Orzeczenie
z dnia 3 marca 1987 r.
(P. 2/87)
Trybunał Konstytucyjny w składzie:
Przewodniczący: Sędzia TK Natalia Gajl
Sędziowie TK:
Henryk Groszyk (sprawozdawca),
Stanisław Pawela
Protokolant: Grażyna Kołaczyńska
po rozpoznaniu w dniu 3 marca 1987 r. na rozprawie z udziałem umocowanych przedstawicieli uczestników postępowania: Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej, sprawy dotyczącej udzielenia odpowiedzi na następujące pytanie prawne Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego:
"Czy § 1 ust. 2 zarządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 31 grudnia 1985 r. w sprawie określania limitów przyjęć i zakresu egzaminu wstępnego na pierwszy rok studiów oraz zasad przyznawania punktów dodatkowych w akademiach medycznych w roku akademickim 1986/1987 (Dz.Urz. M.Z. i O.S. z 1986 r. Nr 2, poz. 6) jest zgodny z art. 84 ust. 2 i 5 ustawy z dnia 4 maja 1982 r. o szkolnictwie wyższym (tekst jednolity Dz.U. z 1985 r. Nr 42, poz. 201) oraz z art. 67 ust. 2 i art. 78 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej?"
orzeka:
1) przepisy § 1 ust. 2 zarządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 31 grudnia 1985 r. w sprawie określania limitów przyjęć i zakresu egzaminu wstępnego na pierwszy rok studiów oraz zasad przyznawania punktów dodatkowych w akademiach medycznych w roku akademickim 1986/1987 (Dz.Urz. M.Z.i O.S. z 1986 r. Nr 2, poz. 6) i § 1 ust. 2 i 3 zarządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 30 grudnia 1986 r. w sprawie zasad i limitów przyjęć oraz zakresu egzaminu wstępnego na pierwszy rok studiów w akademiach medycznych w roku akademickim 1987/1988 (MP z 1986 r. Nr 35, poz. 274) są niezgodne z art. 84 ust. 2 i 5 ustawy z dnia 4 maja 1982 r. o szkolnictwie wyższym (tekst jednolity Dz.U. z 1985 r. Nr 42, poz. 201) oraz z art. 67 ust. 2 i art. 78 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej;
2) ustala trzymiesięczny termin, licząc od dnia doręczenia niniejszego orzeczenie, w którym powinno nastąpić uchylenie przepisów: § 1 ust. 2 zarządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 31 grudnia 1985 r. w sprawie określania limitów przyjęć i zakresu egzaminu wstępnego na pierwszy rok studiów oraz zasad przyznawania punktów dodatkowych w akademiach medycznych w roku akademickim 1986/1987 (Dz.Urz. M.Z.i O.S. z 1986 r. Nr 2, poz. 6) i § 1 ust. 2 i 3 zarządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 30 grudnia 1986 r. w sprawie zasad i limitów przyjęć oraz zakresu egzaminu wstępnego na pierwszy rok studiów w akademiach medycznych w roku akademickim 1987/1988 (MP z 1986 r., Nr 35, poz. 274); w wypadku nieuchylenia wymienionych przepisów tracą one moc z upływem tego terminu.
UZASADNIENIE
I
Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego na podstawie art. 22 ust. 1 w związku z art. 10 ustawy z dnia 29 kwietnia 1985 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz.U. Nr 22, poz. 98), a także art. 20 ust. 1 uchwały Sejmu PRL z dnia 31 lipca 1985 r. w sprawie szczegółowego trybu postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (Dz.U. Nr 39, poz. 184) w piśmie z dnia 14 stycznia 1987 r. zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o udzielenie odpowiedzi na następujące pytanie prawne:
"Czy § 1 ust. 2 zarządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 31 grudnia 1985 r. w sprawie określania limitów przyjęć i zakresu egzaminu wstępnego na pierwszy rok studiów oraz zasad przyznawania punktów dodatkowych w akademiach medycznych w roku akademickim 1986/1987 (Dz.Urz. M.Z.i O.S. z 1986 r. Nr 2, poz. 6) - jest zgodny z art. 84 ust. 2 i 5 ustawy z dnia 4 maja 1982 r. o szkolnictwie wyższym (tekst jednolity Dz.U. z 1985 r. Nr 42, poz. 201) oraz z art. 67 ust. 2 i art. 78 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej."
W uzasadnieniu swego pytania Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego podniósł, że ustalony w § 1 ust. 2 zarządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej w ramach limitu przyjęć podział miejsc w proporcji 50% dla kobiet i 50% dla mężczyzn nie jest zgodny z ustawą o szkolnictwie wyższym. Art. 84 ust. 3 i 5 powołanej ustawy upoważnia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej do ustalenia zakresu egzaminu wstępnego oraz ustalenia w porozumieniu z odpowiednimi organami ewentualnych innych czynników uwzględniających losowe lub środowiskowe zróżnicowanie przygotowania kandydatów do egzaminów wstępnych. Minister natomiast zastosował kryterium podziału ze względu na płeć, do czego nie upoważnia ustawa o szkolnictwie wyższym i co jest przede wszystkim sprzeczne z ustaloną w art. 67 ust. 2 i w art. 78 ust. 1 Konstytucji zasadą przyznającą kobietom równe prawa z mężczyznami we wszystkich dziedzinach życia publicznego.
Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego zwrócił również uwagę, iż rozwiązanie przyjęte przez Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej nie jest zgodne z art. 26 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych oraz z art. 13 Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych. Nadto nie jest zgodne z art. 10 Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet. Wszystkie wymienione pakty i Konwencja zostały ratyfikowane przez Polskę.
Prezes wskazał jednocześnie, iż udzielenie odpowiedzi na postawione pytanie prawne będzie miało wpływ na rozstrzygnięcie skargi na decyzję Uczelnianej Komisji d/s Rekrutacji Akademii Medycznej w Krakowie, wniesionej do Ośrodka Zamiejscowego Naczelnego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Skarżąca nie została przyjęta na Wydział Lekarski, mimo uzyskania ilości punktów uprawniających do dostania się na Wydział, ponieważ nie zmieściła się w limicie ustalonym dla kobiet. Naczelny Sąd Administracyjny odroczył rozprawę do czasu rozstrzygnięcia pytania prawnego.
Minister Zdrowia i Opieki Społecznej w piśmie z dnia 14 lutego 1987 r. wyjaśnił, że motywem stosowania od wielu lat limitów 50% dla kobiet i 50% dla mężczyzn były następujące okoliczności:
1. niektóre kierunki lekarskie, w tym głównie chirurgiczne, wymagają specjalnych cech psychofizycznych, którymi dysponują mężczyźni; wymaga to wykształcenia odpowiedniej liczby lekarzy;
2. wykonywanie zawodu w niektórych specjalnościach lekarskich jak np. radiologia, medycyna nuklearna jest przeciwskazane dla kobiet ze względu na ich funkcje macierzyńskie;
3. wykonywanie zawodu lekarza w szpitalach wymaga zapewnienia całodobowej opieki nad chorym, możliwość zaś podejmowania dyżurów nocnych przez kobiety jest ograniczona ze względu na ich funkcje macierzyńskie i rodzinne;
4. koniecznym jest zapewnienie odpowiedniej liczby lekarzy - mężczyzn zdolnych do służby wojskowej na wypadek mobilizacji, o specjalizacjach szczególnie niezbędnych w warunkach wojennych.
Minister Zdrowia i Opieki Społecznej ustosunkowując się do prawnych aspektów zagadnienia wyraził pogląd, iż nie nastąpiło przekroczenie uprawnień ustawowych poprzez wprowadzone limity, nie są one też sprzeczne z zasadami Konstytucji, bowiem mówiąc o równości nie można pomijać różnic psychofizycznych występujących pomiędzy mężczyzną i kobietą. Zaprezentował również pogląd, że przez fakt wydania zarządzenia nie zostały naruszone przepisy art. 84 ust. 3 i 5 ustawy o szkolnictwie wyższym. Zdaniem Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej zarządzenie zostało wydane zgodnie z art. 3 ust. 4 pkt 1 lit. a ustawy o urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, który stanowi, że właściwy minister ustala zasady i limity przyjęć na pierwszy rok studiów. Treść przepisów nie wprowadza, zdaniem Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej, jakichkolwiek ograniczeń w zakresie ustalania limitów przyjęć, w tym także ustalania limitu przyjęć kobiet i mężczyzn.
Prokurator Generalny PRL wyraził swe stanowisko w piśmie z 20 lutego 1987 r., stwierdzając, iż przepis § 1 ust. 2 zarządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 31 grudnia 1985 r. w sprawie określenia limitów przyjęć i zakresu egzaminu oraz zasad przyznawania punktów dodatkowych w akademiach medycznych nie znajduje dostatecznego oparcia w powołanym upoważnieniu ustawy o szkolnictwie wyższym (jednolity tekst Dz.U. z 1985 r. Nr 42, poz. 201 ) w związku z art. 3 ust. 4 pkt 1 lit. a ustawy z dnia 25 lipca 1985 r. o urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Podniósł przy tym w uzasadnieniu, iż ustalenie limitu 50% dla mężczyzn i 50% dla kobiet nie tylko nie odpowiada upoważnieniu ustawowemu, ale pozostaje w kolizji z przepisami Konstytucji. W zarządzeniu Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej przyjęto bowiem zasadę równości arytmetycznej kandydatów według płci, a ta nie jest tożsama z zasadą równości każdego obywatela wobec prawa, w omawianym przypadku zaś z zasadą równego dostępu kobiet i mężczyzn do studiów lekarskich. Gdyby zamiarem ustawodawcy było wprowadzenie reglamentacji prawnej, ustawodawca musiałby dać temu wyraz w ustawie z uwagi na prawno - ustrojowe znaczenie tego rodzaju rozwiązania. Takiego zaś upoważnienia nie było.
