Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 191 /1 4

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 lutego 201 6 r.

Sąd Okręgowy w Sieradzu I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSO Przemysław Majkowski

Protokolant : sekr. Joanna Wołczyńska – Kalus

po rozpoznaniu w dniu 4 lutego 2016 r. w Sieradzu

na rozprawie

sprawy z powództwa Ł. G.

przeciwko (...) Zakładowi (...) w Ł.

o zadośćuczynienie

1.  oddala powództwo,

2.  nie obciąża powoda Ł. G. obowiązkiem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego na rzecz pozwanego.

Sygn. akt I C 191/14

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 23 czerwca 2014 r. (data wpływu) pełnomocnik powoda Ł. G. wniósł o zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powoda kwoty 350.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od wniesienia powództwa do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia na podstawie z art. 445 § 1 k.c. za skutki zdarzenia z udziałem pojazdu mechanicznego, w którym powód odniósł liczne obrażenia. Nadto pełnomocnik powoda wniósł o zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powoda kwoty 2.800 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wniesienia powództwa do dnia zapłaty, tytułem kosztów opieki zgodnie z art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 361 § 1 k.c. oraz o zasądzenie od strony pozwanej na rzecz strony powodowej kosztów postępowania sądowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 14.400 zł wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł, ewentualnie zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powoda kosztów postępowania sądowego według spisu kosztów, który zostanie przedłożony na rozprawie. W uzasadnieniu swego pozwu pełnomocnik powoda szczegółowo opisał okoliczności wypadku, wskazał obrażenia jakie odniósł powód, przedstawił jak wyglądał proces leczenia i podniósł, że orzeczeniem z dnia 26 października 2011 r. powód został zaliczony do osób o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. W ocenie pełnomocnika powoda objęta pozwem kwota zadośćuczynienia jest adekwatna do stosunków majątkowych społeczeństwa i orzeczona w żądanej kwocie 350.000 zł spełni swój charakter kompensacyjny oraz będzie ekonomicznie odczuwalna dla powoda. W zakresie żądania powoda zwrotu kosztów opieki osoby trzeciej pełnomocnik powoda powołał się na art. 444 § 1 k.c. podnosząc, że odszkodowanie obejmuje wszelkie wydatki w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, jeżeli były one konieczne oraz zasadne.

(pozew k. 3-9).

Pełnomocnik pozwanego w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu oraz kosztów zastępstwa procesowego w wysokości analogicznej do wnioskowanej przez pełnomocnika powoda. W uzasadnieniu swego stanowiska pełnomocnik pozwanego podniósł, że w postępowaniu karnym po zdarzeniu drogowym będącym podstawą pozwu, powołano biegłego z zakresu ruchu drogowego, który w sposób jednoznaczny stwierdził, że brak jest podstaw do przypisania kierowcy samochodu V. (...) naruszenia przepisów Prawa o Ruchu Drogowym, które miałyby wpływ na zaistnienie i przebieg badanego wypadku drogowego oraz że w okolicznościach, w jakich doszło do wypadku kierujący samochodem nie miał możliwości uniknięcia potrącenia powoda jako pieszego. Z uwagi na fakt, że do spowodowaniu wypadku przyczynił się pieszy, a kierujący pojazdem nie miał możliwości jego uniknięcia prowadzone w tej sprawie postępowania karne zostało umorzone decyzją Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Sieradzu z dnia 31 marca 2011 r. Sytuacja ta powoduje, że w ocenie pełnomocnika pozwanego, w niniejszej sprawie nie ma odpowiedzialności pozwanego, gdyż wystąpił przesłanka egzoneracyjna- wyłączna wina osoby poszkodowanej- za spowodowanie wypadku.

(odpowiedź na pozew k. 21-22).

Sąd Okręgowy ustalił, co następuje:

W dniu 26 listopada 2010 roku, w porze nocnej, około godz. 20.05, w miejscowości K. gmina W., na przebiegającej przez miejscowość drodze powiatowej nr (...) doszło do wypadku drogowego w przebiegu, którego samochód osobowy marki V. (...) o nr rej. (...), kierowany przez R. W., jechał po wskazanej drodze powiatowej z kierunku południowego (od skrzyżowania z drogą krajową nr (...)) w kierunku północnym (w kierunku miejscowości W.). W tym samym czasie, po wschodniej krawędzi jezdni (po prawej stronie jezdni patrząc w kierunku, w którym jechał samochód V.) poruszał się pieszy, powód Ł. G.. W pewnej chwili doszło do potrącenia pieszego przez jadący samochód. W początkowej chwili zderzenia pieszy obrócony był tyłem w stosunku do jadącego pojazdu. Wypadek zaistniał na prostym i płaskim odcinku drogi o nawierzchni asfaltowej. Nawierzchnia była czysta, gładka i sucha. Szerokość dwukierunkowej i dwu pasowej jezdni w miejscu zdarzenia wynosiła około 6, 3 m. W chwili wypadku było pochmurno, ale bez opadów. Widoczność była ograniczona ciemnościami - odpowiadająca panującym warunkom atmosferycznym. W miejscu zdarzenia nie było oświetlenia ulicznego. Kierujący pojazdem w chwili zdarzenia był trzeźwy, zaś pieszy według dokumentacji lekarskiej znajdował się w stanie nietrzeźwości wyrażającym się 3,1 mg/l. Pojazd marki V. (...) o nr rej. (...), kierowany przez R. W. w dacie zdarzenia posiadał obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych na podstawie umowy ubezpieczenia zawartej ze stroną pozwaną, (dowód: kserokopia postanowienia Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Sieradzu z dnia 31 marca 2011 r. k. 28-28v, opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych k. 53-74, 104-107, k. 133-135, 150-151, akta załączone sprawy 2 Ds. 1235/10, wynik badania na zawartość alkoholu we krwi k. 82).

