Sygn. akt II K 1084/13
Dnia 28 sierpnia 2015 r.
Sąd Rejonowy w Goleniowie w II Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący: SSR Aleksandra Krukar – Leśniak
Protokolant: Magdalena Sapikowska
przy udziale Prokuratora: Dominika Klukowskiego
po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 28.11.2014 r., 27.01.2015 r., 26.02.1015 r., 30.04.2015 r., 28.05.2015 r., 30.06.2015 r., 21.08.2015 r.
sprawy:
1. M. B.
syna F. i A. z d. S., ur. (...) w G., nie karanego
2. J. B.
syna F. i A. z d. S., ur. (...) w G., nie karanego
oskarżonych o to, że:
W okresie od lipca do 20 sierpnia 2012, daty bliżej nieustalonej w m-ści K. na terenie S. P., działając wspólnie i w porozumieniu dokonali zaboru w celu przywłaszczenia metalowego kontenera budowlanego koloru niebieskiego o wartości 13.000zł z zawartością materiałów budowlanych w postaci: 25 szt. głowic do stempli oraz 17 szt. metalowych trójnogów do stempli o łącznej wartości 2950zł gdzie łączna wartość skradzionych przedmiotów wynosiła 15.950zł na szkodę B. W.
tj. o czyn z art. 278 § 1 k.k.
I. uznaje oskarżonego M. B. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynów, tj. przestępstwa z art. 278 § 1 k.k. i za ten czyn na podstawie art. 278 § 1 k.k. skazuje go na karę 5 (pięciu) miesięcy pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33 § 2 k.k. orzeka wobec oskarżonego karę grzywny w wymiarze 100 (stu) stawek dziennych po 10 (dziesięć) złotych każda;
II. uznaje oskarżonego J. B. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynów, tj. przestępstwa z art. 278 § 1 k.k. i za ten czyn na podstawie art. 278 § 1 k.k. skazuje go na karę 5 (pięciu) miesięcy pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33 § 2 k.k. orzeka wobec oskarżonego karę grzywny w wymiarze 100 (stu) stawek dziennych po 10 (dziesięć) złotych każda;
III. na podstawie art. 69 § 1 i § 2 k.k., art. 70 § 1 k.k. warunkowo zawiesza wykonanie orzeczonych oskarżonym kar pozbawienia wolności na okres 2 (dwóch) lat próby;
IV. na podstawie art. 627 k.p.k. w zw. z art. 633 k.p.k. ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w częściach ich dotyczące, w tym każdemu z nich na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 2 i art. 3 ust. 1 wymierza opłatę w kwocie 320 (trzystu dwudziestu) złotych.
Sygn. akt II K 1084/13
B. W. jest właścicielem firmy (...), która w okresie od stycznia do listopada 2011 r. wykonywała prace budowlane na terenie szkoły w K.. Po zakończeniu prac B. W. umówił się ustnie z dyrektorką szkoły, którą była wówczas E. W., że pozostawi na terenie szkoły metalowy kontener magazynowy do czasu, aż będzie mu potrzebny do kolejnych prac. Firma (...) startowała bowiem w tym czasie w przetargach w S., która to miejscowość znajduje się w niedalekiej odległości od K.. Kontener ten miał 6 metrów długości i 2,5 metra szerokości. Jego wartość wynosiła 13.000 złotych. Był on wykonany z blachy trapezowej, a jego podłoga była wyłożona sklejką. Otwierało się go od frontu drzwiami dwuskrzydłowymi. Był on oznaczony numerem (...)-(...)i miał niebieski kolor. W jego wnętrzu znajdowały się materiały budowlane w postaci papy, blachy trapezowej, 25 sztuk głowic do stempli oraz 17 sztuk metalowych trójnogów do stempli. Stał on na terenie szkoły od strony ulicy (...) i był zamknięty na kłódkę.
Dowód: - częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. B. k. 67, 108-109
zeznania B. W. k. 2-4, 6, 110-111
zeznania A. M. k. 13-15, 61, 123-125
zeznania E. W. k. 18, 125
Dodatkowo, na terenie posesji należącej do J. B., z którym firma (...) współpracowała podczas wykonywania prac budowlanych w K. zlecając mu wykonanie robót ziemnych oraz załadunku i rozładunku samochodów, pozostawiono jeszcze inne materiały budowlane, w tym m.in. 25 sztuk gerend długości 3,6 metra i 20 sztuk stempli. Posesja należąca do J. B., na której pozostawiono te materiały znajdowała się M.. Brat J. M. pracował w tym czasie w szkole w K. jako konserwator. Na terenie posesji w M. należącej do J. B., oprócz materiałów budowlanych należących do firmy (...), przechowywane były też materiały budowlane należące do firmy (...), która także współpracowała z firmą (...) podczas wykonywania prac budowlanych w K. i ma swoją siedzibę na działce sąsiadującej z posesją należącą do J. B..