W konkluzji Prokurator Generalny PRL stwierdził, że choć odnosi się ze zrozumieniem do intencji, jakimi kierował się Minister Zdrowia i Opieki Społecznej wprowadzając omawianą regulację, to jednak waga społeczno-ustrojowa przyjętych rozwiązań przemawia za tym, iż powołane przepisy ustawy o szkolnictwie wyższym nie mogą być przedmiotem rozszerzającej wykładni. Zwrócił również uwagę, że Trybunał już w orzeczeniu z dnia 28 maja 1986 r. (sygn. U 1/86) stwierdził, iż "odmienne od reguł ustawy uregulowanie w akcie wykonawczym, byłoby tylko wtedy dopuszczalne, gdyby miało charakter ściśle wyjątkowy i zostało dozwolone expressis verbis w upoważnieniu a nie oparte na domniemaniu". Pogląd ten należy odnieść do przepisów będących przedmiotem pytania prawnego.
II
Trybunał Konstytucyjny na rozprawie w dniu 3 marca 1987 r. na podstawie art. 2 i 11 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym postanowił rozszerzyć postępowanie obejmując nim również przepisy § 1 ust. 2 i 3 zarządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 30 grudnia 1986 r. w sprawie zasad i limitów przyjęć oraz zakresu egzaminu wstępnego na pierwszy rok studiów w akademiach medycznych w roku akademickim 1987/1988 (Mon. Pol. z 1986 r., Nr 35, poz. 274). W zarządzeniu tym powtórzone zostały limity przyjęć mężczyzn i kobiet na wydziałach lekarskich (§ 1 ust. 2), a ponadto wprowadzono dodatkowo limit 30% dla mężczyzn i 70% dla kobiet na kierunku stomatologicznym (§ 1 ust. 3 powołanego zarządzenia). W odniesieniu do powołanego zarządzenia meritum zagadnienia prawnego podniesione we wniosku Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego jest więc takie samo. Zwrócił na to uwagę także Prokurator Generalny PRL.
Przedstawiciel Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego poparł stanowisko sformułowane w piśmie inicjującym niniejsze postępowanie, jak również uznał za zasadne objęcie przedmiotem rozprawy i rozstrzygnięcia również powołane zarządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 30 grudnia 1986 r.
Przedstawiciel Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej podtrzymał swoje stanowisko w stosunku do obydwu wydanych przez resort zarządzeń.
W związku z nieobecnością na rozprawie Prokuratora Generealnego PRL stanowisko jego zostało zreferowane przez sędziego - sprawozdawcę.
Trybunał Konstytucyjny przeprowadził ponadto, na wniosek Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej, dowód ze świadków, przesłuchując mianowicie
- prof. dra hab. Tadeusza Popielę - kierownika I Katedry Chirurgii Ogólnej Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Krakowie,
- prof. dra hab. Wojciecha Noszczyka - kierownika I Kliniki Chirurgii II Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Warszawie,
- prof. dra hab. Michała Troszyńskiego - przewodniczącego Krajowego Zespołu Specjalistycznego, Specjalisty Krajowego w dziedzinie położnictwa i ginekologii w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie.
Toczące się przed Trybunałem Konstytucyjnym postępowanie pozwoliło na zbadanie wszystkich istotnych okoliczności sprawy i na wydanie orzeczenia.
III
Powołując się na przepisy art. 6 ust. 1 oraz art. 84 ust. 3 i 5 ustawy z dnia 4 maja 1982 r. o szkolnictwie wyższym (jednolity tekst Dz.U. z 1985 r., Nr 42, poz. 201 ) w związku z art. 3 ust. 4, pkt 1 lit. a ustawy z dnia 25 lipca 1985 r. o urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego (Dz.U. Nr 36, poz. 169) - Minister Zdrowia i Opieki Społecznej:
a) zarządzeniem z dnia 31 grudnia 1985 r., w sprawie określenia limitów przyjęć i zakresu egzaminu wstępnego na pierwszy rok studiów oraz zasad przyznawania punktów dodatkowych w akademiach medycznych w roku akademickim 1986/1987 (Dz.U. M.Z. i O.S. Nr 2, poz. 6) ustalił w § 1 ust. 2 co następuje: "Wydziały lekarskie w ramach limitu miejsc przyjmują 50% kobiet i 50% mężczyzn";
b) zarządzeniem z dnia 30 grudnia 1986 r. w sprawie zasad i limitów przyjęć oraz zakresu egzaminu wstępnego na pierwszy rok studiów w akademiach medycznych w roku akademickim 1987/1988 (M.P. Nr 35, poz. 274) ustalił w § 1 ust. 2 i 3 co następuje: “Wydziały lekarskie w ramach limitu miejsc na kierunek lekarski przyjmują 50% kobiet i 50% mężczyzn.
3. Wydziały lekarskie w ramach limitu miejsc na kierunek stomatologiczny przyjmują 70% kobiet i 30% mężczyzn".
Treść przepisów ustawy o szkolnictwie wyższym, które Minister Zdrowia i Opieki Społecznej uznał za podstawę prawną do wydania powołanych zarządzeń, jest następująca:
Art. 6 ust. 1 powołanej ustawy o szkolnictwie wyższym stwierdza, że "Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego realizuje politykę państwa w dziedzinie szkolnictwa wyższego, koordynuje w tym zakresie działalność szkół wyższych oraz nadzoruje i kontroluje podległe szkoły wyższe. Uprawnienia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w zakresie nadzoru i kontroli podległych szkół wyższych określają przepisy ustawowe. Uprawnienia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w zakresie funkcjonowania i organizacji szkół wyższych oraz nadzoru i kontroli przysługują odpowiednio innym właściwym ministrom w stosunku do podległych im szkół wyższych". Art. 84 ust. 3 tejże ustawy stanowi: "Przyjęcia na studia odbywają się w drodze egzaminów wstępnych. Zakres egzaminu wstępnego ustala właściwy Minister w porozumieniu z Radą Główną".
