Sygn. akt I ACa 855/15
Dnia 29 stycznia 2016 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący |
: |
SSA Krzysztof Chojnowski |
Sędziowie |
: |
SA Jarosław Marek Kamiński (spr.) SA Janusz Leszek Dubij |
Protokolant |
: |
Małgorzata Sakowicz - Pasko |
po rozpoznaniu w dniu 22 stycznia 2016 r. w Białymstoku
na rozprawie
sprawy z powództwa Ł. W.
przeciwko (...)w W.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie
z dnia 2 lipca 2015 r. sygn. akt V GC 149/12
I. zmienia zaskarżony wyrok:
a) w punkcie I w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 76.336,82 (siedemdziesiąt sześć tysięcy trzysta trzydzieści sześć i 82/100) złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 28 lipca 2011 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty oraz oddala powództwo w pozostałej części,
b) w punkcie III w ten sposób, że zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 427,24 (czterysta dwadzieścia siedem 24/100) złotych tytułem zwrotu części kosztów procesu,
c) w punkcie IV w ten sposób, że nakazuje ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Olsztynie od powoda z zasądzonego roszczenia kwotę 2.274 zł (dwa tysiące dwieście siedemdziesiąt cztery) złotych, a od pozwanego 4.043 (cztery tysiące czterdzieści trzy) złotych tytułem zwrotu kosztów sądowych, wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa;
II. oddala apelację w pozostałej części;
III. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 886 złotych tytułem zwrotu części kosztów procesu instancji odwoławczej.
(...)
Powód Ł. W. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) w W. kwoty 119.134,23 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 6 lipca 2011 r. Podał, że w dniu 25 czerwca 2011 r. doszło do pożaru w lokalu o nazwie (...) w M., w którym prowadził działalność gospodarczą. W wyniku pożaru zniszczeniu uległ budynek (80.000 zł) oraz sprzęt muzyczny, oświetleniowy i meble (39.134,23 zł). Pomimo to pozwany odmówił wypłaty odszkodowania, twierdząc, że mienie nie było należycie zabezpieczone (okna były niedomknięte), zaś przyczyną pożaru było podpalenie.
Pozwany wniósł o oddalenie powództwa. Wskazał, że odmówił wypłaty odszkodowania, albowiem z opinii biegłego z zakresu pożarnictwa wynikało, iż do pożaru doszło na skutek podpalenia. Ponadto okna w lokalu były uchylone, a w dniu zdarzenia w lokalu tym nie został uruchomiony system alarmowy, co świadczy o braku należytej opieki nad ubezpieczonym mieniem. Dodał, że w toku prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Ostrołęce dochodzenia nie udało się ustalić bezpośredniej przyczyny powstania pożaru, jednak - zdaniem prokuratora - przypuszczalna przyczyną tego zdarzenia mogło być zwarcie instalacji elektrycznej, które nie było objęte ochroną ubezpieczeniową (§ 14 ust. 1 pkt 12 ogólnych warunków ubezpieczenia). Podnosił również, że dochodzone przez powoda odszkodowanie jest rażąco zawyżone.
Pismem procesowym z dnia 30 czerwca 2015 r. powód ograniczył roszczenie pozwu do kwoty 93.557,06 zł, a w pozostałym zakresie cofnął powództwo i zrzekł się roszczenia.
Wyrokiem z dnia 2 lipca 2015 r. Sąd Okręgowy w Olsztynie zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 93.557,06 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 28 lipca 2011 r.; umorzył postępowanie w pozostałej części; zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 3.617 zł; nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Kasy Sądu Okręgowego w Olsztynie kwotę 4.678 zł tytułem części opłaty od pozwu, od uiszczenia której zwolniony był powód.
Orzeczenie to zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne.
Ł. W. jest najemcą lokalu położonego przy ul. (...) w M., w którym prowadził działalność gospodarczą pod nazwą (...).
W dniu 25 stycznia 2011 r. zawarł z (...) w W. umowę ubezpieczenia w/w lokalu na okres od dnia 26 stycznia 2011 r. do 25 stycznia 2012 r. Obejmowało ono swoim zakresem ubezpieczenie od ognia i innych zdarzeń losowych, ubezpieczenie mienia od kradzieży z włamaniem i rabunku, szyb i innych przedmiotów od stłuczenia, sprzętu elektronicznego oraz odpowiedzialność cywilną. Suma ubezpieczenia budynku została określona na kwotę 80.000 zł, mienia ruchomego na 120.000 zł - według wartości odtworzeniowej, mienia od kradzieży na 30.000 zł, sprzętu stacjonarnego na 100.000 zł, sprzętu przenośnego na 10.000 zł, a oprogramowania licencjonowanego na 10.000 zł.
