Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XI GC 1221/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

S., dnia 17 maja 2016 r.

Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie, Wydział XI Gospodarczy,

w składzie:

Przewodniczący: SSR Aleksandra Wójcik-Wojnowska

Protokolant: Karolina Mateja

po rozpoznaniu w dniu 5 maja 2016 r. w Szczecinie na rozprawie

sprawy z powództwa J. P.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej we W.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej we W. na rzecz powoda J. P. kwotę 22627,22 zł (dwadzieścia dwa tysiące sześćset dwadzieścia siedem złotych dwadzieścia dwa grosze) z ustawowymi odsetkami (od dnia 1 stycznia 2016 roku z ustawowymi odsetkami za opóźnienie) liczonymi od dnia 26 września 2015 r. do dnia zapłaty,

II.  w pozostałym zakresie umarza postępowanie,

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 3621,00 zł (trzy tysiące sześćset dwadzieścia jeden złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu,

IV.  nakazuje zwrócić powodowi 73 zł (siedemdziesiąt trzy złote) tytułem połowy opłaty od cofniętej części powództwa.

Sygnatura akt: XI GC 1221/15

Sprawa rozpoznawana w postępowaniu zwykłym

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 6 października 2015 r. J. P. wniósł o zasądzenie od pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą we W. ( zwanego dalej (...) S.A.) kwoty 25 529,70 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 26 września 2015 r. do dnia zapłaty oraz o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu pozwu powód wskazał, że w 2012 r. zgłosił się do (...) Banku S.A. jako przedsiębiorca celem zawarcia umowy kredytu na kwotę 120 000 zł. Według strony powodowej warunkiem udzielenia kredytu było ustanowienie zabezpieczenia pomostowego do czasu ustanowienia hipoteki na nieruchomości w postaci cesji wierzytelności z polisy ubezpieczeniowej, która to miała zostać zawarta na potrzeby kredytu przez powoda z (...) S.A.. Zdaniem powoda miała to być inwestycja w polisę z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym o nazwie (...), a kwota kredytu zwiększona przez to o 10 500,99 zł tj. o pierwszą składkę ubezpieczenia. Powód dalej wskazywał, że zgodził się na to, gdyż uważał, że szybko ustanowi hipotekę i cel zawarcia ubezpieczenia odpadnie. W związku z tym podpisał deklarację przystąpienia, z której wynikały dalsze składki w kwocie 500,99 zł miesięcznie. Strona powodowa wskazała, że wraz z deklaracją otrzymała tabelę opłat i limitów składek oraz informacje o opłatach likwidacyjnych i okresie subskrypcji. Zdaniem powoda nie otrzymał on wówczas warunków ubezpieczenia. Powód wskazał, że w 2015 r. ustanowił hipotekę celem zabezpieczenia kredytu, a cesja wierzytelności ubezpieczeniowej jest akcesoryjnym zabezpieczeniem. Pomimo ustanowienia hipoteki, zdaniem powoda, był on nadal zobowiązany do opłacania składki ubezpieczenia. W 2015 r. powód dowiedział się, że zawarł umowę na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Jego zdaniem, nigdy by się na takie ubezpieczenie nie zdecydował gdyby nie został do tego przymuszony przez bank, a takie działanie banku jest celowym działaniem na zasadzie zmowy z ubezpieczycielem, z którym bank miał zawartą umowę. Według powoda został on wprowadzony w błąd przez pracownika (...) Bank S.A., który współpracował z pozwanym, a który wówczas działał jako agent strony pozwanej. Uzasadniając powództwo powód wskazał następnie, że wystosował do pozwanego oświadczenie o odstąpieniu od umowy jako zawartej pod wpływem błędu i zażądał zwrotu całej wpłaconej składki. Według strony powodowej zawierając tego rodzaju ubezpieczenie inwestycyjne, o dużym ryzyku, powinien on zostać zapoznany przynajmniej z jego podstawowymi cechami, co w zaistniałym przypadku nie miało miejsca.

W odpowiedzi na pozew (...) S.A. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie na jego rzecz od powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa radcowskiego.

Uzasadniając swoje stanowisko pozwany wskazał, że powód złożył deklarację przystąpienia, którą to wyraził zgodę na objęcie go przez pozwanego ubezpieczeniem na podstawie umowy o ubezpieczeniu grupowym na życie i dożycie zawartej pomiędzy pozwanym a ubezpieczającym (...) Bankiem S.A, a wszystkie świadczenia z niej wynikające zostały opisane w warunkach ubezpieczenia i regulaminie. Zdaniem strony pozwanej powód nie uchylił się skutecznie od skutków prawnych złożonego oświadczenia woli o przystąpieniu do grupowego ubezpieczenia. Pozwany twierdził, że strona powodowa zapoznała się i zaakceptowała przed przystąpieniem do ubezpieczenia treść warunków ubezpieczenia, regulaminu i tabeli opłat i potwierdziła, że te dokumenty zostały jej wręczone poprzez podpisanie deklaracji przystąpienia. Nadto zdaniem pozwanego, powód otrzymał certyfikat, w którym również zostały zawarte najważniejsze informacje dotyczące ubezpieczenia (...). Tym samym, zdaniem pozwanego, powód nie działa pod wpływem błędu przystępując do ubezpieczenia. Według strony pozwanej już z samej deklaracji wynikają w sposób jasny informacje na temat stosunku prawnego, jakim jest ubezpieczenie. Ponadto pozwany wskazał, że powodowi przysługiwało na mocy warunków ubezpieczenia uprawnienie do rezygnacji z ubezpieczenia bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów w okresie do 30 listopada 2012 r., z czego on nie skorzystał. Pozwany podniósł, że strona powodowa nie posiada w tejże sprawie statusu konsumenta, gdyż przystąpiła od umowy ubezpieczenia w związku z kredytem, jaki chciała otrzymać na prowadzona przez siebie działalność gospodarczą. Według pozwanego, powód 7 miesięcy przed przystąpieniem do kwestionowanej umowy ubezpieczenia ubiegał się o inny kredyt i w związku z tym przystąpił do innego ubezpieczenia na życie i dożycie, z czego należy wnioskować, iż mało prawdopodobne jest, aby powód przystępując do kolejnego grupowego ubezpieczenia działał pod wpływem błędu co do świadomości produktu ubezpieczeniowego. Ponadto pozwany wskazał, że brak jest podstawy prawnej do uznania, że ponosi on odpowiedzialność za działania lub zaniechania ubezpieczającego, gdyż przedstawiciel banku nie był przedstawicielem pozwanego, ale wykonywał czynności jak druga strona umowy grupowego ubezpieczenia działając we własnym imieniu i na własną rzecz. Tym samym, zdaniem pozwanego, nie doszło do wprowadzenia w błąd adresata oświadczenia woli, gdyż tym adresatem był ubezpieczyciel a nie ubezpieczający, Ponadto pozwany podniósł, że powód złożył oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych złożonego oświadczenia woli o przystąpieniu do ubezpieczenia z przekroczeniem rocznego terminu, gdyż już w listopadzie 2012 r. tj. z chwila podpisania deklaracji powód powziął wiedzę o rodzaju i charakterze ubezpieczenia. Następnie powód otrzymał od pozwanego certyfikat potwierdzający jego przystąpienie do ubezpieczenia i wówczas z całą pewnością zyskał świadomość o jego warunkach. Tymczasem, zdaniem pozwanego, pismo o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia nosi datę 16 września 2015 r., a więc po upływie roku od otrzymania certyfikatu.

