Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 1154/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 01 lutego 2016 roku

Sąd Rejonowy w Dzierżoniowie I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSR Mirosława Kurek-Będkowska

Protokolant: Beata Olewińska

po rozpoznaniu w dniu 18 stycznia 2016 roku w Dzierżoniowie

na rozprawie

sprawy z powództwa A. C.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zadośćuczynienie pieniężne w kwocie 16 800 zł

I.  zasądza od strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki A. C. kwotę 9.800 zł (dziewięć tysięcy osiemset złotych) wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 14 lipca 2015 roku do dnia zapłaty;

II.  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

III.  zasądza od strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki A. C. kwotę 892,65 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Powódka A. C. wniosła o zasądzenie na jej rzecz od strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej w W. kwoty 16.800 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 24 czerwca 2015 roku do dnia zapłaty i kosztami procesu, w tym kosztami zastępstwa procesowego w wysokości 2.400 złotych wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa w kwocie 17 złotych, ewentualnie zasądzenie od strony pozwanej na jej rzecz kosztów postępowania według spisu, który zostanie przedłożony na rozprawie.

Na uzasadnieniu tego żądania wskazała, że w dniu 22 lipca 2003 roku w wypadku drogowym zginęła jej siostra E. S., a sprawcą tego wypadku była B. S. (1), która nieumyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez jazdę z nadmierną prędkością i utratą panowania nad pojazdem, na skutek czego zjechała na pobocze i uderzyła w przydrożne drzewo. Podała, że w dniu zdarzenia pojazd sprawczyni był objęty obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych na podstawie umowy zawartej z pozwaną spółką. Powódka podała, że strona pozwana decyzją z dnia 23 czerwca 2015 roku przyznała jej kwotę 6.000 złotych tytułem zadośćuczynienia, przy czym pomniejszyła ją o 30 procent ze względu na przyczynienie się E. S. do swojej śmierci i wypłaciła jej kwotę 4.200 złotych. Wskazała, że obecnie nie ma w orzecznictwie wątpliwości, iż spowodowanie śmierci osoby bliskiej może stanowić naruszenie dóbr osobistych jej członków rodziny i uzasadnia przyznanie zadośćuczynienia na podstawie przepisów artykułu 448 Kodeksu cywilnego w związku z artykułem 24 paragraf 1 Kodeksu cywilnego. Podała, że od dziecka była bardzo związana ze swoją siostrą E.. Razem się bawiły, chodziły do jednej szkoły, przygotowywały posiłki dla siebie i rodziców. Wskazała, że często pomagała młodszej siostrze, udzielała jej też porad sercowych. Ponadto obie się wspierały, zawsze mogły na siebie liczyć. Dodała, że o śmierci siostry dowiedziała się, gdy była zagranicą i miała nadzieję, że ktoś się pomylił. Jeszcze tego samego dnia udała się w drogę powrotną do kraju z nadzieją, że siostra żyje. Podała również, że często wspomina zmarłą siostrę i pomimo upływu lat nie może się pogodzić z jej śmiercią. Często odwiedza jej grób. Oświadczyła, że żądana kwota uwzględniła przyczynienie zmarłej siostry na poziomie 30 procent.

W odpowiedzi na pozew z dnia 25 września 2015 roku pozwana spółka wniosła o oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powódki na jej rzecz kosztów procesu i kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 2.400 złotych wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa w wysokości 17 złotych. W uzasadnieniu przyznała, że w ramach umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych ponosi odpowiedzialność za przedmiotowy wypadek, a także potwierdziła przebieg wypadku przedstawiony przez powódkę oraz wskazała, iż w momencie tego wypadku E. S. nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa. Przyznała również, że przyznała powódce zadośćuczynienie w kwocie 6.000 złotych, które obniżyła do kwoty 4.200 złotych, przyjmując 30 procent przyczynienia się E. S., ze względu na brak zapiętych pasów bezpieczeństwa. Podała, że śmierć siostry spowodował u powódki stan smutku i żałoby, co jest rzeczą naturalną dla każdego doświadczającego straty bliskiej osoby. Podniosła, że powódka na skutek śmierci siostry nie stała się jednak osobą samotną bez wsparcia rodziny. Ponadto nie zamieszkiwała ze zmarłą i nie miała analogicznych kontaktów do członków rodziny razem prowadzących gospodarstwo domowe. Dodała, że powódka w trakcie śmierci była osobą dorosłą, prowadzącą odrębne życie, a aktualnie ma własną rodzinę, które to okoliczności także w istotny sposób wpływają na ocenę wysokości należnego powódce w związku ze śmiercią siostry świadczenia.

W ocenie Sądu powództwo było w części zasadne i w tym też zakresie podlegało uwzględnieniu.