W nocy z 24 na 25 czerwca 2011 r. w lokalu wybuchł pożar, w wyniku którego zniszczeniu uległo wnętrze budynku oraz znajdujące się nim wyposażenie: wzmacniacz (...), egualizer ultragrapf (...), kolumna pasywna (...), uchwyt do kolumn, przewody elektryczne oraz wtyki, uchwyt N., lodówka Samsung, telewizor S., zmywarka W., zabudowa baru, meble barowe, hoker barowy, meble skrzyniowe, krzesła, fotel, kula lustrzana, reflektor, sterownik do świateł, maszyna do dymu, kolumny, subwoofer pasywny, skanera, końcówki mocy wzmacniacza oraz korektor graficzny. W chwili zdarzenia powód przebywał w M.. W dniu 30 czerwca 2011 r. dokonał zgłoszenia szkody.
Postanowieniem z dnia 12 lipca 2011 r. Prokuratura Rejonowa w Ostrołęce umorzyła dochodzenie w sprawie zniszczenia mienia poprzez podpalenie. Stwierdziła, że w trakcie wykonanych czynności nie udało się ustalić bezpośredniej przyczyny pożaru, jednak przypuszczalną przyczyną tego zdarzenia mogło być zwarcie instalacji elektrycznej, znajdującej się ponad kanapami w obudowie tunelu, którym przebiegało szereg przewodów, zasilających zamontowane w tym tunelu urządzenia techniczne. Wskazano również, że w trakcie akcji gaśniczej strażacy ujawnili, iż w odrębnym pomieszczeniu kotłowni i składu zużytych opakowań papierowych i plastikowych najprawdopodobniej doszło do zaprószenia ognia, gdyż widoczne były nadpalone opakowania papierowe i nadpalona instalacja elektryczna. Jednak zdarzenie to nie jest powiązane ze zdarzeniem ujawnionym w dniu 25 czerwca, gdyż pomieszczenie to w momencie ujawnienia pożaru było już „zimne”, co wyklucza fakt pożaru w tym samym czasie. W konsekwencji stwierdzono, że przypuszczalną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej, natomiast w pomieszczeniu kotłowni zaprószenie ognia przez osoby postronne.
Pismem z dnia 8 lutego 2012 r. (...)powiadomił powoda o odmowie wypłaty odszkodowania. Powołał się na ustalenia - powołanego przez niego - biegłego z zakresu pożarnictwa, z których wynika, że do pożaru doszło na skutek podpalenia, o czym świadczy nienaturalny przebieg pożaru oraz powstanie pożaru w miejscu, gdzie nie występował naturalny inicjator. Zdaniem pozwanego, z uwagi na uchylone w lokalu okna, obiekt nie był zabezpieczony przed dostępem osób trzecich, a w konsekwencji, w oparciu o § 14 ust. 1 pkt 1 ogólnych warunków ubezpieczenia, nie jest objęty ochrona ubezpieczeniową. Odwołanie od powyższej decyzji zostało przez pozwanego załatwione odmownie.
W tak ustalonym stanie faktycznym, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie.
Wskazał, że wbrew twierdzeniom pozwanego, nie było podstaw do odmowy wypłaty odszkodowania, z uwagi na naruszenie przez powoda przepisów przeciwpożarowych. Stwierdził, że okoliczność tą wykluczył przeprowadzony w sprawie dowód z opinii biegłego z zakresu pożarnictwa, z której wynikało, iż choć składowanie materiałów palnych w korytarzu przyległym do kotłowni oraz brak sprzętu gaśniczego i odpowiednich instrukcji stanowiły naruszenie Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów, jednakże nie miało to związku przyczynowego z powstaniem pożaru. Wykluczył również, aby pożar powstał na skutek zwarcia instalacji elektrycznej.
Ustosunkowując się do zarzutów stawianych jego opinii, wyjaśnił, że w postępowaniu karnym prokuratura nie ustaliła jednoznacznie, a jedynie wyraziła przypuszczenie, iż przyczyną pożaru było zwarcie instalacji. Zaznaczył też, że w budynku był przeprowadzony kapitalny remont, a instalacja elektryczna była bardzo krótko eksploatowana (ok. 1,5 roku), a zatem mało prawdopodobne było zwarcie i zapalenie się przewodów, bowiem instalacja jest w izolacji z polichlorku winylu, który jest materiałem trudno zapalnym. Wyjaśnił też, że teoretycznie pozostawienie uchylonych okien mogło być ułatwieniem do podłożenia okna, ale biorąc pod uwagę wymiary okna i jego wysokość od podłoża, było to mało prawdopodobne, gdyż sprawca musiałby wykorzystać podstawkę lub drabinę i mógłby podpalić jedynie kanapę stojąca najbliżej okna.
