Sygn. akt III Ca 60/16
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 17 września 2015 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi –Widzewa w Łodzi, w sprawie z powództwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. przeciwko Z. Ł. o zapłatę zasądził od pozwanego na rzecz strony powodowej kwotę 13.640,90 zł tytułem należności głównej wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 21 grudnia 2012 r. oraz kwotę 3.100 zł w ramach zwrotu kosztów procesu.
Zapadły wyrok zaskarżył w całości pozwany Z. Ł., który w złożonej apelacji zarzucił rozstrzygnięciu:
I. naruszenie przepisów prawa materialnego tj.:
1) art. 57 ust. 1 w zw. z art. 3 pkt 13 ustawy z dnia 10 kwietna 1997 r. Prawo energetyczne w zw. z art. 120 § 1 k.c. poprzez błędne uznanie, że pozwany był odbiorcą paliw gazowych, mimo że nie miał podpisanej umowy z dostawcą paliwa gazowego i na skutek tego uznanie, że pozwany odpowiada na zasadzie ryzyka;
2) art. 5 k.c. poprzez jego błędne niezastosowanie, mimo że korzystanie przez powoda ze swego praw w sposób oczywisty stanowiły jego nadużycie poprzez działanie w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, co miało swój wyraz w:
● nie odcięciu dopływu gazu i braku dokonania kontroli licznika ani próby jego demontażu przez okres niespełna 2 lat, które miało na celu doprowadzić do uzyskania znacznych zysków przez powoda kosztem pozwanego,
● nie dokonywaniu kontroli urządzeń służących do przesyłania gazu, co stoi w oczywistej sprzeczności z elementarnymi zasadami prowadzenia prawidłowej gospodarki przez profesjonalnego przedsiębiorcę energetycznego;
II. naruszenie przepisów prawa procesowego, mające istotny wpływ na treść wyroku, a konkretnie:
1) art. 207 § 6 k.p.c. w zw. z art. 217 § 2 k.p.c. i art. 232 k.p.c. poprzez jego błędne zastosowanie i dopuszczenie dowodu z dokumentów w postaci historii odczytów z gazomierza, mimo że dowód ten podlegał oddaleniu jako spóźniony i na skutek tego uznanie, że powód prawidłowo udowodnił wysokość dochodzonego roszczenia;
2) art. 233 § 1 k.p.c. polegające na błędzie w ustaleniu stanu faktycznego i rażącym przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów z naruszeniem zasad logiki i doświadczenia życiowego, co znalazło swój wyraz w uznaniu przez Sąd I instancji, że pozwany pobierał gaz, mimo tego że w okresie objętym powództwem nie miał możliwości korzystania z domu znajdującego się w Ł. przy ul. (...);
3) art. 258 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez uznanie dowodu z zeznań świadka G. C. co do oceny faktów;
4) art. 328 § 2 k.p.c. poprzez wadliwe sporządzenie uzasadnienia zaskarżonego wyroku i niewyjaśnienie w nim w sposób jasny i logiczny motywów przyjętego rozstrzygnięcia, co w konsekwencji uniemożliwia pozwanemu podniesienie trafnych zarzutów apelacyjnych, a to z kolei powoduje, że zostało naruszone prawo do obrony pozwanego, przejawiające się zwłaszcza w nie odniesieniu się przez Sąd Rejonowy w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia do wielokrotnie podnoszonego w toku postępowania zarzutu z art. 5 k.c.
W konkluzji do tak sformułowanych zarzutów, skarżący przede wszystkim wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez odda lenie powództwa w całości oraz obciążenie strony powodowej kosztami procesu za obie instancje. Natomiast zawarty w apelacji wniosek ewentualny opiewał na uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
W odpowiedzi na apelację strona powodowa wystąpiła o jej oddalenie oraz o zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja jako bezzasadna podlega oddaleniu.
Zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane w wyniku prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, które to ustalenia Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne, jak również w następstwie bezbłędnie zastosowanych przepisów prawa materialnego. Wszystkie zarzuty podniesione w apelacji należało więc uznać za chybione.
