Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: II K 532/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 grudnia 2015 r.

Sąd Rejonowy w Wołominie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący – SSR Florian Szcześnik

Protokolant – Rafał Kawałowski

w obecności Prokuratora Katarzyny Leszczyńskiej

przy udziale oskarżycieli posiłkowej J. M. (1)

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 18 listopada 2014r., 9 stycznia 2015r., 17 czerwca 2015r., 1 października 2015 r. i 7 grudnia 2015 r.

sprawy T. K., syna W. i I.

ur. w dniu (...) w P.,

oskarżonego o to, że:

w dniu 25 kwietnia 2011 r. na drodze B.P., powiat (...), kierując samochodem marki B. numer rejestracyjny (...) nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że podjął manewr wyprzedzania zajeżdżając drogę wykonującemu tenże sam manewr samochodowi marki T. (...) nr rej (...) doprowadzając do zderzenia obu pojazdów, a następnie uderzył w tył poprzedzającego go samochodu marki A. (...) nr rej (...) w wyniku czego J. M. (1) doznała obrażeń ciała w postaci urazu wielonarządowego, urazu głowy i oczodołu prawego, złamania trzonu kości ramiennej prawej i urazu klatki piersiowej, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządu ciała na czas powyżej siedmiu dni, a M. G. (1) doznała obrażeń ciała w postaci urazu czaszkowo – mózgowego, rany okolicy potylicznej, złamania kości czołowej po stronie lewej, krwiaka przymózgowego w okolicy czołowej lewej długości 4,6 cm i grubości do 5,6 mm, obrzęku mózgu i stłuczenia płuc, które to obrażenia spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu,

tj. o przestępstwo z art. 177 § 2 k.k. w zb. z art. 177 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

orzeka:

I.  oskarżonego T. K. w ramach zarzuconego mu czynu uznaje za winnego tego, że w dniu 25 kwietnia 2011 r. na drodze B.P., powiat (...), kierując samochodem marki B. (...) o numerze rejestracyjnym (...) nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym określone w art. 3 ust. 1, art. 24 ust. 1 pkt 1 i 2 oraz art. 24 ust. 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym w ten sposób, że jadąc z kierunku miejscowości B. w kierunku miejscowości P., zamierzając wyprzedzić jadący przed nim samochód marki A. (...) o numerze rejestracyjnym (...), nie zachował szczególnej ostrożności, niewłaściwie obserwował drogę i nie upewnił się czy jadący za nim inny pojazd nie rozpoczął wyprzedzania, zjechał na lewy pas ruchu po czym uderzył swym pojazdem w prawy bok, wykonującego w tym samym czasie manewr wyprzedzania, samochodu marki T. (...) o numerze rejestracyjnym (...) doprowadzając do zderzenia z nim, a następnie powracając na prawy pas ruchu uderzył w tył poprzedzającego go samochodu marki A. (...) nr rej (...), w wyniku czego nieumyślnie spowodował wypadek drogowy, w następstwie którego jedna z pasażerek samochodu T. - J. M. (1) doznała obrażeń ciała w postaci urazu wielonarządowego, urazu głowy i oczodołu prawego, złamania trzonu kości ramiennej prawej i urazu klatki piersiowej, które to obrażenia spowodowały u niej naruszenie czynności narządów ciała na czas powyżej siedmiu dni, zaś druga z pasażerek samochodu T. - M. G. (1) doznała obrażeń ciała w postaci urazu czaszkowo – mózgowego, rany okolicy potylicznej, złamania kości czołowej po stronie lewej, krwiaka przymózgowego w okolicy czołowej lewej długości 4,6 cm i grubości do 5,6 mm, obrzęku mózgu i stłuczenia płuc, które to obrażenia spowodowały u niej ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, i za to na podstawie art. 177 § 2 k.k. w zb. z art. 177 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. skazuje go, zaś na podstawie art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierza mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 k.k. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres 3 (trzech) lat próby;

III.  na podstawie art. 71 § 1 k.k. orzeka wobec oskarżonego karę grzywny w wymiarze 100 (stu) stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 20 (dwudziestu) złotych;

IV.  na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzeka od oskarżonego na rzecz J. M. (1) kwotę 5.000 (pięciu tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę;

V.  zasądza od oskarżonego T. K. na rzecz J. M. (1) kwotę 840 (ośmiuset czterdziestu) złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych przez oskarżycielkę posiłkową w związku z ustanowieniem jednego pełnomocnika z wyboru;

VI.  na podstawie art. 627 k.p.k. zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 4.211,74 zł (czterech tysięcy dwustu jedenastu złotych i 74/100) tytułem kosztów postępowania, w tym kwotę 380 zł (trzystu osiemdziesięciu złotych) tytułem opłaty.

Sygn. akt II K 532/12

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 11 grudnia 2015 roku

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w niniejszej sprawie, Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 25 kwietnia 2011 r. (drugi dzień (...)) około godziny 17:00 T. K. kierował należącym do jego matki samochodem marki B. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Przemieszczał się drogą wojewódzką nr (...) jadąc od miejscowości B. w kierunku miejscowości P.. Na przednim fotelu pasażera podróżowała wraz z nim A. K. ( k. 190 - wyjaśnienia, k. 55v, 192v., 365 - zeznania A. K.). W kierunku miejscowości P. natężenie ruchu było duże, panowały dobre warunki atmosferyczne, było widno, nie padał deszcz, jezdnia była sucha, widoczność dobra (k. 6 - 7 - protokół oględzin miejsca wypadku).

Bezpośrednio przed pojazdem prowadzonym przez T. K., w tym samym kierunku ruchu przemieszczał się K. K. (1). Kierował swoim samochodem marki A. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Wraz z nim na przednim fotelu pasażera podróżowała M. J. (obecnie K.) (k. 27v - 28, 362 - 363 - zeznania M. K., k. 29v - 30, 363 - 364 - zeznania K. K. (1)).