W konsekwencji biegły stwierdził, że najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było pozostawienie na kanapach substancji chemicznej, jednak z uwagi brak badań laboratoryjnych nie jest w stanie określić, jaka konkretnie była to substancja. Podał, iż z dokumentacji zdjęciowej wynika, że wszystkie kanapy spalone są w jednakowym stopniu, co oznacza, iż źródło ognia było na wszystkich kanapach.
Opinię tą Sąd Okręgowy uznał za jasną, nie zawierającą luk i sprzeczności i na jej podstawie uznał, że nie zachodzą żadne podstawy do wyłączenia odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego ubezpieczyciela za skutki pożaru.
Jednocześnie oddalił wniosek pozwanego o dopuszczenie dowodu z opinii (...), wskazując, że opinia ta mogłaby dotyczyć jedynie hipotetycznego przebiegu zdarzenia i jako taka nie mogłaby stanowić podstawy do dokonania ustaleń w przedmiotowej sprawie.
Celem ustalenia zakresu i wartości szkody, jaka wystąpiła w lokalu powoda wskutek pożaru, Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego z zakresu budownictwa i kosztorysowania robót, który po uwzględnieniu zastrzeżeń powoda ustalił wartość koniecznych nakładów na kwotę 52.414,92 zł (brutto).
Z kolei biegły z zakresu szacowania wartości ruchomości ustalił wartość odtworzeniową rzeczy ruchomych, które uległy uszkodzeniu w pożarze na kwotę 17.040,86 zł (brutto), przy uwzględnieniu stopnia zużycia. W opinii uzupełniającej biegły ustalił wartość odtworzeniową rzeczy ruchomych na kwotę 41.142,14 zł (brutto), przy uwzględnieniu aktualnych cen porównywalnych przedmiotów. Natomiast przy uwzględnieniu stopnia ich zużycia na kwotę 28.492,34 zł (brutto). Biegły podał, iż określając stopień zużycia kierował się okresem użytkowania rzeczy. Stwierdził, że zużycie sprzętu nie przekraczało 50%.
Mając na uwadze treść tych opinii, Sąd Okręgowy uznał, że odszkodowanie należne powodowi winno wynosić 93.557,06 zł. Dodał, że zasądził roszczenie w kwocie brutto, albowiem powód nie jest obecnie zarejestrowanym podatnikiem podatku VAT. Jako podstawę prawną rozstrzygnięcia wskazał art. 805 k.c. w zw. z art. 481 k.c.
Wobec cofnięcia powództwa co do kwoty 25.577,17 zł, Sąd na podstawie art. 355 § 1 k.p.c. umorzył postępowanie w tej części.
O kosztach procesu orzekł zgodnie z art. 98 k.p.c. w zw. z § 6 pkt 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu. Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Olsztynie kwotę 4.678 zł tytułem części opłaty od pozwu, od uiszczenia której powód był zwolniony.
Apelację od tego wyroku wniósł pozwany, który zarzucił Sądowi I instancji:
-nierozpoznanie istoty sprawy poprzez nierozważenie jego zarzutu, że do powstanie szkody doszło z winy umyślnej powoda (podpalenia przez niego lokalu);
-naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i uznanie, że ponosi on odpowiedzialność za skutki pożaru, pomimo, że do zdarzenia doszło z winy powoda oraz przyznanie odszkodowania w wysokości przekraczającej poniesioną szkodę;
-brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego zebranego w sprawie i pominięcie tego, że lokal powoda na co najmniej przez tydzień przed pożarem nie był użytkowany, a w dacie zdarzenia alarm był w nim wyłączony, a nadto tego, że powód znajdował się złej sytuacji finansowej;
-art. 217 § 1 k.p.c. przez oddalenie wniosku dowodowego o dopuszczenie dowodu z opinii (...)oraz uchylenie pytań kierowanych do biegłego z zakresu pożarnictwa;
-art. 321 § 1 k.p.c. przez zasądzenie na rzecz powoda odszkodowania za uszkodzone mienie w kwocie 41.142,14 zł pomimo, że domagał się on zapłaty z tego tytułu kwoty 39.134,23 zł;
-art. 100 k.p.c. przez jego niezastosowanie i obciążenie jedynie jego kosztami procesu;
-art. 827 § 1 k.c. przez uznanie, że ponosi on odpowiedzialność za skutki pożaru, pomimo że do zdarzenia doszło z winy umyślnej powoda;
-art. 361 § 1 k.c. przez zasądzenie odszkodowania w wysokości przekraczającej poniesioną przez powoda szkodę;
-art. 805 § 1 k.c. w zw. z § 6 ust. 3 OWU przez zasądzenie odszkodowania z uwzględnieniem podatku VAT;
-art. 805 k.c. w zw. z § 62 ust. 1 pkt 4 OWU przez zasądzenie odszkodowania z uwzględnieniem podatku VAT pomimo, że powód w dacie powstania szkody był czynnym płatnikiem tego podatku;
-art. 805 k.c. w zw. z § 62 ust. 1 pkt 4 OWU przez zasądzenie odszkodowania za zniszczone rzecz ruchome według ich wartości odtworzeniowej, nie zaś rzeczywistej, z uwzględnieniem stopnia ich zużycia;
-art. 6 k.c. przez błędne przyjęcie, że powód wykazał wysokość szkody, pomimo, że nie przedstawił on żadnych faktur lub rachunków na zakup sprzętu, ani nawet nie wykazał, iż znajdował się on w lokalu.
