Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 713 / 15

UZASADNIENIE

Co do apelacji obrońcy oskarżonego – podniesiony przez niego zarzut bezzasadnego odstąpienia od uzupełniającego przesłuchania pokrzywdzonej na okoliczność połączeń telefonicznych, jakie miały być inicjowane pomiędzy nią, a oskarżonym w czasie, w którym ten ostatni – wedle wersji pokrzywdzonej – miał przebywać w jej mieszkaniu i dopuszczać się na jej szkodę czynu opisanego w akcie oskarżenia – nie okazał się skuteczny. Zgodzić się należy ze skarżącym, że okoliczności nawiązania tych połączeń nie zostały wyjaśnione pomimo, iż wersja obrony S. G. oparta była o twierdzenie, iż do stosunków płciowych pomiędzy nim, a pokrzywdzoną, doszło przy obopólnej ich zgodzie, zaś oskarżony w mieszkaniu A. P. znalazł się po przywołaniu go przez nią. Tak przynajmniej S. G. miał odczytywać to, iż pokrzywdzona w późnych godzinach nocnych „ puszczała sygnały ” na jego telefon. Sąd I instancji wniosek o uzupełniające przesłuchanie pokrzywdzonej co do powyższych okoliczności oddalił. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku zaprezentował co prawda fragmentarycznie ustalenia z tym związane ( obejmujące czas połączeń oraz numery przypisane łączącym się aparatom ), ale o ich znaczeniu dla sprawy się nie wypowiadał, w tym co do tego, kto te połączenia inicjował oraz z jakich powodów.

Na etapie postępowania odwoławczego uzupełniające przesłuchanie A. P. okazało się niemożliwe wobec opuszczenia przez nią kraju na bliżej nieznany czas. W związku z powyższym niemożliwym było też odniesienie się przez nią do powyższych okoliczności, a zwłaszcza tego, czy to pokrzywdzona była użytkownikiem telefonów, z których miały być nawiązywane połączenia, a także, kto i w jakich okolicznościach je inicjował. Sąd Okręgowy brał bowiem pod rozwagę także taką wersję, że to oskarżony, wykorzystując dostęp do telefonu A. P., kładł już sobie podwaliny pod prezentowane później alibi. Podkreślić trzeba, że z zeznań A. P. wynikało ( k. 202 ), że oskarżony uniemożliwiał jej korzystanie z telefonów leżących na półce, natomiast sam mógł z nich korzystać.

Pomimo niemożności przesłuchania pokrzywdzonej co do powyższych okoliczności sąd odwoławczy uznał, iż związany z tym zarzut nie pozwolił na zakwestionowanie przyjętych przez sąd I instancji ustaleń o doprowadzeniu pokrzywdzonej do obcowania płciowego bez jej zgody i przy użyciu wobec niej przemocy. Nie da się bowiem, podnosząc ten zarzut, skutecznie podważyć wymowy licznych śladów na ciele pokrzywdzonej, które świadczą niezbicie o tym, że wobec A. P. została użyta przemoc. Ślady te przybierały postać licznych stłuczeń i zasinień umiejscowionych na powłoce skórnej wielu części ciała ( twarzy, ramion, piersi, brzucha ) oraz zadrapań pośladka. Gdyby przyjąć za wiarygodną wersję oskarżonego, opartą o założenie, że do obcowania doszło przy woli i zgodzie pokrzywdzonej, to nie sposób doszukać się przyczyn wystąpienia tak wielu śladów znamionujących użycie wobec niej siły fizycznej. Istnienie tych śladów koreluje zaś z takim przebiegiem zdarzenia, jaki wyłaniał się z zeznań pokrzywdzonej, przy którym jej wola obrony przełamywana była przez napastnika także wskutek użycia siły fizycznej. Wymowy i znaczenia obrażeń ciała doznanych przez pokrzywdzoną skarżący zdaje się nie dostrzegać, gdyż w apelacji do tej kwestii się nie odnosi. Jest to zaś okoliczność, która jawi się jako kluczowa dla rozstrzygnięcia, czy do obcowania płciowego między oskarżonym, a pokrzywdzoną doszło przy obopólnej zgodzie ( wersja oskarżonego ), czy też wskutek przełamywania jej woli, również przy użyciu siły fizycznej. Na podstawie przeprowadzonych dowodów nie da się obronić tezy, że obrażenia te powstały w innych okolicznościach, aniżeli te przywoływane przez A. P.. Oskarżony w swoich wyjaśnieniach był zmienny, a przez to mało wiarygodny – raz podnosił, iż obrażeń tych nie widział i nie wie, jak i kiedy mogły powstać ( k. 30 odwrót ), innym razem zdaje się sugerować, iż do ich powstania mogło dojść kilka dni wcześniej ( k. 59, k. 367 ), kiedy pomiędzy nim, a pokrzywdzoną doszło do szarpaniny z powodu zazdrości oskarżonego o młodego mężczyznę, który razem z pokrzywdzoną przebywał w mieszkaniu ich sąsiada J. K.. Tyle tylko, że takiej wersji zdają się przeczyć te zeznania J. K. ( k. 92 odwrót ), w którym ten neguje obecności pokrzywdzonej w jego mieszkaniu ze wspomnianym młodym mężczyzną. Po wtóre, przywołać należy zeznania świadka K. S. ( k. 370 odwrót ), z których wynika, iż dwa – trzy dni przed zajściem widział się z pokrzywdzoną i nie były u niej widoczne tego rodzaju zasinienia i stłuczenia.