Za prowadzonym przez T. K. samochodem w tym samym kierunku ruchu poruszał się D. M.. Prowadził własny samochód marki T. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Na przednim fotelu pasażera przewoził M. G. (1), zaś na tylnej kanapie podróżowali wraz z nim jego rodzice - K. M., który siedział bezpośrednio za fotelem kierowcy, zaś obok niego J. M. (1) (k. 62v, 359 - 360 - zeznania J. M. (1), k. 70v, 360 - 361 - zeznania M. G. (1), k. 59v, 361 - 362 - zeznania K. M., k. 31v - 32, 364 - zeznania D. M.).

Po pewnym czasie D. M. postanowił wyprzedzić jadący przed nim pojazd B. prowadzony przez T. K.. W tym celu włączył lewy kierunkowskaz i zjechał na przeciwległy pas ruchu zwiększając prędkość do 125 km/h. W tym samym czasie T. K., który poruszał się z prędkością około 90 km/h, podjął decyzję o wyprzedzeniu jadącego przed nim i prowadzonego przez K. K. (1) samochodu marki A. (...). T. K. nie zachował szczególnej ostrożności, niewłaściwie obserwował drogę i nie upewnił się czy manewr wyprzedzania może wykonać bezpiecznie. Rozpoczynając manewr wyprzedzenia samochodu A. (...) T. K. spojrzał jedynie w lewe boczne lusterko, w którym jadący lewym pasem i znajdujący się już w bliskiej odległości samochód T. nie był widoczny, włączył lewy kierunkowskaz w momencie gdy ze względu na zrównywanie się obu pojazdów sygnalizacja zmiany pasa nie była możliwa do zaobserwowania przez kierowcę T. (...). Następnie zwiększył prędkość do 95 km/h, nie zauważył, że po lewym pasie ruchu, na który zamierzał wjechać, w tym samym kierunku ruchu porusza się już pojazd T. (...) prowadzony przez D. M.. Zjeżdżając na lewy pas ruchu prowadzony przez T. K. samochód B. swoją lewą częścią przednią uderzył w prawy bok pojazdu T. (...), po czym doszło do tarcia karoserii obu pojazdów. W wyniku kontaktu między pojazdami B. i T. (...), samochód prowadzony przez D. M. utracił przyczepność, zjechał z drogi i zaczął dachować wielokrotnie obracając się wokół osi wzdłużnej. Natomiast prowadzony przez T. K. samochód B. powrócił na prawy pas ruchu, a następnie uderzył swoim przodem w tył poprzedzającego go samochodu A. (...), prowadzonego przez K. K. (1), po czym również zaczął dachować zatrzymując się w rowie. K. K. (1) w wyniku uderzenia w tył jego pojazdu stracił nad nim panowanie, po czym wjechał do rowu po przeciwnej stronie drogi do kierunku jazdy ( k. 219 - 246, 386 - 389, 473 - 476, 560 - 567 - opinie biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, k. 6 – 7 – protokół oględzin miejsca wypadku, k. 8 – 13 – protokoły oględzin pojazdów, k. 41 – 47 – dokumentacja fotograficzna, k. 54 – szkic miejsca zdarzenia, k. 503 - 508 - wydruki fotografii, k. 512 - fotografie na płycie CD, k. 62v, 359 - 360 - zeznania J. M. (1), k. 70v, 360 - 361 - zeznania M. G. (1), k. 59v, 361 - 362 - zeznania K. M., k. 31v - 32, 364 - zeznania D. M., k. 27v - 28, 362 - 363 - zeznania M. K., k. 29v - 30, 363 - 364 - zeznania K. K. (1)).

W wyniku wypadku J. M. (1) doznała obrażeń ciała w postaci urazu wielonarządowego, urazu głowy i oczodołu prawego, złamania trzonu kości ramiennej prawej i urazu klatki piersiowej, zaś M. G. (1) doznała obrażeń ciała w postaci urazu czaszkowo – mózgowego, rany okolicy potylicznej, złamania kości czołowej po stronie lewej, krwiaka przymózgowego w okolicy czołowej lewej długości 4,6 cm i grubości do 5,6 mm, obrzęku mózgu i stłuczenia płuc (k. 161 - opinia sądowo-lekarska dot. M. G., k. 158 - opinia sądowo-lekarska dot. J. M., k. 411 - 412, 454 - 459 - opinia biegłego neurologa, k. 324, 356, 378 - 381, 384, 430 - 431, 446 – dokumentacja medyczna).

Bezpośrednio przed zdarzeniem wszystkie biorące w nim udział samochody były sprawnie technicznie, a ich kierowcy trzeźwi (k. 4 – 5, 15 - 21 – protokoły badania na zawartość alkoholu).

Oskarżony T. K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że krytycznego dnia jechał samochodem marki B. w kierunku miejscowości P.. Po wyprzedzeniu dwóch lub trzech samochodów zjechał na prawy pas ruchu za pojazd marki A. (...). Następnie po upewnieniu, że z przeciwka nic nie nadjeżdża i lewy pas jest wolny oraz po upewnieniu się w bocznym lusterku, że żaden pojazd nie rozpoczął wyprzedzania włączył kierunkowskaz i zaczął wyprzedzać samochód A. (...). Kiedy był już na lewym pasie całym samochodem usłyszał z tyłu klakson innego pojazdu, po czym przerwał manewr wyprzedzania, nacisnął na hamulec i zjechał na prawy pas za samochód A.. Poczuł wówczas uderzenie centralnie w tył jego pojazdu przez pojazd jadący za nim, po czym uderzył w tył pojazdu A., a następnie zjechał do rowu i dachował (k. 190 - 191v).

Sąd zważył, co następuje:

W ocenie Sądu, zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy jest kompletny i wystarczający do prawidłowego rozstrzygnięcia w przedmiocie odpowiedzialności karnej oskarżonego.