Wnosił o zmianę wyroku i oddalenie powództwa w całości. Domagał się również uzupełnienia opinii biegłego z zakresu pożarnictwa oraz dopuszczenia dowodu z opinii (...).
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja zasługiwała na częściowe uwzględnienie.
Ustosunkowując się na wstępie do najdalej idącego z zarzutów apelacji, wskazać należy, że z orzecznictwa sądowego wynika, że nierozpoznanie istoty sprawy (art. 386 § 4 k.p.c.) następuje głównie wtedy, gdy rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji nie odnosi się do tego co było przedmiotem sprawy oraz gdy sąd zaniechał zbadania materialnej podstawy żądania lub merytorycznych zarzutów strony (zaniechał zbadania materialnej podstawy żądania pozwu bądź merytorycznych zarzutów pozwanego). Dlatego też oceny, czy sąd rozpoznał istotę sprawy, dokonuje się na podstawie analizy żądań pozwu i przepisów prawa materialnego, stanowiących podstawę rozstrzygnięcia, nie zaś na podstawie ewentualnych wad postępowania dowodowego. Przyjmuje się także, że niewyjaśnienie okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy nie jest równoznaczne z nierozpoznaniem istoty sprawy (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 1999 r., II UKN 589/98, M.P. Wójcik, Komentarz do art. 386 k.p.c., LEX).
Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy, wskazać należy, że analiza uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia prowadzi do wniosku, że Sąd Okręgowy odniósł się wyczerpująco zarówno do argumentacji powoda, jak również ustosunkował się do zarzutów stawianych przez pozwanego ubezpieczyciela. W oparciu o zebrany w sprawie materiał dowodowy, wykluczył zarówno zwarcie instalacji elektrycznej jako przyczynę pożaru, jak również, że przyczyniło się do jego powstania składowanie materiałów palnych w korytarzu przyległym do kotłowni oraz brak sprzętu gaśniczego. Wyjaśnił nadto, że mało prawdopodobnym było podłożenie ognia przez niedomknięte przez powoda okna. W sytuacji zaś, gdy pozwany, poza przedstawieniem zupełnie subiektywnych przypuszczeń, w zasadzie nie próbował nawet wykazać, że podpalenia tego dokonał osobiście Ł. W., trudno było oczekiwać od Sądu, aby w sposób szczegółowy ustosunkował się do takich w żaden sposób nieudowodnionych twierdzeń.
Za całkowicie nieuzasadniony uznać należało również zarzut naruszenia art. 321 § 1 k.p.c. W myśl tego przepisu sąd nie może wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem ani zasądzać ponad żądanie. Pozostaje on w ścisłym związku z art. 187 § 1 pkt 1 k.p.c., a w myśl tego przepisu obligatoryjną treść każdego pozwu stanowi dokładnie określone żądanie oraz przytoczenie okoliczności faktycznych uzasadniających żądanie. Sąd nie może zatem orzec o czym innym niż domagał się powód, nie może też orzec na innej podstawie faktycznej niż wskazywana przez powoda. Uwadze skarżącej umknęło jednak, że w piśmie procesowym z dnia 30 czerwca 2015 r. (k. 598) powód zmodyfikował żądanie pozwu, domagając się ostatecznie zasądzenia kwoty 93.557,06 zł (52.414,92 zł za szkody w budynku i 41.142,14 zł za zniszczone mienie ruchome). Do zmiany powództwa doszło jeszcze przed zamknięciem rozprawy, a zatem w okolicznościach niniejszej sprawy nie można było mówić, że wyrok został wydany co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem.
Przechodząc do oceny dalszych zarzutów apelacji, należy zaznaczyć, że w świetle zarzutów stawianych przez pozwanego, w przedmiotowej sprawie ustalenie przyczyny pożaru było kwestią rozstrzygającą; zważywszy, iż pozwalało na ocenę działania lub zaniechania powoda pod kątem umownych (wynikających z OWU) przesłanek wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela.
Wokół zbadania tych okoliczności skupiało się też postępowanie dowodowe w sprawie, a do oceny uzyskanego w jego wyniku materiału dowodowego odnosiły się zarzuty pozwanego ubezpieczyciela. Podniesiony przez skarżącego zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie był jednak trafny.
