Pełny tekst orzeczenia

Transkrypcja ustnego uzasadnienia postanowienia w sprawie sygn.. akt I Ns 220/14

poczatektekstu

[Przewodniczący 00:02:00.558] ... złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania. Sąd wygłosi teraz ustne uzasadnienie tego orzeczenia. Mianowicie wnioskodawczyni pierwotnym wnioskiem złożonym 28 lutego 2014 roku wniosła o stwierdzenie zasiedzenia przez L. W. z dniem 6 kwietnia 2004 roku własności nieruchomości położonej w D. przy ulicy (...), to jest domu mieszkalnego w zabudowie bliźniaczej, posadowionego na działce gruntu numer (...) z prawem użytkowania wieczystego, dla której tutejszy Sąd prowadzi księgę wieczystą KW (...). Na uzasadnieniu oczywiście wskazała, że z księgi wieczystej wynika, iż jedynym właścicielem opisanej nieruchomości był A. N., którego spadkobiercą jest wskazana L. W., a także uczestnicy postępowania, że po śmierci ojca zamieszkiwała ona stale przez prawie 40 lat w przedmiotowej nieruchomości, posiadała dom z ogrodem i korzystała z nich jak właściciel, co potwierdzać ma zameldowanie od 5 kwietnia 74 roku nieprzerwanie do śmierci 14 lutego 2012 roku. Sąsiedzi, którzy zamieszkiwali od wczesnych lat 60-tych znali panią L. W., jako mieszkankę domu przy ulicy (...). Jednym z takich sąsiadów jest M. M., zawnioskowany w sprawie, jako świadek. W toku postępowania w piśmie procesowym z 8 maja 2015 roku wnioskodawczyni zmieniła żądanie wniosku w ten sposób, że wniosła po pierwsze o stwierdzenie, że L. W. nabyła w dniu 6 kwietnia 2004 roku przez zasiedzenie własność udziałów pozostałych dwojga współwłaścicieli J. N. (1) i D. N. tej nieruchomości położonej w D. przy ulicy (...), opisanej wcześniej w całości w pierwotnym wniosku, oraz że z dniem 15 czerwca 2005 roku nabyła przez zasiedzenie własność udziału opisanej nieruchomości po zmarłej W. N.. Oczywiście żądała też zasądzenia kosztów według norm przepisanych. Modyfikując wniosek wnioskodawczyni wskazała, że L. W., wprowadzając się do przedmiotowej nieruchomości w 1974 roku, objęła w posiadanie samoistne udziały J. N. (1), D. N. i W. Z.. W momencie tym powinna była wiedzieć, że także oni są współspadkobiercami po jej zmarłym ojcu, zatem obejmowała posiadanie będąc w złej wierze, że moment nabycia własności i użytkowania wieczystego nastąpił po upływie 30 lat, czyli w 2004-tym roku. Przez te 30 lat bieg zasiedzenia nie został przerwany, uczestnicy nie wystąpili o dział spadku, ani z powództwem windykacyjnym, nie było też innych osób współposiadających przedmiotową nieruchomość. Jednocześnie wskazała, że A. N., który był ojcem L. W., nabył przedmiotową nieruchomość w 61-ym roku z majątku odrębnego, gdyż na poczet ceny nabycia nieruchomości przedmiotowej, zaliczono mienie, pozostawione za granicą, że wchodziło to w skład majątku jego odrębnego, jako prawo niezbywalne. Jednocześnie wskazała, że W. N., macocha L. W., mieszkała z nią w przedmiotowej nieruchomości przez 9 lat do chwili śmierci, to jest do 14 czerwca 85 roku. W chwili jej śmierci L. W. objęła w posiadanie samoistne także jej udział, będąc w dobrej wierze, nie ma bowiem podstaw do obalenia domniemania prawnego dobrej wiary w tym zakresie. (...) wiedziała, że macocha nie miała swoich dzieci, zatem nie pozostawiła spadkobierców. W oparciu o zaoferowane przez strony dowody, Sąd ustalił mianowicie następujący stan faktyczny. Po pierwsze z odpisu księgi wieczystej (...) według nowego oznaczenia ksiąg elektronicznych dla nieruchomości położonej w D. przy ulicy (...), zmian nazewnictwa nie dokonano w księdze wieczystej, a niespornym między stronami było, że ulica (...), o którą złożony został