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego odnośnie przebiegu przedmiotowego wypadku drogowego. Pozostają one bowiem w sprzeczności nie tylko z wiarygodnymi zeznaniami świadków J. M. (1), M. G. (1), K. M. i D. M., ale przede wszystkim z zabezpieczonymi na miejscu zdarzenia śladami kryminalistycznymi. Oskarżony konsekwentnie i stanowczo utrzymywał bowiem, że do wypadku doszło w ten sposób, że kiedy znajdował się na prawym pasie ruchu w tył jego samochodu (centralnie) wjechał pojazd T. prowadzony przez D. M.. Wersję oskarżonego wykluczają natomiast ślady materialne w postaci śladów zarysowań, tarcia asfaltu i ślady znoszenia, które wskazują jednoznacznie, że do kontaktu między pojazdami (...) i T. doszło na lewym pasie ruchu. Niewiarygodne są również wyjaśnienia oskarżonego, iż do kontaktu między wyżej wymienionymi pojazdami doszło w ten sposób, że T. uderzyła centralnie w tył prowadzonego przez niego B. albowiem przeczy temu zakres uszkodzeń obu pojazdów. Zgodnie z treścią opinii biegłego pofalowane poszycie boku lewego samochodu B., ostre zarysowania poszycia drzwi lewych przednich pogłębiające się w kierunku przodu pojazdu oraz ostre zarysowania z przemieszczeniem do osi pojazdu błotnika lewego przedniego, jak też wyrwane lewe koło przednie z rozerwaniem wahacza - stanowią uszkodzenia charakterystyczne dla bocznego zderzenia z innym pojazdem. Argumentacja oskarżonego i jego obrońcy, że na lewym boku pojazdu B. brak jest ewidentnych (widocznych na pierwszy rzut oka) śladów lakieru samochodu T., nie podważa płynących z opinii biegłego wniosków, iż do kontaktu między pojazdami doszło w sposób boczny tarciowy. Biegły wyjaśnił bowiem w swojej opinii uzupełniającej w sposób logiczny, że nie w każdej sytuacji kolizyjnej ślady przeszczepu lakieru z innego pojazdu występują, co uzależnione jest od szeregu czynników takich jak różnica prędkości ocierających się pojazdów, czas trwania kontaktu, sposób pokolizyjnego przemieszczania się pojazdów (ich kontaktu z podłożem). Nie mniej biegły po dokonaniu analizy fotografii samochodu B. ujawnił na karoserii tego pojazdu ślady zatarcia koloru ciemnego (odpowiadającego kolorowi lakieru nadwozia T.). Z opinii biegłego wynika również, że charakterystycznym uszkodzeniem świadczącym o kontakcie bocznym obu pojazdów jest urwanie lewego koła przedniego B. z rozerwaniem wahacza, które to uszkodzenie nie mogło powstać w wyniku uderzenia B. w A., zaś na torze pozderzeniowym nie istniały inne przeszkody, które mogłyby stanowić przyczynę jego urwania się (k. 560 - 563). Warto w tym miejscu odnotować fakt, iż z podobną stanowczością co do własnej wersji przebiegu wypadku oskarżony utrzymywał, że pamięta dokładnie, iż koło jego samochodu urwało się podczas spadania samochodu do rowu i po odłączeniu znajdowało się na wysokości przednich kół B. (k. 388). Tymczasem ze szkicu miejsca wypadku wynika jednoznacznie, że koło wraz częścią zawieszenia zlokalizowano w odległości około 20 metrów przed usytuowaniem pokolizyjnym B. (k. 54). Trudno natomiast zasadnie przyjąć, że po wypadku a przed dokonaniem oględzin, ktoś celowo przemieścił urwane koło na taką odległość od samochodu. Wersję oskarżonego o uderzeniu samochodu T. w tył pojazdu B. podważa również zakres uszkodzeń tych części obu pojazdów, którymi według oskarżonego miałyby się one zderzyć. Jak słusznie wykazał biegły w swojej opinii uzupełniającej zakres uszkodzeń tyłu samochodu B. nie wskazuje na to, aby pojazd ten został uderzony przez inny pojazd. Zarówno z protokołu oględzin tego pojazdu, jak też z uszkodzeń widocznych na fotografii nr 20 na k. 45 oraz na zdjęciach na k. 503, 506-508 wynika, że w pojedzie brak jest poszycia zderzaka tylnego, istnieje odkształcenie naroża lewego tylnego z zachowaniem całości szkieł lampy w pokrywie bagażnika, która to pokrywa nie została w ogóle uszkodzona, zapiaszczenie obudowy lampy tylnej lewej i brak szkieł w jej części osadzonej w narożniku błotnika, odgięcie końcówki metalowego zderzaka w kierunku przeciwnym do ruchu pojazdów (do tyłu), wskazują, że do tych uszkodzeń doszło w wyniku kontaktu B. z inną przeszkodą aniżeli T.. Podobnie jeśli chodzi o zakres uszkodzeń przodu samochodu T., uwzględniając znaczne różnice prędkości między oboma pojazdami (wynoszące 30 km/h, o wiele wyższe niż między pojazdem B. a A.), uderzenie tego pojazdu w tył B. powinno pozostawić o wiele bardziej poważniejsze zniszczenia niż uwidocznione na zdjęciu 29 na k. 47 - w szczególności zniszczeniu winno ulec plastikowe poszycie belki zderzaka przedniego T. (k. 473 - 476). Powyższe okoliczności doprowadziły Sąd do przekonania, iż podana przez oskarżonego wersja zdarzenia stanowi jedynie jego linię obrony i nie znajduje odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Z tych samych powodów Sąd odmówił wiarygodności zeznaniom A. K.. Świadek również stanowczo zapewniała, że oskarżony podjął manewr wyprzedzania, a po usłyszeniu klaksonu schował się z powrotem za A. i wtedy poczuła uderzenie z tyłu. Zeznania te pozostają w sprzeczności ze wskazanymi wyżej śladami kryminalistycznymi oraz zakresem uszkodzeń pojazdów. Nadto świadek akcentowała, że była wówczas bardzo śpiąca i zaczynała przysypiać oraz, że niewiele pamięta bo była w szoku. Nie pamiętała zwłaszcza czy oskarżony upewnił się, że może wyprzedzić A. oraz czy włączył kierunkowskaz. Nie miała natomiast problemu ze wskazaniem marki pojazdu (...), chociaż wątpliwe jest aby jako pasażer obserwowała co dzieje się z tyłu pojazdu, którym podróżuje, w tym aby rejestrowała marki jadących z tyłu aut. W ocenie Sądu zeznania tego świadka nie polegają na prawdzie i zostały dopasowane do wersji oskarżonego po to, aby mógł on uniknąć odpowiedzialności karnej.

