Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt: II K 380/15

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie
i ujawnionego na rozprawie głównej Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 3 stycznia 2015 r. około godziny 12:00 O. J. spotkał
w Ś. pod sklepem całodobowym mężczyznę, którym okazał się być M. K. (1). Pokrzywdzony był już wówczas „trochę wypity” – tego dnia, około godziny 6 rano wypił już trzy piwa. Mężczyźni zakupili piwa i spożywali je przed sklepem na ulicy (...) za co zostali ukarani przez Straż Miejską
i Policję mandatami karnymi w wysokości 50 złotych. Po interwencji M. K. (1) zaproponował udanie się na klatkę schodową apartamentowca przy ul. (...) w celu dopicia alkoholu. O. J. wyraził zgodę i mężczyźni udali się w wyżej wskazane miejsce.

/ dowód : zeznania pokrzywdzonego O. J. – k. 3-5; wyjaśnienia oskarżonego M. K. – k. 163-164; mandat – k. 7; notatnik służbowy M. W. – k. 18-22; zeznania świadka M. W. – k. 23-24; zeznania świadka M. K. (2) – k. 26-26v; notatnik służbowy M. K. (2) – k. 27-28; protokół okazania wizerunku wraz
z tablicą poglądową – k. 38-41v/

Po wejściu na teren apartamentowca (M. K. (1) znał kod wejściowy) mężczyźni udali się do klatki po prawej stronie od wejścia. Po pewnym czasie do mężczyzn dołączyła jeszcze jedna osoba, kolega M. K.. Mężczyźni spożywali alkohol najpierw na niższych piętrach, a potem przenieśli się na ostatnie piętro. W pewnym momencie O. J. chciał podłączyć swój telefon marki I. koloru czarnego do ładowania. M. K. (1) powiedział mu wówczas, że przy wejściu na dach budynku znajduje się kontakt. Telefon został podłączony do kontaktu. Po chwili O. J. wyszedł z budynku, aby załatwić potrzebę fizjologiczną, a w tym czasie M. K. (1) wraz z kolegą opuścili budynek w związku z interwencją mieszkanki bloku. Gdy O. J. wrócił, nie widział już ani telefonu, ani dwojga wcześniej towarzyszących mu mężczyzn. W dniu zdarzenia telefon pokrzywdzonego miał wartość rynkową równą kwocie 510,00 złotych.

/ dowód : częściowo zeznania pokrzywdzonego O. J. – k. 3-5; częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. K. – k. 163-164; opinia biegłego z zakresu wyceny ruchomości – k. 76-77/

M. K. (1) ma wykształcenie średnie, z zawodu jest kucharzem. Uzyskuje dochód w wysokości 10 złotych za godzinę (nie pracuje na podstawie umowy o pracę), poza tym nie posiada żadnego majątku. Jest kawalerem, nie posiada dzieci ani innych osób na swoim utrzymaniu. Był dotychczas karany sądownie. W dniu 3 stycznia 2015 r. jego poczytalność nie budziła wątpliwości.

/ dowód : wyjaśnienia oskarżonego M. K. – k. 163-164; karta karna – k. 181-182; opinia psychiatryczna – k. 185-187/

W toku postępowania przygotowawczego M. K. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień (k. 54-55).
W toku postępowania sądowego ponownie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu aktem oskarżenia czynu i odmówił składania wyjaśnień. Odpowiadając na pytania Sądu wyjaśnił, że O. J. poznał w dniu zdarzenia w sklepie nocnym. Wskazał, że O. J. zaczepił go i poprosił o piwo. Spożywali wspólnie piwo przed sklepem, za co zostali ukarani mandatami przez Straż Miejską i Policję. Wówczas oskarżony zaproponował, aby pójść na klatkę obok, do której to klatki znał kod. Wyjaśnił, że najpierw pili pomiędzy parterem a pierwszym piętrem, gdy jednak O. J. zaczął załatwiać potrzeby fizjologiczne na schody, oboje przenieśli się wyżej, najprawdopodobniej na piąte piętro. W tym czasie do oskarżonego przyjechał kolega D. K., a O. J. wyciągnął mefedron i zaczął go wąchać. Wtedy z mieszkania wyszła jakaś kobieta i poprosiła o niepalenie papierosów na klatce i o ciszę, gdyż w jej mieszkaniu spało dziecko. Dalej oskarżony wyjaśnił, że po około 15 minutach O. J. ponownie zaczął załatwiać potrzeby fizjologiczne, tym razem do windy. Pokrzywdzony chciał także podładować telefon. Oskarżony powiedział mu wówczas, iż przy wejściu na dach znajduje się kontakt. O. J. podłączył tam telefon. Wówczas ponownie wyjrzała na klatkę kobieta, która zagroziła, że zadzwoni na policję. O. J. został wówczas w windzie, w której oddawał mocz, a oskarżony wraz z D. K. zeszli schodami do wyjścia. Oskarżony podkreślił, że nie zabierał telefonu pokrzywdzonego, nie uczynił tego także jego kolega D. K.. Wskazał, że nigdy więcej już nie widział O. J.. Podał, że jedynie widział telefon pokrzywdzonego i wydaje mu się, iż był on biały. Nie miał powodu by brać go do ręki. Wyjaśnił, że O. J. był wówczas mocno pijany, jego zaś urzekło w nim to, że był porządnie ubrany i był pracownikiem gastronomii – dlatego postawił mu piwo.