Bezpośrednio po zdarzeniu powód został przewieziony do Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w S. na Oddział Intensywnej Terapii, gdzie przeprowadzono szereg badań diagnostycznych, m.in. komputerową tomografię głowy i kręgosłupa, zdjęcie RTG płuc, uda, kolana, podudzia lewego i prawego oraz diagnostykę ultrasonograficzną brzucha i przestrzeni zaotrzewnowej. W chwili przyjęcia stan powoda był bardzo ciężki. Cały czas był nieprzytomny, bez reakcji na bodźce bólowe. Po zaintubowaniu i zastosowaniu wentylacji mechanicznej usunięto operacyjnie krwiak i zaopatrzono rany twarzy. W trakcie zabiegu stwierdzono stłuczenie mózgu i krwawienie podpajęczynówkowe. W drugiej dobie po przyjęciu zaobserwowano brak ruchomości oddechowej klatki piersiowej po stronie prawej i zniesienie szmeru pęcherzykowego. W badaniu USG stwierdzono płyn w jamie opłucnej. Założono drenaż. Złamanie goleni prawej leczono operacyjnie, a na skręcone kolano założono szynę stabilizującą. Po około dwóch tygodniach powód odzyskał przytomność. Zakończono wentylację mechaniczną. W dniu 7 stycznia 2011 r. powoda ekstubowano. Po kliku dniach pojawił się stridor. W konsultacji laryngologicznej stwierdzono uszkodzenie strun głosowych niewielkiego stopnia. Narastający stridor spowodował konieczność ponownej intubacji a następnie planowanej tracheostomii. Powód nawiązywał jedynie elementarny kontakt logiczny - wykonywał najprostsze polecenia. Na Oddziale Intensywnej Terapii powód przebywał od dnia 26 listopada 2010r. do 2 lutego 2011r. W dniu 3 lutego 2011r. ok. godz. 7:45, po przewiezieniu powoda na Oddział (...), wystąpił brak oddechu i zasinienie powłok skórnych. Udzielono powodowi pierwszej pomocy i ponownie przetransportowano na Oddział Intensywnej Terapii. Stwierdzono ostrą niewydolność oddechową spowodowaną zatkaniem rurki tracheotomijnej. Powód był pobudzony, bez kontaktu logicznego. Na Oddziale przebywał do 16 lutego 2011r., gdzie kontynuowano również rehabilitację ruchową i logopedyczną. Na Oddział (...) powód został przewieziony w dniu 16 lutego 2011 r., gdzie rozpoznano niedowład czterokończynowy niewielkiego stopnia, stan po urazie głowy i odcinka C kręgosłupa, stan po złamaniu goleni lewej, stan po skręceniu kolana prawego. Badanie RTG z dnia 11 marca 2011r. wykazało złamania obu kości podudzia w 1/3 dolnej z przemieszczeniem i skróceniem odłamów i ich kątowym ustawieniem. Wdrożono leczenie farmakologiczne oraz usprawniające. W dniu 6 kwietnia 2011r. na Oddziale (...) powód przeszedł zabieg bronchoskopii z koagulacją arganową ziarniny w tchawicy. Przy wypisie w dniu 18 maja 2011r. zalecono powodowi dalsze leczenie w Poradni (...), Poradni Laryngologicznej i Rehabilitacyjnej. W dniu 23 sierpnia 2011r. zgodnie ze skierowaniem powód zgłosił się do Poradni Torakochirurgicznej (...) Szpitala (...) II w K.. Został zakwalifikowany do sztywnej bronchoskopii i udrożnienia tchawicy. W okresie od 23 października 2012r. do 26 października 2012r. powód przebywał na Oddziale Klinicznym (...) w K. z powodu niedrożności tchawicy. W dniu 24 października 2012r. wykonano zabieg bronchoskopii sztywnej z udrożnieniem tchawicy i wprowadzeniem rurki T. W dniu 13 maja 2013r. powód został przyjęty do Wojewódzkiego Szpitala (...) w W., gdzie przebywał do 28 maja 2013r. Rozpoznano organiczne zaburzenie osobowości. Obserwowalny wysoki poziom lęku, niepokój, drażliwość, napięcie emocjonalne, myśli suicydalne. Wdrożono podstawowe leczenia psychotropowe. Przy wypisie zalecono dalsze leczenie w (...). Celem wymiany rurki T oraz oceny tchawicy pod kątem ewentualnej resekcji powód został ponownie przyjęty na Oddział e Kliniczny (...) w K., gdzie przebywał od 9 kwietnia 2013 r. do 11 kwietnia 2013 r. W dniu 10 kwietnia 2013 r. wykonano zabieg wymiany rurki T. Zaplanowano wstępnie kolejną hospitalizację z próbą leczenia operacyjnego. W okresie od 25 lutego 2014 r. do 27 lutego 2014 r. powód był ponownie hospitalizowany. W dniu 26 lutego 2014r. wykonano zabieg bronchoskopii interwencyjnej. Orzeczeniem z dnia 26 października 2011r. powód został zaliczony do osób o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. Jako odpowiednią wskazano pracę w warunkach chronionych. Orzeczenie obowiązywało do dnia 31 października 2010 r. Zgodnie z orzeczeniem lekarza orzecznika ZUS z dnia 6 czerwca 2013 r. powód został uznany za całkowicie niezdolnego do pracy do 30 czerwca 2015 r. Mimo wieloletniego i intensywnego leczenia powód nie powrócił do pełni zdrowia i sprawności sprzed wypadku. U powoda pojawiły się również problemy natury psychicznej. Wystąpiły zaburzenia osobowości, stał się osobą agresywną.