Sąd obdarzył przymiotem wiarygodności zeznania D. M., kierowcy samochodu T. (...), odnośnie okoliczności, które poprzedzały zderzenie się pojazdów jak i sam przebieg wypadku. Zeznania te są logiczne, spójne z zeznaniami świadków M. G. (1), K. M. oraz co do istoty pokrywają się z zeznaniami J. M. (1), a nadto korespondują z ujawnionymi na miejscu zdarzenia śladami oraz stwierdzonymi uszkodzeniami samochodów uczestniczących w zdarzeniu. Nie uszła uwadze Sądu rozbieżność między deklarowaną przez świadka prędkością z jaką się poruszał (około 90 km/h), a ustaloną przez biegłego prędkością jego samochodu w momencie kontaktu pojazdów (125 km/h). Świadek jednak nie stwierdził też kategorycznie, że podanej prędkości nie przekroczył w trakcie wykonywania manewru wyprzedzania używając określenia "tak mi się wydaje" (k. 31v). Zgodne natomiast z zasadami doświadczenia życiowego jest, iż wyprzedzając pojazd oskarżonego musiał on zwiększyć prędkość i wykonując ten manewr skoncentrował uwagę na drodze a nie na liczniku prędkości, wobec czego rzeczywistej prędkości swojego samochodu mógł nie zarejestrować. Składając zeznania w postępowaniu przygotowawczym świadek w sposób szczegółowy opisał przebieg wypadku, na rozprawie zaś zrelacjonował zdarzenie zachowując jego chronologię, nie pamiętał już jednak jego szczegółów. Powyższy fakt nie może dziwić zwłaszcza jeśli uwzględni się znaczny upływ czasu od momentu samego wypadku do daty rozprawy oraz naturalny proces zacierania się śladów pamięciowych w świadomości człowieka.

Na prawdzie polegały również zeznania złożone przez przesłuchaną w charakterze świadka pokrzywdzoną M. G. (1). Świadek mimo tego, że poniosła najbardziej poważne obrażenia w wyniku wypadku, w sposób obiektywny przedstawiła przebieg zdarzenia, tak jak go zapamiętała. Formułowane przez świadka spostrzeżenia były niezwykle wyważone, pozbawione wewnętrznej urazy czy chęci obciążenia oskarżonego. Świadek starała się wręcz usprawiedliwić zachowanie oskarżonego faktem, iż nie zauważył samochodu, którym się poruszała, gdyż w momencie zdarzenia znajdował się on w tzw. martwym punkcie. Wskazana okoliczność nie może oczywiście prowadzić do uwolnienia oskarżonego od odpowiedzialności karnej za spowodowanie wypadku drogowego, zwłaszcza, iż w świetle zeznań świadka oskarżony wykonując manewr zmiany pasa ruchu patrzył przed siebie, nie odwracał głowy co prowadzi do wniosku, że nie obserwował drogi z wymaganą w danej sytuacji szczególną ostrożnością. Nie mniej wiarygodne depozycje świadka utwierdziły Sąd w przekonaniu, iż oskarżony naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w sposób nieumyślny.

Wątpliwości Sądu nie wzbudziła również wiarygodność zeznań świadka K. M.. Świadek ten w sposób konsekwentny i szczegółowy opisywał zawsze taki sam przebieg wypadku, odtwarzając chronologicznie kolejne jego etapy. W sposób precyzyjny i konkretny opisał też manewry drogowe wykonywane przez jego syna D. M. bezpośrednio przed zdarzeniem, jak i manewr wykonany przez oskarżonego, który stał się bezpośrednią przyczyną wypadku. Świadek zarówno w toku postępowania przygotowawczego jak i na rozprawie konsekwentnie opisał również charakterystyczne zachowanie oskarżonego, które miało miejsce już po wypadku, gdy oskarżony podszedł do samochodu T. i wypowiadał słowa "co ja zrobiłem, ja was w ogóle nie widziałem".

Sąd dał wiarę zeznaniom J. M. (1), gdyż są one co do zasady zgodne z zeznaniami świadków D. M., M. G. (1) i K. M. oraz korespondują zarówno z zakresem uszkodzenia pojazdów T. i B. oraz z pozostałymi zabezpieczonymi śladami. Jedyna rozbieżność między zeznaniami J. M. (1) a depozycjami wskazanych wyżej świadków dotyczy tego, czy D. M. bezpośrednio przed wypadkiem wykonywał manewr jednoczesnego wyprzedzenia kilku samochodów, gdzie samochód oskarżonego był pojazdem drugim w kolejności, czy też samochód oskarżonego był pojazdem pierwszym, który D. M. zamierzał wyprzedzić po rozpoczęciu wykonywania manewru wyprzedzania. Okoliczność powyższa nie ma najistotniejszego znaczenia dla rozstrzygnięcia w przedmiocie odpowiedzialności oskarżonego, nie mniej w zakresie tych ustaleń Sąd oparł się na wzajemnie spójnych zeznaniach D. M., M. G. (1) i K. M.. Nie oznacza to bynajmniej aby J. M. (1) w tej części swoich zeznań celowo mijała się z prawdą. Zwrócić należy bowiem uwagę, że składając zeznania w postępowaniu przygotowawczym (po upływie 2 miesięcy od zdarzenia) świadek nie była tej okoliczności zupełnie pewna, posługując się sformułowaniem "z tego co pamiętam" (k. 62v). Ponadto w trakcie całej podróży z miejscowości C. do miejsca, w którym nastąpił wypadek, D. M. musiał niejednokrotnie wykonywać podobne manewry wyprzedzania, nie wykluczone zatem, że opisywaną okoliczność świadek nieświadomie pomyliła z inną sytuacją drogową. Sąd w pełni zaś obdarzył przymiotem wiarygodności zeznania świadka w zakresie opisywanego przez nią rozmiaru cierpień fizycznych i psychicznych doznanych w związku z wypadkiem, który niewątpliwie był i pozostaje nadal dla niej traumatycznym przeżyciem.

