Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 1066/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 stycznia 2016 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Arkadiusz Łata

Protokolant Sylwia Sitarz

przy udziale Elżbiety Ziębińskiej Prokuratora Prokuratury Okręgowej oraz G. S. przedstawiciela Pierwszego Urzędu Skarbowego
w G.

po rozpoznaniu w dniu 8 stycznia 2016 r.

sprawy M. D. zd. B., ur. (...) w Z.

córki J. i B.

oskarżonej z art. 56§1 kks

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonej

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 10 lutego 2015 r. sygnatura akt IX K 1215/14

na mocy art. 437 § 1 kpk, art. 636 § 1 kpk w zw. z art. 113 § 1 kks

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok

2.  zasądza od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 20 zł (dwadzieścia złotych) oraz wymierza jej opłatę za II instancję w kwocie 1200 zł (jeden tysiąc dwieście złotych).

Sygn. akt VI Ka 1066/15

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy stwierdził, co następuje.

Apelacja obrońcy nie jest zasadna i na uwzględnienie nie zasługuje. Sąd orzekający bowiem dokonał w przedmiotowej sprawie prawidłowych ustaleń faktycznych i nie naruszył w żadnym stopniu prawa procesowego, jak i prawa materialnego. Nie nasuwało wątpliwości rozstrzygnięcie w materii sprawstwa i winy oskarżonej, a także prawnej kwalifikacji przypisanego jej czynu. Również wymierzona kara grzywny za rażąco surową uchodzić nie może.

Sąd merytoryczny poprawnie przeprowadził postępowanie dowodowe, a zgromadzony w sprawie materiał dowodowy poddał następnie prawidłowej analizie oraz ocenie wyprowadzając trafne i logiczne wnioski końcowe. Tok rozumowania i sposób wnioskowania przedstawiony w pisemnych motywach przedmiotowego wyroku jest prawidłowy i zgodny ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Nie przekroczono przy tym ram swobodnej oceny dowodów, jak i nie popełniono uchybień tego rodzaju, że mogłyby one spowodować konieczność uchylenia wyroku i przekazania sprawy do rozpoznania ponownego.

Sąd I instancji wskazał na jakich oparł się dowodach, dlaczego dał im wiarę oraz należycie wytłumaczył z jakich przyczyn odmówił wiary twierdzeniom M. D., gdy przeczyła ona, by dopuściła się zarzuconego jej przestępstwa skarbowego.

Sąd odwoławczy nie doszukał się najmniejszych podstaw do odmiennej aniżeli Sąd jurysdykcyjny oceny przeprowadzonego na rozprawie głównej materiału dowodowego, a nadto do podważenia ustaleń faktycznych i ocen prawnych poczynionych w postępowaniu rozpoznawczym.

Także część sprawozdawcza zapadłego orzeczenia w pełni odpowiada wszelkim wymogom formalnym zakreślonym przez obowiązujące przepisy prawa, co umożliwia kontrolę instancyjną.

Sąd I instancji zasadnie przyjął sprawstwo i winę oskarżonej, zaś zebrany w toku procesu materiał dowodowy – wbrew odmiennemu stanowisku apelującego – w zupełności wystarczał do tego rodzaju ustaleń. Do powyższych konstatacji prowadziły bowiem utrwalone na piśmie wyniki kontroli przeprowadzonej w grudniu 2012 r. przez Urząd Kontroli Skarbowej w K. w firmie (...) – pod kątem prawidłowości określania podstaw wyliczenia podatku dochodowego za rok 2007 (nie zaś 2005 – jak w apelacji twierdzi obrońca) (vide: decyzja Dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej w K. z dnia 11 grudnia 2012 r. wraz z uzasadnieniem, k 106-112).

Wnioski pokontrolne były jednoznaczne. Mianowicie, iż w zakresie usług jakie ów przedmiot gospodarczy miał świadczyć na rzecz firmy (...) oskarżonej M. D. (noszącej wcześniej nazwisko: B.) w sferze remontów kontenerów, toalet, pisuarów i podłóg, transportów, robót dźwigowych, usług asenizacyjnych oraz obsługi biura rachunkowego – stwierdzanych kilkudziesięcioma zabezpieczonymi w postępowaniu fakturami – faktury te obrazowały fikcyjne zaszłości gospodarcze, gdyż wspomniane usługi nigdy w rzeczywistości nie zostały zrealizowane.