Pismem z dnia 5 lutego 2016 r. strona powodowa cofnęła pozew ze zrzeczeniem się roszczenia co do kwoty 2902,48 zł, gdyż taką kwotę pozwany zwrócił powodowi. Ponadto powód wskazał, że samo podpisanie oświadczenia, że zapoznał się on z warunkami ubezpieczenia określonym w deklaracji nie oznacza, że zrozumiał na czym polega ubezpieczenie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, gdyż jest to produkt specyficzny i bardzo skomplikowany. Powód zaprzeczył, aby zapoznał się w ogóle z warunkami tego ubezpieczenia i aby zostały one mu przedstawione przez pozwanego. Wskazał, że nie mógł on zrezygnować z umowy na podstawie postanowień warunków ubezpieczenia, gdyż ich w ogóle nie znał. Nadto ubezpieczenie było konieczne do zawarcia umowy kredytu i powód musiał bankowi dostarczyć certyfikat jego zawarcia co uniemożliwiało odstąpienie od niego. Nadto zdaniem strony powodowej zabezpieczenie kredytu z ubezpieczenia było iluzoryczne gdyż kwota kredytu w momencie jego otrzymania i początkowym okresie spłaty była kilkunastokrotnie wyższa od przedmiotu cesji. Według powoda, nie posiadał on pełnej wiedzy co do rodzajów ubezpieczeń. Dopiero po spłaceniu kredytu ubezpieczenie, które było z nim związane, okazało się zbędne. Jak wskazał powód wówczas udał się on do profesjonalisty tj. doradcy finansowego i dopiero po przedstawieniu przez niego szczegółów zawartego ubezpieczenia powód stwierdził, że został wprowadzony w błąd. Jego zdaniem w błąd wprowadziła go osoba, która zajmowała się kredytem, gdyż nie mogła wyłącznie działać we własnym imieniu ale za pozwoleniem pozwanego co do sprzedaży produktów ubezpieczeniowych i dlatego też prowadziła ona działalność agencyjną, za którą odpowiedzialność ponosi pozwany. Zatem, zdaniem powoda, oświadczenie o odstąpieniu od umowy mógł on złożyć dopiero po tym, jak dowiedział się, że został wprowadzany w błąd tj. kiedy profesjonalista w zakresie finansów wyjaśnił mu istotę i sposób funkcjonowania ubezpieczenia.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

J. P. prowadzi działalność gospodarczą w zakresie konfekcjonowania towarów. W 2012 r. potrzebował środków na rozwój działalności, jednak banki, do których się udawał, odmawiały mu udzielenia kredytu. Z powodem skontaktował się telefonicznie pracownik (...) S.A. i zaproponował udzielenie kredytu na korzystnych warunkach.

Powód umówił się na spotkanie z pracownicą (...) C., A. A.. W czasie pierwszego spotkania mowa była wyłącznie o zabezpieczeniu kredytu hipoteką. Po wstępnym spotkaniu A. A. odwiedziła powoda w jego siedzibie, w związku z koniecznością wyceny nieruchomości, na której miała być ustanowiona hipoteka, wykonała wówczas dokumentację zdjęciową.

Następnie powód w dniu 19 listopada 2012 r. udał się do placówki (...) S.A. w S., aby zawrzeć umowę kredytu. (...) S.A. Wówczas A. A. po raz pierwszy poinformowała go, że z umowa kredytu związane jest ubezpieczenie (...), które ma być również zabezpieczeniem udzielanego kredytu oraz rodzajem funduszu emerytalnego. J. P. podpisał w obecności A. A. umowę kredytu (...) z (...) Bank S.A., datowaną na 9 listopada 2012 r. . Na mocy tej umowy bank udzielił J. P. kredytu w wysokości 130 743,11. Zgodnie z pkt III części szczególnej umowy na całkowitą kwotę kredytu składała się kwota 120 000 zł na cel operacyjny, kwota 10 500,99 zł na cel inwestycyjny – inwestycję w polisę wykupioną w (...) S.A. oraz kwota 242,12 zł jako opłaty za ustanowienie zabezpieczeń prawnych. Zabezpieczenie kredytu miała stanowić między innymi hipoteka na nieruchomości J. P. oraz cesja z produktu inwestycyjnego (...) Plan Emerytalny (...). Zgodnie z pkt VI części szczególnej umowy warunkiem uruchomienia kredytu było między innymi przedłożenie kopii deklaracji przystąpienia do grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) Plan Emerytalny (...) w (...) S.A. ze składką inicjującą w wysokości 10 000 zł oraz składką miesięczną w wysokości 500,99 zł.

Jednocześnie powód podpisał deklarację przystąpienia do (...). Powód kilkukrotnie dopytywał, dlaczego konieczne jest takie dodatkowe zabezpieczenie, A. A. poinformowała, że jest to standardowe ubezpieczenie. Na podstawie deklaracji J. P. przystąpił do ubezpieczenia o nazwie (...). W deklaracji zostało wskazane, że ubezpieczającym był (...) sp. z o.o. spółka komandytowa, a ubezpieczycielem (...) S.A. Wysokość świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu zgonu stanowiła 400% * Składka Zainwestowana + 100% Wartości Rachunku w Dacie Umorzenia, natomiast wysokość świadczenia ubezpieczonego z tytułu dożycia wynosiła 100% Wartości Rachunku w Dacie Umorzenia. W deklaracji zostało wskazane, że pierwsza składka ubezpieczeniowa wynosi 10 500, 99 zł, a kolejne składki 500,99 zł, natomiast składka zainwestowana 50 000 zł. Wraz z deklaracją przystąpienia J. P. otrzymał tabelę opłat i limitów składek, z której wynikała między innymi opłata likwidacyjna 80% wartości rachunku w pierwszych trzech latach odpowiedzialności oraz informacje o okresie subskrypcji. Wszystkie otrzymane załączniki zostały podpisane przez A. A. oraz J. P.. J. P. nie zostały wówczas przekazane warunki ubezpieczenia oraz regulamin ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, jednak podpisał on oświadczenie o ich otrzymaniu.

Całe spotkanie łącznie z podpisywaniem dokumentów trwało około pół godziny.

Dowód:

- umowa kredytu z dnia 9 listopada 2012 r., k. 8-14,

- umowa przelewu wierzytelności z polisy ubezpieczeniowej, k. 15,

- oświadczenie kredytobiorcy, k. 16,

- deklaracja przystąpienia, k. 18-20, 44-45

- tabela opłat, k. 21-22, 45verte-46,

- załącznik do deklaracji przystąpienia, k. 23, 46verte

- przesłuchanie J. P., k. 113-114.

Wcześniej powód za pośrednictwem (...) C., również w związku z zaciąganym kredytem, nabył podobny produkt – przystąpił do ubezpieczenia o nazwie (...).

Dowód: deklaracja k. 57

W grudniu 2012 r. J. P. otrzymał certyfikat potwierdzający objęcie ochroną ubezpieczeniową na warunkach grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...), z którego wynikało, że ubezpieczonym jest J. P., wysokość składek oraz wysokość świadczenia opisana tak jak w deklaracji przystąpienia.

Dowód:

- certyfikat, k. 24 ,47.

W dniu 20 lutego 2015 r. J. P. zawarł z (...) Bank S.A. aneks do umowy kredytu z dnia 9 listopada 2012 r. w którym dotychczasową treść pkt 1 i 2 pkt V części szczególnej umowy dotyczącej zabezpieczeń skreślona a w jej miejscu wpisano nową według której nie zmieniono sposobu zabezpieczeń kredytu, a jedynie zmieniono nieruchomość, na której ustanowiono hipotekę na zabezpieczenie kredytu.

Dowód:

- aneks do umowy kredytu z dnia 20 lutego 2015 r., k. 17.