Prawidłowości zaskarżonego rozstrzygnięcia przede wszystkim nie podważa zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. Sąd Okręgowy w pełni bowiem podziela w tej kwestii stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w wyroku z dnia 7 stycznia 2010 r., akt II UK 148/09 opubl. baza prawna LEX Nr 577847, zgodnie z którym zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może znaleźć zastosowanie w tych wyjątkowych sytuacjach, w których treść uzasadnienia orzeczenia Sądu I Instancji uniemożliwia całkowicie dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia. A to dlatego, że sposób sporządzenia uzasadnienia orzeczenia z natury rzeczy nie ma wpływu na wynik sprawy, jako że uzasadnienie wyraża jedynie motywy wcześniej podjętego rozstrzygnięcia. Powyżej wskazana sytuacja w realiach niniejszej sprawy nie ma zaś miejsca. Wbrew zastrzeżeniom skarżącego, Sąd Rejonowy w przedmiotowej sprawie szczegółowo bowiem wyjaśnił z jakich powodów i w oparciu o jakie dowody wyprowadził wnioski, które stały się podstawą rozstrzygnięcia. Pisemne motywy zaskarżonego orzeczenia przedłożone przez Sąd Rejonowy spełniają zatem należycie funkcję przypisaną przez ustawę temu dokumentowi sprawozdawczemu, umożliwiając odtworzenie rozumowania sądu orzekającego, które znalazło wyraz w sentencji zapadłego orzeczenia. Powyższe pozwala na dokonanie kontroli instancyjnej zaskarżonego wyroku. A skoro tak, zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. w niniejszej sprawie nie mógł okazać się skuteczny.
Wobec tego, iż część uwag i zastrzeżeń skarżącego dotyczy popełnionych uchybień proceduralnych, w pierwszej kolejności niezbędne jest zajęcie się tymi właśnie zagadnieniami. Każdorazowo rozpoznanie apelacji rozpoczyna się od odniesienia się do zarzutów naruszenia przepisów postępowania, gdyż wnioski w tym zakresie z istoty swej determinują rozważania co do pozostałych zarzutów apelacyjnych, bowiem jedynie nie obarczone błędem ustalenia faktyczne, będące wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania mogą być podstawą oceny prawidłowości kwestionowanego rozstrzygnięcia w kontekście twierdzeń o naruszeniu przepisów prawa materialnego. Wbrew zarzutom apelującego, Sąd Rejonowy nie dopuścił się jednak naruszenia procedury cywilnej. W szczególności na aprobatę nie zasługuje stanowisko skarżącego sprowadzające się do tego, że na gruncie niniejszej sprawy odnośnie historii odczytów gazomierza, dokumentującej wysokość dochodzonej należności, nie zostały zastosowane rygory płynące z art. 207 k.p.c. związane z prekluzją dowodową. Naczelną funkcją instytucji uregulowanej w tym przepisie jest koncentracja postępowania dowodowego. Pozostawienie dyskrecjonalnej władzy sędziego uprawnienia przewidzianego w art. 207 § 3 k.p.c. umożliwia mu podjęcie decyzji w jakim zakresie z tego uprawnienia w konkretnej sprawie skorzysta, a zatem – czy zobowiąże stronę do założenia we wskazanym terminie wszystkich twierdzeń, zarzutów i wniosków dowodowych, czy tylko do wykonania niektórych z tych obowiązków. Dokonany wybór jest przy tym wiążący dla strony. Dokładnie tak właśnie stało się w niniejszej sprawie, ponieważ Sąd na rozprawie w dniu 27 marca 2014 r. zobligował stronę powodową do zgłoszenia dalszych wniosków dowodowych, zakreślając 14 – dniowy termin na wywiązanie się z tej powinności. Strona powodowa dostosowała się do treści wezwania, czego odzwierciedleniem było złożenie odpowiedniego pisma procesowego datowanego na dzień 7 kwietnia 2014 r., do którego załączono wspomnianą historię odczytów gazomierza. Tym samym nie sposób przyjąć, że przedmiotowy dokument był spóźniony, a to z kolei wykluczało możliwość użycia sankcji przewidzianej w art. 207 § 6 k.p.c.
