Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 1173/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 lutego 2016 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Agata Gawron-Sambura (spr.)

Sędziowie SSO Grzegorz Kiepura

SSO Małgorzata Peteja-Żak

Protokolant Barbara Szkabarnicka

po rozpoznaniu w dniu 29 stycznia 2016 r.

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej Bożeny Sosnowskiej

sprawy J. H. ur. (...) w T.

córki J. i B.

oskarżonej z art. 228§3 kk i art. 271§3 kk w zw. z art. 11§2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez Prokuratora

od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

z dnia 8 października 2015 r. sygnatura akt VI K 212/15

na mocy art. 437 kpk i art. 438 kpk

uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Rejonowemu w Tarnowskich Górach do ponownego rozpoznania.

Sygn. akt VI Ka 1173/15

UZASADNIENIE

Od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach z dnia 8 października 2015 r., sygn. akt VI K 212/15 w sprawie przeciwko oskarżonej J. H. apelację na niekorzyść oskarżonej wywiódł Prokurator, który zaskarżając wyrok w całości zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, polegający na niesłusznej i niezgodnej z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego ocenie dowodów i wysnuciu przez Sąd I instancji błędnych wniosków, że oskarżona swoim zachowaniem nie wyczerpała znamion zarzucanych jej czynów, podczas gdy zebrany w toku postępowania karnego materiał dowodowy prowadzi do wniosku, że oskarżona dopuściła się zarzucanych jej w skardze publicznoprawnej czynów.

Podnosząc ten zarzut apelujący Prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Apelacja wniesiona przez Prokuratora zasługiwała na uwzględnienie, a wniosek o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji okazał się w pełni zasadny. Nie sposób było bowiem nie zgodzić się z zarzutem, że u podłoża ustalonych przez sąd I instancji przesłanek, które zdecydowały o uniewinnieniu oskarżonej J. H. w odniesieniu do zarzutów jej postawionych w akcie oskarżenia, legły okoliczności i oceny przyjęte, albo bez wyjaśnienia ważnych aspektów sprawy, albo z pominięciem wszystkich przeprowadzonych dowodów. Taki zaś sposób dokonywania ustaleń faktycznych, który pozostawia poza sferą rozważań niektóre istotne dowody i okoliczności z nich wynikające, a z innych nie wyciąga oczywistych wniosków, jest przejawem dowolnej, a nie swobodnej, oceny materiału dowodowego i stanowi naruszenie prawa procesowego.

Dla wykazania wadliwości działania i argumentacji przytaczanej przez sąd I instancji przypomnieć trzeba podstawowe przesłanki zakwestionowanego rozumowania.

W zakresie wszystkich czynów zarzucanych oskarżonej w skardze publicznoprawnej, z pisemnych motywów wyroku sądu I instancji wynika, że wniosek o braku winy oskarżonej został wyprowadzony z faktu nieobciążania oskarżonej przez zeznających na rozprawie świadków, którzy wycofując się z wcześniejszych zarzutów stawianych oskarżonej twierdzili, że zostali niejako przymuszeni do złożenia oświadczeń podobnej treści.

Zdaniem orzekającego sądu wynikające z powyższego okoliczności, ocenione przez tenże sąd jako przemawiające na korzyść oskarżonej, nie pozwalają oskarżonej przypisać winę i pociągnąć do odpowiedzialności karnej.

Tymczasem rację ma skarżący prokurator zarzucając sądowi I instancji niedostateczne rozważenie, czy wręcz pominięcie okoliczności wynikających ze złożonych na rozprawie przez świadków L. S., B. F., D. S. depozycji, jednoznacznie potwierdzających tezy aktu oskarżenia z racji poświadczenia przez nich okoliczności wystawienia przez oskarżoną zwolnień lekarskich pomimo braku badania i bez stwierdzenia ewentualnej przyczyny niezdolności do pracy wymienionych.

Świadek L. S. zeznając przed Sądem podał wszakże, że przynajmniej raz otrzymał zwolnienie lekarskie od oskarżonej, prosząc ją o to i uzasadniając tym, że chciałby jeden dzień odpocząć. Dodał, że był wtedy słaby po alkoholu i że było to bezpośrednio po wykorzystaniu przez niego urlopu (k. 180v- 181).

Z kolei świadek B. F. składając zeznania na rozprawie oświadczył, że jeden raz otrzymał od oskarżonej zwolnienie lekarskie mimo, że nie miał żadnych zmian na ciele i nie był badany. Utrzymywał, że źle się czuł i poprosił o jeden dzień zwolnienia. Zeznał jeszcze, że nie chciał korzystać z dłuższego zwolnienia, dlatego poszedł do oskarżonej - dermatologa pomimo braku schorzenia dermatologicznego i po zapłaceniu lekarce 60 zł otrzymał zwolnienie ( k. 182v i k.183).