Zgodnie pkt 1 i 2 rozdziału 2 warunków ubezpieczenia (...) przedmiotem ubezpieczenia było życie ubezpieczonego, a ponadto celem ubezpieczenia było gromadzenie i inwestowanie środków finansowych ubezpieczonego przy wykorzystaniu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...)”. Zgodnie z rozdziałem 10 ww. warunków ubezpieczenia w razie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego ubezpieczyciel wypłaci ubezpieczonemu albo uprawnionemu świadczenie ubezpieczeniowe po pobraniu podatku. Wysokość świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu dożycia ubezpieczonego do końca okresu odpowiedzialności wynosi 100 % wartości rachunku w dacie umorzenia. Wartość rachunku miała zostać ustalona zgodnie z regulaminem ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego. Natomiast wysokość świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu zgonu obliczana miał być według wzoru: 400% * składka zainwestowana + 100% wartości rachunku w dacie umorzenia. Nadto wysokość świadczenia ubezpieczeniowego zarówno z tytułu dożycia jak i zgonu ustalana miała być po umorzeniu na rachunku jednostek uczestnictwa funduszu. Według definicji zawartych w rozdziale 1 warunków ubezpieczenia rachunek jest to wyodrębniony dla ubezpieczonego rachunek, na którym ewidencjonowane są jednostki uczestnictwa funduszu. Zapisanie ich na rachunek następuje wskutek nabycia jednostek uczestnictwa funduszu. Pomniejszenie liczby tych jednostek napisanych na rachunku następuje na skutek umorzenia jednostek uczestnictwa funduszu. W zakresie nabycia i umorzenia tych jednostek warunki ubezpieczenia odsyłają do regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...)”. Natomiast według zawartej definicji jednostki uczestnictwa funduszu jest to wyodrębniona część aktywów funduszu kapitałowego, jednostki posiadają jednakową wartość i reprezentują udział ubezpieczonego w aktywach ubezpieczeniowego funduszu Kapitałowego. Z kolej zawarta definicja aktywów ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego stanowi, że są to środki pieniężne z tytułu wpłat składek pierwszych i bieżących. Wartość jednostki uczestnictwa funduszu została w warunkach ubezpieczenia określona jako wartość stanowiąca iloraz wartości aktywów netto ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego oraz liczba wszystkich jednostek uczestnictwa funduszu kapitałowego obliczana według wzoru wskazanego w warunkach ubezpieczania. Przy czym wartość aktywów netto jest to wartość wszystkich aktywów funduszu ubezpieczeniowego pomniejszonych o inne zobowiązania wynikające z powszechnie obowiązujących przepisów prawa, ustalana zgodnie z zasadami zawartymi w regulaminie ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego.

Zgodnie z § 3 regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...)” celem tego funduszu jest powiększanie wartości aktywów ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego w wyniku wzrostu wartości lokat tegoż funduszu, a ubezpieczyciel nie gwarantuje osiągnięcia celu inwestycyjnego. Natomiast zgodnie z § 4 pkt 1 ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy jest wydzieloną rachunkowo częścią aktywów ubezpieczyciela składająca się z jednostek uczestnictwa funduszu. Aktywa netto funduszu wyceniane są wg wartości rynnowej pozwalającej na rzetelne odzwierciedlenie ich wartości, z zachowaniem zasad ostrożnej wyceny. W pkt 3 tego paragrafu zostało wskazane, że środki tego funduszu lokowane są w 100% w certyfikaty wyemitowane przez (...) gwarantowane przez Bank (...) , z których wypłata oparta jest na indeksie (...) z kodem w serwisie (...). Wartość aktywów netto na dzień zakończenia okresu odpowiedzialność zostanie obliczona w oparciu o wartości ww. certyfikatów. W § 5 regulaminu zostało wskazane, że w przypadku likwidacji indeksu agent kalkulacyjny ( (...)) może zastąpić go „zastępczym indeksem”, w którym wartość jest ustalana w analogiczny sposób. W przypadku braku możliwości spełnienia takiego warunku wartość indeksu może zostać określona przez agenta kalkulacyjnego. Zgodnie z § 6 wartość jednostki uczestnictwa obliczana jest jako iloraz wartości aktywów netto funduszu na dzień wyceny liczby wszystkich jednostek uczestnictwa. Zgodnie z § 8 regulaminu umorzenie jednostek uczestnictwa funduszu następuje w razie likwidacji rachunku albo likwidacji ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego i polega na zamianie jednostek uczestnictwa funduszu na kwotę pieniężną według wartości jednostki uczestnictwa funduszu obowiązującej w dacie umorzenia. Zgodnie z definicją zawartą w regulaminie datą umorzenia jest dzień wyceny zgodnie z którym następuje zamiana wartości jednostek na środki pieniężne, a dniem wyceny jest dzień w którym ustalana jest wartość aktywów netto oraz wartość jednostki uczestnictwa.

Dowód:

- warunki ubezpieczenia, k. 48-53,

- regulamin, k. 54-55.

J. P. wpłacał regularnie miesięczne składki w wysokości 500,99 zł wynikające z deklaracji przystąpienia do Inwestycyjnego Planu Emerytalnego (...) do lipca 2015 r. włącznie. Bank udzielający kredytu przelał na rachunek bankowy (...) część kredytu stanowiącą pierwszą składkę w wysokości 10 500,99 zł. Łącznie z tytułu składki pierwszej oraz kolejnych składek miesięcznych wpłacił na rachunek pozwanego towarzystwa kwotę 25529,70 zł.

Okoliczność niesporna, nadto zeznania J. P., k. 113-114.

W czerwcu 2015 r. J. P. udał się do doradcy finansowego w celu uzyskania informacji o możliwości otrzymania tzw. kredytu skonsolidowanego. W tym celu powód przekazał doradcy posiadane dokumenty związane z ww. ubezpieczeniem. Uzyskał wówczas dokładne informacje, na czym takie ubezpieczenie polega i jakie ryzyko jest związane z tym produktem .. (...) związku z tym powód zaprzestał opłacania miesięcznych składek bieżących.

Dowód:

- przesłuchanie J. P., k. 113-114.

Pismem z dnia 27 sierpnia 2015 r. (...) S.A. poinformowało J. P. o niedopłacie środków pieniężnych z tytułu składki ubezpieczeniowej w kwocie 500,97 zł.

Dowód:

- informacja o brakującej składce ubezpieczeniowej, k. 25-26.

W dniu 16 września 2015 r. J. P. złożył oświadczenie (...) S.A. o uchyleniu się od skutków prawnych między innymi umowy ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...)z uwagi na zawarcie jej pod przymusem ekonomicznym i na skutek wprowadzenia w błąd. Oświadczenie to zostało przesłane do pozwanego towarzystwa przez pełnomocnika powoda wraz z wezwaniem do zapłaty kwoty 25 529,70 zł tytułem zwrotu wpłaconych składek.

Dowód:

- oświadczenie z dnia 16 września 2015 r., k. 27,

- wezwanie do zapłaty, k. 28,

W dniu 22 października 2015 r. pozwane towarzystwo przelało na rachunek bankowy powoda kwotę 2902,46 zł.

Dowód:

- potwierdzenie przelewu, k. 78.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie.

Podstawa prawna roszczenia wynika z przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Zgodnie z art. 405 k.c., kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości. Skorzystanie z tego przepisu wymaga wykazania, że powód jest zubożony, zaś pozwany wzbogacony i że do przesunięcia majątkowego między stronami doszło bez podstawy prawnej.

Przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 k.c.) Art. 410 § 2 k.c. stanowi, że świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.

Biorąc pod uwagę twierdzenia pozwu (uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu), a także ustalony stan faktyczny, rozważyć należy odpadnięcie podstawy prawnej świadczenia, brak zobowiązania i nieważność czynności.

Ustalenia Sądu w zakresie stanu faktycznego poczynione zostały na podstawie zebranych w sprawie dowodów w postaci dokumentów prywatnych, których autentyczność i wiarygodność nie była kwestionowana, a Sąd nie powziął wątpliwości co do ich rzetelności i prawdziwości.

