Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 169/15

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego i ujawnionego
w niniejszej sprawie ustalono następujący stan faktyczny:

Na terenie posesji przy ul. (...) w N., na której znajduje się dom mieszkalny i budynki gospodarcze, mieszkali bracia cioteczni – R.
i H. J.. R. J. (1) zajmował budynek mieszkalny, zaś H. J. zamieszkiwał w letniaku. Na tym tle rozgorzał między nimi konflikt związany z podziałem majątku, którego przedmiotem było ustalenie przypadających im części własności wskazanej wyżej nieruchomości, w tym prawa do zamieszkiwania budynku mieszkalnego.

W związku z powyższym konfliktem spadkowym w dniu 8 czerwca 2014 r. doszło na terenie posesji do spotkania kilku osób z rodziny J., w tym do spotkania R. J. (1) z jednym z synów H. J., T.. Podczas jednej z kolejnych w tym dniu rozmowy między nimi, w której uczestniczyła także matka R. J. (1), K., R. J. (1) i T. J. w imieniu swojego ojca, H., przedstawiali sobie wzajemnie swoje stanowiska w sprawie. T. J. żądał, aby R. J. (1) pozwolił jego ojcu wprowadzić się do jednego z pokoi znajdujących się
w domu z uwagi na współwłasność nieruchomości, zameldowanie H. J.
i aktualny brak godnych warunków mieszkaniowych w letniaku, zaś R. J. (1) nie chciał na to przystać, twierdząc że do czasu wydania wyroku sądowego w tej sprawie sytuacja musi pozostać taka jak do tej pory. T. J. w sposób wulgarny, lecz spokojny,
w dalszym ciągu przedstawiał kolejne argumenty, aby przekonać rozmówców do swojej racji, powołując się także na fakt, iż przyznali mu ją funkcjonariusze Policji podczas jednej
z interwencji dziejącej się na przedmiotowej posesji. Gdy K. J. odeszła na chwilę od rozmówców na bok, T. J. zaczął kierować wobec R. J. (1) groźby pobicia i uszkodzenia ciała, używając słów, między innymi, następującej treści: „chcesz wojny? Z. ci zapierdolę i co zrobisz?”, „zapierdolę ci w łeb”, „dla mnie to nie jest przyjemność podejść do ciebie, zajebać ci w łeb” czy „a jak nie to przyjadę z chłopakami wieczorem, wyciągnę cię na dwór i ci dojebię, że się zesrasz”. R. J. (1) w trakcie wypowiadania tych słów zachowywał spokój i milczenie, jedynie na początku w związku
z uprzednim argumentem T. J. dotyczącym przyznania mu racji przez funkcjonariuszy Policji zachęcał go do ich wezwania. Gdy do rozmówców wróciła K. J., T. J. uspokoił się, a po chwili dalszej rozmowy, strony postanowiły, aby dokończyć ją w dniu następnym.

W dniu 27 sierpnia 2014 r. R. J. (1) z okna swojego domu zaobserwował jak nieustalony mężczyzna przy pomocy metalowego pręta niszczy jego samochód zaparkowany przed posesją przy ul. (...) w N.. Gdy skończył, zaczął kręcić się koło furtki wejściowej, po czym po chwili wsiadł do nieustalonego samochodu na miejsce pasażera i odjechał. W związku z wcześniejszymi groźbami T. J., R. J. (1) powiązał z nim nieustalonego mężczyznę i w tym momencie zaczął obawiać się zrealizowania tychże gróźb, a zniszczenie pojazdu potraktował jako tego zapowiedź.

T. J. ma 25 lat, prowadzi działalność gospodarczą – kwiaciarnię, z której osiąga dochody w granicach 1.500 zł, a na swoim utrzymaniu posiada konkubinę oraz ponad półtoraroczne dziecko. Nie był uprzednio karany.

Powyższy stan faktyczny ustalono na podstawie protokołu zawiadomienia
o przestępstwie (k. 3-4v), protokołu oględzin samochodu osobowego (k. 9-10v), postanowienia o umorzeniu dochodzenia (k. 32-33v), płyty CD (k. 37), protokołu oględzin płyty CD wraz z załącznikami (k. 38-44, k. 47), kart karnych (k. 87, k. 107), informacji
o dochodach (k. 156-160), zeznań świadka R. J. (2) (k. 23-24, k. 26-27, k. 150-151), zeznań świadka A. K. (k. 170), zeznań świadka S. B.
(k. 171-172), zeznań świadka M. B. (k. 190-191), częściowo zeznań świadka K. J. (k. 7-8v, k. 179-180), częściowo zeznań oskarżyciela posiłkowego R. J. (1) (k. 77-78, k. 148-150) oraz częściowo wyjaśnień oskarżonego T. J. (k. 81-82v, k. 145-147).