I tak, gdy chodziło o transport samochodowy oraz usługi dźwigowe podczas kontroli ustalono ponad wszelką wątpliwość, że firma (...) dysponowała w roku 2007 jednym zaledwie ciągnikiem siodłowym typu R. (ewidencja środków trwałych za rok 2007), zaś dokumentacja księgowa nie wskazywała na poniesienie w tymże roku jakichkolwiek wydatków naturalnie wiążących się z bieżącą eksploatacją pojazdu, jak koszty paliwa, oleju, części zamiennych – mogących świadczyć o użytkowaniu ciągnika. Ujawniono jedynie dokumenty zakupu paliw, wymiany opon, olejów, napraw, itp. dotyczące wyłącznie samochodów osobowych należących w większości do pracowników przedsiębiorstwa (...). Tymczasem świadczenie w sposób powtarzający się dalekobieżnych usług transportowych na rzecz firmy oskarżonej wiązałoby się z koniecznością poniesienia tego rodzaju wydatków w odniesieniu do ciągnika siodłowego. (...) źródłowe nie wskazywały zaś na ich wystąpienie. Trudno było tym samym przyjmować, iż pojazd R. podlegał wykorzystywaniu, a w konsekwencji, by przewozy na rzecz firmy (...) były wykonywane.

Identycznie rzecz wyglądała, gdy chodziło o realizację prac z wykorzystaniem dźwigu. A. W. nie posiadała takiego sprzętu, zaś dokumenty zabezpieczone w jej firmie przekonywały o wynajmowaniu dźwigu od podmiotów trzecich jedynie w miesiącu kwietniu 2007 r. Usługi dźwigowe dla firmy (...) miały zaś być realizowane w zupełnie innym czasie, a to w sierpniu i wrześniu tegoż roku. Co więcej, A. W. zatrudniała głównie kobiety, zasadniczo przy pracach biurowych, nie zaś przy obsłudze ciężkiego sprzętu, czy też kierowaniu na dalekich trasach zestawami drogowymi (jak przykładowo ciągnik siodłowy z naczepą). Z kolei, żaden z pracujących w (...)ze mężczyzn nigdy nie był delegowany poza siedzibę przedsiębiorstwa (np. do S., gdzie następować miały przewozy), jak również nie wykonywał czynności operatora sprzętu ciężkiego lub kierowcy ciągnika siodłowego.

O rzeczywistej realizacji robót dźwigowych nie mogło być przeto mowy.

W rachubę nie wchodziło nadto świadczenie przez (...) usług asenizacyjnych na rzecz firmy oskarżonej. Przedsiębiorstwo (...) w pierwszym rzędzie nie dysponowało żadnymi dosłownie środkami transportowymi dostosowanymi technicznie do tego rodzaju działań, a zarazem nic – jakikolwiek dokument lub zapis – nie wskazywało, by w roku 2007 (...) wynajmował tego rodzaju sprzęt „z zewnątrz”. Równocześnie – jak już wspomniano – firma nie poniosła wówczas wydatków na bieżącą eksploatację ciągnika siodłowego. Co najistotniejsze jednak – przedsiębiorstwu (...) nie udzielono w owym czasie niezbędnych dla prowadzenia tego typu usług – zezwoleń wymaganych przez ustawę z dnia 27 kwietnia 2001 r. o odpadach (Dz. U. z 2001 r., Nr 62, poz. 628 z późn. zm.).

Praktycznie wykluczone było też realizowanie przez A. W. czynności w zakresie czyszczenia i remontów kontenerów, toalet, pisuarów i podłóg. Zabezpieczona w firmie (...) dokumentacja nie wskazywała, by w roku 2007 poniesiono koszty zużycia wody, środków czystości, sprzętu, wyposażenia oraz przyrządów niezbędnych do takich robót (identycznie – kosztów oprzyrządowania i materiałów do wykonywania i produkcji podstaw pod toalety). Wedle faktur, na jakie powoływała się oskarżona rozmiar powyższych usług miał być nader szeroki. Niemożliwe było zatem ich wykonanie w braku wydatkowania na tego rodzaju środki i przybory, a siłą rzeczy musiałyby to być nakłady znaczące i w konsekwencji wymagające odnotowania w dokumentacji finansowej przedsiębiorstwa. Zarazem prac, o jakich mowa wyżej nie sposób wykonać bez użytkowania zwłaszcza środków czystości i wody.