Podobnie zeznający w postępowaniu sądowym świadek D. S. wskazał, że dwa razy poprosił oskarżoną o wystawienie L- 4, kiedy nie był chory i nie miał żadnych dolegliwości skórnych. Wtedy poprosił oskarżoną o zwolnienie lekarskie i je dostał bez przeprowadzenia badania przez oskarżoną.

Sąd odwoławczy przytoczył zeznania wskazanych w apelacji świadków, by wykazać, że ich relacje potwierdzają tezy oskarżyciela publicznego odnośnie tego, że wypowiedzi wymienionych albo nie zostały należycie uwzględnione przez orzekający sąd, albo że przytoczono je fragmentarycznie wypaczając ich sens. Przecież z tych relacji również wynika, że oskarżona poświadczała nieprawdę w sporządzonych dokumentach w zamian za korzyść majątkową w wysokości opłaty za wizytę lekarską jako że u żadnego z zeznających na tamten moment nie występowały jakiekolwiek schorzenia dermatologiczne uzasadniające korzystanie przez nich ze zwolnienia lekarskiego w ramach L-4, co zgodnie potwierdzili oni będąc słuchani przed Sądem.

Niestety wskazanej części materiału dowodowego sąd meriti nie poświęcił żadnej uwagi, zupełnie ją bagatelizując, choć w sprawie niniejszej jest ona decydująca i kluczowa.

Nie od rzeczy są zatem krytyczne uwagi skarżącego, który podważając zaprezentowane przez sąd meriti wnioskowanie, odwołuje się do pochodzących z rozprawy zeznań wymienionych osób, w których, wbrew odmiennym wywodom sądu, nie wycofali się w żadnym razie z obciążających oskarżoną twierdzeń, wskazując dość przekonująco na popełnienie przez nią zarzucanych jej czynów, przynajmniej w odniesieniu do tych konkretnych opisywanych przez nich przypadków. W tej sytuacji argumentacja sądu orzekającego odnośnie niepotwierdzenia przez wypowiadających się świadków zarzutów kierowanych pod adresem oskarżonej w zeznaniach w składnych przez nich w początkowej fazie procesu, słusznie została zanegowana przez skarżącego jako kompletnie dowolna i całkowicie odbiegająca od ich treściowego znaczenia. Taki zaś sposób dokonywania oceny jako nie przystający do reguł określonych w art. 7 k.p.k. nie mógł zostać zaaprobowany przez Sąd II instancji.

Już samo powyższe nakazuje uznać ocenę dowodów przeprowadzoną przez sąd I instancji z gruntu za niesłuszną i budzącą poważne obiekcje co do trafności wyprowadzonych wniosków. Z tego względu dokonane w tym zakresie przez sąd meriti ustalenia faktyczne poczynione w oparciu o tak przeprowadzoną ocenę uchodzić muszą za wątpliwe i jako skutecznie zakwestionowane przez apelującego ostać się nie mogą.

Także w odniesieniu do zeznań pochodzących z przygotowawczej fazy procesu zaprezentowana przez orzekający sąd ocena wzmiankowanego materiału dowodowego budzi uzasadnione wątpliwości. Uwagi poczynione przez sąd meriti zdecydowanie wykraczają poza merytoryczną treść przeprowadzonych przez tenże sąd dowodów, co czyni dokonaną na obecnym etapie postępowania ocenę dalece nieprzekonującą i dość dowolną.

Odmawiając wiary pierwotnym relacjom wzmiankowanych świadków sąd rejonowy powołał się przede wszystkim na fakt wycofania się przez nich na rozprawie z obciążającej oskarżoną wersji. Póki co taki sposób rozumowania pozostaje jednak w ewidentnej sprzeczności z materiałem dowodowym zgromadzonym w trakcie procesu, zważywszy choćby na przytoczone już wyżej pochodzące z rozprawy fragmenty zeznań poszczególnych świadków o wymowie zdecydowanie niekorzystnej dla oskarżonej, które zostały przez sąd meriti całkowicie przemilczane podczas dokonywania oceny zgromadzonego materiału dowodowego, a które są zbieżne ze zdyskwalifikowanymi przez sąd meriti ich pierwotnymi zeznaniami.

Po wtóre, odrzucenie przez sąd meriti depozycji świadków pochodzących z przygotowawczego etapu procesu nie zostało w ogóle poprzedzone wymaganą analizą stosownie do wymogów określonych w art. 7 k.p.k. i należycie uargumentowane.

