Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 1054/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 grudnia 2015 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Kazimierz Cieślikowski

Sędziowie SSO Grażyna Tokarczyk

SSO Arkadiusz Łata (spr.)

Protokolant Aleksandra Studniarz

po rozpoznaniu w dniu 22 grudnia 2015 r.

sprawy B. B. (1) syna T. i M.,

ur. (...) w C.

oskarżonego z art. 157§2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu

z dnia 23 września 2015 r. sygnatura akt II K 121/15

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk, art. 636 § 1 kpk

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że za podstawę odstąpienia od wymierzenia kary i orzeczenia środka kompensacyjnego w postaci nawiązki przyjmuje art. 59 kk w zw. z art. 46 § 2 kk ustalając, że powołane w wyroku rozstrzygnięcia oparte są o przepisy Kodeksu karnego w brzmieniu obowiązującym od dnia 1.07.2015 r.;

2.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

3.  obciąża oskarżonego wydatkami postępowania odwoławczego ustalając, że zostały one już uregulowane w ramach ryczałtu i zasądza od niego na rzecz Skarbu Państwa opłatę za II instancję w kwocie 30 zł (trzydzieści złotych).

Sygn. akt VI Ka 1054/15

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy stwierdził, co następuje.

Apelacja obrońcy okazała się skuteczna jedynie o tyle, iż w następstwie jej wywiedzenia należało zmienić zapadły wyrok poprzez przyjęcie za podstawę odstąpienia od wymierzenia kary oraz orzeczenia środka kompensacyjnego w postaci nawiązki – art. 59 kk w zw. z art. 46 § 2 kk i ustalenie, że powołane w wyroku rozstrzygnięcia oparte są o przepisy Kodeksu karnego w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 lipca 2015 r.

Sąd orzekający bowiem wskazał za podstawę prawną orzeczenia na rzecz pokrzywdzonego – nawiązki (łączącego się z odstąpieniem od wymierzenia kary) – art. 59 kk w brzmieniu obowiązującym w dacie czynu w zw. z art. 47 § 1 kk i art. 48 kk – również w tymże brzmieniu. Nie dostrzegł jednakże, iż powołane w wyroku ówczesne normy ustawy karnej, a w szczególności art. 47 § 1 kk możliwości takiej nie dawały. Wedle tego przepisu w razie skazania (nie zaś odstąpienia od wymierzenia kary) sprawcy – między innymi umyślnego przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu – dopuszczalne było orzeczenie nawiązki, lecz tylko na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Nawiązka na rzecz pokrzywdzonego mogła być natomiast zastosowana wyłącznie w ramach uregulowania art. 46 § 2 kk.

Zaskarżony wyrok wydany został w dacie 23 września 2015 r., a zatem już po wejściu w życie (z dniem 1 lipca 2015 r.) fundamentalnych zmian ustawodawstwa karnego wprowadzonych na mocy ustaw:

-

z dnia 27 września 2013 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z dnia 27 września 2013 r., poz. 1247) i

-

z dnia 20 lutego 2015 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z dnia 20 marca 2015 r., poz. 396).

Stosownie do przepisów obowiązujących obecnie nawiązka zaliczona została do środków kompensacyjnych. W dalszym ciągu można ją orzekać na rzecz pokrzywdzonego na gruncie znowelizowanego przepisu art. 46 § 2 kk – w wysokości do 200 tys. zł – jako surogat obowiązku naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody lub obowiązku zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Przepis kolizyjny (intertemporalny) przewiduje zaś w przypadku, gdy w czasie orzekania obowiązuje inna ustawa aniżeli w czasie popełnienia przestępstwa – zasadę stosowania ustawy nowej. Ustawa obowiązująca uprzednio znajduje zastosowanie jedynie wtedy, gdy jest względniejsza dla sprawcy.

W badanym przypadku skorzystanie z art. 46 § 2 kk w brzmieniu obowiązującym po dniu 1 lipca 2015 r. nie wiązało się natomiast z żadnymi ujemnymi konsekwencjami prawnymi dla oskarżonego. W realiach przedmiotowej sprawy przepisy wcześniejsze nie jawiły się jako względniejsze dla oskarżonego. Zmodyfikowany przepis art. 46 § 2 kk przewiduje, co prawda górną dopuszczalną granicę nawiązki na kwotę – jak już wspomniano – 200 tys. zł, podczas gdy wcześniej art. 48 kk w wersji obowiązującej przed datą 1 lipca 2015 r. mówił o maksymalnie – 100 tys. zł dla wszystkich typów nawiązek, jednakowoż w okolicznościach przedmiotowej sprawy – in concreto – nie ma to dla oskarżonego żadnego znaczenia. Nie powoduje bowiem „automatycznego” podwyższenia rozmiaru orzeczonej nawiązki i jego sytuacja prawna nie ulega pogorszeniu w następstwie zastosowania przepisu w aktualnym brzmieniu.