Podobnie wymowy i znaczenia ujawnionych na ciele pokrzywdzonej obrażeń nie deprecjonują zeznania świadka S. M., na które powołuje się obrońca oskarżonego. Świadek ten miał przez chwilę widzieć pokrzywdzoną z oskarżonym na korytarzu w pobliżu mieszkania A. P. i nie odnosił wrażenia, by byli skłóceni. Jednak sam tego rodzaju krótkotrwały kontakt wzrokowy nie jest okolicznością mogącą przesądzać o wiarygodności wersji oskarżonego i pozwalającą zapomnieć o tym, że na ciele pokrzywdzonej po zdarzeniu widoczne były liczne ślady świadczące o tym, iż była obiektem przemocy fizycznej.

Co do apelacji prokuratora – nie są, co do zasady, pozbawione racji te jego wywody, kiedy stara się wykazać, iż przy wymiarze kary w większym stopniu sąd I instancji winien był szacować takie okoliczności działające na niekorzyść oskarżonego, jak np. wielość stosunków płciowych, do których pokrzywdzona została doprowadzona, wyrażanie przez oskarżonego gróźb przy użyciu noża, czy uprzednia karalność S. G.. W ich świetle podnoszony przez prokuratora zarzut o rażącej łagodności wymierzonej oskarżonemu kary nie byłby pozbawiony racji. Tyle tylko, że po wydaniu zaskarżonego wyroku ujawniły się okoliczności, które w procesie wymierzania kary na etapie postępowania odwoławczego należało uwzględnić na korzyść S. G. i które niwelują argumenty eksponowane przez oskarżyciela. Pokrzywdzona A. P. złożyła bowiem pismo procesowe, w którym podnosiła min., iż przyjęła od S. G. przeprosiny, pojednała się z nim, ich relacje się ustabilizowały, zaś ona sama do swojego byłego, wieloletniego partnera, nie czuje urazy i nie rości żadnych pretensji. Nie tylko nie widzi potrzeby zaostrzenia wymierzonej względem niego kary, ale nawet tę wynikającą z zaskarżonego wyroku uznaje za nadmiernie surową. Oczywiście sąd odwoławczy ma na względzie, że nie tylko stanowisko pokrzywdzonego winno być uwzględniane przy wymiarze kary. Jest to jednak okoliczność, której ustawodawca w procesie jej kształtowania nie pozwala pomijać ( por. choćby przepis art. 53 § 3 kk, czy art. 60 § 1 pkt 1 kk ). Podkreśla się w literaturze prawa karnego, iż wskutek pojednania ofiary ze sprawcą „ (…) mamy do czynienia z pozytywnym rozwiązaniem konfliktu jaki powstał między pokrzywdzonym a sprawcą w związku z faktem popełnienia przestępstwa. Taki finał sprawy często satysfakcjonuje pokrzywdzonego, redukuje jego poczucie pokrzywdzenia i nierzadko sprawia, że ofiara przestaje odczuwać potrzebę i domagać się ukarania sprawcy, a zwłaszcza ukarania z całą surowością prawa. Sprawca swoją postawą i zachowaniem po popełnieniu przestępstwa sprawia, że ostateczny bilans krzywd i szkód jego nagannego czynu nie jest już tak niekorzystny. Skoro pokrzywdzony przestępstwem został odpowiednio moralnie czy też materialnie usatysfakcjonowany w dużej mierze odpada potrzeba dawania jemu tej satysfakcji i rekompensaty za pomocą kar kryminalnych grożących za dany typ przestępstwa, które pod względem rodzaju i wysokości są dostosowywane m.in. do rozmiarów pokrzywdzenia ofiary. Kompensacja krzywd i szkód wyrządzonych przestępstwem przez jego sprawcę łączy się ściśle ze świadomością konieczności poniesienia odpowiedzialności za zło, które się wyrządziło, a to ma znaczenie szczególnoprewencyjne. Zażegnanie konfliktu personalnego między pokrzywdzonym i sprawcą oraz naprawienie przez sprawcę szkód wyrządzonych przestępstwem ma niewątpliwie także korzystny wpływ na kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa. To wszystko sprawia, że w tym wypadku wiele celów stawianych przed karą zostaje zrealizowanych przez wyszczególnione w ustawie zachowanie sprawcy względem pokrzywdzonego przestępstwem ” ( komentarz do art. 60 kk w: Kodeks karny. Komentarz., red. prof. dr hab. Ryszard Stefański, rok wyd. 2016, opubl. Legalis ). Pamiętać zaś należy, iż S. G. pozostawał z A. P. w wieloletnim związku partnerskim. O ile więc samo pojednanie się sprawcy z pokrzywdzoną w niniejszej sprawie nie uzasadniało sięgnięcia po instytucję nadzwyczajnego złagodzenia kary ( wobec nagromadzenia szeregu okoliczności przemawiających na niekorzyść oskarżonego, że wspomnieć tylko te podnoszone w apelacji prokuratora ), to jednak stanowiło ważką podstawę ku temu, by kary tej nie zaostrzać w porównaniu do dolegliwości wynikających z zaskarżonego wyroku.