Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 684/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 października 2015 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Grażyna Tokarczyk

Sędziowie SSO Arkadiusz Łata (spr.)

SSR del. Małgorzata Peteja-Żak

Protokolant Agata Lipke

po rozpoznaniu w dniu 23 października 2015 r.

przy udziale Andrzeja Zięby Prokuratora Prokuratury Okręgowej oraz G. M. Inspektora Kontroli Skarbowej

sprawy W. M. /M./ ur. (...) w Z.,

syna T. i A.

oskarżonego z art. 56§2 kks w zw. z art. 61§1 kks i art. 62§2 kks przy zast. art. 7§1 kks

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu

z dnia 11 maja 2015 r. sygnatura akt VII K 607/14

na mocy art. 437 § 1 kpk i art. 636 § 1 kpk w zw. z art. 113 § 1 kks

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 20 zł (dwadzieścia złotych) i wymierza mu opłatę za II instancję w kwocie 400 zł (czterysta złotych).

Sygn. akt VI Ka 684/15

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy stwierdził, co następuje.

Apelacja obrońcy nie jest zasadna i na uwzględnienie nie zasługuje. Sąd orzekający dokonał bowiem prawidłowych ustaleń faktycznych i w żadnym stopniu nie naruszył prawa procesowego, jak również prawa materialnego. Nie nasuwa wątpliwości rozstrzygnięcie w kwestii sprawstwa i winy W. M. oraz kwalifikacja prawna przypisanego mu czynu. Także wymierzona kara grzywny za rażąco surową uchodzić nie może.

Sąd I instancji starannie i w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie dowodowe, a wyczerpująco zgromadzony materiał dowodowy poddał następnie wszechstronnej i wnikliwej analizie oraz ocenie wyprowadzając trafne i logiczne wnioski końcowe. Tok rozumowania i sposób wnioskowania Sądu Rejonowego przedstawiony w części sprawozdawczej zaskarżonego wyroku jest prawidłowy i zgodny ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Nie przekroczono przy tym ram swobodnej oceny dowodów, jak i nie popełniono uchybień tego rodzaju, że mogłyby one spowodować konieczność uchylenia wyroku i przekazania sprawy do rozpoznania ponownego.

Sąd jurysdykcyjny wskazał na jakich oparł się dowodach, dlaczego dał im wiarę, a nadto należycie wytłumaczył z jakich przyczyn odmówił wiary wersji oskarżonego oraz zeznaniom świadka B. L.. Sąd Okręgowy nie doszukał się najmniejszych podstaw do odmiennej aniżeli Sąd merytoryczny oceny przeprowadzonego na rozprawie głównej materiału dowodowego, a także do podważenia ustaleń faktycznych i ocen prawnych dokonanych w postępowaniu rozpoznawczym.

Również pisemne motywy orzeczenia w pełni odpowiadają wszelkim wymogom formalnym zakreślonym przez obowiązujące przepisy prawa, co umożliwia kontrolę odwoławczą.

W pierwszej kolejności podkreślenia wymagało, iż istotnie akt oskarżenia cechowały takie braki, jakie wymieniał obrońca. Według Sądu II instancji w żadnej mierze nie ograniczyło to jednak uprawnienia oskarżonego do obrony. Akt ów czynił zadość wszystkim pozostałym – poza mankamentami w zakresie redakcji uzasadnienia sygnalizowanymi przez skarżącego – przesłankom proceduralnym.

Prawo do obrony natomiast realizuje się w praktyce w toku całego procesu karnego, w szczególności w następstwie aktywności samego oskarżonego i jego obrońcy poprzez składanie wyjaśnień bądź odmowę ich składania, udzielanie odpowiedzi na zadawane pytania lub odmowę odpowiedzi na pytania, zadawanie pytań świadkom, poprzez inicjatywę dowodową, składanie wyjaśnień, co do każdego przeprowadzanego dowodu. Uprawnienie to aktualizuje się również w następstwie dostępności akt sprawy i możliwości zapoznawania się na bieżąco ze wszystkimi zgromadzonymi w nich materiałami.

