Sygn. akt I ACa 868/15
Dnia 11 lutego 2016 roku
Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: |
SSA Ryszard Iwankiewicz |
Sędziowie: |
SSA Maria Iwankiewicz SSO del. Agnieszka Bednarek - Moraś (spr.) |
Protokolant: |
sekr.sądowy Justyna Kotlicka |
po rozpoznaniu w dniu 11 lutego 2016 roku na rozprawie w Szczecinie
sprawy z powództwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w D.
przeciwko M. K.
o zapłatę
na skutek apelacji powódki
od wyroku Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim
z dnia 12 maja 2015 roku, sygn. akt I C 2585/13
I. zmienia zaskarżony wyrok w całości w ten sposób, że:
1.
utrzymuje w mocy nakaz zapłaty wydany przez Sąd Okręgowy
w Gorzowie Wielkopolskim w postępowaniu nakazowym w dniu
5 listopada 2012 roku, sygn. akt I Nc 100/12,
2. zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1339 (jeden tysiąc trzysta trzydzieści dziewięć) złotych tytułem kosztów procesu,
3. nakazuje pobrać od pozwanego M. K. na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim kwotę 1441,26 zł (jeden tysiąc czterysta czterdzieści jeden złotych i dwadzieścia sześć groszy) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych,
II. zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 7125 (siedem tysięcy sto dwadzieścia pięć) złotych tytułem kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.
A. Bednarek - Moraś R. Iwankiewicz M. Iwankiewicz
Sygn. akt I ACa 868/15
Pozwem w postępowaniu nakazowym (...) sp. z o.o. w D. domagała się nakazania pozwanemu M. K., aby zapłacił na jej rzecz kwotę 88.495,37 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od kwoty 12.204 zł od dnia 20 czerwca 2012r. do dnia zapłaty, od kwoty 68.256 zł od dnia 17 lipca 2012 r. do dnia zapłaty, od kwoty 8.035,37 zł od dnia 31 lipca 2012 r. do dnia zapłaty oraz koszty procesu wg norm przepisanych.
W uzasadnieniu pozwu wskazano, że pozwany zakupił u powoda sadzonki truskawki. W dniach 10, 13, 18 i 19 kwietnia 2012 r. powód wystawił faktury VAT na rzecz pozwanego i mu wydał towar. W dniu 10 września 2012 r. uregulował należność z faktury z 10 kwietnia 2012 r. kwotą 12 387,27 zł. W odpowiedzi na wezwanie do zapłaty pozwany złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy, które zdaniem powódki jest niezasadne.
W dniu 5 listopada 2012 r. Sąd Okręgowy wydał nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym, którym orzekł zgodnie z żądaniem pozwu.
Pozwany M. K. wniósł zarzuty od nakazu zapłaty, domagając się jego uchylenia i oddalenia powództwa; zasądzenia zwrotu kosztów procesu.
W uzasadnieniu zarzutów pozwany potwierdził, że w dniu 19 września 2012 r. odstąpił na zasadzie art. 560 § 1 związku z art. 556 § 1 k.c. od umowy sprzedaży w dniach 13, 18 i 19 kwietnia 2012 r. z uwagi na fakt, że sadzonki nie posiadały właściwości, o których istnieniu powód zapewniał pozwanego. Podnosił on, iż w wyniku analiz w sadzonkach stwierdzono występowanie czynnika patogenicznego – grzyba rodzaju Colletotrichum acutatum. W piśmie tym pozwany potwierdził czynność r.pr. K. M. w postaci złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umów sprzedaży sadzonek.
Wyrokiem z dnia 12 maja 2015 r. Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim: w punkcie 1. uchylił nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym z dnia 5 listopada 2012 roku Sądu Okręgowego w Gorzowie Wlkp. wydany w sprawie sygn. akt I Nc 100/12 i oddalił powództwo; w punkcie 2. zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 4.100 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu i w punkcie 3. nakazał ściągnąć od powoda na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Gorzowie Wlkp. kwotę 4759,26 złotych tytułem należnych kosztów sądowych.
Sąd Okręgowy oparł powyższe rozstrzygnięcie na następującym stanie faktycznym i rozważaniach:
W dniu 10 kwietnia 2012 r. powód wystawił na rzecz pozwanego fakturę VAT nr (...) na kwotę 12.387,27 zł z terminem płatności 10 lipca 2012 r. za zakup 780kg F. (...) i 720kg F. (...). Powód wydał zakupiony towar.
W dniu 13 kwietnia 2012 r. powód wystawił na rzecz pozwanego fakturę VAT nr (...) na kwotę 70.626 zł z terminem płatności 15 lipca 2012 r. za zakup 20.000 sztuk (...)i 60.000 sztuk (...). Fakturą korygującą z 13 kwietna 2012 r. nr (...) powód przyjął, że pozwanemu należy się zwrot 2.370 złotych. Powód wydał zakupiony towar. E. wystawił certyfikat na sadzonki.
W dniu 18 kwietnia 2012 r. powód wystawił na rzecz pozwanego fakturę VAT nr (...) na kwotę 8.035,37 zł z terminem płatności 30 lipca 2012 r. za zakup 7.592 sztuk (...). Powód wydał zakupiony towar. E. wystawił certyfikat na sadzonki.
W dniu 19 kwietnia 2012 r. powód wystawił na rzecz pozwanego fakturę VAT nr (...) na kwotę 12.204 zł z terminem płatności 19 czerwca 2012 r. za zakup 6.000 sztuk (...), 6.000 sztuk (...) i 1.000 sztuk (...). Powód wydał zakupiony towar. E. wystawił certyfikat na sadzonki.
Pismem z dnia 7 września 2012 r. powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 88.495,37 zł w terminie 7 dni od dnia otrzymania wezwania. Pozwany wezwanie odebrał 14 września 2012 r.
Pismem z dnia 19 września 2012 r. r. pr. K. M., działając w imieniu M. K., złożyła oświadczenie powodowi o odstąpieniu od umowy sprzedaży sadzonek truskawek zawartych w dniach 13, 18 i 19 kwietnia 2012 r. W zarzutach od nakazu zapłaty pozwany potwierdził czynność r.pr. K. M. w postaci złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umów sprzedaży sadzonek.
W dniu 19 marca 2012 r. Wojewódzki Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa w G. przeprowadził u powoda kontrolę podejmowania działań zapobiegających rozprzestrzenianiu się organizmów szkodliwych, prowadzenia obserwacji występowania organizmów szkodliwych w sposób i w terminach uzgodnionych z wojewódzkim inspektorem, prowadzenie ewidencji uprawianych, produkowanych, nabywanych, zbywanych, przechowywanych lub przemieszczanych roślin, produktów roślinnych lub przedmiotów, umożliwiającej stwierdzenie ich pochodzenia; przechowywanie dokumentów dotyczących zbycia, albo nabycia, przechowywania lub przemieszczania roślin, produktów roślinnych lub przedmiotów oraz paszportów roślin; sporządzanie i aktualizowanie planu rozmieszczenia poszczególnych upraw, miejsc produkcji lub miejsc składowania i przechowywania roślin, produktów roślinnych lub przedmiotów.
Na plantacji powoda w dniu 15 października 2011 r. przeprowadzono kontrolę sadzonek truskawek. Na odmianie F. (partia 11-21) o powierzchni 1,75 stwierdzono, że sadzonki są bardzo mokre z tyłu, także w przypadku E., dużo deszczu, zbiór zielony. W przypadku (...) (nr partii 11-22) o powierzchni 2,6 stwierdzono dużo wody na ścieżce natrysku, lekkie porażenie mączniakiem (świeże). Kontrole przeprowadzono w dniu 7 czerwca 2011 r., 1, 4, 5 i 27 lipca 2011 r., 1, 2, 12 15, 24 i 31 sierpnia 2011 r., 20, 28 i 29 września 2011 r., 15, 21 i 25 października 2011 r., 7, 8 i 14 listopada 2011 r., 22 i 29 grudnia 2011 r., 10, 12 i 25 stycznia 2012 r.
W dniu 12 września 2012 r. pozwany dostarczył do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa w P. truskawki, na których stwierdzono występowanie czynnika patogenicznego na owocach truskawki. Analiza mikroskopowa wykazała występowanie zarodników grzyba ze wskazaniem na rodzaj Colletotrichum.
W dniu 24 września 2012 r. pozwany dostarczył do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa w P. truskawki, na których stwierdzono Colletotrichum spp. Fusarium spp., Alternaria spp.
M. K. od 2003 r. uprawia truskawkę. Od 2010 r. kupował sadzonki odmiany E.. W 2012 r. pozwany posadził sadzonki na całkiem nowym polu, oddalonym od poprzedniego o 15km. Wcześniej na tym nowym polu rosło zboże. Nowe pole miało powierzchnię 3ha, z czego 3 morgi było ziemi gliniastej, a poza tym piasek. Pole było usytuowane na skarpie, glina była na dole tej skarpy na pow. ok. 1ha. Pola położone po sąsiedzku obsiane były kukurydzą, pomidorem i zbożem. Nie wystąpił grad, ani inne niekorzystne zjawiska atmosferyczne. Opad był średni, na terenie uprawy nie utrzymywała się woda, nie tworzyły się bajora. Po deszczu grunt był miękki i nie dało się wejść przez 2 – 3 godziny. Plamy pojawiły się w sierpniu i sukcesywnie rozszerzały się. Na czterech pierwszych rajkach, gdzie wysadzone zostały truskawki z doniczek, pojawiły się pierwsze plamy. W sierpniu 2012 r. pozwany pokazywał zmiany przedstawicielowi powoda – Z. P.. Pozwany stosował środki grzybobójcze, nawozy np. wapno, formowy nawóz nabyty u powoda, ponadto nawozy rozpuszczalne w wodzie – doglebowe. Pozwany z 3ha zebrał ok. 20 ton truskawki, które sprzedał. W 2012 r. na plantacjach innych producentów, którzy zakupili sadzonki tego samego rodzaju u powoda również wystąpiły przypadki antraknozy.
W kwietniu 2012 r. wystąpił opad deszczu 30,6 (średni opad 31,9), w maju 48,9 (średni 51,2), w czerwcu 72,9 (55,9), w lipcu 85,4 (82,4), w sierpniu 82,2 (79,8), we wrześniu 27,3 (45,8).
Obrót materiałem roślinnym jest jedną z najczęstszych i najgroźniejszych dróg rozprzestrzeniania się grzyba Colletotrichum acutatum na nowe obszary. Wzmożona wymiana handlowa materiałem nasadzeniowym truskawek, jaka ma miejsce w ostatnich latach spowodowała gwałtowny wzrost liczby ognisk antraknozy. Aktualnie choroba występuje powszechnie w prawie wszystkich krajach, w których uprawiane są truskawki, a więc we Włoszech, Hiszpanii, Francji, Holandii, Norwegii, Anglii, USA, Australii, Nowej Zelandii. Jej rozprzestrzenianiu sprzyja bardzo obfite zarodnikowanie sprawcy i występowanie w formie latentnej, tzn. utajonej, bez wizualnych objawów na roślinie. Pozornie zdrowe sadzonki mogą więc stanowić źródło infekcji dla zdrowych roślin. Trudno jest jednak stwierdzić jaki procent w danej partii stanowią rośliny bezobjawowo porażone.
Objawy chorobowe występują głównie na owocach, ale mogą pojawiać się również na ogonkach liściowych, szypułkach, rozłogach i w koronie, a niekiedy także na liściach i korzeniach. Mają postać różnego rodzaju zgnilizn i nekroz. Owoce: plamy gnilne pojawiają się najczęściej na dojrzałych owocach. Początkowo są one jasnobrązowe, wodniste, potem w miarę rozwoju stają się dość regularne, zwykle okrągłe, ciemnobrązowe i lekko zapadnięte. Porażona tkanka jest jędrna i sucha. W wilgotnych warunkach na plamach pojawiają się kremowe do jasnopomarańczowo różowych skupienia zarodników konidialnych. Porażone owoce z czasem zasychają i tworzą początkowo brązowe, potem czarne, pomarszczone mumie. Plamy na zielonych owocach są brązowo brunatne, suche i zapadnięte.
