Sygn. akt II Ca 638/15
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 16 czerwca 2016 roku
Sąd Okręgowy w Lublinie II Wydział Cywilny Odwoławczy
w składzie:
Przewodniczący Sędzia Sądu Okręgowego Andrzej Mikołajewski (spr.)
Sędziowie: Sędzia Sądu Okręgowego Dariusz Iskra
Sędzia Sądu Rejonowego Joanna Misztal-Konecka (del.)
Protokolant Krystyna Melchior
po rozpoznaniu w dniu 2 czerwca 2016 roku w Lublinie na rozprawie
sprawy z powództwa H. A. i M. A.
przeciwko E. R. (1)
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanej od wyroku Sądu Rejonowego Lublin-Zachód w Lublinie z dnia 23 marca 2015 roku, sygn. akt I C 129/11
I. oddala apelację;
II. zasądza od E. R. (1) na rzecz H. A. i M. A. kwoty po 600 zł (sześćset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.
Joanna Misztal-Konecka Andrzej Mikołajewski Dariusz Iskra
Sygn. akt II Ca 638/15
W pozwie z dnia 10 grudnia 2009 roku M. A. i H. A. domagali się zasądzenia od E. R. (1) solidarnie na ich rzecz kwoty 46280 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 11 listopada 2009 roku do dnia zapłaty tytułem wynagrodzenia z umowy o usługi protetyczne.
*
Wyrokiem z dnia 23 marca 2015 roku Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie:
I. zasądził od E. R. (1) na rzecz H. A. i M. A. kwotę 37400 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 19 listopada 2009 roku do dnia zapłaty;
II. oddalił powództwo w pozostałej części;
III. zasądził od E. R. (1) na rzecz H. A. i M. A. kwoty po 1772,22 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:
W czerwcu 2008 roku, w nieustalonej bliżej dacie dziennej, E. R. (1) złamał się sztyft, do którego miała przymocowaną koronę przedniego zęba i drugiego zęba obok i dlatego udała się do gabinetu stomatologiczno-protetycznego przy ulicy (...) w L., który był prowadzony wspólnie przez znaną jej od kilkunastu lat, jako klientkę zakładu fryzjerskiego, w którym pracowała i lekarza stomatologa, udzielającego jej usług stomatologicznych, H. A. i jej męża M. A.. Po przeprowadzeniu oględzin jamy ustnej E. R. (1) syn H. A. i M. A. – zatrudniony w ich gabinecie lekarz stomatolog P. A. (1) stwierdził, że nie ma praktycznej możliwości ponownego założenia sztyftu w celu odbudowania utraconej przez E. R. (1) korony zęba ze względu na stan korzenia.
W rozmowie z H. A. E. R. (1) uzyskała informację o możliwości odbudowania tego elementu jej uzębienia przez usunięcie korzenia zęba i wszczepienie w jego miejsce implantu, a następnie korony sztucznego zęba na tym implancie. Jednocześnie H. A. wskazała E. R. (1), że w jej gabinecie stomatologicznym takie zabiegi implantologiczne wykonuje ich syn P. A. (1).
E. R. (1), która już wcześniej była bardzo zainteresowana takim sposobem uzupełnienia braków w jej uzębieniu, po przeprowadzeniu rozmów z H. A., a także z jej synem P. A. (1), na temat sposobu przeprowadzenia i ceny takiego zabiegu stomatologicznego oraz zalet związanych z wszczepieniem implantów, zdecydowała się, po uzyskaniu od P. A. (1) informacji, że koszt wykonania jednego implantu wynosi 3400 zł a korony porcelanowej kwotę 400 zł, to jest razem 3800 zł za implant z koroną i że są to jedyne koszty związane z tego rodzaju zabiegami, na poddanie się takiemu zabiegowi, przy czym uzgodniła z nimi, że wszczepione jej zostaną przez P. A. (1), po uprzednim usunięciu zniszczonych korzeni zębów i zębów nie rokujących z powodu rozwoju ich próchnicy, w znieczuleniu miejscowym, implanty w dwóch etapach, z których pierwszy etap będzie polegał na wszczepieniu od razu dwóch implantów z przodu i w znieczuleniu miejscowym oraz pozostałych w znieczuleniu ogólnym.
W czasie dokonywania tych uzgodnień, w których uczestniczył jako wykonawca planowanych zabiegów przede wszystkim lekarz P. A. (1), E. R. (1) wskazywała, również H. A., że dysponuje kwotą 40000 zł, którą może przeznaczyć na koszty związane z omawianym przez nich leczeniem implantologicznym. Otrzymała zapewnienie, przede wszystkim ze strony H. A., że tej wysokości suma pieniężna powinna wystarczyć na pokrycie tych kosztów.
Ich uzgodnienia co do ogólnego, wynoszącego około 40000 zł, kosztu leczenia implantologicznego E. R. (1) odpowiadały zaplanowanemu wtenczas zakresowi zabiegów (ilości podlegających wszczepieniu implantów – dziesięciu) i przyjętym w gabinecie stomatologicznym H. A. i M. A.cenom takich zabiegów, ponieważ w zamieszczonym w tym gabinecie, w ramce wiszącej na ścianie jego poczekalni dla pacjentów, cenniku świadczonych w nim usług stomatologiczno-protetycznych było między innymi wskazanie, że cena implantu wynosi kwotę 3400 zł, a uzyskała ona również zapewnienie H. A., że cena korony to 400 zł i będą to jedyne koszty tych zabiegów.
W trakcie przeprowadzania tych uzgodnień lekarz P. A. (1) wykonał potrzebne do prawidłowego przeprowadzenia zabiegów, które początkowo miały być wykonane w dwóch etapach, szczegółowe badania stanu uzębienia E. R. (1) i grubości jej kości w górnej i dolnej szczęce, w tym zdjęcie rtg oraz pantogram jej zatok szczękowych, a także przeprowadził z nią wywiad w celu uzyskania informacji o jej aktualnym stanie zdrowia, w tym co do jej chorób i dolegliwości oraz przyjmowanych przez nią lekarstw. Udzielił jej również dość szczegółowych informacji co do zakresu zabiegów, ich rodzaju, skutków, ale E. R. (1) mówiła mu, że nie chce takiego instruowania, ponieważ zależy jej tylko na właściwym przeprowadzeniu zabiegów i pożądanym przez nią ich efekcie końcowym.
W związku z tymi uzgodnieniami E. R. (1) podpisała, z datą 13 czerwca 2008 roku, tekst jej zgody na zabieg wszczepienia implantów, augmentacji kostnej, w której osnowie zawarte zostało, że w dniu 13 czerwca 2008 roku, po konsultacjach specjalistycznych w gabinecie M. A. i H. A. i po uzyskaniu wszystkich informacji dotyczących metod leczenia protetycznego i chirurgicznego, wyraziła zgodę na zabieg operacyjny w celu wykonania wszczepów śródkostnych pod uzupełnienia protetyczne. Została dość szczegółowo poinformowana o technice zabiegu i szczegółowo zaznajomiła się o całym przebiegu zaproponowanego jej leczenia i nie ma więcej pytań dotyczących tego leczenia. Ponadto w tekście tego dokumentu zostało podane, że zabieg chirurgiczny jest wykonywany w znieczuleniu nasiękowym.