Skarżący nie przedstawił bowiem żadnych konkretnych argumentów świadczących o dokonaniu przez Sąd I instancji stronniczej i wybiórczej oceny dowodów zgromadzonych w sprawie i wyprowadzeniu z tej oceny nielogicznych, niespójnych wniosków w przedmiocie przyczyn pożaru. Należy podkreślić, że dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w zakresie dokonanych ustaleń faktycznych i wnioskowań. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie skarżącego o innej niż przyjął sąd doniosłości poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu. Nie chodzi bowiem o krytykę dowodów, a o krytykę ich oceny, opartą na zarzucie jej niezgodności z przewidzianymi ustawą regułami jej dokonywania, mającą za punkt odniesienia konkretne szczegółowo określone dowody. Tymczasem w uzasadnieniu apelacji pozwany podjął wyłącznie polemikę z oceną materiału dowodowego, w istocie przedstawiając własną koncepcję stanu faktycznego sprawy, pomijającą zebrany w sprawie materiał dowodowy.
Tak skonstruowany zarzut nie mógł zatem odnieść oczekiwanego przez skarżącego rezultatu. Sąd Apelacyjny podziela zatem ustalenia Sądu pierwszej instancji i akceptuje zawartą w uzasadnieniu orzeczenia argumentację. Wobec braku potrzeby szerszego, aprobującego odniesienia się do wywodów Sądu Okręgowego, należało podkreślić, że postępowanie dowodowe w sprawie dało rezultat w zakresie ustalenia prawdopodobnej przyczyny pożaru. Ustalenia dotyczące ewentualnych przyczyn oraz najbardziej prawdopodobnej przyczyny i przebiegu pożaru, zostały poczynione przez Sąd Okręgowy przy wykorzystaniu właściwego środka dowodowego, tj. opinii biegłego z zakresu pożarnictwa. Jest to bowiem zagadnienie wymagające wiadomości specjalnych (art. 278 § 1 k.p.c.). Jak wynika z opinii biegłego sądowego inż. A. O., najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie kanap, z których ogień rozprzestrzenił się na pozostałą część lokalu. Sąd I instancji wskazał w sposób szczegółowy i wyczerpujący przesłanki przemawiające za trafnością tej opinii. Wyrażone przez biegłego spostrzeżenia i wnioski były logiczne i w pełni uzasadnione; i jako takie trafnie zostały przyjęte jako podstawa ustaleń faktycznych.
Także w ocenie Sądu Apelacyjnego opinia ta w pełni zasługują na uznanie. Została sporządzona przez specjalistę odpowiedniego dla przedmiotu niniejszej sprawy, w sposób profesjonalny i rzetelny. Dodatkowo została uzupełniona z uwzględnieniem wszelkich zarzutów stron procesu. Biegły inż. A. O. podając ostateczne wnioski i konkluzje, dokładnie je uzasadnił i przeanalizował. Są one jasne, logiczne i klarowne i nie zawierają nawet sugestii, że przyczyna pożaru mogła leżeć po stronie Ł. W..
W tym miejscu zaznaczyć należy, że zarówno z treści art. 827 §1 k.c., jak i § 4 ust. 1 stanowiących integralną część umowy ubezpieczenia Ogólnych Warunków Ubezpieczenia Małych i Średnich Przedsiębiorstw – (...)zakład ubezpieczeń upoważniony jest do odmowy wypłaty odszkodowania jedynie wówczas, gdy do wyrządzenia szkody doszło umyślnie lub na skutek rażącego niedbalstwa (ubezpieczonego albo osoba pozostającej z nim we wspólnym gospodarstwie domowym). Tym niemniej z materiału dowodowego nie wynika, że taka sytuacja miała miejsce w okolicznościach niniejszej sprawy. Wprawdzie pozwany konsekwentnie podnosił, że podpalenia dopuścił się Ł. W., tym niemniej poza własnymi twierdzeniami nie zaoferował żadnych dowodów na poparcie głoszonej tezy. Zauważyć natomiast należy, że w sprawie zniszczenia mienia poprzez podpalenie prowadzone było dochodzenie, które zakończyło się umorzeniem wobec braku danych dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa. W trakcie tego dochodzenia ustalono, że w dacie zdarzenia wywołującego szkodę, Ł. W. przebywał na terenie M., a zatem miejscowości położonej o ok. 58 km od M.. W trakcie postępowania cywilnego zarówno powód, jak i zeznający na tą okoliczność świadkowie potwierdzili ten fakt. Wobec tego nie sposób było przyznać racji twierdzeniom pozwanego, skoro nie dostarczył on żadnych dowodów, pozwalających na poczynienie odmiennych ustaleń dotyczących udziału powoda w doprowadzeniu do powstania szkody w jego mieniu.
