Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 465/15

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w toku postępowania Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny.

W dniu 25 lutego 2015 roku w godzinach 8 – 20 funkcjonariusze (...) (...)– świadkowie sierż. P. K. i sierż. K. K. pełnili służbę w patrolu zmotoryzowanym w oznakowanym radiowozie na terenie dzielnicy M. w W.. Około godziny 13, jadąc radiowozem ulicą (...) w kierunku do centrum, dostrzegli skręcający z ulicy (...) w kierunku U. pojazd marki A., w którym kierująca rozmawiała podczas jazdy przez telefon komórkowy bez użycia zestawu głośnomówiącego. Świadkowie udali się za tym pojazdem i dojechali do niego przy skrzyżowaniu z ulicą (...). Kierująca zauważyła radiowóz i skręciła w ulicę (...) mimo znaku zakazu wjazdu. Pojazd marki A. zatrzymał się przy ul. (...). Świadkowie podeszli do pojazdu i dokonali wylegitymowania kierującej, którą okazała się być oskarżona R. I. (1). Oskarżona oświadczyła, że spieszy się do lekarza i prosi świadków o „puszczenie” jej wolno. Kiedy świadkowie podjęli się sprawdzenia dokumentów oskarżonej, okazało się, że oskarżona nie posiada przy sobie prawa jazdy. Po sprawdzeniu w systemie, świadkowie stwierdzili, że prawo jazdy oskarżonej zostało zatrzymane. Następnie świadkowie poinformowali oskarżoną o nałożeniu na nią za popełnione wykroczenia mandatu karnego w wysokości 450 zł i 10 punktów karnych. Wówczas oskarżona, która pozostała w pojeździe, wyjęła z portfela pieniądze i poprosiła, żeby tylko ją pouczyć. Świadek P. K. poinformował oskarżoną o sposobach i terminach płatności mandatu i zapytał, czy przyjmuje ten mandat. Wtedy oskarżona wyjęła z portfela kolejne banknoty i ponowiła prośbę o „puszczenie” jej bez mandatu, obiecując, że da świadkom te pieniądze, jeżeli ją „puszczą”. Świadkowie poprosili oskarżoną o wyjście z pojazdu i udanie się z nimi do radiowozu. Tam oskarżona położyła zwitek banknotów na podłokietniku między przednimi fotelami. Po zatrzymaniu oskarżona schowała banknoty do portfela i zaprzeczała, że próbowała wręczać je świadkom. Na miejsce wezwano męża okraszonej – świadka R. I. (2), któremu przekazano samochód marki A.. Oskarżona została przewieziona do siedziby (...), gdzie dobrowolnie wydała pieniądze wcześniej wręczone świadkom. Były to dwa banknoty po 100 zł i dwa 50 zł – w sumie 300 zł. Pieniądze te zostały zabezpieczone na protokół zatrzymania rzeczy.

Oskarżona R. I. (1) była uprzednio trzykrotnie karana sądownie: za czyn z art. 178a § 1 k.k. oraz dwa razy za czyn z art. 244 k.k.

W toku postępowania wyłoniła się konieczność powołania dwóch biegłych lekarzy psychiatrów w celu wydania pisemnej opinii w przedmiocie stanu psychicznego oskarżonej tempore criminis i obecnej możliwości brania udziału przez oskarżona w czynnościach postępowania karnego. W wydanej opinii biegli stwierdzili, że nie rozpoznają u oskarżonej choroby psychicznej ani upośledzenia umysłowego, rozpoznali natomiast przebyte w przeszłości zaburzenia adaptacyjne. Stan ten nie znosił ani nie ograniczał zdolności do rozpoznania znaczenia czynu ani pokierowania swoim postępowaniem w czasie popełnienia czynu zabronionego, a jej poczytalność nie budziła żadnych wątpliwości.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów: częściowo wyjaśnień oskarżonej (k. 21, 92 – 93), zeznań świadków P. K. (k. 12 – 13, 93 – 94), K. K. (k. 14 – 15, 94 – 95), R. I. (2) (k. 96), protokołu zatrzymania oskarżonej (k. 3), protokołu zatrzymania rzeczy (k. 9 – 11), danych KRK (k. 34, 78 – 79), opinii sądowo – psychiatrycznej (k. 39 – 40).