Z kolei art. 84 ust. 5 powołanej ustawy stwierdza: "Właściwy minister po zasięgnięciu opinii Rady Głównej oraz w porozumieniu z naczelnymi organami ogólnokrajowych organizacji młodzieżowych może określać inne warunki, które obok wyników egzaminu, uwzględniając losowe lub środowiskowe zróżnicowanie przygotowania kandydatów, mogą mieć wpływ na dopuszczenie do odbywania studiów".
W wymienionych zarządzeniach Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej powołano również art. 3 ust. 4, pkt 1 lit. a ustawy z dnia 25 lipca 1985 r. o urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego (Dz.U. Nr 36, poz. 169). Jego treść jest następująca - "Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego w zakresie dotyczącym podległych szkół wyższych: 1) ustala: a) zasady i limity przyjęć na pierwszy rok studiów".
IV
Trybunał Konstytucyjny po przeanalizowaniu aktów normatywnych dotyczących niniejszej sprawy i przedstawionych dowodów doszedł do następujących wniosków. Aby udzielić odpowiedzi na postawione przez Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego pytanie prawne trzeba rozpocząć rozważania przede wszystkim od ustalenia, jak w ustawach i wydanych na ich podstawie zarządzeniach ukształtowane zostały zasady równouprawnienia, w tym przede wszystkim kwestionowane w pytaniu prawnym Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego - prawo kobiet do nauki.
Istotne znaczenie ma w tym przedmiocie ustawa z dnia 4 maja 1982 r. o szkolnictwie wyższym (jednolity tekst Dz.U. z 1985 r., Nr 42, poz. 201). Art. 84 ust. 2 tej ustawy stwierdza, że "decydującym kryterium przyjęcia na studia jest merytoryczna ocena wiadomości, a także umiejętności lub uzdolnień artystycznych kandydata, bądź też ocena jego sprawności fizycznej, o ile wymaga tego profil studiów". Przyjęcia na studia odbywają się więc na podstawie egzaminów wstępnych, których zakres, a więc treść i wymagania, ustala właściwy minister w porozumieniu z Radą Główną (art. 84 ust. 3).
Ustawa o szkolnictwie wyższym określiła w art. 84 ust. 7 możliwość ustalenia przez Ministrów Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Oświaty i Wychowania, w porozumieniu z właściwymi ministrami i organizacjami młodzieżowymi, szczególnych zasad przyjmowania z możliwością pełnego zwolnienia od egzaminów wstępnych wyłącznie laureatów oraz finalistów olimpiad stopnia centralnego. Przepis ten nie budzi zastrzeżeń, jest on jednoznacznie sformułowany w odniesieniu do wszystkich zdolnych uczniów, tak mężczyzn jak i kobiet.
W powołanej ustawie zawarte zostało również i inne upoważnienie dla właściwych ministrów (art. 84 ust. 5), zgodnie z którym "właściwy minister, po zasięgnięciu opinii Rady Głównej oraz w porozumieniu z naczelnymi organami ogólnokrajowych organizacji młodzieżowych, może określić inne warunki, które obok wyników egzaminów, uwzględniając losowe lub środowiskowe zróżnicowanie przygotowania kandydatów, mogą mieć wpływ na dopuszczenie do odbywania studiów". I to rozwiązanie dotyczy zarówno mężczyzn jak i kobiet.
Należy w tym względzie podzielić pogląd zawarty w uzasadnieniu pytania prawnego Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego w kwestii niezgodności § 1 ust. 2 wymienionego zarządzenia z treścią art. 84 ust. 2 i 5 ustawy o szkolnictwie wyższym.
Analizując treść powołanych przepisów należy dojść do wniosku, że Minister przekroczył granice normy kompetencyjnej, przyznającej mu uprawnienie do określania innych warunków - obok wyników egzaminu - wpływających na dopuszczenie do odbywania studiów. Językowa wykładnia art. 84 ust. 5 ustawy wyraźnie wskazuje; iż warunki te mają uwzględniać "losowe lub środowiskowe zróżnicowanie przygotowania kandydatów". Nie jest wszakże do przyjęcia, aby w ramach "środowiskowego lub losowego zróżnicowania" - mieściło się zróżnicowanie według płci. Z tego już zatem powodu powołane przepisy obu zarządzeń Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej nie są zgodne z normą rangi ustawowej to jest z art. 84 ust. 2 i 5 ustawy o szkolnictwie wyższym. Należy poza tym zwrócić uwagę, iż chodzi o ocenę fazy przygotowania wszystkich kandydatów zdających oraz ich umiejętności, a nie o kryteria płci mające stanowić jeden z dodatkowych warunków przyjęcia na studia.
