Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 994/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 grudnia 2015 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Agata Gawron-Sambura (spr.)

Sędziowie SSO Marcin Mierz

SSR del. Małgorzata Peteja-Żak

Protokolant Barbara Szkabarnicka

przy udziale Elżbiety Ziębińskiej Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 15 grudnia 2015 r.

sprawy D. L. ur. (...) w G.

syna D. i B.

oskarżonego z art. 190§1 kk w zw. z art. 12 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 30 czerwca 2015 r. sygnatura akt IX K 1696/14

na mocy art. 437 § 1 kpk i art. 624 § 1 kpk

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata W. G. kwotę 516,60 zł (pięćset szesnaście złotych i sześćdziesiąt groszy) obejmującą kwotę 96,60 zł (dziewięćdziesiąt sześć złotych i sześćdziesiąt groszy) podatku VAT, tytułem zwrotu nieuiszczonych kosztów obrony oskarżonego z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

3.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata R. B. kwotę 516,60 zł (pięćset szesnaście złotych i sześćdziesiąt groszy) obejmującą kwotę 96,60 zł (dziewięćdziesiąt sześć złotych i sześćdziesiąt groszy) podatku VAT, tytułem zwrotu kosztów udziału pełnomocnika z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

4.  zwalnia oskarżonego od zapłaty kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, obciążając wydatkami Skarb Państwa.

Sygn. akt VI Ka 994/15

UZASADNIENIE

Od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach z dnia 30 czerwca 2015r., sygn. akt IX K 1696/14 apelację na korzyść oskarżonego D. L. wywiódł jego obrońca z urzędu, który zaskarżając orzeczenie w całości zarzucił:

1. mającą wpływ na treść zaskarżonego wyroku obrazę przepisów prawa procesowego, tj. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 2 k.p.k. i art. 4 k.p.k. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego bez uwzględnienia zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego poprzez nieobiektywne uznanie, że oskarżony groził D. B. pozbawieniem życia i spowodowaniem uszkodzeniem ciała, przy czym groźby te miały wzbudzić u pokrzywdzonego uzasadnioną obawę ich spełnienia, podczas gdy prawidłowa ocena wypowiedzi i zachowania oskarżonego dokonana przy uwzględnieniu swobody ich oceny, zasad prawidłowego rozumowania i doświadczenia życiowego powinna prowadzić do wniosku, że były to zachowania i wypowiedzi dokonane w stanie wzburzenia uzasadnionego okolicznościami, jakich dopuszcza się człowiek w stresującej sytuacji związanej z osadzeniem w zakładzie karnym i nie mogły wzbudzić u pokrzywdzonego żadnych obaw ich spełnienia, a tym samym;

2. błąd w ustaleniach faktycznych przyjęty za podstawę wyroku, mający wpływ na jego treść, a polegający na uznaniu, iż oskarżony dopuścił się zarzucanego czynu.

Ponadto, z ostrożności procesowej na wypadek, gdyby Sąd Okręgowy nie podzielił powyższych zarzutów, skarżący orzeczeniu zarzucił dodatkowo rażącą niewspółmierność kary w wymiarze 3 miesięcy pozbawienia wolności.

Podnosząc powyższe zarzuty obrońca oskarżonego wniósł o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonego od stawianego mu zarzutu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Apelacja obrońcy oskarżonego kwestionująca całość rozstrzygnięcia nie zasługuje na uwzględnienie. Skarżący podnosi w niej zarzut błędnej oceny dowodów dokonanej przez Sąd I instancji, a przede wszystkim zeznań pokrzywdzonego D. B. i wspierających go świadków K. K. (1) oraz A. S..