Dowód: - częściowo wyjaśnienia oskarżonego J. B. k. 72, 109-110
częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. B. k. 67, 108-109
zeznania B. W. k. 2-4, 6, 110-111
zeznania A. M. k. 13-15, 61, 123-125
zeznania P. K. k. 64, 186-187
szkic k. 53
W czerwcu 2012 r. prace na terenie szkoły w K. zaczęła wykonywać należąca do Z. S. firma PPHU (...). Prace te polegały na karczowaniu pni i zakończyły się w dniu 22 czerwca 2012 r. Przez cały okres wykonywania tych prac kontener pozostawiony przez firmę (...) na terenie szkoły w K. stał w tym samym miejscu, gdzie został pozostawiony. Został on jedynie nieznacznie przesunięty koparką, aby jego umiejscowienie nie przeszkadzało w wykonywaniu prac przez firmę (...).
Dowód: - częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. B. k. 67, 108-109
zeznania B. W. k. 2-4, 6, 110-111
zeznania Z. S. k. 30, 143-144
zeznania J. L. k. 31, 126
Z uwagi na fakt, że przez długi czas nikt nie zgłaszał się po odbiór należących do firmy (...) materiałów budowlanych pozostawionych na terenie posesji J. B. oraz kontenera pozostawionego na terenie szkoły w K., J. B. i M. B. postanowili sprzedać ten kontener. M. B. najpierw próbował sprzedać go okolicznym mieszkańcom. Zaproponował też sprzedaż pozostawionego na terenie szkoły kontenera należącego do firmy (...) jednemu z pracowników firmy PPHU (...) wykonującej prace na terenie szkoły w K. za kwotę 1.200 złotych twierdząc, że firma, która go tam pozostawiła zbankrutowała. Pracownicy firmy PPHU (...), wśród których był m.in. J. L., przekazali później tę informację Z. S., który jednak nie zgodził się na zakup tego kontenera. J. B. i M. B. postanowili więc, że przetransportują ten kontener do M. na teren posesji należącej do J. B.. Początkowo próbowali to zrobić przy użyciu sprzętu, którym dysponował J. B.. Nie udało im się to jednak, gdyż kontener, nawet pomimo opróżnienia jego wnętrza ze znajdujących się tam materiałów budowlanych, dalej był za ciężki, aby go podnieść. J. B. wynajął więc A. G., który wykonuje działalność gospodarczą i posiada samochód ciężarowy z urządzeniem (...), które umożliwia załadowanie i rozładowanie przedmiotów o masie do 3 ton. Po przybyciu do K. J. B. spiął pasami znajdujący się na teren szkoły kontener należący do firmy (...), po czym A. G. przy pomocy urządzenia (...) załadował ten kontener na ciągnik J. B.. Przy tych czynnościach był obecny również M. B.. Załadunek ten obserwowali też okoliczni mieszkańcy, wśród których byli J. K. (1) i J. K. (2). Następnie J. B. przewiózł kontener do M.. Tam A. G. przy pomocy urządzenia (...) zdjął kontener z pojazdu J. B. i postawił go na terenie posesji J. B.. Za wykonaną usługę otrzymał on od J. B. wynagrodzenie. Kontener ten znajdował się w tym miejscu przez pewien czas, a następnie został stamtąd zabrany. W tym miejscu widywała go m.in. P. K. pracująca w firmie (...), której siedziba znajduje się na działce sąsiadującej z posesją należącą do J. B..