Kwiaty i pąki kwiatowe większości odmian są bardzo podatne na porażenie. Najczęściej infekowane są otwarte kwiaty, które brązowieją i zasychają. Skutkiem porażenia kwiatów mogą być także czarne nasiona, dobrze widoczne na niedojrzałych owocach.
Rozłogi, ogonki liściowe i szypułki: plamy gnilne są najczęściej wydłużone, ciemnobrązowe do czarnych i lekko zapadnięte. W warunkach wysokiej wilgotności powietrza, w centralnej części plamy bardzo dobrze widoczne są różowawo zabarwione skupienia zarodników konidialnych. Rozległe plamy, obrączkujące rozłogi, szypułki owocowe i ogonki liściowe, są przyczyną ich więdnięcia i zamierania. Mogą zamierać także nieukorzenione sadzonki.
Korona (skrócona łodyga): grzyb przemieszcza się do korony z ogonków liściowych, rozłogów lub z porażonego pąka, który często jest infekowany przez zarodniki rozpryskiwane z deszczem czy podczas nawadniania plantacji. W wyniku porażenia korony początkowo więdną liście, a następnie zamiera cała roślina. Na przekroju podłużnym korony porażonych truskawek widoczne są czerwonobrązowe lub jasnobrązowe smugi i najczęściej suche nekrozy. Często obserwowane są one u podstawy ogonków liściowych i rozciągają się w kształcie litery V wzdłuż całej korony.
Liście: plamy wywołane przez C. acutatum są ciemnobrązowe do czarnych i tworzą się głównie na brzegach liści. Porażone liście najczęściej nie zamierają i stanowią źródło infekcji kwiatów i owoców.
Zwykle pierwsze objawy gnicia owoców z powodu antraknozy obserwowane są w okresie dojrzewania owoców.
Antraknoza truskawki jest chorobą bardzo groźną. W sprzyjających warunkach może mieć gwałtowny przebieg i prowadzić do całkowitego zniszczenia plantacji matecznych, a na plantacjach owocujących - do znacznych strat w plonie z powodu gnicia owoców, nawet do 90%.
W sprzyjających warunkach (wysoka temperatura 20-28 oC i wilgotność względna powietrza 80-100%) rozwój choroby jest bardzo szybki i w ciągu tygodnia porażeniu może ulec nawet ponad 90% wszystkich owoców. Rozprzestrzenianie się patogena jest zahamowane w warunkach chłodnej i suchej pogody.
Pierwsze widoczne objawy gnicia owoców z powodu antraknozy są obserwowane zwykle dopiero w okresie dojrzewania owoców.
Na nowe plantacje patogen jest przenoszony przede wszystkim z porażonymi sadzonkami i to głównie z takimi, które nie wykazują żadnych objawów chorobowych.
Pierwsze widoczne objawy choroby obserwowane są zwykle w okresie dojrzewania owoców.
Żaden ze środków chemicznych zawierających wodę utlenioną nie jest zarejestrowany w Polsce do ochrony truskawki przed chorobami i w związku z tym nie powinien być stosowany. Woda utleniona to typowy dezynfektant. To, że taki środek działa w bezpośrednim kontakcie z patogenem nie oznacza, że działa on tak samo przeciwko chorobie w polu. Z definicji „dezynfektant” wynika, że jest to środek działający powierzchniowo i to w zasadzie przez krótki okres. Niektóre z takich środków są polecane jako biostymulatory, ale ich działanie ma zwykle inny mechanizm i inne przeznaczenie.
W warunkach sprzyjających rozwojowi antraknozy, opryskiwania należy wykonywać nawet co 5 dni, począwszy od kwitnienia roślin aż do zbioru owoców, a niekiedy również między zbiorami, stosując środki o krótkim okresie karencji, zwłaszcza, jeśli plantacje są nawadniane lub występują częste opady. Na podstawie badań wykonanych w Instytucie (...) w S. stwierdzono, że spośród środków grzybobójczych zarejestrowanych do ochrony truskawek, najbardziej skuteczne w zwalczaniu antraknozy są S. (...) (boskalid+piraklostrobina) i S. (...) (cyprodinil+fludioksonil), natomiast ograniczają chorobę preparaty zawierające tiuram (P. (...), T. (...) i S. (...)). W literaturze wymieniany jest także f. z grupy strobiluryn – azoksystrobina (A. (...)oraz częściowo skuteczne preparaty oparte na kaptanie (C. (...), M. (...)). Ze względu na ryzyko pojawienia się form odpornych grzyba C. acutaum na strobiluryny, nie powinny być one stosowane częściej niż 2-3 razy w sezonie. Do rotacji można używać preparaty zawierające kaptan lub tiuram oraz S. (...). Fungicydy najskuteczniejsze (S. (...), S. (...), A. (...)) hamują rozwój choroby i zarodnikowanie grzyba, ale nie wyniszczają go całkowicie.
W 2012 r. rejestrację do zwalczania antraknozy truskawki posiadał tylko f. S. (...) (zezwolenie nr (...) dla upraw małoobszarowych). Jednak środki S. (...) oraz zawierające tiuram (T. (...), P. (...), S. (...)) zarejestrowane do zwalczania szarej pleśni i stosowane w tym samym czasie (okres kwitnienia roślin), mogły również ograniczać występowanie antraknozy truskawki.
Z danych meteorologicznych udostępnionych przez Okręgową Stację Meteorologiczną we W. wynika, że opady deszczu w miesiącach czerwiec – lipiec 2012 r., a więc w czasie dojrzewania owoców były duże i wyniosły odpowiednio 72,9 i 85,4 mm. Zwłaszcza w czerwcu suma opadów była znacznie wyższa niż średnia wieloletnia. Tak intensywne opady z pewnością sprzyjały rozwojowi i rozprzestrzenianiu się C. acutatum na plantacji. Grzyb rozwija się najlepiej w wyższej temperaturze (20-28 oC), przy równocześnie dużej wilgotności gleby.
Aby rośliny zostały porażone z zewnątrz musiało by być źródło infekcji na danym polu. Na przedmiotowym polu wcześniej rosło zboże, a żadna z roślin zbożowych nie jest gospodarzem C. acutatum.
Dopóki nie wystąpią warunki sprzyjające rozwojowi choroby nie będzie ona osłabiała roślin, to ich wzrost i plonowanie będą prawidłowe.
Zabiegiem, który może mieć duży wpływ na wielkość i jakość plonu truskawek jest ściółkowanie, do którego najczęściej używa się słomy, rzadziej innych materiałów organicznych czy folii. Ściółka spełnia swoją funkcję tylko wówczas, gdy podłożona jest pod rośliny, aby mogły na niej leżeć dorastające i dojrzewające owoce. Ściółkowanie słomą umożliwia uzyskanie czystych i zdrowych owoców. Jest to szczególnie korzystne w okresie deszczowej pogody. Na plantacji powoda stosowano ściółkowanie słomą.
Nawożenie wykonane na plantacji było prawidłowe, na liściach brak oznak niedoborów składników mineralnych.
Najważniejszą rolę w zapobieganiu chorobie odgrywa zdrowotność sadzonek. Na ten element produkcji truskawek kładzie się największy nacisk we wszystkich krajach produkujących sadzonki truskawki. Z obserwacji Instytutu (...) w S. wynika, że ze zdrowotnością importowanych do Polski sadzonek nie jest najlepiej. Większość ognisk tej choroby w Polsce miała swoje źródło w zakażonym materiale sprowadzonym z zagranicy. W dokumentacji sprawy, w tłumaczeniach formularzy kwalifikacji upraw, które sporządzano po wykonanych lustracjach w roku 2011 są informacje na temat usuwania roślin z plantacji matecznych obydwu odmian będących przedmiotem rozprawy E. i F., z powodu występowania patogenów Phytophthora cactorum oraz Colletotrichum acutatum. W czasie oceny organoleptycznej, objawy powodowane przez wymienione patogeny są bardzo podobne i dopiero wykonanie badań laboratoryjnych pozwala na ich zidentyfikowanie.
Grzyb Colletotrichum acutatum może przeżywać w glebie tylko na resztkach porażonych roślin. Według danych literaturowych (Freeman i in., 2002) zarodniki konidialne grzybów C. gleosporioides i C. acutatum przeżywają w sterylnej glebie co najmniej rok, natomiast w glebie niesterylnej w otoczeniu bryły korzeniowej roślin około 9 miesięcy.
Na zdjęciach widać, że plantacja truskawek sąsiadowała z polem kukurydzy, która nie jest gospodarzem C. acutatum. Ponadto na zdjęciach nie widać, aby rośliny kukurydzy wykazywały jakiekolwiek objawy chorobowe.
Na żadnym z zamieszczonych zdjęć nie widać objawów mączniaka prawdziwego truskawki. Objawy szarej pleśni są widoczne na zdjęciach nr 1130134 i 1130135. Pojawienie się szarej pleśni mogło być jednak zjawiskiem wtórnym. Bardzo często zdarza się, że patogen Botrytis cinerea atakuje już chore owoce, a w tym przypadku nasilenie antraknozy zarówno na zielonych, jak i dojrzałych owocach było bardzo duże. Objawy, które mogły być spowodowane uszkodzeniami zmiennika lucernowca widać na pojedynczych owocach jedynie na zdjęciu 1130121.
Na kilku zdjęciach (1130097, 1130138, 1130142, 1130150) widać zamierające rośliny, które przypominają objawy porażenia przez grzyb C. acutatum.
Truskawki nie mają dużych wymagań glebowych. Można je uprawiać na wszystkich typach gleb z wyjątkiem suchych gleb piaszczystych, gleb ciężkich, zlewnych, łatwo zaskorupiających się i podmokłych, ponieważ gorzej rosną i słabiej plonują. Z opisu wynika, że gleba należała raczej do lekkich, a miejscami była bardziej gliniasta i tam dłużej utrzymywała się woda, co mogło sprzyjać ujawnieniu się pierwszych ognisk choroby. Poziom wody gruntowej nie powinien przekraczać 60-80 cm poniżej powierzchni gleby
Nie jest możliwe ustalenie czy opryskiwania zostały wykonane przez producenta prawidłowo, ponieważ w dokumentacji brak jest pełnej informacji o zastosowanym programie ochrony. Brak informacji o terminach wykonywania zabiegów (daty opryskiwań), doborze środków ochrony roślin i dawkach, w jakich były one stosowane.
Z chwilą zauważenia pierwszych objawów choroby należało prowadzić bardzo intensywną ochronę chemiczną. Im większe nasilenie choroby i trudniejsze warunki do wykonywania zabiegów (intensywne opady deszczu), tym trudniej uzyskać zadawalające efekty ochrony. Gdyby producent stosował od początku tak intensywny program ochrony roślin, straty w plonie z pewnością byłyby mniejsze, ale na pewno nie udałoby się opanować choroby w 100%.
Oprócz zabiegów chemicznych, bardzo istotne w zapobieganiu i hamowaniu rozprzestrzeniania się grzyba C. acutatum są zabiegi agrotechniczne. Duże dawki nawozów, szczególnie azotowych, sprzyjają rozwojowi choroby. W związku z tym zaleca się ich zmniejszenie, a nawet całkowite zaniechanie zasilania roślin, jeśli wystąpią objawy chorobowe.
Porażone sadzonki oraz owoce stanowią źródło infekcji dla roślin zdrowych. Zarodniki grzyba rozprzestrzeniają się poprzez krople deszczu, płynącą wodę, za pośrednictwem owadów, przemieszczających się ludzi-pracowników, sprzętu i zwierząt.