Zarzut nie jest jednak trafny. Sąd I instancji prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, zebrał dowody niezbędne do rozstrzygnięcia sprawy, poddał je wnikliwej i wszechstronnej ocenie zgodnie z wymogami wynikającymi z art. 7 k.p.k. i 4 k.p.k., co wynika z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, które spełnia wymogi określone w art. 424 k.p.k. Trafne są wnioski jakie Sąd wysnuł z tak zgromadzonego i ocenionego materiału dowodowego co do winy oskarżonego D. L.. Słusznie bowiem Sąd oparł się w tym względzie na konsekwentnych i spójnych zeznaniach D. B., które trafnie uznał za wiarygodne. Zeznania pokrzywdzonego zostały potwierdzone bowiem przez wzmiankowanych świadków. Również te zeznania zasadnie Sąd ocenił jako wiarygodne, podkreślając ich spójność i konsekwencję w rzeczonej materii.

Sąd przeanalizował należycie wyjaśnienia oskarżonego i wskazał dlaczego nie dał im wiary. Pozostają one w opozycji nie tylko do logicznych i stanowczych depozycji pokrzywdzonego, ale także są sprzeczne z relacjami naocznych świadków zdarzenia K. K. (1) i A. S., zgodnie potwierdzających fakt artykułowania przez oskarżonego rzeczonych gróźb pod adresem D. B..

Spójność i wzajemne uzupełnianie się pomiędzy wzmiankowanymi dowodami, którego nie sposób tłumaczyć li tylko dziełem przypadku, w pełni przekonuje do tezy, że z ust oskarżonego w stosunku do pokrzywdzonego faktycznie padły pogróżki o treści wskazanej w akcie oskarżenia.

Podjęta przez skarżącego próba podważenia obiektywizmu wymienionych świadków - poprzez powoływanie się na istnienie między nimi, a oskarżonym jakiegoś bliżej nieokreślonego konfliktu - jest chybiona o tyle, że na taką okoliczność w swych wyjaśnieniach nie wskazywał nawet sam oskarżony. Brak jest zatem podstaw do przyjęcia, że obciążające oskarżonego relacje są motywowane chęcią odwetu. Trudno jest też uwierzyć w jakąkolwiek zmowę zeznających, skoro K. K. zrezygnował z ukarania oskarżonego za występek z art. 190 § 1 k.k. popełniony na jego szkodę, podejmując na rozprawie decyzję o cofnięciu wniosku o jego ściganie. Takiej postawy na próżno doszukiwać się u osoby chcącej bezpodstawnie obciążyć sprawcę, co przeczy wyraźnie podnoszonym przez skarżącego supozycjom w tej kwestii, przemawiając zarazem dobitnie za bezstronnością i pełnym obiektywizmem tego świadka. To z kolei dodatkowo wzmacnia wymowę oskarżycielskich depozycji samego pokrzywdzonego, skoro jego relacja na temat wypowiedzianych przez oskarżonego wobec jego osoby gróźb przystaje wprost do zapodanej przez K. K. na ten temat wersji.

Podzielić należy także stanowisko Sądu, że groźba ta wzbudziła w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona. Przemawiają za tym okoliczności zdarzenia, zwłaszcza te odnoszące się do postawy i zachowania samego oskarżonego w czasie pobytu w odosobnieniu, w świetle których jawił się on jako osoba kompletnie nieprzewidywalna i zdolna do wszystkiego, przez co mogąca stanowić realne zagrożenie dla innych osób mających z nim styczność. Stąd jako trafna uchodzić musi konkluzja sądu, że pokrzywdzony mógł rzeczywiście obawiać się spełnienia tej groźby.

