Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt II K 1458/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

12 maja 2016 roku

Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze Wydział II Karny w składzie :

Przewodniczący: SSR Jarosław Staszkiewicz

Protokolant: Aleksandra Oblicka

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze – Magdaleny Kolasinskiej

po rozpoznaniu na rozprawie 10 III, 12 IV i 12 V 2016 roku sprawy

P. O. z d. R.,

córki B. i A. z d. S.,

urodzonej (...) w J.

oskarżonej o to, że :

w dniu 10 sierpnia 2015 roku w J. na ul. (...) kierowała samochodem osobowym marki B. o nr rej. (...) w ruchu lądowym będąc w stanie nietrzeźwości wynoszącym 0,53 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu,

tj. o czyn z art. 178a § 1 k.k.

I.  uznaje oskarżoną P. O. za winną popełnienia zarzucanego czynu, opisanego w części wstępnej wyroku, przy przyjęciu, że kierowała ona samochodem po ulicach (...) w J., to jest występku z art. 178 a § 1 k.k. i za to, na podstawie art. 178 a § 1 k.k., wymierza jej karę 100 ( stu ) stawek dziennych grzywny, ustalając jedną stawkę na 10 ( dziesięć ) złotych;

II.  na podstawie art. 42 § 2 k.k., orzeka wobec oskarżonej zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 3 ( trzech ) lat;

III.  na podstawie art. 43 a § 2 k.k., orzeka wobec oskarżonej świadczenie pieniężne w kwocie 5.000 ( pięciu tysięcy ) złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej;

IV.  na podstawie art. 63 § 4 k.k., na poczet orzeczonego wobec oskarżonej zakazu prowadzenia pojazdów zalicza okres zatrzymania jej prawa jazdy od 10 sierpnia 2015 roku do 12 maja 2016 roku;

V.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k., zwalnia oskarżoną od zapłaty kosztów sądowych.

Sygnatura akt II K 1458/15

UZASADNIENIE

W nocy z 9 na 10 sierpnia 2015 roku P. O. piła alkohol w mieszkaniu swojego znajomego, przy ulicy (...) w J.. Rano 10 sierpnia 2015 roku, około 7:00, wyszła z tego lokalu, wsiadła do swojego samochodu marki B. o numerze rejestracyjnym (...) i ruszyła nim po ulicy (...), a następnie po ulicy (...). W pewnym momencie zawróciła i zaparkowała samochód przy budynku, w którym mieszka jej znajomy. Miała wówczas 0,53 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.

( dowód: częściowo wyjaśnienia P. O. k. 80,

zeznania T. B. k. 80-81,

zeznania B. G. k. 83a-83b i 84-85,

zeznania P. S. k. 83c-83d i 85,

protokół badania trzeźwości k. 2,

kopia kart z notatnika k. 89-94 )

P. O. nie była dotąd karana za przestępstwa.

( dowód: dane o karalności k. 9 )

Oskarżona nie przyznała się do popełnienia zarzucanego czynu. Wyjaśniła, iż w dniu zdarzenia wyszła z mieszkania znajomego, ale zaraz chciała tam wrócić po telefon. Gdy otwierała bramę wjazdową prowadzącą na nieruchomość, została skontrolowana przez policjantów. Tego dnia nie wsiadała do samochodu, który był zaparkowany przy bramie. W tym czasie na ulicy (...) było dużo pojazdów, jak zwykle o tej porze.

Sąd w niewielkiej części dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonej. Jej twierdzenia, iż rano w dniu zdarzenia wyszła z mieszkania znajomego, gdzie przebywała od poprzedniego wieczora, że jej samochód, kiedy poddawana była kontroli, zaparkowany był przy bramie wjazdowej na tę nieruchomość, są zgodne z relacjami świadków, brak jest dowodów przeciwnych. Nie było powodów, by podważać szczerość wyjaśnień oskarżonej, iż w tym czasie na ulicy (...) był spory ruch, gdyż tą trasą dużo osób jeździ do pracy.

Za niewiarygodne uznano natomiast stanowisko P. O., iż tego dnia nie wsiadła do samochodu, że nie prowadziła go po ulicach (...), że auto było od poprzedniego wieczora zaparkowane w tym samym miejscu, co w czasie kontroli. W tym zakresie jej twierdzenia są niezgodne z innymi dowodami oraz zasadami doświadczenia życiowego. Owa niezgodność z zasadami doświadczenia życiowego dotyczy rzekomego miejsca parkowania auta oskarżonej przez noc, do 10 sierpnia 2015 roku oraz tego, gdzie znajdowała się w chwili, gdy funkcjonariusze Policji zdecydowali się na podjęcie czynności.

