Pełny tekst orzeczenia

Sygn akt IV Ka 136/16

UZASADNIENIE

Apelacja obrońcy oskarżonego, mimo zasadności części podniesionych zarzutów, nie mogła osiągnąć zamierzonego skutku w postaci uniewinnienia oskarżonego lub uchylenia wyroku Sądu Rejonowego w Bełchatowie i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

Nie jest zasadny zarzut naruszenia przez sąd rejonowy art. 7 kpk, art. 410 kpk poprzez dowolną ocenę materiału dowodowego i danie wiary zeznaniom świadka R. M. (1) i odmówienie wiary wyjaśnieniom oskarżonego S. B. (1) w zakresie w jakim obaj wskazywali, iż nie zawarli żadnej umowy upoważniającej S. B. do działania w imieniu i na rzecz R. M. przy uzyskaniu odszkodowania za szkody w pojeździe M. (...) o numerze (...) (...) (zwanego dalej M.) powstałe w kolizji drogowej z dnia 7 maja 2010 r. i oparty na nim zarzut błędnych ustaleń faktycznych co do tej okoliczności. Obrońca, choć trafnie zauważa, że werbalnie obie strony nie wypowiedziały wprost, iż doszło między nimi do zawarcia umowy o której mowa wyżej, jak również – co jest bezsporne - nie udokumentowały zawartego w tym zakresie porozumienia na piśmie, nie dostrzega, a raczej pomija, iż sąd rejonowy przytoczył szereg okoliczności wynikających z materiału dowodowego na podstawie których, w świetle doświadczenia życiowego i logicznego myślenia nie sposób wręcz było przyjąć, iż R. M. nie zlecił oskarżonemu uzyskania dla niego odszkodowania. Na wstępie wskazać należy, iż oczywistym jest, że dla ustalenia w procesie karnym, że doszło do zawarcia umowy upoważniającej do określonego działania w danym celu, nie ma jakiegokolwiek znaczenia nieudokumentowanie tego na piśmie. Nie ma bowiem przepisu, który wprowadzałby w tym zakresie ograniczenia dowodowe analogiczne, jak w procedurze cywilnej (art. 246 kpc, art. 247 kpc). Sąd rejonowy miał więc pełne prawo, ustalić, iż umowę zawarto „jedynie” w oparciu o depozycje osób w sprawie przesłuchanych, zestawiając je z pozostałymi ujawnionymi, na ich podstawie okolicznościami.