wniosek, to jest wcześniejsza ulica (...). Na tej ulicy, na działce numer (...) posadowiona jest, działka grunt, tak, działka wraz z budynkiem mieszkalnym o powierzchni użytkowej 60 metrów kwadratowych, działka gruntu ma powierzchnię 398 metrów kwadratowych. W dziale drugim księgi wieczystej wpisany jest, jako właściciel Skarb Państwa, oraz jako użytkownik wieczysty A. N. do całości nieruchomości, czyli użytkowania wieczystego i budynku stanowiącego odrębną nieruchomość. Zgodnie z postanowieniem z dnia 30 września 2013 roku wydanego w sprawie I Ns 278/12 tutejszego Sądu, wnioskodawczyni A. B. jest spadkobierczynią testamentową L. W., natomiast L. W. była córką A. N. i zgodnie z postanowieniem tutejszego Sądu I Ns 96/92, postanowienie z 23 lipca 1992 roku częściowe w toku sprawy o stwierdzenie nabycia spadku po A. N., W. N. i T. N., stwierdzone zostało, że A. N. zmarł 15 stycznia 1965 roku. Spadek po nim nabyli żona W. N. i dzieci T. N., L. W. i W. Z. po 1/4 części. Ze złożonego do sprawy odpisu aktu małżeństwa numer I/137/1954 wynika, iż A. N. i W. N. zawarli małżeństwo 8 lipca 1954 roku. Ze znajdującego się w aktach księgi wieczystej, objętej niniejszym postępowaniem nieruchomości, znajduje się akt notarialny z 26 sierpnia 1960 roku Repertorium A 1848/1960, z którego wynika, iż A. N. nabył nieruchomość przy ulicy (...) w D. w dniu 26 sierpnia 1960 roku na własność czasową grunt i własność posadowionego na gruncie budynku. Na poczet ceny nabycia zaliczono nabywcy pozostawione za granicą mienie na podstawie art. 8 ustawy z 28 maja 1957 roku. Z odpisu książki meldunkowej nieruchomości przy ulicy (...) wynika, że J. N. (2) wraz z żoną i synem T. osiedlili się w D. przy tej ulicy w dniu 27 października 1925 roku. Z kolei W. N. była drugą żoną A., nie była natomiast matką jego dzieci T. N., L. W. ani W. Z.. Nie posiadała własnych dzieci. Posiadała rodzeństwo, którego nie znali uczestnicy, ale wiedziały o istnieniu tym właśnie uczestniczka J. N. (1), a także L. W., co wynika ze złożonego zeznania J. N. (1), oraz zapewnieniu spadkowym J. N. (1), L. W., złożonego na rozprawie w sprawie I Ns 96/92. Z kolei W. N., która zmarła 14 czerwca 1985 roku, co wynika z odpisu aktu jej zgonu numer 161/85, złożonego także w aktach Ns 96/92, według zaświadczenia o zamieszkaniu, zamieszkiwała w przedmiotowej nieruchomości właśnie od 45-go roku do chwili śmierci, do 1985 roku. Nie przeprowadzono po W. N. postępowania spadkowego, to znaczy połączonej wniesionym łącznie w sprawie także po stwierdzeniu po niej nabycia spadku. Postępowanie zostało zawieszone, następnie umorzone pod tą sygnaturą Ns 96/92. Z wpisu w wymienionej już książce meldunkowej, dotyczącej ulicy (...) wynika, że L. W. zamieszkiwała z macochą i rodzeństwem, brata T. N., uczestnikami J. N. (2), D. N. przy ulicy (...) w okresie od 4 kwietnia 74 roku, a w dniu 23 października 75 roku zamieszkał tam także jej mąż (...) S.. T. N. zmarł 28 września 1973 roku, a spadek po nim nabyli uczestnicy, żona J. N. (1) i syn D. N. po 1/2 części, co wynika także z postanowienia częściowego z dnia 18 maja 1992 roku w sprawie I Ns 96/92. Po śmierci męża T. N., J. N. (1), wraz z synem D., wyprowadzili się z domu ojca, jak to wskazali, z powodu trudnego charakteru i kłótliwości L. N.. Po przeprowadzeniu sprawy spadkowej po A. N. i pozostałych wymienionych wcześniej osobach uczestnik D. N. w 1992 roku chciał dokonać rozliczeń spadkowych, działu spadku, uregulować te sprawy i zlecił sporządzenie opinii dotyczącej wyceny nieruchomości rzeczoznawcy M. P., której L. W., która zamieszkiwała wówczas samodzielnie w tej przedmiotowej