Wszystkie powyższe gwarancje zostały W. M. zapewnione.

Ujawnione braki aktu oskarżenia dotyczyły w rzeczywistości jedynie proponowanej przez oskarżyciela publicznego oceny dowodów zebranych podczas postępowania przygotowawczego, a także stanu faktycznego wyłaniającego się z tychże ocen, które w najmniejszym stopniu nie wiązały Sądu orzekającego. Ten bowiem dokonuje wspomnianych ustaleń samodzielnie, na gruncie równie samodzielnej oceny całokształtu materiału dowodowego, w tym dowodów zgłoszonych przez strony. Zasadnicze i przeważające znaczenie odgrywają tym samym wyniki rozprawy głównej. W tej sferze natomiast prawo oskarżonego do obrony w niczym nie zostało naruszone lub ograniczone.

Przechodząc do meritum, Sąd I instancji nie popełnił błędu dając w pełni wiarę relacjom procesowym świadka C. K. (poprzednie nazwisko: J.) i odtwarzając w największym stopniu w oparciu o wersję wymienionego – przebieg inkryminowanych zdarzeń.

Nie do przyjęcia pozostawał przy tym pogląd W. M. – powielony następnie w apelacji, iż K. celowo, a zarazem fałszywie i bezpodstawnie obciążał oskarżonego dla własnych korzyści procesowych. Nie można zapominać, iż w sprawie, w której K. występował w roli oskarżonego (Sąd Rejonowy Katowice-Wschód w Katowicach, sygn. akt IV Ks 12/09) obciążał on zarówno W. M., jak i dalsze jeszcze osoby, lecz przede wszystkim siebie samego. Dobrowolnie poddając się odpowiedzialności przyjął on na siebie ciężar realizacji środka karnego.

Kierując się tropem rozumowania oskarżonego i obrońcy należałoby założyć, że C. K. z kompletnie niezrozumiałych względów przyznawał się (najmniej w zakresie fikcyjnych transakcji dokonywanych z oskarżonym) do czynów, jakich nie popełnił i godził się zarazem na poniesienie za nie konsekwencji karno-skarbowych (choćby w sferze odszkodowawczej). Skoro – jak z kolei twierdził M. – dokumentacja obrazowała rzeczywisty stan rzeczy, a odnotowane weń fakty gospodarcze miały miejsce i nie stanowiły fikcji, naprowadzona wyżej, konsekwentna postawa procesowa (tak we ”własnym” postępowaniu, jak i w procesie przeciwko W. M.) byłaby – właśnie z punktu widzenia ochrony interesów K. – kompletnie nieuzasadniona, a wręcz absurdalna. Postawa taka nie byłaby nawet wytłumaczalna chęcią lub wolą wyrządzenia oskarżonemu szkody i ujemnych następstw prawnych z motywacji emocjonalnych. Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie dostarczył jakichkolwiek danych, by przyjmować istnienie konfliktu pomiędzy K. a M., czy też urazy świadka w stosunku do oskarżonego.

W efekcie, dobrowolne poddanie się odpowiedzialności karno-skarbowej oraz niezmienne obciążanie W. M. w obu postępowaniach przemawiało – wbrew twierdzeniom skarżącego - za wiarygodnością wersji K..

Po wtóre, cały mechanizm i sposób kamuflowania fikcyjnego charakteru usług opisanych i poszczególnych fakturach oraz nadawania im pozorów czynności rzeczywistych znajdował potwierdzenie w historii operacji bankowych pomiędzy kontami firmowymi i osobistymi obu mężczyzn. Zupełnie nie zwraca na to uwagi obrońca.

Po trzecie wreszcie, świadkowie zawnioskowani ze strony oskarżonego, a to: A. K. i T. K. nie zaprezentowali żadnych takich informacji, które mogłyby uwiarygodnić wyjaśnienia oskarżonego. A. K. przeczył wręcz, aby przekazywał M. jakąkolwiek gotówkę w formie zabezpieczenia transakcji sprzedaży stacji benzynowej.