Przesłuchiwany w postępowaniu przygotowawczym w dniu 20 marca 2015 r.
(k. 81-82v) oskarżony T. J.
przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że wypowiedział wobec R. J. (1) słowa, które ten mógł potraktować jako groźby, lecz nigdy nie miał zamiaru ich spełnić, a słowa te były wypowiedziane pod wpływem impulsu.
W chwili skierowania tych gróźb oskarżony był pod wpływem silnego wzburzenia wywołanego rodzinnym konfliktem spadkowym, przez który jego ojciec jest prześladowany przez R. J. (1).

Przesłuchiwany w postępowaniu sądowym w dniu 14 stycznia 2016 r. (k. 145-147) oskarżony T. J. przyznał się do zarzucanego mu czynu oraz powtórzył w całości wyjaśnienia złożone na etapie przygotowawczym. Dodał ponadto, że do wypowiedzenia przez niego gróźb karalnych doszło podczas trzeciej z rozmów przeprowadzonych
z oskarżycielem posiłkowym w dniu zdarzenia, która to została nagrana. Groźby skierował pod wpływem emocji dlatego, że jego ojciec mieszka w nieszczelnym letniaku, podczas gdy należy mu się część domu zajmowanego przez R. J. (1). Wyjaśnił, że chciał zakończyć spór jego ojca z R. J. (1) ugodowo oraz wprowadzić swojego ojca do jednego z trzech lub czterech pokoi budynku mieszkalnego, jednak R. J. (1) wraz ze swoją matką nie dali się przekonać do proponowanego rozwiązania, a nadto R. J. (1) prowokował oskarżonego słownie oraz śmiechem. Wedle relacji oskarżony dał się sprowokować zachowaniem R. J. (1) i w pewnym momencie zaczął mu grozić pobiciem, powiedział kilka słów za dużo, a za co wyraził w trakcie przesłuchania skruchę. Oskarżony wyjaśnił, że nie uderzył ani nie dotknął R. J. (1), nie miał takiego zamiaru, groźby wypowiadał z odległości metra od oskarżyciela posiłkowego, stał
i rozmawiał normalnie. Pozostała część wyjaśnień oskarżonego skupiła się wokół szczegółów konfliktu spadkowego, interwencji funkcjonariuszy Policji, którzy stwierdzili, że bez wyroku sądowego każda zameldowana osoba ma prawo przebywać na posesji oraz wokół rozmieszczenia czasoprzestrzennego świadków przedmiotowego zdarzenia.

Sąd zważył, co następuje:

Sąd przyznał wiarę większej części wyjaśnień oskarżonego T. J.
(k. 81-82v, k. 145-147). Na wiarę bowiem zasługuje ta część wyjaśnień w jakiej przyznał się do zarzucanego mu czynu, potwierdzał, że doszło do rozmowy dotyczącej konfliktu spadkowego między nim a R. J. (1) oraz zaczął w pewnym momencie mu grozić pobiciem i uszkodzeniem ciała. W tym zakresie okoliczności przedstawiane przez oskarżonego Sąd uznał za wiarygodne, jako że korespondują z pozostałem materiałem dowodowym, w tym zeznaniami oskarżyciela posiłkowego R. J. (1) w części
w jakiej Sąd przyznał im walor wiarygodności oraz nagraniem znajdującym się na płycie CD dołączonej do akt sprawy.