Sąd dał wiarę również zeznaniom świadków podróżujących samochodem A. (...) - K. K. (1) i M. K. (dawniej J.). Świadkowie opisali przebieg zdarzenia tak jak został przez nich zaobserwowany i zapamiętany, nie starając się niczego pominąć ani też uzupełnić brakujących faktów własnymi przypuszczeniami. M. K. szczerze przyznała, że była skoncentrowana na pojazdach jadących przed ich samochodem i nie obserwowała tego co się dzieje z tyłu pojazdu. Nagłe usłyszała pisk, huk a następnie dostrzegła koziołkujący samochód koloru ciemnego i poczuła uderzenie w tył pojazdu, którym podróżowała. K. K. (1) zeznał zaś, że przed wypadkiem dostrzegł w lusterku bocznym wyprzedzający go samochód, którego nie był w stanie opisać. Następnie usłyszał pisk opon i trzask uderzenia, a następnie huk i uderzenie innego pojazdu w jego samochód. Wbrew twierdzeniom oskarżonego zeznania tych świadków nie potwierdzają forsowanej przez niego wersji zdarzenia. Słyszany przez świadków pisk opon nie dowodzi tego, że samochód T. gwałtowanie hamował przed uderzeniem w tył jego samochodu, zwłaszcza, że brak jest na jezdni śladów takiego hamowania. Na miejscu zdarzenia zlokalizowano ślady świadczące nie o hamowaniu a o uderzaniu ich krawędzi o asfalt (co również mogło generować dźwięki opisywane przez świadków jako pisk) ( k. 6v - protokół oględzin). Podobnie słyszane przez świadków dźwięki przed uderzeniem w tył ich pojazdu (opisywane jako trzask, huk) nie świadczą o uderzeniu T. w tył samochodu B., ale mogły zostać wygenerowane poprzez kontakt karoserii samochodu T. z podłożem podczas opisywanego przez M. K. "koziołkowania" tego pojazdu.

Sąd dał wiarę także zeznaniom A. T., funkcjonariuszowi Policji przeprowadzającej czynności na miejscu wypadku oraz autorki notatki urzędowej z miejsca zdarzenia. Zeznania tego świadka nie przyczyniły się jednak do wyjaśnienia okoliczności przedmiotowej sprawy, gdyż ze względu na upływ czasu i szereg podobnych czynności wykonywanych podczas innych zdarzeń drogowych nie była w stanie przypomnieć sobie szczegółów tego konkretnego wypadku.

W toku postępowania dowodowego Sąd dysponował sporządzoną na etapie postępowania przygotowawczego opinią biegłego z zakresu badań wypadków drogowych. Opinia ta jest rzetelna, jasna i bezsprzeczna. Biegły udzielił wyczerpujących odpowiedzi na stawiane mu pytania, a w szczególności na podstawie zabezpieczonych śladów kryminalistycznych ustalił miejsce zderzenia się pojazdów, określił w jaki sposób doszło do zderzenia się poszczególnych pojazdów, odtworzył ich pokolizyjny tor ruchu oraz pozycję powypadkową, zaś na podstawie obliczeń opartych o dostępny materiał dowodowy oraz o przeprowadzone symulacje komputerowe określił prędkość wszystkich pojazdów uczestniczących w zdarzeniu. W uwzględnieniu wniosku obrońcy oskarżonego w celu wyjaśnienia sygnalizowanych wątpliwości oraz w celu zapewnienia stronom możliwości bezpośredniego zadawania pytań biegłemu, Sąd wezwał biegłego S. H. na rozprawę w dniu 9 stycznia 2015 r. Składając ustną opinię uzupełniającą biegły podtrzymał zawarte w opinii pisemnej wnioski końcowe. Udzielił również szczegółowych odpowiedzi na pytania oskarżonego i jego obrońcy, aż do ich wyczerpania i oświadczenia, iż więcej pytań do biegłego nie mają. Na dalszym etapie postępowania dostrzegając, że w swej pisemnej opinii biegły wskazał na zeznania oskarżonego złożone jeszcze w charakterze świadka, Sąd dopuścił dowód z uzupełniającej pisemnej opinii w celu ustalenia czy wyeliminowanie powyższych zeznań w jakikolwiek sposób wpłynie na treść opinii głównej i zawartych w niej wniosków. W opinii uzupełniającej z dnia 2 lipca 2015 r. (k. 473-476) biegły po ponownym przeanalizowaniu materiału dowodowego, z wyłączeniem zeznań oskarżonego, jednoznacznie określił, że wyeliminowanie z treści opinii z dnia 24 marca 2012 r. zeznań oskarżonego nie ma wpływu na treść i wnioski końcowe zarówno opinii pisemnej jak i złożonej przed Sądem opinii ustnej. Następnie, wobec dostarczenia przez obrońcę dodatkowych materiałów, nieznanych na wcześniejszym etapie postępowania, w postaci fotografii powypadkowego stanu pojazdu B., którym poruszał się oskarżony, Sąd dopuścił dowód z kolejnej uzupełniającej opinii biegłego w celu ustalenia czy materiał ten wpłynie na treść i wnioski dotychczasowych opinii biegłego. W opinii uzupełniającej z dnia 16 listopada 2015 r. (k. 560-567) biegły po ponownym dogłębnym przeanalizowaniu całości materiału dowodowego, włącznie z dostarczonymi mu zdjęciami określił, że dostarczony materiał fotograficzny nie daje podstaw do zmiany wniosków końcowych zawartych w opiniach dotychczasowych.

W ocenie Sądu przywołane wyżej opinie biegłego S. H. (zarówno opinia główna jak i opinie uzupełniające), wbrew ocenom wyrażanym przez obrońcę oskarżonego, sporządzone zostały w sposób rzetelny, są pełne, jasne, nie zawierają wewnętrznych ani wzajemnych sprzeczności, ponadto zostały opracowane przez biegłego dysponującego wymaganymi prawem kwalifikacjami oraz wieloletnim doświadczeniem zawodowym. Powołany w sprawie biegły dokonał gruntownej analizy całości zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i na jego podstawie wyprowadził logiczne wnioski, które szczegółowo uzasadnił.