W tym miejscu należy przypomnieć, że funkcją wyrażonej w art. 6 k.c.. reguły ciężaru dowodu jest umożliwienie (i nakazanie) sądowi merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy w sytuacji, gdy nie udało się ustalić leżących u podstaw sporu faktów. W każdym bowiem wypadku spełnienia przesłanek procesowych, sąd cywilny obowiązany jest wydać merytoryczne rozstrzygnięcie, niezależnie od tego, czy postępowanie dowodowe przyniosło jakikolwiek efekt (sąd nie może odmówić rozstrzygnięcia ze względu na niemożliwość ustalenia stanu faktycznego). Przepis art. 6 k.c. nakazuje rozstrzygnąć sprawę na niekorzyść osoby opierającej swoje powództwo lub obronę na twierdzeniu o istnieniu jakiegoś faktu, jeżeli fakt ten nie został udowodniony.
Dlatego też na powodzie spoczywał ciężar wykazania powstania szkody w okresie objętym umową ubezpieczenia, jej wysokości oraz istnienie związku przyczynowego pomiędzy tymi zdarzeniami, zaś na pozwanym wykazanie przesłanek wyłączających jego odpowiedzialność (w zasadzie wynikających z zapisów Ogólnych Warunków Ubezpieczenia). Wprawdzie „ciężar" udowodnienia faktu nie stanowi obowiązku prawnego, ale konsekwencją niewykazania przez stronę prawdziwości jej twierdzeń o istotnych faktach jest to, że fakty te nie będą stanowiły podstawy rozstrzygnięcia sądowego, przez co strona nie osiągnie korzystnego dla siebie orzeczenia. Z taką sytuację mamy zaś miejsce w niniejszej sprawie, gdzie pozwanemu ostatecznie nie udało się wykazać, że do szkody doszło z winy powoda.
Przyznać też należało rację Sądowi Okręgowemu, który oddalił wniosek dowodowy o dopuszczenie dowodu z opinii (...) oraz uchylił część pytań pozwanego, kierowanych do biegłego z zakresu pożarnictwa. Stwierdzić bowiem należy, że ustosunkowanie się do tez stawianych przez pozwanego miałoby jedynie charakter hipotetyczny i w żaden sposób nie mogłoby doprowadzić do jeszcze bardziej precyzyjnego ustalenia przyczyny pożaru, gdyż nie zostały zachowane materiały mogące podlegać badaniom. W oparciu o jedynie teoretyczne rozważania nie dałoby się również jednoznacznie ustalić kręgu osób ewentualnie odpowiedzialnych za podpalenie. Wobec tego kontynuowanie postulowanego przez pozwanego postępowania dowodowego, nie tylko nie przyczyniłoby się do rozwiązania sprawy, ale wręcz prowadziłoby do jej zbędnego przedłużenia. Zgodnie zaś z art. 227 k.p.c. przedmiotem dowodu mogą być wyłącznie fakty mające istotne znaczenie w świetle podstawy faktycznej i prawnej sprawy. Sąd może zaś – tak jak w niniejszej sprawie - pominąć środki dowodowe, jeśli zostały sporne okoliczności zostały już dostatecznie wyjaśnione lub jeśli strona powołuje je jedynie dla zwłoki (art. 217 § 1 k.p.c.). Sąd Okręgowego nie miał więc obowiązku przeprowadzenia dalszych dowodów, ponieważ do dowodu z opinii biegłego nie mogą mieć zastosowanie wszystkie zasady prowadzenia dowodów, a w szczególności art. 217 § 1 k.p.c. W odmiennym bowiem przypadku zobligowany byłby do przeprowadzenia dowodów z wszelkich możliwych biegłych, by się upewnić, czy niektórzy z nich nie byliby takiego zdania jak strona.
W oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, Sąd pierwszej instancji przyjął też, że konsekwencją zaistnienia zdarzenia przewidzianego umową ubezpieczenia, wywołującego szkodę w mieniu ubezpieczonego (powoda), jest powstanie po stronie ubezpieczyciela (pozwanego) obowiązku wypłaty stosownego odszkodowania (art. 805 k.c.).