Dowód: - częściowo wyjaśnienia oskarżonego J. B. k. 72, 109-110
częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. B. k. 67, 108-109
zeznania A. G. k. 56, 125-126
zeznania Z. S. k. 30, 143-144
zeznania J. L. k. 31, 126
zeznania J. K. (3) k. 36, 126-127
zeznania J. K. (2) k. 37, 127
W dniu 20 sierpnia 2012 r. pracownik firmy (...), udał się na teren szkoły w K., aby odebrać pozostawiony tam kontener i przewieźć go na teren nowej budowy. Na miejscu okazało się jednak, że nie ma tam tego kontenera. M. B. powiedział mu wówczas, że kontener ten zabrał jego brat J. i przewiózł go na teren swojej posesji w M., gdyż w tym czasie na terenie szkoły w K. budowano ogrodzenie i kontener ten przeszkadzał w wykonywaniu tych prac. Dodał, że następnie kontener ten został zabrany z posesji J. B. przez jakiś samochód z (...)em, który przyjechał po ten kontener. A. M. udał się wtedy na posesję J. B. do M.. Nie miejscu nie było już kontenera, ani też większości pozostawionego tam sprzętu budowlanego należącego do firmy (...). A. M. powiadomił o tym fakcie B. W., który skontaktował się telefonicznie z J. B.. Podczas tej rozmowy J. B. powiedział B. W., że zapłaci mu za brakujące materiały budowlane, które były przechowywane na terenie jego posesji. Odnośnie kontenera podał zaś, że wynajęto jego sprzęt i on tylko wykonał usługę przetransportowania go na teren swojej posesji, a następnie wydał ten kontener osobie, która przyjechała (...)em i powiedziała, że jest od B. W..
Dowód: - częściowo wyjaśnienia oskarżonego J. B. k. 72, 109-110
częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. B. k. 67, 108-109
zeznania B. W. k. 2-4, 6, 110-111
zeznania A. M. k. 13-15, 61, 123-125
Pod koniec sierpnia 2012 r. do szkoły przyjechali funkcjonariusze Straży Miejskiej, którzy zostali powiadomieni o znalezieniu w lesie w okolicach G. worka z dokumentami dotyczącymi prac budowlanych prowadzonych na terenie szkoły w K..
Dowód: - zeznania E. W. k. 18, 125
dokumentacja zdjęciowa k. 24-28
Łączna wartość strat poniesionych przez B. W. na skutek utracenia kontenera i znajdujących się w nim materiałów budowlanych wyniosła 15.950 złotych.
Dowód: - zeznania B. W. k. 2-4, 6, 110-111
J. B. ma obecnie 48 lat. Jest żonaty. Ma troje dzieci, które są na jego utrzymaniu. Ma wykształcenie wyższe techniczne, rolnicze, nie ma wyuczonego zawodu. Utrzymuje się prowadzenia gospodarstwa rolnego, z czego osiąga dochód w wysokości około 5.000-8.000 złotych. Spłaca kredyt w wysokości 200.000 złotych. Nie był wcześniej karany.
Dowód: - wyjaśnienia oskarżonego J. B. k. 72, 109-110
dane o osobie k. 74
dane o karalności k. 77, 91, 101, 162
Przesłuchany w charakterze podejrzanego J. B. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że w 2012 r. na prośbę swojego brata M. dokonał transportu metalowego kontenera budowlanego z terenu szkoły w K. na swoją działkę numer (...) do miejscowości M.. Dokładanie nie pamięta, ale w trakcie załadunku kontenera zajrzał do jego wnętrza i widział tam jakieś materiały budowlane, lecz dokładnie nie pamięta jaka była jego zawartość. Drzwi od tego kontenera nie był zabezpieczone. Następnie przy pomocy znajomego A. G., który dysponuje dźwigiem (...), załadowali ten kontener i zawieźli go do M.. Jego brat M. poprosił go o przewiezienie tego kontenera, gdyż z tego co wie, kontener stał na linii budowy ogrodzenia szkoły, a brat w tym czasie pracował w tej szkole jako konserwator. Powiedział bratu, że może postawić ten kontener na swojej działce w M., ponieważ w tamtym czasie przechowywał dla firmy (...) inny sprzęt i materiały budowlane na swojej posesji w miejscowości (...). Brat się na to zgodził. Nie postawił tego kontenera z resztą przedmiotów, gdyż nie było tam już miejsca. Kontener stał przez około miesiąc na działce naprzeciwko jego posesji, po czym ktoś go stamtąd zabrał, lecz on nie był tego świadkiem i nie wie kto tego dokonał. Po jakimś czasie do K. przyjechał pan A., który był kierownikiem budowy w firmie pana W. i pozbierał część sprzętu oraz materiałów z jego posesji. Dopiero po tym fakcie dowiedział się, że kontener, który stał na jego działce nie został zabrany przez firmę (...). Do chwili obecnej nie wie kto zabrał ten kontener i gdzie on może się znajdować. Dowiedział się ostatnio w rozmowach z przedstawicielami firmy (...) z M., która składuje na jego posesji materiały hydrauliczne, a ponadto była usługodawcą firmy (...), że właściciel firmy (...) – pan W. nie rozliczył się do tej pory z firmą (...) za wykonane przez nich usługi.
