Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 355/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 czerwca 2013 r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze II Wydział Cywilny Odwoławczy w następującym składzie:

PrzewodniczącySSO Wojciech Damaszko/spr/

SędziowieSSO Jadwiga Kwapiszewska, SSO Maria Lechowska

ProtokolantSylwia Bańbor - Mężyk

po rozpoznaniu w dniu 13 czerwca 2013 r. w Jeleniej Górze

na rozprawie

sprawy z powództwa małoletniej H. D. reprezentowanej przez przedstawiciela ustawowego K. D.

przeciwko Gminie Miejskiej K.

przy udziale interwenienta ubocznego (...) Towarzystwa (...)
z siedzibą w P.

o zapłatę

na skutek apelacji strony pozwanej

od wyroku Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze VII Zamiejscowego Wydziału Cywilnego z siedzibą w Kamiennej Górze

z dnia 7 lutego 2013 r., sygn. akt VII C 8/13

I.  zmienia zaskarżony wyrok w pkt. I o tyle, że oddala powództwo ponad zasądzoną w nim kwotę 7.000 zł (słownie: siedem tysięcy złotych);

II.  dalej idącą apelację oddala;

III.  zasądza od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 90 zł tytułem zwrotu kosztów procesu w instancji odwoławczej.

Sygn.akt II Ca 355/13

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze VII Zamiejscowy Wydział Cywilny z siedzibą w Kamiennej Górze w punkcie I zasądził od strony pozwanej Gminy Miejskiej K.na rzecz powódki H. D.kwotę 10.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 10 grudnia 2010 r. do dnia zapłaty, w punkcie II umorzył postępowanie w zakresie żądania odsetek ustawowych od kwoty 30.000 zł od dnia 10 grudnia 2009 r. do dnia 9 grudnia 2010 r., a w punkcie III dalej idące powództwo oddalił. Nadto w punkcie IV Sąd zniósł koszty procesu pomiędzy stronami, a w punkcie V nakazał wypłacił ze Skarbu Państwa (Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze) pozwanej kwotę 347,23 zł tytułem niewykorzystanej zaliczki na biegłego.

Powyższe orzeczenie Sąd Rejonowy wydał na podstawie następujących ustaleń faktycznych.

W dniu 19 czerwca 2010 r. licząca niespełna 8 lat powódka wraz ze swoją siostrą bliźniaczką J. oraz 11 - letnim bratem S. udali się na plac zabaw położony przy ul. (...) w K., nieopodal domu, w którym powódka wraz z rodzicami i rodzeństwem mieszkają. Dzieci bawiły się w berka, biegając po placu zabaw. W pewnej chwili powódka potknęła się o granitowy krawężnik wystający ponad otaczające go podłoże i uderzając głową o otwartą do wewnątrz furtkę, upadła. Doznana w następstwie urazu. Rana mocno krwawiła, rodzice zabrali powódkę do szpitala, gdzie rozpoznano ranę tłuczoną okolicy czołowej oraz drobną rankę łuku brwiowego prawego. Ranę głowy w znieczuleniu miejscowym zeszyto, rankę łuku brwiowego zaopatrzono steristripami. W dniu 28.06.2010 r. usunięto szwy i steristripy. Na skutek zdarzenia powódka ma widoczną pod łukiem brwiowym bliznę oraz bliznę na czole w pobliżu włosów.

W związku z wypadkiem powódka doznała silnych negatywnych emocji. Pojawiły się u niej lęki i poważne zachwianie poczucia bezpieczeństwa. Wymagała pomocy psychologa. Przez pewien czas nosiła opaski, aby zasłonić bliznę. Aktualnie zdarzenie to nie ma znaczącego wpływu na jej funkcjonowanie psychiczne i dalszy rozwój społeczny i emocjonalny.

Inwestorem w zakresie zagospodarowania terenu zieleni miejskiej wraz z placem zabaw przy ul. (...) była strona pozwana. Roboty budowlane związane z wykonaniem prac zostały odebrane w październiku 2009 r. Obiekt jest administrowany przez stronę pozwaną

Plac zabaw posiada szereg nieprawidłowości i niezgodności z normami oraz zasadami bezpieczeństwa. Należą do nich m.in. wystające krawężniki, stwarzające ryzyko potknięcia. Zawarta w aktach dokumentacja projektowa wskazywała, że obrzeża z kostki granitowej miały być wykonane na poziomie nawierzchni. Furtki na placu zabaw nie spełniają swoich funkcji. Brak jest samozamykaczy i możliwości zamknięcia. Furtki otwierają się i zamykają także siłą wiatru do wewnątrz.