nieruchomości, nie wpuściła do domu, celem wykonania oględzin. Nie wpuszczała też innych członków swojej rodziny, właśnie bratowej, bratanka, co wynika z zeznań właśnie uczestników postępowania, a także z treści tej opinii, że nie została rzeczoznawca wpuszczona. L. W. figurowała, jako podatnik podatku od nieruchomości w latach 2009-2012. Za wcześniejszy okres brak jest danych i zobowiązania z tego tytułu były przez nią regulowane. Nie figurowała natomiast w tym czasie w ewidencji opłat za użytkowanie wieczyste gruntu, co wynika z zaświadczenia Urzędu Miejskiego w D. z 20 marca 2014 roku. Z rachunków z lat 1977- 1980 wynika, iż w tym okresie rachunki za wodę regulowała W. N.. Z zeznań świadków M. M., W. O., w zasadzie wynika jedynie tyle, że L. W. zamieszkiwała wspólnie z W. N. do jej śmierci, a później samodzielnie, zajmowała się ogródkiem, ale zajmowała się też tym ogródkiem W. N., kiedy była jeszcze sprawna. Na około rok przed śmiercią, o czym zaznawał uczestnik D. N., podupadła na zdrowiu i uczestnik odwiedzał ją, ale właśnie w tym ostatnim okresie nie był nawet wpuszczany przez L. W. do środka, do domu. Świadkowie ci nie mieli żadnej wiedzy na temat stosunków własnościowych, dotyczących tej nieruchomości, kto płacił rachunki, podatki, zatem ich zeznania niczego w zasadzie do sprawy nie wnoszą. Przy tak ustalonym stanie faktycznym Sąd uznał, że wniosek nie jest zasadny, nie zasługuje na uwzględnienie. Wnioskodawczyni nie udowodniła bowiem spełnienia przesłanek zasiedzenia nieruchomości przez L. W., wbrew ciążącemu na niej ciężarowi dowodu, wynikającemu z art. 6 Kodeksu cywilnego, który mówi właśnie, że osoba, która wywodzi z określonego faktu skutki prawne, winna jest ten fakt udowodnić. Jeśli chodzi o przeprowadzone dowody, to z nich wynika w zasadzie jedynie, że L. W., o czym zresztą sama wnioskodawczyni pisała we wniosku, zamieszkiwała nieprzerwanie w tej nieruchomości od 74-go roku aż do swojej śmierci w 2012-tym roku, będąc przy tym spadkobierczynią A. N. w 1/4. Była zatem uprawniona do posiadania tej nieruchomości, jako współużytkownik wieczysty, współwłaściciel tej nieruchomości. Do przesłanek zasiedzenia, uregulowanego w art. 172 zalicza się co najmniej dwie: korpus i animus, czyli posiadanie samoistne jak właściciel oraz właśnie zamiar posiadania dla siebie. Oczywiście wymagany jest także termin, ale nieprzerwane posiadanie przez lat 20 lub 30 w zależności od tego, czy doszło do objęcia w posiadanie nieruchomości w dobrej, czy w złej wierze. A, jeśli chodzi o dobrą wiarę, na którą powoływała się wnioskodawczyni właściwie na domniemanie dobrej wiary, które no według niej nie zostało obalone to z tym oczywiście poglądem nie można się zgodzić, no oparty on był u wnioskodawczyni w treści pisma na tym, że L. W. miała wiedzieć, że W. N. jest osobą samotną i niepozostawiła dzieci ani żadnych spadkobierców tyle, że takie nawet przekonanie, o ile byłoby po stronie L. W., to nie uprawniałoby do przyjęcia, że ona jest jej spadkobiercą bowiem nie łączyło z nią poza stosunkiem powinowactwa, jako córka męża, była tylko powinowatą, które nie dziedziczy generalnie po krewnym małżonka, a przy tym ze złożonego zapewnienia w sprawie spadkowej po A. N. wynikało, że wiedziała, że W. N. ma rodzeństwo. Nie znała tego rodzeństwa i nie potrafiła go wymienić, ale wiedziała, że to rodzeństwo ma, a więc nie mogła czuć się uprawniona do objęcia tej nieruchomości tego udziału będąc w dobrej wierze, co najwyżej może to posiadanie od śmierci W. N. mogło by być w zakresie udziału W. N. w złej wierze. Należy oczywiście odnieść, że L. W. mieszkając w przedmiotowej