J. B. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu także na rozprawie przed Sądem. Wyjaśnił, że materiały z budowy hali sportowej, które się znalazły na jego posesji to zostały uzgodnione z panem A. M., który spytał się go czy na bliżej nieokreślony okres czasu mógłby przewieźć do siebie paletę metalową i cegły klinkierowej, on powiedział, że ma plac, ale on nie jest zabezpieczony, jeszcze firma inna ma też u niego rzeczy i żeby później nie miał pretensji jak coś zginie. A. M. powiedział, że te rzeczy nie mają większej wartości, chciał je odsprzedać. Nie spisali sztuk, on to przewiózł. Nie otrzymał zapłaty za to, w trakcie budowy rozładowywał im sprzętem swoim materiały, inwestor chciał posprzątać plac. Ma firmę, ale umówili się z firmą (...), że będą się rozliczać za materiały, to znaczy z firmą pana W.. Z tym kontenerem to nic nie może dodać, brat powiedział, że nie może się skontaktować za pośrednictwem pani dyrektor z firmą pana W. i on też mówił są takie warunki jakie są, nie będzie pilnował kontenera, ale się zgodził, żeby go u niego postawić, bo wcześniej współpracował z tą firmą. Zgodził się na prośbę brata i przewiózł ten kontener. Nie informował pana W. o tym przewiezieniu kontenera. Nie miał też kontaktu z panem A.. Nie wie co się stało z kontenerem, pan A. jak przyjechał to nie dzwonił do niego, że chce odebrać paletę i te cegły i praktycznie musiał poprosić brata B. żeby mu wywiózł te palety bliżej drogi, bo ten samochód by tam nie dojechał. Nie był na posesji jak zabierali ten kontener, nie wie kto, kiedy, zabrał ten kontener. Nikt się z nim nie kontaktował. Dopiero potem przyjechał pan A. i stwierdził, że nie ma tego kontenera. Miał kontakt dobry z panem A. dopóki istniała budowa hali sportowej, potem kontakt się urwał. Dwa razy dzwonił do pana A. na kontakt, który posiadał. Później już nie dzwonił, bo dwa razy próbował i on do niego nie oddzwonił. Pomyślał, że to służbowy telefon miał i oddał. Nie miał kontaktu do pana B., miał numer telefonu stacjonarny do firmy i do pana A.. Dzwonił trzy razy na numer stacjonarny do firmy, ale był głuchy. Wziął kontener na prośbę brata z tego względu, że część materiałów na prośbę pana A. była u niego na posesji i dlatego się zgodził, ale powiedział, że nie bierze odpowiedzialności za pilnowanie tego, bo nie było warunków. Brat do niego zadzwonił, że przyjechał samochód, on wytłumaczył gdzie stoi ten kontener i ta wiedza się jego kończy na tym. Był wtedy w terenie, bo taką ma pracę, nie było go jak zabierali ten kontener. Była jeszcze jedna firma (...), która była podwykonawcą u pana B., były tam jakieś problemy finansowe w rozliczeniach. W kontenerze były odpady w postaci metalowych skrawków blachy z opierzenia, posprzątali wkoło po innych inwestorach, żadne stemple i trójnogi tam się nie znajdowały, w tym kontenerze tych odpadów to było 1/50 przestrzeni, czyli praktycznie był pusty. Tak jak po budowie by się sprzątnęło, to tam się to znajdowało. Kontener był otwarty, jak go podnieśli do góry zaczęło się coś wysypywać, dlatego to opróżnili, a potem po przewiezieniu z powrotem włożyli. Posesja zabudowana jest po prawej stronie, a działka po lewej stronie niezabudowana. Tam już nie było miejsca na posesji zabudowanej, więc kontener był na tej działce niezabudowanej. W kontenerze były odpady, papa. Stempli i trójnóg nie widział w kontenerze. Pan M. mówił do niego, że nie ma stempli jakiś. On mówił, że tego nie przyjmował. Wcześniej mu mówił, jak się wprowadzili na plac budowy to powiedział mu, że mieli włamanie. Lubił z nim rozmawiać, dorabiał sobie na budowie, to go interesowało, on to taki starszy gościu wyuczony.