Żadne mankamenty nie pojawiły się także w toku analizy zeznań świadka G. C., będącego pracownikiem gazowni. Po jego przesłuchaniu Sąd uznał mianowicie, że posiadane przez niego informacje są na tyle istotne, że wymagają ujawnienia w stanie faktycznym. Z całą stanowczością trzeba przy tym podkreślić, iż nabyta przez świadka wiedza pochodziła z naocznych i bezpośrednich obserwacji poczynionych na tle wykonywania obowiązków służbowych. Tym samym mamy tutaj do czynienia ze zwykłą relacją i opisem spostrzeżonych przez świadka okoliczności.
Z kolei odnośnie ostatniego zarzutu procesowego należy zauważyć, iż jakkolwiek skarżący sformułował zarzut obrazy art. 233 § 1 k.p.c., to w istocie rzeczy zakwestionował jednak poczynioną przez Sąd Rejonowy ocenę ustalonego stanu faktycznego w kontekście przepisów prawa materialnego, tj. art. 57 ust 1 Prawa Energetycznego. Podkreślenia wymaga bowiem fakt, iż pozwany ograniczył się w sumie do kategorycznego stwierdzenia, że nie miał możliwości korzystania z domu znajdującego się w Ł. przy ul. (...) i w tym kontekście nie zgodził się z oceną Sądu I instancji, która doprowadziła do zakwalifikowania jego osoby do grona odbiorców paliwa gazowego. Zresztą zarzut naruszenia prawa materialnego tj. art. 57 ust 1 został wyraźnie wyeksponowany, z tym że jest on nietrafny, ponieważ Sąd Rejonowy nie dopuścił błędnej interpretacji przesłanek warunkujących odpowiedzialność za nielegalny pobór energii.
Przy takim ujęciu wspomnianego zarzutu niezbędnym jest ustalenie charakteru dochodzonego pozwem roszczenia. Zasady i warunki zaopatrzenia i użytkowania paliw regulują przepisy ustawy z dnia 10 kwietnia 1997 r. Prawo energetyczne (tekst jednolity Dz. U. z 2012 r. poz. 1059 z późn. zm),, które stanowią lex specialis w stosunku do zasad przewidzianych w Kodeksie cywilnym. Na gruncie niniejszej sprawy strona powodowa dochodzi zryczałtowanego odszkodowania wyliczonego zgodnie z art. 57 ust 1 Prawa energetycznego w oparciu o obowiązujące taryfy, a nie ceny za sprzedany gaz. Co do charakteru tych opłat trafnie wypowiedział się Sąd Najwyższy m.in. w postanowieniu z dnia 15 listopada 2002 r. (IV KKN 570/99, opubl. OSNKW Nr 1-2/2003 poz. 10), a także WSA w Warszawie, który w wyroku z dnia 13 maja 2004 r. ( (...) SA (...), opubl. baza prawna LEX Nr 148885) stwierdził, że art. 57 ust. 1 w/w ustawy „wprowadza szczególny rodzaj odszkodowania obciążającego odbiorcę względem dostawcy oraz szczególny sposób obliczenia tego odszkodowania” .
W niniejszej sprawie strona powodowa dochodziła owego szczególnego rodzaju, określonego w art. 57 ustawy, zryczałtowanego odszkodowania, obciążającego pozwanego względem powódki jako dostawcy w związku z pobieraniem gazu bez zawarcia umowy. Nie mamy zatem do czynienia w realiach niniejszej sprawy z odpowiedzialnością kontraktową. W dalszej kolejności Sąd Okręgowy zważył, że nielegalne pobieranie energii definiowane jest w art. 3 pkt 18 Prawa energetycznego jako pobieranie energii bez zawarcia umowy. Oznacza to, że nielegalny pobór energii nie jest oparty na tytule prawnym.