Biorąc za podstawę powyższe ustalenia Sąd Rejonowy uwzględnił powództwo, którego podstawę stanowiło art. 445 § 1 k.c. co do kwoty 10.000 zł. Wskazał, że poczynione w sprawie ustalenia znajdują podstawę przede wszystkim w zeznaniach świadków: S. D., S. B., M. K., opiniach biegłych D. B., A. B., niebudzącej wątpliwości dokumentacji dotyczącej obiektu, na którym doszło do zdarzenia, fotografiach, zaświadczeniach lekarskich. Z zeznań w/w świadków wynikało, iż powódka w następstwie wypadku na placu zabaw doznała urazu. Wprawdzie żaden ze świadków nie widział całego przebiegu zdarzenia, jednakże analiza ich zeznań w powiązaniu z fotografiami miejsca zdarzenia dały podstawę do ustalenia przez Sąd, że powódka potknęła się o wystający krawężnik i uderzyła o bramkę wejściową. Mianowicie powódka uderzyła się o bramkę wejściową w pobliżu, której biegała i w pobliżu której znajdował się wystający krawężnik. Fakt, iż bramki wejściowe otwierały się do wewnątrz i to nawet od podmuchu wiatru, potwierdza zebrany w sprawie materiał dowodowy. Twierdzeniu temu zresztą pozwana nie zaprzeczała. Z kolei wystający krawężnik w pobliżu bramki wejściowej (i nie tylko) potwierdzają fotografie dołączone do pozwu (k. 5, 6). Z widniejących na nich dat wynikało, że zostały wykonane 7 dni po zdarzeniu, przy czym jest to wiarygodne zważywszy, że już na etapie przesądowym w piśmie skierowanym przez pełnomocnika powódki z 13.07.2010 r. powoływano się na zdjęcia placu zabaw m.in. obrazujące wystający krawężnik (k. 19). Za w pełni przekonujące Sąd uznał także opinie biegłych. Biegły D. B.posiadał niezbędne kwalifikacje, pozwalające na wypowiedzenie się w kwestiach objętych opinią. Prowadzi firmę zajmującą się kontrolą placów zabaw, wykonując usługi m.in. dla Ministerstwa Edukacji Narodowej, UOKiK (k. 357). Ocenił Sąd, iż podniesiony przez pozwaną zarzut, że biegły nie posiada uprawnień budowlanych nie ma znaczenia z punktu widzenia kwestii, które biegły miał w swojej opinii wyjaśnić, a co do wyjaśnienia których, jak wcześniej zaznaczono, niewątpliwie ma uprawnienia. Z jego opinii wynikało, że przedmiotowy plac zabaw ma wiele nieprawidłowości i niezgodności z normami oraz zasadami bezpieczeństwa. Z punktu widzenia podstawy faktycznej niniejszej sprawy istotne są te, które pozostają w związku przyczynowym z wypadkiem powódki. Za poważną wadę biegły uznał wystające krawężniki stwarzające ryzyko trwałego uszczerbku na zdrowiu, zwłaszcza w razie uderzenia w sąsiadujący z krawężnikiem element. Biegły podał, że zawarta w aktach dokumentacja projektowa wskazywała, iż obrzeża z kostki granitowej miały być wykonane na poziomie nawierzchni ścieżki i placu. Z ustaleń biegłego oraz dokumentacji fotograficznej wynikało, że mimo upływu roku od zdarzenia krawężniki nadal wystawały. Tymczasem zgodnie z przytoczoną przez biegłego normą (...)w ramach kontroli cotygodniowych i kwartalnych placu zabaw należy zwrócić uwagę na stan nawierzchni podłoża. Za istotną wadę biegły uznał fakt, że furtki nie spełniają