(dowód: załącznik w postaci historii choroby Ł. G. nadesłana w dniu 04.11.2014 r. przez SP ZOZ w S.).

Postanowieniem z dnia 31 marca 2011 r. Prokurator Prokuratury Rejonowej w Sieradzu umorzył śledztwo w sprawie wypadku drogowego zaistniałego w dniu 26 listopada 2010 r w miejscowości K., gmin W., gdzie kierujący samochodem osobowym marki V. (...) o nr rej. (...) R. W. na prostym odcinku drogi, w terenie niezabudowanym poruszając się w kierunku miejscowości W. potrącił poruszającego się prawą stroną drogi Ł. G., który doznał ciężkich obrażeń ciała wobec braku znamion czynu zabronionego. Powołany w powyższej sprawie karnej, biegły z zakresu medycyny sądowej, przyjął, że Ł. G. doznał obrażeń ciała w postaci: urazu głowy z krwawieniem podtwardówkowym i podpajęczynówkowym oraz obrzękiem mózgu, złamania goleni lewej, skręcenia kolana prawego z uszkodzeniem wiązadeł oraz otarć naskórka i stłuczeń wielu okolic ciała, które to spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. Powołany w toku wszczętego śledztwa biegły z zakresu mechanoskopii i traseologii na podstawie śladów występujących na spodzie obuwia pieszego przyjął, że osoba piesza stojąca na nodze prawej, na twardym podłożu, została potrącona przez pojazd w momencie, kiedy spód buta był ustawiony tyłem, pod kątem 50 0 względem kierunku ruchu pojazdu. W trakcie postępowania przygotowawczego powołano również biegłego z zakresu ruchu drogowego, który przyjął, że do powstania wypadku drogowego przyczynił się pieszy Ł. G., a kierujący pojazdem nie miał możliwości uniknięcia zdarzenia.

(dowód: kserokopia postanowienia Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Sieradzu z dnia 31 marca 2011 r. k. 28-28v, akta załączone sprawy 2 Ds. 1235/10).

W toku niniejszego postępowania Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Biegły K. S. wpisany na listy biegłych prowadzone przez Prezesów kilku Sądów Okręgowych sporządził opinię na piśmie. Na żądania stron biegły sporządził również w zakresie przedstawionych mu wątpliwości, pytań i zarzutów opinie uzupełniające. Ostatecznie żadna ze stron nie kwestionowała złożonych do akt sprawy opinii.