Wątpliwości Sądu budzi jedynie ta część wyjaśnień oskarżonego, w której stwierdza on, że stał i rozmawiał normalnie, a R. J. (1) prowokował go słownie oraz śmiechem. Z nagranej między oskarżonym a oskarżycielem posiłkowym rozmowy wynika bowiem, iż oskarżony przez cały jej tok podnosił ton głosu, używał wulgaryzmów i był zdenerwowany, nie jest więc tak jak twierdzi oskarżony, że stał on i rozmawiał normalnie. Poprzez bowiem normalność należałoby tu rozumieć poprawność zachowania rozmówców zgodną
z przyjętymi zwyczajami i kulturą, a do takiej pewnikiem nie zalicza się używanie słów traktowanych za nieprzyzwoite. Biorąc pod uwagę emocje jakie oskarżony w trakcie tej rozmowy okazywał, nie sposób uznać, iż do wypowiedzenia gróźb sprowokowało go bezpośrednio zachowanie R. J. (1) towarzyszące ich rozmowie. Przywołana przez oskarżonego okoliczność prowokowania go przez oskarżyciela posiłkowego nie znajduje żadnego potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym. Ponadto w ocenie Sądu prowokowanie oskarżonego przez R. J. (1), który jako realizator pomysłu rejestracji ich rozmowy miał pełną świadomość jej nagrywania, jawi się jako nielogiczne i absurdalne, gdyż jak wynika z praktyki zawodowej osoby nagrywające, chociażby jedynie dźwięk, zachowują się spokojnie i pokornie celem postawienia się w lepszym świetle. Z tych względów przywołana wyżej część wyjaśnień oskarżonego zdaniem Sądu nie zasługuje na wiarę.

Zeznania oskarżyciela posiłkowego R. J. (1) (k. 77-78, k. 148-150) oraz świadka K. J. (k. 7-8v, k. 179-180) także zasługują na wiarę jedynie
w przeważającej ich części. Wiarygodna jest bowiem ta część zeznań, w której spójnie
i logicznie przedstawiają okoliczności zdarzenia korespondujące z okolicznościami wskazywanymi przez oskarżonego T. J. oraz które znajdują odzwierciedlenie
w nagraniu znajdującym się na płycie CD.

Natomiast w stosunku do oskarżyciela posiłkowego R. J. (1) niewiarygodnym jest jego twierdzenie, aby oskarżony zastawił mu wejście do mieszkania, po czym zaczął prowokować, ubliżać, grozić i podnosić na oskarżyciela posiłkowego rękę.
Z zeznań R. J. (1) wynika, jakoby oskarżony przez 20 minut rozmowy miał stać mu na drodze do mieszkania i wywierać naciski psychiczne poprzez kierowanie wobec niego kolejnych gróźb. Jednakże nagranie rozmowy stron na płycie CD jednoznacznie potwierdza, iż do gróźb wypowiedzianych przez oskarżonego pod adresem oskarżyciela posiłkowego doszło w połowie ich rozmowy, co trwało raptem od 2 do 4 minut. Pozostały przebieg rozmowy należałoby zaś oceniać jako w miarę spokojny z którego treści i formy nie sposób jest odczytać, iż oskarżony faktycznie zastawiał R. J. (1) wejście do budynku mieszkalnego, czemu przeciwnie zeznała świadek M. B., odgrażał się rękoma czy też zamachiwał się nimi na niego. Wprawdzie T. J. przez cały czas trwania konwersacji był zdenerwowany i wypowiadał wulgaryzmy, to jednak w świetle opanowanej postawy oskarżyciela posiłkowego kuriozum byłoby uznać resztę rozmowy także jako groźby, które mogłyby wywołać u R. J. (1) realne poczucie zagrożenia. Co prawda tak przedstawioną wersję oskarżyciela posiłkowego przedstawia także świadek K. J., jednakże Sąd w tym zakresie nie przyznał jej wiary, przede wszystkich
z dwóch powodów. Po pierwsze, K. J. jest matką oskarżyciela posiłkowego, czyli najbliższą dla niego rodziną, która to aktywnie uczestniczyła w rozmowie swojego syna z oskarżonym i niewątpliwie swoimi zeznaniami dąży do uzyskania pożądanego przez R. J. (1) wyniku procesowego. Po drugie natomiast, jak słychać na nagraniu z płyty CD, w pewnym momencie zadzwonił telefon, przez który to K. J. oddaliła się chwilowo od miejsca rozmowy, a w którym to właśnie momencie pod jej nieobecność oskarżony wypowiedział w stosunku do R. J. (1) cytowane w stanie faktycznym groźby. Gdy wróciła do mężczyzn całość sytuacji szybko zrelacjonował jej oskarżyciel posiłkowy. Nie była więc ona wprawdzie naocznym świadkiem wypowiadanych wobec oskarżyciela posiłkowego gróźb.

W stosunku do R. J. (1) na wiarę nie zasługuje także jego zeznanie złożone na etapie postępowania przygotowawczego, w którym stwierdził, iż od samego początku obawiał się realizacji przez oskarżonego swoich gróźb. Gdyby rzeczywiście tak było, jako osoba dorosła z pewnym doświadczeniem życiowym nie czekałby, aż groźby te zostaną spełnione, lecz bezzwłocznie powinien złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zważywszy jednak na jego postawę podczas wysłuchiwania gróźb, którą można odtworzyć na podstawie nagrania na płycie CD oraz zważywszy na jego bierność
w zgłoszeniu się do organów ścigania można sądzić, iż groźby T. J. nie wywołały natychmiastowo w oskarżycielu posiłkowym realnej obawy ich spełnienia. Lęk przed groźbami oskarżonego powstał w R. J. (1) dopiero dwa i pół miesiąca później, kiedy był świadkiem zniszczenia jego samochodu przez nieustalonego mężczyznę,
a którego to R. J. (1) w swoim przekonaniu wiązał właśnie z oskarżonym.

Zeznania świadków R. J. (2) (k. 23-24, k. 26-27, k. 150-151), S. B. (k. 171-172) oraz M. B. (k. 190-191) zasługują na wiarę
w całości, mimo że w dominującej części świadkowie przedstawiali szczegóły konfliktu rodzinnego i okoliczności spotkania wszystkich osób w dniu 8 czerwca 2014 r., zaś co do samego czynu skierowania gróźb karalnych przez oskarżonego zeznali niewiele twierdząc, że rozmowa przebiegała spokojnie oraz nie pojawiały się podczas niej żadne wulgaryzmy, jednakże należy zauważyć, że w czasie zdarzenia znajdowali się wspólnie z dala od miejsca, w którym rozmawiali ze sobą oskarżony wraz z oskarżycielem posiłkowym i nie brali czynnego udziału w tej konwersacji. W ocenie Sądu nie jest to jednak powód, dla którego należałoby odmówić przyznania im waloru wiarygodności. Biorąc pod uwagę rozmieszczenie czasoprzestrzenne zdaniem Sądu wskazani świadkowie mogli odbierać przedmiotowe zdarzenie przede wszystkim wzrokowo, aniżeli słuchowo, stąd opisywane przez nich wrażenia.

Zeznania świadka – funkcjonariusza Policji – A. K. (k. 170) należy uznać za wiarygodne, gdyż są logiczne na miarę ich obszerności w okolicznościach upływu czasu od dnia zdarzenia. Sąd dostrzega więc niepamięć świadka w znacznym zakresie, należy to jednak tłumaczyć wielością obowiązków służbowych i podobnych zdarzeń, w których świadek uczestniczy oraz naturalnym procesem zapominania. Esencją zeznań świadka A. K. było twierdzenie, iż w trakcie interwencji zarówno oskarżony T. J., jak
i oskarżyciel posiłkowy R. J. (1) zachowywali się głośno i wzajemnie się kłócili, obrzucali.

Sąd obdarzył wiarą także wszelkie dowody pozaosobowe, które zostały sporządzone lub przygotowane rzetelnie, przez uprawnione podmioty i nie były kwestionowane przez żadną ze stron w toku procesu. Co do dowodu z nagrania znajdującego się na płycie CD podkreślić należy, iż oskarżony przyznał się do zarzucanego mu czynu, potwierdził rozmowę zarejestrowanej treści i nie kwestionował autentyczności czy legalności tegoż nagrania.

Zgodnie z art. 4 § 1 k.k. jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna niż w czasie popełnienia przestępstwa, stosuje się ustawę nową, jednakże należy stosować ustawę obowiązującą poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy. Z uwagi na przewidywany przepisem art. 67 § 1 k.k. okres próby przy warunkowym umorzeniu postępowania, Sąd uznał ustawę obowiązującą w czasie popełnienia czynu za względniejszą dla sprawcy i ją stosował w toku wyrokowania.

Uwzględniając zebrany w sprawie materiał dowodowy stwierdzić należy, iż obdarzone przez Sąd wiarą dowody łączą się w logiczną całość i stanowią wystarczającą podstawę do uznania, iż okoliczności popełnienia przez oskarżonego przypisanego mu czynu, wina, opis czynu oraz kwalifikacja prawna nie budzą żadnych wątpliwości.

Swoim zachowaniem oskarżony wyczerpał ustawowe, przedmiotowe jak
i podmiotowe, znamiona przestępstwa określonego w art. 190 § 1 k.k. W myśl tego przepisu – karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch – podlega ten, kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona.

Przestępstwo z art. 190 § 1 k.k. polega na kierowaniu do innych osób gróźb popełnienia przestępstwa na ich szkodę lub szkodę osoby im najbliższej w taki sposób lub
w takich okolicznościach, że groźba ta wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę jej spełnienia. Przestępstwo to charakteryzuje się umyślnością, które popełnić można tylko
z zamiarem bezpośrednim. Treścią groźby karalnej więc jest zapowiedź popełnienia,
w zasadzie każdego, przestępstwa w wyniku którego szkodę ponieść ma zagrożony lub osoba mu najbliższa. W poniższych warunkach stanu faktycznego należy zauważyć, iż oskarżony T. J. swoimi słowami zagroził R. J. (1) niewątpliwie popełnieniem na jego szkodę przestępstwa pobicia lub przestępstwa spowodowania uszczerbku na zdrowiu, które to zostały opisane w art. 156, art. 157 i art. 158 k.k.

Przestępstwo z art. 190 § 1 k.k. jest przestępstwem skutkowym, a więc dla jego zaistnienia wymagany jest skutek w takiej postaci, że osoba zagrożona poczuje realną obawę przed spełnieniem groźby, przy czym powstanie tej obawy winno być ocenianie subiektywnie. Należy podzielić pogląd, iż przepis art. 190 § 1 k.k. nie zawiera wymogu współczesności obawy do wypowiadanych gróźb (por. postanowienie SN z dnia 1 lutego 2007 r., sygn.
II KK 141/06, LEX nr 249201). W tym układzie adresat groźby może bowiem początkowo jej nie rozumieć lub potraktować poważnie dopiero po pewnym czasie. Istotne jest, by pomiędzy groźbą skierowaną pod adresem pokrzywdzonego a stanem obawy w jego psychice występował niebudzący wątpliwości związek przyczynowy.

Przechodząc na grunt niniejszej sprawy należy wskazać, iż oskarżyciel posiłkowy R. J. (1) podczas wypowiadanych gróźb zachował spokój oraz nie zareagował na nie żadnym zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa w najbliższym po zdarzeniu czasie. Jednakowoż zdarzenie, w którym dwa i pół miesiąca później nieustalona osoba zniszczyła jego samochód, a następnie czekała krótką chwilę na pojawienie się R. J. (1) na zewnątrz budynku, pozwoliła oskarżycielowi posiłkowemu na skojarzenie tej sytuacji z groźbą wypowiedzianą przez T. J. o treści: „a jak nie to przyjadę
z chłopakami wieczorem, wyciągnę cię na dwór i ci dojebię, że się zesrasz”. Przedmiotowe zajście wzbudziło w oskarżycielu posiłkowym realną obawę spełnienia przez oskarżonego swoich gróźb, mimo że zaczął traktować je poważnie z dwu i półmiesięcznym opóźnieniem. Jednakże z braku wymogu współczesności w art. 190 § 1 k.k. należało uznać, iż skutek typizowanego przestępstwa zaistniał, a więc zarzucany oskarżonemu czyn został dokonany.

Zważywszy na powyższy wywód, a także na fakt, iż oskarżony jest osobą pełnoletnią
i w konkretnych warunkach niniejszego stanu faktycznego rozpoznawał znaczenie i wagę swych słów oraz mógł przewidzieć ich konsekwencje należy ocenić, iż T. J. popełnił zarzucany mu czyn umyślnie w zamiarze bezpośrednim.

Z powyższych względów wina oskarżonego T. J. nie budzi w ocenie Sądu żadnych wątpliwości, jednakże konfrontując ją ze stopniem społecznej szkodliwości czynu, należy poczytywać ją jako nieznaczną. Ocenę stopnia społecznej szkodliwości czynu Sąd poczynił poprzez wytyczne wskazane w art. 115 § 2 k.k., tj. rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia.