W niniejszej sprawie nie budzi wątpliwości, że E. S. poniosła śmierć w wypadku drogowym, który miał miejsce w dniu 22 lipca 2003 roku. Bezsporna jest także okoliczność, że do tego wypadku doszło w wyniku zawinionego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez B. S. (1), poprzez przekroczenie dozwolonej prędkości i utratę z tego powodu panowania nad pojazdem, w skutek, czego pojazd ten zjechał na pobocze i uderzył w przydrożne drzewo. Wskazane okoliczności wynikają z dokumentów w postaci wyroku Sądu Rejonowego w Dzierżoniowie z dnia 10 marca 2004 roku wydanego w sprawie o sygnaturze akt II K 763/03. Zgodnie, bowiem z przepisem artykułu 11 zdanie 1 Kodeksu postępowania cywilnego ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego, co do popełnienia przestępstwa, wiążą Sąd w postępowaniu cywilnym. Należy przy tym podkreślić, że Sąd cywilny wiążą tylko zawarte w sentencji wyroku karnego skazującego okoliczności dotyczące osoby sprawcy w czynie przypisanym oskarżonemu i przedmiotu przestępstwa. Nie wiążą natomiast inne ustalenia faktyczne dotyczące okoliczności ubocznych, wykraczające poza elementy stanu faktycznego przestępstwa, chociażby zawarte były w sentencji wyroku karnego. We wskazanym wyroku skazującym wszystkie jednak okoliczności wymienione w jego sentencji miały istotne znaczenie dla odpowiedzialności karnej B. S. (1), a tym samym nie mogły być podważone w toku procesu cywilnego. Z tego względu Sąd był zobowiązany przyjąć, że B. S. (1) doprowadziła w opisany powyżej sposób do wypadku drogowego w dniu 22 lipca 2003 roku, a tym samym zaistniało zdarzenie, z którym ustawa wiąże odpowiedzialność cywilną. Jednocześnie także przyjął istnienie związku przyczynowego między tym zdarzeniem, a śmiercią E. S. oraz przesłanki winy nieumyślnej po stronie B. S. (1) odnośnie jej zachowania. Należy bowiem zauważyć, że koniecznym warunkiem pociągnięcia do odpowiedzialności karnej jest wystąpienie winy po stronie oskarżonego, przy czym pojęcie to nie jest w prawie karnym ujawnione tak szeroko, jak w prawie cywilnym. Oznacza to, że przypisanie oskarżonemu winy w procesie karnym skutkuje tym, iż w postępowaniu cywilnym powyższa przesłanka musi być zawsze uznana za stwierdzoną, a co najwyżej dopuszczone jest ustalenie wyższego stopnia winy niż w wyroku karnym. Wskazane okoliczności nie były zresztą kwestionowane przez stronę pozwaną. W tych okolicznościach oczywistym jest stwierdzenie, że B. S. (1) naruszając zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w sposób zawiniony doprowadziła do przedmiotowego wypadku. Tym samym w świetle przepisów artykułu 436 paragraf 1 Kodeksu cywilnego dopuściła się czynu niedozwolonego, przy czym warto podkreślić, że przewidziana w tych przepisach odpowiedzialność jest oparta na zasadzie ryzyka, a nie winy i dlatego też udowodnienie winy sprawcy tego wypadku nie było konieczne.

Strona pozwana przyznała w toku procesu, że pojazd, którym kierowała sprawczyni tego wypadku drogowego, był ubezpieczony przez nią od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w dniu, w którym doszło do przedmiotowego zdarzenia. Wskazać, zatem należy, że w takim samym zakresie, jak sprawca szkody na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiada za skutki tego zdarzenia ubezpieczyciel, czyli strona pozwana. Zgodnie bowiem z przepisem artykułu 822 paragraf 1 Kodeksu cywilnego przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Odpowiedzialność odszkodowawczą z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej regulują przepisy szczególne, a mianowicie ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych. Wedle przepisu artykułu 34 ustęp 1 tej ustawy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku ruchem tego pojazdu szkodą, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała lub zdrowia bądź utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Przepis artykułu 35 wskazanej ustawy stanowi z kolei, że tym ubezpieczeniem jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowych wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu. Natomiast zgodnie z przepisem artykułu 36 ustęp 1 zdanie 1 tej ustawy, odszkodowanie ustala się wypłatą w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym, najwyżej jednak do ustalonej w umowie ubezpieczenia sumy gwarancyjnej.