Rację ma obrońca podnosząc, iż w zasadzie obie strony wprost nie przyznały tego, że doszło między nimi do zawarcia umowy dotyczącej uzyskania odszkodowania a pokrzywdzony twierdził, iż nie udzielił oskarżonemu formalnego pełnomocnictwa do prowadzenia sprawy w tym zakresie. Pomija jednak wybiórczo całość wypowiedzi obu stron procesu. Otóż oskarżony będąc przesłuchany w postępowaniu przygotowawczym wyjaśnił, że „ja mu (R. M. przyp. sądu) wówczas zaproponowałem, że spróbuję odzyskać jakieś pieniądze z ubezpieczalni tej pani”, co rozumieć należy, jako ofertę uzyskania odszkodowania dla oskarżyciela posiłkowego z racji uszkodzenia należącego do niego samochodu, a nie dla oskarżonego. Sam więc oskarżony popada tutaj w sprzeczność twierdząc w dalszej części wyjaśnień, iż nie doszło do zawarcia żadnego porozumienia z oskarżycielem, skoro sam przyznał, że złożył R. M. ofertę jego zawarcia. Oferta ta została przez oskarżyciela posiłkowego przyjęta, skoro przekazał oskarżonemu kartkę z numerem polisy sprawcy szkody a później udostępnił mu samochód M. wraz z dokumentacją do oględzin na terenie (...). Oskarżyciel, mimo tego, iż wykonuje zawód adwokata, nie znał prawa niemieckiego, ani też tego języka w stopniu umożliwiającym załatwienie tego rodzaju sprawy w obcym państwie. Biorąc pod uwagę również to, iż oskarżony zamieszkujący w Niemczech pomagał mu w sprowadzeniu samochodu i oferował pomoc, twierdząc że procedury ubezpieczeniowe w Niemczech są mniej sformalizowane niż w Polsce (co okazało się prawdą, skoro niemiecki zakład ubezpieczeń wypłacił odszkodowanie do rąk osoby posiadającej jedynie dowód rejestracyjny pojazdu) logicznym wydaje się, iż R. M. przystał na propozycję złożoną przez S. B.. W świetle zasad logicznego rozumowania nie da się tych faktów, przyznanych przecież przez oskarżonego, R. M. i świadka H. S. (1) tłumaczyć inaczej niż to uczynił sąd rejonowy. Zarówno oskarżony jak i apelacja jego obrońcy nieprzypadkowo nie wyjaśniają jaki interes miałby R. M. w udostępnianiu oskarżonemu z którym - według obrońcy – nie łączyły go żadne umowy, danych sprawcy szkody a potem własnego luksusowego samochodu oraz dowodu rejestracyjnego na dwa dni, po to aby oskarżony S. B. mógł z użyciem przekazanych mu rzeczy uzyskać dla siebie znaczne odszkodowanie. Z jakiej przyczyny oskarżyciel posiłkowy, będący adwokatem, który sam nie uzyskał odszkodowania, miałby w taki sposób obdarowywać S. B., pomagając mu w oszustwie podatkowym – akta sprawy, ani apelacja – nie wyjaśniają. Pomijając już to, że oskarżyciel narażał się, działając w ten sposób, na koszty dostarczenia samochodu za granicę, pozbawiał się również możliwości uzyskania należnego mu odszkodowania w Niemczech, które według apelującego, miał otrzymać i zatrzymać sobie, nie wiedzieć czemu S. B.. Jedynym racjonalnym wytłumaczeniem jego postępowania jest, to iż oczekiwał w oparciu o umowę z oskarżonym, że ten uzyska dla niego odszkodowanie i z tego powodu przekazał mu zarówno numer polisy sprawcy jak i własny samochód do oględzin. Potwierdzają to również niekwestionowane przez obronę dalsze relacje świadków: R. M. i H. S. i oparte na nich ustalenia faktyczne, niekwestionowane przez obronę, z których wynikało, że R. M. za pośrednictwem H. S., zwracał się kilkukrotnie do oskarżonego o poinformowanie go o losach sprawy odszkodowawczej w Niemczech i to bynajmniej nie z czystej ciekawości, a z racji tego, iż był jej wynikiem żywo zainteresowany, gdyż chodziło o jego pieniądze. Gdyby przyjąć założenie płynące z wyjaśnień oskarżonego, oskarżyciel posiłkowy nie miałby powodu, aby interesować się kwestią odszkodowania, którego nie miał otrzymać. To właśnie te okoliczności, a nie kwestie związane z brakiem spisania pełnomocnictwa czy umowy zlecenia na piśmie, świadczyły, jak słusznie przyjął sąd rejonowy, iż między stronami doszło do zawarcia ustnej umowy zlecenia uzyskania odszkodowania.

Bez znaczenia dla ustalenia istnienia kontraktu między oskarżycielem posiłkowym a oskarżonym o którym mowa wyżej, jest okoliczność, iż oskarżony podawał się u niemieckiego oskarżyciela, którego dane zostały- wbrew twierdzeniu apelującego - przez sąd rejonowy ustalone (jest to firma (...) – str. 3 uzasadnienia) za właściciela pojazdu a nie jego pełnomocnika. Takie postępowanie mogło tylko świadczyć o jego nieuczciwości i powstaniu zamiaru przywłaszczenia odszkodowania dla siebie, wbrew umowie zawartej z oskarżycielem posiłkowym. Wskazać jednocześnie należy, iż w pierwszym zgłoszeniu szkody niemieckiemu ubezpieczycielowi przez sprawczynię szkody obywatelkę (...) D. G. jako „osobę wnoszącą roszczenie” podała dane R. M. (k. 402), co świadczy o tym, iż oskarżyciel posiłkowy chciał uzyskać odszkodowanie w Niemczech dla siebie i nie miał zamiaru zrzekania się roszczenia odszkodowawczego na rzecz kogo innego.