Przesłuchiwana w postępowaniu przygotowawczym oskarżona nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu (k. 21). Wyjaśniła, że w dniu zdarzenia w czasie jazdy samochodem zobaczyła za sobą radiowóz Policji z włączonymi światłami na dachu, prawdopodobnie bez sygnału dźwiękowego. Wtedy zaczęła szukać miejsca do zaparkowania i skręciła w ul. (...). Policjanci podążali za nią. Gdy oskarżona zatrzymała pojazd, policjanci do niej podeszli i powiedzieli, że oskarżona rozmawiała przez telefon w czasie jazdy oraz że złamała zakaz skrętu. Oskarżona podała, że bardzo się zdenerwowała i wręczyła policjantom dokumenty, o które ją poprosili. Oskarżona wskazała, że tłumaczyła policjantom, że spieszy się do lekarza i wtedy okazało się, że ma cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdem. Wówczas oskarżona stwierdziła, że powinna wysiąść z auta. Policjanci kazali oskarżonej przeparkować samochód i zrobiła to. Została poinformowana o grożącej jej karze za wykroczenia, policjanci nakazali jej wyłączyć silnik, wysiąść z pojazdu i przejść do radiowozu, oskarżona zastosowała się do tych poleceń. Oskarżona wskazała, że cały czas prosiła policjantów o szybkie przeprowadzenie czynności, ponieważ była umówiona na wizytę u lekarza. Następnie została poinformowana o próbie korupcji. Na miejsce przyjechał mąż oskarżonej i odebrał dokumenty pojazdu. Oskarżona przewieziono do KRP (...) i tam przesłuchiwano. Według oskarżonej zadano jej pytanie, gdzie trzyma pieniądze, na co ona wskazała, że w portfelu i oddała go policjantowi. W portfelu były pieniądze na opłacenie wizyty u lekarza. Oskarżona nadmieniła, że miała w portfelu dowód osobisty i pewnie oddała go policjantom jeszcze w radiowozie. Zaprzeczyła, by wręczała policjantom pieniądze, oni mogli widzieć je w jej portfelu. Podkreśliła, że oddała go na komisariacie, a ogólnie była zdenerwowana całą sytuacją.

Przed Sądem oskarżona nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu (k. 92 – 93). Wyjaśniła, że została zatrzymana przez policjantów w związku z tym, że miała telefon przy uchu. Wskazała, że jak zobaczyła sygnały świetlne samochodu policyjnego, chciała się zatrzymać, a że to było na ul. (...), to pierwszą ulicą była ul. (...), i mimo zakazu skręciła w nią. Oskarżona podała, że policjanci podeszli do niej i dowiedziała się od nich, że tam jest zakaz skrętu w prawo i nie ma pełnych uprawnień do kierowania pojazdem. Poprosiła policjantów, żeby wystawili jej mandat, z uwagi na wizytę u lekarza. Według oskarżonej policjanci byli bardzo zdenerwowani i mogli zobaczyć pieniądze w portfelu w momencie, kiedy szukała dowodu osobistego. Przeszukania portfela dokonywał jeden z policjantów, którzy zatrzymali oskarżoną, a działo się to na komisariacie.