Ostateczną decyzję o założeniu implantów podejmuje lekarz dopiero podczas zabiegu chirurgicznego, po odsłonięciu kości, ponieważ kość może okazać się niewłaściwa do założenia implantu, co nie zawsze można stwierdzić badaniem RTG. W trakcie zabiegu ilość implantów oraz ich rodzaj może ulec zmianie. Podczas wykonywania zabiegu podniesienia dna zatoki szczękowej (sinus lift) może wystąpić konieczność odstąpienia od tego zabiegu na rzecz wszczepienia implantów jarzmowych Zygoma do trzonu kości jarzmowej. Może być to spowodowane stanem błony śluzowej zatoki oraz resorpcją kości wyrostka zębodołowego, które nie zawsze da się stwierdzić za pomocą badania RTG. Może ulec zmianie po zabiegu planowany wcześniej plan leczenia.
W czasie zabiegu może zaistnieć konieczność pobrania przeszczepu zewnątrzustnego z okolicy bródki, gałęzi żuchwy, kolca nosowego przedniego.
Została szczegółowo poinformowana o zabiegu i możliwości powikłań w trakcie i po zabiegu typu:
- zakrzepowo-zatorowych,
- infekcji rany pooperacyjnej,
- wstrząsu i innych.
W trakcie zabiegu chirurgicznego lub zaraz po nim mogą powstać komplikacje: stany zapalne, obrzmienie krwotoki, oderwanie się płata śluzówkowo-okostnowego, uszkodzenie nerwu zębodołowego dolnego – uczucie zdrętwienia wargi dolnej; regeneracja nerwu może trwać nawet 9 miesięcy.
Oświadczyła, że będzie przestrzegała wszelkich zleceń pooperacyjnych, a o wszystkich powikłaniach natychmiast poinformuje lekarza.
Po zapoznaniu się z treścią tego dokumentu wyraża zgodę na zabieg operacyjny.
P. A. (1) był w tym czasie zatrudniony jako lekarz dentysta, na podstawie umowy na czas nieokreślony z dnia 5 października 1999 roku, na połowę etatu, w prowadzonej przez powodów spółce cywilnej pod nazwą Gabinet S. H. i M. A. w L. przy ulicy (...).
P. A. (1) miał prawo wykonywania zawodu lekarza stomatologa na podstawie uchwały Okręgowej Rady Lekarskiej w L. numer (...) z dnia 23 maja 2001 roku, a w dniu 25 września 2008 roku uzyskał, nadany mu uchwałą Rady I Wydziału Lekarskiego z Oddziałem Stomatologicznym (...) w L. na podstawie złożonej przez niego rozprawy doktorskiej pod tytułem „Badania porównawcze różnych metod implantacji bezzębnych wyrostków zębodołowych”, stopień doktora nauk medycznych w zakresie medycyny.
Wobec tego, że tylko on wykonywał zabiegi implantologiczne świadczone w gabinecie jego rodziców, właśnie on z reguły, o ile nie zawsze, uzgadniał ze zgłaszającymi się do tego gabinetu pacjentami, zainteresowanymi poddaniem się takim zabiegom, zarówno kwestie związane z rodzajem, zakresem i skutkami zabiegów, jak i z kosztami wykonania w tym gabinecie takich zabiegów.
Pierwszy zabieg wszczepienia implantów do szczęki E. R. (1) został wykonany przez P. A. (1) w dniu 13 czerwca 2008 roku, w znieczuleniu miejscowym (nasiękowym) preparatem U. (...) i techniką „bone spreading”, a w czasie tego zabiegu dokonał on uprzednio ekstrakcji zniszczonego korzenia zęba 11. Dwa implanty zostały wszczepione przez niego w miejsce korzenia po tym zębie (11) i obok w miejsce usytuowania dawnego zęba 12, zgodnie z ustaleniami poczynionymi z E. R. (1). Po wykonaniu tego zabiegu założył na te implanty tak zwane śruby gojące oraz zaordynował E. R. (1) przyjmowanie lekarstw zawierających antybiotyk.
Po tym zabiegu E. R. (1) kilkukrotnie stawiła się do gabinetu powodów w celu dokonania przez P. A. (1) kontroli miejsca wykonanego przez niego zabiegu, czynności o charakterze oczyszczającym to miejsce oraz wykonania wycisku z poziomu założonych implantów do umiejscowienia na nich tymczasowych akrylowych koron imitujących zęby, dokonania przymiarki wykonanych koron, następnie wykonania ich korekty, zdjęcia szwów i wreszcie założenia tymczasowych koron akrylowych i tymczasowych cylindrów na wszczepione E. R. (1) implanty, aby uzyskać odpowiedni efekt estetyczny.
Podczas jednej z tych wizyt E. R. (1) wręczyła P. A. (1) kwotę 6800 zł tytułem zapłaty za wykonany przez niego pierwszy zabieg wszczepienia dwóch implantów.
Następny, drugi i znacznie rozleglejszy zabieg implantologiczny E. R. (1) miała w dniu 28 czerwca 2008 roku. Wobec tego, że uzgodniła ona z lekarzem P. A. (1), iż wszczepione zostanie jej 8 implantów, zarówno w górnej, jak i w dolnej szczęce i ten zabieg będzie połączony z uprzednią ekstrakcją jej dwóch zębów nie nadających się z powodu postępu próchnicy do leczenia, konieczne było jego przeprowadzenie w znieczuleniu ogólnym. W związku z tym ten zabieg został przeprowadzony z udziałem anestezjologa J. Z., który uprzednio przeprowadził rozmowę z E. R. (1) i w następstwie tej rozmowy sporządził, podpisaną również przez nią, na specjalnie w tym celu wydrukowanym formularzu, przedoperacyjną ankietę anestezjologiczną, w której treści zamieścił informacje uzyskane od E. R. (1).
W trakcie wykonywania tego zabiegu lekarz P. A. (1) stwierdził, że w górnej szczęce E. R. (1) występuje zbyt rzadka struktura kości, to jest przewagę struktury gąbczastej. Dlatego dokonał, po uprzedniej ekstrakcji zaplanowanych do tego jej zębów, umieszczenia ośmiu implantów: cztery w jej dolnej szczęce, a drugie cztery w dolnej szczęce, uznając jednocześnie z powodu stwierdzonej struktury kości, że jest to jednak zbyt mała ilość implantów do osiągnięcia zaplanowanego celu, przede wszystkim ich utrzymania się w przyszłości. Jednak wobec wykonywania zabiegu w znieczuleniu ogólnym nie mógł poinformować E. R. (1) o stwierdzonym stanie rzeczy i konieczności wszczepienia większej ilości implantów. Nie zdecydował się na wszczepienie kolejnych trzech implantów, ponieważ nigdy nie podejmował takiej decyzji bez uzyskania uprzedniej zgody pacjenta.
Po wykonaniu tego zabiegu założył na te implanty tak zwane śruby gojące oraz zaordynował E. R. (1), po jej wybudzeniu ze znieczulenia, przyjmowanie lekarstw zawierających antybiotyk.
Po wykonaniu tego zabiegu lekarz P. A. (1) poinformował E. R. (1) o celowości wszczepienia jej jeszcze trzech implantów, a ona wyraziła na to zgodę i dlatego w dniu 3 lipca 2008 roku, w znieczuleniu miejscowym, przeprowadził zabieg ich umieszczenia w jej szczęce oraz wkręcił w nie śruby gojące.
Po tym trzecim zabiegu E. R. (1) wielokrotnie udawała się do gabinetu powodów w celu kontroli prawidłowości procesu gojenia po przeprowadzonych zabiegach, a także w celu wykonania wycisków z jej szczęki, by wykonać most tymczasowy na wszczepione jej implanty mający na celu imitowanie uzębienia, na którym zamontowaniu bardzo zależało E. R. (1), ponieważ zamierzała w tym czasie wyjechać za granicę. Czynności związane z wykonywaniem tych wycisków i mostu tymczasowego oraz jego przymiarek były kilkukrotnie powtarzane, ponieważ E. R. (1), która bardzo źle znosiła, pod względem fizycznym, a także psychicznym, zabiegi wykonane przez lekarza P. A. (1), skarżyła się mu, że imitujące zęby w tym moście są zbyt wypukłe i wystające. Te wizyty kontrolne E. R. (1), nadal niezadowolonej z wyglądu tymczasowego mostu i źle znoszącej jego zamontowanie, miały miejsce w coraz większych odstępach czasowych, aż do początku drugiej dekady grudnia 2008 roku.