Sposób ustalenia takiego odszkodowania reguluje ustawa z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tj. Dz.U. z 2013 r. poz. 392). Zgodnie z art. 68 ust. 1 tej ustawy, wysokość szkody ustala się na podstawie cenników stosowanych przez zakład ubezpieczeń w przypadku niepodejmowania odbudowy, naprawy albo remontu budynku bądź na podstawie kosztorysu wystawionego przez podmiot dokonujący odbudowy lub remontu budynku, odzwierciedlający koszty związane z odbudową lub remontem, określone zgodnie z obowiązującymi w budownictwie zasadami kalkulacji i ustalania cen robót budowlanych. Istota kosztorysu polega zresztą na tym, że stanowi spis przewidywanych kosztów, związanych z przywróceniem do stanu poprzedniego. Kosztorys ma być sporządzony przez podmiot dokonujący odbudowy lub remontu budynku, przy czym ustawa nie stawia wymogu, aby był to podmiot profesjonalnie zajmujący się działalnością budowlaną lub remontową.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, wskazane wyżej sposoby szacowania szkody nie zamykają drogi stronom umowy ubezpieczenia do weryfikacji wysokości ustalonej szkody. Dlatego też ustawodawca wprowadził w art. 68 ust. 3 możliwość weryfikacji przez zakład ubezpieczeń zasadności wielkości i wartości robót ujętych w przedstawionym przez ubezpieczającego kosztorysie. Takie samo prawo służy także ubezpieczonemu, który w wypadku sporu na tle wysokości wypłaconego odszkodowania, może kwestię tę oddać pod ocenę sądu, tak jak to miało miejsce w niniejszej sprawie. Sposób obliczania wysokości szkody to jedna z najbardziej istotnych kwestii dla stosunku ubezpieczenia. Nie może być zatem tak, że cenniki stosowane przez zakład ubezpieczeń będą jedynym miarodajnym źródłem szacowania szkody, zwłaszcza w sytuacji, że nie zawsze odzwierciedlają one rzeczywistą rynkową wartość szkody.
Skoro zaś w niniejszej sprawie powstał spór co do wysokości szkody, Sąd Okręgowy słusznie wysokość należnego powodowi z tego tytułu świadczenia ustalił przy wykorzystaniu właściwego środka dowodowego - opinii biegłych ( z zakresu prawidłowej realizacji robót budowlanych, kierowania nadzorowanymi robotami oraz ich rozliczania - mgr inż. R. B. oraz zakresu techniki motoryzacyjnej i maszynowej – inż. M. P.). Wartość zniszczonego mienia, zarówno ruchomego, jak i nieruchomego, stanowiła bowiem zagadnienie wymagające wiadomości specjalnych (art. 278 § 1 k.p.c.).
W ocenie Sądu Apelacyjnego, opinie sporządzone przez obu biegłych na potrzeby niniejszej sprawy, pozytywnie spełniały kryteria, o których mowa w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2000 r., I CKN 1170/98 (OSNC 2001/4/64). Należy przy tym mieć na uwadze stanowisko tego Sądu, wyrażone w wyroku z dnia 7 kwietnia 2005 r., II CK 572/04 (zbiór Lex nr 151656), iż specyfika tego dowodu wyraża się w tym, że sfera merytoryczna opinii kontrolowana jest przez sąd, który nie posiada wiadomości specjalnych, w istocie tylko do zgodności z zasadami doświadczenia życiowego, wiedzy powszechnej oraz logicznego myślenia. Oceniając opinie tych biegłych, Sąd pierwszej instancji poprzedził je kontrolą wypowiedzi tychże biegłego pod kątem ich zgodności właśnie z zasadami logiki i doświadczenia, poziomu wiedzy biegłych i sposobu motywowania przez nich swoich stanowisk. Stąd też należało przyjąć, że Sąd Okręgowy dokonał wszechstronnej oceny materiału dowodowego i nie popadł w swoich ostatecznych ustaleniach w żadną sprzeczność z zebranymi w sprawie dowodami.
Ustalając wysokość poniesionej przez powoda szkody, Sąd Okręgowy niezasadnie jednak uznał, że wypłacone odszkodowanie winno być powiększone o obowiązującą stawkę podatku od towarów i usług (VAT).
Problematyka uwzględniania w wypłacanych odszkodowaniach podatku VAT była wielokrotnie przedmiotem rozstrzygnięć sądów, w tym szeregu orzeczeń Sądu Najwyższego. I tak w uchwale z dnia 22 kwietnia 1997 r., III CZP 14/97 (OSNC 1997, z. 8, poz. 103) wyrażony został pogląd, iż odszkodowanie za szkodę poniesioną przez podatnika podatku VAT na skutek zniszczenia rzeczy, ustalone według cen rzeczy, nie obejmuje podatku VAT mieszczącego się w tej cenie w zakresie, w jakim poszkodowany może obniżyć należny od niego podatek o kwotę podatku naliczonego przy nabyciu rzeczy. Podobne stanowisko zostało zaprezentowane w uchwale z dnia 16 października 1998 r., III CZP 42/98 (OSNC 1999, z. 4, poz. 69) oraz w wyroku z dnia 18 stycznia 2001 r., V CKN 193/00. Według przedstawianego poglądu, który w pełni jest podzielany przez Sąd Apelacyjny w składzie niniejszym, podatek VAT ma znaczenie cenotwórcze i może wpłynąć na wysokość odszkodowania, ale tylko wtedy, gdy poszkodowany - rekompensując poniesiony uszczerbek majątkowy - efektywnie go poniesie.