swoich funkcji. Brak jest na nich samozamykaczy, a nadto otwierają się siłą wiatru do środka. Ryzyko zderzenia z furtką otwierającą się do wewnątrz jest trudne do przewidzenia dla dzieci biegających po placu zabaw. Zważył Sąd, że w sprawie skumulowały się dwie nieprawidłowości w stanie placu zabaw, które w powiązaniu ze sobą stwarzały ryzyko nieszczęśliwego wypadku w postaci potknięcia się o wystający krawężnik i uderzenia o otwartą do wewnątrz furtkę. Miał Sąd na uwadze, że plac zabaw nie pochodzi z odległej przeszłości, został wprowadzony do użytku stosunkowo niedawno bo w 2009 r., a zatem kiedy powszechne są standardy związane z zapewnieniem należytego bezpieczeństwa w korzystaniu z tego typu obiektów. W konsekwencji Sąd przyjął odpowiedzialność strony pozwanej na podstawie art. 415 k.c. W zakresie zarzutu pozwanej co do niezachowania przez powódkę należytej ostrożności, czy faktem, iż w czasie zdarzenia jej rodzice nie sprawowali nad nią pieczy, wskazał Sąd, że powódce liczącej w momencie zdarzenia 8 lat, z uwagi na jej wiek i brak zdolności zawinienia (art. 426 k.c.) żadnego zarzutu postawić nie można. Jeśli zaś chodzi o brak nadzoru ze strony rodziców, to za przekonujący uznał pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w wyroku z dnia 16.03.1983 r. w sprawie ICR 33/83 (P i P 1984/10s135), iż osoba zobowiązana, według przepisów o czynach niedozwolonych, do naprawienia szkody poniesionej przez małoletnie dziecko, nie może na podstawie art. 362 k.c. żądać zmniejszenia swego obowiązku odszkodowawczego wobec tego dziecka na tej podstawie, że szkoda pozostaje w związku przyczynowym również z zaniechaniem rodziców pokrzywdzonego, wyrażającym się w braku należytego nadzoru. Jak słusznie zauważa A. Szpunar w glosie aprobującej do tego wyroku art. 362 k.c. dotyczy zachowania się poszkodowanego (zob. A. Szpunar "Odpowiedzialność cywilna", Komentarz w formie glos, Wydawnictwo Prawnicze Lex, Sopot 1997, s. 271). W odniesieniu do kwestii wysokości zadośćuczynienia wskazał Sąd, że powinno ono spełniać funkcję kompensacyjną, zgodnie z obowiązującą na gruncie prawa cywilnego zasadą pełnego odszkodowania. Uwzględnił Sąd, że powódka na skutek wypadku doznała cierpień fizycznych bezpośrednio na skutek urazu związanego z bólem fizycznym Z przekonującej, niekwestionowanej przez strony opinii biegłej A. B.wynikało, że powódka przeżyła silne, negatywne emocje związane ze zdarzeniem. Dzień wypadku był jej najgorszym dniem, jakkolwiek aktualnie (biegła sporządzała opinię po ponad 2 latach od wypadku), zdarzenie nie ma znaczącego wpływu na funkcjonowanie powódki. Jak obrazują to fotografie, dołączone do akt sprawy, na skutek zdarzenia u powódki są widoczne na twarzy w pobliżu łuku brwiowego i w mniejszym zakresie na czole, w pobliżu włosów dwie blizny. Są to negatywne następstwa, które mają szczególne znaczenie zwłaszcza u dziewczynki. W tych okolicznościach za adekwatne do doznanej krzywdy uznał kwotę 10.000 zł. O kosztach orzekł Sąd na podstawie art. 100 k.p.c.