Na podstawie art. 84 ust. 5 ustawy z dnia 4 maja 1982 r. o szkolnictwie wyższym oraz art. 3 ust. 4, pkt 1 lit. a ustawy z dnia 25 lipca 1985 r. o urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego także i Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego wydał zarządzenie w sprawie zasad i warunków przyjęć na I rok studiów dziennych w roku akademickim 1986/87 w szkołach wyższych nadzorowanych przez niego (Dz.Urz. Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego z 1985 r., Nr 9, poz. 40). W zarządzeniu tym Minister ustalił ogólne limity przyjęć oraz wskazał, że przyjęcia odbywają się na podstawie wyników postępowania kwalifikacyjnego (§§ 1 i 2 zarządzenia).
Niezależnie od oceny stosowanych przy tym metod klasyfikacji, co nie jest przedmiotem pytania prawnego, należy stwierdzić, iż w całym postępowaniu kwalifikacyjnym równe prawa kobiet do nauki nie są naruszane. W powołanych ustawach nie przewiduje się bowiem podziału limitów miejsc dla kobiet i mężczyzn. Inni ministrowie, poza Ministrem Zdrowia i Opieki Społecznej, takiej reglamentacji także nie zastosowali.
Znacznie dalej jednakże idą w tym względzie zarządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 31 grudnia 1985 r. jak i z dnia 30 grudnia 1986 r. W §§ 1 pkt 2 obu tych zarządzeń ustalono bowiem, iż na wydziały lekarskie w ramach ustalonego limitu miejsc przyjmuje się 50% kobiet i 50% mężczyzn. W następstwie ustalonych limitów przyjęć może powstać sytuacja, że lepiej zdająca studentka niż student ze względu na podział limitów z punktu widzenia płci, nie dostanie się na wydział lekarski. Podobnie przy ustaleniu na kierunku stomatologicznym podziału limitu przyjęć 30% i 70%, dotyczyć to może zarówno kobiet jak i mężczyzn.
Z upoważnienia ustawowego, zawartego w art. 4, ust. 2, pkt 6 ustawy o szkolnictwie wyższym wynika dla wszystkich ministrów jedynie wyraźne uprawnienie do ustalania limitów na poszczególnych kierunkach studiów według zasad ustalonych w ustawie.
Zgodnie z panującymi powszechnie w doktrynie prawa konstytucyjnego poglądami, nie jest dopuszczalne wprowadzenie ograniczeń w pozycji prawnej obywatela, a w szczególności ograniczanie jego praw w drodze podustawowej. Całokształt ograniczeń konstytucyjnych praw obywateli musi mieć rangę ustawową.
Określenie limitów przyjęć na studia wyższe łączy się ściśle z kształtowaniem pozycji obywatela. W ocenie Trybunału Konstytucyjnego regulacja ograniczająca pozycję obywatela nie może więc być wprowadzana w drodze zarządzania ministra.
W dotychczasowym orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego utrwalił się pogląd, że w zakresie normowania obowiązków i praw obywateli oraz innych podmiotów prawa, Konstytucja PRL nie przewiduje żadnych innych możliwości poza ustawą (dekretem), zaś na zasadzie upoważnienia ustawy i w celu jej wykonania - żadnej innej formy niż rozporządzenie (orzeczenia Trybunału Konstytucyjngo w sprawach sygn. akt. U 1/86, U 5/86, P 2/86 i U 2/86).
Jak stwierdzał już S. Rozmaryn (Ustawa w PRL, Warszawa 1964, s. 256) "wszelkie wyjątki od podstawowych praw i wolności mogą być ustanawiane tylko bezpośrednio przez ustawę; żadne odesłania do przepisów wykonawczych upoważniających do ich wprowadzania nie są dopuszczalne".
Stworzenie wyjątków od podstawowych praw i wolności obywatelskich może mieć miejsce wówczas, gdy sama Konstytucja, a w wykonaniu Konstytucji ustawa na takie wyjątki zezwala. W tym konkretnym przypadku nie można takiej interpretacji zastosować, ponieważ Konstytucja nie przewiduje żadnych wyjątków od zasady równości.
Trybunał wypowiadając się wcześniej w kwestii upoważnienia ustawowego (orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28 maja 1986 r., sygn. U 1/86) stwierdził m.in. "Odmienne od reguł ustawy uregulowanie w akcie wykonawczym, byłoby tylko wtedy dopuszczalne, gdyby miało charakter ściśle wyjątkowy i zostało dozwolone expressis verbis w upoważnieniu a nie oparte na domniemaniu". Podzielając w całości powyższy pogląd należy stwierdzić, że takiego uregulowania w omawianych aktach normatywnych nie było.
Rozważając postawione pytanie prawne, trzeba jednak przede wszystkim wyjść od założeń Konstytucji. Art. 67 ust. 2 Konstytucji stanowi, że "wszyscy obywatele PRL mają równe prawa bez względu na pleć, urodzenie, wykształcenie, zawód, narodowość, rasę, wyznanie oraz pochodzenie i położenie społeczne".