W przedłożonych opiniach biegły wskazał, że pieszy Ł. G., idąc w miejscowości K. prawym pasem jezdni drogi powiatowej nr (...) złamał przepisy ruchu drogowego określone w ustawie Prawo o ruchu drogowym. W rozumieniu przepisów ruchu drogowego przedmiotowy wypadek drogowy miał miejsce w terenie zabudowanym. W chwili zaistnienia przedmiotowego zdarzenia drogowego w miejscu wypadku obowiązywała administracyjnie dopuszczalna prędkość 50 km/h zaś kierujący samochodem V. R. W., jadąc z prędkością 60 km/h przekroczył o 10 km/h administracyjnie dopuszczalną prędkość w miejscu zdarzenia. We wnioskach opinii biegły podniósł, że pieszy Ł. G. naruszył przepisy zasady ruchu drogowego albowiem szedł przy krawędzi prawego pasa jezdni, wskutek czego był odwrócony tyłem w kierunku nadjeżdżających samochodów i będąc w takiej pozycji pozbawił się możliwości prawidłowej obserwacji drogi oraz nie miał możliwości postrzegania zagrożenia, w konsekwencji nie mógł reagować na zagrożenie i nie mógł ustępować miejsca nadjeżdżającym samochodom. Kierujący samochodem V. R. W. jadąc z prędkością 60 km/h nie miał możliwości uniknięcia potrącenia pieszego. Gdyby kierujący jechał z prędkością administracyjnie dopuszczalną 50 km/h, to również nie miałby możliwości uniknięcia potrącenia pieszego. W konkretnej sytuacji drogowej, jaka zaistniała tuż przed przedmiotowym wypadkiem drogowym, kierujący samochodem V. (...) dobierając prędkość kierowanego przez siebie pojazdu z całą pewnością powinien uwzględnić następujące czynniki: fakt że poruszał się w terenie zabudowanym, po prostym i płaskim odcinku jezdni, o suchej i gładkiej nawierzchni asfaltowej, po obydwu stronach jezdni znajdowały się szerokie pobocza gruntowe w dobrym stanie, po których mogli i powinni poruszać się piesi, o czym ze względu na miejsce zamieszkania teściów musiał wiedzieć, fakt że za chwilę będzie wykonywał manewr wymijania z pojazdem nadjeżdżającym z przeciwka. Wtedy, gdy kierujący dokonywał wyboru prędkości, nie mógł wiedzieć ani przewidzieć, że akurat w tym konkretnym miejscu napotka określonego pieszego. Nie miał też żadnych oznak oraz sygnałów, że taka możliwość istnieje. Jednocześnie, dobrana przez kierującego V. prędkość była bezpieczna dla wykonania manewru wymijania pojazdu nadjeżdżającego z przeciwka. Gdyby do przedmiotowej sytuacji drogowej miało dość w dzień, w warunkach dobrej widoczności , to wówczas kierujący samochodem V. (...) o nr rej. (...), miałby możliwość dostrzeżenia odpowiednio wcześnie jawnych przesłanek (okoliczności), które sygnalizowałyby możliwość nieprawidłowego zachowania się (ekscesu), pieszego Ł. G.. Kierujący autem mógłby dostrzec odpowiednio wcześnie pieszego idącego zapewne chwiejnym krokiem, po nieprawidłowej stronie jezdni. Kierujący pojazdem miałby zatem wystarczająco dużo czasu, aby zdążyć zareagować na potencjalne niebezpieczeństwo i przeprowadzić stosowne działanie zapobiegawcze, takie jak np. zmniejszenie prędkości, zjechanie na lewą stronę drogi, czy w ostateczności zatrzymanie się. Z cała pewnością, gdyby konkretna sytuacja drogowa zaistniała w dzień, w warunkach dobrej widoczności , to nie doszłoby do potrącenia powoda.

(dowód: opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych k. 53-74, 104-107, k. 133-135, 150-151).

Stan faktyczny w niniejszej sprawie pozostawał co do szeregu okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia bezsporny. Spór co do faktów w niniejszym procesie koncentrował się przede wszystkim na ustaleniu, która ze stron postępowania naruszyła przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym, co doprowadziło do przedmiotowego wypadku drogowego oraz ewentualnie ustalenie, czy strona ta była wyłącznie winna powstania zaistniałego zdarzenia drogowego oraz powstania jego następstw. Ustalenie tych okoliczności wymagało wiadomości specjalnych, dlatego też koniecznym było powołanie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Sąd Okręgowy uznał opinię biegłego K. S. za w pełni wiarygodną i mogącą stanowić podstawę dokonania ustaleń faktycznych i rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Opinia biegłego podlega, jak inne dowody, ocenie według art. 233 § 1 k.p.c., lecz co odróżnia ją pod tym względem, to szczególne dla tego dowodu kryteria oceny, które stanowią: poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanego w niej stanowiska oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej ocen, a także zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2000 r., I CKN 1170/98, OSNC 2001, Nr 4, poz. 64). Specyfika oceny tego dowodu wyraża się w tym, że sfera merytoryczna opinii kontrolowana jest przez sąd, który nie posiada wiadomości specjalnych, w istocie tylko w zakresie zgodności z zasadami logicznego myślenia i wiedzy powszechnej. Nadaje to pierwszorzędne znaczenie, przy tej ocenie, kryterium poziomu wiedzy biegłego. Biegły w przedmiotowej sprawie odniósł się do wszystkich zebranych w niej dowodów. Wywody jego opinii są logiczne, jednoznaczne i zrozumiałe. Biegły - jak wynika m.in. z treści jego opinii - dysponuje wysokim, profesjonalnym poziomem wiedzy tak teoretycznej jak i praktycznej w dziedzinie stanowiącej jego specjalność. Co znamienne i istotne dla oceny wiarygodności opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków jego wnioski co do przyczyn wypadku, jego przebiegu oraz następstw są w pełni zbieżne ze stwierdzeniami biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków drogowych, który opiniował przedmiotowe zdarzenie na potrzebę postępowania karnego w sprawie 2 Ds. 1235/10. Ważka dla oceny wiarygodności opinii biegłego K. S. pozostaje także okoliczność, że biegły w sposób obszerny, jasny i wyczerpujący odniósł się kilkukrotnie w swych opiniach uzupełniających do wszelkich wątpliwości przedstawionych w toku procesu przez stronę powodową. Wiarygodności opinii wymienionego biegłego, wbrew przekonaniom strony powodowej, nie podważa treść opinii prywatnej biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków załączonej do akt przez pełnomocnika Ł. G.. W tym miejscu przypomnieć należy, że zgodnie ze stanowiskiem doktryny i judykatury wszelkie prywatne opinie sporządzane na zlecenie stron procesu i dołączane przez nie do akt sprawy nie mają mocy dowodu z opinii biegłego, lecz traktowane są jako prezentacja stanowiska strony, (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 29 stycznia 2014 r. I ACa 1302/13, LEX nr 1438294). Warto również zaznaczyć, że nie można przeciwstawiać opinii biegłego sądowego opinii pozasądowych, te pierwsze mają bowiem walor dowodu, a te drugie stanowią jedynie potwierdzenie stanowiska strony (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 01 czerwca 2015 r. w sprawie I ACa 147/14 LEX nr 1754167). Ponieważ złożona do akt przez stronę powodową opinia prywatna była w swych najważniejszych wnioskach sprzeczna z opinią sądową, której Sąd dał wiarę, dlatego należało jej odmówić waloru wiarygodności.