Z kolei, ze wszech miar zasadnie Sąd Rejonowy odmówił wiarygodności zeznaniom świadka B. L.. Pomijając już nieprawdopodobieństwo opisywanych przez nią faktów (przekazywania wielotysięcznej kwoty pieniężnej w gotówce w restauracji hotelowej, w przysłowiowy „biały dzień” i „na oczach” przebywających tam, choćby postronnych nawet osób, połączonego z wykładaniem plików banknotów na stół oraz wcześniej – z przyniesieniem pieniędzy po prostu w walizce, a nadto w równym stopniu – przypadkowości spotkania się w tymże miejscu i czasie B. L. ze znanym jej z bridżowego portalu internetowego W. M.) niemożliwa do zaakceptowania była fotograficzna pamięć wymienionej po upływie jedenastu lat od zdarzenia i to, co do najdrobniejszych nawet szczegółów. Przykładowo: faktu zabezpieczenia transakcji wekslem oraz treści podpisu na wekslu nazwiskiem: (...).

Tego rodzaju drobiazgowością nie cechowały się nawet wyjaśnienia oskarżonego.

Zgodzić się ponadto należało z decyzją Sądu orzekającego w kwestii oddalenia wniosku dowodowego o przesłuchanie w roli świadka U. W. – żony zmarłego W. W. (1).

Sam W. M. ani w postępowaniu przygotowawczym, ani też na rozprawie nie wspominał słowem o spotkaniu z W. W. (1) na stacji benzynowej, czy też gdziekolwiek, a wręcz o istnieniu takiej osoby jako potencjalnego świadka mogącego potwierdzić jego wersję. Wszelkie wiadomości na ten temat zostały po raz pierwszy przedstawione we wniosku dowodowym o przesłuchanie W..

Gdy z kolei okazało się, że wymieniony nie żyje, już we wniosku o przesłuchanie jego żony zaznaczano, iż U. W. nie towarzyszyła mężowi w trakcie zdarzenia na stacji, zaś wszelkie informacje na jego temat uzyskała od zmarłego małżonka.

Tymczasem, wedle „oświadczenia” W. W. (1) (vide: k 300-301, tom II) nie uczestniczył on w żadnych rozmowach oskarżonego z mężczyzną, który miał być C. J. (tak go później nazywał W. M.). Spotkaniu obu mężczyzn przypatrywać się miał jedynie z daleka, zaś wiedzę kim był ten drugi osobnik i czego dotyczyła rozmowa z nim posiadł wyłącznie od oskarżonego.

W konsekwencji dane, które ewentualnie mogłaby przekazać U. W. miałyby charakter „podwójnie” pośredni, jako pochodzące wręcz „z trzeciej ręki” i jako takie bezwartościowy dowodowo.

Identycznie ocenić należało oddalenie wniosku dowodowego o akta kontroli przeprowadzonej przez Urząd Kontroli Skarbowej w P. w firmie (...) SA, jeżeli wyniki kontroli miałyby dowodzić prawidłowości oraz rzetelności odniesień gospodarczych i prawnych pomiędzy tą firmą, a firmą oskarżonego. Istota przedmiotowego postępowania sprowadzała się natomiast do zbadania, czy realny i rzeczywisty charakter miały zdarzenia ekonomiczne na linii przedsiębiorstwa prowadzonego przez W. M. oraz firmy (...) zobrazowane w dokumentacji zebranej w sprawie.

Tym samym wspomniany dowód faktycznie nie był przydatny dla ustalenia i rozstrzygnięcia kwestii dla sprawy istotnych. Pełna nawet prawidłowość i rzetelność tych pierwszych w żadnym stopniu nie wykluczała fikcyjnego oraz nierzeczywistego charakteru tych drugich.

Obrońca sygnalizował ponadto brak doręczenia mu kopii faktur z kart: 7-16 pomimo złożenia w tej materii wniosku i opłacenia go (vide: k-398) oraz dokonanie czynności doręczenia dopiero bezpośrednio przed zamknięciem przewodu sądowego – w kategoriach zaniedbania ograniczającego prawo do obrony.