Nie ulega żadnych wątpliwości, że doszło do wypowiedzenia umowy na dostarczanie gazu na rzecz odbiorcy w osobie I. Ł. (była żona pozwanego, która potem zmarła). W myśl art. 5 ust. 1 i 2 prawa energetycznego przeniesienie prawa do rozporządzania energią może być dokonane jedynie zgodnie z warunkami określonymi w umowie i nie ma prawnych możliwości dostawy energii bez zawarcia umowy lub wbrew jej postanowieniom (tak wyrok NSA w W. z dnia 23 marca 2010 r., I (...) 331/09, opubl. baza prawna LEX Nr 577252). Tymczasem pozwany, mimo że był współwłaścicielem nieruchomości w ogóle nie zabiegał o uregulowanie tej kwestii. Z tego też względu skoro powodowa gazownia następczo nie przekazała pozwanemu prawa do pobierania gazu, to nie mógł on go nabyć, co z kolei oznaczało brak jakiegokolwiek tytułu prawnego na tej płaszczyźnie. Mimo tego po wypowiedzeniu czyli od dnia 30 czerwca 2008 r. do dnia 6 września 2010 r. (demontaż gazomierza) nadal trwał pobór gazu. W owym zaś okresie w domu zamieszkiwali najbliżsi członkowie rodziny pozwanego to znaczy jego matka i syn. Sam pozwany przebywał tam raczej sporadycznie. W świetle tak ustalonych faktów nie mogła odnieść skutku forsowana przez skarżącego koncepcja o braku po jego stronie legitymacji biernej. Pozwany za wszelką cenę starał się przekonać Sąd, że nie był ani odbiorcą gazu ani też osobą pobierającą paliwo, a nawet próbował wykazać, iż nie miał żadnych związków z tą nieruchomością. Co prawda nieruchomość posiadała I. Ł., co jednak bynajmniej nie oznacza, że pozwany nie miał do niej dostępu. Poza tym jak już było to sygnalizowane Z. Ł. był współwłaścicielem nieruchomości (nie było sprawy o podział majątku wspólnego), dlatego też z istniejącego po jego stronie tytułu prawnego można wywieść domniemanie, że pozwany był po śmierci byłej żony w posiadaniu przedmiotowego domu. W jego gestii leżały więc decyzje związane z tym składnikiem majątku, czyli również i takie związane z regulacją dostępu innych osób. Skoro więc w spornym okresie z domu korzystali matka i syn pozwanego, to działo się to na pewno za wiedzą i zgodą pozwanego. Konkludując przyjąć należy, iż pozwany odpowiadał za osoby, które zajmowały jego lokal, dlatego też zasadnym jest przypisanie mu odpowiedzialności odszkodowawczej za delikt prawa energetycznego.
Wbrew zapatrywaniom skarżącego zgłoszonego przez stronę powodową roszczenia nie dawało się również zdyskwalifikować poprzez pryzmat art. 5 k.c. Zasadność roszczenia deliktowego wywodzącego się z art. 57 ust 1 Prawa energetycznego, jak każdego innego roszczenia, podlega ocenie z punktu widzenia jego zgodności z zasadami współżycia społecznego. W razie stwierdzenia takiej niezgodności powództwo może zostać oddalone. Sens przedmiotowej instytucji wyraża się zatem w tym, że określone, objęte pozwem roszczenie, znajduje oparcie w przepisach prawa, a jedynie z uwagi na szczególne okoliczności danego przypadku udzielenie mu ochrony nie jest możliwe, bowiem prowadziłoby do rozstrzygnięcia rażąco sprzecznego z powszechnym poczuciem sprawiedliwości. Równocześnie zasady współżycia społecznego w rozumieniu art. 5 k.c. pozostają w ścisłym związku z całokształtem okoliczności danej sprawy i w takim całościowym ujęciu wyznaczają podstawy, granice i kierunki rozstrzygnięcia w sytuacjach wyjątkowych, które ten przepis ma na względzie. Dla zastosowania art. 5 k.c. konieczna jest więc ocena całokształtu szczególnych okoliczności rozpatrywanego przypadku, w ścisłym powiązaniu nadużycia prawa z konkretnym stanem faktycznym. (tak SN w orzeczeniu z 28 listopada 1967 r., I CR 415/67, opubl. OSP Nr 10/1968 poz. 210). Potrzebę istnienia w systemie prawa klauzul generalnych określa właściwie wyrażone w piśmiennictwie stwierdzenie, iż brak takich klauzul mógłby prowadzić do rozstrzygnięć formalnie zgodnych z prawem, ale w konkretnych sytuacjach niesłusznych, ponieważ nie uwzględniających w rozstrzyganych przypadkach uniwersalnych wartości składających się na pojęcie sprawiedliwości nie tylko formalnej lecz i materialnej. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 22 listopada 1994 r., II CRN 127/94 (niepubl.) istotą prawa cywilnego jest strzeżenie praw podmiotowych, a zatem wszelkie rozstrzygnięcia prowadzące do redukcji bądź unicestwienia tych praw wymagają z jednej strony ostrożności, a z drugiej wnikliwego rozważenia wszystkich aspektów rozpoznawanego przypadku. Zasady współżycia społecznego w rozumieniu art. 5 k.c. są bowiem pojęciem pozostającym w nierozłącznym związku z całokształtem okoliczności danej sprawy. Odmowa udzielenia ochrony prawnej na podstawie art. 5 k.c., z uwagi na jego wyjątkowy – w powyższym ujęciu – charakter musi być zatem uzasadniona istnieniem okoliczności rażących i nieakceptowanych w świetle powszechnie uznawanych w społeczeństwie wartości (tak np. wyrok SN z dnia 25 sierpnia 2011 r., II CSK 640/10, opubl. baza prawna LEX Nr 964496). Na aprobatę zasługuje również wyrażany w orzecznictwie Sądu Najwyższego pogląd, iż na zasady wynikające z powołanego przepisu ustawy nie może się powoływać osoba, która sama nie przestrzega zasad współżycia społecznego (tak np. SN w wyroku z dnia 20 stycznia 2011 r., I PK 135/10, opubl. baza prawna LEX Nr 794776).
W świetle powyższych uwag należy stwierdzić, że strona powodowa nie uchybiła dyspozycji art. 5 k.c. W istocie rzeczy (...) Spółka (...) była uprawniona do dochodzenia przysługującej jej należności. Wybór konkretnego sposobu odzyskania pieniędzy przysługiwał więc gazowni, a jej decyzja w tym zakresie miała autonomiczny charakter. Na tej płaszczyźnie strona powodowa sięgnęła do rutynowego rozwiązania decydując się na dochodzenie należności na drodze sądowej. Działanie (...) mieściło się w ramach obowiązującego porządku prawnego, dlatego też nie mogło się spotkać z negatywną oceną poprzez pryzmat zasad współżycia społecznego. Co prawda pomiędzy wypowiedzeniem umowy a demontażem gazomierza upłynął okres ponad 2 lat, jednakże z tego tytułu nie można stronie powodowej postawić żadnego zarzutu. W przeciwieństwie do pozwanego gazownia bynajmniej nie pozostawała bezczynna, jako że już wcześniej były podejmowane rutynowe próby odłączenia gazomierza. Wspomniane starania nie przyniosły jednak rezultatu, gdyż przeszkodą ku temu była postawa współwłaścicieli i użytkowników nieruchomości. Na usunięcie licznika nie zgadzała się najpierw I. Ł., a potem trudności w tej sferze stawiał sam pozwany. Dobitnym tego potwierdzeniem jest zachowanie pozwanego podczas demontażu urządzenia w dniu 6 września 2010 r., kiedy to wręcz rozkazał pracownikom gazowni opuszczenie terenu posesji i pozostawienie licznika. W ramach konkluzji stwierdzić należy, że powodowa firma inicjując niniejsze postępowanie nie nadużyła przysługującego jej prawa podmiotowego sprowadzającego się do ochrony własnych zasobów majątkowych.
Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy oddalił apelację stosownie do brzmienia art. 385 k.p.c.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Po stronie powodowej występował fachowy pełnomocnik w osobie radcy prawnego, dlatego też jedynym realnym wydatkiem strony zwalczającej apelację były koszty zastępstwa procesowego w wysokości 1.200 zł, które tym samym należało zasądzić od Z. Ł. na rzecz (...) Spółki (...). Przy ustalaniu wysokości wynagrodzenia pełnomocnika Sąd kierował się § 12 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2013 r., poz. 490).