Powyższe orzeczenie apelacją w punkcie I i IV apelacją zaskarżyła strona pozwana, zarzucając:

1.  sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału wskutek naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie za wiarygodne twierdzeń zawartych w opinii biegłego co do stanu bezpieczeństwa placu zabaw, a pominięcie w całości zgłoszonych przez pozwaną zastrzeżeń do w/w opinii, które wyczerpująco wskazywały na błędność ustaleń i prawnych poczynionych przez biegłego;

2.  sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego polegającą na zasądzeniu na rzecz powódki kwoty 10.000 zł tytułem odszkodowania i zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, która w swym wymiarze nie jest kwotą adekwatną w stosunku do doznanej krzywdy, stanu fizycznego i psychicznego powódki, co do którego nie stwierdzono zaburzeń w funkcjonowaniu psychicznym oraz w rozwoju emocjonalnym i społecznym małoletniej powódki;

3.  naruszenia przepisów prawa procesowego, a to art. 98 k.p.c. w zw. z art. 100 k.p.c. poprzez nie dokonanie przez Sąd I instancji stosunkowego rozdzielenia kosztów procesu, w sytuacji uwzględnienia w wyroku roszczeń powoda w wysokości 33,33% kwoty dochodzonej pozwem.

Wskazując na powyższe skarżąca wniosło o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa i zasądzenie od powódki na jej rzecz koszty procesu za obie instancje.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja strony pozwanej jedynie częściowo zasługiwała na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności za chybiony uznać należało zarzut sprzeczności ustaleń Sądu z treścią zebranego materiału dowodowego, dotyczących stanu bezpieczeństwa placu zabaw, na którym doszło do zdarzenia.

Sąd I instancji dokonał bowiem prawidłowej oceny, w wyniku której słusznie przyjął, iż plac zabaw, na którym małoletnia powódka uległa wypadkowi został zbudowany niezgodnie z zasadami bezpieczeństwa i stanowił zagrożenie dla bawiących się na nim dzieci. Nie uchybił Sąd regułom swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.). Wyprowadzone wnioski były zgodne z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, jak też miały oparcie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym.

Z opinii biegłego sądowego wynikało, że plac zabaw został zbudowany niezgodnie z projektem. Z projektu wynikało bowiem, że obrzeża kostki granitowej, o którą potknęła się powódka, w wyniku czego upadła, pierwotnie miały być wykonane na poziomie nawierzchni ścieżki. Tymczasem z dokumentacji fotograficznej, opinii biegłego D. B. i zeznań świadków wynikało, że zostały one położone znacznie ponad tę powierzchnię, stanowiąc zagrożenia dla zdrowia i życia biegających na placu dzieci. Podobnie z treści opinii wynikało, że zamocowana w ogrodzeniu furtka nie ma samozamykaczy i możliwości zamknięcia, w związku z czym otwiera się ona i zamyka siłą wiatru. Ryzyko zatem zderzenia z otwierającą się do wewnątrz furtką jest bardzo trudne do przewidzenia. Niezależnie od tego, biegły dostrzegł także wiele innych uchybień w wykonaniu placu, mających znaczenie dla bezpieczeństwa jego użytkowników. W kontekście takich ustaleń zarzuty strony pozwanej m.in. dotyczące posiadanych przez biegłego uprawnień, w kontekście treści opinii nie zasługiwały na uwzględnienie. Niewątpliwie biegły posiadał wiadomości specjalne i doświadczenie zawodowe nabyte w trakcie wykonywanej pracy, związanej z kontrolą placów zabaw. Abstrahując od oceny kwestii, czy plac zabaw został zbudowany zgodnie z obowiązującymi normami, których stosowanie, jak podnosiła w apelacji sama strona pozwana jest dobrowolne, wskazać należało, że już z samych zasad doświadczenia życiowego wynikało, że plac zabaw w stanie, w jakim znajdował się w dacie zdarzenia, stanowił zagrożenie dla bezpieczeństwa zdrowia bawiących się na nim dzieci. Na specjalnie wybudowanym dla dzieci placu nie powinny znajdować się bowiem, czy to takie urządzenia, czy też miejsca, które zagrażają bezpieczeństwu w czasie spontanicznej zabawy dzieci. Znacznie wystające ponad powierzchnię krawężniki wykonane z kostki granitowej, w miejscu przeznaczonym do zabawy, stanowią niewątpliwie wysokie ryzyko potknięcia i upadku nie tylko dla samych dzieci, które nie mają jeszcze dostatecznie rozbudowanej percepcji przewidywania skutków różnych zachowań, ale nawet i osób dorosłych. Wystająca kostka brukowa, jak wynikało z zeznań świadków oraz opinii biegłego była rzeczywistą przyczyna upadku. Z kolei odnośnie furtki wskazać należało, że o ile faktycznie nie była ona zbudowana z elementów niebezpiecznych i ostrych, o tyle nie posiadała samozamykacza, w związku z czym nie zamykała się jak też samoczynnie otwierała się. Z kolei pozostawienie otwartej bramki może stanowić zagrożenie, dla dziecka które na nią niespodziewanie wpadnie, jak miało to miejsce w niniejszej sprawie.

Sąd II instancji podzielił również ocenę Sądu I instancji, iż rodzicom małoletniej nie można zarzucić braku należytego dozoru. Jakkolwiek istotnie dziecko w chwili zdarzenia było samo na placu zabaw, bez osoby, która sprawowałaby nad nim opiekę, podkreślenia wymagało, że znajdowało się ono na wydzielonym, ogrodzonym placu, co miała zapewnić mu bezpieczeństwo. Poza tym nawet, gdyby rodzice byli wówczas obecni na placu zabaw, dochowując nawet należytej staranności w nadzorze, zaistniałemu zdarzeniu nie sposób byłoby zapobiec. Trudno wymagać od dzieci w wieku małoletniej powódki, by nie bawiły się, nie biegały w miejscu do tego przeznaczonym.