Dowód: - wyjaśnienia oskarżonego k. 72, 109-110
Sąd zważył, co następuje:
W świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego sprawstwo i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości.
J. B. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że w 2012 r. na prośbę swojego brata M. dokonał transportu metalowego kontenera budowlanego z terenu szkoły w K. na swoją działkę numer (...) do miejscowości M.. Przy pomocy znajomego A. G., który dysponuje dźwigiem (...), załadowali ten kontener i zawieźli go do M.. Jego brat M. poprosił go o przewiezienie tego kontenera, gdyż z tego co wie, kontener stał na linii budowy ogrodzenia szkoły, a brat w tym czasie pracował w tej szkole jako konserwator. Kontener stał przez około miesiąc na działce naprzeciwko jego posesji, po czym ktoś go stamtąd zabrał, lecz on nie był tego świadkiem i nie wie kto tego dokonał. Podawane przez niego okoliczności potwierdził wprawdzie jego brat M. B., opisanej przez oskarżonych wersji wydarzeń przeczą jednak pozostałe zgromadzone w sprawie materiały dowodowe, jak i zasady doświadczenia życiowego oraz logika sytuacyjna zdarzenia. Po pierwsze należy zauważyć, że ani J. B., ani M. B. nie mieli niczyjej zgody na wywóz tego kontenera, w tym w szczególności B. W., do firmy którego on należał. Nikt też nie polecał im tego, aby usnęli ten kontener, wbrew twierdzeniom oskarżonych w niczym on nie przeszkadzał. Kolejna firma wykonującą prace na terenie szkoły w K. tylko nieznacznie go przesunęła. Nie było natomiast potrzeby, aby go usuwać z terenu szkoły. W szczególności nie polecała im tego ówczesna dyrektora szkoły, która wyraziła zgodę na bezterminowe pozostawienie tego kontenera w tym miejscu. M. B. nie miał zatem żadnych powodów, aby prosić brata o jego usunięcie. Po drugie należy zauważyć, że nawet gdyby rzeczywiście zaistniała konieczność usunięcia tego kontenera z terenu szkoły to powinien tego dokonać właściciel tej rzeczy. Nielogicznym i całkowicie niezgodnym z zasadami doświadczenia życiowego byłoby w zaistniałej sytuacji zachowanie J. B., który nie tylko traci swój czas, ale i pieniądze, aby spełnić niczym nieuzasadnioną prośbę swojego brata. Nie tylko sam swoim sprzętem jedzie po ten kontener do K., aby go przewieźć na swoją posesję w M., ale jeszcze wynajmuje inną osobę, która ma mu w tym pomóc i płaci jej ze swojej kieszeni za wykonaną usługę.
Wyjaśnieniom J. B. przeczy też logika sytuacyjna zdarzenia. Jak wynika z zeznań świadków, jego brat już wcześniej proponował sprzedaż tego kontenera okolicznym mieszkańcom, jak i pracownikom kolejnej firmy wykonującą prace na terenie szkoły w K., twierdząc, że firma (...) zbankrutowała. Gdy zaś to się nie udało razem z bratem zabrali ten kontener z terenu szkoły w K.. Zarówno J. B., jak i M. B. zachowywali się jak właściciele tej rzeczy. Jak zeznał A. G., zachowanie oskarżonych było takie, że był on przekonany, że kontener ten należy do J. B..
W ocenie Sądu nielogicznym i całkowicie niezgodne z zasadami doświadczenia życiowego byłoby też zachowanie oskarżonego polegające na rzekomym wydaniu kontenera zupełnie nieznanej osobie, w sytuacji, w której wcześniej współpracował on z firmą (...) i znał jej pracowników i to bez jakiejkolwiek próby potwierdzenia czy ta osoba rzeczywiście jest z tej firmy, czy też nawet ustalenia personaliów tej osoby.
Za sprawstwem J. B. w zakresie zarzucanego mu czynu przemawiało zdaniem Sądu także jego nielogiczne zachowanie podczas rozmowy z A. M., któremu nic nie powiedział o kontenerze oraz podczas rozmowy telefonicznej z B. W., któremu wprawdzie powiedział, że został wynajęty do przewiezienia kontenera, ale nie powiedział przez kogo. Zresztą podobnie zachowywał się w tej sytuacji jego brat, który po złożeniu przez E. W. zeznań na Policji dalej nic jej nie powiedział, że to on z bratem zabrali ten kontener.