W ocenie Sądu walor rzetelności przyznać należało również sporządzonym w sprawie opiniom sądowo-lekarskim w sprawie obrażeń ciała D. M., K. M., J. M. (1), M. J., A. K. i M. G. (1) (k. 156 - 161). Opinie te są również jasne, pełne i nie budzą żadnych wątpliwości. W toku postępowania dowodowego, w związku ze zgłaszanymi przez pokrzywdzoną J. M. (1) dolegliwościami oraz złożoną do akt aktualną dokumentacją medyczną leczenia i rehabilitacji tej pokrzywdzonej, zaszła konieczność zweryfikowania tego, czy poważne uszkodzenie nerwu na przełomie kości ramiennej, po którym w badaniu nerwu promieniowego prawego przeprowadzonego w dniu 10.11.2014 r. stwierdzono cechy obecności nerwiaka/blizny jak też uszkodzenia nerwu łokciowego prawego J. M. (1) pozostają w bezpośrednim związku z wypadkiem drogowym (stanowiło jedno z obrażeń ciała powstałe w wyniku wypadku) czy też powstało jako obrażenie wtórne - powikłanie po zespoleniu trzonu kości ramiennej prawej bądź po rehabilitacji kończyny . Biegły z zakresu chirurgii M. R. nie był w stanie udzielić odpowiedzi na powyższe pytanie, co otwarcie przyznał w swojej opinii - wobec czego opinia ta nie przyczynia się do rozstrzygnięcia powyższych wątpliwości i spowodowała konieczność dopuszczenia dowodu z opinii biegłego z zakresu neurologii. Treść opinii pisemnej biegłego A. D. okazała się niekompletna i nie zawierała precyzyjnej odpowiedzi na zadane przez Sąd pytania. Dopiero złożona w toku rozprawy w dniu 17 czerwca 2015 r. uzupełniająca opinia ustna biegłego wyjaśniła wymagające wiedzy specjalnej definicje medyczne oraz pozwoliła uzyskać Sądowi większą wiedze na temat posiadanych przez J. M. (1) schorzeń oraz możliwych przyczyn ich powstania. Z konkluzji opinii biegłego z zakresu neurologii wynika, że nie jest możliwe jednoznaczne ustalenie czy bezpośrednią przyczyną uszkodzenia nerwu promieniowego i nerwu łokciowego był uraz w wyniku samego wypadku, czy do uszkodzenia nerwów doszło w wyniku operacji zespolenia kości. Brak możliwości zweryfikowania powyższej okoliczności wynika zaś z faktu, że przed operacją zespolenia kości nie wykonano u pokrzywdzonej odpowiednich badań pozwalających ocenić stan tych nerwów w czasie bezpośrednim po wypadku a przed przeprowadzeniem operacji. Tę opinię Sąd ocenił jako kompletną, jasną i bezsprzeczną. Wobec tego, że wskazanych wyżej wątpliwości odnośnie zdiagnozowanych u J. M. (1) obrażeń ciała nie dało się usunąć w toku postępowania dowodowego, Sąd zgodnie z zasadą in dubio pro reo wyrażoną w art. 5 § 2 k.p.k. rozstrzygnął je na korzyść oskarżonego ustalając, że uszkodzenia nerwów promieniowego i łokciowego J. M. (1) nie stanowiły obrażeń bezpośrednio związanych z urazami doznanymi w wyniku wypadku. Powyższe ustalenia nie doprowadziły zatem do zmiany opisu ani kwalifikacji prawnej czynu przypisanego ostatecznie oskarżonemu.

Prawdziwość, autentyczność i rzetelność sporządzenia zgromadzonych w sprawie pozostałych dowodów nieosobowych nie wzbudziła żadnych wątpliwości Sądu, nie była także przedmiotem zarzutów stron postępowania. Protokoły zostały sporządzone poprawnie, kompleksowo i w sposób zgodny ze standardami rzetelnego postępowania. Z tych względów Sąd nie odmówił wskazanym dowodom nieosobowym wiarygodności i mocy dowodowej.

Mając na względzie powyższe rozważania w kontekście analizy materiału dowodowego ocenianego swobodnie, Sąd doszedł do przekonania, że zarówno sprawstwo, wina oskarżonego, jak i okoliczności popełnienia przypisanego mu czynu zabronionego nie budzą wątpliwości.

Przestępstwa opisanego w art. 177 § 1 k.k. dopuszcza się ten, kto naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1 (tj. naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1, trwający powyżej 7 dni). Odpowiedzialności za typ kwalifikowany przestępstwa, określony w art. 177 § 2 k.k. podlega natomiast sprawca opisanego wyżej czynu, jeśli następstwem wypadku jest w szczególności ciężki uszczerbek na zdrowiu innej osoby. Zdaniem Sądu oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał wszystkie znamiona przedmiotowe, jak i podmiotowe zarzuconego mu występku.