O ile zgodzić się należy z faktem, że doręczenie to nastąpiło dopiero po kilku miesiącach, nie zaś bezzwłocznie po wpłynięciu wniosku, to jednak wypada zauważyć, iż wnioskodawca przez cały, długi okres trwania procesu przed Sądem Rejonowym nie zwracał Sądowi uwagi, że wniosek nie wywołuje skutku w postaci doręczenia. Podniósł to dopiero po wyczerpaniu materiału dowodowego i oddaleniu pozostałych wniosków dowodowych. Zatem tuż przed decyzją o zamknięciu przewodu.

Gdy wówczas powyższe odpisy otrzymał nie wnosił bynajmniej o przerwę w rozprawie lub o jej odroczenie celem zapoznania się z treścią owych faktur, odniesienia się do nich, przygotowania dodatkowej argumentacji, czy też przemyślenia dalszych wniosków dowodowych. Z podobną inicjatywą nie występował również oskarżony.

Co więcej, obaj oni wyrazili zgodę, by w omówionym stanie rzeczy przewód został zamknięty, czyli również na wyrokowanie Sądu jurysdykcyjnego. Akta sprawy pozostawały ponadto – przez cały długotrwały okres toczenia się postępowania – w pełnej dostępności dla stron. Nic przeto nie stało na przeszkodzie dla wcześniejszego zaznajomienia się z rzeczonymi fakturami.

Podsumowując nie doszło do ograniczenia uprawnienia do obrony w stopniu uniemożliwiającym, bądź znacznie utrudniającym jego realizację. Opóźnienie w doręczeniu faktur nie wpłynęło zatem na treść zapadłego wyroku.

Bez znaczenia dla oceny wiarygodności relacji C. K. pozostaje ewentualna jego nawet prawomocna karalność za fałszywe zeznania składane w innej sprawie. Obowiązujące przepisy procesowe nie znają formalnej teorii dowodów. Prawomocne nawet skazanie K. za fałszywe zeznania w odrębnej sprawie w najmniejszym stopniu nie powodują automatycznej, globalnej jego niewiarygodności we wszelkich innych sprawach, w jakich występuje on w roli świadka.

Dowód z zeznań świadka karanego za fałszywe zeznania w innej sprawie, podlega – w danym postępowaniu – swobodnej ocenie Sądu wedle tych samych kodeksowych kryteriów jak każdy pozostały dowód – tj. logiki, wiedzy i doświadczenia życiowego. Tego rodzaju ocenie poddano właśnie relacje C. K. w badanym przypadku i oceny te Sąd Okręgowy w zupełności podzielił.

Skarżący nie ma też racji zarzucając Sądowi I instancji niedokonanie oceny prawnej, a mianowicie „niedostateczne wyjaśnienie dlaczego uznano, iż zachowanie oskarżonego wyczerpało przedmiotowe i podmiotowe znamiona przypisanego mu czynu”.

Ocena taka została przeprowadzona w sposób wyraźny, precyzyjny, a nade wszystko wystarczający (vide: k-415 verte). Sąd orzekający wskazał, które konkretnie zachowania W. M. odpowiadają ustawowym znamionom przypisanego mu przestępstwa skarbowego, a nadto zasadnie powołał działanie oskarżonego w świadomej woli, a zatem z zamiarem bezpośrednim.

Sąd merytoryczny trafnie też ustalił, wskazał oraz ocenił wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar orzeczonej grzywny. Ilość stawek dziennych dostosowana została do stopnia zawinienia oskarżonego oraz stopnia szkodliwości społecznej popełnionego przezeń czynu. Wysokość jednej stawki dziennej nie przekracza zaś finansowych i majątkowych możliwości W. M..

Kara ta należycie spełni zatem swe cele zapobiegawcze, wychowawcze i w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Mając to wszystko na uwadze i uznając wyrok za prawidłowy Sąd II instancji utrzymał go w mocy.

O wydatkach postępowania odwoławczego oraz o opłacie za tę instancję orzeczono jak w pkt 2 wyroku niniejszego.