W ocenie Sądu II instancji tłumaczenie przez poszczególnych świadków powodów zmiany stanowiska procesowego nie przekonuje życiowo, rażąc wręcz naiwnością. Z relacji wszystkich świadków wynika, że niekorzystne zeznania stanowią pokłosie sugestii lub nacisków wywieranych przez nich na przesłuchującego ich Policjanta. W świetle zaprezentowanych przez nich oświadczeń procesowych pojawia się zatem podstawowe pytanie o powody takiego postępowania osoby przeprowadzającej z nimi owe czynności procesowe, nad czym w ogóle się nie zastanawiał sąd meriti przyjmując wzmiankowane wyjaśnienie za pewnik. Trudno bowiem zrozumieć dlaczego ten akurat funkcjonariusz Policji był zainteresowany powstaniem niekorzystnych dla oskarżonej zeznań? Treść pochodzących z rozprawy ich depozycji nie daje w omawianej kwestii miarodajnych odpowiedzi, zaś sąd meriti tejże problematyce żadnej uwagi niestety nie poświęcił.

Po wtóre, uznając takie tłumaczenie zaprezentowane przez świadków za wiarygodne, sąd orzekający w ogóle nie zainteresował się tym, że w pierwotnych depozycjach świadków zakwestionowanych następnie przez nich na rozprawie, oprócz suchych faktów mogących być odtworzonych na podstawie obiektywnych dowodów, np. zaświadczeń L-4 i dokumentacji medycznej, znajduje się też wiele istotnych szczegółów dotyczących ich życia prywatnego, odnośnie których trudno jest uznać jakoby mogły faktycznie zostać narzucone czy zasugerowane li tylko przez osobę przeprowadzającą z nimi czynności procesowe. Świadkowie w sposób precyzyjny opisywali z jakiego powodu i w jakich okolicznościach uzyskiwali od oskarżonej zaświadczenia o niezdolności do pracy i doświadczenie życiowe wręcz podpowiada, iż ich relacje jako całkowicie spontaniczne, były rezultatem samodzielnego zeznawania osoby przesłuchiwanej, ale tego aspektu również nie przeanalizował należycie Sąd Rejonowy dokonując analizy zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, choć obligowały go do tego reguły określone w art. 7 k.p.k.

Wywody sądu orzekającego odnośnie narzucenia świadkom określonych treści zeznań słusznie zostały zatem zanegowane przez skarżącego jako kompletnie dowolne. Skoro składający w niniejszym procesie świadkowie powoływali się na takie okoliczności, to obowiązkiem Sądu w tym zakresie było należyte wyjaśnienie tego zagadnienia jako mającego kluczowe znaczenie dla ostatecznego rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie. Sąd powinien to dokładnie zweryfikować, a nie w sposób arbitralny i dość dowolny odrzucać na tej tylko podstawie ich pierwotne relacje. Tak się jednak nie stało. Nie wiadomo więc czy świadkowie rzeczywiście poddani byli jakimś naciskom ze strony osoby przeprowadzającej z nimi czynności procesowe, a jeśli tak czy miały one wpływ na treść złożonych przez nich zeznań. W związku z postawioną przez świadków tezą sąd meriti winien zatem poszerzyć odpowiednio postępowanie dowodowe, bezwzględnie tę osobę przesłuchując, precyzyjnie wypytując ją o zagadnienie naprowadzone przez świadków, kładąc w szczególności akcent na sposób przeprowadzenia czynności związanej ze sporządzeniem protokołu ich przesłuchania oraz charakterem oświadczeń składanych przez przesłuchiwanych. Policjant winien wytłumaczyć przede wszystkim kwestię rzekomych wątpliwości zgłaszanych przez przesłuchiwanych co do sugestii, tudzież wywieranych przez niego nacisków, co pozwoli na prawidłową weryfikację zeznań wymienionych świadków. W miarę potrzeby należałoby także skonfrontować jego zeznania z depozycjami poszczególnych świadków.

Reasumując: wszystkie wskazane usterki prowadzą do przekonania, że przy ocenie dowodów i dokonywaniu ustaleń faktycznych w tej sprawie, przesądzających o braku przypisania oskarżonej znamion zarzucanych jej przestępstw w sposób istotny naruszono przepisy procesowe określające granice sędziowskiej swobody (art. 7 k.p.k.) oraz obligujące do wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności (art. 92 k.p.k.), a także nakazujące wzięcie pod uwagę wszystkich okoliczności wynikających z przeprowadzonych dowodów (art. 410 k.p.k.). Zatem, należało podzielić główne tezy apelacji sprowadzające się do wykazania wad w rozumowaniu sądu instancji pierwszej przy ocenie dowodów, która w odniesieniu do uchylonych rozstrzygnięć nie odpowiadała wymogom wskazanym w art. 7 k.p.k.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy prawidłowo przeprowadzi postępowanie dowodowe i rozważy wszystkie zgromadzone dowody oraz dokona ich wnikliwej oceny, zwracając szczególną uwagę na okoliczności dotychczas pomijane, a podkreślone w motywach orzeczenia Sądu II instancji.