Stan faktyczny sprawy w zasadzie nie był sporny poza dwiema kwestiami – czy powód otrzymał warunki ubezpieczenia i regulamin funduszu przy zawarciu umowy i czy udzielono mu prawdziwych i wyczerpujących informacji co do rodzaju i charakteru umowy, która była przedmiotem sporu. W tym zakresie Sąd dysponował wzajemnie sprzecznymi zeznaniami świadka oraz powoda. Przeciwko powodowi przemawia to, że wśród podpisanych przez niego oświadczeń jest oświadczenie o otrzymaniu warunków i regulaminu i zapoznaniu się z nimi. Jednakże w ocenie Sądu to zeznania powoda zasługują na wiarę, natomiast waloru wiarygodności należy odmówić zeznaniom świadka A. A.. W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę, że pozwany nie przedstawił Sądowi regulaminu i warunków, opatrzonych podpisem czy choć parafą powoda, co stawia w wątpliwość zapewnienia świadka, że ów regulamin i warunki zostały powodowi przekazane, skoro zwyczajowo banki czy ubezpieczyciele żądają takiego parafowania choćby pierwszej strony regulaminu, właśnie po to, by potwierdzić ich otrzymanie. Biorąc pod uwagę wskazaną przez powoda długość spotkania (pół godziny) i ilość podpisów złożonych przez powoda pod umową kredytową i deklaracją przystąpienia wraz z załącznikami, wiarygodne staje się zapewnienie, że powód podpisał te dokumenty mechanicznie, ufając zapewnieniom doradcy, że procedura jest standardowa i składane oświadczenia również mają wyłącznie standardowy charakter. Nie można też dać wiary A. A., że poinformowała powoda o rodzaju i charakterze produktu inwestycyjnego. Jej zeznania były chaotyczne, a jej wiedza na temat okoliczności zawierania z powodem umów i informacji na temat produktów finansowych wówczas oferowanych nad wyraz znikoma. A. A. w większości zasłaniała się niepamięcią co do przebiegu spotkania i informacji, jakich udzieliła powodowi w związku z oferowanym ubezpieczeniem. Trzeba podkreślić, że świadek nie umiała opisać cech ubezpieczenia (jaka część składki jest inwestowana, czy podlega ochronie, w co inwestowane są środki, jak wyceniane są jednostki uczestnictwa) mimo dwukrotnego okazania jej dokumentów, mających rzekomo w sposób wyczerpujący określać warunki zawartej umowy. Z drugiej strony zaś powoływała się na swój profesjonalizm, wskazując na odbyte przeszkolenie i odrzucając z oburzeniem supozycję powoda, jakoby powiedziała w trakcie spotkania, że sama niewiele rozumie z tego „bełkotu bankowego”. Jeśli istotnie byłoby tak, że świadek - z wykształcenia ekonomistka, pracująca w spółce oferującej produkty finansowe i ubezpieczeniowe - posiadała w trakcie rozmowy wiedzę na temat oferowanego produktu, to powinna umieć tę wiedzę odtworzyć na podstawie okazywanych jej dokumentów. Brak takiej umiejętności każe dać wiarę powodowi co do tego, że A. A. nie przedstawiła mu żadnych istotnych cech ubezpieczenia, bo sama ich nie znała. Świadek nie pamięta wielu podstawowych rzeczy, takich jak warunki kredytu, czy umowy ubezpieczenia na życie i dożycie. Sama świadek w pewnym momencie zeznała, że nie pamięta w ogóle oferowanego produktu. Tym bardziej dziwi fakt, iż przy tak nikłej pamięci świadek z całą pewnością mogła zapewnić, że powód otrzymał warunki ubezpieczenia i regulamin.

W ocenie Sądu bez wartości dowodowej są oświadczenia powoda, składane pod deklaracją przystąpienia, że zapoznał się z warunkami ubezpieczenia i regulaminem. Skoro spotkanie trwało 30 minut, to takie zapoznanie się było po prostu niemożliwie. Dokumenty te są obszerne (14 stron formatu A4 drobną czcionką), napisane językiem hermetycznym, niezrozumiałym, zawierają cały szereg definicji, odesłań i wzorów matematycznych, Sądowi ich przeczytanie w sposób umożliwiający zrozumienie zajęło niemal godzinę. Absolutnie przeczy logice i zasadom doświadczenia życiowego, by osoba bez specjalistycznego wykształcenia mogła te dokumenty przeczytać ze zrozumieniem w ciągu pół godziny.

Poza sporem pozostawał fakt, iż powód podpisał deklarację przystąpienia, a także otrzymał tabele opłat związanych z umową ubezpieczenia na życie i dożycie. Nadto bezsporna była również wysokość wszystkich wpłaconych składek na rachunek pozwanego przez powoda. Co prawda strona pozwana zaprzeczyła roszczeniu powoda co do wysokości. Jednakże jak słusznie wskazuje się w judykaturze, takie zaprzeczenie ogólnikowe nie jest skuteczne, gdyż pozwany winien wskazywać fakty i dowody związane z konkretnymi okolicznościami, z którymi się nie zgadza (zob. wyrok SN z dnia 9 lipca 2009 r, sygn. akt III CSK 341/08, z dnia 17 lutego 2004 r., sygn. akt III CZP 115/03). Pozwany w tym przypadku, co do wysokości nie naprowadził żadnych konkretnych twierdzeń ani dowodów mających na celu podważyć powództwo w tym zakresie. Natomiast podana przez powoda kwota (potwierdzona jego zapiskami i zeznaniami) koreluje z okresem dokonywania wpłat, wynikającym z zawiadomienia o brakującej składce.

Oceniając działania powoda i drugiej strony przy zawieraniu umowy należało rozstrzygnąć zarzut pozwanej, że powód nie może być w niniejszej sprawie traktowany jak konsument, gdyż jest przedsiębiorcą i umowę zawarł w ramach prowadzonej działalności.

W ocenie Sądu przekonanie to nie jest trafne. Działania powoda dotyczące przystąpienia do ubezpieczenia na życie i dożycia nie były związane z jego działalnością gospodarczą. Z żadnych dokumentów podpisywanych przez powoda nie wynika, aby tego rodzaju ubezpieczenie zawierał w związku z prowadzoną przez siebie działalnością gospodarczą. Co prawda, jak słusznie wskazuje strona pozwana, umowę kredytu powiązaną z ubezpieczeniem powód podpisał jako przedsiębiorca i i środki pieniężne uzyskane w ten sposób miały również być przeznaczone na działalność gospodarczą, to jednak takiego charakteru nie miały jego działania związane z ubezpieczeniem. W umowie kredytu wprost jest wskazane, że powód podpisuje ją jako osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą. Brak jest analogicznego zapisu w deklaracji przystąpienia. Sama istota ubezpieczenia i jego nazwa (świadczenie na wypadek śmierci i dożycia z założeniem oszczędzania czy też inwestowania, by posiadać środki na emeryturę) wskazują, że umowa ta nie miała związku z działalnością prowadzoną przez powoda. Nie może o takim związku przesądzać tylko ten fakt, że bank warunkował udzielenie kredytu przystąpieniem do ubezpieczenia. Zgodnie z art. 22 1 k.c. za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorca czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą. W niniejszej sprawie udzielenie kredytu pod warunkiem przystąpienia do ubezpieczenia pozwala przyjąć co najwyżej pośredni, odległy związek pomiędzy zawarcie umowy a działalności powoda, wobec tego w świetle przytoczonej definicji powód musi być uznany za konsumenta.

Podzielić należy pogląd judykatury (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 grudnia 2013 roku, I CSK 149/13), iż umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jest umową mieszaną z elementami klasycznego modelu umowy ubezpieczenia na życie i postanowieniami charakterystycznymi dla umów, których celem jest inwestowanie kapitału. Za dominujący w takiej umowie należy uznać aspekt kapitałowy uzasadniający pogląd, że cel umowy zakłada istnienie długotrwałego stabilnego stosunku prawnego łączącego strony w celu zgromadzenia jak najwyższego kapitału i wygenerowania możliwie najlepszego efektu ekonomicznego dla ubezpieczającego, co zapewnia także ubezpieczycielowi określone korzyści. Takiego charakteru tej umowy nie zmienia w okolicznościach niniejszej sprawy to, że wysokość świadczenia z tytułu dożycia i świadczenie z tytułu zgonu została odniesiona do wartości rachunku, obliczonej według wartości jednostek uczestnictwa z dnia wyceny ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego.

W związku z taką konstrukcja umowy należało ustalić jakie są przedmiotowo istotne elementy tego rodzaju umowy. Niewątpliwie należy odnieść się w tym zakresie po pierwsze do definicji umowy ubezpieczenia z art. 805 § 1 k.c., gdyż jest to jeden z rodzajów stosunków obligacyjnych wkomponowanych w tę umowę. Przez umowę ubezpieczenia zakład ubezpieczeń zobowiązuje się spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę. Tym samym essentialia negotii tego rodzaju umowy to określenie świadczenia, do którego spełnienia zobowiązany jest zakład ubezpieczeń, rodzaj wypadku, którego zajście aktualizuje obowiązek zakładu oraz wysokość składki jaką ma zapłacić ubezpieczający. W przypadku umów, których celem jest inwestowanie kapitału, elementem istotnym jest co najmniej rodzaj inwestycji, w jakich lokowany jest kapitał oraz sposób wypłaty zainwestowanego kapitału, a także wysokość kapitału wnoszonego przez inwestora. Świadczeniami głównymi w tego rodzaju umowie są: świadczenie z tytułu dożycia, świadczenie z tytułu śmierci, a także świadczenie wykupu, gdyż celem umowy jest inwestowanie składek ubezpieczającego w ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy. W ocenie Sądu osoba, zawierająca taką umowę, powinna być dokładnie poinformowana o tym, w co będą inwestowane jej środki, jakie będą zasady wyceny aktywów, w które środki zainwestowano i jakie jest ryzyko związane z taką umową.