Plantacja pozwanego od początku prowadzona była prawidłowo. Widoczne są zagony wyścielone folią, a międzyrzędzia wyłożone słomą. Liście na zdrowych roślinach, nie wykazujących objawów porażenia, wyglądają na prawidłowe odżywione, bez objawów mączniaka prawdziwego, a odmiana F., która w rodowodzie ma odmianę D. bardzo podatną na mączniaka prawdziwego, z pewnością w warunkach zaniedbania, również takie objawy wykazywałaby. Na plantacji widać wprawdzie chwasty, ale jak się dobrze przyjrzeć jest to raczej jeden lub dwa gatunki, które prawdopodobnie nie zostały zniszczone przez wykonywane wcześniej na plantacji zabiegi środkami chwastobójczymi, jak podawał producent i dlatego były potem usuwane ręcznie
Owoce różnych odmian truskawki mogą być porażane przez grzyb C. acutatum. Szczególnie podatne na porażenie są owoce odmian powtarzających m.in. E. i A..
Rośliny uprawne mają dla truskawek różną wartość jako przedplon, jej miarą jest nie tylko wpływ na strukturę gleby, jej zasobność w próchnicę i składniki pokarmowe, ale także oddziaływanie na chwasty oraz na groźne dla truskawki choroby i szkodniki. Z tego względu za dobre przedplony dla truskawki uznaje się rośliny zbożowe, rzepak ozimy, rzepik i gorczyce. Dobrymi przedplonami są także niektóre rośliny motylkowate (łubin, bobik, wyka, peluszka), mieszanka żyta i wyki ozimej oraz takie warzywa jak: fasola, groch, kapusta, kalarepa i kalafior. Zboża, ze względu na to, iż nie są porażane przez grzyby glebowe np. Verticillium spp. lub Colletotrichum spp., groźne patogeny truskawki, uznawane są za bardzo dobry przedplon dla truskawek.
Jeżeli choroba wystąpiła w kilku różnych, nawet oddalonych od siebie miejscach, a plantacje zostały założone z sadzonek od tego samego producenta, świadczy o tym, że patogen został zawleczony z materiałem rozmnożeniowym. Ocena zdrowotności materiału roślinnego tylko na podstawie obserwacji wizualnych nie pozwala na wykrycie patogena w formie latentnej. W celu wykrycia takich form grzyba konieczne jest przeprowadzenie testów laboratoryjnych z wykorzystaniem metod konwencjonalnych lub biologii molekularnej.
Usytuowanie plantacji na lekkim wzniesieniu powinno mieć ograniczający wpływ na rozprzestrzenianie się choroby.
Zwykle pierwsze ogniska choroby pojawiają się lokalnie, w miejscach zagłębionych, w których utrzymuje się wyższa wilgotność bądź dochodzi do spływania wody z innych części plantacji.
Wiosenne sadzenie roślin „frigo” sprawia, że nie ma konieczności obrywania pierwszych kwiatów, a rośliny będą owocować nieprzerwanie do jesieni. W warunkach klimatycznych Polski rośliny „frigo” sadzone w czasie od kwietnia do końca maja zakwitają mniej więcej po 30 dniach od posadzenia roślin. Po upływie dalszych 30 dni zaczyna się dojrzewanie i zbiór owoców. Znajomość czasu trwania tych faz rozwojowych rośliny i owocu pozwala na dość dokładne planowanie zbioru w terminie letnio-jesiennym. W sterowanej uprawie gruntowej pierwsze rośliny sadzi się najwcześniej pod koniec kwietnia, dzięki czemu pierwsze owoce są już na przełomie czerwca i lipca. W takiej sytuacji rzeczywiście największe zbiory mogą przypadać na miesiące sierpień/wrzesień.
Objawy choroby mogą być widoczne już na zielonych owocach. Najczęściej jednak jest tak, że pierwsze plamy widoczne są dopiero na owocach dojrzałych. Przebieg warunków atmosferycznych będzie miał wpływ na to, czy pojawią się one już w czasie pierwszych zbiorów czy dopiero kolejnych.
W oparciu o tak ustalony stan faktyczny sprawy Sad Okręgowy uznał powództwo za niezasadne.
Sąd wskazał, iż między stronami nie było sporu, że dniach 13, 18 i 19 kwietnia 2012 r. doszło do zawarcia między nimi umów sprzedaży sadzonek za łączną kwotę 88 495,37 zł. Powód udowodnił, że doszło do nawiązania stosunku prawnego sprzedaży oraz że wydał pozwanemu zakupiony towar. Pozwany powyższych okoliczności nie kwestionował. Spór w niniejszej sprawie dotyczył tego, czy zakupiony towar posiadał wady i czy pozwany skutecznie odstąpił od umowy sprzedaży.
Sąd I instancji wskazał, że zgodnie z art. 556 k.c. sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę fizyczną lub prawną (rękojmia). Przepis art. 556 1 § 1 k.c. wyjaśnia, że wada fizyczna polega na niezgodności rzeczy sprzedanej z umową. W szczególności rzecz sprzedana jest niezgodna z umową, jeżeli: 1) nie ma właściwości, które rzecz tego rodzaju powinna mieć ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub przeznaczenia; 2) nie ma właściwości, o których istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego, w tym przedstawiając próbkę lub wzór; 3) nie nadaje się do celu, o którym kupujący poinformował sprzedawcę przy zawarciu umowy, a sprzedawca nie zgłosił zastrzeżenia co do takiego jej przeznaczenia; 4) została kupującemu wydana w stanie niezupełnym. Z kolei art. 557 § 1 i 2 k.c. stanowi, że sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy. Gdy przedmiotem sprzedaży są rzeczy oznaczone tylko co do gatunku albo rzeczy mające powstać w przyszłości, sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili wydania rzeczy. Przepisu tego nie stosuje się, gdy kupującym jest konsument.
Sąd meriti powołał także treść art. 560 § 1 k.c., w myśl którego jeżeli rzecz sprzedana ma wadę, kupujący może złożyć oświadczenie o obniżeniu ceny albo odstąpieniu od umowy, chyba że sprzedawca niezwłocznie i bez nadmiernych niedogodności dla kupującego wymieni rzecz wadliwą na wolną od wad albo wadę usunie. Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona lub naprawiana przez sprzedawcę albo sprzedawca nie uczynił zadość obowiązkowi wymiany rzeczy na wolną od wad lub usunięcia wady.
Dalej Sąd Okręgowy wywodził, ze ustawowa odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi za wady sprzedanej rzeczy ma charakter absolutny, tzn. sprzedawca nie może się z niej zwolnić, obciąża go ona niezależnie od tego, czy to on spowodował wadliwość rzeczy, czy ponosi w tym zakresie jakąkolwiek winę, a nawet czy w ogóle wiedział lub mógł wiedzieć o tym, że sprzedawana rzecz jest wadliwa. Brak wiedzy, choćby nawet elementarnej, czy nawet podejrzeń w żaden sposób nie wpływają na wyłączenie odpowiedzialności czy nawet jej ograniczenie. Ściśle mówiąc, wystarczającą przesłanką faktyczną tego rodzaju odpowiedzialności, która powstaje już po wykonaniu świadczenia z umowy przez sprzedawcę (umorzeniu jego zobowiązania), jest ustalenie, że wydana i odebrana przez kupującego rzecz wykazuje cechy kwalifikujące ją w danym stosunku prawnym jako rzecz wadliwą. Podkreśla się, że jeżeli kupujący nie może używać rzeczy zgodnie z przeznaczeniem, to mamy do czynienia z wadliwością rzeczy, nawet gdyby odpowiadała ona normom technicznym (A. Szpunar, Glosa do wyroku SA z dnia 28 sierpnia 1996 r., I ACr 250/96, OSP 1997, z. 4, poz. 91).
Zdaniem orzekającego sądu pozwany skutecznie odstąpił od umów sprzedaży, co czyni niezasadnym żądanie zapłaty powoda. Odnosząc się do zarzutu powódki związanego z zakresem umocowania pełnomocnika pozwanego do złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy, Sad ten wskazał, że w toku niniejszego procesu pozwany potwierdził czynność r.pr. K. M., co czynni to oświadczenie ważnym w świetle art. 103 § 1 k.c.
Sąd Okręgowy ustalając stan faktyczny oparł się na opinii Instytutu (...) w S., którą uznał za spójną i wiarygodną. Zdaniem Sądu z treści tej opinii wynika, że do zarażenia grzybem doszło w wyniku dostarczenia przez powoda wadliwych sadzonek. Choroba, w wyniku utrzymywania się niekorzystnych temperatur, przez długi czas nie dawała oznak istnienia. Dopiero wysokie temperatury sprawiły, że pojawiły się jej objawy, a pozwany podjął próbę zwalczenia choroby. Jednocześnie Sąd meriti wskazał, że w 2012 r. do zwalczania antraknozy truskawki posiadał tylko f. S. (...) i podkreślił, że żaden ze środków chemicznych zawierających wodę utlenioną nie jest zarejestrowany w Polsce do ochrony truskawek przed chorobami i w związku z tym nie powinien być stosowany. Zalecenia przedstawiciela powoda uznał więc za nieprawidłowe. Sąd Okręgowy podnosił także, że pozwany pole na truskawki ulokował w miejscu, gdzie wcześniej rosło zboże, co wyklucza występowanie grzyba C. acutatum w glebie. Dokoła plantacji pozwanego nie było innych pól z truskawkami, a jedynie z kukurydzą. Biegła dokonując analizy materiału dowodowego, w tym zdjęciowego oraz zeznań świadków wskazała, że plantacja była prowadzona prawidłowo. Pozwany prawidłowo przygotował plantację pod uprawę, właściwie o nią dbał, w szczególności wykonał ściółkowanie, stosował opryski. Jak wskazała zaś biegła obrót materiałem roślinnym jest jedną z najczęstszych i najgroźniejszych dróg rozprzestrzeniania się grzyba C. acutatum. W tym zakresie Sąd odwołał się również do zeznań świadków H. U., W. U., R. H. (1), G. P., D. D. (1), K. D., D. H., I. H. (1), którzy również prowadzili plantacje truskawek, niezależnie od powoda, zlokalizowane w innych miejscach. Plantacje powoda z plantacjami tych świadków łączyło to, że sadzonki tego samego typu co pozwany zakupili u powoda i wystąpiła u nich antraknoza. Powyższe tworzy, w ocenie Sadu I instancji, spójną całość ze zgromadzonym materiałem dowodowym, a w szczególności z opinią Instytutu (...) i biegłej B. M., że obrót materiałem roślinnym rozprzestrzenił grzyba C. acutatum. Tym samym Sad ustalił, że to nie działania, zaniechania pozwanego spowodowały, że truskawki zostały zaatakowane przez antraknozę, lecz źródłem tej choroby były sadzonki, które sprzedał powód.
Sąd podnosił, iż nie ulega wątpliwości, że zarażenie sadzonek grzybem C. acutatum jest wadą fizyczną i sprawia, że nie ma właściwości, które sadzonka winna mieć ze względu na cel w umowie oznaczony i wynikający z przeznaczenia. Pozwany zakupił sadzonki, aby uprawiać truskawki i sprzedać je. Kupując wadliwe sadzonki, zarażone grzybem C. acutatum nie mógł ich sprzedać i musiał niszczyć zarażoną plantację i podjąć czynności celem zahamowania rozwoju choroby i odseparowania niezarażonej części pola od zarażonej.