Wyjaśnieniom oskarżonej Sąd przyznał walor wiarygodności jedynie w części. Nie budziły wątpliwości Sądu depozycje oskarżonej odnośnie do spostrzeżenia w dniu zdarzenia samochodu policyjnego, albowiem świadkowie P. K. i K. K. wskazali w swoich zeznaniach, że tego dnia jechali za oskarżoną w celu jej zatrzymania z popełnione wykroczenia. Świadkowie ci potwierdzili także to, że oskarżona jechała przez ul. (...) i tam została zatrzymana oraz że tłumaczyła, iż spieszy się do lekarza. Podobnie nie budził zastrzeżeń przytoczony przez oskarżoną fakt, że nie posiadała ona w dniu zdarzenia dokumentu prawa jazdy. Świadkowie wskazali nadto, że informowali oskarżoną o przyczynach jej zatrzymania. Również okoliczność, że na miejsce zdarzenia przyjechał świadek R. I. (2), by odebrać od oskarżonej pojazd, znalazła odzwierciedlenie w zeznaniach tego świadka oraz pozostałych przesłuchanych w sprawie świadków. Niewątpliwie także oskarżona oddała dobrowolnie portfel w siedzibie KRP (...), co wynika z zeznań świadków.

Natomiast wyjaśnienia oskarżonej nie mogły zostać uznane za wiarygodne w pozostałej części. Przede wszystkim nieprzyznanie się oskarżonej do zarzucanego jej czynu zostało zaprzeczone przez zeznania występujących w sprawie świadków P. K. i K. K., z których zeznań jasno wynika, że oskarżona próbowała wręczyć funkcjonariuszom Policji korzyść majątkową w postaci pieniędzy i miało to związek z przeprowadzanymi przez nich czynnościami, a także miało na celu odstąpienie przez nich od czynności nakazanych prawem. Świadkowie ci zeznali, że widzieli wyjęte przez samą oskarżoną pieniądze z portfela, zatem nie znajduje potwierdzenia teza stawiana przez oskarżoną, że mogli oni jedynie widzieć te pieniądze w jej portfelu. Nie potwierdziło się także, by podczas rozmowy zadano oskarżonej pytanie, gdzie przechowuje pieniądze, a także, aby oddała policjantom dowód osobisty w radiowozie, skoro nie była o to proszona. Również brak jest dowodów wskazujących, aby funkcjonariusze zatrzymujący oskarżoną mieli być z bliżej nieznanego powodu zdenerwowani i posądzali ją o próbę przekupstwa. Z tych względów wyjaśnienia oskarżonej w przytoczonym wyżej zakresie mogą być traktowane jedynie jako z góry przyjętą przez nią linia obrony, która w swojej istocie nie brzmi logicznie. Stąd też Sąd pominął te wyjaśnienia przy ustalaniu stanu faktycznego.

Sąd przy dokonywaniu ustaleń faktycznych oparł się natomiast w całości na zeznaniach przesłuchiwanych jako świadków funkcjonariuszy Policji: P. K. (k. 12 – 13, 93 – 94) oraz K. K. (k. 14 – 15, 94 – 95). Świadkowie ci w sposób zbieżny opisali całe zdarzenie z udziałem oskarżonej, w tym jej zachowanie polegające na wręczeniu im korzyści majątkowej. Zeznania świadków nie są sprzeczne zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. Nie sposób odmówić im zgodności z zasadami logiki, ich zeznania pokrywają się nadto zaś dowodami z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy, a to protokołem zatrzymania oskarżonej oraz zatrzymania rzeczy. Trzeba nadto zwrócić uwagę, że świadkowie zeznają w sposób obiektywny, nie starając się przedstawić oskarżonej w zbyt niekorzystnym dla niej świetle, do czego zresztą obliguje ich przyznany im status funkcjonariuszy publicznych.

Za wiarygodne Sąd uznał także zeznania świadka R. I. (2) – męża oskarżonej (k. 96). Wprawdzie świadek ten nie widział bezpośrednio czynu zarzucanego oskarżonej, potwierdził swoją obecność na miejscu zdarzenia oraz reakcję oskarżonej na zatrzymanie, co znajduje odbicie w relacjach złożonych przez pozostałych świadków. Zeznania świadka są wewnętrznie spójne i obiektywne, nadto odpowiadają zasadom logicznego rozumowania.