Oceniając wartość dowodową wyjaśnień oskarżonego M. K. Sąd stwierdził, że w istocie niemal w całości polegają one na prawdzie i zasługują na miano wiarygodnych. Wyjaśnienia oskarżonego są co do zasady logiczne i wewnętrznie spójne i nie zostały skutecznie zakwestionowane przez żadne dowody obiektywne. Oskarżony nie zaprzeczył, jakoby w istocie spotkał O. J. feralnego dnia i spożywał z nim alkohol. Kategorycznie zaprzeczył on jednak, aby dokonał zaboru telefonu pokrzywdzonego podczas jego nieuwagi. Oceny Sądu w zakresie wiarygodności wyjaśnień oskarżonego nie zmienia fakt, iż oskarżony stwierdził na rozprawie, że przedmiotowy telefon był koloru białego podczas, gdy z zeznań pokrzywdzonego wynika, iż był to czarny telefon (w tym zakresie, mając na względzie iż to pokrzywdzony był właścicielem telefonu, Sąd uznał za wiarygodne zeznania O. J.). Należy bowiem stwierdzić, że oskarżony wyjaśniał odnośnie przebiegu spotkania z pokrzywdzonym prawie rok po tym zdarzeniu, a ponadto jego wyjaśnienia nie były w tym zakresie kategoryczne („wydaje mi się, że on był biały”), stąd niewątpliwie prawdopodobnym jest, że upływ czasu i wpływ alkoholu spowodowały, że oskarżony w istocie nie pamiętał, jaki kolor w rzeczywistości miał telefon pokrzywdzonego.

Z oceną wiarygodności wyjaśnień oskarżonego bezwzględnie związana jest ocena zeznań pokrzywdzonego O. J., albowiem obie te relacje są w istocie ze sobą sprzeczne. Należy zatem stwierdzić, że w ocenie Sądu zeznania pokrzywdzonego zasługują na miano wiarygodnych jedynie częściowo – a to w zakresie, w jakim pokrzywdzony opisuje ogólny przebieg zdarzenia, utracony przezeń telefon komórkowy oraz w zakresie, w jakim pokrzywdzony rozpoznaje oskarżonego M. K. na okazanych mu wizerunkach (rozpoznanie jest wiarygodne także z tego względu, że nazwisko oskarżonego znajduje się w notatnikach służbowych funkcjonariuszy nakładających mandaty na mężczyzn) jako osobę, która tego dnia spożywała z nim alkohol na klatce schodowej. W pozostałej części, w szczególności tej, w której pokrzywdzony wskazuje, iż z pewnością telefon został skradziony przez M. K., Sąd nie obdarzył wiarą zeznań pokrzywdzonego. W tym zakresie Sąd stwierdził, iż wartość dowodowa tych zeznań, a tym samym prawdopodobieństwo przedstawionej przez pokrzywdzonego wersji zdarzenia, jakoby to oskarżony dokonał zaboru telefonu, budzi uzasadnione wątpliwości. Należy bowiem wskazać, że tego dnia, na klatce schodowej budynku przy ul. (...) w W., pokrzywdzony O. J. najprawdopodobniej znajdował się w stanie nietrzeźwym, pił bowiem już od godziny 6 rano (wtedy wypił 3 piwa, jak sam wskazał). Niewątpliwie ów stan mógł wpływać na sposób postrzegania przezeń sytuacji, w których się znalazł, a przez to każe oceniać jego relację w sposób maksymalnie ostrożny. Zeznania pokrzywdzonego są także uboższe o dodatkowe elementy zdarzenia, o których z kolei wspomina oskarżony – m.in. pokrzywdzony nie wspomina o kilkukrotnych interwencjach kobiety zajmującej mieszkanie na piętrze, na którym mężczyźni spożywali alkohol. Z powyższych powodów Sąd uczynił zeznania pokrzywdzonego podstawą dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych jedynie częściowo, w zakresie wskazanym wyżej.