Sąd oddalił wniosek dowodowy strony powodowej o przesłuchanie powoda w charakterze strony na okoliczności ustalenia jego stanu zdrowia przed wypadkiem, długotrwałości leczenia, rehabilitacji, wskazania następstw wypadku oraz stanu zdrowia na dzień dzisiejszy. Zważyć w tym miejscu należy, ze zgodnie z art. 299 k.p.c. jeżeli po wyczerpaniu środków dowodowych lub w ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, sąd dla wyjaśnienia tych faktów może dopuścić dowód z przesłuchania stron. Ponieważ w przedmiotowej sprawie wszelkie okoliczności istotne dla jej rozstrzygnięcia zostały przez Sąd wyjaśnione, dlatego też zbędnym, w ocenie Sądu, było przesłuchiwanie powoda w charakterze strony.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Pełnomocnik powoda Ł. G. domagał się m.in. zasądzenia od pozwanego (...) S.A. z siedzibą w W. na swoją rzecz kwoty 350.000 zł tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę, jakiej doznał w wyniku wypadku drogowego jakiemu uległ w dniu 26 listopada 2010 roku.

Należy podkreślić, że w rozpoznawanej sprawie bezspornym była kwestia odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela. Pozwany jako ubezpieczyciel odpowiada bowiem z tytułu obowiązkowej umowy OC w granicach odpowiedzialności ubezpieczonego (art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym).

Odpowiedzialność kierowcy jako samoistnego posiadacza pojazdu mechanicznego za skutki wypadku drogowego oparta jest na zasadzie ryzyka (art.435 § 1 k.c. w zw. z art.436 § 1 k.c.) i dla jej zaistnienia wystarczające jest wystąpienie pozostającej w związku z ruchem pojazdu mechanicznego szkody. Odpowiedzialność ta nie ma jednak charakteru absolutnego bowiem wskazane wyżej przepisy przewidują okoliczności egzonaracyjne, których zaistnienie wyłącza odpowiedzialność samoistnego posiadacza pojazdu mechanicznego. Posiadacz pojazdu mechanicznego może zwolnić się z odpowiedzialności tylko wtedy, gdy udowodni jedną z trzech okoliczności egzoneracyjnych, a mianowicie, że:

1) szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej,

2) wyłącznie z winy poszkodowanego,

3) wyłącznie z winy osoby trzeciej.

Zdaniem Sądu w rozpoznawanej sprawie nie ulega wątpliwości, że kwestia uprawnienia powoda do skutecznego domagania się przedmiotowego zadośćuczynienia uzależniona była od ustalenia, czy pozwany, jako ubezpieczyciel kierującego pojazdem, który uczestniczył w zdarzeniu drogowym, w którym został poszkodowanym został powód, ponosi w jakimkolwiek stopniu odpowiedzialność za ten wypadek, czy też nastąpiła przesłanka egzoneracyjne w postaci wyłącznej winy poszkodowanego. Pozwany konsekwentnie w toku procesu podnosił, że kierujący pojazdem R. W. jako samoistny jego posiadacz uwolnił się od odpowiedzialności odszkodowawczej wobec faktu, że do powstania szkody przyczynił się wyłącznie sam powód.

Wykazanie braku winy przez samoistnego posiadacza mechanicznego środka komunikacji wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody odpowiadającego za skutki wypadku komunikacyjnego na zasadzie ryzyka i umorzenie prowadzonego przeciwko niemu postępowania karnego, wobec niestwierdzenia zaistnienia przestępstwa nie zwalnia go z obowiązku naprawienia szkody, jeśli wina poszkodowanego nie była wyłączna. Wyłączna wina w spowodowaniu szkody, przewidziana w art. 435 § 1 kc występuje tylko wtedy, gdy zawinione działanie poszkodowanego było jedyną przyczyną wypadku. W takiej sytuacji ruch pojazdu uważany jest z punktu widzenia przyczynowego za przypadkową okoliczność, nie stanowiącą przyczyny szkody. Tylko taki wyłączny związek między tym zawinionym postępowaniem, a szkodą zwalnia od odpowiedzialności posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody (art. 436 § 1 kc). Dlatego, jak wskazywano już w orzecznictwie Sądu Najwyższego (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 27 lipca 1973 r. OSPiKA 1974/9 poz. 190, z dnia 15 marca 1974 r. OSPiKA 1977/5 poz. 82, z dnia 28 grudnia 1981 r. OSNCP 1982/5-6 poz. 88, z dnia 19 lipca 2000 r. nie publ.), jeżeli posiadacz pojazdu (w tym wypadku - ubezpieczyciel) broni się wykazywaniem, że szkoda nastąpiła wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, nadal przyjmuje się jego odpowiedzialność, gdy udowodnione zostanie, że obok tej przyczyny działała jeszcze inna, która zaszła po jego stronie.

Z zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym w szczególności z treści opinii biegłych sądowych z zakresu rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych oraz z zakresu medycyny sądowej, sporządzonej na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Sieradzu a także sporządzonej na wniosek Sądu w toku niniejszego postępowania, wynika jednoznacznie, że bezpośrednią przyczyną wypadku było niewłaściwe zachowanie pieszego. Niewątpliwie zatem, postępowanie powoda nosiło znamiona rażąco nieprawidłowego, było bowiem nie tylko sprzeczne z przepisami ruchu drogowego, nakazującymi pieszemu poruszanie się poboczem, a gdy pobocza nie ma to korzystania z lewej strony jezdni pod warunkiem zajmowania miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi - art. 11 Prawa o ruchu drogowym, ale sprzeczne także z podstawowymi zasadami bezpieczeństwa i „zdrowego rozsądku”, na co bezsprzecznie zdaniem nie tylko Sądu ale również wskazanych biegłych miał wpływ stan upojenia alkoholowego w jakim znajdował się powód w chwili zdarzenia.

Jednoczenie nie została wykazana, a nawet uprawdopodobnienia wersja wydarzeń prezentowana przez pełnomocnika powoda, iż współprzyczyną wypadku była nadmierną prędkość pojazdu kierowanego przez pozwanego. Z opinii biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków wynika wprost, że kierujący samochodem V. R. W. jadąc z prędkością 60 [km/h] nie miał możliwości uniknięcia potracenia pieszego oraz co szczególnie ważkie dla ustalenia stanu faktycznego i rozstrzygnięcia sprawy, gdyby kierujący jechał z prędkością administracyjnie dopuszczalną 50 km/h, to również nie miałby możliwości uniknięcia potrącenia pieszego. Powyższe wskazuje na brak związku przyczynowo – skutkowego między przekroczeniem przez pozwanego prędkości dopuszczalnej administracyjnie, a skutkiem w postaci potrącenia powoda.

Jednak samo stwierdzenie, że zachowanie poszkodowanego było rażąco naganne nie jest jednak wystarczające do ustalenia, że było wyłączną przyczyną powstania szkody. Dla dokonania takiej oceny konieczna była ocena zachowania kierującego. Wyjaśnienia zatem wymagało dlaczego kierujący samochodem w ogóle nie zauważył poszkodowanego, czy w okolicznościach towarzyszących zdarzeniu kierujący powinien był dostrzec Ł. G., czy jechał z prędkością bezpieczną, czy dość uważnie obserwował przestrzeń przed pojazdem i czy wykazał należytą ostrożność kształtowaną ograniczonym zaufaniem do innych użytkowników drogi.

W związku z powyższym, rozważenia zatem na wstępie, wymaga pojęcie „bezpiecznej prędkości” w świetle przepisów ustawy z dnia 20 czerwca 1997r. prawo o ruchu drogowym (tj. Dz.U. z 2005r.,Nr108,poz.908). W myśl art. 19 ust. 1 powyższej ustawy, kierujący pojazdem obowiązany jest jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem z uwzględnieniem warunków w jakich ruch się odbywa, a w szczególności rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu. Według komentatorów wskazanej ustawy (por. Prawo o ruchu drogowym, Komentarz – LEX 2008) treść tego przepisu wskazuje, że „ prędkością bezpieczną jest taka, która zapewnia panowanie nad pojazdem w konkretnych warunkach drogowych. Szybkość jest rzeczą względną i staje się nadmierna z chwilą, gdy kierowca nie jest w stanie opanować samochodu. Dla każdego kierowcy w zbliżonych warunkach drogowych prędkość bezpieczna będzie określana inną wielkością absolutną. Prędkość bezpieczna nie jest bowiem wartością ogólną dla wszystkich w danym miejscu i czasie. Jest wartością zindywidualizowaną, różną dla poszczególnych kierujących”. Zatem każdy kierowca powinien prowadzić pojazd w granicach swojej własnej prędkości bezpiecznej. Do tak rozumianej „prędkości bezpiecznej” odniósł się Sąd Najwyższy w jednym ze swoich orzeczeń stwierdzając, iż o prędkości bezpiecznej można mówić, gdy biorąc pod uwagę panujące na drodze warunki drogowe kierowca porusza się z taką prędkością, która pozwala mu na zatrzymanie pojazdu przed ewentualną przeszkodą. Pojęcie „szybkość administracyjnie dopuszczalna” i „szybkość bezpieczna” nie są tożsame (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 2003r.).