W tym kontekście prawa kobiet i mężczyzn są w Polsce zrównane. Zasada ta w odniesieniu do kobiet znajduje wyraźne podkreślenie i rozwinięcie także i w dalszych normach konstytucyjnych. Art. 78 Konstytucji stanowi bowiem, iż kobieta ma równe z mężczyzną prawa we wszystkich dziedzinach życia państwowego, politycznego, gospodarczego, społecznego i kulturalnego.
W ramach dalszej części powołanego przepisu Konstytucji wskazuje się expressis verbis (art. 78 ust. 2, pkt 1), iż gwarancję równouprawnienia kobiet stanowi równe z mężczyzną prawo do pracy i wynagrodzenia, do wypoczynku i ubezpieczenia oraz do nauki, a także do godności i odznaczeń oraz zajmowania stanowisk publicznych.
Wskazane przepisy Konstytucji nie pozostawiają wątpliwości co do równych praw kobiet i mężczyzn. W świetle przytoczonych przepisów należy przyjąć, iż na gruncie Konstytucji PRL równouprawnienie stanowi fundamentalną zasadę ustrojową.
Zastosowana przez Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej zasada podziału ogólnego limitu nasuwa szereg wątpliwości w zakresie interpretacji i przestrzegania konstytucyjnej zasady równości prawa.
W dziedzinie prawa zasada równości jest przestrzegana wtedy, gdy każdy obywatel może stać się adresatem każdej z norm przyznających określone prawo obywatelskie. Z punktu widzenia zasady równości niedopuszczalne więc jest różnicowanie obywateli ze względu na takie kryteria, które prowadzą do powstania zamkniętych kategorii obywateli o zróżnicowanym statusie prawnym. Przykładem tych kryteriów jest także właśnie płeć.
Stanowisko sformułowane w omawianych zarządzeniach Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej wyraża koncepcję równości w sposób odmienny, bowiem w imię zasady równości dokonuje rozróżnień i podziałów, co sprzeczne jest z samą zasadą równego traktowania obywateli. Minister Zdrowia i Opieki Społecznej wkracza więc w sferę podstawowych praw obywatelskich, a w szczególności narusza rangę zasady konstytucyjnej dotyczącej całokształtu praw i obowiązków obywatelskich.
Zasada równości ma szczególną rangę w całokształcie zasad i praw obywatelskich. Można w tym zakresie wskazać, iż w doktrynie prawa konstytucyjnego podkreśla się rangę zasady równości, traktując ją jako zasadę fundamentalną, tj. na tyle ogólną, że odnoszącą się do wszystkich wolności, praw i obowiązków obywateli (por. np. R. Wieruszewski, Równość kobiet i mężczyzn w Polsce Ludowej, Poznań 1975, s. 97 i n., F. Siemieński, Podstawowe wolności, prawa i obowiązki obywateli PRL, Warszawa 1979, s. 71 , 73 i n., L. Wiśniewski, Gwarancje podstawowych praw i wolności obywateli PRL, Warszawa 1981, s. 57 i n.). Wskazuje się też, iż "u podstaw socjalistycznej instytucji podstawowych praw i obowiązków obywateli leży fundamentalna zasada równości praw obywateli (por. B. Dobkowski, Konstytucyjne prawa i obowiązki obywateli PRL Warszawa 1979, s. 128 i n.).
Opracowania teoretyczne idą w większości we wskazanym kierunku, podkreślając wagę zasady równości w ustroju naszego państwa. Generalnie można powiedzieć, że w doktrynie zaliczana jest ona do naczelnych gwarancyjnych zasad ustroju państwowego PRL i wymieniana obok takich zasad, jak zasada zwierzchnictwa ludu, społecznej własności i praworządności. Wymienione zasady wraz z zasadą równości, jako fundamentalne, nie mogą więc podlegać jakimkolwiek ograniczeniom w drodze podustawowej.
Za powyższym stanowiskiem przemawia również sama wykładnia, a w tym analiza ratio legis, jaką kieruje się nasz ustawodawca w szeregu aktach normatywnych o zasadniczym znaczeniu dla naszego systemu prawa. Wykładnia systematyczna prowadzi do wniosku, iż ustawodawca dążył w całym prawie pozytywnym w sposób konsekwentny do zapewnienia równości płci, a mając to na względzie przyznał nawet kobietom dodatkowe w porównaniu z mężczyznami uprawnienia celem zagwarantowania realizacji równouprawnienia (np. w prawie pracy - urlopy macierzyńskie, w prawie rodzinnym - alimentowanie kobiet samotnych).
Takie uprawnienia uwzględniają uwarunkowania biologiczne i rodzinne, a także mają na celu przezwyciężenie tradycyjnych poglądów panujących w społeczeństwie. Stanowią przeto pewną formę rozszerzenia i umocnienia statusu i roli kobiety - wyrażają więc tendencję mającą na względzie zagwarantowanie w praktyce poprzez równouprawnienie zasady równości.
Intencją ustawodawcy jest zatem nie ograniczanie, lecz odwrotnie rozszerzanie gwarancji realizacji zasady równości. Wobec powyższego - biorąc pod uwagę także dotychczasowe ustawodawstwo, analizując ratio legis, jaką stale kieruje się prawodawca stwierdzić należy, że wszelkie działania, których efektem jest ograniczanie równości płci - są nie do przyjęcia.