Stosownie do poczynionych w trakcie kontroli ustaleń, pracownicy (...) – mężczyźni zatrudnieni byli głównie przy produkcji oraz montażu haków holowniczych, malowaniu pomieszczeń, handlu maszynami, dalej – przy drobnych pracach porządkowych oraz biurowych, a także przy nadzorze nad sprzętem komputerowym. Tym bardziej przeczyło to wszelkim możliwościom wykonywania na rzecz firmy (...) w stosunkowo długiej perspektywie czasowej tak szerokiego spektrum usług (leżących faktycznie poza technicznymi i organizacyjnymi możliwościami firmy (...)), na jaki wskazywałyby wspomniane na wstępie faktury.

Sąd Rejonowy miał tym samym rację uznając w pełni fikcyjny charakter owych faktur i nierzeczywistość zdarzeń gospodarczych ujętych w powyższych fakturach.

Dokumentacja zgromadzona w toku postępowania o przestępstwo skarbowe, w tym dokumenty sporządzone przez Urząd Kontroli Skarbowej w K. (zwłaszcza naprowadzona wyżej decyzja) obrazujące efekty kontroli firmy (...) – stanowiła pełnoprawny materiał dowodowy podlegający swobodnej ocenie Sądu orzekającego na równi z wszelkimi innymi dowodami. Nie zasługuje zatem na aprobatę pogląd obrońcy o braku wszelkich dowodów wskazujących na sprawstwo i winę M. D.. Nic zarazem nie przemawiało przeciwko wiarygodności powyższych dokumentów, czy też nieprawdziwości ustaleń Urzędu Kontroli Skarbowej. Merytorycznych zarzutów pod adresem owej dokumentacji nie zgłosił również apelujący, sama zaś oskarżona ograniczyła swe wyjaśnienia do prostych zaprzeczeń, nie przedstawiając nawet konkretnych kontrargumentów, czy też wersji przeciwnej.

Apelacja obrońcy i sygnalizowane w niej zarzuty oparte zostały w istocie wyłącznie o osobiste odczucia M. D., co w żadnym stopniu nie wystarczało, by zakwestionować zasadność zapadłego rozstrzygnięcia.

Sąd I instancji ze wszech miar prawidłowo przedstawił też w motywach zaskarżonego wyroku sposób rozumienia przepisu art. 44 § 1 pkt. 1 i § 2 kks oraz art. 44 § 5 kks i obliczania terminów przedawnienia karalności przestępstw skarbowych. Jest przy tym oczywiste, iż pod pojęciem „sprawca” użytym w uregulowaniu art. 44 § 5 kks rozumieć należy osobę, wobec której wszczęto postępowanie (czyli de facto osobę, której postawiono zarzut popełnienia tego rodzaju czynu zabronionego), nie zaś prawomocnie skazanego za przestępstwo skarbowe – jak bezpodstawnie zdaje się rozumować skarżący.

W przypadku przyjęcia jego sposobu myślenia żaden proces o przestępstwo skarbowe nie mógłby zostać ukończony innym orzeczeniem aniżeli umorzenie postępowania z uwagi na przedawnienie karalności, wobec niemożności uzyskania przez podejrzanego statusu osoby prawomocnie skazanej przed upływem terminu z art. 44 § 5 kks.

Sąd Rejonowy trafnie też ustalił, wskazał oraz ocenił wszystkie okoliczności mające wpływ na wybór rodzaju i rozmiaru kary, uwzględniając stopień zawinienia oskarżonej oraz stopień szkodliwości społecznej popełnionego przezeń czynu. Rozmiar jednej stawki dziennej grzywny nie przekracza przy tym finansowych i majątkowych możliwości M. D..

Wymierzona kara należycie spełni swe cele zapobiegawcze i wychowawcze oraz w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Mając to wszystko na uwadze i uznając wyrok za prawidłowy Sąd odwoławczy utrzymał go w mocy.

O wydatkach postępowania odwoławczego oraz o opłacie za drugą instancję orzeczono jak w pkt. 2 wyroku niniejszego.