberuk
Protokolant: Magda Małgorzata Gołaszewska
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 21 sierpnia 2013 r. w B.
sprawy z odwołania J. Z.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.
o wcześniejszą emeryturę
na skutek apelacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.
od wyroku Sądu Okręgowego w Suwałkach III Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
z dnia 21 grudnia 2012 r. sygn. akt III U 613/12
oddala apelację.
Sygn. akt III AUa 188/13
Decyzją z dnia 7 sierpnia 2012 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. odmówił J. Z. prawa do emerytury na podstawie art. 184 ustawy z dnia 17.12.1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2009 r. Nr 153, poz.1227) w związku z § 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 07.02.1983 r., w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (Dz. U z 1983 r. Nr 8, poz. 43 ze zm.) wskazując, że nie udokumentowała co najmniej 15-letniego okresu zatrudnienia w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze, wykonywanego stale i w pełnym wymiarze czasu pracy. Na dzień 01.01.1999 r. ZUS przyjął za udowodnione okresy składkowe i nieskładkowe w ilości 20 lat 3 miesięcy i 19 dni. Jako pracy w szczególnych warunkach organ rentowy nie uwzględnił okresów:
- od 25.08.1977 r. do 31.07.1988 r. z tytułu zatrudnienia w Spółdzielni Pracy (...) w B., gdyż przedłożone świadectwo nie wskazywało charakteru pracy oraz było niezgodne z pozostałą dokumentacją (według świadectwa pracy w szczególnych warunkach w całym okresie J. Z. pracowała jako składacz ręczny, natomiast w świadectwie pracy podane są stanowiska – uczeń w zawodzie składacz ręczny, składacz ręczny);
- od 01.08.1988 r. do 31.10.1994 r. z tytułu zatrudnienia w Spółdzielni Usługa w S., gdyż w przedłożonym świadectwie pracy w szczególnych warunkach nie podano charakteru pracy wymienionego w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 07.02.1983 r. i brak było przepisów resortowych, z których wynikałoby, że wskazane stanowisko można zaliczyć do szczególnych warunków.
J. Z. zaskarżyła powyższą decyzję wskazując, że w szczególnych warunkach przepracowała 17 lat 2 miesiące i 6 dni. Podała, że pracę w Spółdzielni Pracy (...) w B. w Zakładzie w S. rozpoczęła od 25.08.1977 r. jako uczeń w zawodzie składacz ręczny, a po zdaniu egzaminu pracowała jako pracownik. Wskazywała, że już jako uczeń wykonywała pracę w szczególnych warunkach. Powołała się przy tym na załącznik Nr 1 część A dział XI poz. 1 do zarządzenia Nr 16 Ministra Rolnictwa Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej z dnia 31.03.1988 r. w sprawie stanowisk pracy, na których wykonywane są prace w szczególnym charakterze.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. wnosił o oddalenie odwołania. Argumentował, że wnioskodawczyni nie spełniła warunków określonych w art. 184 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z FUS (Dz. U. z 2009, Nr 153, poz. 1227 z późn zm.) i w § 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 roku w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (Dz. U. Nr 8, poz.43 z późn zm.) ponieważ nie udowodniła wymaganych 15 lat pracy w szczególnych warunkach.
Sąd Okręgowy w Suwałkach Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 21 grudnia 2012 roku zmienił zaskarżoną decyzję i przyznał J. Z. prawo do emerytury od dnia 20 czerwca 2012 r. Sąd Okręgowy powołał się na przepisy art. 184 ust. 1 i art. 32 ust. 4 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz § 1, 2 i 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 07.02.1983r. oraz wskazał, że przy zakwalifikowaniu pracy wykonywanej w szczególnych warunkach decydujące znaczenie ma rodzaj powierzonej i wykonywanej pracy. W celu wyjaśnienia, czy wnioskodawczyni wykonywała pracę w szczególnych warunkach stale i w pełnym wymiarze czasu pracy Sąd Okręgowy przeprowadził dowód z opinii biegłego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, który wskazał, że wnioskodawczyni będąc zatrudniona w Spółdzielni Pracy (...) w B., a następnie w Spółdzielni Usługa w S. na stanowisku składacza ręcznego (zecera) pracowała stale i w pełnym wymiarze czasu pracy w szczególnych warunkach. Pracę jej zakwalifikował jako określoną w dziale XI Wykazu A pod pozycją 1 - produkcja oraz obróbka materiału zecerskiego i form drukowanych ze stopu drukarskiego.