Istotnym zatem było udzielenie odpowiedzi na pytanie czy R. W. jechał z tak rozumianą szybkością bezpieczną. W sporządzonej na zlecenie Sądu opinii, biegły do spraw rekonstrukcji wypadków drogowych stwierdził, że kierujący samochodem V. R. W. jadąc z prędkością 60 [km/h] nie miał możliwości uniknięcia potracenia pieszego oraz co szczególnie ważkie dla ustalenia stanu faktycznego i rozstrzygnięcia sprawy, gdyby kierujący jechał z prędkością administracyjnie dopuszczalną 50 [km/h), to również nie miałby możliwości uniknięcia potrącenia pieszego. Ponadto idący jezdnią mężczyzna, będący tyłem do poruszającego się pojazdu, poruszający się w ciemnym ubraniu bez jakichkolwiek elementów odblaskowych, będący w stanie skrajnej nietrzeźwości, w miejscu gdzie brak oświetlenia jezdni, w sytuacji mijania z pojazdem jadącym z przeciwka był przeszkodą wyjątkowo trudną do dostrzeżenia w światłach drogowych lub mijania. W ocenie Sądu zasadniczym dla oceny czy prędkość z jaką poruszał się samochód kierowany przez R. W. była prędkością bezpieczną konieczna w okolicznościach niniejszej sprawy jest odpowiedź na pytanie czy prędkością bezpieczną byłaby tylko taka prędkość, która pozwoliłaby kierowcy zatrzymanie pojazdu przed stojącą na jezdni przeszkodą. Poruszający się po drodze kierowca z jednej strony ma obowiązek kierowania się zasadą ograniczonego zaufania do innych użytkowników drogi z drugiej jednak strony ma on prawo liczyć na przestrzeganie przepisów ruchu drogowego przez innych użytkowników drogi, a w szczególności, że na drodze nie ma nie oświetlonych przeszkód. W wyroku z dnia 18 kwietnia 1986 r. Sad Najwyższy wyraził pogląd, który Sąd orzekający w niniejszej sprawie podziela, że „ Z przyjętej powszechnie zasady ograniczonego zaufania kierowcy w stosunku do innych uczestników ruchu drogowego nie można wyprowadzić wniosku, że kierowca pojazdu poruszanego za pomocą sił przyrody jadąc w terenie nie zabudowanym w porze nocnej, musiał się liczyć z możliwością pojawienia się na drodze przeszkody nie oświetlonej, a w konsekwencji tego prowadzić pojazd z taką szybkością, aby mógł on zatrzymać pojazd w każdej chwili przed taką przeszkodą”.

Podkreślić należy, że fakt poruszania się pojazdem w nocy nie nakłada na kierowcę obowiązku przewidywania możliwości wtargnięcia czy znajdowania się któregoś z uczestników ruchu na jezdnię. Możliwość taka ma bowiem charakter abstrakcyjny, czysto teoretyczny i wobec tego nie wolno oczekiwać od kierowcy pojazdu powinności jej uwzględnienia w trakcie poruszania się pojazdem po drodze publicznej. Zmuszałoby to kierowcę w każdym praktycznie przypadku do poruszania się z taką prędkością, która umożliwi zatrzymania pojazdu przed każdą przeszkodą, również tak nieprzewidywalną jak leżący na drodze człowiek, czyli do szybkości zupełnie sprzecznej z założeniem płynności i celowości ruchu drogowego . Analiza, czy istniał stan zagrożenia oraz czy zasada ograniczonego zaufania (art. 4 Prawa o ruchu drogowym) nakładała na kierowcę obowiązek zmniejszenia prędkości, powinna bowiem nastąpić z uwzględnieniem konkretnej sytuacji drogowej, a zwłaszcza tego, czy kierujący miał wyraźny sygnał, lub co najmniej powinien był się spodziewać na drodze nietypowych przeszkód.

Zarówno judykatura, jak i doktryna podkreślają, że ogólnym kryterium prędkości bezpiecznej jest to, aby kierujący w danych warunkach panował nad pojazdem i był go w stanie zatrzymać przed przeszkodą, której napotkanie na drodze można i należy przewidzieć. Z zebranego sprawie materiału dowodowego wynika, że w dniu zdarzenia nie zaistniały żadne okoliczności nakazujące kierującemu pojazdem osobowym R. W. by spodziewał się na drodze nietypowych przeszkód. Zdaniem Sądu zasada ograniczonego zaufania do pozostałych użytkowników drogi nie nakłada na kierowcę obowiązku poruszania się w terenie zabudowanym, z prędkością pozwalającą w każdych warunkach uniknąć potrącania nieoświetlonej przeszkody. Skoro w okolicy miejsca omawianego zdarzenia nie znajdowały się żadne obiekty, których przeznaczenie mogłoby sugerować możliwość znajdowania się w pobliżu jezdni osób w stanie po spożyciu alkoholu np. sklep, remiza, dyskoteka, to brak jest podstaw, by wymagać od kierującego przedmiotowym samochodem, by zmniejszał prędkość, tylko dlatego, żeby nie potrącił przeszkody której obecności nie mógł i nie powinien był się spodziewać. Jednocześnie nie powinno budzić wątpliwości w tej sprawie, że poszkodowany Ł. G. w chwili potrącenia znajdował się w stanie skrajnej nietrzeźwości (3,1 mg/dm3, przy czym przyjmuje się, że dawka śmiertelna to 1,5-2 mg/dm3).

