Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IX W 71/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 lutego 2016 r.

Sąd Rejonowy w Olsztynie Wydział IX Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSR Aneta Żołnowska

Protokolant: sekretarz sądowy Anna Ostromecka

w obecności oskarżyciela publ. N. S.

po rozpoznaniu w dniu 24 lutego 2016 r. sprawy

P. W.

c. M. i M. z domu R.

ur. (...) w S.

obwinionej o to, że:

w nocy z 10/11 października 2015 w godzinach 23:00-01:00 w O. przy ul. (...) zakłóciła spoczynek nocny A. O. poprzez głośne odtwarzanie muzyki

- tj. za wykroczenie z art. 51§1 kw

M. W. (1)

s. A. i A. z domu C.

ur. (...) w O.

obwinionego o to, że:

w nocy z 10/11 października 2015 w godzinach 23:00-01:00 w O. przy ul. (...) zakłócił spoczynek nocny A. O. poprzez głośne odtwarzanie muzyki oraz w dniu 11 października 2015 około godziny 01:00 przy ul. (...) nie zachował zwykłych i nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu psa

- tj. za wykroczenie z art. 51§1 kw i art. 77 kw

ORZEKA:

I.  obwinioną P. W. uznaje za winną popełnienia zarzucanego jej czynu i za to na podstawie art. 51§1kw skazuje ją na karę 200,- (dwustu) złotych grzywny;

II.  obwinionego M. W. (1) uniewinnia od popełnienia zarzucanych mu czynów;

III.  na podstawie art. 624 § 1 kpk w zw. z art. 119 kpw zwalnia obwinioną od kosztów postępowania i opłaty, koszty w części uniewinniającej ponosi Skarb Państwa.

IV.  na podstawie art. 627 kpk w zw. z art. 119 kpw zasądza od obwinionej P. W. na rzecz oskarżyciela posiłkowego A. O. kwotę 600 ( sześćset) złotych tytułem zwrot poniesionych wydatków.

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 10 października 2015r. A. O. w godzinach wieczornych przebywał z kolegą A. Ś. (1) w swoim mieszkaniu na ul. (...). Około godziny 23.30 – 24.00 do mieszkania znajdującego się powyżej wrócili sąsiedzi – P. i M. W. (2) wraz ze znajomym A. C.. M. W. (1) nie zdejmując nawet odzieży wierzchniej, wziął smycz i wyprowadził na spacer swojego psa. W tym czasie P. W. włączyła muzykę i wraz kolegą prowadziła rozmowę. Odgłosy z mieszkania były słyszane przez A. O. i jego gościa.

Około godz. 24.40 M. W. (1) wracał z psem ze spaceru i w drzwiach wejściowych do budynku natknął się na A. O. i A. Ś. (2). Między mężczyznami doszło do bliżej nieustalonego zajścia, po którym M. O. wybiegł z posesji, zaś pozostali dwaj wrócili do mieszkania i powiadomili policję.

Funkcjonariusze Policji K. S. i A. W. w mieszkaniu pokrzywdzonego wyraźnie słyszeli hałasy dochodzące z mieszkania obwinionych. Sama interwencja w ich mieszkaniu przebiegała w nerwowej atmosferze, ale policjanci nie stwierdzili, aby którykolwiek z domowników był pod znacznym wpływem alkoholu.

(dowody: wyjaśnienia obwinionych P. W. k. 72-72v, M. W. k. 72v – 73 – w części, w której Sąd dał im wiarę, częściowo zeznania A. O. k.73 – 73v, A. C. k. 73v – 74 oraz A. Ś. k. 74 – 74v, a także zeznania K. S. k. 74v, 10v, A. W. k. 674v, notatka urzędowa k. 1)