W przekonaniu Sądu bezpośrednią przyczyną wypadku było nieprawidłowe zachowanie się oskarżonego T. K., który zamierzając wyprzedzić jadący przed nim samochód marki A. (...), nie zachował szczególnej ostrożności, niewłaściwie obserwował drogę i nie upewnił się czy jadący za nim inny pojazd nie rozpoczął wyprzedzania, zjechał na lewy pas ruchu po czym uderzył swym pojazdem w prawy bok wykonującego w tym samym czasie manewr wyprzedzania samochodu marki T. (...) doprowadzając do zderzenia z nim, a następnie powracając na prawy pas ruchu uderzył w tył poprzedzającego go samochodu marki A. (...). Nie ulega wątpliwości, że oskarżony nie widział wyprzedzającego go samochodu T., rzecz w tym, że przestrzegając obowiązujących zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oskarżony mógł i powinien go zauważyć, a w konsekwencji nie doprowadziłby do zderzenia z nim i uniknąłby wypadku. Manewr wyprzedzania jest jednym z najtrudniejszych i najbardziej niebezpiecznych manewrów w ruchu drogowym. Nie bez powodu zatem ustawodawca nałożył na kierowcę wykonującego ten manewr obowiązek zachowania szczególnej ostrożności (art. 3 ust. 1, art. 24 ust. 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym). Nie wystarczy jedynie obserwowanie pojazdów jadących przed kierowanym pojazdem i ocena odległości pojazdów nadjeżdżających z naprzeciwka. Bezwzględnie koniecznym jest nadto upewnienie się czy kierujący, jadący za kierowanym pojazdem, nie rozpoczął już wyprzedzania. Dla wykonania powyższego obowiązku "upewnienia się" także nie wystarczające jest zweryfikowanie ruchu pojazdów jadących z tyłu w lusterku wewnętrznym wstecznym czy w lewym zewnętrznym lusterku bocznym, bowiem jadący już lewym pasem ruchu i znajdujący się w bliskiej odległości pojazd, będzie w tych lusterkach niewidoczny - z czego oskarżony posiadający kilkuletnie doświadczenie jako kierowca powinien doskonale zdawać sobie sprawę. Dla bezpiecznego wykonania manewru wyprzedzania konieczne może okazać się obserwowanie drogi również przez boczne szyby, a dla uzyskania całkowitej pewności, że żaden inny pojazd nie realizuje w tym samym czasie wyprzedzania niezbędnym może okazać się nawet odwrócenie głowy dla zapewnienia sobie pełnej widoczności. Tymczasem, jak wynika z zeznań M. G. (1), oskarżony wykonując manewr wyprzedzania patrzył przed siebie i nie zwracał uwagi na to co dzieje się z lewej strony jego samochodu. W tej konkretnej sytuacji drogowej odnosząc się do wzorca dobrego i rozważnego kierowcy przestrzegającego zasad bezpieczeństwa w ruchu od oskarżonego należało wymagać, aby zachował szczególną ostrożność, należycie obserwował drogę i zapewniając sobie maksymalną widoczność nie tylko upewnił się czy jadące z tyłu pojazdy nie rozpoczynają właśnie manewru wyprzedzania ale też uzyskał pewność, że żaden inny pojazd nie jest już trakcie wykonywania tego manewru. Zachowując wszystkie opisane wyżej standardy postępowania oskarżony dostrzegłby w bocznej szybie nadjeżdżający samochód T. (...), zaniechałby wykonywania manewru wyprzedzania i do zderzenia obu pojazdów, jak również następczo jego pojazdu z samochodem A. (...), by nie doszło.

W okolicznościach niniejszej sprawy stwierdzić należy, że T. K., wykonując manewr wyprzedzania, naruszył zasady ruchu drogowego wskazane w art. 3 ust. 1, art. 24 ust. 1 pkt 1 i 2 oraz art. 24 ust. 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym. Zgodnie z treścią art. 3 ust. 1 uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. W realiach niniejszej sprawy zgodnie z treścią art. 24 ust. 2 prawa o ruchu drogowym od oskarżonego wymagana była ostrożność szczególna. Uczynienie zadość zachowaniu szczególnej ostrożności przejawiało się w niniejszej sprawie w konieczności zwiększenia obserwacji drogi, zapewnienia sobie odpowiedniej widoczności i upewnieniu się, że kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął ani nie jest już w trakcie wyprzedzania. Nadto oskarżony naruszył zasadę opisaną w art. 25 ust. 1 pkt 1 i 2 cyt. ustawy, która wprost obliguje kierującego pojazdem jeszcze przed wyprzedzaniem do upewnienia się, czy ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu oraz do upewnienia się czy kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania.

W ocenie Sądu T. K. naruszył wskazane wyżej zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym nieumyślnie. Nie można bowiem zasadnie uznać, że w sposób świadomy podjął ryzyko i co najmniej godził się na to, że wykonując manewr wyprzedzania uderzy w inny pojazd wykonujący w tym samym czasie manewr wyprzedzania, tym samym narazi na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia pasażerkę swojego samochodu, siebie oraz innych uczestników ruchu. Inaczej przedstawiałaby się ta kwestia, gdyby oskarżony faktycznie widział nadjeżdżającą T. i kontynuował wyprzedzanie błędnie zakładając, że zdąży wykonać go wcześniej. Jedynie wówczas zdaniem Sądu można byłoby mówić o umyślnym naruszeniu przez niego zasad bezpieczeństwa.

Nie ulega także wątpliwości, iż D. M. również naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym poruszając się samochodem T. (...) z nadmierną prędkością. Przypomnieć bowiem wypada, że obliczona przez biegłego prędkość pojazdu T. w chwili zderzenia wynosiła 125 km/h przy administracyjnym ograniczeniu prędkości na danym odcinku drogi do 90 km/h. Ograniczenie prędkości ma zastosowanie zawsze podczas ruchu pojazdu, niezależnie od tego jaki manewr jest wykonywany. Wyprzedzanie nie upoważnia kierowcy do przekroczenia prędkości administracyjnie dopuszczalnej. Z treści opinii biegłego wynika także, że gdyby D. M. poruszał się z prędkością dopuszczalną uniknąłby wypadku poprzez wykonanie manewru obronnego polegającego na krótkotrwałym przyhamowaniu. Nie zmienia to jednak ustaleń, iż bezpośrednim sprawcą wypadku drogowego pozostaje oskarżony, zaś stopień przyczynienia się D. M. do jego zaistnienia należy ocenić jako średni. Niezaprzeczalny fakt, iż D. M. przyczynił się do tego wypadku, przekraczając dopuszczalną prędkość, w żadnej mierze nie może zwalniać od odpowiedzialności oskarżonego, gdyż zachowanie oskarżonego polegające na naruszeniu wymienionych wyżej zasad bezpieczeństwa w ruchu stworzyło oraz istotnie zwiększyło prawnie nieakceptowalne niebezpieczeństwo dla ruchu drogowego, a niebezpieczeństwo to objawiło się w postaci nastąpienia wypadku drogowego oraz obrażeń ciała J. M. (1) (o których mowa w art. 157 § 1 k.k.) i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu M. G. (1) w postaci choroby realnie zagrażającej jej życiu.

Mając na względzie, że wina T. K., jak i okoliczności czynu którego się dopuścił nie budzą wątpliwości Sąd wymierzył oskarżonemu karę 1 roku pozbawienia wolności jako najbardziej adekwatną zarówno do stopnia winy, jak i stopnia społecznej szkodliwości popełnionego czynu.