Jak wskazano powyżej zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w wyniku ruchu pojazdów mechanicznych jest uwarunkowane zakresem odpowiedzialności strat z wypadku drogowego za wskazane szkody. Z tego też względu należało na wstępie ustalić czy fakt, że E. S. nie była zapięta pasami bezpieczeństwa w chwili tego wypadku, miał wpływ na zakres odpowiedzialności kierowcy za jego skutki, a w szczególności, czy w ten sposób doszło do przyczynienia się E. S. do swojej śmierci. Nie ma przy tym wątpliwości, że E. S. w chwili wypadku nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa, albowiem potwierdziły to strony, a przy tym wynika to także z dowodów zebranych w opisanej powyżej sprawie karnej, a w szczególności dowodu z protokołu przesłuchania podejrzanej B. S. (1) dnia 12 września 2003 roku znajdującego się na kartach od 61 do 63 sprawy Sądu Rejonowego w Dzierżoniowie o sygnaturze II K 763/03. Kwestię przyczynienia się poszkodowanego do szkody regulują przepisy artykułu 362 Kodeksu cywilnego, który stanowi, że jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. W rozumieniu tego przepisu przyczynieniem się poszkodowanego do powstania szkody jest każde jego zachowanie pozostające w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, za którą ponosi odpowiedzialność inna osoba, przy czym o przyczynieniu się poszkodowanego można mówić wyłącznie w przypadku, gdy jego określone zachowanie pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, a nie w jakimkolwiek innym powiązaniu przyczynowym. Innymi słowy zachowanie poszkodowanego musi stanowić adekwatną współprzyczynę powstania szkody lub jej zwiększenia, czyli włączać się musi, jako dodatkowa przyczyna szkody, a nadto, co istotne zachowanie to musi być zawinione, czyli obiektywnie zarzucalne, wadliwe, z przyczyn leżących po stronie poszkodowanego. Stąd przyjmuje się, że zastosowanie przepisu artykułu 362 Kodeksu cywilnego może nastąpić dopiero po ustaleniu istnienia związku przyczynowego, jeżeli nie ma takiego przyczynienia się, to nie może być mowy o zmniejszeniu obowiązku naprawienia szkody.

W niniejszej sprawie strony w zasadzie zgodnie przyznały, że E. S. przyczyniła się do powstania rozpoznawalnych szkód niemajątkowych po stronie powódki, bowiem w chwili wypadku nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa. Takie zaniedbanie zawsze stanowi niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia osoby przebywającej w samochodzie. W okolicznościach niniejszej sprawy, mając na uwadze przebieg wypadku, należało przyjąć, że E. S. w ten sposób przyczyniła się do zwiększenia rozmiaru doznanych obrażeń, gdyż bezwładnie przemieszczała się w pojeździe, co nie nastąpiłoby, gdyby miała zapięte pasy bezpieczeństwa. W konsekwencji należy ocenić zachowanie zmarłej siostry powódki, jako naruszające zasady rozsądnego postępowania i tym samym zawinione, a jednocześnie pozostające w normalnym związku przyczynowym tej śmierci. Należy jednocześnie podzielić stanowisko stron, że stopień przyczynienia się E. S. do krzywdy powódki, wynosi 30 procent, gdyż główną przyczyną jej śmierci było jednak nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez B. S. (1), która przekroczyła dopuszczalną prędkość i straciła panowanie nad pojazdem. W efekcie ewentualne zadośćuczynienie za krzywdę przysługujące powódce należy obniżyć o 30 procent ze względu na przyczynienie się E. S. do powstania u niej szkód niemajątkowych.