W przedmiotowej sprawie Sąd uznał, iż powód przy podpisywaniu deklaracji przystąpienia nie otrzymał i nie zapoznał się z warunkami ubezpieczenia i regulaminem ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego. Wynika to wprost z oceny dowodów, dokonanej powyżej.

W samej deklaracji przystąpienia podpisanej przez powoda znajdują się podmiotowe istotne elementy umowy (strony), a z przedmiotowych jedynie składka (wysokość i rodzaje). Natomiast świadczenie zakładu ubezpieczenia, jego wysokość oraz zdarzenie, które uaktywnia obowiązek jego wypłaty, a także istotne przedmiotowo składniki umowy związane z inwestowaniem kapitału zostały przedstawione szczątkowo (wskazano wyłącznie nazwę funduszu, w jednostki którego alokowane będą środki, w pozostałym zakresie w deklaracji znajdują się określenia, których definicje zawarte są w warunkach i regulaminie). Wysokość świadczenia ubezpieczeniowego na życie i dożycia określona jest za pomocą wartości rachunku w dacie umorzenia, przy czym z zastrzeżeniem ograniczeń wynikających z warunków ubezpieczenia. Również nie jest określona w sposób nie budzący wątpliwości alokacja składki zainwestowanej.

Powód składając oświadczenie woli, na które składała się treść deklaracji przystąpienia i dwóch załączników (tabela opłat i okres subskrypcji) nie mógł, gdyż nie miał takiej możliwości, obejmować swoją wolą wszystkich istotnych przedmiotowo składników umowy ubezpieczenia na życie i dożycia. W treści tych dokumentów, a więc i oświadczenia woli brak jest wszystkich essentialia negotii zawieranej umowy, przede wszystkim skonkretyzowanego świadczenia ubezpieczyciela.

W związku z powyższym, brak wszystkich przedmiotowo istotnych składników umowy w oświadczeniu woli jednej z jej stron powoduje, iż nie mogło w ogóle dojść do zawarcia umowy. Umowa jako czynność prawna dwustronna, wymaga dla zaistnienia złożenia dwóch zgodnych oświadczeń woli, przy czym muszą one zawierać co najmniej elementy konieczne, bez których umowa nie może zaistnieć, a więc tzw. przedmiotowe i podmiotowo istotne jej składniki.

W związku z tym, że do rzeczonej umowy w ogóle nie doszło, to brak było podstawy do wzajemnych świadczeń powoda i pozwanego, w tym opłacania przez J. P. składek i składki te w całości stanowią świadczenie nienależne, podlegające zwrotowi.

Niemniej jednak, gdyby uznać, że umowa została zawarta, gdyż powód złożył wystarczająco skonkretyzowane oświadczenie woli w tym zakresie, umowę należy przeanalizować pod kątem jej ważności.

Powód zawarł z pozwanym umowę ubezpieczenia na życie i dożycie, zgodnie z którą ubezpieczyciel miał wypłacić świadczenie w przypadku zgonu powoda lub jego dożycia do końca okresu odpowiedzialności. Jak ustalono, celem ubezpieczenia miało być gromadzenie i inwestowanie środków finansowych ubezpieczonego przy wykorzystaniu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego. Zgodnie z regulaminem ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, fundusz ten powstawał z wpłacanych składek - pierwszej i bieżących, pomniejszonych o opłaty administracyjne. Celem funduszu było powiększanie wartości aktywów funduszu poprzez lokowanie ich w certyfikaty emitowane przez certyfikaty wyemitowane przez (...) gwarantowane przez Bank (...) , z których wypłata oparta jest na indeksie (...) z kodem w serwisie (...). Za wpłacane składki miały być nabywane jednostki uczestnictwa funduszu po potrąceniu opłat administracyjnych. Po zakończeniu okresu odpowiedzialności, powód miał otrzymać kwotę odpowiadającą wartości rachunku w tym czasie. Powód mógł rozwiązać umowę przed upływem umówionego okresu, jednak w ciągu pierwszych trzech lat obowiązywania umowy ubezpieczyciel przy wypłacie należnych powodowi środków potrącałby opłatę likwidacyjną w wysokości 80 % wartości rachunku.

Opłacane przez powoda składki pełniły nie tylko funkcje typowej składki w rozumieniu powołanych wyżej przepisów o ubezpieczeniu, ale również miały charakter inwestycji, przy czym ubezpieczyciel nie gwarantował osiągnięcia celu inwestycyjnego (zysku). Postanowienia ogólnych warunków i regulaminu co do ochrony środków zainwestowanych są sformułowane w sposób niejednoznaczny i wprowadzający w błąd. Z jednej bowiem strony wskazuje się, że celem jest ochrona zainwestowanych środków (ale tylko co do składki zainwestowanej) - § 3 ust 2 ogólnych warunków, z drugiej jednak w § 3 ust 3 wyraźnie wskazano, że ubezpieczyciel takiej ochrony nie gwarantuje.

Podkreślenia wymaga, że treść ogólnych warunków i regulaminu funduszu jest skrajnie nieczytelna. Pozwana posługuje się w nich mnóstwem definicji, które w swym definiensie odsyłają do innych definicji, a więc definiuje nieznane przez nieznane. Zagmatwany jest mechanizm, według którego środki ubezpieczonego przeliczane są na jednostki uczestnictwa. W regulaminie podana jest wartość początkowa jednostki (200 zł), natomiast dalsza jej wartość zmienia się wraz ze zmianą wartości aktywów netto funduszu. Definicja aktywów jest również enigmatyczna – ma to być wartość wszystkich aktywów funduszu pomniejszona o „inne zobowiązania wynikające z przepisów prawa, ustalana zgodnie z regulaminem” – o jakie zobowiązania chodzi, w regulaminie nie sprecyzowano. W § 4 ust. 2 znajduje się kolejne nieprecyzyjne stwierdzenie, zgodnie z którym aktywa netto są wyceniane wg wartości rynkowej, pozwalającej na rzetelne odzwierciedlenie ich wartości, z zachowaniem zasad ostrożnej wyceny. Natomiast zgodnie z § 4 ust. 9 koszty przechowywania i inwestowania aktywów – nie określone w żadnym innym miejscu regulaminu czy ogólnych warunków - pomniejszają wartość aktywów. Powyższe prowadzi do wniosku, że o tym, jak zostaną wycenione aktywa, a więc jaka będzie wartość rachunku ubezpieczeniowego, czyli świadczenia wypłacanego ubezpieczonemu, decyduje sama pozwana. To ona bowiem ma swobodę w określeniu choćby „kosztów przechowywania i inwestowania” czy „innych zobowiązań”, które odejmowane są od wartości wszystkich aktywów. Aktywa inwestowane są w certyfikaty, z których wypłata oparta jest na wskazanym w regulaminie indeksie. Wartość rachunku ubezpieczonego ma być oparta na wartości tych właśnie certyfikatów po upływie okresu ubezpieczenia. Oznacza to, że ostateczna wartość świadczenia, jakie otrzyma ubezpieczony, uzależniona jest – prócz decyzji pozwanej co do tego, o jakie zobowiązania pomniejszy wartość aktywów – od bliżej nieokreślonego indeksu, którego zasada funkcjonowania jest ubezpieczonemu nieznana. Jak wskazał Rzecznik Ubezpieczonych w raporcie dotyczącym ubezpieczeń na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym ( http://rf.gov.pl/pdf/Raport_ (...).pdf): „Indeksy wykorzystywane w umowach ubezpieczenia mają nieco inny charakter. Metodologia tworzenia indeksów jest poufna. Nie ma zatem możliwości zweryfikowania, tak jak w przypadku wspomnianych indeksów giełdowych, nie tylko sposobu ich ustalenia, ale także możliwości zorientowania się, w oparciu o jakie założenia są one kreowane i jakie czynniki ekonomiczne mają na niego zasadniczy wpływ. Nie wiadomo zatem, jak taki „poufny” indeks może zachować się w konsekwencji dobrej koniunktury w Polsce, Europie, Stanach Zjednoczonych, etc. Nie wiadomo, jakie czynniki makroekonomiczne mają na niego wpływ. Ogólnie mówiąc, nie wiadomo, czy wzrost określonych czynników (instrumentów bazowych) będzie rzutować na jego wzrost, czy wręcz przeciwnie na jego spadek. Wszystko pozostaje „tajemnicą” handlową podmiotów zaangażowanych w jego utworzenie i obliczanie. Ubezpieczony nie dysponuje zatem żadnymi przesłankami, na podstawie których mógłby podejmować racjonalne decyzje dotyczące jego „inwestycji w ubezpieczenie” w przypadku spadku indeksu. Dla ubezpieczonych wysoce niebezpiecznym byłoby, gdyby wszystkie czynności związane z indeksem dokonywałyby się pomiędzy podmiotami powiązanymi ze sobą, tj. twórca indeksu („sponsor indeksu”), agent obliczeniowy, emitent instrumentu bazowego (instrumentu finansowego powiązanego z indeksem), gwarant instrumentu bazowego, a także depozytariusz należeliby do jednej grupy kapitałowej. Gdyby tak było, to oznaczałoby, że istnieje uzasadniona wątpliwość czy sytuacja taka pozwala na zachowanie wymogów bezstronności i rzetelności przy konstruowaniu i wyliczaniu indeksu, skoro jego wartość w określonych dniach obserwacji, a w szczególności w dniu zapadalności instrumentu bazowego, rzutuje bezpośrednio na wysokość premii wypłacanej ubezpieczonym”.