W związku z wejściem w życie w dniu 1 lipca 2015 r. ustawy gruntownie nowelizującej ustawę karną, Sąd rozważał w perspektywie dyspozycji art. 4 § 1 k.k. również zastosowanie względem oskarżonego przepisów ustawy karnej obowiązującej w dacie popełnienia przypisanych czynów. Z uwagi na to, że przepisy ustawy obowiązującej poprzednio nie okazały się dla oskarżonego w tej konkretnej sprawie względniejsze, Sąd w całości zastosował ustawę karną obowiązującą w dacie orzekania.

Należy zwrócić uwagę, że czyn o znamionach opisanych w art. 177 § 2 k.k., który ostatecznie stanowił podstawę wymiaru kary, przewiduje zagrożenie sankcją od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Trudno zatem nie zauważyć, że orzeczona kara jest zbliżona do dolnej granicy ustawowego zagrożenia i ma spełniać przede wszystkim cele o charakterze prewencji indywidualnej wobec oskarżonego. Kara ta ma uświadomić oskarżonemu naganność podejmowania na drodze zachowań ryzykownych oraz konsekwencje naruszania reguł ostrożności i łamania kardynalnych zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Pozwoli ona również zrozumieć oskarżonemu istotę czynu, którego się dopuścił i zapobiegnie w przyszłości powielaniu przez niego podobnych zachowań.

Jako okoliczność obciążającą Sąd wziął pod uwagę przede wszystkim poważne w skutkach następstwa naruszenia przez oskarżonego zasad bezpieczeństwa w ruchu w postaci rozległych obrażeń ciała J. M. (1) i choroby realnie zagrażającej życiu M. G. (1), jak też liczbę pozostałych uczestników zdarzenia, którzy chociaż w mniejszym stopniu to również ucierpieli w wyniku wypadku.

Jako okoliczność łagodzącą Sąd uwzględnił przyczynienie się D. M. do zaistnienia wypadku. Nie uszło również uwadze Sądu, iż T. K. nie był dotychczas karany, nie figuruje także w rejestrze osób naruszających przepisy ruchu drogowego. Na korzyść oskarżonego przemawiał także fakt, że naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym nieumyślnie i w trakcie rozprawy skierował pod adresem pokrzywdzonych przeprosiny, chociaż dotyczyły one jedynie samego uczestniczenia w wypadku.

Mając na względzie powyższe okoliczności oraz właściwości i warunki osobiste oskarżonego Sąd uznał, iż w stosunku do T. K. istnieje pozytywna prognoza kryminologiczna. Zawieszając wobec oskarżonego wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności Sąd doszedł do przekonania, że groźba zarządzenia jej wykonania spowoduje, iż będzie on respektować porządek prawny, a co za tym idzie cele kary zostaną osiągnięte. Wymierzona oskarżonemu kara 1 roku pozbawienia wolności pozwala na skorzystanie wobec niego z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia jej wykonania w świetle dyspozycji art. 69 § 1 k.k. Za warunkowym zawieszeniem wykonania orzeczonej kary przemawiała nadto okoliczność, że popełnienie przez T. K. przypisanego mu czynu miało charakter incydentalny, o czym świadczy fakt, że nie był on dotychczas karany, zaś popełnione przez niego przestępstwo było czynem nieumyślnym. Reasumując powyższe, uwzględniając postawę oskarżonego, w tym jego dotychczasowy sposób życia oraz zachowanie po popełnieniu przestępstwa, Sąd doszedł do przekonania, że wspomniane wyżej cele orzeczonej kary pozbawienia wolności zostaną osiągnięte bez konieczności faktycznej izolacji oskarżonego w warunkach zakładu karnego. Gwarancją właściwego zachowania oskarżonego będzie natomiast maksymalny trzyletni okres próby, który umożliwi mu poprawę, zrozumienie oraz przemyślenie swego postępowania, w szczególności w zakresie obowiązków przestrzegania zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz skutków pochopnej i nieostrożnej decyzji o wykonaniu niebezpiecznego manewru. Sądowi pozwoli zaś na kontrolowanie jego zachowania w okresie próby w zakresie przestrzegania porządku prawnego. Zawieszając wykonanie orzeczonej względem T. K. kary pozbawienia wolności Sąd wymierzył mu, przyjmując za podstawę art. 71 § 1 k.k., karę 100 stawek dziennych grzywny. Uwzględniając sytuację rodzinną i materialną oskarżonego, w tym jego stosunki majątkowe i możliwości zarobkowe Sąd określił wysokość jednej stawki dziennej grzywny na kwotę 20 zł. W tym miejscu wskazać należy, że wobec warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności, orzeczona względem oskarżonego kara grzywny stanowić będzie dla niego realną i bezpośrednio odczuwalną dolegliwość.

Uwzględniając w całości wniosek oskarżycielki posiłkowej Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz J. M. (1) kwotę 5.000 złotych tytułem zadośćuczynienia, która to kwota przynajmniej w sposób symboliczny zrekompensuje jej krzywdy, ból i cierpienia odniesione w wyniku wypadku. Na podstawie art. 627 k.p.k. zasądzono od oskarżonego na rzecz oskarżycielki posiłkowej kwotę 840 zł tytułem zwrotu wydatków poniesionych przez nią w związku z ustanowieniem jednego pełnomocnika z wyboru. Zasądzona kwota odpowiada minimalnym stawkom wynagrodzenia adwokata przewidzianego w przepisach rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, albowiem oskarżycielka nie przedstawiła spisu rzeczywiście poniesionych kosztów, które uzasadniałyby zasądzenie wyższej kwoty.

Sąd obciążył również oskarżonego kosztami postępowania nie znajdując podstaw do zwolnienia go od ich ponoszenia. T. K. jest młody i zdolny do pracy, nie ma nikogo na utrzymaniu, pracuje zawodowo i uzyskuje stały miesięczny dochód, zatem uiszczenie przez niego należnych Skarbowi Państwa opłat i kosztów nie będzie dla niego zbyt uciążliwe. Nadto w 2014 roku oskarżony uzyskał dochód w wysokości 20.823 zł co wskazuje, że jego miesięczne uposażenie przekracza nieco deklarowaną kwotę 1.200 zł. Na koszty postępowania składały się w niniejszej sprawie opłaty w kwocie 380 zł oraz wydatki w łącznej kwocie 4.211,74 zł.

Mając powyższe na uwadze, Sąd orzekł jak w sentencji wyroku.