Wszystkie trzy wykonane przez lekarza P. A. (1) dla E. R. (1) zabiegi implantologiczne były wykonane prawidłowo, zarówno w zakresie poprzedzających je czynności diagnostycznych, jak i co do wyboru przez niego metody i techniki oraz samego ich wykonawstwa.
W szczególności nie stanowiło błędu niewykonanie przez stomatologa P. A. (1), przed przystąpieniem do zabiegów implantologicznych, badania 3D, ponieważ do przeprowadzenia wystarczającej diagnostyki w zakresie przede wszystkim rozpoznania stanu wyrostka zębodołowego i struktury kości wystarczające jest wykonanie zdjęcia rtg zębowego i pantomograficznego, a dopiero w czasie wykonywania samego zabiegu możliwe jest w praktyce stwierdzenie struktury / stanu (grubości i jakości) kości i dopiero wtedy jest możliwa ocena co do dalszego i najlepszego przeprowadzenia zabiegu.
Wszczepione przez lekarza P. A. (1) implanty zostały umocowane prawidłowo.
Niezadowolenie E. R. (1), mającej założone tymczasowe tylko uzupełnienie protetyczne, z wyglądu estetycznego tego uzupełnienia, nie było racjonalne, ponieważ ostateczny efekt pracy stomatologicznej jest uzyskiwany dopiero po wygojeniu się miejsc, w których zostały osadzone implanty, co trwa nawet do 9 miesięcy, oraz po założeniu stałej (docelowej) pracy protetycznej, to jest stałego mostu. Nie występuje u niej także obnażenie implantów, a widoczne są u niej tylko brzegi łączników. Zostały jej bowiem założone łączniki specjalnego typu, na których przykręcona jest praca tymczasowa (most tymczasowy wykonany z kompozytu), a łączniki tego typu maja metalowe kołnierze, które wystają ponad poziom dziąsła w miejscu wszczepionego implantu i jest to normalne z powodu konieczności utrzymywania prawidłowej higieny okolicy dookoła dokonanego wszczepienia implantu. Natomiast przy wykonywaniu stałej pracy protetycznej wykonujący ją lekarz zamawia łączniki protetyczne o innym profilu wyłaniania, wówczas łącznik jest schowany poniżej brzegu dziąsła i może być on wykonany z tlenku cyrkonii, dzięki czemu ostateczny efekt estetyczny jest zadowalający dla pacjenta, jak i dla lekarza.
Wobec tego, że E. R. (1) miała jednak duże pretensje do lekarza P. A. (1), który jej tłumaczył, że most jest tylko tymczasowy i konieczne jest dopasowanie stałego mostu i wtedy będzie wszystko w porządku, że w ogóle nie rozumie on jej niezadowolenia z zewnętrznego wyglądu, przede wszystkim zębów z przodu, wykonanego dla niej tymczasowego mostu na wszczepionych jej implantach i uznała przy tym, że jest on dla niej po prostu niegrzeczny, kilka wizyt w gabinecie, w którym pracował, odbyła wspólnie ze znajomą jej córki K. S. (1).
E. R. (1) nie przyjmowała do wiadomości tłumaczeń lekarza P. A. (1), że praca tymczasowa (most tymczasowy na łącznikach tymczasowych) nie jest tak dokładna i estetyczna jak praca protetyczna ostateczna i chciała jak najszybszego uzyskania zadowalającego ją efektu końcowego, a to powodowało zdenerwowanie lekarza. W związku z tym powstał i narastał pomiędzy nimi konflikt, co do którego żadne z nich nie miało woli jego złagodzenia.
W czasie tych wizyt E. R. (1) dopytywała się również lekarza P. A. (1) o ostateczny koszt wykonanych przez niego zabiegów implanto-protetycznych oraz o koszt następnego etapu tych zabiegów, to jest wykonania stałego mostu – koron zębów. Zażądała od niego w związku z tym pisemnego kosztorysu. Gdy zaś zapoznała się w gabinecie M. A. i H. A. ze sporządzonym przez P. A. (1) i wręczonym jej kosztorysem ostatecznego mostu – koron zębów w różnych cenowo wersjach (13 implantów po 3400 zł każdy, a zapłacono 6800 zł, koszt znieczulenia do zabiegu – 2240 zł, koszt mostu tymczasowego to łączniki tymczasowe 5 x 560 zł, cylindry pracy protetycznej 3 x 560 zł, praca protetyczna 12 x 180 zł, razem 53080 zł – 6800 zł = 46280 zł; propozycje prac protetycznych / protetyka – szczęka praca docelowa ze wskazaniem różnych pod względem materiału i cen porcelanowych mostów i łączników: z metalu chromo kobalt z łącznikami z tytanu – koszt 16920 zł, z tlenku cyrkonii – koszt 40.220 zł, ze złota – koszt 33.920 zł), bardzo się zdenerwowała, ponieważ nawet najtańsza wersja bardzo znacznie przekraczała kwotę, jaką miała zapłacić za wykonanie całej pracy protetycznej, według wcześniejszych zapewnień H. A. i P. A. (1).
W dniu 11 grudnia 2008 roku, podczas kolejnej wizyty E. R. (1) w gabinecie stomatologicznym powodów, oświadczyła ona P. A. (1), który żądał zapłaty już nie tylko za wszczepione jej implanty, ale również za inne usługi i materiały potrzebne do wykonania umówionych zabiegów oraz za wykonanie tymczasowego mostu protetycznego, że nie zapłaci tak wysokiej kwoty. Była bardzo zdenerwowana przede wszystkim z powodu żądania znacznie wyższej kwoty za dotychczas wykonane zabiegi i za ostateczną pracę protetyczną. Jej zdenerwowanie skutkowało jej obcesowym i głośnym zachowaniem wobec P. A. (1), co spowodowało interwencję H. A., a przede wszystkim jej córki, która również obcesowo strofowała E. R. (1). Sam P. A. (1) powiedział obecnej przy tym zajściu K. S. (1), że ma tego dosyć i jeżeli E. R. (1) ponownie przyjdzie na wizytę do gabinetu, to on wszystko jej usunie. Natomiast H. A. proponowała E. R. (1) dokonanie przez nią zapłaty tylko równowartości wszczepionych jej implantów, bez innych kosztów, ale E. R. (1) nie zareagowała w żaden sposób na tę propozycję.
W następstwie tego konfliktu umówiona przez E. R. (1) i H. A. z udziałem jej syna P. A. (1) praca protetyczna nie została zakończona.
W dniu 15 grudnia 2008 roku E. R. (1) zgłosiła okręgowemu rzecznikowi odpowiedzialności zawodowej L. Izby Lekarskiej w L. skargę na postępowanie lekarza P. A. (1), wskazując że w czerwcu 2008 roku podjęła u niego i do chwili bieżącej kontynuuje leczenie, a przyczyną skargi jest to, że nie była dostatecznie informowana o dokonywanych zabiegach i spodziewanych efektach ubocznych. Lekarz nie informował jej o zmianach we wcześniejszych ustaleniach dotyczących wykorzystywanych do zabiegów materiałów i ich cenie, czego efektem jest konflikt pomiędzy nimi. Nie potrafi wprawdzie określić, czy w tej sytuacji doszło do jakiegokolwiek błędu, czy niedbalstwa ze strony tego lekarza, ale czuje się pokrzywdzona jego lekceważącym zachowaniem i brakiem odpowiednich i rzeczowych informacji, których w jej przekonaniu powinien był udzielać jej na bieżąco.
W dołączonym do tej skargi piśmie E. R. (1) opisała początek i przebieg leczenia wykonany wobec niej przez lekarza stomatologa P. A. (1). W szczególności podała, że w czerwcu 2008 roku, z powodu złego stanu jej zębów (dwóch górnych jedynek), podjęła decyzję o zastosowaniu implantów stomatologicznych i w związku z tym udała się do gabinetu stomatologiczno-protetycznego P. A. (1) przy ulicy (...) w L.. Podczas spotkania lekarz prowadzący dokonał oceny stanu jej zębów (górnych jedynek), po czym postanowił usunąć ząb (górną jedynkę), który nie nadawał się do leczenia, a w miejsce brakujących zębów, po wyrażeniu zgody na ten zabieg, w dniu 16 czerwca 2008 roku, dokonał wszczepu dwóch implantów. W dalszej rozmowie z tym lekarzem poprosiła go o ocenę całości stanu jej uzębienia oraz o podanie całkowitego kosztu wykonania pełnego leczenia, to jest wszczepienia implantów. Koszt ten miał wyglądać następująco: wszczepienie 8 implantów, przy cenie za implant wynoszącej 3400 zł plus koronka w cenie 400 zł. Wcześniej oznajmiła lekarzowi, że na ten cel ma przeznaczoną kwotę 40000 zł, a lekarz zapewniał ją, że ta kwota w zupełności pokryje całkowite koszty leczenia. Ponadto zapewniono ją, że wszystkie zabiegi towarzyszące zabiegowi, to jest dodatkowe wyciski, wszelkiego rodzaju poprawki, będą wykonywane w ramach całkowitego kosztu leczenia. Właśnie te informacje przekonały ją do wyboru gabinetu i poddania się zabiegowi. Zgłosiła się na zabieg punktualnie w sobotę w dniu 28 czerwca 2008 roku, o godzinie 14.30. Sam lekarz dotarł z 40-minutowym opóźnieniem, a sala operacyjna także nie była jeszcze przygotowana. Lekarz prowadzący, anestezjolog i pielęgniarka w wielkim tempie i z wielką nerwowością szykowali się do przeprowadzenia zabiegu. W ostatniej chwili przed podaniem jej narkozy, a zabieg odbywał się w ogólnym uśpieniu, podano jej do podpisania dokument, w którym wyraziła zgodę na wykonanie tego zabiegu. Tempo było tak wielkie, że nie zostawiono jej chwili na przeczytanie treści tego dokumentu, a nie widziała już drugiego dokumentu, ponieważ wypełniał go sam anestezjolog. Całkowity czas trwania zabiegu wyniósł 3 godziny i 30 minut. Następnego dnia obudziła się z silnym bólem żeber, który utrzymywał się około 2 tygodni. Tego samego dnia, po wizycie lekarza, podjęto decyzję o wypisaniu jej do domu. Osłonowo przepisano jej antybiotyk do przyjmowania przez dziesięć dni, dwa razy dziennie. W czasie wyznaczonej przez lekarza wizyty zapytała się go, dlaczego po bokach jej górnej szczęki nie ma implantów, tak jak wcześniej zostało ustalone. Lekarz oburzył się na to i powiedział, że dokona wszczepu trzech implantów w znieczuleniu. Od razu zgłosiła, że nie stać jej na dodatkowe koszty, a lekarz odpowiedział, że pieniądze nie są ważne i żeby nie stresować go. Następnie przystąpił do kolejnych wszczepów dodatkowych trzech implantów w miejscowym znieczuleniu. Ich wszczepienie zakończyło się bardzo wysoką temperaturą (40 stopni C), a że był wieczór, postanowiła zawiadomić lekarza o tym, po czym kazano jej córce zgłosić się do gabinetu w celu pobrania recepty na kolejne antybiotyki w zastrzykach.
Przy pierwszych ustaleniach była mowa o natychmiastowym uzębieniu, a na prowizoryczne zęby przyszło jej czekać przez miesiąc. W tym okresie czasu wstydziła się wychodzić z domu i praktycznie miała ograniczoną możliwość przyjmowania posiłków. Po tym okresie czasu lekarz postanowił założyć jej tymczasowe zęby i oznajmiono jej, że zastosowanie pracy porcelanowej byłoby zbyt drogie i ryzykowne, a zastępcze zęby pozwolą na dokonywanie wszelkich poprawek zgryzu, kształtu i wymowy. W czasie kolejnej wizyty w gabinecie starała się przekazać lekarzowi, że założone zęby powodują jej bardzo złe samopoczucie, miała wielkie problemy z wymową spółgłoski „s”. Ponadto, kształt zębów odbiegał całkowicie od ustalonego na wstępie wzoru, ponieważ zęby były długie, wychodziły poza dziąsła i były ułożone po skosie, a przy dziąsłach były widoczne metale. Podczas jej wizyt w gabinecie stomatologicznym, dzięki jej naleganiom, dokonywano kolejnych wycisków w celu uzyskania efektu, który zadowoliłby ją; przychodzili wtedy różni technicy, by osiągnąć zaplanowany projekt zębów. Jednak nie zobaczyła do chwili obecnej efektu końcowego, ponieważ lekarz dorzucał między wierszami nieznane jej i nieustalone z nią wcześniej łączniki.
W dniu 20 listopada 2008 roku otrzymała od lekarza P. A. (1) kosztorys wraz z umową na wykonanie pracy. Po wstępnym zapoznaniu się z tą umową i kosztorysem okazało się, że całkowity koszt pracy lekarza wyniesie 90000 zł. Przeżyła wielki szok, gdy zdała sobie sprawę, że nie jest w stanie zapłacić takich pieniędzy. Nie była bowiem przygotowana na taką kwotę i nie posiada takiej kwoty. Próbowała przekazać lekarzowi, że istnieje coś takiego jak ustna umowa, w której wyraźnie zaznaczyła, przed podjęciem leczenia, jaką dysponuje kwotą. Lekarz w wielkim zdenerwowaniu zaznaczył, że jeżeli nie dostosuje się do przygotowanej przez niego umowy, to przy następnej wizycie zdemontuje jej pracę, która już została wykonana. Podczas tej rozmowy uczestniczyła również matka i siostra lekarza P. A. (1), które ją atakowały, rzucały oszczerstwa i obrażały.
W kolejnym piśmie, złożonym w dniu 24 lutego 2009 roku do okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej L. Izby Lekarskiej w L., E. R. (1) domagała się wszczęcia postępowania wyjaśniającego przeciwko lekarzowi P. A. (1), powołania komisji z udziałem biegłego orzecznika i podjęcia oceny dotyczącej wykonanego zabiegu wszczepienia stomatologicznych implantów oraz przesłuchania świadków obecnych przy zabiegach i jej wizytach w gabinecie. Podała między innymi, że jej samopoczucie oraz walory estetyczne uzębienia oraz wygląd po wykonanym zabiegu są bardzo niezadowalające i nie do przyjęcia przez nią, ponieważ jej twarz i szczęka zostały oszpecone, a nie była dostatecznie informowana o dokonywanych zabiegach i spodziewanych efektach ubocznych, w związku z czym jej stan psychiczny i fizyczny został wystawiony na wiele ciężkich prób. Ponownie zarzuciła, że lekarz P. A. (1) nie poinformował jej o zmianach dotyczących materiałów i znacznie wyższych kosztach, pomimo wcześniejszych, zupełnie innych, ustaleń.
W dniu 3 marca 2009 roku zastępca okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej L. Izby Lekarskiej w L. przesłuchał E. R. (1), która wskazała, że uważa, iż implanty zostały wszczepione nieprawidłowo i nie można wykonać na nich prawidłowego mostu, a jej wniosek wynika z tego, że pomimo kilkukrotnych prób poprawienia mostu tymczasowego nadal nie udaje się uzyskać zadowalającego wyglądu tego mostu, a część implantów jest widoczna pomiędzy mostem a brzegiem dziąsła.
Przesłuchany w postępowaniu wyjaśniającym lekarz P. A. (1) podał, że w pierwszym etapie leczenia implanto-protetycznego E. R. (1) został na jej życzenie wykonany zabieg wszczepienia dwóch implantów w odcinku przednim w pozycjach 12 i 11, z jednoczesną ekstrakcją korzenia zęba 11, a implanty zostały obciążone natychmiastowym tymczasowym uzupełnieniem protetycznym na plastykowych łącznikach prostych. Drugim etapem tego leczenia był zabieg chirurgiczny, polegający na wszczepieniu ośmiu implantów wraz z osteotomią „bone spreading and bone spilting” w celu zagęszczenia i poszerzenia wyrostka zębodołowego dla uniknięcia dodatkowego zabiegu chirurgicznego, ponieważ stabilizacja pierwotna implantów była na poziomie 25 N/cm. E. R. (1) nie miała wykonanego zabiegu podniesienia dna zatok szczękowych w odcinkach bocznych szczęki, ponieważ podawała, że ma skłonność do zapaleń górnych dróg oddechowych oraz krzywą przegrodę nosową. Wobec tego, że istniało ryzyko utraty któregokolwiek ze szczepów, została poinformowana o konieczności wykonania dodatkowych implantów w szczęce; w treści zgody na leczenie implanto-protetyczne pacjent podpisuje oświadczenie, że ilość implantów może ulec zmianie oraz to, że lekarz może odstąpić od zabiegu. Ten zabieg został wykonany kilka dni później, w znieczuleniu nasiękowym. Po ostatnim zabiegu zaczęły się problemy z pacjentką, ponieważ przypomniała sobie o różnych dolegliwościach, których nie zgłaszała wcześniej. Nie podobało się jej tymczasowe uzupełnienie protetyczne, które było wykonywane trzy razy. Leczenie odbyło się bez jakichkolwiek powikłań. E. R. (1) nie zapłaciła za dwa zabiegi i za tymczasowe uzupełnienie protetyczne, chociaż była poinformowana i świadoma kosztów leczenia implantologicznego.
Wykonał ekstrakcję korzeni zębów 11, 22 i 23, ponieważ były zniszczone przez próchnicę, jak również z powodu istniejącego z powodu istniejącego zaniku wyrostka zębodołowego oraz patologicznej kieszonki pomiędzy zębami 22 i 23. Zostały usunięte, ponieważ nie nadawały się do pracy protetycznej oraz obawiał się zapalenia okołowszczepowego, które mogłoby wystąpić, gdyby pozostawił korzenie tych zębów. W chwili obecnej zakończony jest etap leczenia chirurgicznego. Na implantach E. R. (1) są założone metalowe łączniki tymczasowe i przykręcony tymczasowy most z kompozytu. Nie ma ona wykonanej pracy ostatecznej, czyli ostatecznych łączników i mostów.
Postępowanie wyjaśniające przeciwko lekarzowi P. A. (1) zostało umorzone postanowieniem okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej w L. Izby Lekarskiej w L. z dnia 10 września 2009 roku, ponieważ powołany w jego ramach biegły lekarz specjalista chirurg szczękowy nie stwierdził żadnych nieprawidłowości w przeprowadzonym przez P. A. (1) implantologicznym leczeniu E. R. (1).
M. A. i H. A. wezwali E. R. (1) do zapłaty na ich rzecz, w terminie 7 dni od dnia otrzymania przez nią tego wezwania, kwoty 46280 zł z ustawowymi odsetkami od dnia upływu wyznaczonego terminu. Pismo to zostało wysłane do E. R. (1) w dniu 4 listopada 2009 roku zwykłym listem poleconym.
W odpowiedzi na to wezwanie pełnomocnik E. R. (1) zawiadomił pełnomocnika M. A. i H. A., że nie uznaje ona ich roszczenia.
P. A. (1) nie miał zawieszonego prawa wykonywania zawodu w następstwie postępowania dyscyplinarnego w rozumieniu przepisów rozdziału piątego ustawy z dnia 2 grudnia 2009 roku o izbach lekarskich, czy też w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 17 maja 1989 roku o izbach lekarskich, chociaż prowadzono przeciwko niemu trzy postępowania wyjaśniające.
Prawomocnie umorzone zostało również postępowanie karne w sprawie wykonania w dniu 28 czerwca 2008 roku zabiegu leczniczego wobec E. R. (1), bez jej zgody, polegającego na ekstrakcji trzech zębów w jej szczęce górnej, wszczęte przez prokuratora Prokuratury Rejonowej w Lublinie, na skutek zawiadomienia E. R. (1) z dnia 5 czerwca 2013 roku o podejrzeniu popełnienia przestępstwa podczas jej leczenia przeprowadzonego przez lekarza stomatologa P. A. (1).
W dniu 27 sierpnia 2012 roku E. R. (1) poddała się badaniu rtg zębowego 12-22 i pantografu, które wykazało, że występuje brak osteointegracji w okolicach wierzchołkowych implantów w pozycji zębów 12 i 22, dość głębokie kieszenie kostne przy implantach w pozycji zębów 36 i 37, przejaśnienie pod uzupełnieniem protetycznym – 34 od strony dystalnej, które może odpowiadać wtórnej próchnicy, pozostawienie korzenia zębowego w okolica zęba 33, przepchnięte materiały wypełnieniowe w okolicach pozycji zębów 48, 46, 44 i 33, niedopełnione na długość kanały korzeniowe 41, 42, 43, niedrożne, nieznacznie przepchnięty materiał wypełnieniowy 34 oraz zanik wyrostka zębodołowego szczęk II stopnia.
Dopiero w 2014 roku E. R. (1) podjęła działania mające na celu zakończenie jej leczenia implantologicznego i polegały one na zgłoszeniu się do innego gabinetu stomatologicznego w celu konsultacji w tej sprawie.
E. R. (1) nadal ma zamontowany do wszczepionych jej w gabinecie stomatologicznym powoda implantów tymczasowy most protetyczny, wykonany z kompozytu.
Okoliczność, że przez tak długi okres czasu E. R. (1) miała i nadal ma tę tymczasową pracę protetyczną, skutkowała i skutkuje występowaniem u niej niepotrzebnych powikłań, w szczególności w postaci dehiscencji śluzówki oraz widocznego metalowego kołnierza protetycznych łączników i stanów zapalnych jej dziąseł, skutkujących między innymi nieutrzymaniem się jednego z wszczepionych jej implantów. Istotny wpływ na powstanie tych powikłań ma również nieprawidłowa higiena jej jamy ustnej, w której znajdują się uzupełnienia kompozytowe (most tymczasowy), powodująca wzmożone odkładanie się płytki nazębnej prowadzącej do powstawania zapaleń około wszczepowych i odrzucania wszczepionych implantów.
Pomimo tych powikłań nadal możliwe jest efektywne dokończenie zabiegu implanto-protetycznego przez wykonanie ostatecznie estetycznej stałej pracy protetycznej (mostu stałego) na wszczepionych E. R. (1) przez stomatologa P. A. (1) implantach.
Sąd Rejonowy wskazał, na podstawie jakich dowodów ustalił powyższy stan faktyczny.
Sąd Rejonowy oddalił wniosek pozwanej o wyłączenie biegłego lekarza W. L. (1) od wydania opinii w niniejszej sprawie (k. 373-373v), ponieważ pozwana zgłosiła przedmiotowy wniosek dopiero 15 dni po doręczeniu jej pełnomocnikowi odpisu opinii tego biegłego z dnia 3 sierpnia 2013 roku i w powiązaniu z treścią zasadniczego zarzutu co do opisanego jako stronnicze zachowania biegłego wniosek był ewidentnie spóźniony w rozumieniu art. 281 k.p.c., a przy tym pozwana w ogóle nie uprawdopodobniła przyczyn tego opóźnienia. Z samej treści wniosku wynika, że wypowiedź biegłego, jaka miałaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności, miała mieć miejsce w czasie badania pozwanej w celu wydania opinii, a więc przed ukończeniem przez biegłego sporządzenia opinii, a mimo to wniosek został złożony dopiero po ukończeniu przez biegłego opinii i jej doręczeniu stronie pozwanej. Niezależnie od niewykazania podnoszonych okoliczności pozwana w ogóle nie uprawdopodobniła przyczyn spóźnionego złożenia wniosku o wyłączenie biegłego.
Podnoszona przez pozwaną okoliczność, że przed opracowaniem swej opinii biegły kontaktował się z lekarzem P. A. (1) nie ma istotnego znaczenia, ponieważ jednym z warunków przyjęcia przez biegłego W. L. (1) zlecenia wydania przedmiotowej opinii było wskazane przez niego, jako celowe i konieczne, przeprowadzenie rozmowy nie tylko z pozwaną, ale również z lekarzem P. A. (1), jako lekarzem, który wykonywał dla pozwanej zabiegi implantologiczne, których dotyczyła ta opinia. Biegły uzyskał zgodę sędziego również na ten jego warunek (faks z wiadomością od biegłego oraz zarządzenie sędziego z dnia 28 lipca 2013 roku – k. 305).
Nie może być również uwzględnione wskazanie pozwanej, że o stronniczości biegłego i będącym jej skutkiem (zdaniem pozwanej) przyjęciu przez biegłego pozamerytorycznych kryteriów wydanej opinii (błędnie pojęta solidarność zawodowa) ma świadczyć lakoniczność, zdawkowość, brak pogłębionej analizy i odwołań do wskazań wiedzy, czy literatury tematu, oraz nieudzielenie przez tego biegłego odpowiedzi na wszystkie pytania zawarte w treści postanowienia dowodowego, skoro nie jest to kwestia związana ze stosunkiem biegłego do jednej ze stron sporu. Opinia biegłego była następnie uzupełniana.
W świetle tych wszystkich okoliczności uzasadniona jest konstatacja, że zgłoszenie przez pozwaną przedmiotowego wniosku o wyłączenie biegłego dopiero po wydaniu przez niego zasadniczej opinii było podyktowane ewidentnym niezadowoleniem pozwanej z treści tej opinii.
Sąd Rejonowy wskazał, że częściowo oparł się na niespornych twierdzeniach stron, a oceniając zgromadzony materiał dowodowy uznał za wiarygodną dokumentację zgromadzoną w toku procesu, której autentyczność i treść nie były kwestionowane.
Sąd pierwszej instancji uznał za niemal w całości wiarygodne zeznanie świadka K. S. (1) (k. 76-77). Wprawdzie świadek skrzętnie pominął sposób zachowania pozwanej w czasie jej ostatniej wizyty w gabinecie stomatologicznym powodów, ewidentnie w celu nieprzedstawienia pozwanej w jakimkolwiek negatywnym świetle, ale ta okoliczność, w powiązaniu z faktem, że treść zeznania tego świadka co do innych zachowań uwikłanych w przedmiotowe zdarzenia osób (powódki, jej syna P. A. (1) i córki powódki, a także w znacznej części samej pozwanej) została w zasadzie potwierdzona innymi wiarygodnymi dowodami, tak osobowymi, jak i z dokumentów, a zwłaszcza ostatnim wpisem w prowadzonej przez lekarza P. A. (1) dokumentacji medycznej z leczenia pozwanej, oraz treścią skargi pozwanej do okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej L. Izby Lekarskiej w L., złożonej w krótkim bardzo czasie po opisanych przez świadka zdarzeniach. Przede wszystkim jednak przebieg zdarzeń, których dotyczy zeznanie świadka K. S. (1), jest racjonalny w świetle doświadczenia życiowego, które pozwala na oczywiste stwierdzenie, że znaczne kwotowe podwyższenie przez wykonawcę wynagrodzenia za usługę, sprzecznie z wcześniejszymi ustaleniami, jest niemal zawsze przyczyną bardzo dużego zdenerwowania, czy nawet wzburzenia osoby ewentualnie zobowiązanej do jego spełnienia. To właśnie wskazane przez tego świadka zdenerwowanie, czy wręcz wzburzenie pozwanej z tego powodu, w połączeniu z istniejącym wcześniej jej niezadowoleniem z efektu kosmetycznego pracy tymczasowej wskazuje na rzetelność przedstawienia przez świadka opisanych przez niego okoliczności faktycznych.
Niemal w całości wiarygodne jest również zeznanie świadka J. G. (k. 75v-76), ponieważ taka konstatacja jest usprawiedliwiona w świetle zaprezentowanych przez tego świadka wypowiedzi, złożonych w sposób szczery, spontaniczny, bez ukrywania, czy też przeinaczania objętych ich treścią okoliczności.
Wiarygodne jest zeznanie świadka J. Z. (k. 77-77v) i to stwierdzenie jest usprawiedliwione sposobem składania zeznania tego świadka, ze wskazaniem, co konkretnie jest mu wiadome o okolicznościach przeprowadzania przedmiotowych zabiegów na rzecz pozwanej.
Zeznanie świadka P. A. (1) (k. 47-49v) jest w znacznej części wiarygodne co do okoliczności odnoszących się do ustaleń stron, w których świadek brał istotny i wręcz zasadniczy udział, czynności mających miejsce przed wykonaniem zabiegów medycznych polegających na wszczepieniu implantów i mających miejsce po ich wykonaniu.
W zakresie tych okoliczności faktycznych zeznanie tego świadka jest zgodne z innymi wiarygodnymi dowodami, przede wszystkim z dokumentów, przedstawiających przebieg przedmiotowego leczenia pozwanej oraz z treścią opinii biegłych lekarzy, a zwłaszcza z treścią opinii biegłego W. L. (1).
Zeznanie tego świadka jest niewiarygodne co do okoliczności dotyczącej ustalenia, jeszcze przed przystąpieniem przez niego do przeprowadzenia zabiegów implantologicznych na rzecz pozwanej, wynagrodzenia za wykonane czynności. Przede wszystkim jest ewidentne, w świetle sposobu składania przez świadka zeznania w zakresie tej okoliczności, to jest niejako uchylania się od podania jednoznacznej odpowiedzi, a wskazywania, że deklarowana przez pozwaną kwota 40000 zł, jako kwota, którą ona dysponuje na leczenie implantologiczne, miała być wystarczająca, ale tylko do sfinansowania zabiegu wszczepienia implantów i koron (mostu ostatecznego / stałego) do jej górnej szczęki (k. 49), podczas gdy z innego fragmentu jego zeznania wynika, że planowany zabieg dotyczył w sumie dziesięciu implantów, w tym implantów w dolnej szczęce (w liczbie czterech).