Sąd obdarzył wiarą zeznania świadka D. K. w zakresie, w którym nie zaprzeczył by w istocie spotkał się z M. K. (1) i jego znajomym na klatce budynku przy ulicy (...) jednak świadek zeznał, że nie przypomina sobie żadnej sytuacji z telefonem komórkowym, dodał, że M. K. (1) zawsze miał prosty telefon i nie widział u niego nigdy telefonu typu I-phone w związku z niepamięcią przez świadka okoliczności zdarzenia zeznania tego świadka są nieistotne dla ustalenia stanu faktycznego w sprawie.

Sąd obdarzył wiarą zeznania świadków M. W. i M. K. (3), jednakże dokonał na ich podstawie ustaleń faktycznych jedynie w ograniczonym zakresie. Świadkowie ci nie widzieli bowiem zdarzenia, o które jest oskarżany M. K. (1), ich relacja umożliwiła wykrycie sprawcy oraz posłużyła za potwierdzenie okoliczności, iż to właśnie oskarżony był osobą, która spożywała tego dnia alkohol z pokrzywdzonym. Świadkowie są zarówno dla oskarżonego jak i dla pokrzywdzonego osobami zupełnie obcymi i nie mogły one mieć interesu w zeznawaniu na korzyść lub niekorzyść którejkolwiek ze stron, a nadto ich kontakt ze stronami ograniczył się do wykonywanych obowiązków służbowych.

Ze względu na podniesione przez oskarżonego okoliczności związane z leczeniem się przez niego odwykowo w związku z uzależnieniem od alkoholu w 2012r., Sąd uznał za zasadne zasięgnięcie opinii dwóch lekarzy psychiatrów celem wykonania badania oskarżonego i m.in. stwierdzenia, czy oskarżony był w chwili czynu poczytalny oraz jaki jest jego aktualny stan zdrowia. Biegli po przeprowadzeniu badania orzekli, że oskarżony był poczytalny w chwili czynu i może uczestniczyć w postępowaniu karnym. Opinia biegłych jest pełna, jasna i nie zawiera żadnych sprzeczności. Została ona ponadto sporządzona w sposób rzetelny i fachowy przez osoby posiadające odpowiednie wiadomości specjalne w zakresie psychiatrii sądowej. W związku z powyższym opinia ta stanowiła pełnowartościowy dowód w sprawie.

W sprawie ze względu na przedmiot przestępstwa (cudza rzecz majątkowa) konieczne było zasięgnięcie opinii biegłego z zakresu wyceny ruchomości celem ustalenia wartości na dzień zdarzenia utraconego przez pokrzywdzonego telefonu. Powołany biegły stwierdził, iż biorąc pod uwagę wartość rynkową wskazanego przez pokrzywdzonego modelu telefonu w styczniu 2015 r. oraz roczny stopień jego zużycia jego wartość rynkowa na dzień 3 stycznia 2015 r. wynosiła 510,00 zł. Opinia biegłego jest jasna, pełna i nie zawiera sprzeczności. Nie budzi także wątpliwości Sądu co do zachowanego poziomu fachowości i rzetelności. W związku z powyższym opinia ta stanowiła pełnowartościowy dowód w sprawie.

Ponadto Sąd dał wiarę dowodom z dokumentów w postaci: mandatu (k. 7), notatników służbowych (k. 18-22, 27-28), kart karnych (k. 32-33, 101-102, 181-182), pisma z (...) Banku S.A. z dnia 17 lutego 2015 r. o niezabezpieczeniu nagrania monitoringu (k. 49) albowiem żadna ze stron w toku postępowania ich wiarygodności nie kwestionowała, a Sąd także nie znalazł podstaw do tego, by to uczynić z urzędu.

Sąd zważył, co następuje:

Zgodnie z art. 278 § 1 k.k. karze podlega ten, kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą. Przedmiotem ochrony omawianego przepisu jest cudza rzecz ruchoma, przedstawiająca wartość materialną i mogąca być w związku z tym przedmiotem obrotu (kradzież przedmiotu, który nie przedstawia żadnej wartości majątkowej, a jedynie wartość niemajątkową, jest wykroczeniem – art. 126 § 1 k.w.). Przedmiotem kradzieży może być przy tym jedynie rzecz ruchoma stanowiąca czyjąś własność i znajdująca się w czyimś posiadaniu; na tę rzecz ukierunkowane jest umyślne działanie sprawcy (nigdy zaniechanie). Zabór polega na wyjęciu rzeczy przez sprawcę z władztwa posiadacza (właściciela) i objęciu go we własne władanie. Zabór mienia odbywa się w każdym przypadku wbrew woli jego właściciela (posiadacza) i z reguły bez jego wiedzy. Występek z art. 278 § 1 k.k. jest występkiem umyślnym, który w dodatku może zostać przypisany sprawcy jedynie w przypadku uznania, iż działał on z zamiarem bezpośrednim kierunkowym (jego celem było „przywłaszczenie” zabranego mienia).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy należy wskazać w pierwszym rzędzie, że przeprowadzone postępowanie dowodowe nie wykazało ponad wszelką wątpliwość, aby oskarżony M. K. (1) swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przestępstwa kradzieży określonego w art. 278 § 1 k.k. W ocenie Sądu brak jest wystarczających dowodów winy oskarżonego, a te, które zostały w postępowaniu zgromadzone, nie pozwalają na kategoryczne wykluczenie innej wersji zdarzenia, w której to nie oskarżony dopuszcza się kradzieży telefonu pokrzywdzonego – w szczególności po przeprowadzonym procesie wciąż prawdopodobna jest wersja przedstawiona przez oskarżonego. Wersja ta, opierająca się przede wszystkim na wyjaśnieniach samego oskarżonego, nie została jednak podważona przez dowody oskarżenia. Należy w tym zakresie wskazać, że zdarzenie będące przedmiotem niniejszego postepowania nie było obserwowane przez żadnego bezstronnego świadka, jego uczestnicy najprawdopodobniej znajdowali się pod wpływem alkoholu i nie udało się zabezpieczyć ani jednego dowodu o charakterze obiektywnym (materialnym), który wskazywałby na sprawstwo oskarżonego. Sam fakt, iż oskarżony wiedział, w jakim miejscu pokrzywdzony zostawia telefon do ładowania nie przesądza sam przez się, iż to właśnie oskarżony następnie dokonał zaboru tego telefonu, wykorzystując chwilową nieobecność właściciela. Tym bardziej wystarczającym dowodem wskazującym na fakt popełnienia przez M. K. zarzucanego mu czynu nie może być subiektywne przekonanie pokrzywdzonego o sprawstwie oskarżonego. Przeprowadzone postępowanie nie doprowadziło do zanegowania wersji prezentowanej przez oskarżonego – w szczególności nie doprowadziło do wykluczenia ponad rozsądną wątpliwość, iż zaboru telefonu mogła się dopuścić inna osoba w czasie tych kilku minut, kiedy pokrzywdzonego nie było na klatce schodowej. W toku postępowania ustalono przykładowo, że na klatkę schodową kilkakrotnie wyglądała pewna kobieta, która w tym bloku mieszkała, uciszając przesiadujących na klatce mężczyzn. Nadto ze względu na znaczny upływ czasu od zdarzenia nie udało się także ustalić, czy podczas całego zdarzenia mężczyźni przebywali sami na klatce, czy też poruszały się po niej także inne osoby. Z powodu znacznego upływu czasu nie został także zabezpieczony monitoring z okolic miejsca zdarzenia, ani nie próbowano uzyskać danych telefonu o podanym przecież przez pokrzywdzonego numerze (...) do sieci, celem prześledzenia miejsc, w których telefon mógł się logować. Nie jest wykluczone, iż zarówno ta kobieta jak i ewentualne inne osoby z pewnością mogły widzieć moment podłączania telefonu do kontaktu przy wejściu na dach (choćby np. obserwując sytuację przez „judasza” w drzwiach). Podkreślić należy, że dopiero uzyskanie i przeprowadzenie w procesie pozytywnych dowodów na winę i sprawstwo oskarżonego M. K. wykluczających inne, korzystne dla niego wersje przebiegu zdarzeń mogłoby stanowić podstawę zakwestionowania wiarygodności wyjaśnień oskarżonego w zakresie okoliczności związanych z zarzucanym mu przestępstwem. Z podstawowych założeń procesu karnego wynika bowiem, że brak pozytywnych i jednoznacznie wskazujących na sprawstwo danej osoby dowodów nie może prowadzić do wysuwania twierdzeń o jego winie; byłby to bowiem proces oparty nie na dowodach, ale na domysłach i domniemaniach, a przez to zaprzeczający istocie sprawiedliwości. Sam fakt, iż oskarżony był ostatnią osobą, o której pokrzywdzony wiedział, że posiada wiedzę o miejscu podłączenia telefonu do ładowania oraz, że pokrzywdzony stwierdził brak telefonu w bliskiej odległości czasowej od chwili opuszczenia przez oskarżonego budynku nie jest wystarczający na przypisanie oskarżonemu winy i sprawstwa zarzucanego mu czynu. Należy przy tym podkreślić, że rozbieżności między wyjaśnieniami oskarżonego i zeznaniami pokrzywdzonego nie są niczym nadzwyczajnym w praktyce sądowego procesu karnego – za każdym razem jednak Sąd obowiązany jest ustalić wersję zdarzenia, opierając się na dowodach wiarygodnych, a obalenie wersji oskarżonego jest możliwe dopiero w przypadku posiadania niezbitych, stanowczych dowodów wskazujących na jej niewiarygodność, czego zabrakło w niniejszym postępowaniu.