Walor wiarygodności Sąd przyznał także dowodom z dokumentów urzędowych zgromadzonych w toku postępowania w postaci protokołu zatrzymania oskarżonej (k. 3), protokołu zatrzymania rzeczy (k. 9 – 11), danych KRK (k. 34, 78 – 79), opinii sądowo – psychiatrycznej (k. 39 – 40), informacji uzyskanej w trybie art. 213 § 1a k.p.k. (k. 80). Dokumenty te zostały sporządzone w przewidziany prawem sposób, przez uprawnione do tego organy w zakresie ich działania, a ich autentyczność, ani treść nie była przedmiotem sporu pomiędzy stronami.

W pełni przydatna do poczynienia ustaleń faktycznych okazał się wydana w sprawie opinia sądowo psychiatryczna (k. 39 – 40). Została ona sporządzona zgodnie z wytycznymi udzielonymi przez organ zlecający, z wykorzystaniem wiedzy i doświadczenia zawodowego biegłych lekarzy psychiatrów. Opinia ta jest w swej treści rzetelna, kompletna, niebudząca wątpliwości, a wnioski z niej wysnute odpowiadają aktualnemu stanowi wiedzy medycznej oraz zasadom logicznego rozumowania. Treść tej opinii nie była kwestionowana przez żadaną ze stron.

Sąd zważył, co następuje.

R. I. (1) została oskarżona o to, że w dniu 25 lutego 2015 roku przy ulicy (...) w W. udzieliła funkcjonariuszom Policji K. K. i P. K. korzyści majątkowej w wysokości 300 zł w celu skłonienia ich do naruszenia przepisów prawa w postaci odstąpienia od czynności nałożenia mandatu karnego i punktów karnych, tj. o czyn z art. 229 § 3 k.k.

Należy zwrócić uwagę, że czynność sprawcza przestępstwa z art. 229 § 3 k.k. polega na udzieleniu korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy osobie pełniącej funkcję publiczną w związku z tą funkcją w celu skłonienia osoby pełniącej funkcję publiczną do naruszenia przepisów prawa lub udzielenia albo obietnicy udzielenia takiej osobie korzyści majątkowej lub osobistej za naruszenie przepisów prawa. Jest to kwalifikowana postać przestępstwa stypizowanego w § 1 tego przepisu, tzw. łapownictwa czynnego.

Osobą pełniącą funkcję publiczną jest, z mocy art. 119 § 19 k.k., m.in. funkcjonariusz publiczny. Do grona funkcjonariuszy publicznych zalicza się, zgodnie z art. 115 § 13 pkt 7 k.k., funkcjonariuszy organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego. Takim organem jest m.in. Policja (art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji). Zatem funkcjonariusze Policji są osobami pełniącymi funkcję publiczną.

Udzielenie korzyści lub obietnicy nie musi być związane z konkretną czynnością osoby pełniącej funkcję publiczną, musi być jednak związane z funkcją, którą ta osoba pełni.

Udzielenie korzyści polega na dostarczeniu jej w jakikolwiek sposób osobie pełniącej funkcję publiczną. Przestępstwo to ma charakter formalny - jest dokonane w czasie udzielenia korzyści lub jej obietnicy, niezależnie od tego, czy wystąpiły jakiekolwiek skutki. Stronę podmiotową w typie podstawowym i uprzywilejowanym stanowi umyślność w jej obu postaciach (vide np.: M. Kulik, Komentarz do art. 229 Kodeksu karnego, teza 9 [w:] Kodeks karny. Komentarz, red. M. Mozgawa, LEX 2014).

Znamię czasownikowe udzielenia korzyści majątkowej lub osobistej odczytywać należy jako przetransferowanie (w dowolnej formie), a więc np. wręczenie lub dostarczenie osobie pełniącej funkcję publiczną określonego przysporzenia o charakterze majątkowym lub niemajątkowym. Może to więc być proste przekazanie np. jakiejś kwoty pieniędzy „z ręki do ręki”. Natomiast jako „naruszenie przepisów prawa” należy rozumieć naruszenie każdego aktu normatywnego obowiązującego powszechnie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, które oznacza niewykonanie nakazu lub przekroczenie zakazu, obowiązujących osobę pełniącą funkcję publiczną jako adresata tych norm (J. W. Giezek, Komentarz do art. 229 kodeksu karnego [w:] Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, red. J. W. Giezek, LEX 2014).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy Sąd stwierdza, że zachowanie oskarżonej R. I. (1) wypełnia wszystkie znamiona czynu zabronionego z art. 229 § 1 k.k. i może ona zostać pociągnięta do odpowiedzialności za ten czyn.