Oceniając zasadność roszczenia powódki w świetle przepisów obowiązujących w dniu przedmiotowego wypadku, należy na wstępie podkreślić, że podstawą prawną przyznania powódce zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdy, nie może stanowić przepis artykułu 436 par. 4 Kodeksu cywilnego, wedle którego Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę, tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Najbliższym członkom rodziny zmarłego nie przysługuje bowiem roszczenie pieniężne za doznaną krzywdę, na podstawie tego przepisu, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu przed dniem 3 sierpnia 2008 toku, czyli przed dniem wejścia w życie tego przepisu. Taka natomiast sytuacja miała miejsce w rozpoznawanej sprawie, gdyż śmierć E. S. nastąpiła w dniu 22 lipca 2003 roku. W niniejszej sprawie powódka, jako podstawę prawną swojego roszczenia podała jednak przepis art. 448 Kodeksu cywilnego. W ocenie Sądu jej stanowisko w tym zakresie jest w pełni zasadne. Obecnie można stanowczo stwierdzić, że w judykaturze ugruntowany został pogląd, iż najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, na podstawie art. 448 Kodeksu cywilnego, w związku z art. 24 par. 1 Kodeksu cywilnego, gdyż śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008 roku. Nie ma bowiem wątpliwości, że więź rodzinna może być uznana za dobro osobiste członka rodziny zmarłego. Katalog dóbr osobistych, określony w przepisie art. 23 Kodeksu cywilnego ma charakter otwarty, a w orzecznictwie i piśmiennictwie przyjmuje się zgodnie, że ochroną przewidzianą w przepisach art. 23 Kodeksu cywilnego i art. 24 Kodeksu cywilnego, objęte są wszelkie dobra osobiste, rozumiane jako pewne wartości niematerialne, związane z istnieniem i funkcjonowaniem podmiotu prawa cywilnego, które w życiu społecznym są uznawane za doniosłe i zasługujące z tego względu na ochronę. W judykaturze uznano, że do katalogu dóbr osobistych należy na przykład prawo intymności i prywatności człowieka, prawo do planowania rodziny, tradycja rodzinna, czy pamięć o osobie zmarłej. Trudno więc znaleźć argumenty, sprzeciwiające się zaliczeniu do tego katalogu także więzi rodzinnych. Więzi te stanowią fundament prawidłowego funkcjonowania rodziny, podlegają ochronie prawnej, na podstawie przepisów art. 18 i art. 71 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz art. 23 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Nie ma zatem przeszkód do uznania, że szczególna więź emocjonalna między członkami rodziny pozostaje pod ochroną, przewidzianą w przepisach art. 23 Kodeksu cywilnego i art. 24 kodeksu cywilnego. Przyjęcie opisanego zapatrywania nasuwa pytanie o sens prowadzenia przez ustawodawcę unormowania, przewidującego wprost przyznanie zadośćuczynienia za krzywdę, w skutek śmierci osoby bliskiej. Jeśli bowiem przed wejściem w życie przepisu art. 446 par. 4 Kodeksu cywilnego, możliwe było dochodzenie tego zadośćuczynienia na podstawie przepisów art. 448 Kodeksu cywilnego, w związku z art. 24 par. 1 Kodeksu cywilnego, to mogłoby się wydawać, że takie szczególne rozwiązanie nie było potrzebne. Wniosek taki trudno byłoby jednak zaakceptować. Dodanie przepisu art. 446 par. 4 Kodeksu cywilnego nie jest jednak wyrazem woli ustawodawcy potwierdzenia dopuszczalności dochodzenia zadośćuczynienia na gruncie przepisów obowiązujących, przed wejściem w życie tego przepisu, lecz dokonania zmiany w ogólnej regule, wynikającej z przepisu art. 448 Kodeksu cywilnego, przez zawężenie kręgu osób, uprawnionych do zadośćuczynienia. Gdyby nie wprowadzono przepisu art. 446 par. 4 Kodeksu cywilnego, roszczenia tego mógłby dochodzić każdy, nie tylko najbliższy członek rodziny. Przepis ten ułatwia także dochodzenie zadośćuczynienia, gdy umożliwia jego uzyskanie bez potrzeby wykazywania jakichkolwiek innych poza w nim wymienionych przesłanek. Niewątpliwie wzmacnia taką wykładnię art. 446 par. 3 Kodeksu cywilnego, wiążąc funkcję tego przepisu włącznie z ochroną majątkową. Nie można zatem zasadnie stwierdzić, że przepis art. 446 par. 4 Kodeksu cywilnego, stanowi swoiste superfluum i jest pozbawiony głębszego sensu normatywnego.