Apelujący wskazując inaczej pomija zupełnie fakt, że pokrzywdzony D. B. zeznając w toku procesu w tej materii wyraźnie przecież twierdził, że obawiał się realizacji gróźb ze strony oskarżonego i w swych depozycjach bardzo precyzyjnie wypunktował wszystkie powody, które w jego mniemaniu uzasadniały występowanie u niego takich lęków. Co istotne, odróżniał je wyraźnie od innych uciążliwych zachowań oskarżonego, które co najwyżej mu przeszkadzały. Zeznał mianowicie, że oskarżony dał się poznać jako osoba nadpobudliwa i agresywna, mężczyzna nieobliczalny, który winien się leczyć psychiatrycznie, zdolny do niekontrolowanego wybuchu, a przez to groźnego dla osób pozostających z nim 24 godziny na dobę. Tytułem przykładu wskazał na agresywne ataki podjęte przez oskarżonego wobec współosadzonych S. i K..

Powyższe względy czynią zatem w pełni uprawnionym twierdzenie, że przebywający z oskarżonym w jednej celi pokrzywdzony mógł rzeczywiście się obawiać oskarżonego, jako że w omawianych realiach zdarzenia, gdzie swoboda przemieszczenia się pokrzywdzonego niewątpliwie była mocno ograniczona, stanowił on dla niego zagrożenie. Nieprzewidywalność zachowania oskarżonego w powiązaniu z przejawianą przez niego w stosunku do innych osadzonych agresją, czyniły zeń osobę mogącą naprawdę zrealizować wypowiedziane wobec pokrzywdzonego groźby, dlatego podzielić należy stanowisko sądu meriti, że D. B. istotnie mógł liczyć się z taką możliwością.

Sąd odwoławczy nie miał więc żadnych wątpliwości, że obawa wzbudzona u D. B. groźbami wypowiedzianymi przez oskarżonego była uzasadniona. Przeciętny człowiek o porównywalnych do oskarżyciela posiłkowego cechach osobowości, psychiki, intelektu i umysłowości, w porównywalnych warunkach również uznałby te groźby za realne i wzbudzające obawy. Obawy tej nie można zanegować, tym, iż pokrzywdzony jest osobą starszą od samego oskarżonego, a także wobec braku wcześniejszego powiadomienia o nich władz więzienia. Jakkolwiek funkcjonariusze straży więziennej nie przypominali sobie o podobnych zgłoszeniach, to jednak nie sposób pominąć tego, że przecież pokrzywdzony powoływał się niezmiennie na taką okoliczność w swych zeznaniach, co czyni w pełni trafną konkluzję sądu uznającego, że przy tak dużej ilości skarg kierowanych do więzienników przez pokrzywdzonego, mogli już tego faktu po prostu nie kojarzyć, tym bardziej że z ich zeznań wynika bezsprzecznie, że osadzeni wyrażali niezadowolenie z przebywania z oskarżonym w jednej celi i generalnie skarżyli się na niego. Przy ustalaniu tej obawy nie może też umknąć fakt, iż ostatecznie pokrzywdzony powiadomił odpowiednie służby o kierowanych do niego pogróżkach bezpośrednio po incydencie zaistniałym z udziałem oskarżonego i A. S., żądając jego ścigania za ten czyn. Był to z pewnością ten moment, który uświadomił pokrzywdzonemu z jak niebezpieczną osobą ma do czynienia, i że wypowiadane do niego słowa mogą zostać zrealizowane przez oskarżonego. To, że K. K. nie obawiał się oskarżonego w niczym nie podważa ustaleń sądu odnośnie występowania takich lęków po stronie pokrzywdzonego. Skoro są to subiektywne odczucia, to muszą być każdorazowo oceniane indywidualnie i odrębnie dla każdego przypadku, tak jak miało to miejsce prawidłowo na kanwie rozpatrywanej sprawy, gdzie sąd prawidłowo ustalił, że D. B. mógł zasadnie obawiać się oskarżonego. Nie wiedzieć czemu też skarżący powiązał brak obaw po stronie pokrzywdzonego z jego starszeństwem. Wiek nie może mieć tu decydującego znaczenia, jedynie kontekst sytuacyjny i zachowanie grożącego decydują, czy wypowiadanych przez niego pogróżek można się tak naprawdę wystraszyć, czy też nie.