Obwiniona P. W. nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Wyjaśniła, iż w dniu 10.10.2015r. wróciła do domu wraz z mężem i znajomym około godz. 23.30. M. W. (1) od razu wyszedł z psem, zaś ona włączyła cicho muzykę (...). Miała przy tym na względzie konflikt z sąsiadem A. O., który reaguje na wszelkie hałasy. Po około 20 – 30 minutach do mieszkania wrócił jej mąż, który oznajmił jej że został napadnięty przez A. O. i jakiegoś wysokiego mężczyznę. O. miał go uderzyć w twarz. W tym samym czasie do mieszkania zapukali funkcjonariusze Policji. W ocenie obwinionej zachowywali się oni opryskliwie, byli przekonano o winie męża. Wyjaśniła, iż była pod niewielkim wpływem alkoholu, bowiem wcześniej wypiła jedno piwo, nie pamiętała ile wypił jej mąż.

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom obwinionej, w ocenie Sądu zmierzają one do uniknięcia odpowiedzialności za zarzucane jej wykroczenie. Obwiniona przyznała, iż w mieszkaniu jej w godzinach nocnych była odtwarzana muzyka, ale w jej ocenie nie mogła ona przeszkadzać sąsiadowi. Przeczą temu przede wszystkim zeznania interweniujących policjantów, którzy zgodnie przyznali, iż do mieszkania pokrzywdzonego dochodziły hałasy, co prawda nie bardzo głośne, ale mogły być one uciążliwe.

Obwiniony M. W. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił, iż wrócili do domu około godz. 00.15 – 00.30. On sam od razu przypiął psa na smycz i wyszedł z nim na spacer. Wracając, bezpośrednio po otworzeniu drzwi wejściowych do budynku, został uderzony otwartą dłonią w twarz przez A. O.. Został tym ciosem ogłuszony i upadł. Następnie oszołomiony uciekł w stronę (...). Potwierdził, iż w trakcie ataku, pies mógł mu się wyrwać, bądź on sam wypuścił smycz z ręki. Wyjaśnił, iż wybiegł na zewnątrz, a nie wrócił do mieszkania, bowiem na korytarzu stał sąsiad wraz z nieznanym mu mężczyzną. Dodał, iż następnego dnia rano zorientował się, iż w trakcie ataku połamane zostały jego okulary, znalazł w korytarzu jedynie zausznik.

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom obwinionego, w części w jakiej podał, iż był na spacerze z psem, a w mieszkaniu pod jego nieobecność była jego małżonka i kolega. Fakt ten został potwierdzony innymi dowodami. Niewątpliwie, w czasie gdy wracał do mieszkania, przy drzwiach wejściowych doszło do jakiegoś incydentu z udziałem A. O. i jego kolegi, jednak materiał dowodowy nie daje podstaw do jednoznacznego ustalenia jego przebiegu. W tym zakresie wyjaśnienia obwinionego są sprzeczne z zeznaniami A. O., a te z kolei nie korespondują z zeznaniami A. Ś. (1), który również uczestniczył w tym zdarzeniu. Sąd nie miał podstaw do podważenia wyjaśnień obwinionego, iż jego pies był trzymany na smyczy, bowiem dynamika zdarzenia wspomnianego wyżej była tak duża, że smycz mogła wypaść z ręki obwinionego. Należy zwrócić uwagę na fakt, iż A. Ś. (1) zeznał, iż pies nie posiadał jedynie kagańca, ale nie był w stanie wypowiedzieć się co do smyczy, zaś A. O. był pewien, ze smyczy nie było.

Świadek A. O. zeznał, iż w dniu 10.10.2015r. państwo W. wrócili do domu około godz. 23 –ej i od razu włączyli głośno muzykę. Około godz. 00.40, gdy odprowadzał kolegę, przy drzwiach wejściowych został zaatakowany przez M. W. (1), który uderzył go w twarz. Odepchnął napastnika, który ze względu, jak to świadek określił „agonalny stan” spadł ze schodów i chwilę leżał na chodniku przed wejściem do budynku. W tym samym czasie, pies M. W. (1) skoczył na jego kolegę. Zeznał, iż poszedł do domu po telefon i gdy powiedział sąsiadowi, ze dzwoni na Policję, ten uciekł w stronę ul. (...). W ocenie świadka, muzyka ucichła po powrocie sąsiada do domu.