Zaznaczyć też należy, że z dniem 17 sierpnia 2005 r. dodany został art. 17a ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej, stanowiący, że w przypadku okazania zakładowi ubezpieczeń przez podmiot, któremu przysługuje odszkodowanie, niebędący płatnikiem podatku od towarów i usług, faktury (faktur) za naprawę szkody komunikacyjnej, zakład ubezpieczeń jest zobowiązany uwzględnić w odszkodowaniu podatek od towarów i usług. Na gruncie tego przepisu nie ulega wątpliwości, że przedstawienie faktur przez osobę niebędącą podatnikiem VAT musi skutkować zwrotem tego podatku przez zakład ubezpieczeniowy. Niektóre zakłady ubezpieczeniowe interpretowały jednak ten przepis w ten sposób, że w przypadku braku faktur za naprawę, odszkodowanie było wypłacone w kwotach netto. W związku z tym Rzecznik Ubezpieczonych zwrócił się do Sądu Najwyższego z wnioskiem o rozstrzygnięcie, czy podatek od towarów i usług jest elementem odszkodowania w przypadku ustalania jego wysokości wyłącznie według cen części zamiennych i usług niezbędnych do dokonania naprawy, tj. na podstawie metody kosztorysowej.
Konsekwencją tego wniosku było wydanie przez Sąd Najwyższy uchwały z dnia 17 maja 2007 r. (III CZP 150/06), z której wynika, że odszkodowanie przysługujące na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego za szkodę powstałą w związku z ruchem tego pojazdu, ustalone według cen części zamiennych i usług, obejmuje kwotę podatku od towarów i usług (VAT) w zakresie, w jakim poszkodowany nie może obniżyć podatku od niego należnego o kwotę podatku naliczonego. Przeniesienie tego poglądu na okoliczności niniejszej sprawy prowadzić więc musiało do przyjęcia, że skoro Ł. W. w okresie od 1 lipca 2009 r. do 20 października 2011 r. prowadził działalność gospodarczą i był płatnikiem podatku VAT, zatem nie było żadnych obiektywnych przeszkód, aby mógł rozliczyć go o kwotę podatku, naliczonego przy nabyciu usług remontowych oraz zakupie wyposażenia lokalu, według stawki jaka wówczas obowiązywała. Stąd należne mu od pozwanego odszkodowanie powinno być pomniejszone o podatek VAT i ostatecznie wynieść 76.336,82 zł (93.557,06 zł – 22%).
Korekta rozstrzygnięcia Sądu I instancji w przedmiocie żądania głównego skutkowała zmianą orzeczenia tego Sądu o kosztach procesu.
Ostatecznie powód wygrał proces w pierwszej instancji w około 64% (76.336,82 zł / 119.134,23 zł), zaś pozwany utrzymał się z obroną w około 36% i dlatego stosownie do art. 100 zd. 1 k.p.c. powinni oni w takim stosunku ponieść koszty postępowania przed Sądem Okręgowym. Wobec tego, że powód poniósł koszty procesu w łącznej kwocie 3.617 zł (wynagrodzenie reprezentującego go radcy prawnego ustalone na podstawie § 6 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (…) wraz z opłatą od pełnomocnictwa), zaś pozwany wydatkował również 3.617 zł na wynagrodzenie pełnomocnika oraz 4.000 zł tytułem zaliczek na poczet wydatków związanych z prowadzonym w sprawie postępowaniem dowodowym, dlatego też powód winien zwrócić pozwanemu koszty postępowania przez Sądem pierwszej instancji w kwocie 427,24 zł.
Przy zachowaniu tej samej zasady, na podstawie art. 113 ust. 1 i 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, należało ściągnąć od stron koszty procesu poniesione tymczasowo przez Skarb Państwa (łącznie 6.316,52 zł, w tym 5.957 zł opłata od pozwu), a zatem od powoda kwotę 2.274 zł, zaś od pozwanego 3.683,90 zł.
Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., zmienił zaskarżony wyrok jak w pkt I sentencji. Apelację w pozostałej części oddalił na podstawie art. 385 k.p.c., o czym orzeczono w pkt II sentencji.
O kosztach procesu za drugą instancję postanowiono w pkt III, mając na uwadze wynik postępowania apelacyjnego oraz treść art. 100 zd. pierwsze k.p.c. i art. 108 § 1 k.p.c. Mając więc na względzie, że apelacja pozwanego została uwzględniona w 18% (76.336,82 zł / 93.558 zł), w takim też stopniu powód powinien zwrócić poniesione przez niego wydatki (2.700 zł – wynagrodzenie pełnomocnika + 4.678 zł – opłata od apelacji x 18% = 1.328 zł), zaś pozwany zwrócić powodowi 82% jego wydatków poniesionych na wynagrodzenie pełnomocnika (82% x 2.700 zł = 2.214 zł). Ostatecznie zatem należało zasądzić od pozwanego na rzecz powoda kwotę 886 zł (2.214 zł – 1.328 zł).
(...)
(...)