nieruchomości była współuprawniona do posiadania całej nieruchomości jako współużytkownik wieczysty i współwłaściciel nie tylko z W. N., ale i z pozostałymi spadkobiercami - współwłaścicielami, czy współużytkownikami wieczystymi, bowiem artykuł 206 Kodeksu cywilnego uprawnia każdego współwłaściciela do współposiadania rzeczy wspólnej, w taki sposób, jaki się da oczywiście pogodzić ze współposiadaniem przez innych, wykonywaniem tego prawa przez innych współposiadaczy, czy współwłaścicieli. Oczywiście niewykonywanie tego prawa przez innych uprawnionych nie oznacza, że posiadanie tego współwłaściciela, współużytkownika wieczystego, który wyłącznie zajmuje nieruchomość jest posiadaniem samoistnym w zakresie wszystkich udziałów, jakie przysługują także innym współwłaścicielom. Bogate orzecznictwo Sądu Najwyższego także poglądy doktryny wyrażają mianowicie takie zapatrywanie, że zmianę formy posiadania z posiadania zależnego, jakim jest posiadanie współwłaściciela, mającego określony udział, wobec pozostałych współwłaścicieli musi być jasno zasygnalizowane i wyrażone tym pozostałym współuprawnionym, że chce się zmienić swój sposób posiadania w takim zakresie, który obejmuje także udziały właśnie tych pozostałych osób. To oczywiście by nie być gołosłownym należy przytoczyć postanowienie choćby Sądu Najwyższego z 12 lutego 2015 roku w sprawie IV CSK 251/14 teza tego postanowienia jest następująca „Wprawdzie nie można wymagać spełnienia od współwłaściciela, który domaga się zasiedzenia udziału innego współwłaściciela dodatkowych wymagań, ale z drugiej strony nie wchodzą w tym wypadku w rachubę żadne ułatwienia według unormowania zawartego w artykule 206 Kodeksu cywilnego współwłaściciel bez względu na wielkość swojego udziału jest uprawniony do posiadania całej rzeczy tylko z tym ograniczeniem, że do takiego samego współposiadania jest uprawniony każdy inny współwłaściciel skoro więc element korpus współwłaściciela rzeczy może nie różnić się od władztwa jednego właściciela to właśnie z tego unormowania wynika wniosek, że domniemanie ustanowione w artykule 339 Kodeksu cywilnego ma w tym przypadku ograniczony zasięg. Nie jest to więc obostrzenie poza ustawowe, a tym bardziej sprzeczne z funkcją zasiedzenia skoro w tym wypadku samoistność współposiadania współwłaściciela nie jest objęta domniemaniem to zgodnie z ogólnymi zasadami rozkładu ciężaru dowodów tę przesłankę winien wykazać wnioskodawca.” Przytaczając oczywiście artykuł 339 Sąd także wskazuje, że w tym wypadku nie można zastosować domniemania, że L. W. była posiadaczem samoistnym całej nieruchomości, a więc w zakresie także obejmującym udziały pozostałych współuprawnionych. Nie w tezie, ale w uzasadnieniu tego postanowienia możemy także odnaleźć dodatkowe poglądy, które mają zastosowanie w niniejszej sprawie. Sąd Najwyższy powiada tak w uzasadnieniu przytoczonego postanowienia „Wykonywanie władztwa faktycznego nad rzeczą w taki sposób jak czynią to współwłaściciele w częściach ułamkowych oznacza z jednej strony władanie rzeczą na wzór współwłaścicieli korpus, z drugiej strony wykonywanie takiego władztwa z wolą posiadania pod tytułem współwłasności. Nie jest możliwe wykonywanie prawa własności w częściach idealnych na przykład nie można mieszkać w idealnej części domu z tego względu nie można mówić o posiadaniu części ułamkowej, lecz o posiadaniu rzeczy w części ułamkowej. Ten kto rzeczą włada osobiście lub za pośrednictwem innej osoby jak współwłaściciel jest jej współposiadaczem w części ułamkowej”, w innym miejscu, akapit niżej „nie budzi wątpliwości ani w judykaturze ani w literaturze