Świadek A. Ś. (1) zeznał, iż A. O. został zaatakowany przez obwinionego w drzwiach, na niego skoczył pies, który na pewno nie miał kagańca, świadek nie był w stanie stwierdzić, czy pies był bez smyczy. W ocenie świadka muzyka dobiegająca z mieszkania obwinionych była bardzo głośna i trwała od godz. 21 – szej, ucichła dopiero w trakcie interwencji Policji. Świadek był pewien, że A. O. zdzwonił na Policję z mieszkania.

Sąd dał wiarę zeznaniom wyżej opisanych świadków jedynie w części w jakiej zeznawali o hałasach dobiegających z mieszkania państwa W.. Fakt ten potwierdziły bezstronne osoby – interweniujący policjanci. Nie sposób jednak wypowiedzieć się co do prawdziwości przedstawionego przebiegu zdarzenia przed drzwiami wejściowymi, a co za tym idzie również ustalenia faktu, czy pies M. W. (1) był trzymany przez niego na smyczy czy też nie. Świadkowie w tym zakresie złożyli sprzeczne ze sobą zeznania. Nadmienić należy, iż A. Ś. (1) wskazywał, iż hałasy słyszał od godziny 21 – szej, tymczasem pozostali świadkowie i obwinieni wskazują dużo późniejsze godziny. Twierdził również, a wraz z nim A. O., iż M. W. (1) był w stanie upojenia alkoholowego, czemu nie sposób dać wiary, skoro policjanci twierdzili, iż normalnie z nim rozmawiali i mieli wątpliwości czy był pod jakimkolwiek działaniem alkoholu.

Świadek A. C. zeznał, iż wrócił z państwem W. do ich mieszkania około godz. 24 – tej. M. W. (1) wyszedł z psem, zaś on z P. W. przy cichej muzyce rozmawiali. Po pewnym czasie do domu przyszedł zdenerwowany M. W. (1), który poinformował ich, że został zaatakowany przez sąsiada. Po około 5 minutach przyjechała Policja.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadek jedynie w części dotyczącej wyjścia M. W. (1) z mieszkania oraz faktu odtwarzania przez P. W. muzyki. Samo twierdzenie, iż ta muzyka było cicha nie może zostać podzielona przez Sąd ze względu na obiektywną relację policjantów.

Świadek K. S. zeznał, iż na początku interwencji udali się do mieszkania pokrzywdzonego, gdzie było słychać muzykę , rozmowy i szuranie mebli. W ocenie świadka te odgłosy nie były nadmiernie uciążliwe. Żaden z uczestników interwencji nie był pod znacznym wpływem alkoholu, państwo W. normalnie rozmawiali z nimi, choć obwiniona była nadmiernie zdenerwowana i już w trakcie interwencji zaczęła oskarżać ich o bezprawne wtargniecie do mieszkania.

Świadek A. W. zeznał, iż w trakcie interwencji słyszał odgłosy muzyki, rozmowy, stukanie i pukanie dochodzące z mieszkania obwinionych. Hałasy nie były „na maksa” ale mogły być uciążliwe. W ocenie świadka obwinieni mogli być pod wpływem alkoholu, bo ciężko było się z nimi porozumieć, ale co do tego nie miła pewności.

Sąd dał wiarę zeznaniom funkcjonariuszy Policji albowiem są one jasne, spójne, konsekwentne i wzajemnie się uzupełniają. Świadkowie ci nie mieli żadnych wątpliwości, że słyszeli hałasy dochodzące z mieszkania obwinionych, określali je jako niezbyt głośne w porównaniu z libacjami alkoholowymi z jakimi spotykają się w trakcie służby, ale uciążliwe.