Wedle przepisu art. 448 zdanie pierwsze Kodeksu cywilnego, w razie naruszenia dobra osobistego, Sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. W judykaturze powszechnie przyjmuje się, że w przypadku zastosowania tego przepisu, jest nie tylko bezprawne działanie sprawcy naruszenia dobra osobistego, ale także jego wina w tym naruszeniu. Świadczy o tym systematyka Kodeksu cywilnego. Przepis ten został bowiem umieszczony wśród przepisów o czynach niedozwolonych, bez wskazania podstaw i przesłanek odpowiedzialności, jak również bez wyszczególnienia przesłanek egzoneracyjnych. Należy zatem stosować ogólne zasady odpowiedzialności z czynów niedozwolonych, a podstawową zasadą odpowiedzialności z tego tytułu, jest zasada winy sprawcy. Gdyby bowiem ustawodawca chciał, aby przesłanką roszczeń przewidzianych w przepisie art. 448 zdanie pierwsze Kodeksu cywilnego, była wyłącznie bezprawność naruszenia dobra osobistego, to umieściła by ten przepis w części ogólnej prawa cywilnego, a mianowicie w obrębie przepisów art. 24 Kodeksu cywilnego. Należy przy tym podkreślić, że zastosowanie tego przepisu ma miejsce przy każdym stopniu winy sprawcy, naruszenia dobra osobistego, w tym także w przypadku winy nieumyślnej. W rozpoznawanej sprawie, spełnienie tych przesłanek nie budzi wątpliwości, skoro sprawczyni wypadku, B. S. (1) została skazana prawomocnym wyrokiem karnym. Podstawą bowiem odpowiedzialności karnej jest zarówno bezprawne działanie sprawcy czynu zabronionego, jak również jego wina. Na mocy natomiast przepisu art. 11 zdanie pierwsze Kodeksu postępowania cywilnego, ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego, co do popełnienia przestępstwa, wiążą Sąd w postępowaniu cywilnym. Z tych względów Sąd w niniejszym procesie był obowiązany przyjąć, że w dniu 22 lipca 2003 roku, B. S. (1) dopuściła się naruszenia przepisów prawa o ruchu drogowym i prawa karnego, a tym samym jej działanie było bezprawne oraz przyjąć, że jej zachowanie w tym zakresie było zawinione. Należy jednocześnie podkreślić, że naruszenie dóbr osobistych powódki, w postaci więzi rodzinnej z E. S., było bezpośrednim, normalnym następstwem wypadku drogowego, zawinionego przez B. S. (1). Osoba, która dochodzi zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej, nie jest bowiem poszkodowana jedynie pośrednio. Sam bowiem czyn niedozwolony może wyrządzić krzywdę różnym osobom. Źródłem krzywdy jest zatem czyn niedozwolony, którego następstwem jest śmierć osoby bliskiej. Krzywdą wyrządzoną zmarłemu jest utrata życia, zaś dla osób mu bliskich jest naruszenie dobra osobistego, poprzez zerwanie więzi emocjonalnej ze zmarłym, szczególnie w relacjach rodzinnych. Również więc osoba dochodząca ochrony, na podstawie przepisów art. 448 Kodeksu cywilnego, może być poszkodowana bezpośrednio i dochodzić naprawienia własnej krzywdy, doznanej poprzez naruszenie jej własnego dobra osobistego. Oznacza to, że w rozpoznawanej sprawie zostały spełnione podstawowe przesłanki przyznania powódce zadośćuczynienia, na podstawie przepisu art. 448 zdanie 1 Kodeksu cywilnego.

Przytoczony powyżej przepis art. 448 zdanie pierwsze Kodeksu cywilnego określa sposób naprawienia wyrządzonej naruszeniem dobra osobistego, poprzez między innymi przyznanie poszkodowanemu odpowiedniej sumy, tytułem zadośćuczynienia pieniężnego. Przyjęcie tego sposobu naprawienia doznanej szkody niemajątkowej i ustalenie wysokości należnego zadośćuczynienia pieniężnego, uwarunkowane jest wieloma okolicznościami. Przy ocenie, czy należy się zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych, jaka suma jest w rozumieniu przepisów art. 448 Kodeksu cywilnego odpowiednia tytułem tego zadośćuczynienia, należy mieć na uwadze rodzaj dobra, które zostało naruszone oraz charakter, stopień nasilenia i czas trwania krzywdy doznanej przez osobę, której dobro zostało naruszone, ujemne przeżycia psychiczne, spowodowane naruszeniem. Uszczegóławiając wskazane kryteria na potrzeby sprawy, której zdarzeniem wywołującym krzywdę jest śmierć osoby najbliższej, wskazać należy, że na każdą więź rodzinną, niejako automatycznie należy zaliczyć do kategorii dóbr osobistych, lecz jedynie taką, której zerwanie powoduje ból, cierpienie i rodzi poczucie krzywdy. Osoba dochodząca roszczeń na podstawie przepisu art. 448 Kodeksu cywilnego, powinna wskazać istnienie tego rodzaju więzi, stanowiącej jej dobro osobiste, podlegające ochronie. Zadośćuczynienie za naruszenie tego dobra, w wyniku śmierci najbliższego członka rodziny, ma na celu kompensację doznanej krzywdy, czyli złagodzenie cierpienia, wywołanego śmiercią osoby bliskiej oraz pomoc osobie pokrzywdzonej w dostosowaniu się do zmienionej w związku z tym rzeczywistości. Krzywda polega na ujemnych przeżyciach poszkodowanego, związanych z cierpieniem fizycznym, psychicznym lub moralnym. W orzecznictwie zwraca się uwagę, że na rozmiar krzywdy mają przede wszystkim wpływ dramaty doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny, wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi, łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń, będących skutkiem tego odejścia, na przykład nerwicy, depresji, porad rodzinie, pełniona przez osobę zmarłą w stopniu, w jakim poszkodowany będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolność jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy, wiek poszkodowanego i tak dalej. Trudno jest przy tym wycenić wskazaną krzywdę. Każdy bowiem przypadek powinien być bowiem zindywidualizowany, z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy. Wprowadzenie do przepisów art. 448 zdaniem Kodeksu cywilnego klauzuli odpowiedniej sumy pozostawia Sądowi orzekającemu margines uznaniowości do wysokości zasądzonej kwoty. Swoboda w tym zakresie nie oznacza jednak dowolności, gdyż przyznanie odpowiedniej sumy tytułem kompensacji krzywdy, jak i jej odmowa, muszą być osadzone w stanie faktycznym sprawy. Pomimo niemożliwości ścisłego ustalenia wysokości uszczerbku na zdrowiu, należy opierać rozstrzygnięcie na kryteriach zobiektywizowanych, a nie kierować się wyłącznie subiektywnymi odczuciami poszkodowanego. Wysokość zadośćuczynienia nie powinna przy tym zależeć od sytuacji majątkowej zmarłego i osób mu bliskich. W każdym natomiast wypadku, wysokość zadośćuczynienia powinna zostać dokonana z uwzględnieniem okoliczności, że śmierć każdej osoby jest zdarzeniem pewnym, które prędzej czy później musi nastąpić. Tym samym zadośćuczynienie rekompensuje w istocie często jedynie wcześniejszą utratę członka rodziny. Należy przy tym podkreślić, że z uwagi na ciężar gatunkowy dobra osobistego, w postaci prawa do życia w rodzinie i utrzymywania więzi rodzinnej, powinno ono w hierarchii wartości zasługiwać na złożoną w porównaniu z innymi dobrami ochronę. Naruszenie tego dobra stanowi dalece większą dolegliwość psychiczną dla członka rodziny zmarłego, niż w przypadku innego dobra, a jej skutki rozciągają się na całe życie osoby bliskiej. Dlatego doznana w tym wypadku szkoda, jest bardziej godna ochrony, z uwagi na naruszenie dobra wysokiej rangi, w najbliższym stopniu. Wymaga przy tym podkreślenia, że jedynie rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na umiarkowany jego wymiar. Przesłanka przyczyny stopy życiowej nie może jednak pozbawiać roszczenia funkcji kompensacyjnej i eliminować innych istotniejszych czynników kształtujących jego rozmiar i ma charakter tylko wypełniający.