Mając na uwadze powyższe, Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego J. B. w zakresie, w jakim zaprzeczał, aby wspólnie i w porozumieniu z bratem dokonał kradzieży tego kontenera uznając, że stanowią one jedynie konsekwencję przyjętej przez niego linii obrony. Za wiarygodną Sąd uznał tylko tą część jego wyjaśnień, w której opisał sposób, w jaki kontener został zabrany z terenu szkoły w K. i przewieziony na teren jego posesji w M.. Ta część jego wyjaśnień znajdowała bowiem oparcie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym.
Z analogicznych powodów w większości za niewiarygodne Sąd uznał też wyjaśnienia M. B., który podobnie jak jego brat twierdził, że tylko przewieźli ten kontener z terenu szkoły w K., gdyż przeszkadzał on przy wykonywaniu prac na tym terenie i nie wie co się z nim później stało. Pracownicy kolejnej firmy wykonującej prace na terenie szkoły w K. zaprzeczyli, aby kontener ten w czymś im przeszkadzał. Oświadczyli, że został on jedynie nieznacznie przesunięty przez koparkę i nie było konieczności jego usuwania z terenu szkoły. Również dyrektora szkoły zaprzeczyła, aby polecała M. B. usunięcie tego kontenera z terenu szkoły. Podała ona, że M. B. nie pytał jej o zgodę przed usunięciem tego kontenera, ani też nie poinformował jej o jego usunięciu. Nie zrobił tego nawet wtedy, wróciła ona z Policji, gdzie składała zeznania w sprawie usunięcia kontenera i pytała go o ten kontener.
W pełni za wiarygodne Sąd uznał natomiast zeznania pokrzywdzonego, z którymi korespondowały pozostałe zgromadzone w sprawie materiały dowodowe. B. W. opisał jak wyglądał kontener, który został postawiony na terenie szkoły w K. i co się w nim znajdowało. Wskazał też, że pozostawienie tego kontenera uzgodnił z dyrektorką szkoły. Podane przez niego okoliczności w pełni zaś potwierdzili A. M. i E. W..
Za całkowicie wiarygodne Sąd uznał także zeznania A. M. i E. W., które w pełni znajdowały oparcie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym.
A. M. podał jakie były uzgodnienia z dyrektorką szkoły oraz J. B. odnośnie pozostawiania sprzętu po zakończeniu robót na terenie szkoły w K. i na posesji w M.. Wskazał też, że jak przyjechał odebrać kontener to go nie było i zrelacjonował przebieg swoich rozmów z J. B. i M. B., w których próbował ustalić co się z tym kontenerem stało.
Natomiast E. W. podała jakie były uzgodnienia pomiędzy nią a B. W. odnośnie postawienia kontenera na terenie szkoły. Zaprzeczyła, aby komukolwiek polecała jego usunięcie. Dodała, że M. B. nic jej nie mówił, że to on wraz z bratem zabrał ten kontener i to nawet wtedy, gdy go o to zapytała jak wróciła z Policji, gdzie składała zeznania w tej sprawie.
Wątpliwości pod względem wiarygodności nie budziły również zeznania A. G., Z. S. i J. L..
A. G. podał, że został wynajęty przez J. B. m.in. do tego, aby przy pomocy sprzętu, którym dysponuje, załadował mu na jego pojazd, a następnie z niego rozładował kontener, który był zabrany z terenu szkoły w K.. Dodał, że był przekonany, że J. B. jest jego właścicielem.
Z kolei Z. S. i J. L. podali, że nie było konieczności usuwania tego kontenera z terenu szkoły, wystarczyło jego niewielkie przesunięcie przez koparkę, aby mogli wykonywać swoje prace, o czym świadczy fakt, że do czasu zakończenia przez nich prac kontener ten dalej znajdował się praktycznie w tym samym miejscu, w którym został pozostawiony przez firmę (...). Przyznali także, że M. B. oferował do sprzedaży ten kontener, oświadczyli jednak, że nie potraktowali tej propozycji poważnie.
Za wiarygodne Sąd uznał też zeznania J. K. (3), J. K. (2) i P. K.. Dwaj pierwsi świadkowie podali, że widzieli jak J. B. i M. B. wraz z inną osobą zabrali kontener z terenu szkoły w K.. Natomiast P. K. zeznała, że przez pewien okres czasu widział podobny kontener na terenie posesji J. B..