Świadek K. K. nic nie wiedziała o zakłócaniu ciszy nocnej z 10 na 11 października, nie zauważyła też interwencji Policji, bowiem wtedy już spała. Dowiedziała się o zdarzeniu od P. W. następnego dnia. W ocenie świadka państwo W. są dobrymi sąsiadami, a jej stosunki z A. O. od momentu jego przeprowadzki nie układały się dobrze. Ona i państwo W. pozostają z nim w konflikcie. Świadek zapewniła, iż pies sąsiadów zawsze jest wyprowadzany na smyczy i w kagańcu, jest dobrze ułożony i grzeczny.

Zeznania tego świadka nie mogły mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia w sprawie albowiem świadek nie wiedziała nic o zdarzeniu będącego przedmiotem postępowania, ponad to co przekazała jej obwiniona. K. K. potwierdziła jedynie bezsporny fakt, iż między sąsiadami istnieje konflikt, za powstanie którego ona osobiści obwinia A. O..

Wobec powyższych ustaleń, w ocenie Sądu, jedynie wina P. W. jest ewidentna i została jej udowodniona. W nocy z 10 na 11 października (...). poprzez głośne odtwarzanie muzyki zakłóciła spoczynek nocy A. O.. Wyczerpuje to znamiona wykroczenia z art. 51§1kw i z mocy tego przepisu zastała skazania i wymierzono jej karę jak w sentencji wyroku.

Zakłócenie spoczynku nocnego stanowi szczególny przypadek zakłócenia spokoju publicznego. Spoczynek nocny obejmuje czas od godziny 22 do 6 rano, w którym ludzie mogą bez zakłóceń ze strony innych osób odpoczywać. Nie znaczy to, że w tym czasie osoba, której spoczynek zakłócono, musi znajdować się w stanie snu. Jest to czas spoczynku nocnego, ale to, jak odpoczywają poszczególne osoby, jest sprawą ich wyboru. Obojętne więc będzie, czy w tym czasie osoba lub osoby znajdowały się w stanie snu lub odpoczywały w innej wybranej przez siebie formie.

Sąd uniewinnił obwinionego M. W. (1) od popełnienia czynu z art. 51§1kw bowiem postępowanie dowodowe jednoznacznie wykazało, iż obwiniony przez większość czasu przebywał poza mieszkaniem, jego żona włączała muzykę i przebywała w domu wraz ze znajomym. Ustalone fakty wykluczają sprawstwo obwinionego w zakresie zarzutu z art. 51§1kw.

Sąd nie znalazł również podstaw by przypisać obwinionemu popełnienie czynu z art. 77 kw. Przepis ten sankcjonuje nie zachowywanie zwykłych i nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierząt. Bezspornie pies nie miał założonego kagańca, ale taki środek ostrożności musi być stosowany jedynie w przypadku wyszczególnionych ras niebezpiecznych, do których pies państwa W. nie należy. Co do smyczy – w postępowaniu dowodowym nie udało się ustalić, czy pies był prowadzony na smyczy, czy nie, czy sam się wyrwał czy został wypuszczony przez obwinionego. Stąd jedyną właściwą decyzją mogło być uniewinnienie obwinionego przy braku jednoznacznych dowodów na jego zawinienie.

Sąd wymierzył obwinionej P. W. karę grzywny w kwocie 200 zł., mając na względzie jej uprzednią karalność. W ocenie Sądu kara ta jest adekwatna do stopnia zawinienia i społecznej szkodliwości czynu. Tak ukształtowana wpłynie na obwinioną wychowawczo i zapobiegawczo, a także spełni swe zadania w zakresie prewencji ogólnej.

Wobec sytuacji materialnej obwiniona została zwolniona od kosztów postępowania i opłaty. W części uniewinniającej koszty postępowania ponosi Skarb Państwa.

Zasądzono od obwinionej P. W. na rzecz oskarżyciela posiłkowego zwrot poniesionych przez niego wydatków.