Uwzględniając powyższe fakty oraz przenosząc wyżej przedstawione rozważania teoretyczne na grunt niniejszej sprawy, zdaniem Sądu, należy stwierdzić, że pomimo obszaru zabudowanego, pory nocnej w chwili gdy doszło do potrącenia powoda, trudno jest postawić R. W. zarzut kierowania samochodem z prędkością niebezpieczną, niedostosowaną do istniejących warunków drogowych, zważywszy, że jedynie nieznacznie przekraczała wartość prędkości dozwolonej w miejscu zdarzenia tj. 50 km/h, a w panujących warunkach i przy włączonym oświetleniu pozwalała kierującemu na spostrzeganie przeszkód wynikających z funkcji drogi, sygnalizowanych w sposób określony stosownymi przepisami.

W świetle powyższego uprawnionym było więc ustalenie, że wyłączną przyczyną zaistniałego wypadku było zachowanie powoda.

Przechodząc do oceny zasadności roszczenia powoda w tak ustalonym stanie faktycznym należy wskazać, że samoistny posiadacz mechanicznego komunikacyjnego odpowiada za szkodę wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu na zasadzie ryzyka (art. 436 kc. w zw. z art. 435 kc), chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej, z wyłącznej winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. W niniejszej sprawie pozwany powoływał się na okoliczność wyłączającą odpowiedzialność kierowcy R. W., a w konsekwencji także swoją, w postaci wyłącznej winy pokrzywdzonego.

Wyłączną wina w spowodowaniu szkody przewidziana w art. 435 § 1 kc występuje tylko wtedy, gdy zawinione działanie poszkodowanego było jedyną przyczyną wypadku. W takiej sytuacji ruch pojazdu uważany jest z punktu widzenia przyczynowego za przypadkową okoliczność nie stanowiącą przyczyny szkody. Tylko taki wyłączny związek między tym zawinionym postępowaniem, a szkodą zwalnia od odpowiedzialności posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody (art. 436 § 1 kc - por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 kwietnia 2005 r.,).

Ocena zawinionego zachowania poszkodowanego jako okoliczności egzoneracyjnej jest dokonywana w pierwszej kolejności w kategoriach adekwatnego związku przyczynowego, a więc przewidziana w tym przepisie wyłączna wina w spowodowaniu szkody wysypuje jedynie wtedy, gdy zawinione zachowanie poszkodowanego było jedyną jej przyczyną. Tylko wyłączny związek między tym zawinionym zachowaniem, a szkodą zwalnia prowadzącego pojazd od odpowiedzialności (por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 27 lipca 1973 r.,, OSPiKA 1974, nr 9, poz. 190, i dnia 15 marca 1974 r., OSPiKA 1976, nr 9, poz. 172, oraz, z dnia 7 maja 1996 r., nie publ, i dnia 19 lipca 2000 r., nie publ, i dnia 5 stycznia 2001 r., nie publ, i z dnia 9 maja 2008 r., nie publ). Na gruncie niniejszej sprawy nie ulega wątpliwości, że zachowanie powoda stanowiło wyłączną przyczynę wypadku, co zostało powyżej ustalone i omówione.

Reasumując, pozwany dowiódł zaistnienia przesłanki egzoneracyjnej w postaci wyłącznej winy poszkodowanego (art.436 kc w zw. z art. 436 kc), a w konsekwencji tego, że nie ponosi odpowiedzialności za skutki zdarzenia w wyniku którego poszkodowanym został powód, wobec czego powództwo podlegało oddaleniu.

Rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów procesu następuje w myśl ogólnej reguły odpowiedzialności za wynik postępowania. Zasada ta została wprost wyrażona w art. 98 k.p.c. zgodnie z którym strona przegrywająca jest zobowiązana do zwrotu przeciwnikowi, na jego żądanie, kosztów procesu. W Kodeksie postępowania cywilnego przewidziano wszakże możliwość odstąpienia od tej reguły w przypadku zaistnienia w sprawie nadzwyczajnych okoliczność. Stosownie bowiem do treści art. 102 k.p.c. w wypadkach szczególnie uzasadnionych Sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Ocena, czy te szczególnie uzasadnione wypadki wystąpiły należy do sądu i wymaga wszechstronnego rozważenia okoliczność rozpoznawanej sprawy. W niniejszej sprawie, o kosztach, Sąd orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. uznając, że sytuacja majątkowa i osobista powoda, która zdecydowała o zwolnieniu go od kosztów sądowych w początkowej fazie procesu nie zmieniła się i jest na tyle trudna , że poniesienie przez niego kosztów procesu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. To, że powód korzystał w toku procesu z pomocy fachowego pełnomocnika, nie przesądza jeszcze o tym, że ponosił z tego tytułu jakiekolwiek koszty.