pogląd, że dopuszczalne jest zasiedzenie udziału we współwłasności. Do nabycia przez zasiedzenie udziału we współwłasności dochodzi, gdy nieruchomość była przedmiotem prowadzącego do zasiedzenia współposiadania” Tu przytoczona jest jedna z uchwał wcześniejszych Sądu Najwyższego. „Sąd Najwyższy co znalazło akceptację w literaturze wyraził pogląd, że zmiana charakteru posiadania zależnego współwłaściciela nieruchomości w częściach ułamkowych w odniesieniu do udziałów pozostałych, na przykład, gdy współwłaściciel administruje budynek bądź zarządza rzeczą i mieniem pozostałych we współposiadanie samoistne na przykład, gdy włada rzeczą wspólną tak jak by był współwłaścicielem i dalszych udziałów, a więc we własnym imieniu i niezależnie od woli pozostałych powinno nastąpić w sposób widoczny dla dalszych współwłaścicieli. Takie wymaganie uzasadnił bezpieczeństwem stosunków prawnych i ochroną własności, która była by narażona na uszczerbek, gdyby współwłaściciel uprawniony do współposiadania całości mógł łatwo doprowadzić do utraty praw pozostałych współwłaścicieli powołując się tylko na zmianę swej woli, a więc jedynie elementu subiektywnego.” W ostatnim akapicie uzasadnienia tego postanowienia jest jeszcze taki pogląd wyrażony „z samego faktu niewykonywania współposiadania przez innych współwłaścicieli nie mogą wynikać dla współwłaściciela wykonującego to władztwo żadne ułatwienia w zasiedzeniu, skoro jest to ich prawo, a nie obowiązek. O charakterze władztwa współwłaściciela domagającego się stwierdzenia zasiedzenia decyduje jego zachowanie, a nie bierność innych współwłaścicieli. Obowiązek natomiast współdziałania w zarządzaniu rzeczą wspólną nie ma tu znaczenia, gdyż pojęcie to jest związane z dzierżeniem, a nie jej posiadaniem”. Sąd oczywiście podziela poglądy wyrażone przez Sąd Najwyższy w cytowanym postanowieniu i jego uzasadnieniu uznając, że mają one zastosowanie także w niniejszej sprawie. Fakt oczywiście, że L. W. zmarła w 2012 roku nie pozwala nam ocenić jej zamiaru, przesłanek w trakcie trwania tego zasiedzenia, wyrażania przez nią poglądów, czy woli. Dowiedzielibyśmy się więcej, gdyby żyła, ale niestety nie żyje i z zaoferowanych dowodów nie wynika, by w sposób tutaj przed chwilą opisany doszło do wyrażenia takiej woli wobec pozostałych współwłaścicieli - objęcia ich udziałów we współwłasności w sposób jakby samoistny wyłącznie dla siebie. Jeszcze pozostaje kwestia wielkości udziałów, które nie zostały przez wnioskodawczynię we wniosku określone. Pierwotny wniosek zmierzający oczywiście do stwierdzenia zasiedzenia całej nieruchomości, był zupełnie nieuzasadniony i podlegałby oddaleniu. Natomiast zmodyfikowany wniosek o stwierdzenie nabycia udziałów we współwłasności należących do uczestników J. N. (1) i D. N. powinien precyzyjnie też określać, jakie te udziały miały by być zasiedziane. Oczywiście można domniemywać, że chodzi o te udziały, które oni nabyli w ramach spadkobrania po T. N., który to nabył spadek po ojcu, czyli po 1/2 z 1/4, to po 1/8 części tej nieruchomości, nie mniej jednak zdaniem Sądu to jest stanowisko jakby nieuprawnione, a mianowicie z tego powodu, że w żadnym wypadku nie można uznać, że nieruchomość została nabyta do majątku odrębnego A. N.. Fakt, że figuruje on wyłącznie w księdze wieczystej nie przesądza tej okoliczności. Decydujące w tym zakresie jest oczywiście data nabycia i obowiązujące wówczas regulacje prawne. Nieruchomość została nabyta w 1960 roku obowiązywał wówczas Kodeks Rodzinny z 1950 roku, w którego to artykule 21 w paragrafie 1 była mowa o tym, że przedmioty majątkowe nabyte przez któregokolwiek z