Sąd I instancji zauważył, że wątpliwości w sprawie budziła kwestia zapisu w angażach pracy wnioskodawczyni, z których wynikało, że pracowała w Spółdzielni (...) w B. w skróconym, bo 7 godzinnym czasie pracy. Biegły sądowy podkreślił jednak, że skarżąca pracowała w pełnym wymiarze czasu pracy, gdyż dzienna norma czasu pracy na stanowisku składacza ręcznego wynosiła 7 godzin. W ocenie biegłego również w okresie od 25.08.1977 r. do 25.08.1980 r. pracując jako uczeń w zawodzie składacza ręcznego ubezpieczona wykonywała pracę w szczególnych warunkach. Sąd pierwszej instancji podzielił stanowisko biegłego, że w tym okresie ubezpieczona faktycznie wykonywała obowiązki składacza ręcznego, z ta różnicą, że nie była to praca samodzielna, ale pod nadzorem i kierunkiem instruktora. Biegły, a z nim Sąd Okręgowy, zauważyli, że w momencie zatrudnienia, w dniu 25.08.1977 r., wnioskodawczyni miała ukończone 20 lat, a więc nie była pracownikiem młodocianym, do którego stosowano ochronne normy czasu pracy i inne ograniczenia dotyczące tych pracowników.
Uwzględniając te ustalenia, Sąd pierwszej instancji przyjął, iż wnioskodawczyni posiada 15-letni okres pracy w szczególnych warunkach i spełnia pozostałe przesłanki do otrzymania emerytury. Dało to podstawę do zmiany zaskarżonej decyzji i przyznania ubezpieczonej prawa do emerytury od 20.06.2012 r.
Apelację od wyroku złożył Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.. Zarzucił rozstrzygnięciu naruszenie prawa materialnego, to jest przepisu art. 184 w zw. z art. 32 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2009, Nr 153, poz. 1227 z późn zm.) w związku z § 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub szczególnym charakterze (Dz. U. Nr 8, poz. 43 z późn zm.) poprzez przyjęcie, że ubezpieczona udowodniła wymóg posiadania 15 lat pracy w szczególnych warunkach.
Apelujący powołał się również na naruszenie przepisów kodeksu postępowania cywilnego, to jest przepisu art. 233 § 1. Wskazał, że uchybienie to polegało na dokonaniu oceny materiału dowodowego z pominięciem jego istotnej części, tj. dokumentacji znajdującej się w aktach osobowych odwołującej, z której wynika, że ubezpieczona w okresie od 25.08.1977 r. do 14.06.1980 r. w Spółdzielni Pracy (...) w B. nie wykonywała pracy w warunkach szczególnych stale i w pełnym wymiarze czasu pracy w oparciu o przepisy rozporządzenia z dnia 7 lutego 1983 r.
W uzasadnieniu apelacji organ rentowy stwierdził, że kwestionuje jedynie okres zatrudnienia od 25.08.1977 r. do 14.06.1980 r. Pozostałe okresy wykonywania pracy, podnoszone przez wnioskodawczynię, uznał za pracę w szczególnych warunkach.
Zgłoszone zarzuty dały podstawę do wnioskowania o zmianę zaskarżonego wyroku w całości i oddalenie odwołania od decyzji, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Suwałkach.
Na rozprawie apelacyjnej uzasadniając zarzuty apelacyjne skarżący podnosił, iż wnioskodawczyni wykonywała pracę jedynie 7, a nie 8 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu. Nie pracowała też w soboty, które w tamtym okresie były dniami zaliczanymi do pracujących. Wskazywał też, że oprócz zajęć praktycznych miała też zajęcia teoretyczne i zdawała egzaminy, które wliczane były do jej czasu pracy, zatem nie mogła wykonywać pracy stale i w pełnym wymiarze czasu pracy.
Sąd Apelacyjny zważył:
Apelacja nie jest zasadna.
Uzasadnienie środka zaskarżenia jest jednoznaczne. Pozwala na podkreślenie, że w aktualnym etapie procedowania sporny jest jedynie okres zatrudnienia od 25.08.1977 r. do 14.06.1980 r. w Spółdzielni Pracy (...) w B.. Ma to znaczenie, jeżeli się uwzględni, że pozostałe okresy pracy nie pozwalają wnioskodawczyni na uzyskanie prawa do wcześniejszej emerytury. W tych okolicznościach, Sąd Apelacyjny nie miał podstaw, aby kwestionować, że wnioskodawczyni spełniła pozostałe przesłanki warunkujące prawo do świadczenia na podstawie przepisu art. 184 ust 1 ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Wobec treści apelacji jest również jasne, że bezsporny jest również okres pracy w szczególnych warunkach wynoszący 14 lat, 4 miesiące i 16 dni.