Powyższe rozważania wiążą się ściśle z obowiązującą w polskim prawie karnym procesowym zasadą domniemania niewinności (art. 5 § 1 k.p.k.), zgodnie z którą każda oskarżona osoba jest uznawana za niewinną, dopóki jej wina nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem. Dopełnieniem tej zasady jest reguła in dubio pro reo, określona w art. 5 § 2 k.p.k., stanowiąca w istocie nakaz rozstrzygania niedających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego. Powyższe zasady nakładają obowiązek udowodnienia winy na oskarżyciela, który ponosi ryzyko niesprostania wymogowi ciężaru dowodu. Logiczną konsekwencją powyższych zasad jest stwierdzenie, że sam oskarżony nie musi robić w procesie nic, w tym nie musi udowadniać swojej niewinności.

Mając powyższe na uwadze Sąd stwierdza, że w niniejszej sprawie nie zebrano wystarczających dowodów świadczących o winie i sprawstwie oskarżonego M. K.. Wobec wątpliwej wiarygodności relacji pokrzywdzonego O. J., spójnych i logicznych wyjaśnień oskarżonego oraz zupełnego braku jakichkolwiek dowodów obiektywnych świadczących o sprawstwie M. K., a także mając na względzie spowodowaną znacznym upływem czasu niemożność kategorycznego wykluczenia zarówno alternatywnych wersji zdarzenia jak i wersji przedstawianej przez samego oskarżonego należy stwierdzić, iż w sprawie zaistniały „nie dające się usunąć wątpliwości”, które zgodnie z dyrektywą art. 5 § 2 k.p.k. powinny zostać rozstrzygnięte na korzyść oskarżonego M. K., prowadząc w konsekwencji do zaprzeczenia tezie oskarżenia. W związku z powyższym Sąd w punkcie I wyroku uniewinnił oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu.

W punkcie II wyroku Sąd orzekł w przedmiocie kosztów procesu. Zgodnie
z art. 632 pkt 2 k.p.k. jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, w razie uniewinnienia lub umorzenia postępowania koszty procesu ponosi w sprawach z oskarżenia publicznego – Skarb Państwa, z wyjątkiem należności z tytułu udziału adwokata lub radcy prawnego ustanowionego w charakterze pełnomocnika przez pokrzywdzonego, oskarżyciela posiłkowego, powoda cywilnego albo inną osobę, a także z tytułu obrony oskarżonego w sprawie, w której oskarżony skierował przeciwko sobie podejrzenie popełnienia czynu zabronionego. Z uwagi zatem na okoliczność, iż w niniejszym postępowaniu Sąd uniewinnił oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, kosztami postępowania należało obciążyć Skarb Państwa.

Z powyższych powodów Sąd orzekł jak w sentencji wyroku.