Rację ma obrońca oskarżonego, iż doszło do naruszenia przez sąd rejonowy przepisu art. 286 § 1 kk a także art. 49 § 1 kpk. Z opisu czynu przyjętego w wyroku oraz z uzasadnienia – w zakresie wyłudzenia - wynika, iż oskarżony podając się za właściciela samochodu M., którym był oskarżyciel posiłkowy, wprowadził (...) w błąd co do przysługiwania mu uprawnienia do otrzymania odszkodowania, w efekcie czego doprowadził niemieckiego ubezpieczyciela do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (R. M.) w kwocie 5000 euro stanowiącej wartość wypłaconego odszkodowania. Mechanizm wyłudzenia polega zawsze na doprowadzeniu samego pokrzywdzonego lub też osoby upoważnionej do rozporządzania mieniem pokrzywdzonego (stąd sformułowanie cudzym) do niekorzystnego rozporządzenia majątkowego. Podstawą (leżącą u podstaw pokrzywdzenia) jest założenie, iż dochodzi do rozporządzenia mieniem pokrzywdzonego. Przypisując popełnienie występku z art. 286 § 1 kk należało więc udzielić odpowiedzi na pytanie, czy kwota która znajdowała się na rachunku bankowym (...) i która została wypłacona oskarżonemu stanowiła mienie R. M. czy też mienie firmy ubezpieczeniowej. Zdaniem sądu okręgowego dopóty, dopóki gotówka przeznaczona na odszkodowanie znajdowała się w majątku (...), stanowiła mienie firmy ubezpieczeniowej, a nie oskarżyciela posiłkowego, któremu przysługiwało roszczenie o wypłatę tej kwoty. Dopiero z chwilą jej wypłaty stawała się własnością osoby, której przysługiwało odszkodowanie i mogła stanowić przedmiot przestępczych zabiegów skutkujących szkodą w majątku uprawnionego do odszkodowania. Gdyby przyjąć tezę przeciwną należałoby uznać, iż np. wypłata wynagrodzenia do rąk osoby nieuprawnionej, innej niż pracownik, która się za niego podała, przez pracodawcę czy zabór gotówki na wynagrodzenia ze skarbca firmy przez sprawcę nie pokrzywdza w ogóle pracodawcy, od którego mienie wyłudzono lub zabrano, co nie wytrzymuje krytyki, gdyż pomija całkowicie ochronę podmiotu zobowiązanego do wypłaty kwoty, który utracił władztwo nad gotówką, która stanowiła jego własność i którą mógł dowolnie w ramach uprawnień właścicielskich rozporządzić jako swoją a nie cudzą rzeczą. Nie jest to, sytuacja analogiczna do oszustwa sądowego, gdyż w jego przypadku nie ma wątpliwości, że sąd lub komornik wydaje dyspozycje co do majątku, który należy bezspornie do pokrzywdzonego (por. wyrok SN z dnia 29 sierpnia 2012 r. w sprawie V KK 419/11 opublikowany na stronie internetowej SN). Tym samym podmiotem, którego dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone przez oszustwo w postaci przypisanej oskarżonemu S. B. przez sąd I instancji (art. 49 § 1 kpk) była niemiecka firma ubezpieczeniowa (...) a nie oskarżyciel posiłkowy. Z uwagi na kierunek apelacji i jednoczesne pominięcie tej okoliczności w opisie przypisanego czynu podczas pierwotnego i następnego rozpoznania sprawy, prawidłowe określenie pokrzywdzonego oszustwem przez sąd odwoławczy było w myśl przepisu art. 443 § 1 kpk wykluczone. W orzecznictwie i doktrynie utrwalony jest pogląd, że zakaz orzekania na niekorzyść oskarżonego (art. 434 § 1 k.p.k.) oznacza, że w wypadku braku środka odwoławczego wniesionego na niekorzyść oskarżonego sytuacja jego w postępowaniu odwoławczym nie może ulec pogorszeniu w jakimkolwiek zakresie - w tym również w sferze ustaleń faktycznych (por. wyrok SN z 4 lutego 2000 r. w sprawie V KKN 137/99, opubl. OSNKW 2000, z. 3-4, poz. 31, postanowienie SN z 26 maja 2004 r. V KK 4/04, OSNKW 2004, z. 6, poz. 66, postanowienie, SN z 20 lipca 2005 r. I KZP 20/05, OSNKW 2005, z. 9, poz. 76, T. Grzegorczyk: Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Kraków 2003, s. 1112, J. Grajewski /w:/ J. Grajewski, L.K. Paprzycki, S. Steinborn: Kodeks postępowania karnego. Komentarz, t. II, Kraków 2006, s. 53-54, W. Kociubiński: Glosa do postanowienia SN z dnia 20 lipca 2005 r. I KZP 20/05, PS 2006, z. 4, s. 138 i n.). Sąd Najwyższy wskazał wprost, że zakaz reformationis in peius z przepisu art. 434 § 1 k.p.k. wyklucza także dokonywanie nowych ustaleń faktycznych niekorzystnych dla oskarżonego, w tym poprzez "dookreślenie" opisu czynu (por: postanowienie SN z dnia 11 lutego 2015 r. w sprawie III KK 404/14, opubl w Prok.i Pr.-wkł. 2015/5/22). W zaistniałej sytuacji wykluczonym było również „uratowanie” skazania za oszustwo poprzez uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd I instancji (por. postanowienie, SN z 20 lipca 2005 r. w sprawie I KZP 20/05, OSNKW 2005, z. 9, poz. 76), aby ten uzupełnił jego opis ponownie orzekając w sprawie. Oczywistym jest, że skoro takiej zmiany z uwagi na kierunek apelacji nie mógł dokonać sąd okręgowy to tym bardziej sytuacji oskarżonego nie mógł pogorszyć sąd rejonowy przy ponownym rozpoznaniu sprawy.