Sąd podniósł, że tylko częściowo dał wiarę zeznaniom świadka Z. P. bowiem w zakresie, w jakim wskazywał na wadliwe prowadzenie plantacji, utrzymywanie się na niej wody, albowiem stały one w opozycji do zeznań B. F., E. G., D. K., I. K., H. W., B. S., pozwanego którzy wskazali, że na polu nie stała woda, a zachwaszczenie było umiarkowane. Również taką ocenę wydał Instytut (...) oceniając zgromadzoną w sprawie dokumentację zdjęciową. Twierdzenia zaś świadka o wadliwym prowadzeniu plantacji, nie używaniu właściwych środków ochrony, w tym na bazie wody utlenionej są pozbawione znaczenia prawnego, gdyż są to okoliczności wymagające wiedzy specjalnej, które wykazać można tylko za pomocą dowodu z opinii biegłego. Biegły te okoliczności wyjaśnił. W odniesieniu do zeznań Z. K. wskazano, że sąd dał im wiarę w zakresie, w jakim wskazywał sposób funkcjonowania powodowej firmy, oznakowania sadzonek na fakturach. W pozostałej części świadek opierał się na relacjach zdawanych przez świadka Z. P., sam nie widząc pola pozwanego, stanu uprawy. Również świadek K. D. Jon nie widział uprawy pozwanego a jedynie opierał się na relacji świadka Z. P..
O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Na podstawie art. 113 ust. 1 u.k.s.c. sąd nakazał ściągnąć od powoda na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Gorzowie Wlkp. kwotę 4 759,26 zł, w tym z tytułu brakującej opłaty od zarzutów od nakazu zapłaty 3 318 zł, brakującej kwoty z tytułu wynagrodzenia biegłego – 839 zł, kosztów stawiennictwa świadków – 602,26 zł. Łącznie brakujące koszty wyniosły 4 759,26 zł, zgodnie z wynikiem procesu powód – na podstawie art. 113 ust. 1 u.k.s.c. – winien jest ponieść. Z powyższych względów orzeczono jak w pkt. 3 wyroku.
Z orzeczeniem tym nie zgodziła się powódka, zaskarżając je w całości.
Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono:
1. niewyjaśnienie wszystkich okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy wskutek naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie:
a. art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak przytoczenia i wyjaśnienia przepisów prawa w zakresie terminu, w jakim pozwany obowiązany jest zgłosić uprawnienie z tytułu rękojmi powódce, co miało zasadniczy wpływ na rozstrzygnięcie sprawy z uwagi na opóźnione zgłoszenie wad powódce i w konsekwencji wygaśnięcie uprawnień pozwanego z tytułu rękojmi;
b. art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak przytoczenia i wyjaśnienia przepisów prawa w zakresie wyjaśnienia, jakie znaczenie dla odstąpienia od całości umowy miała okoliczność, że nie wszystkie sadzonki zostały zarażone antraknozą, a pozwany zebrał z sadzonek powódki 20 ton zdrowych truskawek, które następnie zbył i uzyskał z nich przychód;
c. art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak przytoczenia i wyjaśnienia przepisów prawa w zakresie określenia, na kim spoczywał ciężar dowodu wykazania, że sadzonki mają wadę w chwili ich wydania, a także na kim spoczywał ciężar dowodu w zakresie prawidłowego prowadzenia pola przez pozwanego;
2. sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału wskutek naruszenia przepisów postępowania, które mogły mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie:
a. art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie oceny dowodów:
- w sposób niewszechstronny, bowiem z pominięciem dowodu z uzupełniającej opinii biegłej B. M. z Instytutu (...) w S. z rozprawy z dnia 9 kwietnia 2015 r., opinii biegłych z Holandii, certyfikatu E. oraz dokumentacji zdjęciowej plantacji wzorcowej (k.253-255) i plantacji pozwanego (k.264-270). Uwzględnienie tych dowodów mogłoby doprowadzić Sąd I instancji do zupełnie innej oceny materiału dowodowego w zakresie czasu, w którym choroba truskawek się zaczęła oraz przyczyny tej choroby i jej zakresu;
- w sposób sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego w odniesieniu do opinii biegłych z Holandii, certyfikatu E., zeznań świadków Z. P., R. H. (1), K. J., dokumentacji zdjęciowej plantacji wzorcowej (k.253-255) i plantacji pozwanego (k.264-270) oraz danych meteorologicznych udostępnionych przez Okręgową Stację Meteorologiczną we W.. Prawidłowa ocena powyższych dowodów doprowadziłaby do wniosku, że w chwili wydania sadzonek pozwanemu, były one w stanie wolnym od wad;
3. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 103 § 1 k.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie, gdyż oświadczenie o odstąpieniu od umowy jest jednostronnym oświadczenia woli i zastosowanie winien znaleźć do tego oświadczenia przepis art. 104 k.c.
4. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 51 w zw. z art. 44 pkt 12, 13, 14 lit a oraz pkt 16 ustawy z dnia z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta, przez ich błędną wykładnię, a w konsekwencji niezastosowanie przepisów art. 556 k.c. 557 k.c., 559 k.c., 560 k.c. oraz 563 k.c. w brzmieniu sprzed nowelizacji kodeksu cywilnego wprowadzonego ustawą z dnia z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta,
5. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 559 k.c. w zw. z art. 51 ustawy z dnia z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta, przez jego błędną wykładnię i uznanie, że powódka ponosi odpowiedzialność za wady fizyczne pomimo powstania ich po wydaniu sadzonek pozwanemu i przejścia na niego ryzyka,
6. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 563 § 2 k.c. w zw. z art. 51 ustawy z dnia z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta, przez jego błędną wykładnię, a w konsekwencji przyjęcie, że uprawnienie pozwanego z tytułu rękojmi nie wygasło,
pomimo nie zgłoszenia wad powódce niezwłocznie po ich wykryciu,
7. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 565 k.c. przez błędną jego wykładnię i uznanie, że prawo do odstąpienia od umowy przysługuje od wszystkich nabytych przez pozwanego sadzonek, pomimo iż znaczna część sadzonek była wolna od wad,
8. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 494 § 1 k.c. w zw. z art. 51 ustawy z dnia z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta, przez jego błędną wykładnię i w konsekwencji uznanie, że skoro pozwany skutecznie odstąpił od umowy, to powódce nie należy się zwrot jej świadczenia i w konsekwencji zasądzenie powództwa od pozwanego na innej podstawie.
Powołując się na powyższe zarzuty powódka domagała się zmiany zaskarżonego wyroku i zasądzenia roszczenia zgodnie z pozwem w całości oraz zasądzenie od pozwanego na jej rzecz kosztów postępowania za obie instancje.
W uzasadnieniu apelacji zarzuty te zostały rozwinięte.
W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie i zasądzenie na jego rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.
Apelacja okazała uzasadniona i doprowadziła do zmiany zaskarżonego wyroku.
Na wstępie wskazać należy, że postępowanie apelacyjne, jakkolwiek jest postępowaniem odwoławczym i kontrolnym, to jednakże zachowuje charakter postępowania rozpoznawczego. Oznacza to, że Sąd Odwoławczy ma pełną swobodę jurysdykcyjną, ograniczoną jedynie granicami zaskarżenia. Podkreślić też należy, że Sąd ten nie może poprzestać jedynie na ustosunkowaniu się do zarzutów apelacyjnych. Merytoryczny bowiem charakter orzekania Sądu II instancji polega na tym, że ma on obowiązek poczynić własne ustalenia i ocenić je samodzielnie z punktu widzenia prawa materialnego, a więc dokonać subsumcji. Z tego też względu Sąd ten może, a jeżeli je dostrzeże – powinien, naprawić wszystkie stwierdzone w postępowaniu apelacyjnym naruszenia prawa materialnego popełnione przez Sąd I instancji i to niezależnie od tego, czy zostały one podniesione w apelacji, jeśli tylko mieszczą się w granicach zaskarżenia (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13.04.2000 r., III CKN 812/98 i in.).
Granice zaskarżenia w przedmiotowej sprawie wyznaczyła w apelacji powódka, zaskarżając orzeczenie w całości.
Zdaniem Sądu Odwoławczego, Sąd I instancji przeprowadził postępowanie dowodowe w zakresie wystarczającym dla poczynienia ustaleń faktycznych mających wpływ na zastosowanie przepisów prawa materialnego. Jednakże, wskazać należy, iż Sąd Okręgowy nie ustalił wszystkich faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, ocena dowodów dokonana została wybiórczo, z naruszeniem zasady swobodnej oceny dowodów, co ostatecznie doprowadziło do wadliwego zastosowania przepisów prawa materialnego, tym samym zasadne okazały się zarzuty naruszenia prawa procesowego – art. 233 § 1 k.p.c., 328 § 2 k.p.c. oraz powołanych przez apelującego przepisów prawa cywilnego materialnego. Aby w przedmiotowej sprawie zastosować właściwe przepisy prawa materialnego należało uzupełnić ustalenia faktyczne, czego Sąd II instancji dokonał w oparciu o materiał dowodowy znajdujący się w aktach sprawy, o czym mowa w dalszej części uzasadnienia.
Dla porządku już na wstępie rozważań Sąd Apelacyjny podkreśla, że przedmiotowe postępowanie toczyło się na skutek zarzutów zgłoszonych przez pozwanego do nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym. Zastosowanie mają tu zatem rygory określone w przepisie art. 493 § 1 zd. 2 k.p.c., w myśl którego w piśmie( zawierającym zarzuty) pozwany powinien wskazać, czy zaskarża nakaz w całości, czy w części, przedstawić zarzuty, które pod rygorem ich utraty należy zgłosić przed wdaniem się w spór co do istoty sprawy oraz okoliczności faktyczne i dowody. Sąd pomija spóźnione twierdzenia i dowody, chyba że strona uprawdopodobni, że nie zgłosiła ich w zarzutach bez swojej winy lub że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo że występują inne wyjątkowe okoliczności.
W przedmiotowej sprawie pozwany przyznał, iż zawarł z powódką umowę sprzedaży sadzonek truskawki w ilości i za cenę wskazaną w fakturach VAT dołączonych do pozwu. Nie kwestionował on także wskazanych w fakturach terminów płatności oraz faktu, że zakupiony towar odebrał i nie dokonał za niego zapłaty. W zarzutach od nakazu zapłaty pozwany wskazywał natomiast, iż nie jest zobowiązany do zapłaty ceny, albowiem skutecznie skorzystał z uprawnienia wynikającego z rękojmi za wady rzeczy, potwierdzając jednocześnie oświadczenie o odstąpieniu od umowy z dnia 19 września 2012 roku.
Jak wynika z treści pisma z dnia 19 września 2012 roku oświadczenie o odstąpieniu od umów sprzedaży sadzonek zawartych w dniach 13,18 i 19 kwietnia 2012 roku, z powołaniem się na dołączone pełnomocnictwo, złożyła w zastępstwie pozwanego - radca prawna K. M.. W dalszej części pisma wskazano, iż sadzonki dotknięte były chorobą, gdyż w okresie trzech tygodni poprzedzających sporządzenie pisma ujawnił się na nich grzyb Colletotrichum acutatum. Do pisma dołączono pełnomocnictwo procesowe szczególne z dnia 14 września 2012 roku, na mocy którego pozwany upoważnił tego radcę prawnego do reprezentowania go przed sądami powszechnymi, organami administracyjnymi oraz organami skarbowymi w sprawie przeciwko (...) Spółce z o.o. D..