Oskarżony popełnił czyn z art. 190 § 1 k.k., który jest kwalifikowany jako przestępstwo przeciwko wolności psychicznej, zagrożenie karą za ten czyn zaś jest na tyle niskie, iż czyn z art. 190 § 1 k.k. należy oceniać jako niestojący wysoko w hierarchii dóbr chronionych przez Kodeks karny. Dokonując oceny rozmiarów wyrządzonej szkody należy przede wszystkim wskazać, iż czyn oskarżonego nie wywołał skutku natychmiastowo,
a skutek ten powstał dopiero dwa i pół miesiąca później w związku ze zdarzeniem, które oskarżyciel posiłkowy w swoim przekonaniu wiązał z groźbami wypowiedzianymi przez oskarżonego. Odwleczona w czasie reakcja R. J. (1) na groźby, a co przez to idzie, brak uzasadnionej obawy spełnienia gróźb od samego początku, pozwala ocenić rozmiary wyrządzonej szkody w jego sferze psychicznej jako nieznaczne. Finalnie należy także zwrócić uwagę na sposób i okoliczności popełnienia czynu oraz motywację sprawcy. Oskarżony bowiem wypowiedział groźby pod wpływem emocji wywołanych na tle nierozwiązywalnego konfliktu rodzinnego, na którym wszak cierpi jego ojciec. T. J. próbował dojść w imieniu swojego ojca z oskarżycielem posiłkowym do porozumienia, jednak widząc jego upartość w swej racji, wzburzył się i popełnił czyn z art. 190 § 1 k.k. Oskarżony przyznał się do niego oraz wyjaśnił, że nie miał zamiaru realizować swoich gróźb. Należy zauważyć, że oskarżony popełnił zarzucane mu przestępstwo w trosce
o swojego ojca. Nie sposób też nie dostrzec, iż oskarżyciel posiłkowy także mógł mieć wpływ na zachowanie oskarżonego, gdyż jak zeznała świadek A. K. podczas interwencji funkcjonariuszy Policji obie strony zachowywały się wobec siebie głośno i się kłóciły. Wszystkie powyżej wskazane okoliczności składają się na jednoznaczną ocenę, iż stopień społecznej szkodliwości czynu także nie jest znaczny.

Na koniec należy także zauważyć, iż oskarżony jest osobą niekaraną, przyznał się do popełnionego czynu, wyraził za niego skruchę oraz prowadzi zgodne z porządkiem prawnym życie, w którym realizuje założenie rodziny. Ponadto zagrożenie sankcją karną za czyn
z art. 190 § 1 k.k. nie przekracza 3 lat pozbawienia wolności.

Rozważając zatem wszystkie istniejące w sprawie okoliczności podmiotowe
i przedmiotowe Sąd doszedł do przekonania, że oskarżony zasługuje na dobrodziejstwo warunkowego umorzenia postępowania na okres próby wynoszący jeden rok (punkt
I wyroku). Jakkolwiek zachowanie oskarżonego niewątpliwie było naganne, to zdaniem Sądu sam fakt toczenia się postępowania przeciwko niemu winien stanowić ostrzeżenie dla oskarżonego i wystarczającą represję za swój czyn, zaś wyrok warunkowo umarzający postępowanie zawiera w sobie stwierdzenie winy i sprawstwa danej osoby i pozwala, przy spełnieniu przesłanek wskazanych w przepisie art. 66 § 1 i 2 k.k., na odstąpienie od skazania
i karania takiej osoby oraz poddanie sprawcy próbie. Sąd wziął pod uwagę to, że oskarżony prowadzi ustabilizowany tryb życia, a jego warunki osobiste pozwalają na przyjęcie co do niego pozytywnej prognozy kryminologicznej. Zdarzenie będące przedmiotem niniejszego postępowania było incydentem powstałym pod wpływem silnych emocji związanych z losem ojca oskarżonego i konfliktu rodzinnego, które w ocenie Sądu nie może położyć się cieniem na jego dotychczasowej postawie.

Sąd chce dać szansę oskarżonemu na poprawę swojej postawy. Aby jednak orzeczenie Sądu stanowiło pewną dolegliwość dla oskarżonego i jednocześnie spełniało funkcję naprawczą, Sąd na podstawie art. 67 § 3 k.k. i art. 72 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. zobowiązał oskarżonego do przeproszenia oskarżyciela posiłkowego R. J. (1) na piśmie poprzez złożenie przeprosin do akt sprawy (punkt II wyroku).

Z uwagi na fakt, że oskarżyciela posiłkowego reprezentował pełnomocnik przyznany mu z urzędu, Sąd orzekł pełnomocnikowi zwrot wynagrodzenia za nieopłaconą pomoc prawną udzieloną R. J. (1) z urzędu, zasądzając kwotę wynagrodzenia od Skarbu Państwa (punkt III wyroku).

Biorąc pod uwagę stan majątkowy oskarżonego, Sąd uznał, iż będzie on w stanie uczynić zadość zasądzonym od niego na rzecz Skarbu Państwa kosztom postępowania
w kwocie 180 złotych, nawet jeżeli nie w całości, to ratalnie (punkt IV wyroku).

Z uwagi na powyższe, orzeczono jak w sentencji.