Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XIII Ga 397/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 9 marca 2016 roku Sąd Rejonowy w Skierniewicach w sprawie z powództwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w M. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w S. o zapłatę w pkt 1 – oddalił powództwo oraz w pkt 2 – zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 1217 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (wyrok k. 152).

Apelację od powyższego wyroku wniosła powódka, zaskarżając go w całości.

Skarżąca zarzuciła wyrokowi:

1. naruszenie przepisów prawa materialnego, a to art. 10 § 2 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych poprzez jego niewłaściwą wykładnię i przyjęcie, że zwrot poniesionych uzasadnionych kosztów odzyskiwania należności przewyższającej kwotę ryczałtu, o której mowa w § 1 powołanego przepisu, sprowadza się do uzasadnionych kosztów poniesionych przez firmę windykacyjną celem windykacji należności, a zatem powód winien udowodnić zasadność wysokości wynagrodzenia umownego przysługującego windykatorowi, podczas gdy, zgodnie z literalnym brzmieniem powołanego przepisu i intencją ustawodawcy wprowadzenia przedmiotowej regulacji, winny to być koszty poniesione przez wierzyciela celem egzekucji należności, w tym te, które wynikają z wynagrodzenia umownego firm windykacyjnych, mimo że:

a. takie koszty stanowią faktyczne koszty odzyskiwania należności i gdyby nie opóźnienie kontrahenta w transakcjach handlowych z zapłatą należności, nie zostałyby one poniesione,

b. wierzyciel korzystający z usług takiej firmy celem wyegzekwowania swojej należności nie ma możliwości wpływu na ich wysokość, jeśli pozostają w granicach rynkowo przyjętych kosztów firm windykacyjnych,

c. wierzyciel nie ma możliwości weryfikacji rzeczywistych kosztów poniesionych przez windykatora celem wyegzekwowania długu już na etapie sporządzania umowy o windykację należności, jako że o przebiegu windykacji, a tym samym wysokości tych kosztów nie można przewidzieć na etapie zawierania umowy z firmą windykacyjną, a już wówczas wierzyciel zobowiązuje się do określonej wysokości prowizyjnego wynagrodzenia indykatora,

2. naruszenie przepisów postępowania, a to art. 233 k.p.c. poprzez dowolną ocenę zgromadzonych w sprawie dowodów:

a. poprzez przyjęcie, że jedyne czynności, które wykonała firma windykacyjna sprowadzały się jedynie do wystosowania wezwania do zapłaty, a powód nie udowodnił, iż były przeprowadzone ponadto inne czynności, mimo odmiennych twierdzeń w tym zakresie zawartych w pozwie, które to twierdzenia są zgodne z zasadami logicznego rozumowania wiedzy i doświadczenia życiowego, jako że windykator miał otrzymać wynagrodzenie prowizyjne zależne od wyniku windykacji, a zatem w jego interesie było nawiązanie kontaktu z dłużnikiem, telefoniczne ustalenia itd.

b. mimo, że o okolicznościach wykonywania usług windykacyjnych, jak też o ich skuteczności świadczy w szczególności okoliczność wpłat dokonywanych przez pozwaną, w tym zawarcie ugody pozasądowej i spłata należności dopiero w momencie przystąpienia firmy windykacyjnej, co miało istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku, a skutkowało przyjęciem, że koszty te mieszczą się w kosztach zwyczajowo przyjętych przy odzyskiwaniu należności między przedsiębiorcami, a zatem również w zryczałtowanej kwocie 40 euro,

c. poprzez przyjęcie, że wynagrodzenie firmy windykacyjnej jest nadmierne i niewspółmierne do nakładu pracy, podczas gdy regułą pozostaje, iż firmy windykacyjne działające na polskim rynku z reguły pobierają wynagrodzenie w postaci prowizji od odzyskanych kwot, a oceniając rynek windykacji i stawki prowizji, które mieszczą się pomiędzy 5 % do 20% wartości wierzytelności należy przyjąć, że wynagrodzenie firmy windykacyjnej obliczone jako 10% wartości odzyskanej należności i mieści się w standardach rynkowych i jako takie jest zasadne.