Tej fundamentalnej zasadzie konstytucyjnej musi więc odpowiadać całe ustawodawstwo i system prawny PRL, realizujący w praktyce ustalone w Konstytucji podstawowe prawa i obowiązki obywateli.
Jeśliby nawet przyjąć założenie, że realizacja prawa równości pozostaje w kolizji z realizacją jakiegokolwiek innego konstytucyjnie zagwarantowanego prawa - to fakt rzeczywistego istnienia takiej kolizji nie daje jeszcze podstaw do ograniczenia w korzystaniu z jednego prawa na rzecz korzystania z drugiego.
Powyższa uwaga dotyczy sytuacji, w której brak jest w Konstytucji reguł rozstrzygania kolizji pomiędzy zagwarantowanymi podstawowymi prawami obywatelskimi. Obowiązująca ustawa zasadnicza takich reguł nie zawiera.
W takiej sytuacji jedynym wyjściem jest odpowiednia wykładnia przepisów Konstytucji dotyczących owych podstawowych praw, a w niniejszej sprawie zasady równouprawnienia. W tej kwestii należy jednak stwierdzić, że - zgodnie z przyjętymi zasadami i dyrektywami interpretacyjnymi - w sytuacji, gdy tekst normatywny jest jasny, oczywisty i nie budzi zastrzeżeń pod względem językowym, to należy go interpretować wprost, tzn. według dyrektyw językowych.
Analizowane przepisy ustawy zasadniczej sformułowane są w sposób jednoznaczny i w związku z tym nie można odwoływać się do pozajęzykowych dyrektyw interpretacyjnych, sugerując przyjęcie dogodnego doraźnie ratio legis, korzystnego w danej sytuacji dla interpretatora.
Należy nadto dodatkowo zwrócić uwagę również na podniesiony przez Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego fakt, iż Polska ratyfikowała szereg paktów międzynarodowych, stanowiących o różnych formach równouprawnienia kobiet. W tym względzie przede wszystkim trzeba wskazać na trzy ratyfikowane umowy międzynarodowe: Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych (Dz.U. z 1977 r. Nr 38, poz. 167) oraz Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych (Dz.U. z 1977 r., Nr 38, poz. 169) a także na Konwencję w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet (Dz.U. z 1982 r., Nr 10, poz. 71).
W tym przedmiocie Polska, przyjmując i ratyfikując obydwa wymienione Pakty jak i Konwencję, poparła założenia i zasady równouprawnienia kobiet, co jest w pełni zgodne z wcześniejszymi postanowieniami Konstytucji PRL i prawami kobiet tam zagwarantowanymi.
Normy zawarte w ustawodawstwie polskim przyznają obywatelom równe prawa bez względu na płeć. W szczególności kobietom normy konstytucyjne gwarantują równe z mężczyznami prawa we wszystkich dziedzinach życia, w tym równouprawnienie z mężczyznami w prawie do nauki.
Sformułowana w sposób ogólny w art. 67 ust. 2 konstytucyjna zasada równości obywateli oznacza między innymi niedopuszczalność ustaw oraz innych aktów prawnych wprowadzających uprzywilejowanie lub dyskryminację obywateli ze względu na płeć, narodowość, rasę i wyznanie, jak też ze względu na urodzenie, wykształcenie i zawód oraz pochodzenie i położenie społeczne. Naruszeniem tej zasady jest ustalanie granic wolności, przyznawanie praw czy też nakładanie obowiązków na obywateli, różnicujące je ze względu na płeć.
Wyłaniająca się z powyższych norm konstytucyjnych zasada równości ma, jak to zostało wyżej podkreślone, na gruncie naszej Konstytucji charakter fundamentalny. Ma ona rangę generalnej zasady dotyczącej całokształtu praw, wolności i obowiązków obywatelskich. Wszelkie jej ograniczenia, nie wynikające z dążenia do pogłębienia osiągnięcia faktycznej równości społecznej są niedopuszczalne.
Przechodząc w końcu do szerokiej argumentacji Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej, mającej uzasadniać celowość wprowadzanych przez Ministra limitów - co zresztą nie jest przedmiotem ocen Trybunału Konstytucyjnego, który powołany jest do orzekania o konstytucyjności i legalności prawa -Trybunał pragnie zauważyć, że argumentacja Ministra wydaje się tylko częściowo uzasadniona.
Pierwszy z motywów, łączący się ze specjalizacją chirurgiczną wskazuje, iż wymaga ona specjalnych cech psychofizycznych. Jest to argument ważki. Nie należałoby go jednak przeceniać. Po pierwsze chirurgia stanowi tylko jeden nie najliczniejszy dział w ramach wielu różnych specjalizacji. Po drugie, jak wiadomo w chirurgii pracuje również szereg kobiet, które są doskonałymi specjalistami. Sama chirurgia ma zresztą różne specjalizacje, wśród których jedynie niektóre działy np. chirurgia kostna, mogłaby sprawiać niektórym kobietom o słabszej budowie fizycznej pewne utrudnienie. Argument ten po części można zresztą odnieść także i do mężczyzn. Natomiast - i to wydaje się w tym przypadku bardzo istotne - zdając na akademie medyczne, studenci nie wiedzą jaką specjalizację w przyszłości wybiorą i jaka będzie ich dziedzina zainteresowań. Potwierdziły to wyjaśnienia wysłuchanych na rozprawie świadków. Z kolei specjalizacja I i II stopnia ma miejsce dopiero po sześciu latach studiów lekarskich. Toteż osoby zdające na medycynę nie mają możliwości decydowania z góry o wyborze przyszłej specjalizacji. Nie neguje tego zresztą Minister Zdrowia i Opieki Społecznej.