Zarzut apelacyjny naruszenia prawa materialnego jest ściśle związany z podnoszonym uchybieniem procesowym. Można wręcz stwierdzić, że treść ustaleń faktycznych determinuje prawidłowość zastosowania przepisu art. 184 ust 1 w związku z art. 32 ustawy o emeryturach i rentach z FUS w związku z § 4 rozporządzenia z dnia 7.02.1983 r.
W tym kontekście należy stwierdzić, że argumenty podnoszone przez organ rentowy są ważkie. Istotnie może budzić wątpliwości czas pracy wnioskodawczyni w spornym okresie. Również nazwa zajmowanego stanowiska, czy też formalnoprawna podstawa zatrudnienia może dawać podstawy do spekulacji nad tym, czy wnioskodawczyni wykonywała pracę w szczególnych warunkach stale i w pełnym wymiarze czasu pracy.
Analizując apelację w kontekście przepisu art. 233 § 1 k.p.c. nie można Sądowi pierwszej instancji odmówić dokonywania oceny i mocy dowodów według własnego przekonania. Sąd Apelacyjny miał również na uwadze, że poprzestanie jednak na tym stwierdzeniu nie koresponduje z pełnym brzmieniem przepisu. Zastrzega on bowiem, że kwalifikacja stanu faktycznego powinna zostać oparta na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Oznacza to, że apelacja jest zasadna jedynie w sytuacji zakwestionowania poprawności wnioskowania zaprezentowanego przez Sąd Okręgowy w Suwałkach. Skuteczne zarzucenie naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że Sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Jedynie to może być przeciwstawione uprawnieniu do dokonywania swobodnej oceny dowodów (wyrok SN z dnia 6 listopada 1998 r., III CKN 4/98, Lex Polonica nr 2111041). Mając na uwadze ten wyznacznik, nie można Sądowi pierwszej instancji skutecznie zarzucić dowolności i nieracjonalności w dokonanych ustaleniach faktycznych. Co więcej konweniują one z całokształtem zgromadzonego materiału dowodowego.
Poruszając kwestie szczegółowe, należy zacząć od czasu pracy. Wymiar czasu pracy ma charakter relatywny, w tym znaczeniu, że może być odmienny dla poszczególnych grup pracowniczych. W § 2 rozporządzenia zastrzeżono, że jedynie praca wykonywana stale i w pełnym wymiarze czasu pracy daje prawo do wcześniejszej emerytury. Nie znaczy to, że pełny wymiar czasu pracy jest zawsze synonimem podstawowej normy czasu pracy, określonej w kodeksie pracy. Zakres desygnatów określenia „w pełnym wymiarze czasu pracy” obejmuje również przypadki skróconego czasu pracy, gdy dla danej grupy zawodowej taka wartość jest normalną (zgodną z przepisami prawa pracy) miarą zaangażowania przy wykonywaniu obowiązków pracowniczych. W sprawie nie udało się ustalić, na podstawie jakiej normy prawnej wnioskodawczyni pracowała krócej względem normy kodeksowej. Nie znaczy to jednak, że nieracjonalny jest wniosek Sądu pierwszej instancji, że wykonywała ona pracę w pełnym wymiarze czasu pracy. Podstawę do takiej konstatacji dawały zgromadzone w sprawie dokumenty. Nie można pominąć, że umowa o pracę z dnia 15 czerwca 1980 r. zawierała, że wnioskodawczyni była zatrudniona w pełnym wymiarze czasu pracy. Jednocześnie ta sama umowa deklarowała stawkę godzinową przy 40 godzinnym tygodniu pracy. Sięgając do ówczesnej wersji kodeksu pracy, staje się jasne, że norma średniotygodniowa była wyższa. W tym świetle uprawnione jest twierdzenie, że składaczy ręcznych zatrudnionych w pełnym wymiarze czasu pracy obowiązywała norma skrócona. Zastrzeżenie takie znalazło również wyraz w angażach płacowych, w których podawano, że stawka godzinowa wynagrodzenia obowiązywała przy skróconym czasie pracy. Wynagrodzenie godzinowe abstrahuje od normatywnego wymiaru czasu pracy. Wiązanie tych czynników ma jedynie wówczas sens, gdy stawka godzinowa powiązana została z systemem czasu pracy, który charakteryzuje się zmniejszoną normą dobową lub tygodniową. Przedstawione rozważania nawiązują do wersji kodeksu pracy obowiązującej w okresie od dnia 1 czerwca 1975 r. do dnia 13 marca 1981 r. Wprawdzie przepis art. 129 § 1 k.p. stanowił, że czas pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę i 46 godzin na tydzień, jednak w art. 130 § 1 k.p. określono, że czas pracy pracowników zatrudnionych przy pracach szczególnie uciążliwych lub w warunkach szkodliwych dla zdrowia podlega skróceniu poniżej wymiaru przewidzianego w art. 129. Skrócenie może polegać na zmniejszeniu dziennego lub tygodniowego wymiaru czasu pracy albo na ustanowieniu przerw w pracy wliczanych do czasu pracy. Skrócenie czasu pracy wprowadza się na czas trwania uciążliwych lub szkodliwych warunków pracy. W okresie od dnia 21 maja 1958 r. do dnia 25 lutego 1987 r. obowiązywała uchwała Rady Ministrów z dnia 10 maja 1958 r. w sprawie skróconego czasu pracy w zakładzie przemysłu graficznego (MP Nr 38, poz. 219). Skracała ona czas pracy określonych grup pracowników przemysłu graficznego do 7 godzin na dobę (w sobotę 5 godzin) i do 40 godzin na tydzień.