W tej drugiej kwestii sprzeczność wynika z tego, że gdyby zajście miało przebieg przedstawiony przez P. O., policjanci nie mieliby żadnego powodu, by opuszczać miejsce prowadzenia rutynowych kontroli drogowych na ulicy (...). Nie widać stamtąd budynku, w którym mieszka T. B.. Policjanci, by zauważyć oskarżoną przy bramie do tej nieruchomości musieliby przejechać radiowozem przez most i skręcić dalej w ulicę (...). Nie otrzymali wcześniej żadnego zgłoszenia o zachowaniu kobiety, ani innego sygnału, że prowadzi ona samochód. Nie ulega wątpliwości, że sami zdecydowali się wjechać w ulicę (...), żeby przeprowadzić jej kontrolę.

Zeznawał o tym również P. S., który jednocześnie utrzymywał, że nie widział pojazdu oskarżonej w ruchu. Nie jest więc świadkiem przekonanym o jej winie, który mógłby swoją relację dopasowywać do założenia, iż popełniła zarzucany czyn. Skoro więc taka osoba zdecydowanie podawała, że wraz ruszyli ulicą (...), gdyż drugi z policjantów chciał ścigać zauważony pojazd, to taką wersję należało przyjąć za udowodnioną. Nadto, jak wcześniej wykazano, w tym czasie nie zaistniał żaden inny powód podjęcia przez funkcjonariuszy Policji interwencji wobec P. O. na ulicy (...).

Gdyby nawet przyjąć, iż B. G. z nieujawnionych powodów chciał obciążać nieprawdziwie oskarżoną i dlatego skierował radiowóz na ulicę (...), to w ustalonych okolicznościach nie miałby takiej możliwości. Z miejsca, gdzie prowadzone były wcześniejsze kontrole, nie widział przecież budynku, w którym mieszka T. B.. Nie mógł tym bardziej dostrzec tam oskarżonej, stojącej przy samochodzie. Nie byłby zatem zorientowany, że można podjąć jakiekolwiek czynności wobec osoby, zwłaszcza w stosunku do P. O.. Musiałby zatem skłonić P. S. do ruszenia na ulicę (...), nie wiedząc, czy natrafią tam na jakikolwiek samochód i kierującego. Zwłaszcza nie miałby gwarancji, że będzie miał okazję skontrolować oskarżoną, gdyby to przeciwko niej chciał skierować postępowanie.

Tylko zatem pojawienie się w jego polu widzenia czegoś, co oderwało jego uwagę od prowadzonych czynności, mogło spowodować, że zdecydował się rozpocząć działania. P. S. tłumaczył, że tym niespodziewanym obiektem był samochód, za którym podążyli na ulicę (...). Skoro było to auto oskarżonej, to powyższe rozumowanie niweczy wiarygodność kobiety, która podawała, iż nie opuściła sama, ani jej pojazd, ulicy (...), okolicy domu T. B.. Wyniki tej analizy odpowiadają natomiast zeznaniom obu policjantów.

Niezgodne z zasadami doświadczenia życiowego były też wyjaśnienia oskarżonej, że samochód zaparkowała wieczorem 9 sierpnia 2015 roku w miejscu, gdzie zastali go policjanci rankiem następnego dnia. Jak wynika z zeznań T. B., którego nie sposób posądzać o niechętne nastawienie do znajomej, pojazd tarasował wyjazd z nieruchomości. Mieszka tam nie tylko świadek, ale wiele innych osób. Zwykle ta droga wyjazdowa nie jest zastawiona. Nie sposób przyjąć, iż oskarżona wieczorem zaparkowała samochód w sposób, który uniemożliwiał korzystanie z bramy innym pojazdom i, że zamierzała go tam pozostawić przez cały dzień 10 sierpnia 2015 roku ( tak by się stało, gdyby pieszo wybrała się do pracy ). W okolicy było wolne miejsce parkingowe, skoro tam znalazło się auto po interwencji policjantów. Oskarżona nie była zatem zmuszona do zatrzymania go wcześniej przy wyjeździe z nieruchomości.