Pozwana w niniejszym postępowaniu nawet nie próbowała wyjaśniać, jaki jest mechanizm działania wskazanego w regulaminie indeksu i jakie są wobec tego zasady wyceny jednostki uczestnictwa. Z informacji na stronie internetowej pozwanego wynika, że obecnie wartość jednostki to ok. 50 zł, a wiec ¼ wartości początkowej, co także pokazuje tajemniczą stronę takiego sposobu „inwestowania” – ubezpieczyciel mimo pobierania opłat za zarządzanie zarządza środkami w taki sposób, że klient traci 75% zainwestowanych środków. Z regulaminu w żaden sposób nie wynika relacja między indeksem, a wartością jednostki uczestnictwa – czy wzrost indeksu będzie wpływał na wzrost wartości jednostki, czy przeciwnie.

Z powyższego wynika, że ubezpieczyciel ma pewny zysk z opłaty administracyjnej, natomiast środki ubezpieczonych zainwestowane na rynku kapitałowym poprzez fundusz mogły przynosić im zysk albo stratę - ale w każdym razie Ubezpieczyciel nie gwarantował zysku, ani nawet ochrony kapitału (§ 3 pkt 3 regulaminu). Żeby zainwestowane przez ubezpieczonego pieniądze w ciągu tych lat cokolwiek dla ubezpieczonego zarobiły, inwestycja musiałaby przynieść zysk wyliczony indeksem Banku (...), który jest zamieszczony w serwisie (...), który jest płatnym anglojęzycznym internetowym serwisem, zaś metoda wyliczania tego indeksu - była i pozostała dla powoda i dla Sądu nieznana. Nie jest to indeks typu (...) - to znaczy jego sposób wyliczenia nie jest wprost zależny od kursu akcji czy obligacji określonych firm, będących przedmiotem obrotu na rynku regulowanym. Co więcej, w przypadku likwidacji indeksu Banku (...), ubezpieczyciel mógł zupełnie arbitralnie według własnych nieznanych kryteriów, bez zgody powoda wybrać inny zupełnie indeks samodzielnie (§ 5 regulaminu).

Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że umowa precyzyjnie i jasno określała świadczenie, do spełnienia którego zobowiązał się ubezpieczony. Natomiast świadczenie pozwanego ubezpieczyciela zostało w tych umowach określone w taki sposób, że nie tylko nieznany był sposób jego wyliczenia, ale w dodatku w dużej mierze wysokość tego świadczenia zależała od arbitralnych decyzji ubezpieczyciela, na które ubezpieczony nie miał wpływu ani nawet nie miał o nich wiedzy. Ubezpieczyciel część składki przeznaczał - pod pozorem opłat i kosztów jak i enigmatycznie wskazanych „obowiązków wynikających z przepisów prawa” - na pokrycie swoich wydatków choć nie powinien był tego robić, gdyż był to ogólny koszt działalności, a takich kosztów nie wolno pozwanemu pokrywać ze składek, które powinny być w całości przekazywane do inwestowania, po potrąceniu jedynie kosztów związanych z tą konkretną umową. Ta część składki, która była inwestowana w fundusz, była przeliczana arbitralnie przez Ubezpieczyciela (tzn. zależnie jedynie od jego woli) na jednostki uczestnictwa i księgowana na rachunku ubezpieczonego - w sposób niezależny od ubezpieczonego i nieznany mu i tak ustalona wartość księgowa rachunku była podstawą do ustalenia wysokości świadczenia ubezpieczyciela w razie zaistnienia zdarzenia ubezpieczeniowego albo wcześniejszego zakończenia umowy ubezpieczenia przez ubezpieczonego. Wielkość ewentualnego zysku ubezpieczonego, którego wypłata nastąpić miała po zakończeniu okresu odpowiedzialności (10 lat), zależała od indeksu, którego wartość ani metoda wyliczenia nie były jawne dla ubezpieczonego.

Wszystko to prowadzi do wniosku, że świadczenie pozwanego do którego był zobowiązany wobec powoda, nie było określone w umowie w sposób stanowczy i konkretny, ale w taki sposób, który umożliwiał kształtowanie wielkości tego świadczenia przez samego ubezpieczyciela poprzez jego arbitralne decyzje, na które druga strona umowy -ubezpieczony - nie miał żadnego wpływu.

Jest to sprzeczne z naturą stosunku zobowiązaniowego jako takiego. Niedopuszczalne jest, by dłużnik mógł zwolnić się z zobowiązania poprzez spełnienie świadczenia, którego kształt i wysokość sam arbitralnie określi.

Granice swobody kontraktowej wyznaczone są przepisem art. 353 1 k.c. wskazującym, że treść lub cel umowy nie mogą się sprzeciwiać właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Właściwość (naturę) stosunku wyznaczają kwestie podmiotowe, treść i cel zobowiązania (por. wyrok SA w Warszawie z 19 marca 2008 r., I ACa 1386/2007). „Wynikające z art. 353 1 k.c. ograniczenie, polegające na konieczności respektowania natury danego stosunku prawnego, jest przez doktrynę interpretowane w dwojaki sposób. Interpretacja szersza prowadzi do uznawania za sprzeczne z naturą zobowiązania takiego zniekształcenia umowy typowej, znanej prawu zobowiązań, które wykracza poza ramy stosunku umownego, akceptowanego w sferze danego ustawodawstwa, gdy jednocześnie nie istnieje podstawa do rozumienia stosunku jako umowy o charakterze mieszanym, którą strony pragną zawrzeć. Interpretacja węższa oznacza sprzeczność przewidywanych warunków umowy z jakąkolwiek rozsądną wykładnią stosunku prawnego mieszczącego się w sferze dostępnych naszemu ustawodawstwu instytucji." (tak Uchwała Pełnego Składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 28 kwietnia 1995 r. III CZP 166/94).

Z przedstawionych wyżej względów Sąd uznał, że w sytuacji, gdy warunki umowy nie pozwalają na określenie wielkości świadczenia jednej z zobowiązanych stron, prowadzi to do tak dalekiego zniekształcenia stosunku obligacyjnego, że koliduje to z jego naturą. Warunki tych umów są sprzeczne z jakąkolwiek rozsądną interpretacją jakiegokolwiek stosunku zobowiązaniowego w kształcie nadanym mu przez nasze ustawodawstwo. Z tego powodu Sąd uznał te umowy za nieważne, na podstawie art. 353 1 k.c. w zw. z art. 58 k.c.