Na tej podstawie skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa w całości oraz zwrot kosztów postępowania za obie instancje (apelacja k. 168-172).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu.

Sąd Okręgowy podzielił ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji i jako trafnie i prawidłowo ocenione oraz logicznie wywiedzione ze zgromadzonego materiału dowodowego, przyjmuje za własne.

Niniejsza sprawa była rozpoznawana w ramach postępowania uproszczonego (art. 505 1 art. 505 14 k.p.c.). W związku z tym, zgodnie z art. 505 9 k.p.c. apelację można oprzeć na zarzutach: 1) naruszenia prawa materialnego przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie, 2) naruszenia przepisów postępowania, jeżeli mogło ono mieć wpływ na wynik sprawy.

Z kolei w myśl art. 505 13 § 2 k.p.c. uzasadnienie wyroku sądu drugiej instancji, jeżeli nie przeprowadził postępowania dowodowego, zawiera jedynie wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa.

W ocenie Sądu Okręgowego zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., sformułowany bardzo ogólnie, nie zasługiwał na uwzględnienie. Postawienie takiego zarzutu wymaga wykazania błędów w ustaleniach, polegających na konkretnych naruszeniach wskazań wiedzy, logiki czy też doświadczenia życiowego, czego skarżący nie uczynił. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 września 2002 r. (por. sygn. akt II CKN 817/00), jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. W niniejszej sprawie, wnioski Sądu meriti są nie tylko logicznie poprawne, ale również silnie osadzone w przeprowadzonym materiale dowodowym, zaś stanowisko skarżącego uznać należy jedynie za polemikę z poprawnie ustalonym stanem faktycznym.

Kwestionując przyjęcie przez Sąd Rejonowy, że czynności, które wykonała firma windykacyjna M. C. na rzecz powódki sprowadzały się jedynie do wystosowania do pozwanej wezwania do zapłaty, powódka nie poparła swego stanowiska żadnymi dowodami wbrew spoczywającemu na niej w tym względzie ciężarowi dowodowemu (por. art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c.). Powódka na dowód poniesienia kosztów windykacji przedstawiła jedynie faktury VAT nr (...) z dnia 27 lipca 2015 na kwotę 2.460 zł, nr (...)z dnia 11 sierpnia 2015 roku na kwotę 2.583,25 zł oraz nr(...)z dnia 10 września 2015 roku na kwotę 3.603,57 zł wystawione przez M. C.. Wprawdzie na odwrocie faktur wpisano, że zostały one wystawione z tytułu windykacji określonych należności od pozwanej, jednak dowód taki nie może zostać uznany za wystarczający do poczynienia ustaleń zgodnie z intencją powoda w tym przedmiocie. Przy czym wskazać należy, że pełnomocnik powoda na rozprawie w dniu 2 marca 2016 roku cofnął wniosek o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka M. C. na tę okoliczność. Tym samym twierdzenia powódki o wykonaniu przez M. C. szeregu czynności zmierzających do wyegzekwowania długu należało uznać za gołosłowne. Nie mogły one skutecznie podważyć przeciwnych twierdzeń pozwanej popartych wiarygodnymi dokumentami zebranymi w sprawie, z których wynikało, że M. C. wystosował do pozwanej jedynie wezwanie do zapłaty, zaś dalsze czynności, w tym przygotowanie projektu ugody, rozmowy, ustalenia, negocjacje wykonywali już pracownicy pozwanej spółki, a ze strony powódki w czynnościach tych uczestniczył profesjonalny pełnomocnik, w tym także brał on udział w toczących się przeciwko pozwanej postępowaniach sądowych zainicjowanych przez powódkę.

Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dostarczył zatem podstaw do przyjęcia, że powódka w związku z egzekwowaniem od pozwanej należności z tytułu łączącej ich umowy poniosła koszty wykraczające ponad 80 euro (po 40 euro od każdej dochodzonej należności) przysługujące na podstawie art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 2013 roku o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (Dz. U. z 2013 roku, poz. 403 z późn. zm.). Ponadto podkreślić należy, że w przeważającej mierze treść sformułowanych w apelacji zarzutów skierowanych na ocenę dowodów przeprowadzoną przez Sąd Rejonowy wskazywała na kwestionowanie przez skarżącego wykładni przepisu art. 10 ustawy z dnia 8 marca 2013 roku (Dz. U. z 2013 roku, poz. 403 z późn. zm.) w zakresie podstaw zwrotu kosztów odzyskiwania należności z transakcji handlowych.

W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd I instancji prawidłowo zastosował przepisy cytowanej ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych i w konsekwencji słusznie uznał, iż nie było uprawnione żądanie powoda zapłaty kwoty 9.309,90 złotych tytułem zwrotu kosztów odzyskania należności z transakcji handlowych, o którym mowa w art. 10 ust. 2 ww. ustawy.

Zgodnie z art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (Dz. U. Nr 403 z 2013r.) w brzmieniu obowiązującym do dnia 31 grudnia 2015 r. (znajdującym zastosowanie w niniejszej sprawie) wierzycielowi, od dnia nabycia uprawnienia do odsetek, o którym mowa w art. 7 ust. 1 lub art. 8 ust. 1, bez wezwania, przysługuje od dłużnika z tytułu rekompensaty za koszty odzyskiwania należności równowartość kwoty 40 euro przeliczonych na złote według średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne stało się wymagalne. Z kolei w myśl ust. 2 tego przepisu, w przypadku gdy koszty odzyskiwania należności poniesione z tytułu opóźnień w zapłacie w transakcji handlowej przekroczą kwotę, o której mowa w ust. 1, wierzycielowi przysługuje zwrot tych kosztów, w tym kosztów postępowania sądowego, pomniejszonych o tę kwotę.

Należy zauważyć, że ustawą z dnia 9 października 2015 r. o zmianie ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2015 r., poz. 1830) brzmienie powyższego przepisu zostało zmodyfikowane. Zgodnie z obowiązującą od dnia 1 stycznia 2016 r. treścią przepisu art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, wierzycielowi, od dnia nabycia uprawnienia do odsetek, o których mowa w art. 7 ust. 1 lub art. 8 ust. 1, przysługuje od dłużnika, bez wezwania, równowartość kwoty 40 euro przeliczonej na złote według średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne stało się wymagalne, stanowiącej rekompensatę za koszty odzyskiwania należności. Z kolei w myśl ust. 2 tego przepisu oprócz kwoty, o której mowa w ust. 1, wierzycielowi przysługuje również zwrot, w uzasadnionej wysokości, poniesionych kosztów odzyskiwania należności przewyższających tę kwotę.

Przepis art. 10 ust. 1 przewiduje zatem swoisty ryczałt, stanowiący rekompensatę za koszty odzyskiwania należności określonych w ustawie – jest to kwota stanowiąca równowartość 40 euro. Wierzyciel nie musi wykazywać, że wydatki w takiej właśnie wysokości poniósł. Jeżeli natomiast domaga się zwrotu dalszych kosztów, wówczas winien udowodnić fakt ich poniesienia, a także zasadność ich poniesienia. Nie może być tu zupełnej dowolności dla wierzyciela, jeśli chodzi o skalę wydatków poniesionych w celu odzyskania danej należności. Ustawa obecnie wyraźnie bowiem stanowi, że zwrotowi podlegają jedynie koszty poniesione w uzasadnionej wysokości. Takie sformułowanie przepisu ustawy nakłada na sąd obowiązek zbadania z punktu widzenia tego kryterium kwoty poniesionej przez wierzyciela, a której zasądzenia domaga się w procesie.

Podkreślić należy, że stosownie do art. 56 cyt. ustawy z dnia 9 października 2015 r. w stanie faktycznym niniejszej sprawy zastosowanie ma poprzednia wersja przepisu art. 10, przytoczona na wstępie rozważań. Jednak jego wykładnia celowościowa i systemowa musi prowadzić do rezultatu podobnego do obecnego, jednoznacznie już zwerbalizowanego sensu rozpatrywanego przepisu. Nawet bowiem przy poprzednim brzmieniu art. 10 ust.2 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, nie istniała dowolność wierzyciela w domaganiu się zwrotu kosztów odzyskiwania należności w zakresie powyżej kwoty 40 euro. Również pod rządami poprzedniej wersji ustawy powinny być to koszty uzasadnione i celowe. Obowiązywały przecież równocześnie przepisy ogólne kodeksu cywilnego. Rozpatrując kwestię następstw opóźnienia w spłacie należności, zważyć należy choćby na treść art. 471 k.c. statuującego podstawy odpowiedzialności za nienależyte wykonanie lub niewykonanie zobowiązanie. Nieracjonalne byłoby wykraczanie poza granice normalnych następstw nienależytego wykonania zobowiązania i ustalanie kosztów odzyskiwania należności na poziomie wyższym niż uzasadnione. Treści art. 10 ust.2. nie można zatem rozpatrywać w oderwaniu od ich rzeczywistego i uzasadnionego wymiaru, gdyż bez kontroli w tym zakresie wierzyciel mógłby domagać się zwrotu kosztów w rażąco niewspółmiernej wysokości. Takie stanowisko stałoby w sprzeczności m.in. z art. 354 § 2 k.c., który statuuje dla wierzyciela obowiązek wykonywania swoich uprawnień zgodnie z treścią zobowiązania, ale także w sposób odpowiadający jego celowi społeczno – gospodarczemu oraz zasadom współżycia społecznego i ewentualnie ustalonym zwyczajom.

Nadto zaznaczenia wymaga, że konieczność wprowadzenia ryczałtowej rekompensaty, o której mowa w art. 10 ust. 1 cytowanej ustawy wynikała z przepisu art. 6 ust. 1 dyrektywy (...), zaś z dokumentacji prac nad projektem dyrektywy wynika, że autorzy projektu przy ustalaniu stałej kwoty rekompensaty brali pod uwagę minimalne koszty, jakie zwykle wiążą się z odzyskiwaniem zaległej płatności. Ustawodawca realizując obowiązek wynikający z powołanej dyrektywy unijnej przyjął i oznaczył wysokość zryczałtowanych kosztów odpowiadających kwocie w wysokości 40 euro, kierując się zasadą, iż należność ta odpowiada zwyczajowym kosztom związanych z podjęciem przez wierzyciela czynności zmierzających do zwrotu należności od dłużnika, w szczególności dokonaniem jego wezwania do zapłaty. Słusznie zatem przyjął Sąd Rejonowy, iż podjęcie czynności przez M. C. w ramach zleconej windykacji w postaci wystosowania wezwania do zapłaty z pewnością mieści się w kosztach zwyczajowo przyjętych przy odzyskiwaniu należności między przedsiębiorcami odpowiadających równowartości 40 euro.

W konsekwencji stwierdzić należy, że domaganie się przez powódkę zasądzenia od pozwanej żądanej kwoty 9.309,90 zł jest niezasadne. Jest to żądanie, które nie zostało przez powódkę należycie udowodnione i uzasadnione, ma w istocie charakter dowolny. Powódka nie przedstawiła bliższych faktów i dowodów w tym zakresie, w związku z tym roszczenie to nie może zostać zweryfikowane i ocenione przez sąd co do tego czy jest uzasadnione co do zasady, jak i co do wysokości. Dodać też trzeba, że z materiału dowodowego sprawy nie wynika, aby windykator przedsięwziął inne czynności poza wysłaniem do pozwanej wezwania do zapłaty. To zbyt mało, aby uznać za uzasadnione żądanie wynagrodzenia w kwocie 9.309,90 zł. To powódka winna udowodnić, że żądanie przekraczające ustawowy ryczałt 40 euro od należności jest uzasadnione, nie zaś dowolne. Samo przedłożenie faktury jest niewystarczające. Wynagrodzenie żądane od pozwanej musi być w pewnym przynajmniej stopniu adekwatne do wykonanej pracy ponadstandartowej (która została określona ryczałtowo na kwotę 40 euro), przy dalszym założeniu, że była ona celowa.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako bezzasadną.