Skoro zatem samochód mógł być zaparkowany w innym miejscu, a pozostawienie go przed bramą w oczywisty sposób uniemożliwiłoby wyjazd i wjazd na teren działki przez dłuższy czas, to takie postępowanie P. O. sprzeczne byłoby z zasadami doświadczenia życiowego. Przeczy to jej wyjaśnieniom, że samochód w czasie kontroli stał w miejscu, w którym zatrzymała się poprzedniego wieczoru, a odpowiada twierdzeniom funkcjonariuszy Policji, zwłaszcza B. G., że pojazd chwilę wcześniej był w ruchu, że przy wyjeździe stał ledwie chwilę. Skoro P. O. chciała otworzyć bramę wjazdową, to należy przyjąć, że chciała następnie wjechać na nieruchomość autem, a nie pozostawiać je na ulicy.

Powyższe argumenty wzmacniają przekonanie o wiarygodności B. G. i P. S.. Policjanci zgodnie opisali przebieg interwencji, w której uczestniczyli. Nie byli przy tym pewni wszystkich jej szczegółów, przyznali, że do jej przypomnienia pomocna była im notatka urzędowa. Podawali przy tym elementy zajścia, które nie miały istotnego znaczenia dla odpowiedzialności oskarżonej, a związane z zabezpieczaniem jej samochodu, a także z tym, który z nich wykonywał konkretne czynności. B. G. przytoczył nadto wypowiedzi kontrolowanej odnoszące się do jej sytuacji życiowej. Ich relacje znajdują potwierdzenie w dokumentacji czynności – protokole badania trzeźwości i zapisach w notatniku służbowym. Częściowo, co do przebiegu samej kontroli, są też zgodne z twierdzeniami T. B.. Z tych powodów uznano zeznania obu funkcjonariuszy Policji za w pełni wiarygodne. Musiało to skutkować odmienną oceną wyjaśnień oskarżonej, iż w dniu zdarzenia nie kierowała samochodem. P. O. miała oczywisty interes w takim przedstawianiu zdarzenia – uniknęłaby w ten sposób odpowiedzialności za zarzucany czyn. Próbowała ona opierać swoją wersję przebiegu wypadków na fakcie, iż w czasie rozpoczęcia kontroli była poza pojazdem, nie kierowała nim.

Za wiarygodne uznano zeznania T. B.. Twierdził on, iż nie widział, czy oskarżona w dniu zdarzenia kierowała samochodem, ograniczył się jedynie do opisywania jej zachowania w czasie interwencji Policji. W tym zakresie jego relacja jest zgodna z pozostałymi dowodami. Choć świadek jest tak dobrym znajomym oskarżonej, że ta nocuje u niego w mieszkaniu, to dzielił się całą posiadaną wiedzą, w tym również informacjami niekorzystnymi dla P. O.. Jak już wcześniej wskazano, jego zeznania odnoszące się do zasad korzystania z bramy wjazdowej na nieruchomość w zasadzie wykluczają, aby samochód oskarżonej mógł tarasować ten wyjazd przez dłuższy czas bez szkody dla innych mieszkańców. Nadto świadek podał, że znajoma zadzwoniła do niego z radiowozu po pomoc. Oznacza to, iż dysponowała w tym czasie telefonem, co zaprzecza jej wyjaśnieniom, że właśnie po zapomniany aparat telefoniczny wracała do mieszkania kolegi, gdy przybyli funkcjonariusze Policji. Brak powodów do odmawiania wiarygodności T. B..

Przy ustalaniu stanu faktycznego skorzystano też z dowodów z dokumentów: protokołu badania trzeźwości, kopii kart z notatnika służbowego B. G. oraz danych o karalności oskarżonej. Zostały one sporządzone przez uprawnione podmioty, w przewidzianej prawem formie. Strony nie kwestionowały ich rzetelności.

Na podstawie dostępnych dowodów ustalono, iż to oskarżona rankiem 10 sierpnia 2015 roku prowadziła samochód marki B. o numerze rejestracyjnym (...) po ulicach (...) w J.. Dowodzi to jej sprawstwa w tym zakresie.

Sąd ustalił, iż w dniu zdarzenia P. O. kierowała wspomnianym samochodem – pojazdem mechanicznym, po ulicach (...), a więc po drogach publicznych. Miała wówczas 0,53 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, co oznacza, że znajdowała się w stanie nietrzeźwości, zgodnie z art. 115 § 16 pkt 2 k.k. Oskarżona miała świadomość tej nietrzeźwości, jak również pozostałych, wymienionych okoliczności. Umyślnie popełniła zatem czyn z art. 178a § 1 k.k.

W czasie zdarzenia nie znajdowała się ona w sytuacji lub stanie, które wyłączałyby jej swobodę działania bądź podejmowania decyzji. Na ocenę jej zawinienia nie miała wpływu nietrzeźwość, zgodnie z art. 31 § 3 k.k., skoro oskarżona piła alkohol dobrowolnie, znała jego działanie, a jej upojenie nie miało charakteru patologicznego. Stąd oceniono jej zawinienie w odniesieniu do zarzucanego czynu jako niewątpliwe.

Z podanych względów Sąd uznał oskarżoną za winną tego, że 10 sierpnia 2015 roku w J. na ul. (...) kierowała samochodem osobowym marki B. o nr rej. (...) w ruchu lądowym będąc w stanie nietrzeźwości wynoszącym 0,53 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, to jest występku z art. 178a § 1 k.k.

Społeczną szkodliwość czynu oskarżonej oceniono jako ponadprzeciętną. Zmniejsza ją to, że przejechała ona samochodem jedynie niewielki odcinek, że chciała zaparkować go zaraz po wyjeździe. Zwiększa natomiast znaczne natężenie jej nietrzeźwości oraz kierowanie autem po ulicach, gdzie rano ruch drogowy jest znaczny. Spowodowane przez nią zagrożenie dla innych uczestników tego ruchu, choć krótkie, było więc istotne. Należało mieć nadto na uwadze, że kobieta początkowo zamierzała udać się do pracy, a więc przebyć znacznie dłuższy dystans. Jej czyn mógł zatem przynieść większe niebezpieczeństwo dla ruchu drogowego.

Okolicznością łagodzącą dla oskarżonej był jej dotychczasowy tryb życia. Pracuje, utrzymuje dzieci. Nie była dotąd karana za przestępstwo. Wystarczające będzie zatem wymierzenie jej rodzajowo łagodnej kary i to nie w wysokości bliskiej górnej granicy ustawowego zagrożenia. Za odpowiednią uznano w tej sytuacji karę grzywny, określając jej wysokość na 100 stawek dziennych. Znacznie odbiega ona od dolnego progu ustawowego zagrożenia i w ten sposób oddaje wagę czynu. Brak demoralizacji oskarżonej pozwala na przyjęcie, że w takiej wysokości kara będzie wystarczająca do osiągnięcia celu prewencyjnego i celu wychowawczego. P. O. ma na utrzymaniu troje dzieci, zarabia miesięcznie 2.700 złotych, jest właścicielką mieszkania i samochodu. Z uwagi na to, iż jej dochód pochłaniany jest przez koszty utrzymania rodziny, wysokość jednej stawki grzywny ustalono na 10 złotych.

Sąd zobowiązany był do orzeczenia wobec oskarżonej zakazu prowadzenia pojazdów, zgodnie z art. 42 § 2 k.k. Jego zakresem objęto prowadzenie pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym – odpowiada to zachowaniu P. O., stanowiącemu przedmiot niniejszego postępowania. Okres obowiązywania zakazu określono na 3 lata – jest to wystarczający czas do wyeliminowania z ruchu osoby łamiącej jego zasady, by sprawczyni wdrożyła się do ich przestrzegania w przyszłości. Na poczet zakazu zaliczono okres zatrzymania prawa jazdy oskarżonej od 10 sierpnia 2015 roku do 12 maja 2016 roku.

Wobec P. O. orzeczono również, obowiązkowe na mocy art. 43a § 2 k.k., świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej. Jego wysokość określono na 5.000 złotych – a więc najniższą możliwą kwotę, gdyż wzięto pod uwagę opisaną sytuację majątkową oskarżonej.

Ze względu na tę właśnie sytuację i obciążenie P. O. karą grzywny i świadczeniem pieniężnym, na podstawie art. 624 § 1 k.p.k., zwolniono ją od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych. Sąd uznał, że nie będzie ona w stanie ich uiścić bez uszczerbku dla utrzymania siebie i najbliższych.