Za wiarygodne Sąd uznał również dowody z dokumentów w postaci dokumentacji fotograficznej oraz szkicu. Dowody te nie były kwestionowane przez żadną ze stron, a Sąd nie znalazł żadnych okoliczności, które uzasadniałby wątpliwości, co do ich wiarygodności.
Reasumując należy stwierdzić, że analiza całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego wykazała sprawstwo oskarżonego w zakresie zarzucanego mu czynu.
Przestępstwo kwalifikowane z art. 278 § 1 k.k., a więc przestępstwo kradzieży polega na zaborze w celu przywłaszczenia cudzej rzeczy ruchomej. Przedmiotem ochrony jest własność i posiadanie takiej rzeczy.
J. B. wspólnie z bratem zabrał z terenu szkoły w M. kontener należący do firmy (...), a następnie przewiózł go na teren swojej posesji w M., przy czym z uwagi na fakt, że nie byli w stanie zrobić tego sami przy użyciu własnego sprzętu, J. B. wynajął do pomocy inną osobę, której zapłacił za wykonaną usługę załadowania i rozładowania kontenera. Jak już wskazywano powyżej, wbrew twierdzeniom oskarżonych nie było żadnego powodu, aby usuwać ten kontener z terenu szkoły, nikt im też tego nie zlecał. Zabór kontenera został zatem dokonany bezprawnie. Działali oni samowolnie przywłaszczając ten przedmiot, a następnie pozbyli się go w nieustalonych okolicznościach najprawdopodobniej sprzedając go innej osobie, o czym świadczy fakt, że M. B. już wcześniej próbował oferować go do sprzedaży innym osobom.
Jak powszechnie przyjmuje się w doktrynie i judykaturze kradzież jest przestępstwem umyślnym o charakterze kierunkowym, którego można dopuścić się jedynie w zamiarze bezpośrednim - w celu przywłaszczenia ( animus rem sibi habendi). Cel przywłaszczenia oznacza zamiar postąpienia z przedmiotem zaboru tak, jakby się było jego właścicielem. Na gruncie niniejszej sprawy bezspornym było, że oskarżeni dokonali zaboru kontenera z terenu szkoły w K., który stanowił własność firmy (...) i że zabór ten był bezprawny, nie mieli bowiem na to zgody właściciela rzeczy, ani też nie działali na niczyje zlecenie, w tym w szczególności dyrektorki szkoły, która była dysponentem terenu, na którym znajdował się kontener. W ocenie Sądu ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego bezspornie wynika też, że oskarżeni działali w zamiarze przywłaszczenia tego kontenera, a więc postępując z nim tak jakby byli jego właścicielami. M. B. oferował go do sprzedaży, zaś J. B. wynajął osobę, która miała im pomóc w jego załadunku i rozładunku. Jak zeznał A. G. zachowanie oskarżonych było takie, że był on przekonany, że J. B. jest właścicielem tego kontenera. Jak już wskazywano powyżej, za niewiarygodne Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego, w których podawał, że jego zamiarem było tylko przewiezienie kontenera na prośbę brata. Gdyby tak było, to nie wynajmowałby on na własny koszt innej osoby do pomocy w załadunku i rozładunku kontenera, lecz powiedziałby bratu, że nie może spełnić jego prośby, gdyż nie dysponuje odpowiednim sprzętem, aby przewieźć ten kontener.
Bezspornym jest zatem, że J. B. wyczerpał swoim zachowaniem znamiona przestępstwa stypizowanego w art. 278 § 1 k.k.
Zgodnie z treścią przepisu art. 18 § 1 k.k. odpowiada za sprawstwo także ten, kto wykonuje czyn zabroniony wspólnie i w porozumieniu z inną osobą. Współsprawstwo zachodzi zaś wówczas, gdy dwie lub więcej osób, działając w porozumieniu wspólnie dokonują czynu zabronionego. Konstrukcja współsprawstwa zakłada przy tym, że każdy ze współsprawców ponosi odpowiedzialność za całość popełnionego przestępstwa, a więc także i w tej części, w której znamiona czynu zabronionego zostały wypełnione zachowaniem innego współsprawcy.