Ustalając okoliczności dotyczące doznania przez powódkę krzywdy w wyniku śmierci E. S. Sąd oparł się przede wszystkim na dowodach z zeznań świadków T. S., B. S. (2) i M. S. oraz przesłuchania powódki, a dodatkowo również na dowodzie z dokumentów w postaci oświadczenia A. C. z dnia 12 lutego 2015 roku znajdującego się w aktach szkody gdyż uznał, że wszystkie te dowody są wiarygodne i nie ma podstaw do ich dyskwalifikowania, jako źródła informacji o faktach istotnych w tej sprawie.

Określając wysokość zadośćuczynienia w niniejszej sprawie Sąd miał na uwadze następujące okoliczności ustalone w oparciu o wskazane powyżej dowody. Po pierwsze E. S. była młodszą o 4 lata siostrą powódki, przy czym poza nią powódka ma jeszcze młodszą o 7 lat siostrę M. S.. Nie ma jednak wątpliwości, że zanim powódka wyjechała do W. w wieku 18 lat najlepsze relacje miała ze zmarłą E. S.. Wówczas ich więzi były bardzo silne, gdyż powódka opiekowała się siostrą, pomagała jej w lekcjach i przygotowywała posiłki. Wzajemnie także wspierały się, chodziły do szkoły, wymieniały ubrania i przeżywały pierwsze miłości. Nie uszło także uwadze Sądu, że po wyjeździe powódki za granicę więzi te nadal były silne, chociaż nie były one już tak takie, jak kiedyś. Po jej wyjeździe bowiem większe więzi powstały między E. i M., które nadal się wspólnie wychowywały. Niemniej jednak siostry często ze sobą rozmawiały przez telefon. Nadal mogły liczyć na swoje wsparcie i pomoc w problemach. Nie uszło także uwadze Sądu, że obecnie powódka może liczyć na wsparcie swojego męża i drugiej siostry M., gdyż po śmierci E. S. ich więzi pogłębiły się i uległy wzmocnieniu, a także może liczyć na pomoc rodziców. Sąd zwrócił także uwagę na fakt, że na wiadomość o śmierci siostry powódka była zszokowana i zareagowała niedowierzaniem. Tym bardziej, że wówczas przebywała za granicą. Co więcej nie można stracić z pola widzenia faktu, iż to właśnie powódka zajęła się przygotowaniami pogrzebu siostry. To na niej spoczął tez obowiązek ubrania siostry do pogrzebu, gdyż nikt z rodziny nie był w stanie tym się zająć. Do dzisiaj ma w pamięci tamte chwile, w szczególności ze względu na fakt, iż ciało jej siostry było bardzo poturbowane, a twarz zniekształcona. Sąd wziął także pod uwagę, że powódka raz skorzystała z pomocy psychologa, jednakże z uwagi na swoje przekonania, co do zażywania leków nie wykupiła przepisanej jej recepty. Sąd uwzględnił również, że do tej pory powódka nie mogła pogodzić się ze stratą siostry. Nie rozumie dlaczego właśnie jej rodzinę to spotkało. Z tego też powodu bezpośrednio po wypadku przestała chodzić do kościoła. Ponadto nadal ma ogromny żal do sprawczyni wypadku. Na cmentarz chodzi średnio 2-3 razy w miesiącu. Sąd miał również na względzie, że śmierć siostry była tożsama z zerwaniem szczególnej emocjonalnej więzi pomiędzy najbliższymi osobami. Każda śmierć między osobami bliskimi prowadzi do zerwania więzi emocjonalnej w sensie zmiany jakości tych więzi. W wyniku nagłej niespodziewanej śmierci siostry powódka doświadczyła bólu, cierpienia, rozpaczy, poczucia przytłoczenia, pogrążenia, złości, bezsilności, bezradności, silnego dyskomfortu. Jest to normalna odpowiedź na śmierć bardzo bliskiej osoby. Przechodziła proces żałoby, proces będący naturalną relacją na krytyczne wydarzenia. Żałoba powódki przebiegała przy tym w sposób niepowikłany i nie przekroczyła czasu, w którym człowiek dochodzi do siebie po śmierci kogoś bliskiego. Powódka w okresie żałoby doświadczała wszystkich charakterystycznych dla tego czasu stanów emocjonalnych, ale nie doszło do patologicznego przebiegu żałoby. Powróciła do równowagi psychicznej i jej mechanizmy obronne, jak i adaptacyjne okazały się sprawne. Poszukała sposobu na obniżenie napięcia poprzez intensywną pracę. Śmierć siostry nie zaburzyła w sposób istotny, znaczący jej życia rodzinnego, osobistego, zawodowego. Wypełnia ona prawidłowo role społeczne żony, matki, córki, siostry oraz rolę zawodową.