Przedstawione rozważania, dotyczące obowiązującego w spornym okresie prawa, dają podstawę do przyjęcia, że wnioskodawczyni wykonywała pracę w pełnym wymiarze czasu pracy. Stwierdzenie to jest aktualne również co do okresu pracy na podstawie nauki zawodu w szkoleniu podstawowym. Obowiązujący wówczas przepis art. 202 k.p. limitował czas pracy wyłącznie pracowników młodocianych w wieku do 16 lat. Wnioskodawczyni w chwili zawarcia umowy z dnia 25 sierpnia 1977 r. miał lat dwadzieścia. W tym kontekście racjonalne było przyjęcie, że w ramach umowy o naukę zawodu wykonywała ona pracę w pełnym wymiarze czasu pracy. Wskazuje na to wprost § 2 ust 2 umowy, który odsyła do rozwiązań przewidzianych w kodeksie pracy. Dlatego ustalenie Sądu pierwszej instancji, że wnioskodawczyni pracowała w pełnym wymiarze czasu pracy jest racjonalne, a w każdym razie dowody zgromadzone w sprawie nie dawały przekonywujących podstaw do przyjęcia odmiennych ustaleń.
Nawiązując do zarzutów zawartych w apelacji, należy stwierdzić, że materiał dowodowy nie pozwala również zakwestionować stałości pracy w szczególnych warunkach. Insynuacje organu rentowego, że ubezpieczona w okresie od 25.08.1977 r. do 14.06.1980 r. miała zajęcia teoretyczne, czy tez egzaminy wliczane do czasu pracy, są gołosłowne. Brak jakichkolwiek dowodów, że w tym okresie wnioskodawczyni uczestniczyła w teoretycznych formach nauczania. Charakterystyczne jest, że nie wspomina o tym umowa o naukę zawodu z dnia 25 sierpnia 1977 r. Egzaminy wnioskodawczyni zdawała raz w roku przed Międzyzakładową Komisją Kwalifikacyjną (w ostatnim roku przed Państwową Komisją Egzaminacyjną). Nie ma dowodów, że odbywały się one w godzinach pracy. Znaczy to tyle, że organ rentowy nie legitymuje się argumentami, które mogłyby podważyć twierdzenia ubezpieczonej, że w spornym okresie stale wykonywała pracę składacza ręcznego. Miarodajnym dowodem na ta okoliczność nie jest życiorys znajdujący się w aktach osobowych dołączonych do akt sprawy. Wprawdzie wnioskodawczyni wskazała tam, że ukończyła 3 letnia szkołę przyzakładową w B., jednak na podstawie pozostałych dowodów nie można tego przekazu odczytywać dosłownie. Nie ma dowodów na to, że przy Spółdzielni Pracy (...) istniała szkoła przyzakładowa. Umowa o naukę zawodu z dnia 25 sierpnia 1977 r. przeczy takiej tezie.
Sumą wskazanych rozważań jest konkluzja o niezasadności apelacji. Racje podniesione przez organ rentowy nie dają podstaw do stwierdzenia, że ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd pierwszej instancji są dowolne. Uwzględniając całokształt materiału dowodowego, ich wartość nie pozwala na podważenie przyjęcia, że wnioskodawczyni w okresie od 25.08.1977 r. do 14.06.1980 r. pracując w Spółdzielni Pracy (...) wykonywał stale i w pełnym wymiarze czasu pracy obowiązki składacza ręcznego. Konsekwencją tego jest stwierdzenie, że Sąd pierwszej instancji nie naruszył również prawa materialnego. Dlatego Sąd Apelacyjny zgodnie z przepisem art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji.