Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I ACa 522/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 listopada 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Marek Machnij (spr.)

Sędziowie: SA Ewa Tomaszewska

SA Dariusz Janiszewski

Protokolant: sekr. sąd. Justyna Pozarowczyk – Wardowska

po rozpoznaniu w dniu 10 listopada 2015 r. w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa E. M. (1), M. M. (1), G. M. (1), E. K. (1), S. K. (1) i L. K. (1)

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę i rentę

na skutek apelacji powodów i pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Elblągu

z dnia 31 marca 2015 r. sygn. akt I C 386/14

1) prostuje oznaczenie strony pozwanej w sentencji zaskarżonego wyroku przez wpisanie każdorazowo w odpowiednim przypadku w miejsce błędnej nazwy (...) S.A. w W.” prawidłowej nazwy „ Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna w W.”,

2) oddala obie apelacje,

3) znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania apelacyjnego.

SSA Ewa Tomaszewska SSA Marek Machnij SSA Dariusz Janiszewski

Sygn. akt: I ACa 522/15

UZASADNIENIE

Powodowie E. M. (1), M. M. (1), G. M. (1), E. K. (1), S. K. (1) i L. K. (1) w pozwie przeciwko (...) S.A. w W. (obecnie: Towarzystwo (...) S.A. w W.) domagali się zasądzenia:

1) na rzecz powoda E. M. (1) – kwoty 1.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 14 października 2013 r. tytułem odszkodowania za zniszczone mienie (rower, ubrania i galanterię), kwoty 60.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 14 października 2013 r. tytułem odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej, kwoty 150.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 14 października 2013 r. tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę i 1.000 zł miesięcznie tytułem renty kompensacyjnej,

2) na rzecz powódek M. M. (1) i E. K. (1) kwot po 100.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 14 października 2013 r. tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę,

3) na rzecz powodów G. M. (1), S. K. (1) i L. K. (1) kwot po 50.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 14 października 2013 r. tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Powodowie wywodzili swoje roszczenia z odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku drogowego z dnia 2 maja 2013 r., spowodowanego przez kierowcę samochodu, który był objęty umową ubezpieczenia OC zawartą z pozwanym, a w wyniku którego śmierć poniosła M. M. (2), będąca ich osobą bliską, wskutek czego doznali oni zarówno szkód materialnych, jak i niemajątkowych objętych dochodzonymi żądaniami.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa, twierdząc, że roszczenia powodów są nieuzasadnione ponad kwoty, które już zostały im przez niego wypłacone, podkreślając, że ich żądania są rażąco wygórowane.

Sąd Okręgowy w Elblągu wyrokiem z dnia 31 marca 2015 r. zasądził od pozwanego na rzecz:

1) powoda E. M. (1) kwotę 100.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 19 grudnia 2013 r., kwotę 20.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 19 grudnia 2013 r. i kwotę 400 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 19 grudnia 2013 r.,

2) na rzecz powódki M. M. (1) kwotę 75.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 19 grudnia 2013 r.,

3) na rzecz powoda G. M. (1) kwotę 35.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 19 grudnia 2013 r.,

4) na rzecz powódki E. K. (1) kwotę 72.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 19 grudnia 2013 r.,

5) na rzecz powoda S. K. (1) kwotę 35.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 19 grudnia 2013 r.,

6) na rzecz powódki L. K. (1) kwotę 35.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 19 grudnia 2013 r.,

a ponadto oddalił powództwo każdego z powodów w pozostałym zakresie, zasądził od pozwanego na rzecz powodów solidarnie kwotę 6.065,10 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, nakazał ściągnąć nieuiszczone koszty sądowe: od pozwanego w kwocie 13.620 zł tytułem nieuiszczonej opłaty od pozwu od uwzględnionej części żądania, a od powodów kwotę 10.030 zł tytułem opłaty od oddalonej części żądania.

W uzasadnieniu powyższego wyroku Sąd Okręgowy wskazał, że w d niu 2 maja 2013 r. w M. na odcinku remontowanej drogi (...) doszło do wypadku, na skutek którego śmierć poniosła M. M. (2). Wina kierującego R. M., który potrącił samochodem ciężarowym jadącą na rowerze M. M., została stwierdzona prawomocnym wyrokiem karnym. Właściciel samochodu ciężarowego był objęty ubezpieczeniem OC, udzielonym przez (...) S.A. w W..

Powód E. M. (1) i zmarła M. M. byli małżeństwem przez około 44 lata. Zmarła była matką powódek M. M. (1) i E. K. (1) oraz babcią małoletnich powodów: G. M. (1), S. K. (1) i L. K. (2)-czkowskiej. Łączyła ją z powodami bardzo bliska więź rodzinna i emocjonalna. Często wspólnie spędzali czas, przejawiali zainteresowanie swoimi problemami, wspierali się i nieśli sobie pomoc. Powodowie do dziś mocno przeżywają jej śmierć.

Zmarła mieszkała z mężem E. M. (1) i prowadziła z nim wspólne gospodarstwo. Natomiast powódki E. K. (1) i M. M. (1) wraz z małoletnimi powodami G. M. (1), S. K. (1) i L. K. (1) bardzo często odwiedzali rodziców i dziadków, a także utrzymywali z nimi stały kontakt telefoniczny oraz kontakt przez komunikator internetowy – skype. Zmarła była organizatorką wszelkich spotkań rodzinnych, w tym świątecznych, a także organizowała co jakiś czas zjazdy rodzinne, na których zawsze pojawiali się powodowie. Powód E. M. bardzo często wybierał się z żoną na wycieczki rowerowe, często podróżowali. Oboje byli na emeryturze, w związku z czym mieli dużo wolnego czasu, który spędzali wspólnie. Zmarła dbała o niego, pilnowała, żeby zażywał leki o odpowiednich porach, dbała także o jego dietę, gdyż powód choruje na (...) i (...). Ich małżeństwo było bardzo zgodne i szczęśliwe. M. M. prowadziła dom, robiła zakupy, zajmowała się domowym budżetem.

Powódka E. K. była częstym gościem w domu rodzinnym, przebywała w nim w każdej wolnej chwili. Ponadto zmarła odwiedzała ją w E., gdzie mieszka ona wraz z mężem i powodami S. K. i L. K.. Matka pomagała jej w wychowaniu dzieci. W związku z częstymi odwiedzinami między małoletnimi powodami a zmarłą zawiązała się bardzo silna więź. Babcia opiekowała się nimi w czasie choroby, zaprowadzała ich do szkoły i na dodatkowe zajęcia.

Powódka M. M. mieszka we W. wraz z synem małoletnim powodem G. M. M.. Ich kontakty ze zmarłą również były regularne, a więzi między nimi bardzo silne. Mimo dużej odległości ich więzi nie zatarły się. Utrzymywali ze sobą stały kontakt telefoniczny i za pomocą komunikatora internetowego – skype. Powódka M. M. na bieżąco relacjonowała matce wydarzenia w jej życiu, opowiadała, jak się czuje jej syn, jakie ma wynika w nauce. Gdy urodziła syna, jej matka przyjechała do niej, aby pomóc jej w opiece nad dzieckiem. Uczyła ją podstawowych rzeczy dotyczących opieki nad noworodkiem. Matka odwiedzała ją we W. przynajmniej dwa razy w roku. Ponadto powódka odwiedzała rodziców, kiedy tylko pozwalał jej na to czas, zwłaszcza gdy jej syn miał ferie lub wakacje. Powódka przywoziła syna G. na wakacje, pozostawiając go u dziadków na okres miesiąca lub półtora miesiąca. Małoletniemu powodowi bardzo podobało się u dziadków, nigdy nie chciał wcześniej wracać do W.. Bardzo lubił spędzać czas z dziadkami, podobnie jak pozostali powodowie. Przyjeżdżając do Polski, powódka zawsze przybywała wprost do rodzinnej miejscowości, natomiast dopiero w drodze powrotnej do W. pokazywała synowi ciekawe miasta Polski. Robiła tak, aby jak najwięcej czasu spędzić z rodziną. Obecnie powódka cierpi na bezsenność, budzi się po nocach, opuszcza pracę, częściej bierze urlop.

Od śmierci M. M. minęło już sporo czasu, ale powodowie nadal nie mogą się z tym pogodzić. Małoletni powodowie zawsze mogli liczyć na pomoc babci. Opiekowała się nimi, kiedy tylko mogła lub oni tego potrzebowali. Zmarła zawsze służyła im radą, nigdy nie odmawiała im pomocy.

Odpowiedzialność pozwanego wobec powodów co do zasady nie była kwestionowana. Spór koncentrował się natomiast na ustaleniu rozmiaru doznanej przez powodów krzywdy o charakterze niemajątkowym, a w ślad za tym wysokości zadośćuczynienia, a także wokół tego, czy powód E. M. doznał znacznego pogorszenia sytuacji życiowej na skutek śmierci żony i czy istnieją podstawy do przyznania mu renty.

Sąd Okręgowy nie podzielił stanowiska pozwanego, że małoletni powodowie, jako wnukizmarłej M. M., nie należą do kręgu osób uprawnionych do żądania zadośćuczynienia na podstawie art. 446 § 4 k.c. Decydujące znaczenie ma bowiem faktyczny układ stosunków rodzinnych, a formalna kolejność pokrewieństwa nie jest najważniejsza. W związku z tym małoletni G. M., S. K. i L. K. mogą być zaliczeni do grona osób najbliższych zmarłej M. M. ze względu na opisane wyżej więzi łączące ich ze zmarłą.

Podstawę prawną roszczenia powodów stanowi art. 446 § 4 k.c., zgodnie z którym sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Zakres zadośćuczynienia jest zależny od rozmiaru krzywdy niemajątkowej, związanej ze śmiercią osoby najbliższej. Z kolei na rozmiar krzywdy wpływ ma m. in. dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego z zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem jego odejścia (np. nerwicy, depresji), rola pełniona w rodzinie przez osobę zmarłą, stopień trudności, jakie pokrzywdzony musiał przezwyciężyć, aby odnaleźć się w nowej rzeczywistości, zdolność do jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy i wiek pokrzywdzonego. Ocena krzywdy jest trudna, a każdy przypadek musi być indywidualizowany z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy. Zadośćuczynienie nie zależy od statusu materialnego pokrzywdzonego, aczkolwiek rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na jego umiarkowany wymiar bez względu na status społeczny i materialny poszkodowanego.

Pozwany nie kwestionował, że mąż i córki zmarłej doznali krzywdy w rozumieniu art. 446 § 4 k.c., wypłacając z tego tytułu 20.000 zł na rzecz E. M., 5.000 zł na rzecz M. M. i 8.000 zł na rzecz E. K.. W związku z tym należało rozważyć, czy otrzymane przez nich zadośćuczynienie jest adekwatne do rozmiaru ich krzywdy doznanej w związku ze śmiercią M. M.. Natomiast w wypadku pozostałych powodów ustalić należało wysokość zadośćuczynienia adekwatną do rozmiaru doznanej przez nich krzywdy.

Śmierć osoby bliskiej, zwłaszcza nagła i niespodziewana, niewątpliwie stanowi dla członków rodziny zmarłego wielki wstrząs, a wiążące się z tym cierpienia psychiczne mogą przybrać znaczny rozmiar, tym większy, im mocniejsza była więź łącząca zmarłego z najbliższymi. Więź między małżonkami oraz wstępnym i jego zstępnymi jest zaś jedną z silniejszych więzi międzyludzkich. Powodów dotknęła trauma, która będzie wpływać na całe ich życie z uwagi na silne negatywne przeżycia, występujące zwłaszcza bezpośrednio po fakcie śmierci M. M.. Nadal odczuwają oni brak osoby, której rolę w ich życiu trudno przecenić. Utracili prawo do życia w pełnej rodzinie, które jest jednym z ważniejszych w życiu każdego człowieka. Przedwczesna śmierć członka rodziny naruszyła sferę psychicznych odczuć powodów. Utracili oni oparcie w najbliższym czło-nku rodziny, które jest niezmiernie potrzebne i niemożliwe do zastąpienia, zwłaszcza że od dłuższego czasu tworzyli oni prawidłowo funkcjonującą rodzinę. Z materiału dowodowego jednoznacznie wynika, że powodów i zmarłą łączyła silna więź emocjonalna, pozostawali oni w prawidłowych, przyjaznych stosunkach rodzinnych.

Sąd Okręgowy podkreślił, że ważną przesłanką, określającą rozmiar krzywdy powodów, był bezpośredni z nimi kontakt podczas ich przesłuchania, ponieważ miał możliwość przekonania się, że ich wypowiedzi były oparte na faktach, cechowała je autentyczność i szczerość, nie byli celowo nakierowany na zwiększenie wrażenia, że ich cierpienia są wyższe, niż faktycznie odczuwane.

W konsekwencji Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że powód E. M. powinien otrzymać zadośćuczynienie w wysokości 120.000 zł, a powódki M. M. i E. K.-czkowska po 80.000 zł, w związku z czym zasądził na ich rzecz różnice między tymi kwotami a świadczeniami wypłaconymi dotychczas z tego tytułu przez pozwanego. Natomiast na rzecz powodów G. M., S. K. i L. K. przyznano zadośćuczynienie w kwotach po 35.000 zł, uznając, że są one odpowiednie do doznanej przez nich krzywdy. W pozostałej części ich żądania oddalono jako bezzasadne.

Ponadto Sąd Okręgowy uznał za częściowo, tj. do kwoty 20.000 zł, uzasadnione roszczenie powoda E. M. o przyznanie odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej na postawie art. 446 § 3 k.c. Zakresem tego odszkodowania objęty jest uszczerbek majątkowy spowodowany śmiercią osoby najbliższej, które nie podlega naprawieniu na podstawie art. 446 § 2 i 4 k.c. Nie przysługuje jednak ono za sam ból, poczucie osamotnienia, krzywdy i zawiedzionych nadziei po śmierci osoby bliskiej.

Powód utracił wsparcie w życiu codziennym i opiekę ze strony osoby najbliższej, które było istotne obecnie, a tym bardziej w przyszłości, kiedy z wiekiem pojawiać się będzie coraz więcej problemów zdrowotnych. Jego żoną zajmowała się prowadzeniem domu, czym obecnie musiał się zająć jedynie powód, w związku z czym utracił on dotychczasowe stabilne warunki życiowe. Osłabiona została jego aktywność życiowa i motywacja do przezwyciężania trudności pojawiających się w życiu codziennym, co pogorszyło w stopniu znacznym jego sytuację życiową.

Przy określaniu terminu wymagalności zasądzonych roszczeń Sąd Okręgowy kierował się treścią art. 14 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t. jedn. Dz. U. z 2013 r., poz. 392, dalej powoływanej jako „ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych”) . Pozwany znajdował się w opóźnieniu w zapłacie uwzględnionej części żądań od daty wskazanej w pozwie, ponieważ mógł już wówczas ocenić rozmiar krzywdy powodów i stopień znacznego pogorszenia sytuacji życiowej E. M.. Odsetki ustawowe od zadośćuczynienia zostały zasądzone od daty wcześniejszej niż dzień wyrokowania, bowiem wykazane zostało, że uwzględnione żądania rzeczywiście przysługiwały powodom od wskazanej przez nich daty.

Roszczenie powoda E. M. o zasądzenie comiesięcznej renty na podstawie art. 446 § 2 k.c. zostało uznane za bezzasadne. Przyznanie renty na podstawie w/w przepisu wymaga uwzględnienia dwóch przesłanek: potrzeb osoby uprawnionej oraz możliwości zarobkowych i majątkowych zmarłego. Z materiału dowodowego wynika, że zmarła M. M. nie byłaby w stanie ponosić kosztów alimentacji powoda w jakiejkolwiek wysokości, ponieważ uzyskiwane przez nią dochody musiałaby przeznaczyć także na swoje potrzeby.

Ponieważ pozwany ostatecznie zgodził się na wypłatę powodowi kwoty 400 zł z tytułu odszkodowania za zniszczone podczas wypadku mienie należące do jego żony, więc Sąd Okręgowy zasądził taką kwotę.

Sąd ten dodał, że oddalił wniosek dowodowy powodów o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych z zakresu psychologii i psychiatrii (art. 217 § 2 k.p.c.), ponieważ dowód ten miał dotyczyć faktów, które zostały już dostatecznie wyjaśnione za pomocą innych dowodami, które zostały uznane za wiarygodne, więc potwierdzanie tych okoliczności w drodze opinii biegłych nie było potrzebne dla rozstrzygnięcia sprawy.

Powyższy wyrok został zaskarżony apelacjami przez obie strony.

Powodowie zaskarżyli wyrok w części oddalającej powództwo w oparciu o zarzuty naruszenia prawa materialnego:

1) art. 446 § 4 k.c. przez uznanie, że zasądzone na ich rzecz zadośćuczynienie stanowi należytą rekompensatę za doznaną krzywdę, podczas gdy zważywszy na wagę indywidualnych okoliczności, stanowiących o rozmiarze ich krzywdy, odpowiednie zadośćuczynienie powinno odpowiadać kwotom żądanym w pozwie,

2) art. 446 § 3 k.c. przez uznanie, że przyznane na rzecz powoda E. M. (1) odszkodowanie za znaczne pogorszenie jego sytuacji życiowej wskutek śmierci jego żony stanowi kwotę odpowiednią, mimo że jest ona stanowczo zaniżona,

3) art. 446 § 2 k.c. przez oddalenie żądania powoda E. M. (1) w zakresie renty, mimo że istniały przesłanki do jej przyznania.

Powodowie wnieśli o zmianę wyroku w zaskarżonej części przez uwzględnienie powództwa w pozostałym zakresie i zasądzenie od pozwanego na ich rzecz zwrotu kosztów procesu.

Pozwany zaskarżył wyrok częściowo w zakresie uwzględniającym powództwo o zadośćuczynienie na rzecz E. M. (1) ponad 50.000 zł, na rzecz M. M. (1) ponad 25.000 zł, na rzecz G. M. (1) ponad 10.000 zł, na rzecz E. K. (1) ponad 22.000 zł, na rzecz S. K. (1) ponad 10.000 zł i na rzecz L. K. (1) ponad 10.000 zł, a ponadto co do uwzględnienia powództwa o odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej po stronie E. M. i wobec wszystkich powodów – co do zasądzenia odsetek za okres wcześniejszy od uprawomocnienia się wyroku i w zakresie kosztów procesu. Pozwany zarzucił:

1) naruszenie prawa materialnego:

a) art. 446 § 4 k.c. przez błędną wykładnię prowadzącą do zasądzenia rażąco wygórowanych kwot zadośćuczynienia w stosunku do doznanej przez powodów krzywdy i nieuzasadnionych okolicznościami sprawy, w szczególności z uwagi na to, że u żadnego z powodów nie stwierdzono trwałego uszczerbku na zdrowiu psychicznym, nie stali się oni osamotnieni, a ponadto – z wyjątkiem męża zmarłej – żaden z nich nie mieszkał ze poszkodowaną i nie prowadził z nią wspólnego gospodarstwa domowego,

b) art. 446 § 3 k.c. przez jego błędną wykładnię i uznanie, że w związku ze śmiercią żony doszło u powoda E. M. do znacznego pogorszenia sytuacji życiowej, mimo nieistnienia przesłanek do uwzględnienia tego roszczenia ani co do zasady, ani co do wysokości, w szczególności dlatego, że nie doszło do pogorszenia sytuacji życiowej powoda wskutek śmierci jego żony, zaś jego córki, na których spoczywa obowiązek alimentacyjny i obowiązek opieki nad ojcem, pomagają mu przy prowadzeniu gospodarstwa domowego, a także przez błędne przyjęcie za podstawę przyznania odszkodowania przesłanek uzasadniających przyznanie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę,

c) art. 481 § 1 i 2 k.c. przez błędne zastosowanie i – z ostrożności – błędną wykładnię przez zasądzenie odsetek od daty wcześniejszej niż data wyrokowania,

2) naruszenie prawa procesowego, w szczególności art. 233 k.p.c. przez dokonanie niewłaściwej i dowolnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego i brak jego wszechstronnego rozważenia, co skutkowało uznaniem, że powodowie doznali krzywdy uzasadniającej przyznanie im zadośćuczynienia w wysokości wynikającej z zaskarżonego wyroku, mimo że nie zostali oni osamotnieni, nie doznali uszczerbku w sferze psychicznej, żałoba nie przebiegała u nich w sposób powikłany lub przedłużony, a ponadto przez błędną i niezgodną z zasadami logiki ocenę stanu faktycznego, skutkującą przyjęciem, że doszło do znacznego pogorszenia sytuacji życiowej powoda E. M., mimo że z zebranego materiału dowodowego wynika, że w świetle jego sytuacji materialnej sprzed i po wypadku nie było do tego podstaw, ponieważ nie doznał on szkody w sferze materialnej, a ponadto znajduje się pod opieką córek, na których ciąży wobec niego obowiązek opieki i alimentacji, a także przez błędną ocenę, że podstawą przyznania odszkodowania jest także krzywda doznana przez powoda w związku z utratą opieki ze strony zmarłej żony, mimo że taka okoliczność była już brana pod uwagę przy orzekaniu o zadośćuczynieniu.

Pozwany domagał się zmiany wyroku w zaskarżonej części przez oddalenie powództwa w tym zakresie i zasądzenie od powodów na jego rzecz kosztów procesu za obie instancje według norm przepisanych.

Obie strony wzajemnie wniosły o oddalenie apelacji przeciwnika i zasądzenie od niego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Obie apelacje są bezzasadne.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że podstawę oceny zasadności obu apelacji stanowił materiał dowodowy zebrany przez Sąd pierwszej instancji.

Z jednej strony wynikało to z tego, że powodowie w swojej apelacji w ogóle nie podnieśli zarzutów dotyczących prawidłowości ustaleń faktycznych przyjętych przez Sąd Okręgowy za podstawę rozstrzygnięcia. Znalazło to wyraz w tym, że powodowie zgłosili jedynie zarzuty naruszenia prawa materialnego, a nie sformułowali żadnych zarzutów odnoszących się do ewentualnego naruszenia przez ten Sąd przepisów prawa procesowego. W szczególności nie kwestionowali oni ani prawidłowości przeprowadzonego przez Sąd pierwszej instancji postępowania dowodowego, którego efektem była konkretna treść zebranego materiału dowodowego, ani nie podważali prawidłowości dokonanej przez ten Sąd oceny powyższego materiału. W konsekwencji powodowie nie powoływali się na to, że ustalony przez Sąd pierwszej instancji stan faktyczny jest niezgodny z treścią zebranego materiału dowodowego albo że ten materiał nie był wystarczający do dokonania odpowiednich ustaleń faktycznych. Wprost przeciwnie, w uzasadnieniu apelacji przy omawianiu poszczególnych zarzutów apelacyjnych powodowie odwoływali się do dokonanych przez Sąd pierwszej instancji ustaleń faktycznych lub co najmniej ogólnie do zebranego materiału dowodowego, i następnie na takiej podstawie wywodzili, że zgodnie ze wskazanymi przez nich przepisami prawa materialnego ich żądania powinny zostać uwzględnione w całości.

Dodać można, że wprawdzie na rozprawie apelacyjnej powodowie zgłosili nowe dowody, ale abstrahując od możliwości ich dopuszczenia w świetle art. 381 k.p.c., wskazać należy, że nie mogły one zostać uwzględnione przede wszystkim z tej przyczyny, że wbrew wynikającej z art. 5 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych (t. jedn. Dz. U. z 2015 r., poz. 133 z późn. zm.) zasadzie, zgodnie z którą językiem urzędowym przed sądami jest język polski, zostały one złożone w oryginale w języku obcym (konkretnie w języku włoskim – zob. k. 279 – 288) bez jednoczesnego przedłożenia ich uwierzytelnionego tłumaczenia dokonanego przez tłumacza przysięgłego języka włoskiego. W konsekwencji nie mogły one zostać wzięte pod uwagę przez Sąd Apelacyjny. Dodatkowo, opierając się jedynie na oświadczeniu pełnomocnika powodów, zauważyć można, że te dokumenty miały potwierdzić takie okoliczności, które już zostały uwzględnione przez Sąd pierwszej instancji zgodnie z twierdzeniami powódki M. M., a które generalnie dotyczyły stanu jej zdrowia w związku z jej krzywdą odczuwaną po śmierci jej matki. Pozwala to jednocześnie przyjąć, że nie miałyby one istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia, ponieważ takie okoliczności już zostały ustalone zgodnie z twierdzeniami osoby powołującej się na treść tych dowodów.

Z drugiej strony wskazać należy, że w apelacji pozwanego formalnie został zgłoszony zarzut naruszenia przepisów prawa procesowego, a mianowicie art. 233 k.p.c., ale w rzeczywistości ten zarzut, wbrew jego sformułowaniu, wcale nie odnosił się do niewłaściwej i dowolnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego. Z obszernej, a nie zwięzłej jak wymaga się w przepis art. 368 § 1 pkt 2 k.p.c., treści tego zarzutu wynika bowiem, że pozwany nie kwestionuje konkretnie oceny któregokolwiek z dowodów, a w istocie dokonuje próby przedstawienia własnej oceny zebranego materiału dowodowego lub wskazania, jakie okoliczności faktyczne, jego zdaniem, były istotne i jak ewentualnie powinny one zostać udowodnione. W szczególności pozwany szeroko rozwodzi się w tym zarzucie, z jakich przyczyn Sąd pierwszej instancji wadliwie uznał, że powodowie doznali krzywdy w związku ze śmiercią M. M., a odniesieniu do powoda E. M. – także co do tego, że doznał on znacznego pogorszenia sytuacji życiowej, a w rezultacie pozwany podważa prawidłowość przyznania powodom świadczeń w wysokości, która przekracza kwoty uznawane przez niego na tym etapie za zasadne, a przez to niezaskarżone w jego apelacji.

Takie sformułowanie powyższego zarzutu oznacza, że w gruncie rzeczy pozwanemu chodzi przede wszystkim o kwestie materialnoprawne, związane z podważaniem prawidłowości dokonanej przez Sąd pierwszej instancji oceny zasadności roszczeń powodów. W treści tego zarzutu pozwany nie powołał się bowiem na żadne kwestie procesowe, związane z prowadzeniem postępowania dowodowego lub z oceną zebranego w sprawie materiału dowodowego, lecz jedynie wprost przedstawił konkretne ustalenia i wnioski, które jego zdaniem powinny zostać wyprowadzone z tego materiału, osadzając to jednocześnie w kontekście oceny zasadności roszczeń powodów. Dodać można, że problematyka prawidłowego sformułowania treści zarzutów apelacyjnych jest stosunkowo częsta, ponieważ wielokrotnie zdarza się, że nawet profesjonalni pełnomocnicy stron mają trudności ze wskazaniem, kiedy i z jakich przyczyn kwestionują prawidłowość ustaleń faktycznych, stanowiących podstawę wydania zaskarżonego orzeczenia, a kiedy, nie kwestionując tych ustaleń, podważają prawidłowość ich oceny prawnej, czyli subsumpcji, polegającej na zastosowaniu właściwych przepisów prawnych do dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych. Analizując w konkretnej sprawie sposób sformułowania tego zarzutu przez pozwanego, a także jego uzasadnienia w treści apelacji, Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że pozwany w istocie nie kwestionuje dokonanej przez Sąd pierwszej instancji oceny zebranego materiału dowodowego ani prawidłowości zgromadzenia tego materiału, lecz eksponuje okoliczności, które jego zdaniem uzasadniają naruszenie przez ten Sąd wymienionych w pozostałych zarzutach przepisów prawa materialnego. Treść tego zarzutu nie ma więc samodzielnego znaczenia, lecz koresponduje z podniesionymi przez pozwanego zarzutami naruszenia prawa materialnego i uzupełnia te zarzuty.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny uznał, że może aprobować i przyjąć za własne ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd pierwszej instancji, gdyż są one zgodne z treścią tego materiału, który został w sprawie zgromadzony stosownie do inicjatywy dowodowej stron. Także ocena tego materiału nie budzi wątpliwości, ponieważ odpowiada zasadom wynikającym z art. 233 § 1 k.p.c. Dodać i podkreślić można, że Sąd Apelacyjny, jako sąd merytorycznie rozpoznający sprawę, również zapoznał się samodzielnie zgodnie z art. 382 k.p.c. z treścią całego materiału dowodowego zebranego w sprawie i po jego analizie doszedł do zbieżnych z Sądem pierwszej instancji wniosków zarówno co do oceny wiarygodności i mocy dowodowej tego materiału, jak i wynikających z niego ustaleń faktycznych.

Zauważyć można, że Sąd pierwszej instancji oddalił część wniosków dowodowych stron, w szczególności wnioski o dopuszczenie dowodów z opinii biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii, którzy w oparciu o swoją specjalistyczną wiedzę mieliby ustalić, jaki jest rozmiar krzywdy powodów. Zwłaszcza strona powodowa, która zgłosiła ten wniosek, nie złożyła jednak na podstawie art. 162 k.p.c. zastrzeżeń co do prawidłowości oddalenia tego wniosku. W związku z tym strony nie mogą obecnie w apelacji powoływać się na to, że taki dowód nie został przeprowadzony, a tym samym, że nie można w pełni i rzetelnie ocenić, jaki był rzeczywisty rozmiar krzywdy każdego z powodów.

W świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego nie można przyznać racji żadnej ze stron, które domagają się bądź to podwyższenia, bądź to obniżenia zasądzonych na rzecz powodów kwot. Generalnie w odniesieniu do obu apelacji stwierdzić należy, że Sąd pierwszej instancji nie naruszył wskazanych w nich przepisów prawa materialnego, począwszy od art. 446 § 2 k.c. przez art. 446 § 3 k.c. skończywszy na art. 446 § 4 k.c. Zarzuty apelacyjne obu stron sprowadzają się zaś do eksponowania przedstawianych już wcześniej przez nie okoliczności i argumentów, na podstawie których skarżący twierdzą, że zgodnie z wymienionymi w apelacji przepisami należało rozstrzygnąć o żądaniach powodów we wskazywany przez skarżących sposób. Jest to więc w istocie raczej próba przekonania sądu odwoławczego do słuszności swoich stanowisk, niż powoływanie się na błędy lub uchybienia Sądu Okręgowego.

Jeżeli chodzi o apelację pozwanego, który w ogóle kwestionuje jakiekolwiek roszczenie powoda E. M. z tytułu znacznego pogorszenia jego sytuacji życiowej po śmierci M. M. oraz neguje dalej idące roszczenia wszystkich powodów z tytułu zadośćuczynienia, przekraczające uznane obecnie przez niego w apelacji kwoty, stwierdzić należy, że niezasadnie domaga się on obniżenia przyznanych na rzecz powodów kwot. Pozwany powołuje się bowiem na takie okoliczności, które formalnie zgłosił w ramach zarzutu naruszenia prawa procesowego, tj. art. 233 k.p.c., a które dotyczą tego, że Sąd pierwszej instancji nie wziął pod uwagę tego, iż powodowie po śmierci M. M. nie zostali osamotnieni i nie doznali uszczerbku w sferze psychicznej, a żałoba nie przebiegała u nich w sposób powikłany lub przedłużony.

W tym kontekście zauważyć można, że Sąd Okręgowy rzeczywiście nie dokonał ustaleń faktycznych, z których wynikałoby, że powodowie w związku ze śmiercią M. M. doznali poważnych uszczerbków na zdrowiu psychicznym lub fizycznym wskutek przeżywanej przez nich żałoby po jej śmierci. Wziąć jednak trzeba pod uwagę, że w sprawie nie chodziło o przyznanie powodom zadośćuczynienia za trwały uszczerbek na zdrowiu, zwłaszcza w sferze psychicznej. Gdyby konsekwencje krzywdy powodów, wynikające z żałoby po śmierci osoby najbliższej, przybrały tak drastyczny rozmiar, prowadząc do powstania u nich w szczególności depresji lub zespołu reaktywnego, czyli gdyby doszło do somatyzacji ich bólu i cierpień, to wtedy można byłoby ewentualnie rozważać, czy rozmiar ich krzywdy nie uzasadnia przyznania im dalej idących kwot z tytułu zadośćuczynienia zgodnie ze stanowiskiem prezentowanym w apelacji powodów. Przede wszystkim wymagałoby to jednak ustalenia takich okoliczności, zwłaszcza przy pomocy opinii odpowiednich biegłych, czego Sąd pierwszej instancji jednak nie uczynił, a żadna ze stron nie objęła tego swoimi zarzutami apelacyjnymi.

Niezależnie od tego wskazać należy, że w sprawie chodziło o naprawienie szczególnego rodzaju krzywdy o charakterze niemajątkowym wynikającej ze śmierci osoby najbliższej. Krzywda ta wyraża się przede wszystkim w bólu, cierpieniu po stracie osoby najbliższej, a także wiążącej się z tym poczuciem pustki i osamotnienia, zwłaszcza ze względu na nieodwracalne zerwanie więzi duchowych i emocjonalnych z osobą najbliższą. Taka krzywda jest naturalną konsekwencją zerwania powyższych więzi i nie może być utożsamiana z uszczerbkiem na zdrowiu psychicznym, a tym bardziej nie musi bezwzględnie przejawiać się powstaniem takiego uszczerbku. Inaczej mówiąc, uszczerbek na zdrowiu psychicznym lub ogólniej – uraz na tle psychicznym nie jest typowym i niezbędnym elementem takiej krzywdy, determinującym możliwość przyznania zadośćuczynienia lub co najmniej wpływającym istotnie na jego wysokość.

Sąd pierwszej instancji trafnie zauważył, że w zasadzie każda śmierć jest bolesna dla osób najbliższych dla zmarłego. W sprawie nie chodziło jednak o naprawienie krzywdy wynikającej z tego, że doszło do śmierci M. M., lecz o naprawienie takiej krzywdy, która wynikała z jej śmierci w szczególnej sytuacji, a mianowicie wskutek czynu niedozwolonego. Właśnie z tego powodu całkowicie naturalne i zrozumiałe poczucie krzywdy po stronie powodów było tym bardziej dotkliwe i bolesne. Chodzi bowiem o śmierć osoby, która – jak wynika z zebranego materiału dowodowego – była dla nich bardzo bliska psychicznie i emocjonalnie, a nie tylko z racji samych węzłów pokrewieństwa. Istotne jest następnie, że śmierć najbliższej dla nich osoby nastąpiła nagle i niespodziewanie, i to w wyniku nagannego czynu popełnionego przez kierowcę bliżej wskazanego samochodu ciężarowego, który naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Chodzi więc o śmierć w wyniku czynu niedozwolonego, która potęguje negatywne uczucia wynikające ze śmierci osoby najbliższej. Wskutek takich okoliczności poczucie ich krzywdy było szczególnie nasilone, ponieważ osoba w sile wieku, stosunkowo młoda, która pełniła wiodącą rolę w ich rodzinie i była osobą bardzo ważną w ich życiu, nagle i bezpowrotnie odeszła. Z życiowego punktu widzenia jej śmierć była dla powodów niemożliwa do zaakceptowania i absolutnie niesprawiedliwa. Właśnie przez to cierpienia powodów były szczególnie nasilone. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika przy tym, że cierpieli zarówno powodowie starsi, jak i młodsi. Ostatecznie wydaje się, że także pozwany obecnie już tego nie kwestionuje, ponieważ w apelacji zaskarżył przyznanie zadośćuczynienia na rzecz małoletnich powodów, będących wnukami zmarłej M. M., jedynie co do wysokości, a nie co do zasady.

W związku z tym wskazać należy, że w sprawie chodziło o naprawienie krzywdy wynikającej z cierpień psychicznych i emocjonalnych (określanych niekiedy jako krzywda niemajątkowa lub moralna), które z istoty są niemierzalne i mogą być jedynie ogólnie oszacowane z uwzględnieniem wszystkich okoliczności występujących w konkretnym wypadku. Może to obejmować w szczególności charakter i intensywność więzi między osobą najbliższą a zmarłą, okoliczności jej śmierci, rozmiar cierpień i bólu po jej śmierci, a także sposób poradzenia sobie z poczuciem straty i pustki po śmierci osoby najbliższej, zwłaszcza w perspektywy upływu czasu, która w zasadzie powinna łagodzić poczucie takiej krzywdy. Generalnie podkreślić jednak trzeba, że są to okoliczności o bardzo subiektywnym i niewymiernym charakterze.

W konsekwencji wziąć trzeba pod uwagę, że tak rozumiana krzywda po śmierci M. M. niewątpliwie wystąpiła u wszystkich powodów. Nie można zgodzić się z pozwanym, że przyznane im świadczenia z tytułu tej krzywdy są zbyt wygórowane. Możliwość skorygowania ich wysokości przez sąd odwoławczy istniałaby bowiem jedynie wtedy, gdyby można było uznać, że te świadczenia nie tylko są wygórowane, ale że są wygórowane w stopniu rażącym. Wymagałoby to stwierdzenia przez Sąd Apelacyjny, że w sprawie występuje rażąca dysproporcja między przyznanym powodom zadośćuczynieniem a wynikającym z zebranego materiału dowodowego rozmiarem ich krzywdy, czyli cierpieniem i bólem po utracie M. M., wynikającej z jej śmierci, wskutek popełnienia czynu niedozwolonego na jej szkodę, a nie ze śmierci w ogóle. Chodzi o to, że poniosła ona przedwczesną i nagłą śmierć w wyniku czynu niedozwolonego, mimo że można było racjonalnie oczekiwać, że będzie jeszcze długo żyć. Właśnie cierpienie i ból wynikające z takiego powodu podlega zadośćuczynieniu w niniejszej sprawie.

Kierując się takimi okolicznościami i rozważaniami, nie można dopatrzyć się zgodnie z twierdzeniami pozwanego, aby przyznane powodom kwoty z tytułu zadośćuczynienia były zawyżone, a tym bardziej w stopniu rażącym. Jednocześnie w świetle tych samych okoliczności i rozważań, zwłaszcza z uwagi na brak ustaleń wskazujących na to, że cierpienie powodów jest dalej idące, niż ocenił Sąd pierwszej instancji, nie można też uznać, że powyższe kwoty są rażąco zaniżone.

Podkreślić trzeba, że przyznane im zadośćuczynienia są jednak stosunkowo wysokie. Powód E. M., będący mężem zmarłej, ostatecznie otrzymał bowiem – wraz ze świadczeniem dobrowolnie wypłaconym przez pozwanego – zadośćuczynienie w kwocie 120.000 zł. W wypadku powódki M. M., córki zmarłej, wskazać należy – pomijając nawet nieskutecznie przedstawione na rozprawie apelacyjnej dokumenty w języku włoskim – że niewątpliwie w świetle tego materiału, którym dysponował Sąd pierwszej instancji, doznała ona cierpienia o znacznym nasileniu, w związku z którym korzystała z pewnym zakresie także pomocy medycznej. Pozwala to uznać, że mimo stałego pobytu powódki za granicą, jej więzi psychiczne i emocjonalne z matką nie uległy osłabieniu i nadal były bardzo silne, przez co bardzo mocno przeżyła jej śmierć, a jej cierpienia nie były wyraźnie mniejsze niż drugiej córki, E. K., która mieszka stale w Polsce w pobliżu miejsca zamieszkania zmarłej, ale nie tylko z racji bliskości zamieszkania, utrzymywała bardzo bliskie więzi z matką. Ich cierpienia były więc niewątpliwie znaczne, w związku z czym nie można uznać, że przyznane na ich rzecz zadośćuczynienie w kwotach po 80.000 zł są rażąco zawyżone.

Także w odniesieniu do małoletnich powodów, będących wnukami zmarłej M. M., w świetle dokonanych przez Sąd pierwszej instancji ustaleń faktycznych, które nie zostały zakwestionowane w obu apelacjach, uznać można, że przyznane im zadośćuczynienie w kwotach po 35.000 zł jest adekwatne do charakteru i intensywności więzi łączących ich ze zmarłą babcią, która niewątpliwie była dla nich, i to również dla powoda G. M. M., mieszkającego na stałe we W., osobą bardzo bliską i ważną, której śmierć została przez nich boleśnie odebrana. Nie można bagatelizować ich negatywnych uczuć wynikających z jej śmierci ani z tego powodu, że są oni, niejako tylko, wnukami zmarłej, ani także z tego powodu, że w chwili jej śmierci byli oni osobami stosunkowo młodymi. Nie wynika bowiem z tego, że ich cierpienia i ból były mniej intensywne, a wręcz przeciwnie ocenić można, że z racji wieku trudniej im było poradzić sobie z takimi uczuciami. Decydujące znaczenie nadać należy więc wyłącznie temu, że bezsprzecznie doznali oni krzywdy, która uzasadniała przyznanie im odpowiedniego zadośćuczynienia pieniężnego.

Nie można jednak równocześnie stwierdzić, że zadośćuczynienia przyznane na rzecz wszystkich powodów są zbyt niskie, ponieważ porównując je z innymi sprawami, w których są przyznawane zadośćuczynienia z tytułu krzywdy wynikającej ze śmierci osoby najbliższej, ocenić można, że są one do zbliżone do kwot przyznawanych zazwyczaj z podobnych sytuacjach. W tym kontekście Sąd Okręgowy trafnie zauważył, że zadośćuczynienie nie może być uzależniane od sytuacji życiowej lub majątkowej osoby najbliższej lub osoby zmarłej. Każdy przypadek krzywdy, wynikającej ze śmierci osoby najbliższej, należy co do zasady traktować podobnie i nie można jej różnicować w zależności od stanu majątkowego lub stopy życiowej. Nie można jednak aprobować także próby odnoszenia wysokości żądanego zadośćuczynienia do odosobnionych w gruncie rzeczy wypadków, w których zadośćuczynienia zostały przyznane w znacznie większej wysokości. Chybione jest zwłaszcza kilkukrotne powoływanie się przez powodów na wysokość zadośćuczynień przyznanych osobom, które utraciły swoich bliskich w katastrofie smoleńskiej. Nie można uznać, że przyznane wówczas przez Skarb Państwa w drodze ugody zadośćuczynienia rzędu 200.000 zł lub nawet 400.000 zł wyznaczają pułap, względem którego powinny być porównywane wszystkie inne wypadki określania zadośćuczynienia za krzywdę wynikającą ze śmierci osoby najbliższej. Z doświadczenia zawodowego Sądu Apelacyjnego wskazać można, że z orzecznictwa sądów powszechnych wynika, że przyznane powodom zadośćuczynienia są zbliżone do świadczeń przyznawanych osobom najbliższym w podobnych sytuacjach jak w niniejszej sprawie.

Reasumując dotychczasowe uwagi w odniesieniu do obu apelacji stwierdzić należy, że zarzuty naruszenia art. 446 § 4 k.c. były niezasadne.

Bezpodstawne były także pozostałe zarzuty apelacyjne stron, a mianowicie z punktu widzenia powodów kwestionujące wysokość stosownego odszkodowania przyznanego powodowi E. M. na podstawie art. 446 § 3 k.c. i odmówienie przyznania mu renty na podstawie art. 446 § 2 k.c., a z punktu widzenia pozwanego kwestionujące co do zasady przyznanie w/w powodowi odszkodowania na podstawie art. 446 § 3 k.c.

W tym zakresie odnotować należy, że po dodaniu art. 446 § 4 k.c. szereg wypowiedzi doktrynalnych i orzeczniczych, które były powoływane przez obie strony, na poparcie ich twierdzeń, jak należy rozumieć znaczne pogorszenie sytuacji życiowej, o którym mowa w art. 446 § 3 k.c., i jak należy ustalać stosowne odszkodowanie na podstawie tego przepisu, nawet jeśli nie straciło całkowicie znaczenia w obecnym stanie prawnym, to niewątpliwie co najmniej należy je odczytywać przez pryzmat art. 446 § 4 k.c. W związku z tym o ile we wcześniejszym okresie (przed dodaniem tego ostatniego przepisu) wielokrotnie zdarzało się, że poprzez art. 446 § 3 k.c. próbowano uwzględniać także takie aspekty pogorszenia sytuacji życiowej najbliższych osób zmarłego poszkodowanego, które nie miały charakteru ściśle majątkowego, a które obecnie są obejmowane zadośćuczynieniem przyznawanym na podstawie art. 446 § 4 k.c., w szczególności wskazywano, że cierpienie i ból po śmierci osoby najbliższej może spowodować osłabienie energii życiowej i sił witalnych, a przez to może powodować pogorszenie sytuacji życiowej najbliższych dla zmarłego osób i w konsekwencji wpływać na przyznanie stosownego odszkodowania na podstawie art. 446 § 3 k.c., o tyle obecnie nie ma potrzeby sięgania do takich konstrukcji prawnych, ponieważ takie elementy mogą być uwzględnione bezpośrednio w ramach zadośćuczynienia przyznanego na mocy art. 446 § 4 k.c.

W tym sensie pozwany ma rację, że strona powodowa te same okoliczności przedstawiała praktycznie trzykrotnie, a mianowicie nie tylko na potrzeby żądania zadośćuczynienia dla wszystkich powodów, ale w wypadku powoda E. M. także na potrzeby ubiegania się o przyznanie stosownego odszkodowania, jak również renty. W związku z tym nie można nie dostrzec takiego sposobu formułowania podstawy faktycznej wszystkich żądań i ich uzasadnienia.

Jeśli chodzi o stosowne odszkodowanie z art. 446 § 3 k.c., to w powiązaniu z art. 446 § 4 k.c. stwierdzić trzeba, że aktualnie niezbędne jest jednak sprecyzowanie podstaw jego przyznania, choćby przez wskazanie konkretnych okoliczności, wpływających na znaczne pogorszenie sytuacji życiowej osoby najbliższej zmarłego poszkodowanego, nawet jeżeli nie można uchwycić ich w sposób dokładny w ujęciu matematycznym (rachunkowym). Konieczne jest więc wskazanie konkretnych elementów czy aspektów sytuacji życiowej osoby najbliższej o charakterze (wymiarze) majątkowym, które nie mogły zostać objęte zadośćuczynieniem przyznanym na podstawie art. 446 § 4 k.c. Stosowne odszkodowanie także w obecnym stanie prawnym może mieć charakter ocenny i szacunkowy, wobec czego nie musi być wyliczone ściśle w sposób rachunkowy („co do złotówki”), ale jednak nie może być ono całkowicie oderwane od sytuacji życiowej kwalifikowanej w kontekście majątkowym, a nie osobistym, bo te ostatnie elementy mieszczą się aktualnie w ramach zadośćuczynienia.

Sąd Okręgowy wprawdzie, wbrew powyższemu stanowisku, nie sprecyzował konkretnych okoliczności o charakterze majątkowym, które uwzględnił przy zasądzaniu na rzecz powoda E. M. stosownego odszkodowania w kwocie 20.000 zł, a nawet nie podjął próby choćby szacunkowego wskazania podstaw ustalenia takiej wysokości powyższego odszkodowania, ale nie ma to decydującego znaczenia, ponieważ w ocenie Sądu Apelacyjnego można w niniejszej sprawie znaleźć co najmniej dwa zagadnienia o charakterze majątkowym, w których można dopatrzyć się elementów pogorszenia sytuacji życiowej w/w powoda pod względem majątkowym, co ostatecznie pozwala zaakceptować kwotę zasądzoną z tego tytułu przez Sąd Okręgowy, a jednocześnie stwierdzić, że nie ma również podstaw do jej podwyższenia zgodnie z wnioskiem zgłoszonym w apelacji powodów.

Po pierwsze, wziąć trzeba pod uwagę, że niewątpliwie utrata przez powoda E. M. pomocy i opieki ze strony osoby najbliższej, jaką była dla niego zmarła żona M. M., jest elementem, który wpływa na znaczne pogorszenie jego sytuacji życiowej nie tylko pod względem osobistym, ale i majątkowym. Nie można aprobować stanowiska pozwanego, że w tym kontekście nie doszło do pogorszenia sytuacji życiowej powoda, ponieważ ma on inne osoby bliskie, zwłaszcza córki, a już szczególnie córkę E. K., która mieszka w E., a więc stosunkowo blisko od miejsca zamieszkania powoda w M.. Nie chodzi bowiem jedynie o zapewnienie powodowi opieki w znaczeniu dosłownym, rozumianej jako bezpośrednia pomoc fizyczna w zajmowaniu się jego osobą i jego sprawami, ale o taką pomoc, którą uzyskiwał on ze strony osoby najbliższej, z którą pozostawał w udanym i zgodnym – co nie było w sprawie kwestionowane – związku małżeńskim od bardzo wielu lat (tj. od ponad 44 lat). Istotne są więc szczególne i bardzo bliskie relacje, jakie ukształtowały się między małżonkami w okresie wieloletniego wspólnego pożycia. Taka bliska więź osobista między małżonkami nie może być zastąpiona przez opiekę świadczoną przez inne osoby, nawet jeśli są to osoby bliskie lub wręcz najbliższe. W związku z tym nie można odmówić racji argumentom przedstawianym w imieniu tego powoda, że ewentualna pomoc innych osób nie będzie w stanie w pełni zadośćuczynić doznanej utraty pomocy i opieki uzyskiwanej uprzednio ze strony żony, a ponadto niewątpliwie za taką pomoc, zwłaszcza świadczoną przez osoby trzecie, może powstać konieczność co najmniej okazania wdzięczności, także w sensie materialnym, nawet gdyby dosłownie i wprost nie była ona udzielana za odpłatnością. Nie można więc zgodzić się z pozwanym, że dobrowolna i okazjonalna lub doraźna pomoc ze strony osób bliskich lub osób obcych będzie w stanie skompensować powodowi utratę pomocy i opieki ze strony – jak jednoznacznie wynikało z zebranego w sprawie materiału dowodowego – troskliwej i zaradnej żony. W związku z tym powyższe okoliczności muszą być brane pod uwagę przy ocenie majątkowych aspektów pogorszenia sytuacji życiowej powoda po śmierci jego żony.

Po drugie, uwzględnić należy kwestię zwiększonych wydatków na leki i na utrzymanie. Wyjaśnić na wstępie wypada, że ta okoliczność niesłusznie była jednocześnie podnoszona ponownie także w ramach roszczenia o zasądzenie renty. Nie można bowiem przyjąć, że na zmarłej żonie powoda spoczywał względem niego taki obowiązek alimentacyjny, który podlegał naprawieniu w drodze zasądzenia renty, przewidzianej w art. 446 § 2 k.c. Oboje małżonkowie tworzyli rodzinę i pozostawali we wspólnym pożyciu, w związku z czym po myśli art. 27 k.r. i o. mieli obowiązek przyczyniania się do zaspokajania potrzeb swojej rodziny. Jednak wynikający z powyższego przepisu obowiązek przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny określa się jako obowiązek szczególny lub inaczej – jedynie quasi – alimentacyjny. W związku z tym chociaż utrata współmałżonka na ogół wpływa na pogorszenie sytuacji drugiego małżonka także pod względem majątkowym, ale nie oznacza to, że takie pogorszenie powinno zostać skompensowane przez przyznanie na podstawie art. 446 § 2 k.c. renty o charakterze alimentacyjnym.