Identycznie – istotniejszym zmianom – w aspekcie czynu, jaki został zarzucony B. B. (1) i przypisany następnie przez Sąd I instancji – nie uległ z kolei art. 59 § 1 kk w brzmieniu sprzed 1 lipca 2015 r. i jego odpowiednik – tj. art. 59 kk przewidując analogiczne przesłanki odstąpienia od wymierzenia kary.

W konsekwencji, za podstawę rozstrzygnięć zawartych w zaskarżonym wyroku należało przyjmować przepisy ustawy karnej w brzmieniu obowiązującym w dacie orzekania, czego Sąd Rejonowy błędnie nie uczynił. Stąd modyfikacje wprowadzone w postępowaniu odwoławczym.

Na marginesie, zmieniony przepis art. 46 § 2 kk w powiązaniu z jego § 1, co do zasady zakłada możność skorzystania z nawiązki w wypadku skazania oskarżonego. Orzeczenie powyższego środka kompensacyjnego dozwolone jest jednak również w wypadku odstąpienia od wymierzenia kary, co przewiduje przepis szczególny – art. 59 kk.

Odnosząc się zaś do meritum sprawy, apelacja obrońcy nie jest zasadna i na uwzględnienie nie zasługuje.

Sąd jurysdykcyjny dokonał w niniejszej sprawie prawidłowych ustaleń faktycznych i wbrew zarzutom obrońcy nie naruszył w żadnym stopniu prawa procesowego. Wątpliwości nie nasuwało przesądzenie sprawstwa i winy B. B. (1) oraz przyjęta kwalifikacja prawna jego występku. Także odstąpienie od wymierzenia kary było dozwolone w połączeniu z wymierzeniem nawiązki na rzecz pokrzywdzonego. Za rażąco surowy nie może przy tym uchodzić rozmiar tej ostatniej.

Sąd merytoryczny starannie i w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie dowodowe, a wyczerpująco zgromadzony materiał dowodowy poddał następnie wszechstronnej i wnikliwej analizie oraz ocenie, wyprowadzając trafne i logiczne wnioski końcowe. Tok rozumowania i sposób wnioskowania Sądu I instancji przedstawiony w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku jest prawidłowy i zgodny ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Nie przekroczono ram swobodnej oceny dowodów, jak i nie popełniono uchybień tego rodzaju, że mogłyby one spowodować konieczność uchylenia wyroku i przekazania sprawy do rozpoznania ponownego.

Sąd Rejonowy wskazał na jakich oparł się dowodach, dlaczego dał im wiarę oraz należycie wytłumaczył z jakich przyczyn odmówił wiary wyjaśnieniom oskarżonego. Sąd Okręgowy nie doszukał się najmniejszych podstaw do odmiennej aniżeli Sąd orzekający oceny przeprowadzonego na rozprawie głównej materiału dowodowego, jak również do podważenia ustaleń faktycznych i ocen prawnych poczynionych w postępowaniu rozpoznawczym.

Także część sprawozdawcza zapadłego wyroku w pełni odpowiada wszelkim wymogom formalnym zakreślonym przez obowiązujące przepisy prawa, co umożliwia kontrolę instancyjną.

Materiał dowodowy w zupełności uprawniał do stwierdzenia sprawstwa i winy oskarżonego, a nadto do uznania jego działań za przestępstwo z art. 157 § 2 kk.

Sąd merytoryczny dysponował dwoma procesowymi relacjami bezpośrednich uczestników zdarzenia: oskarżonego oraz oskarżyciela posiłkowego subsydiarnego. Innych naocznych, bezpośrednich obserwatorów zajścia nie było.

Świadkowie występujący w sprawie w większości bądź to dysponowali informacjami pochodzącymi z „drugiej ręki” – tj. z opowiadań B. B. (1) i (...) (a to: C. B. – od męża i w zasadniczej części zeznań: A. K. – od żony oskarżonego oraz częściowo: M. D. – od oskarżyciela posiłkowego), bądź też w ogóle nie posiadali wiadomości na temat rozpatrywanych zaszłości (świadkowie: K. i D. – w znacznym stopniu wypowiadali się w kwestiach, które nie pozostawały w związku z przedmiotem sprawy, świadek R. W. zaś wyłącznie na takie tematy).

Istotniejsze dane zaprezentowała natomiast świadek B. B. (2) i obaj przesłuchani funkcjonariusze Policji – M. oraz B..

Na gruncie naprowadzonego wyżej materiału dowodowego Sąd I instancji nie popełnił błędu, dając wiarę – przy równoczesnym uwzględnieniu informacji z izby przyjęć – wersji oskarżyciela posiłkowego i w oparciu właśnie o nią odtwarzając przebieg wypadków.

Bez najmniejszych wątpliwości w dniu 31 grudnia 2014 r. u (...) stwierdzono obrażenia (choć powierzchowne, to jednak istniejące) o umiejscowieniu odpowiadającym w zupełności wersji jaką przedstawił. B. B. (2) natomiast mówiła wyraźnie, iż oskarżyciel posiłkowy praktycznie natychmiast po opuszczeniu gabinetu sygnalizował jednoznacznie, że został uderzony przez pacjenta. Wcześniej zaś słyszała podniesione głosy dobiegające z gabinetu. O uderzeniu lub poszarpaniu, a w każdym razie o takiej, czy innej formie fizycznego ataku ze strony pacjenta wypowiedzieli się też obaj wezwani na interwencję policjanci, opierając się o informacje przekazane im przez pokrzywdzonego.