Odstąpienie od umowy jest najsilniejszym z uprawnień przysługujących kupującemu na podstawie art. 560 § 1 k.c. Dzięki niemu mocą własnego działania (oświadczenia woli) kupujący może bez udziału sprzedającego doprowadzić do ustania stosunku prawnego - umowy sprzedaży z mocą wsteczną ( ex tunc). W piśmiennictwie i w judykaturze nie budzi wątpliwości, że uprawnienie do odstąpienia od umowy (uprawnienie niweczące) ma charakter prawa kształtującego. Oświadczenie to nie wymaga od kupującego zachowania formy szczególnej. Powinno zostać złożone sprzedawcy, tak aby mógł on zapoznać się z jego treścią (art. 61 k.c.). Oświadczenie o odstąpieniu powinno ujawniać wolę kupującego wprost lub w taki sposób, aby przynajmniej w drodze wykładni możliwe było określenie, że zamiarem kupującego było odstąpienie od umowy. W wyniku złożenia przez kupującego skutecznego oświadczenia o odstąpieniu od umowy następuje upadek zobowiązania z mocą wsteczną ( ex tunc), powodując wygaśnięcie umowy oraz powrót do stanu istniejącego przed jej zawarciem. W razie wykonania prawa odstąpienia umowa uważana jest za niezawartą. Skuteczne odstąpienie od umowy kreuje więc nowy stan prawny w relacjach stron, zgodnie z którym zobowiązane są one do zwrotu wzajemnych świadczeń stosownie do dyspozycji art. 494 k.c.
Uprawniony może dokonać odstąpienia od umowy przez pełnomocnika, przy tym czynność prawna dokonana przez przedstawiciela w granicach umocowania pociąga za sobą skutki bezpośrednio dla reprezentowanego (art. 95 § 1 i 2 k.c.)
Oświadczenie to jest czynnością jednostronną, dlatego też uznać należy, iż błędnie Sąd Okręgowy przyjął, iż pozwany mógł dokonać jego potwierdzenia w oparciu o normę zawartą w art. 103 § 1 k.c. W myśl tego przepisu Jeżeli zawierający umowę jako pełnomocnik nie ma umocowania albo przekroczy jego zakres, ważność umowy zależy od jej potwierdzenia przez osobę, w której imieniu umowa została zawarta. Przepis ten odnosi się jednak do umów, które zawierane są przez złożenie oświadczeń woli co najmniej dwie strony. Jak słusznie wskazał apelujący w przedmiotowej sprawie pełnomocnik pozwanego złożył w jego imieniu jednostronne oświadczenie matarialnoprawne. W tej sytuacji zastosowanie ma przepis art. 104 k.c., który stanowi, że informacje o jednostce
jednostronna czynność prawna dokonana w cudzym imieniu bez umocowania lub z przekroczeniem jego zakresu jest nieważna. Jednakże gdy ten, komu zostało złożone oświadczenie woli w cudzym imieniu, zgodził się na działanie bez umocowania, stosuje się odpowiednio przepisy o zawarciu umowy bez umocowania. Zastrzeżony w ustawie rygor nieważności nie pozwala na dokonanie zatwierdzenia takiego oświadczenia. Jednocześnie powódka oświadczyła, że nie wyrażała zgody na działanie radcy prawnej K. M. w imieniu pozwanego bez umocowania, dlatego nie ma podstaw do odpowiedniego zastosowania przepisów o zawarciu umowy bez umocowania.
Mając powyższe na względzie Sąd Apelacyjny wskazuje, iż radca prawny K. M. w dacie, w której złożyła w zastępstwie pozwanego oświadczenie o odstąpieniu od umowy legitymowała się jedynie pełnomocnictwem szczególnym procesowym, uprawniającym do reprezentacji przed podmiotami w nim określonymi, do których niewątpliwie nie należy powódka. Zgodnie z przepisem art. 91 k.p.c. pełnomocnictwo procesowe obejmuje z samego prawa umocowanie do: 1) wszystkich łączących się ze sprawą czynności procesowych, nie wyłączając powództwa wzajemnego, skargi o wznowienie postępowania i postępowania wywołanego ich wniesieniem, jako też wniesieniem interwencji głównej przeciwko mocodawcy; 2) wszelkich czynności dotyczących zabezpieczenia i egzekucji; 3) udzielenia dalszego pełnomocnictwa procesowego adwokatowi lub radcy prawnemu; 4) zawarcia ugody, zrzeczenia się roszczenia albo uznania powództwa, jeżeli czynności te nie zostały wyłączone w danym pełnomocnictwie; 5) odbioru kosztów procesu od strony przeciwnej. Co do zasady ustawowy zakres umocowania pełnomocnika określony w art. 91 k.p.c. może zostać rozszerzony bądź ograniczony przez mocodawcę. Rozszerzenie pełnomocnictwa może dotyczyć innych, niż wymienione w art. 91 pkt 4, czynności prawa materialnego i wówczas do oceny skuteczności tego pełnomocnictwa należy stosować art. 92 k.p.c., który stanowi, że zakres, czas trwania i skutki umocowania szerszego niż pełnomocnictwo procesowe, jak również umocowanie do poszczególnych czynności procesowych, ocenia się według treści pełnomocnictwa oraz przepisów prawa cywilnego. Przy ocenie skuteczności czynności podejmowanych w imieniu mocodawcy poza pełnomocnictwem procesowym zastosowanie znajdują przede wszystkim art. 65 k.c. oraz przepisy dotyczące pełnomocnictwa (art. 95-96 k.c., art. 98 i n. k.c.).
W tym kontekście wskazać należy, iż pełnomocnictwo udzielone przez pozwanego w dniu 14 września 2012 r. radcy prawnemu K. M. ma jednoznaczne brzmienie. Wynika z niego, że strony nie skorzystały z możliwości udzielenia pełnomocnictwa ogólnego, materialnoprawnego, natomiast ograniczyły pełnomocnictwo wskazując, iż jest ono szczególne, procesowe, uprawniające do działania przed określonymi podmiotami, zatem w świetle ugruntowanego orzecznictwa sądów powszechnych nie można przyjąć, iż radca prawny K. M. była uprawniona do składania w imieniu pozwanego oświadczeń o charakterze materialnoprawnym poówdce.
Pozwany nie podnosił nadto, by w terminie 1 roku od daty wydania rzeczy złożył powódce takie oświadczenie osobiście, jedynie potwierdził oświadczenie złożone w jego imieniu przez radcę prawnego K. M.. Skutkowało to, zgodnie z przepis art. 568 § 1 k.c., wygaśnięciem uprawnień z tytułu rękojmi.
Wobec powyższego przedstawiony w apelacji zarzut okazał się niezasadny.
Niezależnie od powyższego, zdaniem Sądu Odwoławczego, pozwany nie dokonał aktów staranności, które winny poprzedzać złożenie oświadczenia woli w przedmiocie odstąpienia od umowy, a także nie wykazał, by sprzedane sadzonki były wadliwe, co również przesądzało o niezasadności jego stanowiska.
Sąd Apelacyjny dostrzega bowiem fakt, że w dacie kiedy pozwany złożył zarzuty od nakazu zapłaty (25 listopada 2012 r.) obowiązywał przepis art. 568 § 3 k.p.c., zgodnie z którym zarzut z tytułu rękojmi mógł być podniesiony także po upływie terminów z art. 568 § 1 k.c., jeżeli przed ich upływem kupujący zawiadomił sprzedawcę o wadzie.
Jest oczywistym, że nie zachodzi tożsamość pomiędzy uprawnieniami z rękojmi, a zarzutem z rękojmi podnoszonym w toku postępowania sądowego. Uprawnienia z rękojmi w skutkach wykraczają bowiem poza ramy zarzutu, tworząc nowy stosunek prawny pomiędzy stronami. Natomiast zarzut z tytułu rękojmi ma charakter merytorycznego zarzutu peremptoryjnego, jest środkiem służącym wyłącznie i bezpośrednio do obrony przed roszczeniem sprzedawcy o zapłatę ceny. Jest to zarzut dotyczący przedmiotu procesu, który w razie zasadności zwalnia pozwanego od zadośćuczynienia prawu powoda np. zapłaty ceny za wadliwy towar. Dlatego też złożenie oświadczenia woli o odstąpieniu od umowy nie może być uznane za zarzut w rozumieniu art. 568 § 3 k.c.
Wskazać jednak należy, iż mimo, że w zarzutach od nakazu zapłaty pozwany, działający bez zawodowego pełnomocnika, nie powołał się jednoznacznie na zarzut z art. 568 § 3 k.c., uważając, iż może skutecznie potwierdzić oświadczenie o odstąpieniu od umowy złożone w jego imieniu, to jednak z treści pisma jednoznacznie wynika, iż nie godzi się on na zapłatę ceny z uwagi na wadę występującą w sprzedanych sadzonkach. Z tych względów Sąd Apelacyjny dokonał oceny, czy zachodziły podstawy do przyjęcia, że pozwany mógł się uchylić od spełnienia świadczenia wzajemnego.
Na ustalenie przepisów prawa materialnego, które winny mieć w przedmiotowej sprawie zastosowanie miał fakt, iż strony zawarły umowę w dniach 13,18 i 19 kwietnia 2012 roku, zatem skuteczność tych czynności winna być dokonywana w oparciu o treść przepisów obowiązujących w dacie, kiedy te czynności materialnoprawne były dokonywane. Okoliczność ta jest istotna, gdyż na mocy ustawy z dnia 30 maja 2014 roku o prawach konsumenta (Dz.U. z 2014 roku poz. 827) nastąpiła zmiana treści przepisów kodeksu cywilnego dotyczących umowy sprzedaży i rękojmi. Na mocy art. 51 ww. ustawy do umów zawartych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy stosuje się przepisy dotychczasowe. Powyższe przesądza o zasadności zarzutów apelującej dotyczących niewłaściwego zastosowania przepisów prawa materialnego, albowiem Sąd I instancji stan faktyczny sprawy odniósł do przepisów obowiązujących aktualnie.
Punktem wyjścia do zastosowania w tym przypadku właściwych przepisów prawa materialnego było nadto ustalenie czy pozwany winien być traktowany jako konsument. Za konsumenta w rozumieniu przepisu art. 22 1 k.c., uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Zawarta w art. 22 1 k.c. definicja konsumenta łączy kryterium podmiotowe i przedmiotowe, wskazując, że za konsumenta może być uważna tylko osoba fizyczna znajdująca się w sytuacji prawnej, polegającej na dokonywaniu czynności cywilnoprawnej, mającej wywołać skutek prawny w jej relacji z przedsiębiorcą, a ta czynność nie może być bezpośrednio związana z prowadzoną przez tę osobę działalnością gospodarczą lub zawodową. Definicję działalności gospodarczej na gruncie prawa publicznego, sformułowaną na jego użytek, do której nawiązuje przytoczone stanowisko judykatury, zawiera art. 2 ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (dalej powołana jako u.s.d.g.). Stanowi ją zarobkowa działalność wytwórcza, handlowa, budowlana, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i eksploatacja zasobów naturalnych, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły. Działalnością gospodarczą w rozumieniu art. 2 u.s.d.g. jest także działalność wytwórcza w rolnictwie w zakresie upraw oraz chowu i hodowli zwierząt, ogrodnictwa, warzywnictwa, do której jednak z mocy art. 3 u.s.d.g. nie stosuje się przepisów tej ustawy.
Rolnik indywidualny jakim jest pozwany, wykonujący we własnym imieniu tak określoną działalność gospodarczą jest przedsiębiorcą w rozumieniu art. 4 u.s.d.g. Na gruncie art. 43 1 k.c. rolnik indywidualny prowadzący we własnym imieniu działalność wytwórczą w zakresie upraw o wcześniej wymienionych cechach działalności gospodarczej, a więc także działający bez zamiaru osiągnięcia zysku, jest przedsiębiorcą w znaczeniu użytym w tym przepisie. Do kategorii tej nie należą jedynie rolnicy nie uczestniczący w obrocie gospodarczym, którzy prowadzą gospodarstwo rolne zaspakajające jedynie potrzeby własnej rodziny. Wymaganie uczestnictwa w obrocie polega bowiem na realizowaniu swojej działalności przez odpłatne ekwiwalentne świadczenia wzajemne spełniane za pomocą wielorazowych czynności faktycznych i prawnych np. umów kontraktacji czy sprzedaży produktów rolnych (uchwała składu siedmiu sędziów z dnia 18 czerwca 1991 r., III CZP 40/91). Wskazać należy, iż nie ma jednego wzorca określającego w sposób uniwersalny statusu rolnika, jako przedsiębiorcy i zagadnienie to podlega indywidualnemu rozstrzygnięciu przy uwzględnieniu konkretnych okoliczności danego przypadku, pośród których istotne są m. innymi zakres prowadzonej działalności rolniczej jej model, stopień organizacyjny ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 października 2014 r. V CSK 630/13).