małżonków w czasie trwania małżeństwa, stanowiące jego dorobek są wspólnym majątkiem obojga małżonków (wspólność ustawowa); nie są objęte wspólnością jedynie przedmioty nabyte przez spadek, zapis lub darowiznę a oraz przedmioty osobistego użytku i przedmioty potrzebne do wykonywania zawodu. Zresztą po wejściu w życie Kodeksu cywilnego z 64 roku przedmioty nabyte przez jednego lub oboje małżonków w czasie trwania małżeństwa, o czym mowa jest w artykule 32 stanowiącym, że dorobkiem małżonków są przedmioty majątkowe nabyte w czasie trwania wspólności ustawowej przez oboje małżonków lub przez jednego z nich. I tam dochodził do tego jeszcze przepis artykułu 8 przepisów wprowadzających Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy z 1964 roku, który mówił, że składniki majątku, jeżeli stosunki majątkowe w chwili wejścia w życie Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego, stosunki majątkowe między małżonkami podlegały wspólności ustawowej w rozumieniu Kodeksu Rodzinnego z 1950 roku składniki majątku małżonków istniejące w chwili wejścia w życie Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego zalicza się od tej chwili do majątku wspólnego albo do majątku odrębnego stosownie do przepisów Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego. W żadnym razie nie ma podstaw do uznania, że nabyty w czasie trwania wspólności, w czasie trwania małżeństwa majątek w postaci tej nieruchomości stanowi majątek odrębny. Kwestia przysługiwania bądź nie rekompensaty za mienie pozostawione za granicą jest rzeczą wtórną albowiem nawet - zdaniem Sądu - nie stanowi oczywiście rekompensata prawa niezbywalnego, o czym twierdziła wnioskodawczyni, ale jako prawo majątkowe z pewnością, gdyby przysługiwało wyłącznie A. N. i z którego zaliczono by mu na poczet ceny właśnie ten majątek pozostawiony za granicą to byłby to wyłącznie nakład z majątku odrębnego na majątek wspólny, a zatem nieruchomość i tak wchodziłaby do majątku dorobkowego. A zatem udziały w tym majątku byłyby zupełnie inne. Mianowicie, W. N. miałaby prawo w nieruchomości aż z wyjątkiem 5/8 bowiem z tytułu wspólności majątku uprawniona byłaby do połowy tej nieruchomości, a z tytułu spadkobrania po mężu do 1/4 z połowy, czyli do 1/8 zatem 4/8 plus 1/8 to jest 5/8, zatem pozostali uczestnicy byliby uprawnieni do tych części ósmych T. N. do 1/8 całości, a jego spadkobiercy do 1/16 do..., córka nieżyjąca oraz L. W. także po 1/8. W zakresie oczywiście spadkobrania tego udziału L. W. jest właścicielem i w tym zakresie nie mogłaby zasiedzieć współwłasności, czy współużytkowania wieczystego tej nieruchomości. Z tych przyczyn Sąd uznał, że wniosek nie zasługiwał na uwzględnienie i dlatego też go oddalił. Rozstrzygnięcie o kosztach znajduje swoje uzasadnienie w artykule 520 paragraf 3 Kodeksu postępowania cywilnego oczywiście, mianowicie z tej przyczyny, że wniosek został oddalony, a interesy uczestników były sprzeczne to Sąd może w tym wypadku obciążyć uczestnika, którym w tym wypadku wnioskodawczyni, który wniosek został oddalony kosztami postępowania pozostałych stron, przy czym J. N. (1) nie poniosła w tym postępowaniu żadnych kosztów, nie była reprezentowana przez fachowego pełnomocnika, natomiast na koszty D. N. składały się opłata skarbowa od pełnomocnictwa w wysokości 17 złotych oraz koszty zastępstwa. Przy stwierdzeniu zasiedzenia jest to połowa stawki minimalnej ustalonej od wartości przedmiotu zasiedzenia, a więc w tym wypadku byłaby to kwota, czy była to kwota 1.800 złotych stąd Sąd zasądził od wnioskodawczyni na rzecz tego uczestnika kwotę 1.817 złotych.

[K. części 00:40:21.970]