Z kolei, co do okoliczności i przebiegu zajścia w gabinecie lekarskim, a zwłaszcza działań podjętych tam przez oskarżonego, oskarżyciel posiłkowy był nader konsekwentny.

Również według Sądu odwoławczego nie istniały żadne racjonalne podstawy, by zakładać, że (...) doznał (mając na uwadze powyższe dowody) obrażeń w innym miejscu i czasie, czy też w odmiennych okolicznościach. Nikt ze świadków, a i sam oskarżony – nie wspominał, izby wedle wypowiedzi pokrzywdzonego miałby on przed opuszczeniem gabinetu utracić równowagę i przewrócić się, uderzyć ciałem w jakikolwiek przedmiot, zawadzić o mebel, itp.

Tymczasem, gdyby podobny incydent faktycznie miał miejsce, to z całą pewnością powołałby go w ramach swej procesowej obrony – w pierwszej kolejności B. B. (1). Nic takiego nie wynikało jednak z jego wyjaśnień. Pierwsze podobne sugestie pojawiły się dopiero w apelacji obrońcy, które zatem w obliczu faktycznej treści materiału dowodowego ocenić należało wyłącznie w kategoriach dowolnych spekulacji.

Alternatywą dla wersji oskarżyciela posiłkowego, gdyby opierać się na wyjaśnieniach oskarżonego byłoby, tym samym – w kontekście zeznań B. bęben i funkcjonariuszy Policji – umyślne i bezpodstawne „wyreżyserowanie” całej sytuacji przez (...). Innymi słowy – powzięcie w jednej chwili takiego właśnie planu, mimo braku wszelkiej fizycznej napaści ze strony B., opuszczenie gabinetu i natychmiastowe powiadomienie recepcjonistki o zdarzeniach, które nie nastąpiły, a potem – wezwanie Policji.

Tego rodzaju przebieg wypadków był trudny do wyobrażenia, zaś oskarżyciel posiłkowy musiałby się realnie liczyć z ujemnymi dla siebie następstwami, w tym zwłaszcza w sferze karnej. W świetle zeznań świadków i logiki podobny wariant wypadków należało stanowczo odrzucić.

Oskarżony był przy tym w sensie fizycznym w stanie uderzyć oskarżyciela posiłkowego. W gabinecie zajmował bowiem miejsce na krześle. Siedział i ręce miał wolne, nie trzymał bynajmniej w rękach przedmiotów, o jakich pisze obrońca.

Wynikało to wprost z wyjaśnień B. B. (1) (vide: k-42 verte). Te przedmioty leżały, zaś lekarz stał i wypraszał go z gabinetu: „Wówczas lekarz wyszedł zza biurka i stanął na środku gabinetu i pokazał mi ręką mówiąc wynocha. Wtedy wstałem z krzesła, wziąłem czapkę, szalik, rękawiczki, telefon, receptę i wyszedłem z gabinetu”. Istniały tym samym wszelkie możliwości, by po podniesieniu się z krzesła, a wzięciem owych rzeczy z blatu biurka – uderzyć ręką (...). Tym bardziej, iż to oskarżyciel posiłkowy jako pierwszy opuścił gabinet. Oskarżony wyszedł w kolejności drugiej. Miał zatem chwilę czasu, by pozbierać należące do niego rzeczy.

Podsumowując, zeznania oskarżyciel posiłkowego łącznie z dokumentacją z izby przyjęć (nie zaś sama li tylko dokumentacja – jak twierdzi apelujący), relacjami świadka B. B. (2) i policjantów dostarczyły wystarczających podstaw do tego rodzaju ocen oraz ustaleń, jakie poczynił Sąd jurysdykcyjny. Zarazem dowody te – w kompleksowym ujęciu – przemawiały zdecydowanie przeciwko wersji oskarżonego.

W efekcie – w badanej sprawie nie ujawniły się żadne takie nie dające się usunąć wątpliwości, które podlegałyby rozstrzyganiu na korzyść oskarżonego. Nie popełniono również błędów w ocenie materiału dowodowego.

W przedmiotowym przypadku wobec zaskarżenia wyroku wyłącznie na korzyść B. B. (1) nie było podstaw do kwestionowania rozstrzygnięcia o odstąpieniu od wymierzenia kary.

Sąd Okręgowy uznał nadto rozmiar nawiązki za mieszczący się w granicach finansowych i majątkowych możliwości oskarżonego.

Z tych wszystkich względów w pozostałej, niezmienionej części wyrok jako trafny utrzymany został w mocy. O wydatkach postępowania odwoławczego oraz o opłacie za II instancję orzeczono jak w pkt. 3 niniejszego wyroku.