Oskarżony w związku z izolacją więzienną faktycznie mógł być zestresowany. Niezależnie jednak od tego strasząc pokrzywdzonego spowodowaniem u niego uszkodzenia ciała i zabiciem, wywołał u niego uzasadnioną obawę realizacji owych gróźb, jako że jego zachowanie i zaprezentowana w czasie pobytu w celi postawa dawała asumpt do uznania go za osobę stwarzającą zagrożenie dla otoczenia.

W tej sytuacji – wbrew odmiennym twierdzeniom skarżącego - skoro nie ma żadnych podstaw do podważania oceny dowodów zaprezentowanej przez sąd meriti, to tym samym kwestionowane w środku odwoławczym ustalenie, że oskarżony we wskazanym okresie groził pokrzywdzonemu D. B. uszkodzeniem ciała i pozbawieniem życia, wzbudzając w nim uzasadnioną obawę realizacji wypowiedzianych gróźb, będące efektem prawidłowej, wszechstronnej, logicznej oraz zgodnej z zasadami doświadczenia życiowego i wskazaniami wiedzy oceny całości zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego uznać trzeba za prawidłowe. Rezultatem zaś trafnej oceny dowodów dokonanej przez Sąd muszą być prawidłowe ustalenia faktyczne co do przestępstwa z art. 190 § 1 k.k., które nie mogą być skutecznie kwestionowane.

Brak jest również podstaw do kwestionowania wymiaru kary orzeczonej wobec oskarżonego za przypisane mu przestępstwo. Sąd szczegółowo wyjaśnił dlaczego wymierzył oskarżonemu taką właśnie karę za to przestępstwo. Stanowisko Sądu w tym zakresie należy całkowicie zaakceptować.

Sąd orzekający prawidłowo też ustalił, wskazał oraz ocenił wszystkie okoliczności wpływające na wymiar kary orzeczonej wobec oskarżonego D. L.. W odniesieniu do wymienionego sprawcy orzeczona kara w należytym stopniu uwzględnia stopień zawinienia oskarżonego oraz stopień społecznej szkodliwości społecznej przypisanego mu występku. Nie wykazuje przeto, w ocenie Sądu odwoławczego, cech rażącej, „ bijącej w oczy” niewspółmierności.

Sąd Okręgowy zważywszy na dość znaczny stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego nie doszukał się podstaw do jakiejkolwiek korekty w zakresie rozstrzygnięcia o karze, uznając iż orzeczona wobec niego kara realizuje wszelkie dyrektywy zakreślone regulacją przepisów art. 53 k.k.

Sąd Okręgowy zaakceptował także charakter wymierzonej oskarżonemu kary. W świetle dotychczasowej linii życiowej prawidłowo i zasadnie uznany został on za sprawcę nie dającego gwarancji przestrzegania porządku prawnego w przyszłości, wobec uprzedniego jego karalności, stąd o możliwości skorzystania wobec niego z dobrodziejstwa wskazanego w art. 69 k.k. mowy być nie może, jak słusznie zaznaczył to sąd meriti.

Mając powyższe na uwadze utrzymano w mocy zaskarżony wyrok, zaś biorąc pod uwagę, że dla oskarżonego uiszczenie jakichkolwiek kosztów byłoby zbyt uciążliwe, o kosztach sądowych za postępowanie odwoławcze orzeczono na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz.U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223 - t.j. z późn. zm.).

Sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz obrońcy oskarżonego stosowaną kwotę tytułem nieopłaconej obrony z urzędu w postępowaniu odwoławczym, albowiem ze złożonego przez obrońcę oświadczenia wynika, że pomoc prawna udzielona w toku postępowania odwoławczego nie została opłacona, ani w całości, ani w części. Wysokość wynagrodzenia Sąd ustalił na podstawie § 14 ust. 2 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz kosztów ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (tekst jedn.: Dz. U. 2013.461).

.