Na gruncie niniejszej sprawy zarówno J. B., jak i jego brat brali czynny udział w popełnionym przestępstwie. Nie działali oni jednak indywidualnie, tylko wspólnie. Razem zabrali kontener z terenu szkoły w K., w której M. B. był konserwatorem. Razem uczestniczyli w jego załadunku. M. B. już wcześniej oferował go do sprzedaży, a gdy to się nie udało, postanowili go przewieźć na teren posesji J. B.. Gdy zaś nie dali rady tego zrobić przy użyciu własnego sprzętu J. B. wynajął inną osobę, której zapłacił wynagrodzenie, aby pomogła im w załadunku i rozładunku tego kontenera. Ich zachowania były zatem ze sobą skoordynowane, co świadczy o tym, że przez cały czas istniało pomiędzy nimi porozumienie.
Mając na uwadze powyższe, Sąd przyjął, że oskarżony zarzucanego mu czynu dopuścił się wspólnie i w porozumieniu ze swoim bratem M. B..
Wymierzając J. B. karę Sąd kierował się dyrektywami wymiaru kary określonymi w art. 53 i następnych k.k.
Przy określaniu wymiaru kary za przestępstwo przypisane oskarżonemu, Sąd wziął pod uwagę stopień winy oskarżonego i społecznej szkodliwości jego czynu. Sąd nie znalazł żadnych okoliczności wyłączających, ani ograniczających jego winę.
Sąd uznał, że społeczna szkodliwość popełnionego przez J. B. czynu była duża. Zarówno bowiem sposób jego działania (niczym nieuzasadnione zabranie kontenera z terenu szkoły), jak i motywacja, jaka nim kierowała (chęć osiągnięcia korzyści majątkowej) nie zasługiwały na uwzględnienie. Na niekorzyść oskarżonego Sąd przyjął także ujemne następstwa popełnionego przez niego czynu zabronionego. Swoim zachowaniem oskarżony wyrządził bowiem pokrzywdzonemu szkodę w niemałej wysokości. Jako okoliczność dla niego korzystną Sąd przyjął natomiast to, że nie był dotychczas karany, prowadzi ustabilizowany tryb życia, pracuje i ma rodzinę.
Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd uznał, że karą odpowiednią dla J. B. będzie kara 5 miesięcy pozbawienia wolności. Zdaniem Sądu orzeczona w tej wysokości kara, powinna spełnić swe cele wychowawcze oraz uświadomić sprawcy naganność jego zachowania.
Jednocześnie po wnikliwej analizie przesłanek z art. 69 § 1 i § 2 k.k. Sąd uznał, że dla osiągnięcia celów kary wobec oskarżonej nie będzie konieczne natychmiastowe jej wykonanie i warunkowo zawiesił jej wykonanie na okres 2 lat próby. Decydując się na skorzystanie z instytucji warunkowego zawieszenia wykonania kary Sąd wziął pod uwagę przede wszystkim właściwości i warunki osobiste J. B. oraz jego zachowanie przed popełnieniem przestępstwa. Oskarżony nie był dotychczas karany i jest to jego pierwszy konflikt z prawem. Zdaniem Sądu, należy więc uznać, że zdarzenie, które jest przedmiotem niniejszego postępowania miało jedynie incydentalny charakter w jego życiu. W ocenie Sądu, jego dotychczasowy sposób życia uzasadnia przekonanie, że pomimo nie orzeczenia wobec niego kary pozbawienia wolności w przyszłości będzie on przestrzegał porządku prawnego i nie popełni więcej przestępstwa.
Według Sądu orzeczona wobec J. B. kara, która z uwagi na jej wymiar oraz warunkowe zawieszenie wykonania nie może być uznana za nadmiernie surową, powinna spełnić swe cele wychowawcze oraz uświadomić oskarżonemu naganność jego zachowania.
Z uwagi na fakt, że J. B. zarzucanego mu czynu dopuścił się w celu osiągnięcia korzyści majątkowej Sąd na podstawie art. 33 § 2 k.k. obok kary pozbawienia wolności wymierzył mu też karę grzywny, której rozmiar określił na 100 stawek dziennych w wysokości po 10 złotych każda. W ocenie Sądu kara ta będzie stanowić dla J. B. realną dolegliwość przypominającą mu o nieopłacalności popełniania przestępstw. Analizując sytuację majątkową oskarżonego Sąd uznał, że wymierzona w tej wysokości kara nie będzie stanowić dla niego obciążenia niemożliwego do spełnienia, a poprzez dolegliwość finansową z pewnością uświadomi oskarżonemu niewłaściwość jego zachowania.
O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 627 k.p.k., art. 624 § 1 k.p.k. oraz przepisów ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych i zasądził od J. B. na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym wymierzył mu 320 złotych opłaty.