Oskarżona została zatrzymana przez funkcjonariuszy Policji P. K. i K. K. w celu dokonania przez nich czynności służbowych związanych z popełnionymi przez oskarżoną wykroczeniami. Niewątpliwie działali oni wówczas jako funkcjonariusze publiczni (taki status przyznaje im art. 115 § 13 pkt 7 k.k.), a zatem jednocześnie przysługiwał im przymiot osób pełniących funkcję publiczną na mocy art. 115 § 19 k.k. Oskarżona, tłumacząc się brakiem czasu, usiłowała skłonić funkcjonariuszy Policji do odstąpienia od nałożenia mandatu karnego oraz punktów karnych przy pomocy pieniędzy w kwocie 300 zł. Świadczy o tym wyjęcie przez oskarżoną pliku banknotów z portfela w taki sposób, że widzieli to funkcjonariusze Policji, a następnie skierowanie przez oskarżoną do propozycji przyjęcia tych pieniędzy w zamian za „puszczenie” jej bez nakładania mandatu i punktów karnych oraz poprzestanie jedynie na pouczeniu. Niewątpliwie oskarżona działała przy tym w pełni świadomie (co potwierdziła opinia biegłych lekarzy psychiatrów) i w celu skłonienia świadków do odstąpienia od nakazanych prawem czynności służbowych, a tym samym do naruszenia przepisów prawa powszechnie obowiązującego. Wiązało się to zachowanie z funkcją publiczną pełniona przez policjantów. Nie można też uznać zachowania oskarżonej jedynie za żart. O zamiarze oskarżonej świadczy również fakt, że ponowiła ona swoją propozycję, będąc we wnętrzu radiowozu i kładąc plik banknotów na podłokietniku pomiędzy przednimi fotelami, które zajmowali funkcjonariusze. Takie działanie oskarżonej niewątpliwie stanowiło wypełnienie wszystkich znamion czynu zabronionego określonego w art. 229 § 3 k.k.

Przy ocenie zawinienia oskarżonej Sąd nie dopatrzył się okoliczności wyłączających możliwość przypisania jej winy. Jest ona osobą pełnoletnią, dojrzałą, poczytalną (co wynika z treści opinii sadowo – psychiatrycznej) i nie działała pod wpływem błędu. Przy ocenie stopnia winy oskarżonej Sąd stwierdził, że oskarżona dopuściła się zarzucanego jej czynu umyślnie z zamiarem bezpośrednim.

Sąd uznał, że stopień społecznej szkodliwości popełnionego przez oskarżoną czynu był znaczny. Sąd wziął pod uwagę przede wszystkim rodzaj naruszanego dobra, jakim jest prawidłowość sprawowania funkcji publicznej. Należy przy tym podkreślić, że zawód funkcjonariusza Policji to zawód zaufania publicznego. W interesie społecznym leży współpraca, a przynajmniej brak utrudniania policjantom wykonywania ich obowiązków. Oskarżona swoim zachowaniem naruszyła tę powinność, a jej zachowania nie usprawiedliwiają okoliczności nadzwyczajne, które w niniejszej sprawie nie wystąpiły.

Jednocześnie rozważając rodzaj i wysokość kary Sąd miał na względzie wszystkie okoliczności przemawiające zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść sprawców. Jako okoliczności obciążające Sąd uznał znaczny stopień społecznej szkodliwości, stopień i formę winy, a także fakt wcześniejszej karalności oskarżonej. Okolicznością łagodzącą zdaniem Sądu jest wysokość korzyści majątkowej, która wyniosła 300 zł, a zatem nie jest stosunkowo wysoka.