Ponadto, niewiarygodność przedmiotowej części zeznania tego świadka jest oczywista w świetle innych, wiarygodnych w tym zakresie, dowodów, w szczególności w świetle zeznania świadka K. S. (1) i częściowo zeznania powódki, która wprost zeznała, że w jej i jej męża wspólnym gabinecie stomatologicznym nie żąda się zapłaty za tak zwaną pracę tymczasową, a żąda się jej tylko za protetyczną pracę ostateczną (k. 598-598v).
Omawiana niewiarygodność zeznania świadka P. A. (1) jest również oczywista w świetle skargi złożonej przez pozwaną do okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej L. Izby Lekarskiej w L., gdyż treść tej skargi pozwanej, co do żądania przez P. A. (1) od niej o wiele wyższej kwoty za wykonanie zabiegów i za pracę stałą (most stały), została sporządzona przez pozwaną, gdy znajdowała się ona w stanie bardzo dużego zdenerwowania dokonaniem przez niego zmiany wysokości świadczenia pieniężnego.
Niemal w całości wiarygodne są opinie biegłego lekarza z zakresu stomatologii ogólnej W. L. (1): zasadnicza (k. 335-337) oraz dwie uzupełniające (k. 440-454 i k. 527-534 oraz załączniki k. 455-465).
Po pierwsze, zostały one opracowane przez lekarza praktyka dysponującego odpowiednią wiedzą specjalistyczną i doświadczeniem zawodowym. Po drugie, biegły sporządzając opinię oparł się na całokształcie zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym złożonego przez pozwaną i dotyczącego powstałych u niej powikłań, zwłaszcza utraty jednego z wszczepionych implantów, oraz po przeprowadzonym dwukrotnie badaniu powódki, także przy zastosowaniu możliwych obecnie, ze względu na postęp techniczny, metod. Po trzecie, rozpatrywane łącznie wszystkie trzy opinie tego biegłego są jasne i pełne, a wnioski w nich zawarte zostały logicznie i przez to przekonująco uzasadnione, stanowiąc konsekwentne zwieńczenie przedstawionego w opiniach procesu rozumowania biegłego.
Opinie tego biegłego zostały ocenione jako przekonywujące, zrozumiałe dla osoby nie mającej wiedzy specjalnej z zakresu stomatologii i implantologii / protetyki, zwłaszcza w zakresie kwestii prawidłowości osadzenia wszczepionych implantów w tkance kostnej pozwanej oraz powstałych powikłań, spowodowanych według biegłego zdecydowanie zbyt długim okresem korzystania przez nią z tymczasowej pracy protetycznej, niewłaściwą higieną jamy ustnej, które należy ocenić jako w pełni przekonywujące, gdyż te powikłania, w tym wypadnięcie jednego z implantów, miały miejsce po kilku latach od wykonania przedmiotowych zabiegów implantologicznych.
Złożona przez powódkę w toku postępowania dokumentacja medyczna przedstawiająca wyniki jej diagnozowania i rozpoznania miejsc, w których wszczepione w jej szczęce zostały przez lekarza P. A. (1) implanty, to jest prośba o wypełnienie kwestionariusza osobowego (k. 553), potwierdzenie odbycia w dniu 17 kwietnia 2014 roku konsultacji w sprawie niezakończonego leczenia implantoprotetycznego (k. 554), potwierdzenie odbycia w dniu 8 kwietnia 2014 roku konsultacji periodontologicznej (k. 555), oraz potwierdzenie odbycia przez nią w dniu 9 lipca 2014 roku konsultacji (k. 556), pochodzą w zasadzie tylko z 2014 roku, czyli z okresu około 6 lat od wykonania przedmiotowych zabiegów. W związku z tym i z treścią opinii biegłego lekarza W. L. (1), a także opinii pozostałych biegłych lekarzy stomatologów (J. K. (1), k. 108-109 i k. 141-142v oraz G. D. (1), k. 186-187) brak podstaw do przyjęcia, że stwierdzony wtedy stan uzębienia pozwanej oraz wszczepionych jej implantów i dziąseł w ich okolicach rzeczywiście pozostaje w jakimkolwiek związku przyczynowym z jakością (prawidłowością / nieprawidłowością) wykonanego przez lekarza P. A. (1) zabiegu wszczepienia przedmiotowych 13 implantów. Biegły W. L. (1) w sposób przekonywujący i racjonalny wskazał przyczyny takiego stanu rzeczy, to jest przede wszystkim dalsze pozostawanie przymocowanej do tych implantów tymczasowej pracy protetycznej, nieprawidłową (złą) higienę jamy ustnej pozwanej i nierozpoczęcie przez nią etapu rehabilitacji protetycznej narządu żucia wskutek niepodniesienia wysokości zwarcia i wskazanego wcześniej niewykonania ostatecznej (docelowej) pracy protetycznej, z jednoczesnym brakiem w tym zakresie zaniedbań ze strony lekarza wykonującego zabieg implantologiczny i wskazaniem na utratę przez pozwaną zaufania do tego lekarza z przyczyn, które z punktu widzenia medycznego nie uzasadniały takiej utraty przez nią tego zaufania. Jedynie w zakresie podanej przez biegłego okoliczności, że koszt wykonania zabiegów implanto-protetycznych, takich jak przedmiotowe, może znacząco być wyższy niż planowany przed wykonaniem pierwszego etapu, tak zwanego chirurgicznego, jego opinia nie zasługuje na obdarzenie jej przymiotem wiarygodności, oczywiście w sytuacji, gdy ten pierwszy etap zabiegu (wszczepienie samych implantów do szczęki pacjenta) został przeprowadzony prawidłowo. Prawidłowość tego etapu zabiegu sama przez się bowiem determinuje koszt wykonania drugiego etapu takiego zabiegu. O ile bowiem pierwszy etap zabiegu jest w pewnej części nieprzewidywalny co do liczby potrzebnych do wszczepienia implantów, o tyle po wszczepieniu odpowiedniej liczy implantów możliwe jest, w razie braku poważniejszych powikłań, co dotyczy przecież powódki, pewne określenie kosztu wykonania stałej pracy protetycznej w miejsce tymczasowej, niezależnie od rodzaju użytych materiałów, czy to droższych, czy to tańszych.
Powyższa konstatacja nie ma jednak żadnego, a w każdym razie istotnego wpływu, na merytoryczną poprawność dokonanej przez tego biegłego oceny przedmiotowych zabiegów implantologicznych oraz ich skutków co do obecnego i przyszłego stanu zdrowia pozwanej.
Wobec tego, że opinia biegłego W. L. (1) jest w zasadzie wiarygodna, a na pewno jest w całości wiarygodna z punktu widzenia medycznego, o czym była mowa wcześniej, za wiarygodne muszą być uznane również opinie pozostałych biegłych, to jest J. K. (1) (k. 108-109 i k. 141-142v) i G. D. (1) (k. 186-187), ponieważ zawierają one wnioski, wprawdzie ogólne, ale zbieżne z wnioskami przyjętymi przez tego pierwszego biegłego i to pomimo tego, że obie te opinie (pisemne) są wyjątkowo lakoniczne, a do tego zostały wydane tylko na podstawie akt sprawy.
Symptomatyczne jest, że żaden z biegłych lekarzy stomatologów, pochodzących z różnych środowisk (jeden z okręgu (...) – J. K. (1), a dwóch z W. – G. D. (1) i W. L. (1)) nie miał żadnych wątpliwości co do przyjętych przez siebie wniosków.