Z kolei częściowo rację miała strona pozwana, zarzucając naruszenie przesłanek z art. 445 § 1 k.c.

Przyznanie osobie poszkodowanej zadośćuczynienia na podstawie art. 445 § 1 k.c., chociaż zależy od uznania Sądu, winno znajdować oparcie w całokształcie okoliczności sprawy, w tym głównie uwzględniać stopień i trwałość skutków, dotkliwość i długotrwałość cierpień, prognozę na przyszłość, okres leczenia, czy wiek, a także inne okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanych cierpień. Skutkiem braku jednolitych ustawowych kryteriów służących określeniu wysokości zadośćuczynienia jest to, iż jego kształtowanie stanowi domenę Sądu merytorycznie rozstrzygającego sprawę w pierwszej instancji. W konsekwencji korygowanie przez Sąd drugiej instancji wysokości zasądzonego przez Sąd pierwszej instancji zadośćuczynienia za doznaną krzywdę jest uzasadnione jedynie w sytuacji, gdy jest ono, uwzględniając całokształt okoliczności sprawy, niewspółmierne do doznanej krzywdy jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie (patrz np. wyrok SN z 18.11.2004 r., sygn. akt I CK 219/04, LEX 146356; wyrok SN z 25.02.1971 r., II PR 18/71, LEX nr 6884; wyrok SN z 26.08.1970 r., sygn. akt I PR 52/70, LEX nr 14082; wyrok SN z 09.12.1968 r., sygn. akt III PRN 81/68, LEX 13997).

Patrząc przez pryzmat wyżej przytoczonych zasad, w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego podzielić należało stanowisko strony pozwanej, że przyznana tytułem zadośćuczynienia kwota 10.000 zł jest istotnie niewspółmierna do rozmiaru doznanej krzywdy.

Należało mieć na względzie, że małoletnia powódka, jakkolwiek doznała obrażeń fizycznych, to nie miały one rozległego i dotkliwego charakteru. Dziecko nie było hospitalizowane, a jednie poddano je zszyciu i zaopatrzeniu rany. Pozostałe do dnia dzisiejszego blizny na głowie są nieznaczne i nie są wyraźnie widoczne, z uwagi na fakt, że są przysłonięte włosami. Nie jest wykluczone, że będą one ulegały dalszemu zabliźnieniu w związku z czym w przyszłości mogą być mniej widoczne. Należało jednocześnie zwrócić uwagę, że doznane przez nią obrażenia nie odbiegały w żadnym razie od obrażeń jakich doznają w tym wieku dzieci, najczęściej w trakcie zabawy. Niewątpliwie sam upadek był dla powódki bolesny. Samo jednak zdarzenie, poza pierwszym okresem dwóch – trzech miesięcy nie pozostawiło dalszych następstw w sferze emocjonalnej i psychicznej dziecka.

W konsekwencji zasądzone na rzecz małoletniej powódki zadośćuczynienie podlegało obniżeniu do kwoty 7.000 zł, którą Sąd II instancji ocenił jako adekwatną do rozmiarów doznanej krzywdy. W ocenie Sądu Odwoławczego zasądzona suma w całości rekompensuje doznaną szkodę niematerialną.

W odniesieniu do rozstrzygnięcia o kosztach procesu za postępowanie pierwszoinstancyjne i zarzutu naruszenia przepisów art. 100 k.p.c. w tym zakresie, Sąd II instancji miał na uwadze, że kwestia wysokości zadośćuczynienia miała charakter bardzo ocenny, biorąc pod uwagę wysokość zgłoszonego żądania, w związku z czym orzeczenie to pozostawił niezmienione.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy z mocy art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w punkcie I o tyle, że oddalił powództwo ponad zasądzoną kwotę 7.000 zł, oddalając na podstawie art. 385 k.p.c. dalej idącą apelację.

O kosztach procesu w instancji odwoławczej orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. i 108 § 1 k.p.c. poprzez ich stosunkowe rozdzielenie, uwzględniając, że powódka utrzymała się przy swoim żądaniu w 70% i poniosła koszty zastępstwa procesowego w wysokości 600 zł, zaś strona pozwana wygrała w 30% i poniosła koszty procesu w wysokości 1.100 zł (opłata od apelacji – 500 zł, koszty zastępstwa procesowego – 600 zł).