Oceniając okoliczności niniejszej sprawy, w szczególności powierzchnię plantacji pozwanego – 3 ha, ilość zakupionych u powoda sadzonek ponad 100.000 sztuk oraz zeznania pozwanego stwierdzić trzeba, iż uprawiane truskawki nie miały być przeznaczone wyłącznie na potrzeby rodziny powoda, ale na sprzedaż w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Tym samym uznać należało, iż zawierając umowę sprzedaży z powódką, pozwany działał jako przedsiębiorca i przepisy dotyczące konsumentów nie mają w niniejszej sprawie zastosowania.
Powyższe oznacza jednocześnie, iż nie tylko powódka, ale i pozwany winien być traktowany przez Sąd jako przedsiębiorca i zobowiązany był w zakresie prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej wykonując zobowiązanie dołożyć należytej staranności, którą to określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności (art. 355 § 2 k.p.c.).
W czasie gdy strony zawarły umowę tj. w kwietniu 2012 roku, przepisy kodeksu cywilnego regulujące rękojmię, w zakresie jaki jest istotny dla rozstrzygnięcia sprawy, miały następujące brzmienie.
Art. 556. § 1 k.c. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne).
Art. 557. § 1 k.c. Sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy.
§ 2. Gdy przedmiotem sprzedaży są rzeczy oznaczone tylko co do gatunku albo rzeczy mające powstać w przyszłości, sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili wydania rzeczy.
Art. 559 k.c. Sprzedawca nie jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne, które powstały po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego, chyba że wady wynikły z przyczyny tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej.
Art. 560. § 1 k.c. Jeżeli rzecz sprzedana ma wady, kupujący może od umowy odstąpić albo żądać obniżenia ceny. Jednakże kupujący nie może od umowy odstąpić, jeżeli sprzedawca niezwłocznie wymieni rzecz wadliwą na rzecz wolną od wad albo niezwłocznie wady usunie. Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona przez sprzedawcę lub naprawiana, chyba że wady są nieistotne.
§ 2. Jeżeli kupujący odstępuje od umowy z powodu wady rzeczy sprzedanej, strony powinny sobie nawzajem zwrócić otrzymane świadczenia według przepisów o odstąpieniu od umowy wzajemnej.
Art. 563. § 1 k.c. Kupujący traci uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, jeżeli nie zawiadomi sprzedawcy o wadzie w ciągu miesiąca od jej wykrycia, a w wypadku gdy zbadanie rzeczy jest w danych stosunkach przyjęte, jeżeli nie zawiadomi sprzedawcy o wadzie w ciągu miesiąca po upływie czasu, w którym przy zachowaniu należytej staranności mógł ją wykryć. Minister Handlu Wewnętrznego może w drodze rozporządzenia ustalić krótsze terminy do zawiadomienia o wadach artykułów żywnościowych.
§ 2. Jednakże przy sprzedaży między osobami prowadzącymi działalność gospodarczą utrata uprawnień z tytułu rękojmi następuje, jeżeli kupujący nie zbadał rzeczy w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach tego rodzaju i nie zawiadomił niezwłocznie sprzedawcy o dostrzeżonej wadzie, a w wypadku gdy wada wyszła na jaw dopiero później - jeżeli nie zawiadomił sprzedawcy niezwłocznie po jej wykryciu.
Art. 564 k.c. W wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym utrata uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy nie następuje mimo niezachowania terminów do zbadania rzeczy przez kupującego i do zawiadomienia sprzedawcy o wadach, jeżeli sprzedawca wadę podstępnie zataił albo zapewnił kupującego, że wady nie istnieją.
Art. 565 k.c. Jeżeli spośród rzeczy sprzedanych tylko niektóre są wadliwe i dają się odłączyć od rzeczy wolnych od wad, bez szkody dla stron obu, uprawnienie kupującego do odstąpienia od umowy ogranicza się do rzeczy wadliwych.
Art. 568 § 1k.c.. Uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne wygasają po upływie roku, a gdy chodzi o wady budynku - po upływie lat trzech, licząc od dnia, kiedy rzecz została kupującemu wydana.
§ 2. Upływ powyższych terminów nie wyłącza wykonania uprawnień z tytułu rękojmi, jeżeli sprzedawca wadę podstępnie zataił.
§ 3. Zarzut z tytułu rękojmi może być podniesiony także po upływie powyższych terminów, jeżeli przed ich upływem kupujący zawiadomił sprzedawcę o wadzie.
Spór w przedmiotowej sprawie sprowadzał się zatem do tego, czy sprzedane sadzonki były wadliwe oraz czy pozwany w sposób przewidziany przepisami prawa dokonał zgłoszenia wady sprzedawcy i skutecznie odstąpił od umów sprzedaży.
Zważywszy na treść przepisu art. 559 k.c. w związku z art. 548 § 1 k.c. oraz fakt, iż choroba roślin ujawniła się już po wydaniu sadzonek przez sprzedającego, należało uznać, że to pozwany winien wykazać, iż wada tkwiła w sadzonkach, już w dacie zawarcia umowy, oraz że w terminie zawiadomił sprzedającego o ujawnieniu się wady, albowiem to on z tych faktów chciał wywodzić skutki prawne (art. 6 k.c.). Z przepisu art. 548 § 1 k.c. wynika bowiem, że z chwilą wydania rzeczy sprzedanej przechodzą na kupującego korzyści i ciężary związane z rzeczą oraz niebezpieczeństwo przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy. Po wydaniu rzeczy ryzyko związane z rzeczą przechodzi więc na nabywcę.
Sąd Apelacyjny wskazuje, iż - zgodnie z opinią biegłego instytutu, którą w teoretycznej części, uznał za rzeczową, spójną i wiarygodną - wada, na którą powoływał się pozwany, porażenie sprzedanych przez powódkę sadzonek chorobą w postaci grzyba Colletotrichum acutatum (dalej powołana jako antraknoza), jeśli istniałaby w dacie sprzedaży, to byłaby wadą ukrytą. Opinia jednoznacznie wskazuje, iż grzyb ten informacje o jednostcewystępuje w formie latentnej, tzn. utajonej, bez wizualnych objawów na roślinie(sadzonce). Pozornie zdrowe sadzonki mogą więc stanowić źródło infekcji dla zdrowych roślin. Trudno jest też stwierdzić, jaki procent w danej partii stanowią rośliny bezobjawowo porażone. Ustalenie, że sadzonki nie są porażone tą chorobą mogłoby nastąpić tylko przez ich laboratoryjne badanie. Organoleptyczne badanie w dacie zakupu, w sytuacji gdy pozwany nabywał sadzonki „frigo”- zamrożone, pozbawione liści oraz niewielkie, dwu-, trzy-listne rośliny wysadzone w doniczkach, nie mogło doprowadzić do wykrycia patogenu. Objawy chorobowe występują bowiem głównie na dojrzewających owocach, ale mogą pojawiać się również na ogonkach liściowych, szypułkach, rozłogach i w koronie, a niekiedy także na liściach i korzeniach.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego materiał dowodowy znajdujący się w aktach sprawy świadczy przy tym, iż wada taka, jeśli istniała w dacie zawarcia umowy, była ukryta dla obu stron kontraktu. Oznacza to, że nie będą miały tu zastosowania powołane powyżej przepisy art. 557 § 1 i 2 k.c. i art. 564 k.c. kupujący nie mógł bowiem w dacie wydania ujawnić wady mimo zachowania aktów staranności, nie ma też żadnych dowodów na to, by powódka wiedziała o wadzie i ją zataiła.
Powódka w toku procesu na potwierdzenie faktu, iż sadzonki były wolne od wad przedstawiła certyfikaty E., paszporty roślin potwierdzające ich zdrowie, jakość oraz pochodzenie z plantacji kontrolowanych przez tą niezależną od producenta sadzonek holenderską instytucję E.. Dodatkowo powódka legitymowała się stosownymi certyfikatami jakości na podłoże, w które wysadzane były sadzonki w doniczkach (certyfikaty sadzonek k. 9, 12, 15; 358-360; 475-479, raporty z kontroli naktuinbouw z tłumaczeniami k. 180-211,361-364, 428-474, 480-495; certyfikaty podłoża k. 366-368). Powódka przeszła również pozytywnie kontrole dokonane w dniach 22 i 29.12.2011r., 10, 12 i 25.01.2012 r. przez Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa w G. Oddział w S. i otrzymała zastępcze paszporty roślin(k. 233-236, 240-242, 246-250). Nieprawidłowości nie wykazała również kontrola Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa w G. z 13 marca 2012 roku (k. 230-231). Dowody w postaci dokumentów przedstawionych na tą okoliczność nie zostały podważone, a w zakresie, w jakim wystawione zostały przez Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa w G. mają charakter dokumentów urzędowych i korzystają z domniemania prawdziwości(art. 244 § 1 k.p.c.).
W tym miejscu Sąd Apelacyjny zauważa, iż w formularzach kwalifikacji upraw dokonywanych przez E. w 2011 roku na plantacji matecznej, z której pochodziły sadzonki sprzedane pozwanemu, znajdują się zapisy o stwierdzeniu usuwania roślin obydwu odmian będących przedmiotem rozprawy E. i F., z powodu występowania patogenów Phytophthora cactorum oraz Colletotrichum acutatum. Podnieść jednak należy, iż następujące w okresach późniejszych kontrole nie ujawniły dalszych ognisk obu tych chorób, co świadczy o skutecznie podjętych działaniach zaradczych. Sadzonki natomiast, po zakończeniu wszystkich kontroli, uzyskały świadectwo zdrowia w postaci paszportu roślin. Za wnioskowaniem takim przemawia zdaniem Sądu Odwoławczego fakt, iż w opinii biegłego instytutu określono, że antraknoza truskawki jest chorobą bardzo groźną, a w sprzyjających warunkach, jakie na plantacji matecznej niewątpliwie występowały (stwierdzono miejscowe zawilgocenie plantacji matecznej) może mieć gwałtowny przebieg i prowadzić do całkowitego zniszczenia plantacji. W przedmiotowej sprawie dokumentami wykazano, iż choroba na plantacji matecznej nie rozpowszechniła się, ale zanikła.