Wymierzając karę Sąd kierował się przesłankami z art. 53 k.k. Jeżeli chodzi o sam wymiar kary dla oskarżonej, to należy w tym miejscu przypomnieć, że zagrożenie ustawowe w przypadku czynu z art. 229 § 3 k.k. to kara pozbawienia wolności w wymiarze od roku do lat 10.

Mając na celu zwłaszcza wychowanie sprawcy i zapobieganie popełnianiu czynów zabronionych w przyszłości, Sąd orzekł wobec oskarżonej R. I. (1) karę 1 roku pozbawienia wolności. Jest to kara orzeczona w najniższym wymiarze i uwzględnia powyżej wskazana okoliczność łagodzącą.

Nie uznał przy tym Sąd za możliwe skorzystanie z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania tej kary, określonego w art. 69 § 1 i 70 § 1 k.k. Z analizy akt sprawy wynika bowiem, że oskarżona była już wcześniej karana sądownie i to trzykrotnie, a mianowicie za czyn z art. 178a § 1 k.k., za który orzeczono karę ograniczenia wolności w wymiarze 10 miesięcy i nałożono zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 2 lat oraz dwukrotnie za czyn z art. 244 k.k., za co orzeczono wobec oskarżonej kary 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres próby 2 lat oraz 5 miesięcy pozbawiania wolności również z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres próby 2 lat (k. 79).

Zauważyć należy, przedmiotem ochrony przepisu art. 244 k.k., za który oskarżona została już dwukrotnie skazana, penalizującego niestosowanie się do prawomocnie orzeczonych przez sąd zakazów, jest dobro wymiaru sprawiedliwości. Naruszenie hipotezy tego przepisu przez oskarżoną wskazuje, że ma ona tendencję do lekceważenia orzeczeń sądowych, a przy tym jest sprawcą niepoprawnym i nie potrafi wyciągać wniosków ze swoich wcześniejszych błędów. Z kolei czyn obecnie zarzucany oskarżonej stypizowany w art. 229 § 3 k.k. winien być uznany za zbliżony przedmiotowo do czynów, za które oskarżona została uprzednio skazana, albowiem również jest wymierzony w działalność organów państwa, chroniąc dobro w postaci prawidłowego funkcjonowania instytucji państwowych.

Prowadzi to do wniosku, że dotychczas orzekane wobec oskarżonej kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem ich wykonania okazały się nieskuteczne i jedynie kara pozbawienia wolności w postaci kary bezwzględnej jest w stanie skutecznie odwieść ją od popełniania dalszych czynów zabronionych w przyszłości. Również wspomniany wcześniej sposób popełnienia przestępstwa przez oskarżoną świadczy o braku poszanowania pracy funkcjonariuszy publicznych i nie pozwala na wysnucie wobec oskarżonej pozytywnej prognozy kryminologicznej, co mogłoby uzasadniać warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej kary.

Jak wynika z wcześniejszych rozważań, w sprawie występuje przewaga okoliczności obciążających nad łagodzącymi w odniesieniu do czynu oskarżonej, co również przemawia za wymierzeniem jej bezwzględnej kary pozbawienia wolności. Zaznaczyć przy tym należy, że kara pozbawienia wolności została orzeczona w zakresie minimalnym przewidzianym przez art. 229 § 3 k.k., zatem nie przekracza ona stopnia winy oskarżonej, jednocześnie stanowiąc dla niej istotną i odpowiednią dolegliwość.

Na podstawie art. 63 par. 1 k.k. Sąd zaliczył oskarżonej na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności w postaci zatrzymania w dniu 25 lutego 2015 r., przyjmując iż jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności jest równoważny jednemu dniowi kary pozbawienia wolności.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 624 § 1 k.p.k., mając na względzie sytuację finansową oskarżonej, która w chwili obecnej nie pracuje i pozostaje na utrzymaniu męża, mając jednocześnie dwie małoletnie córki.