Mając powyższe okoliczności na uwadze Sąd przyjął, że odpowiednim zadośćuczynieniem za krzywdę doznaną przez powódkę będzie kwota 20.000 złotych. Należy przy tym podkreślić, że wskazana kwota nie jest nadmierna i nie prowadzi do bezpodstawnego wzbogacenia powódki. Prawo do więzi rodzinnych obok życia i zdrowia jest bowiem jednym z najważniejszych dóbr osobistych. Tym samym wysokość zadośćuczynienia za jego naruszenie powinna być na tyle duża, aby stanowiła odczuwalną rekompensatę za doznaną krzywdę. W tym wypadku kwota 20.000 złotych jest odpowiednia, albowiem powódka ma jeszcze siostrę, rodziców i własną rodzinę, na których może w razie potrzeby liczyć. Jednakże jej więzi ze zmarłą siostrą były bardzo bliskie i jej brak będzie odczuwać i przeżywać do końca życia, a przy tym zdarzenie to wywarło na nią duży wpływ i zmieniło jej zachowanie w podejściu do życia. Jednocześnie w związku z przyczynieniem się E. S. do powstania szkody po stronie powódki należało to zadośćuczynienie obniżyć o 30 procent, co oznacza, że przysługiwała jej z tego tytułu kwota 14.000 złotych. Strony zgodnie przyznały, że powódka z tego tytułu otrzymała już kwotę 4.200 złotych, co znalazło również potwierdzenie w dowodzie z dokumentu w postaci odpisu pisma pozwanej spółki do powódki z dnia 23 czerwca 2015 roku, znajdującego się znajdującego się w aktach szkody. Tym samym należało zasądzić na rzecz powódki dodatkowo kwotę 9.800 złotych i oddalić dalej idące powództwo.

Powódka zażądała również zasądzenia odsetek ustawowych od dnia 24 czerwca 2015 roku do dnia zapłaty. Podstawą prawną do sformułowania takiego żądania stanowią przepisy art. 481 Kodeksu cywilnego. Z przepisu paragrafu 1 tego art. wynika bowiem, że jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego wierzyciel może żądać odsetek za opóźnienie chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Odsetki za opóźnienie należą się, przeto zarówno bez względu na szkodę poniesiona przez wierzyciela, jak i zawinione okoliczności opóźnienia przez dłużników. Należy przy tym wskazać, że w świetle przepisów ustawy dłużnik opóźnia się ze spełnieniem i z wykonaniem zobowiązania, gdy nie spełnia świadczenia w terminie oznaczonym w sposób dostateczny wynikającym z właściwości zobowiązania. Aby dokładnie wyjaśnić wskazaną kwestię konieczne jest odwołanie się do pojęcia wymagalności. Roszczenie spełnienia świadczenia jest wymagalne wówczas, gdy wierzyciel jest uprawniony do żądania spełnienia świadczenia. Dopóki roszczenie jest niewymagalne nie zachodzi także opóźnienie gdyż dłużnik nie jest zobowiązany do spełnienia świadczenia. O dacie wymagalności decyduje natomiast treść stosunku obligacyjnego łączącego strony w przypadku zobowiązań terminowych. Jeżeli dłużnik nie realizuje w terminie swoich obowiązków wynikających z treści zobowiązania opóźnia się ze spełnieniem świadczenia. W takim przypadku data wymagalności roszczenia stanowi jednocześnie datę, od której dłużnik opóźnia się ze świadczeniem. Z mocy przepisu art. 480 Kodeksu cywilnego uzasadnia to roszczenie o odsetkach. W przypadku z kolei zobowiązań bezterminowych opóźnienie nastąpi dopiero w sytuacji niezastosowania się do wezwania wierzyciela żądającego spełnienia świadczenia chyba, że obowiązek jego spełnienia wynika z właściwości zobowiązania. Na koniec należy wskazać, iż na mocy przepisu art. 480 paragraf 2 zdanie 1 Kodeksu cywilnego w sytuacji, gdy stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona należą się odsetki ustawowe.