W tym miejscu odnosząc się do zarzutów apelacji, Sąd Apelacyjny wskazuje, iż dodatkowo powódka przedstawiła dwie opinie prywatne, sporządzone na jego zlecenie przez holenderskich ekspertów z dziedziny rolnictwa D. J. oraz P. L., którzy po obejrzeniu zdjęć pola pozwanego stwierdzili, że sadzonki zostały zaatakowane po posadzeniu. Dowody te nie zostały przez Sąd Okręgowy w ogóle ocenione, mimo że ciążył na nim taki obowiązek, co niewątpliwie stanowi uchybienie procesowe. Jednak wbrew oczekiwaniom strony powodowej dowody te należy uznać za niewystarczające do podzielenia zapatrywań powódki odnośnie źródła wady. Podnieść bowiem należy, iż zgodnie z treścią art. 245 k.p.c. dokument prywatny stanowi dowód tego, że osoba, która go podpisała, złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie. Niezależnie zaś od tego, jaką wiedzą dysponuje podpisujący, dowód z takiego oświadczenia pisemnego stanowi zawsze dokument prywatny, którego moc dowodowa ogranicza się do faktu złożenia podpisu pod takim dokumentem. W odróżnieniu od dokumentu urzędowego, o którym mowa w art. 244 k.p.c. dokument taki nie zaświadcza o zgodności stwierdzonego stanu rzeczy z prawdą. W art. 278 § 1 k.p.c. ustawodawca przewidział, że w przypadku faktów wymagających wiedzy specjalnej, dowodem umożliwiającym ich wykazanie jest opinia biegłego. Takiej mocy dowodowej nie mają prywatne ekspertyzy opracowane na zlecenie stron, czy to w toku procesu, czy przed jego wszczęciem i należy je wówczas traktować, jako wyjaśnienie stanowisk stron, wsparte wiadomościami specjalnymi. Stąd uznać trzeba, iż ewentualne oparcie rozstrzygnięcia na prywatnych ekspertyzach byłoby naruszeniem przepisów procedury cywilnej, jak również, że za niedopuszczalne uznać należy wszelkie próby zastępowania dowodu z opinii biegłych przez opinię wykonaną przez inne osoby, w tym nawet biegłego na zlecenie prywatne strony, gdyż nie jest to tryb przewidziany w Kodeksie postępowania cywilnego. Opinia taka rozpatrywana może być wyłącznie jako dowód z dokumentu prywatnego, któremu w żadnym razie nie można przypisać znaczenia dowodu służącego uzyskaniu wiadomości specjalnych. Na marginesie wskazać należy, iż dowodu z opinii biegłego nie może zastąpić wiedza i doświadczenie posiadane przez świadków, dlatego prowadzenie postępowania dowodowego w tym kierunku było chybione, albowiem uzyskane w ten sposób zeznania stanowią tylko ich osobistą opinię na dany temat.
Zasadnym było natomiast pominięcie przy czynieniu ustaleń faktycznych zdjęć przedstawiających, jak podnosiła powódką wzorcową plantację. Nie sposób bowiem wyciągnąć właściwych wniosków porównując zdjęcia dwóch plantacji, jedne rzeczywiste przedstawiające plantację pozwanego z okresu późnego lata, a drugie w dokonane bliżej nieokreślonych okolicznościach i okresie wegetacji roślin. Przyznać jednak należy rację skarżącej, iż Sąd I instancji winien był te dowody ocenić i przedstawić swoje stanowisko w uzasadnieniu pisemnym.
Przechodząc do stanowiska pozwanego podnieść należy, iż fakt, iż źródło choroby tkwiło w sadzonkach już w dacie sprzedaży wywodził on z tego, iż w swojej ocenie dołożył on należytej staranności prowadząc plantację. Nadto pozwany przedstawił dokumenty badania roślin wskazujące na występowanie na nich antraknozy. Podnosił również, że choroba wystąpiła także na plantacjach innych osób, które sadzonki zakupiły u powódki, na którą to okoliczność zawnioskował szereg świadków. Pozwany powoływał się też na fakt podniesiony w opinii biegłego instytutu, iż najczęściej do rozprzestrzenienia się choroby dochodzi na skutek zajętych chorobą sadzonek oraz wniosek opinii, iż taka sytuacja miała miejsce w przedmiotowej sprawie.
Odnosząc się do każdej z tych okoliczności wskazać należy, iż pozwany plantacje truskawek prowadzi już od 2003 roku. W 2012 roku zdecydował się ponownie na zakup u powódki sadzonek truskawek powtarzalnych E. i F., które charakteryzują się tym, iż są wrażliwe na choroby, wymagają podejmowania większej ilości czynności agrotechnicznych, nawożenia oraz stosowania środków ochrony roślin. Rośliny te jednak kwitną i owocują kilkakrotnie począwszy od lipca do pierwszych jesiennych przymrozków, przynosząc więcej owoców. Nadto owocują one później niż tradycyjne odmiany, przez co uzyskuje się za nie znacząco wyższą cenę.
Oceniając działania powoda co do sposobu prowadzenia plantacji, w oparciu o opinię biegłego instytutu, wskazać należy, iż stan roślin widniejących na zdjęciach wykonanych najprawdopodobniej na przełomie sierpnia i września 2012 roku wskazuje na to, iż plantacja założona została na gruncie nadającym się do prowadzenia produkcji truskawek. Właściwy był również wybór pola z uwagi na przedplon, jako że wcześniej na tym polu rosło zboże, na którym antraknoza nie występuje. Pozwany nie przedstawił natomiast żadnych dowodów na to jak przechowywał sadzonki przez wysadzeniem w gruncie, kiedy i w jaki sposób nastąpiło zasadzenie plantacji. Zdjęcia znajdujące się w aktach sprawy pozwalają stwierdzić, iż na plantacji zastosowano ściółkowanie, który to zabieg może mieć duży wpływ na wielkość i jakość plonu truskawek. Na zdjęciach widoczne jest zastosowanie materiałów organicznych- słomy i folii. Z opinii biegłego instytutu wynika, iż ściółka spełnia swoją funkcję tylko wówczas, gdy podłożona jest pod rośliny, aby mogły na niej leżeć dorastające i dojrzewające owoce. Ściółkowanie słomą umożliwia uzyskanie czystych i zdrowych owoców. Jest to szczególnie korzystne w okresie deszczowej pogody.
Sąd Apelacyjny dostrzegł braki występujące w ściółkowaniu w dacie kiedy sporządzano dokumentację zdjęciową, jednak uznał, że nie może mieć to charakteru decydującego, jako że samo z siebie nie jest przyczyną wystąpienia choroby. Podobnie należy się odnieść się do zdjęć przedstawiających zastoiny wodne. Nie są bowiem Sądowi znane okoliczności w jakich zdjęcia wykonano, w szczególności czy nie zostały one zrobione bezpośrednio po wystąpieniu opadów deszczu.
Podzielić również należało opinię biegłego, co do znaczenia, jakie przypisywać należy występującym na plantacji chwastom. Oczywiście nie jest to zjawisko pożądane, jednak również występowanie na plantacji na przełomie sierpnia i września chwastów, w takim natężeniu jak to widać na zdjęciach, nie spowodowało powstania choroby, mogło co najwyżej prowadzić do powstania warunków sprzyjających jej łatwiejszemu rozprzestrzenianiu się, gdyż podnosiły wilgotność.
W ocenie Sądu Apelacyjnego materiał dowodowy wskazuje jednak na inne istotne uchybienia w prowadzeniu plantacji. W szczególności negatywnie ocenić należy fakt, iż w aktach sprawy brak jakichkolwiek dowodów, które pozwoliłyby na ustalenie czy pozwany prawidłowo dokonywał oprysków plantacji środkami ochrony roślin. Brak jest przy tym jakichkolwiek informacji o zastosowanym programie ochrony, albowiem pozwany i powołani przez niego świadkowie nie potrafili wskazać terminów wykonywania zabiegów (daty opryskiwań), doboru środków ochrony roślin i dawkach, w jakich były one stosowane, ile razy zostały one wykonane. Również świadek M. M. nie potrafił wskazać ile i jakich środków ochrony roślin sprzedał pozwanemu. Oceniając te okoliczności stwierdzić należy, że o ile uchybienia w opryskach nie stanowią źródła choroby, o tyle brak szybkich i zdecydowanych działań w przypadku wystąpienia choroby powoduje, że zamiast jej eliminacji następuje gwałtowne rozprzestrzenianie się patogenu. Z opinii biegłego instytutu wynika, że w warunkach sprzyjających rozwojowi antraknozy, opryskiwania należy wykonywać nawet co 5 dni, począwszy od kwitnienia roślin aż do zbioru owoców, a niekiedy również między zbiorami, stosując środki o krótkim okresie karencji, zwłaszcza, jeśli plantacje są nawadniane lub występują częste opady. Żaden dowód nie wskazuje na to, iż standard taki został na plantacji pozwanego zachowany.
Wskazać przy tym należy, iż pozwany, jego małżonka I. K., syn D. K. i pracownicy najemni B. F., E. G. twierdzili, iż na plantacji było jedno ognisko chorobowe, które rozniosło się na resztę plantacji. Choroba roznosiła się z lewej strony (od strony kukurydzy), gdzie wysadzone zostały ostatnie sadzonki z doniczek, E. w ilości 7592 sztuk. Nie wszystkie rośliny zostały przy tym zaatakowane jednocześnie. Na pozostałej części plantacji nie było ognisk anktarknozy. Biegli oceniając dokumentację zdjęciową ocenili, iż z całą pewnością nie wszystkie widoczne na nich rośliny były chore. Podnieść przy tym należy, iż dokumentacja zdjęciowa jest jedynym dowodem wskazującym na rodzaj choroby, jaka dotknęła plantację powoda. Uznać bowiem uznać należało, iż powódka skutecznie podważyła wiarygodność sprawozdań z badań przeprowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa w P. Delegatura w L. z 17 września 2012 roku oraz Wojewódzki Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa w P. z 3 października 2012 roku. Pozwany przestawił bowiem do badania rośliny, które jak podał, pobrał celowo zatajając przed powódką moment i miejsce ich pobrania. Z dokumentów tych nie wynika, jakiego gatunku truskawka poddana była badaniu, kiedy, jak i gdzie została ona wykopana. Stąd też dokumenty te nie przedstawiają żadnej wartości dowodowej i błędnie były brane pod uwagę przez biegłych sporządzających opinie.
Dalej stwierdzić należy, iż z opinii biegłego instytutu wynika, iż porażone sadzonki nie są jedynym źródłem infekcji dla roślin zdrowych. Zarodniki grzyba rozprzestrzeniają się bowiem poprzez krople deszczu, płynącą wodę, za pośrednictwem owadów, przemieszczających się ludzi-pracowników, sprzętu i zwierząt. Jej rozprzestrzenianiu sprzyja bardzo obfite zarodnikowanie grzyba.
Jest to o tyle istotne, że pozwany korzystał z pracowników najemnych, sezonowych i nie ma podstaw by przyjmować, że byli oni zatrudnieni tylko u niego, a w czasie gdy pomiędzy jednym, a drugim zbiorem dojrzewających owoców, bądź też w czasie karencji po opryskach, nie zatrudniali się na innych plantacjach, gdzie również mogła występować antraknoza. Z zeznań świadków wynika, iż nie dokonywali oni dezynfekcji odzieży i obuwia przemieszczając się z rzędów roślin dotkniętych chorobą do roślin zdrowych, i nie przywiązywali do tego żadnej wagi. Zajęte chorobą owoce rzucane były przez nich między rajki, gdzie pozostawały, gniły i skąd przenoszone były na resztę plantacji. Nie usuwano również wszystkich chorych owoców i części roślin. Po usunięciu chorych owoców pracownicy, bez dezynfekcji, dotykali roślin zdrowych.
Okoliczności te potwierdzili w sowich zeznaniach świadkowie B. F., D. K., I. K.. Takie zachowanie się niewątpliwie mogło sprzyjać gwałtownemu rozprzestrzenieniu się choroby. Pozwany nie wykazał by podjął nie tylko adekwatne, ale nawet jakiekolwiek środki zaradcze. Jak już wspomniano powyżej brak danych o opryskach, zaś zeznania powoda, iż przeorał on część pola, by oddzielić rzędy zdrowe od chorych, nie znalazły odzwierciedlenia nie tylko w zeznaniach pozostałych świadków, ale są również niewidoczne na materiale zdjęciowym, co czyni je całkowicie niewiarygodnymi. W tych okolicznościach trudno nie przypisać pozwanemu zawinionego zaniedbania.