Uznając, iż nie doszło do zawarcia umowy ubezpieczenia na życie i dożycia należało stwierdzić, iż zaktualizowała się norma prawna z art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 i 2 k.c. Powód świadczył na rzecz pozwanego ubezpieczyciela świadczenie na podstawie umowy nieważnej, która nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. Pozwany powinien zatem zwrócić powodowi to, co od niego otrzymał - jest bowiem w tym zakresie bezpodstawnie wzbogacony. Sam fakt spełnienia nienależnego świadczenia uzasadnia roszczenie kondykcyjne. W takim też przypadku nie zachodzi potrzeba badania, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło osobę, na rzecz której świadczenie zostało spełnione (accipiensa), jak również czy majątek spełniającego świadczenie (solvensa) uległ zmniejszeniu. Uzyskanie nienależnego świadczenia wypełnia bowiem przesłankę powstania wzbogacenia, a spełnienie tego świadczenia przesłankę zubożenia (por. wyrok z 24 listopada 2011 r., I CSK 66/11).

Ponieważ powód w głównej mierze oparł swoje żądanie na nieważności czynności prawnej z uwagi na wadę oświadczenia woli w postaci błędu Sąd rozważył także ten aspekt sprawy. Biorąc pod uwagę powyższe rozważania co do sposobu „zawarcia” umowy (bo w ocenie Sądu do jej zawarcia ostatecznie nie doszło), brak przekazania powodowi informacji co do tego, jaki rodzaj umowy zawiera, że jest to umowa przede wszystkim inwestycyjna i że nie ma gwarancji uzyskania choćby zwrotu wpłaconych kwot na koniec okresu odpowiedzialności, uzasadnione jest stanowisko powoda, że jego ewentualne oświadczenie dotknięte było błędem.

Zgodnie z art. 84 § 1 k.c. w razie błędu co do treści czynności prawnej można uchylić się od skutków pranych swego oświadczenia woli. Jeżeli jednak oświadczenie woli było złożone innej osobie, uchylenie się od skutków prawnych dopuszczalne jest tylko wtedy, gdy błąd został wywołany przez inną osobę, chociażby bez jej winy, albo gdyby wiedziała ona o błędzie lub z łatwością mogła błąd zauważyć, nie dotyczy to ograniczenie czynności prawnej o charakterze darmym. Przy czym na podstawie art. 84 § 2 k.c. powoływać można się jedynie na błąd istotny to jest uzasadniający przypuszczenie, że gdyby składający nie działał pod wpływem błędu i oceniał sprawę rozsądnie nie złożyłby oświadczenia tej treści. Sposób uchylenia się od oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu innej osobie reguluje art. 88 § 1 i 2 k.c., zgodnie z którym następuje uchylenie takie przez złożenie oświadczenia na piśmie osobie do której było kierowane pierwotne oświadczenie woli, a nadto uprawnienie to wygasa z upływem roku od wykrycia błędu.

Powołane przepisy wskazują na tzw. przesłanki pozytywne, które muszą zaistnieć aby można było skutecznie uchylić się od skutków prawnych oświadczenia woli wyrażonego pod wpływem błędu. Ich spełnienie powoduje, że czynność prawna (w naszym przypadku umowa), której składnikiem było oświadczenie woli staje się nieważna, a nieważność ta ma charakter ex tunc.

Odnosząc owe przesłanki do rozpatrywanej sprawy, Sąd doszedł do przekonania, że zostały one spełnione przez powoda.

Pozwany wskazywał, że nie można w ogóle mówić o błędzie wywołanym przez nią, skoro nie ona była adresatem oświadczenia woli powoda – powód przystąpił do ubezpieczenia grupowego, stronami umowy ubezpieczenia była pozwana jako ubezpieczyciel i bank jako ubezpieczający, zaś oświadczenie o przystąpieniu do ubezpieczenia kierowane było do ubezpieczającego. Zdaniem pozwanej działania i zaniechania przedstawiciela ubezpieczającego nie mogą obciążać pozwanej. Pozwana odwoływała się w tym zakresie do konstrukcji art. 808 k.c., zgodnie z którym ubezpieczający może zawrzeć umowę ubezpieczenia na cudzy rachunek. Jednak w ocenie Sądu konstrukcja ubezpieczeń grupowych w przypadku umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym stosowana jest w celu obejścia prawa, a więc pozbawienia ubezpieczonego uprawnień, jakie przysługiwałyby mu, gdyby umowa zawarta była indywidualnie (na co również zwrócił uwagę Rzecznik Ubezpieczonych w cytowanym wyżej raporcie). Widać to zwłaszcza w niniejszej sprawie, gdzie argumentację powoda o błędzie wywołanym przez drugą stronę ubezpieczyciel zbija stwierdzeniem, iż to nie on był stroną czynności prawnej, mocą której powód przystąpił do ubezpieczenia. Tymczasem ubezpieczenie takie, jak w niniejszej sprawie różni się drastycznie od typowych umów ubezpieczenia grupowego, jakimi są np. ubezpieczenia pracownicze. Przede wszystkim do zapłaty składki od początku zobowiązany jest ubezpieczony, sprzecznie z treścią art. 808 § 2 k.c. Zapis rozdziału 5 ust 1 ogólnych warunków (do zapłaty składki zobowiązany jest ubezpieczający, ubezpieczyciel i ubezpieczający dopuszczają możliwość sfinansowania przez ubezpieczonego składki) ocenić należy jako fikcyjny, gdyż oczywistym jest, że to ubezpieczony ma obowiązek tę składkę finansować przez cały czas trwania umowy, pod ryzykiem utraty już wpłaconych środków. Cały ciężar finansowy i ryzyko inwestycyjne spoczywa na ubezpieczonym. O tym, że pracownik firny (...) C. działał zarówno jako pośrednik banku, jak i pośrednik ubezpieczyciela, a więc jako agent, świadczą też zeznania A. A., która dokładnie w ten sposób określiła rolę firmy (...). O tym, że A. A. należy uznać raczej za agenta pozwanej, a nie osobę działającą w imieniu ubezpieczającego (kimkolwiek był w tym przypadku, gdyż samej umowy ubezpieczenia pozwana nie przedstawiła) świadczy też potwierdzony przez A. A. fakt otrzymywania przez nią prowizji także w związku z przystępowaniem klientów banku do ubezpieczenia grupowego. Co za tym idzie, działania A. A. jako agenta ubezpieczeniowego muszą być utożsamiane z działaniami samej pozwanej, skoro agent zawiera umowę w imieniu i na rzecz strony, którą reprezentuje.