Powyższe uchybienie nie skutkowało, jak tego domagał się apelujący, koniecznością uchylenia zaskarżonego wyroku czy też uniewinnienia oskarżonego od zarzucanego mu czyny, gdyż w ramach opisu przyjętego przez sąd rejonowy dało się, dokonując redukcji znamion, trzymając się granic aktu oskarżenia, przyjąć iż oskarżony S. B. dopuścił się przywłaszczenia odszkodowania, które, na podstawie ustnej umowy zawartej z R. M. miał „załatwić” dla niego i mu przekazać. Stąd też korektura opisu czynu przypisanego oskarżonego polegająca na przypisaniu mu przestępstwa przywłaszczenia. Z wyjaśnień oskarżonego złożonych na rozprawie (k. 273) wynikało, iż przed otrzymaniem odszkodowania powziął zamiar zatrzymania go dla siebie z uwagi na trudną sytuację majątkową. W tej sytuacji uznano, że do przywłaszczenia odszkodowania doszło już z dniem jego wypłaty przez ubezpieczyciela to jest 19 maja 2010 r. na terenie (...). Oskarżony nie musiał, żeby udowodnić mu wyczerpanie znamion art. 284 § 1 kk, w jakikolwiek sposób manifestować na zewnątrz, chęci zatrzymania gotówki dla siebie, skoro sam przyznał, że decyzje o włączeniu jej do swojego majątku i pozbawieniu jej uprawnionego podjął już wcześniej.

Nie jest trafny pogląd apelującego, iż na skutek zatrzymania odszkodowania w swoim majątku oskarżony oszukał jedynie ubezpieczyciela, a nie wyrządził żadnej szkody oskarżycielowi posiłkowemu, który mógł w tej sytuacji zgłosić roszczenie do (...) a ten podmiot, jak suponuje obrońca, „byłby zobligowany” do wypłaty odszkodowania, w skutek czego doszło do naruszenia art. 49 § 1 kpk poprzez bezpodstawne przyznanie R. M. statusu pokrzywdzonego. Autor apelacji pomija tutaj a raczej bezpodstawnie, jak wyłożono wyżej, kwestionuje okoliczność, ustaloną przez sąd rejonowy, iż pokrzywdzony R. M. zlecił oskarżonemu uzyskanie dla siebie odszkodowania, o czym świadczy przekazanie mu numeru polisy sprawcy, swojego samochodu i dowodu rejestracyjnego, więc atrybutów koniecznych w postępowaniu likwidacyjnym. Okoliczności te dostrzegły nie tylko sądy w niniejszym postępowaniu, ale i „widział” je niemiecki ubezpieczyciel, który odmówił oskarżycielowi posiłkowemu wypłaty odszkodowania, podając że wypłacono je pełnomocnikowi R. M., co wynika z zeznań tego ostatniego i świadka B. F.. Trudno więc przyjąć, jak to czyni apelujący, obowiązkowość i pewność wypłaty odszkodowania przez (...) i oparte na nim powodzenie ewentualnego powództwa R. M. przed sądem niemieckim, skoro ustalono, iż oskarżony, choć bez potwierdzenia na piśmie, działał na podstawie ustnego zlecenia prowadzenia sprawy przez oskarżyciela, więc za jego wiedzą i zgodą. W tej sytuacji podstawy roszczenia odszkodowawczego R. M. należy upatrywać w naruszeniu umowy zlecenia zawartej między nim a S. B. 7 maja 2010 r. na terenie (...), mającego jednocześnie charakter deliktu cywilnego (art. 415 kc). Słusznie więc sąd rejonowy uznał, iż w skutek nieprzekazania mu odszkodowania przez oskarżonego, dobro prawne oskarżyciela posiłkowego (mienie) zostało bezpośrednio naruszone takim działaniem. Pokrzywdzony nie otrzymał należnej mu kwoty w związku z doznaną szkodą majątkową, którą na podstawie umowy, miał obowiązek dostarczyć mu S. B..