Takie pogorszenie może natomiast zostać ewentualnie uwzględnione w ramach stosownego odszkodowania przysługującego na podstawie art. 446 § 2 k.c. W tym zakresie, odwołując się do zasad doświadczenia życiowego czy wręcz okoliczności powszechnie znanych, wskazać należy zgodnie z tym, na co powoływała się strona powodowa, że prowadzenie gospodarstwa domowego jednoosobowego przez osobę samotną jest niewątpliwie znacznie kosztowniejsze niż prowadzenie takiego gospodarstwa wspólnie przez dwie lub więcej osób. Chodzi o to, że mimo iż powód E. M., jako pozostały przy życiu małżonek, nadal dysponuje taką samą kwotą z tytułu przysługującego mu świadczenia emerytalnego, które zresztą nawet było wyższe niż analogiczne świadczenie otrzymywane przed śmiercią przez jego żonę, to nie oznacza to, że w ogóle nie doszło do pogorszenia jego sytuacji życiowej. Jak bowiem wcześniej wspomniano, utrzymanie jednej osoby w gospodarstwie domowym jednoosobowym jest przeciętnie droższe niż utrzymanie takiej osoby w gospodarstwie dwuosobowym. Wiąże się to zwłaszcza z kosztami wyżywienia, ale także z rozkładem niektórych stałych kosztów utrzymania, które mają taką samą wysokość niezależnie od tego, ile osób znajduje się w gospodarstwie domowym. W konsekwencji chociaż dochody żony były nawet nieco niższe od dochodów powoda, to ich utrata generalnie wpłynęła negatywnie na ogólną sytuację majątkową powoda i w tym aspekcie również przejawia się znaczne pogorszenie sytuacji życiowej powoda E. M..

Z tych przyczyn Sąd Apelacyjny uznał, że świadczenie, które z tego tytułu przyznał Sąd Okręgowy, nie obliczając wprawdzie dokładnie jego wysokości, mimo że powinien podjąć starania w tym kierunku, ostatecznie może zostać uznane za nadające się do zaakceptowania. Decydujące znaczenie ma ocena, że nie jest ono nadmiernie wygórowane, a jednocześnie niewątpliwie w sprawie można dopatrzyć się aspektów pogorszenia sytuacji życiowej powoda E. M. pod względem majątkowym. Pogorszenie to nie nastąpiło jednak w takim wymiarze, który mógłby uzasadniać przyznanie powodowi periodycznych świadczeń w postaci comiesięcznej renty o charakterze alimentacyjnym. Mogło ono zostać uwzględnione jedynie w ramach stosownego odszkodowania na podstawie art. 446 § 3 k.c. Powyższe odszkodowanie ma charakter niewymierny, w związku z czym może być określone jedynie szacunkowo z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy. W związku z tym Sąd Apelacyjny uznał, że pozwany nie ma racji kwestionując możliwość przyznania takiego odszkodowania co do zasady. Jednocześnie niezasadnie kwestionuje on także wysokość powyższego odszkodowania, ponieważ w świetle przedstawionych wcześniej rozważań na temat majątkowych aspektów pogorszenia sytuacji życiowej powoda uznać można, że mimo braków jakichkolwiek wyliczeń może ono zostać zaakceptowane, w szczególności przy zastosowaniu art. 322 k.p.c. Z powyższych przyczyn nie zasługiwały na uwzględnienie – w odniesieniu do obu apelacji – zarzuty naruszenia art. 446 § 3 k.c., a w odniesieniu do apelacji powodów także zarzut naruszenia art. 446 § 2 k.c.

Na koniec, bezpodstawne są zarzuty pozwanego dotyczące początkowej daty, od której zostały zasądzone przez Sąd Okręgowy odsetki z tytułu opóźnienia od uwzględnionej części żądań powodów. Z całą pewnością taki zarzut nie mógł być oparty na twierdzeniu, że doszło do naruszenia art. 481 § 1 i 2 k.c. przez błędne zastosowanie, czy też – jak wskazano w apelacji pozwanego z ostrożności procesowej – przez błędną wykładnię. Powyższe przepisy w ogóle nie regulują bowiem terminu wymagalności roszczenia, a tym samym początkowej daty opóźnienia, od której należy zasądzić odsetki, lecz odnoszą się jedynie do skutków opóźnienia, stanowiąc, że w takim wypadku wierzyciel jest uprawniony do żądania od dłużnika odsetek za opóźnienie, nawet jeśli nie poniósł szkody.

Terminy wymagalności dochodzonych przez powodów roszczeń wynikały natomiast z powołanego przez Sąd Okręgowy art. 14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. W tym zakresie pozwany nie sformułował jednak żadnych zarzutów. Także w uzasadnieniu apelacji nie przedstawił żadnych argumentów, które odnosiłyby się do takich okoliczności. Pozwany powoływał się jedynie na kwestię daty ustalenia stosownego odszkodowania i zadośćuczynienia. Niemniej w tym kontekście bezpodstawnie twierdził on, że ich ustalenie rzekomo nastąpiło dopiero w chwili wyrokowania. Ani ze zgromadzonego materiału dowodowego, ani z pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie wynika, aby Sąd Okręgowy rzeczywiście oceniał i szacował rozmiar krzywdy powodów lub zakres znacznego pogorszenia sytuacji życiowej powoda E. M. według stanu istniejącego w chwili wyrokowania. Przeciwnie, istnieją podstawy do przyjęcia, że zarówno krzywda po stronie wszystkich powodów, jak i znaczne pogorszenie sytuacji życiowej po stronie powoda E. M., powstały już wcześniej i ustabilizowały się na tym samym poziomie w chwili, kiedy wezwali oni pozwanego do dobrowolnego zaspokojenia ich roszczeń. Wobec tego do jego opóźnienia doszło na zasadach, wynikających z art. 14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, a Sąd Okręgowy orzekając o częściowym uwzględnieniu ich roszczeń mógł na mocy art. 363 § 2 k.c. przyjąć za podstawę ustalenia wysokości przysługujących im roszczeń o charakterze odszkodowawczym datę wcześniejszą niż data orzekania o zasądzeniu tych roszczeń.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny na mocy art. 385 k.p.c. oddalił obie apelacje jako pozbawione usprawiedliwionych podstaw. Ponadto na mocy art. 100 k.p.c. zniósł wzajemnie między stronami koszty postępowania apelacyjnego, biorąc pod uwagę, że obie apelacje zostały oddalone, a wartości przedmiotu zaskarżenia były zbliżone, w związku z czym można uznać, że obie strony w podobnym zakresie wygrały i przegrały sprawę w tej instancji.

Poza tym Sąd Apelacyjny na mocy art. 350 § 1 i 3 k.p.c. sprostował oznaczenie strony pozwanej w zaskarżonym wyroku, ponieważ Sąd Okręgowy, pomimo posługiwania się przez pozwanego już w odpowiedzi na pozew inną nazwą od wskazanej przez powodów w pozwie, a także wbrew treści odpisu z Krajowego Rejestru Sądowego, a nawet mimo wyraźnego zwrócenia na to uwagi przez pozwanego w jego apelacji, użył w zaskarżonym wyroku błędnej nazwy pozwanego i nie dokonał sprostowania popełnionej omyłki pisarskiej, w związku z czym konieczne było jej sprostowanie na obecnym etapie postępowania.

SSA Ewa Tomaszewska SSA Marek Machnij SSA Dariusz Janiszewski