Ponadto Sąd uznał, iż oświadczenie woli złożone przez powoda było obarczone błędem, które wywołała druga strona umowa i błąd ten był istotny. Błąd ten dotyczył treści czynności prawnej. Powód wskazywał przez cały tok postępowania, iż uzyskał informacje o tym, że ubezpieczenie te dotyczy zabezpieczenia emerytalnego. Jest to jak najbardziej możliwe, zwłaszcza, że sama nazwa produktu ubezpieczeniowego do tego się w pełni odnosi: (...). Jednakże ani ubezpieczenie na życie, ani też dożycie nie ma nic wspólnego z jakimikolwiek funduszami emerytalnymi, czy to w ramach obowiązkowych czy dobrowolnych ubezpieczeń emerytalnych. Taka nazwa umowy, przy jednoczesnym posługiwaniem się tego typu argumentami przez osobę składającą ofertę zwarcia umowy niewątpliwie odnosi się do treści czynności prawnej, w ramach której mieści się dokładne określenie celu umowy. Ponadto, jak wynika z powyższych rozważań, powód nie został poinformowany o tym, że w istocie zawiera umowę dotyczącą inwestowania – a nie wyłącznie gromadzenia - jego środków i jakie jest ryzyko inwestycyjne. Powód, jak konsekwentnie twierdził i zeznawał, podjął decyzję o przystąpieniu do tego rodzaju ubezpieczenia wyłącznie z tego względu, że był to warunek konieczny do zawarcia umowy kredytu, gdyż, jak został poinformowany, ubezpieczenie miało zabezpieczać kredyt przynajmniej do czasu ustanowienia hipoteki. Również w tym zakresie powód niewątpliwie został wprowadzony w błąd. O ile zabezpieczenie takie formalnie wynikało z umowy kredytu, o tyle było to zabezpieczenie jedynie iluzoryczne i w ogóle nie spełniające swojej funkcji. Umowa ubezpieczenia zawarta została na 10 lat, a ustanowienie hipoteki miało nastąpić w niedługim czasie po zawarciu umowy kredytu. Powód nie mógł bezkosztowo zrezygnować wcześniej z umowy ubezpieczenia. Przez pierwsze trzy lata pobierana była opłata likwidacyjna w wysokości 80% wartości rachunku. Przyjmując nawet, że wartość rachunku stanowiło 100% wpłaconych przez trzy lata składek to po trzech latach ich suma wyniosłaby około 29 000 zł. Przy odjęciu opłaty likwidacyjnej bank uzyskiwał realne zabezpieczenie na poziomie około 5800 zł przy udzielonym kredycie 120 000 zł (nie wliczając odsetek). W pierwszych miesiącach umowy, a więc wówczas, gdy zwyczajowo ustanawiana jest hipoteka, kwota, jaką mógł uzyskać bank z polisy była jeszcze niższa, przede wszystkim z uwagi na drastyczny spadek wartości jednostki uczestnictwa. Zatem polisa nie była sposobem zabezpieczenia, gwarantującym zaspokojenie się przez bank, na wypadek niewypłacalności powoda, tym bardziej nie jest to zabezpieczenie chociażby w minimalny sposób będące substytutem zabezpieczenia rzeczowego w postaci hipoteki. Celem tego iluzorycznego zabezpieczenia było tylko i wyłącznie powiązania obu produktów finansowych i wymuszenie na powodzie zawarcia umowy ubezpieczenia, która de facto miała inny cel niż ten wynikający z oferty przedstawionej przez agenta. Brak przedstawienia kompletnych i rzetelnych informacji przez A. A. jest niewątpliwy, zatem przyjąć należy, że to przedstawiciel pozwanej wywołał u powoda błąd.

Ponadto sam powód wielokrotnie wskazywał, że gdyby wiedział dokładnie o prawdziwej treści zawieranej umowy, to oświadczenia woli o jej zawarciu by nie składał. Zauważyć należy, że brak jest jakichkolwiek dowodów, aby powód interesował się tego rodzaju ubezpieczeniem. Wręcz przeciwnie jego jedynym celem było możliwość uzyskania kredytu, dla którego zabezpieczenia bank wymagał cesji z tego rodzaju ubezpieczenia. Nie sposób uznać aby osoba która ma zamiar pozyskać środki finansowe poprzez umowę kredytu, chciała również dobrowolnie z własnej inicjatywy ustanawiać dodatkowe zabezpieczenia. Takich zabezpieczę z reguły wymaga bank, a nie proponuje je kredytobiorca. Dlatego też jest jak najzupełniej zrozumiałe, że gdyby powód wiedział, że ubezpiecznie to faktycznie nie zabezpiecza skutecznie umowy kredytu, ani też w inny sposób nie jest powiązane z tą umową, a nadto wbrew informacją wynikającym z deklaracji i zapewnień agenta nie stanowi „planu emerytalnego” to nie składałby powód oświadczenia woli, które było elementem zawarcia umowy ubezpieczenia. Na marginesie należy zauważyć, iż nawet jeżeliby powód otrzymał do zapoznania się warunki ubezpieczenia czy też regulamin, to język wysoce specjalistyczny w nim zawarty nie pozwala na osobie bez odpowiedniego wykształcenia na zrozumieniu treści dokonywanej czynności prawnej, zwłaszcza przy mylnych informacjach uzyskiwanych od agenta.

Ponadto Sąd uznał, iż oświadczenie o uchyleniu się od skutków oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu powód złożył w ustawowym rocznym terminie od jego wykrycia. Momentem wykrycia błędu jest bowiem uzyskanie informacji o produkcie od pracownika innej instytucji pośredniczącej w udzielaniu kredytów, co miało miejsce w czerwcu 2015 r. Oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu zostało przesłane pozwanemu za pośrednictwem poczty 18 września 2015 r., a więc w sposób umożliwiający zapoznanie się z jego treścią przez adresata.

Skuteczne uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu czyni umowę nieważną ex tunc. Świadczenie spełnione w wykonaniu takiej umowy jest świadczeniem nienależnym, a podstawą uwzględnienia powództwa są również przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu, które Sąd rozważył powyżej.

Mając to wszystko na uwadze, Sąd uwzględnił powództwo w całości, na podstawie wskazanych wyżej przepisów, o czym orzekł w punkcie I wyroku. Na zasądzoną kwotę 22627,22 zł składają się wartość wpłacony wszystkich składek (pierwszej i bieżącej) przez powoda pozwanemu pomniejszona o wypłaconą powodowi przez stronę pozwaną kwotę 2902,48 zł co do której powód cofnął pozew.

O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. Zobowiązanie do zwrotu nienależnego świadczenia ma charakter bezterminowy (por. wyrok SN z dnia 17 grudnia 1976 r., III CRN 289/76 oraz uchwała SN z dnia 6 marca 1991 r., III CZP 2/91). W konsekwencji termin spełnienia takiego świadczenia musi być wyznaczony zgodnie z art. 455 k.c, a więc niezwłocznie po wezwaniu skierowanym przez zubożonego. Wezwanie takie powód skierował do pozwanego dnia 18 września 2015 r. wyznaczając w nim termin zapłaty do 28 września 2015 r.. Począwszy więc od 29 września r. pozwany pozostaje w opóźnieniu - i od tego też dnia powodowi należą się od zasądzonej kwoty odsetki ustawowe, do dnia ich zapłaty. Sąd orzekł o tym w wyroku - zgodnie z żądaniem powództwa.

Strona powodowa w toku postępowania cofnęła pozew w części dotyczącej kwoty 2902, 48 zł oraz zrzekła się w tym zakresie roszczenia z uwagi na zapłatę tej części kwoty przez pozwaną. Na podstawie art. 355 § 1 i § 2 k.p.c. jeżeli powód cofnął ze skutkiem prawnym pozew sąd wydaje postanowienie o umorzeniu postępowania. Zdaniem Sądu, cofnięcie pozwu nie jest sprzeczne z prawem lub zasadami współżycia społecznego, ani nie zmierza do obejścia prawa. Tym samym należało uznać, że powód dokonał tej czynności ze skutkiem prawnym, dlatego też Sąd orzekł jak w punkcie II wyroku.

O kosztach procesu Sąd orzekł w punkcie III wyroku na podstawie art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. Powód okazał się stroną wygrywającą sprawę w całości, co dawało podstawę dla obciążenia pozwanego całością poniesionych przez stronę powodową kosztów postępowania. Na poniesione przez powoda koszty w łącznej kwocie 3621 zł, składała się kwota 2400 zł uiszczona tytułem wynagrodzenia radcy prawnego [w wysokości określonej na podstawie § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2002 r. Nr 163, poz. 1349 ze zm.)], kwota 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz kwota (...) tytułem części opłaty od pozwu.

Zgodnie z art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. a) ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2014 r., poz. 1025 ze zm.) sąd z urzędu zwraca stronie połowę uiszczonej opłaty od pisma cofniętego przed rozpoczęciem posiedzenia, na które sprawa została skierowana. Strona powodowa cofnęła pozew w zakresie kwoty 2908,48 zł, a więc opłata od tej części pozwu wynosiła 146 zł, zaś cofnięcie pozwu nastąpiło przed terminem na który wyznaczono pierwsze posiedzenie w sprawie. Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest obowiązek dokonania zwrotu stronie powodowej połowy uiszczonej przez nią opłaty od pozwu w tym zakresie tj. 73 zł, o czym Sąd orzekł w punkcie IV wyroku.

ZARZĄDZENIE

1.  (...)

2.  (...)

3.  (...)