W istocie jedyną przesłanką, która legła u podstaw przyjęcia w opinii biegłego instytutu, że choroba tkwiła w sadzonkach, jest fakt, iż obrót materiałem roślinnym jest jedną z najczęstszych i najgroźniejszych dróg rozprzestrzeniania się grzyba Colletotrichum acutatum na nowe obszary połączeniu z faktem, że skoro choroba wystąpiła w kilku różnych, nawet oddalonych od siebie miejscach, a plantacje zostały założone z sadzonek od tego samego producenta, świadczy o tym, że patogen został zawleczony z materiałem rozmnożeniowym.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego w oparciu o materiał dowodowy znajdujący się w aktach sprawy nie sposób przyjąć takiego poglądu. Wrócić należy bowiem uwagę na to, iż stwierdzenie takie ma charakter czysto teoretyczny i nie jest poparte stosownymi, ustaleniami chociażby co do tego, czy osoby te kupiły sadzonki takiego samego pochodzenia i gatunku co sadzonki zakupione przez pozwanego E.. W żadnym przypadku związanym z wystąpieniem choroby na innych plantacjach nie zostały dokonane badania chorych roślin. Nie było też wszczęte żadne postępowanie reklamacyjne, celem wykazania wadliwości dostarczonego materiału roślinnego. Z uwagi na wysokość poniesionych przez plantatora G. P. strat, brak reklamacji wydaje się pozostawać w rozdźwięku z deklarowanym przez niego przekonaniem o źródle choroby tkwiącym w sadzonkach. Podnieść przy tym należy, iż świadek S. G. zeznał, iż kupił u powódki cztery różne odmiany truskawek przy czym choroba najpierw pojawiła się na truskawkach F., jakiej pozwany nie nabył, a później na E., posadzonej w sąsiedztwie F.. Świadek R. H. (1) zeznał, że na jego plantacji było kilka miejsc, w których ujawniła się choroba, przy czym dotknęła ona sadzonki nie tylko nabyte u powódki w odmianie F., ale i sadzonki truskawki amerykańskiej nabyte u innego producenta. Sadzonki F. na plantacji pozwanego nie wykazywały ognisk chorobowych. Świadkowie blisko spokrewnieni z pozwanym D. H. i I. H. (2) zeznali, że zakupili u powódki truskawki E. i odmianę o nazwie F.. Przy czym Choroba pojawiła się na F., na E. nie było ognisk chorobowych. Świadkowie D. i K. D. zakupili u powódki dwie odmiany truskawki, przy czym choroba wystąpiła na F.. Nadto świadkowie zawnioskowani przez pozwanego R. H. (2) i K. D. w ogóle nie upatrywali źródła zachorowania ich plantacji w sadzonkach, ale w niekorzystnych warunkach pogodowych(obfitych opadach), jakie panowały w lecie 2012 roku. Fakt, iż osoby te po zgłoszeniu choroby na swojej plantacji w kolejnym roku otrzymały od powódki nieodpłatnie, jakąś część sadzonek, sam nie może być podstawą do przyjęcia, iż sadzonki były wadliwe, nie jest to bowiem odosobniona praktyka stosowana przez producentów celem utrzymania wieloletniej współpracy, w sytuacji gdy klient poniósł straty w czasie produkcji.
W tym stanie rzeczy, w świetle całokształtu materiału dowodowego za nieuprawniony należy pogląd, iż źródło choroby tkwiło w sadzonkach.
Dodatkowo Sąd Apelacyjny taki pogląd wywiódł z tego, iż w przypadku gdyby antraknoza tkwiła w sadzonkach winna się ujawnić wcześniej. Jak wynika z opinii biegłej wiosenne sadzenie roślin „frigo” sprawia, że nie ma konieczności obrywania pierwszych kwiatów, a rośliny będą owocować nieprzerwanie do jesieni. Rośliny zakwitają mniej więcej po 30 dniach od ich posadzenia. Po upływie dalszych 30 dni zaczyna się dojrzewanie i zbiór owoców. Pozwany nabył sadzonki w połowie kwietnia i w tym czasie były one wysadzane. Oznacza to, że pierwsze owoce winny się pojawić już w lipcu. Warunki atmosferyczne w czerwcu i lipcu 2012 roku, aj wynika z informacji IMiGW były korzystne dla pojawienia się choroby grzybowej, bowiem występowała sprzyjająca temu wysoka temperatura i wyższe niż przeciętne opady deszczu. Nie jest zatem prawdopodobne, że jak twierdzi pozwany choroba tkwiła w sadzonkach i pojawiła się miesiąc później i miała niezwykle gwałtowny przebieg. Ponadto pozwany przyznał, iż zdołał zebrać na tej plantacji i sprzedać 20 ton owoców, które sprzedał za kwotę 200.000 złotych. Ilość ta nie została jednak w żaden sposób potwierdzona, mimo, że stosowną dokumentację, co do ilości zebranych owoców i godzin przepracowanych przez sezonowych pracowników, jak twierdził pozwany, prowadziła jego żona oraz sami pracownicy.
Podnieść również warto, iż z opinii biegłej wynika, że choroba atakuje całą roślinę, a nie tylko owoce. Grzyb przemieszcza się do korony (skróconej łodygi) z ogonków liściowych, rozłogów lub z porażonego pąka, który często jest infekowany przez zarodniki rozpryskiwane z deszczem czy podczas nawadniania plantacji. W wyniku porażenia korony początkowo więdną liście, a następnie zamiera cała roślina. Na przekroju podłużnym korony porażonych truskawek widoczne są czerwonobrązowe lub jasnobrązowe smugi i najczęściej suche nekrozy. Często obserwowane są one u podstawy ogonków liściowych i rozciągają się w kształcie litery V wzdłuż całej korony. Tymczasem rośliny na plantacji pozwanego, za wyglądały na zdrowe, choroba widoczna była głównie na owocach, co świadczy o niezaawansowanym stadium choroby, mimo sprzyjających warunków pogodowych.
Powyższe przekonuje Sąd Apelacyjny, iż choroba została na plantację pozwanego przyniesiona z zewnątrz, już w czasie zbioru owoców, a następnie rozprzestrzeniła się z uwagi na nieprawidłowe i nieskuteczne działania podejmowane przez pozwanego celem jej wyeliminowania.
Dodatkowo stwierdzić trzeba, że dla skutecznego podniesienia zarzutów z tytułu rękojmi niezbędne jest wykazanie, że dokonało się aktów staranności, w szczególności zaś, że szkoda została zgłoszona w terminie określonym przepisami prawa. Wobec faktu, iż umowa sprzedaży zawierana była przez przedsiębiorców zastosowanie ma przepis art. 563 § 2 k.c., w myśl którego kupujący, aby nie utracić uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy winien zawiadomić o dostrzeżonej wadzie niezwłocznie, a w wypadku gdy wada wyszła na jaw dopiero później - jeżeli nie zawiadomił sprzedawcy niezwłocznie po jej wykryciu. Sąd podziela pogląd powódki, iż w warunkach działalności gospodarczej, niezwłocznie należy rozumieć terminie nie przekraczającym 14 dni, natomiast gdy choroba roślin przebiega tak gwałtownie, jak twierdzi pozwany, zawiadomienie winno nastąpić nie później niż w ciągu 3 dni od zauważenia objawów. W niniejszej sprawie termin ten nie został zachowany, albowiem jak podał w pierwszym przesłuchaniu na rozprawie w dniu 23 maja 2013 roku pozwany, oraz jak zeznali świadkowie E. G., H. U., W. U. i G. P. zauważyli oni pierwsze objawy choroby już w lipcu, podczas gdy zgłoszenie wady Z. P. –przedstawicielowi handlowemu powódki co jest poza sporem nastąpiło na początku września 2012 roku. Świadek Z. P. udał się obejrzeć stan plantacji na plantacji po 3-4 dniach od zgłoszenia wady, a krótko po tym fakcie pozwany pobrał rośliny do zbadania.
Słuszny okazał się również zarzut naruszenia przepisu art. 565 k.c., jako że poza wszelką wątpliwość antraknoza nie występowała na wszystkich roślinach. Ognisko chorobowe było tylko jedno i dotknęło ono nieznacznej części zakupionych roślin wysadzanych z doniczek, które kupione zostały za kwotę 8.035,37 zł w ostatniej partii w ilości 7592 sztuki z ponad 100.000 sztuk łącznie nabytych przez pozwanego. W ocenie Sądu II instancji, nawet przy założeniu, że wady tkwiły w sadzonkach, nie dawałoby to powodowi podstaw do odstąpienia od umowy w całości. Jest to tym bardziej nieuzasadnione w sytuacji, gdy pozwany sam potwierdza, że na plantacji zebrał w okresie od połowy lipca do końca sierpnia 2012 roku 20 ton zdrowych owoców, które zbył później za 200.000 złotych i jak wskazano powyżej pozwany poprzez zachowanie własne i zatrudnianych przez siebie osób przyczynił się do rozniesienia choroby po całej plantacji. informacje o jednostceakty
Sąd Apelacyjny wskazuje także, iż za zupełnie bezprzedmiotowe należy uznać wywody co do tego, czy metody walki z chorobą sugerowane przez przedstawiciela handlowego powódki Z. P. były skuteczne, jako że stron nie łączyła umowa o doradztwo w zakresie prowadzenia plantacji i stosowania środków ochrony roślin, a jedynie umowa sprzedaży. Ewentualne porady udzielane były poza łączącą strony umową sprzedaży i pozwany nie może przerzucać na powódkę ryzyka prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej. Na marginesie można jednak wskazać, iż metoda, którą pozwany uznał za niepoważną, była stosowana w kolejnym roku przez zawnioskowanych przez niego świadków R. H. (1) i D. H. i przyniosła zadowalający efekt.
Powyższe rozważania potwierdzają to, iż Sąd Okręgowy dokonał oceny dowodów z przekroczeniem zasady swobody oceny określonej w art. 233 § 1 k.p.c., w sposób wybiórczy i sprzeczny z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, nadto uchybił obowiązkom wynikającym z przepisu art. 328 § 2 k.p.c. Uchybienia te zostały jednak wyeliminowane w postępowaniu apelacyjnym, albowiem Sąd II instancji dokonał ponownej całościowej oceny dowodów i zastosował właściwe przepis prawa materialnego.
Skoro zatem nie zaistniały podstawy do odstąpienia od umowy i strony łączy umowa należało uznać, iż pozwany zobowiązany jest do jej wykonania i zapłaty ceny, nie ma zatem podstaw do stosowania przepisu art. art. 494 § 1 k.c.
Mając na względzie powyższe okoliczności Sąd Apelacyjny w oparciu o przepis art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok i zgodnie z przepisem art. 496 k.p.c. utrzymał nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym w całości w mocy.
Zmiana orzeczenia co do roszczenia objętego pozwem skutkowała również zmianą rozstrzygnięć o charakterze akcesoryjnym w przedmiocie kosztów postępowania i nieuiszczonych kosztów sądowych, którymi zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania wyrażoną w art. 98 k.p.c. obciążono w całości pozwanego, jako stronę przegrywającą. Poza kosztami zasądzonymi w nakazie zapłaty(wynagrodzenie pełnomocnika, opłata skarbowa i opłata od pozwu) Sąd II instancji zasądził od pozwanego na rzecz powódki koszty zaliczek uiszczonych na wynagrodzenie biegłego oraz wydatków związanych z uzyskaniem informacji Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. O kosztach sądowych orzeczono na podstawie art. 113 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, z uwzględnieniem faktu, iż pozwany postanowieniem Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 20 lutego 2013 roku został częściowo zwolniony od kosztów sądowych, tj. od uiszczenia opłaty od zarzutów.
Natomiast orzeczenie w przedmiocie kosztów postępowania apelacyjnego wydano na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Złożyły się na nie: wynagrodzenie zawodowego pełnomocnika ustalone według minimalnej stawki przewidzianej w § 6 pkt 6 w związku z § 12 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu w kwocie 2.700 złotych oraz opłata od apelacji 4.425 złotych.
SSA Maria Iwankiewicz SSA Ryszard Iwankiewicz del. SSO Agnieszka Bednarek-Moraś