Zgodnie z przepisem art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia od złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Zdanie 1 ust. 2 tego art. stanowi natomiast, że w przypadku, gdy wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1 okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności w wyjaśnieniu tych okoliczności było możliwe. Nie później jednak niż w terminie 90 dnia od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba, że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się powstania karnego lub cywilnego. W świetle tych przepisów zakład ubezpieczeń jest zobowiązany wypłacić odszkodowanie w terminie 30 dni od dnia zawiadomienia o szkodzie, a w późniejszym terminie tylko wówczas, gdy nie jest w stanie wcześniej wyjaśnić okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania.

W rozpoznawanej sprawie pozwana spółka nie udowodniła, że istniały przeszkody uniemożliwiające wyjaśnienie w ciągu 30 dni okoliczności koniecznych do ustalenia jej odpowiedzialności albo wysokości świadczeń należnych powódce pomimo działań podejmowanych przez nią ze szczególną starannością. Tym samym powinna spełnić świadczenie przysługujące powódce w terminie 30 dni od dnia otrzymania zawiadomienia o szkodzie niemajątkowej.

Z dokumentów zgromadzonych w aktach szkody wynika, że pismem z dnia 11 czerwca 2015 roku powódka wystąpiła do strony pozwanej o przyznanie jej zadośćuczynienia w kwocie 30.000 złotych, przy czym odpowiedziała na pismo strona pozwana pismem z dnia 12 czerwca 2015 roku. A tym samym najpóźniej w tym ostatnim dniu dostała zawiadomienie o szkodzie niemajątkowej powódki. W związku z tym pozwana spółka powinna wypłacić należne powódce zadośćuczynienie do dnia 13 lipca 2015 roku, albowiem w dniu 12 lipca 2015 roku była niedziela, czyli dzień wolny od pracy. Tym samym od dnia następnego, czyli od dnia 14 lipca 2015 roku przysługiwało powódce roszczenie o odsetki za opóźnienie w wypłacie zadośćuczynienia. I dlatego dalej idące powództwo w tym zakresie należało oddalić.

Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd na podstawie wskazanych przepisów orzekł, jak w punktach 1 i 2 wyroku.

Zgodnie z przepisami art. 98 paragraf 3 Kodeksu postępowania cywilnego w związku z art. 99 Kodeksu postępowania cywilnego do niezbędnych kosztów procesu stronie reprezentowanej przez radcę prawnego zalicza się wynagrodzenie jednakże nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego radcy prawnego, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez Sąd osobistego stawiennictwa stron. Stosownie, więc do tych przepisów Sąd ustalił, że na koszty procesu poniesione przez powódkę składały się opłata od pozwu w kwocie 840 złotych, wynagrodzenie radcy prawnego w kwocie 2.400 złotych i opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 złotych, co daje łącznie kwotę 3.257 złotych. Natomiast na koszty procesu poniesione przez stronę pozwaną składało się wyłącznie wynagrodzenie radcy prawnego w kwocie 2.400 złotych i opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 złotych, co daje łącznie kwotę 2.417 złotych.

W świetle przepisów art. 100 zdanie 1 Kodeksu postępowania cywilnego w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Taka też sytuacja zaistniała w niniejszej sprawie gdyż powódka wygrała sprawę w 58,33 %, a pozwana spółka w 41,67 %. Oznacza to, że strona pozwana powinna zwrócić powódce kwotę 1.899,81 zł, a powódka pozwanej spółce kwotę 1.007,16 zł. W wyniku rozliczenia tych kwot strona pozwana powinna zapłacić powódce kwotę 892,65 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Z tych względów na podstawie przytoczonych przepisów orzeczono, jak w punkcie 3 sentencji.