Zarzut naruszenia prawa procesowego – art. 366 § 1 kpk i art. 167 § 1 kpk – będący wiernym powtórzeniem z poprzedniej apelacji w tej sprawie, nie uwzględnia treści informacji udzielonej przez Departament Współpracy Międzynarodowej i Praw Człowieka Ministerstwa Sprawiedliwości (k 574-575) i z tej przyczyny jest całkowicie chybiony. Z pisma departamentu wynika, iż niemieckim odpowiednikiem występku z art. 284 § 1 kk jest § 246 niemieckiego Kodeksu Karnego (StGB) z którego wynika, iż karze pozbawienia wolności podlega ten kto dla siebie lub innej osoby przywłaszcza cudzą rzecz ruchomą. Stosownie do § 248 StGB „Kradzież i przywłaszczenie rzeczy mniejszej wagi ścigane są w przypadkach § 242 i 246 na wniosek pokrzywdzonego, chyba że ze względu na szczególny interes społeczny konieczne jest ściganie z urzędu”. Dalej wyjaśniono, iż w niemieckim orzecznictwie i piśmiennictwie sądowym przyjmuje się, iż rzecz o wartości o wartości 30 euro jest „mniejszej wartości”. W takim układzie występek przypisany oskarżonemu, biorąc pod uwagę wartość przywłaszczonego mienia w systemie niemieckim byłby ścigany jako przestępstwo i to z urzędu, zostały więc spełnione odpowiedzialności oskarżonego za przestępstwo popełnione za granicą z art. 111 § 1 kk.

Eliminacja z zachowania przypisanego oskarżonemu znamion przestępstwa z art. 286 § 1 kk miała swoje konsekwencje w ocenie stopnia społecznej szkodliwości, który jest mniejszy w przypadku wyczerpania przez sprawcę zachowaniem jednego a nie dwóch przepisów ustawy. Dlatego też zdecydowano o obniżeniu kary pozbawienia wolności do 1 roku a grzywny do 100 stawek dziennych uznając je za adekwatne do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu. Wysokość stawki dziennej pozostawiono na tym samym poziomie, albowiem nie ujawniły się okoliczności świadczące o zmianie sytuacji majątkowej oskarżonego.

Poza wspomnianymi modyfikacjami korekty wymagało, zgodnie z sugestią apelacji, orzeczenie dotyczące środka karnego z punktu 3 wyroku. Sąd rejonowy na podstawie art. 46 § 1 kk orzekł obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę oskarżycielowi posiłkowemu kwoty „stanowiącej równowartość kwoty 5.000 euro”. Nie uwzględnił tego, iż w chwili wyrokowania, a także w chwili popełnienia czynu o który chodzi w sprawie, nie obowiązywała zasada walutowości nakazująca wyrażanie zobowiązań jedynie w walucie polskiej a zakazująca w obcej (art. 358 § 1 kc w brzmieniu nadanym ustawą z 23.10.2008 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz ustawy – Prawo dewizowe Dz.U. Nr 228., poz 1506) Nie było przeszkód prawnych, aby odszkodowanie wyrazić w euro, skoro kwoty w tej walucie pozbawił pokrzywdzonego sprawca. W konsekwencji należało zobowiązać oskarżonego do odszkodowania w tej samej walucie, którą przywłaszczył, co było rozstrzygnięciem najprostszym, likwidującym problemy praktyczne związane z ustaleniem kursu waluty po którym trzeba było liczyć odszkodowanie.

W pozostałej części zaskarżony wyrok jako słuszny i odpowiadający prawu należało utrzymać w mocy.

Na podstawie art. 634 kpk. , art. 627 k.p.k. w zw. z zw. z art. 616 § 1 pkt. 2 k.p.k. w zw. z § 11 ust. 2 pkt 4, § 15 ust 1 i ust 3, § 17 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. 2015 poz. 1804 ) obciążono oskarżonego obowiązkiem zwrotu wydatków na rzecz oskarżyciela posiłkowego w wysokości 1008 złotych z tytułu ustanowienia w sprawie jednego pełnomocnika w postępowaniu przed sądem okręgowym jako drugą instancją. Rola pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego ograniczyła się do stawiennictwa na dwóch terminach rozpraw i podtrzymania dotychczasowego stanowiska, bez składania odpowiedzi na apelację. W tej sytuacji brak było podstaw, aby wynagrodzenie kształtować ponad minimalną stawkę, tak jak tego żądał pełnomocnik.

O wydatkach na rzecz Skarbu Państwa orzeczono na podstawie art.634 kpk w zw z art. 627 kpk. Opłatę za obie instancje wymierzono skazanemu na podstawie art. 10 ust 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983, nr 49 z późn.zm.)