O ile rzeczywiście należy dokonywać pewnej selekcji i preorientacji zawodowej, to należałoby to czynić dopiero podczas wyboru samej specjalizacji, a nie poprzez utrudnianie wstępu na uczelnie. Gdyby chcieć jednakże wpływać na wybór specjalizacji, to należałoby raczej iść drogą tworzenia wszelkiego rodzaju zachęt i bodźców ekonomicznych, uatrakcyjniając zawód lekarza, a także podnosząc walory moralne tego zawodu, który wśród wszystkich innych zawodów ma szczególną rangę. Na potrzebę uatrakcyjnienia zawodu chirurga wskazał zresztą w swoich wypowiedziach na rozprawie prof. Wojciech Noszczyk.
Kolejne argumenty przedstawiciela Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej zdają się wynikać z potrzeby ochrony kobiety, szczególnie w okresie ciąży i macierzyństwa (przeciwwskazane zatrudnienie w takich specjalnościach jak np. radiologia i medycyna nuklearna, uciążliwość całodobowych dyżurów).
Należy jednak zauważyć, że w okresie ciąży i macierzyństwa we wszystkich zawodach kobiety korzystają ze szczególnego uprzywilejowania, które im zapewnia nasze ustawodawstwo po to, aby wyrównać właściwości fizjologiczne i pomóc kobiecie - matce. Tego rodzaju punkt widzenia w sposób szeroki wyraża ustawodawstwo socjalne i ubezpieczeniowe.
Jeżeli zaś chodzi o konieczność wykonywania dyżurów nocnych, to dotyczy to nie tylko zawodu lekarskiego. Dyżury nocne pełnią pielęgniarki, salowe, farmaceutki itp. Na nocnych zmianach pracują włókniarki i pracownice innych zawodów. Kobiety są zatrudnione w Polsce, podobnie jak i wielu innych krajach, w różnym wymiarze i na różnych zmianach, a także nocnych. Nie jest to prawnie zabronione. Natomiast z przyczyn społecznych ustawodawstwo pracy stara się stworzyć wszystkim zmuszonym pracować w nocy możliwie korzystne warunki pracy, tak pod kątem zdrowotnym, jak i materialnym.
Ostatni z motywów wysuwanych przez Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej dotyczy spraw związanych z obronnością kraju. W tym przedmiocie trzeba stwierdzić, iż celom szkolenia wojskowego służą przede wszystkim specjalne akademie wojskowe, nabór na które i ustalane limity z natury rzeczy podporządkowane są potrzebom obronności kraju. Nie jest przedmiotem w niniejszej sprawie analiza potrzeb Sił Zbrojnych. Tym niemniej na marginesie warto także wskazać, że kobiety w ogóle, w tym i lekarki, zgodnie np. z art. 47, art. 92 ust. 3, art. 118 ust. 1 pkt. 2 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (jednolity tekst Dz.U. z 1984 r., Nr 7, poz. 31; por. również § 1 pkt. 2 zarządzenia Ministra Obrony Narodowej z dnia 12 marca 1984 r. w sprawie przeznaczenia kobiet do służby wojskowej - Mon. Pol. Nr 10, poz. 71) mogą być w miarę potrzeby powoływane do odbycia służby wojskowej.
W konkluzji należy stwierdzić, że Minister Zdrowia i Opieki Społecznej w istocie rzeczy przyjął funkcjonalną, stosunkowo dowolną interpretację zasady równouprawnienia, posługując się dyrektywami celowościowymi (pozajęzykowymi, funkcjonalnymi). naruszył tym samym dyrektywy interpretacyjne drugiego stopnia. Minister dał bowiem prymat wykładni funkcjonalnej, dowolnie przez siebie przyjętej, zamiast - wobec jasności przepisów - stanąć na gruncie wykładni językowej.
Bez względu na treść merytorycznych przesłanek, jakimi kierował się Minister przy ustalaniu podziału w ramach ogólnego limitu miejsc, nie jest w świetle Konstytucji dopuszczalny podział kandydatów na studia według kryterium płci, jeśli prowadzi to do stawiania różnych wymagań w kwestii dostępu na studia wyższe.
W wyniku niewłaściwie przyjętej wykładni funkcjonalnej ustalone zostały przez Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej w § 1 ust. 2 powołanego zarządzenia z dnia 31 grudnia 1985 r. oraz w § 1 ust. 2 i 3 powołanego zarządzenia z dnia 30 grudnia 1986 r. zasady, które są niezgodne z art. 84 ust. 2 i 5 ustawy o szkolnictwie wyższym oraz z art. 67 ust. 2 i art. 78 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
Mając to wszystko na względzie Trybunał Konstytucyjny orzekł jak w sentencji orzeczenia.