Nie bez znaczenia dla oceny mocy dowodowej wszystkich omawianych tutaj opinii biegłych pozostaje również opracowana, w ramach prowadzonego w 2009 roku przez okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej L. Izby Lekarskiej w L. postępowania wyjaśniającego (numer (...)), opinia biegłego lekarza specjalisty chirurga szczękowego (k. 48-49 dołączonych akt tego postępowania), w której treści jednoznacznie została wskazana prawidłowość wykonania na rzecz pozwanej przedmiotowych zabiegów implantologicznych. Wprawdzie ta opinia, jako sporządzona poza procesem, nie stanowi dowodu z opinii biegłego w postępowaniu w sprawie, ale jest jednym z elementów zgromadzonego w toku postępowania materiału procesowego, w oparciu o który, zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c., powinna być dokonana moc dowodowa przeprowadzonych w sprawie dowodów z opinii biegłych.
Jest oczywiste, że opinia o treści sprzecznej z twierdzeniami o okolicznościach faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy danej strony w procesie, nigdy nie będzie satysfakcjonująca dla tej właśnie strony. Nie jest to jednak jeszcze podstawą do tego, żeby w każdym takim przypadku dopuszczać kolejne opinie biegłych na wniosek tej strony. Specyfika dowodu z opinii biegłego polega między innymi na tym, że jeżeli taki dowód został już dopuszczony, to strona może skutecznie żądać dopuszczenia dowodu z opinii kolejnego biegłego jedynie w razie uzasadnionej potrzeby, czyli istnienia celowości przeprowadzenia takiego kolejnego dowodu. Taka potrzeba nie może być następstwem wyłącznie niezadowolenia strony z niekorzystnej dla niej treści (wniosków) wydanej przez biegłego opinii, jeżeli ta opinia zostaje uznana na wiarygodną i w związku z tym miarodajną dla dokonania oznaczonych istotnych ustaleń faktycznych w danej sprawie.
Z tego względu Sąd pierwszej instancji oddalił wniosek pozwanej o dopuszczenie dowodu z opinii kolejnego biegłego specjalisty z zakresu stomatologii.
Zeznanie powódki H. A. (k. 597-600, 605-605v, 611v-612) jest w znacznej części wiarygodne co do okoliczności istotnych w sprawie. Powódka podawała okoliczności faktyczne, które mogły być uznane zarówno za korzystne dla niej i powoda, jak i dla pozwanej, w szczególności w zakresie ustaleń stron co do wysokości kosztów przedmiotowych zabiegów oraz przyjętej w tym zakresie praktyki cenowej w gabinecie stomatologicznym powodów.
W szczególności zasługuje na wiarę jej zeznanie w zakresie uzgodnienia z pozwaną, że zapłata za wykonany na jej rzecz zabieg (zabiegi) nastąpi w dwóch etapach, pierwsza za samo wszczepienie implantów, a druga zapłata za wykonanie stałego mostu (koron), ponieważ w świetle opinii biegłego W. L. (1), że wykonanie stałego mostu (koron) odbywa się z reguły po kilku (do 9 miesięcy) miesiącach od wszczepienia implantów, jest ono logiczne i zgodne z rozsądkiem. Przeciwne stanowisko oznaczałoby bowiem przyjęcie nierozsądnego i nielogicznego wniosku, że prowadzący gabinet stomatologiczny, czyli w praktyce przedsiębiorca, czekałby na część swojego wynagrodzenia przez wiele miesięcy, w rzeczywistości kredytując drugą stronę umowy.
Powyższe stanowisko co do wiarygodności omawianego fragmentu zeznania powódki potwierdza pośrednio niesporna pomiędzy stronami okoliczność dokonania przez pozwaną, do rąk lekarza P. A. (1), na rzecz powodów, zapłaty kwoty 6800 zł z tytułu wynagrodzenia za wszczepienie dwóch pierwszych implantów.
Ponadto jest to zgodne z niewątpliwie pewnym ustaleniem, że pozwana umówiła się z powódką, iż przedmiotowe wynagrodzenie będzie obejmowało wyłącznie koszt implantów (po 3400 zł za sztukę) i koron (po 400 zł za sztukę), czyli to wynagrodzenie zostało obliczone za każdą część z osobna, przy czym pierwsza część to określona przez powódkę część chirurgiczna obejmująca koszt samych implantów, a druga część protetyczna obejmowała koszt samego stałego mostu (koron).
Jedynie w zakresie podanej przez powódkę okoliczności o odpłatności kolejnej pracy tymczasowej, wykonanej dla pozwanej w innej pracowni protetycznej, jej zeznanie jest niezgodne z prawdą i wewnętrznie sprzeczne, skoro powódka jednoznacznie podała, że w jej gabinecie pacjenci nie płacą za pracę tymczasową, ponieważ jest ona zakładana na stosunkowo krótki okres czasu.
W całości jest wiarygodne zeznanie powoda M. A. (k. 600v-601) co do podanych przez niego okoliczności dotyczących wykonywania, częściowo również osobiście przez niego, czynności związanych z tymczasową pracą protetyczną dla pozwanej i jej poprawianiem z powodu wyrażanego przez pozwaną niezadowolenia w tym zakresie. Wiarygodne jest ono również co do innej, istotnej w sprawie okoliczności faktycznej, to jest sposobu wykonywania przez lekarza P. A. (1) pracy w ramach prowadzonego przez powodów gabinetu stomatologiczno-protetycznego, a mianowicie bardzo dużej samodzielności tego lekarza przy wykonywaniu przez niego prac stomatologicznych. P. A. (1) to syn powodów, który w czasie przedmiotowych zdarzeń kończył własną pracę doktorską, której tematem były zagadnienia związane z implantologią. Jest powszechnie znane w Polsce, że w przypadku prowadzenia wspólnej działalności gospodarczej przez członków tej samej rodziny, ich wzajemne relacje bardzo często są układane inaczej (znacznie korzystniej pod każdym względem) niż w przypadku prowadzenia wspólnej działalności gospodarczej przez osoby sobie obce.
Za tylko częściowo wiarygodne Sąd Rejonowy uznał zeznania pozwanej E. R. (1) (k. 605v-611v). Cała treść zeznania pozwanej jednoznacznie wskazuje na zamiar pozwanej przedstawienia zachowania P. A. (1) w sposób jak najbardziej negatywny. Zmierza ona do przedstawienia siebie jako ofiary nieprawidłowego z punktu widzenia medycznego, oczywiście jej zdaniem, zachowania lekarza P. A. (1), ponieważ konfliktowa sytuacja stworzona wskutek ich wzajemnych zachowań nie jest tutaj wcale taka prosta. Z jednej bowiem strony pozwana była pacjentką tego lekarza, a przy tym osobą ewidentnie bardzo wrażliwą na ból i inne odczuwane dolegliwości, wrażenia, a przy tym wymagającą, a jednocześnie niezbyt wyrozumiałą wobec tłumaczeń lekarza co do skutków wykonanych zabiegów i dalszego procesu leczenia, co sama zresztą przyznała, wskazując, że nie chciała od tego lekarza instruowania, ale szybkiego zapewnienia przez niego oczekiwanego przez nią efektu przedmiotowych zabiegów implantologicznych. Z drugiej zatem strony ewidentnie była dla tego lekarza tak zwanym problemowym pacjentem, co mogło stwarzać i z pewnością stwarzało stan nerwowości z ich wzajemnych stosunkach. W związku z tym usprawiedliwione jest przekonanie, że przedstawiona przez pozwaną wersja przebiegu zdarzeń w zakresie procesu jej leczenia w gabinecie stomatologicznym powodów jest bardzo subiektywna i przejaskrawiona.
Niewiarygodne jest zeznanie pozwanej co do podawanej przez nią okoliczności dokonania bez jej zgody i wiedzy, a więc samowolnie, przez lekarza P. A. (1), ekstrakcji jej naturalnych zębów, czy też tylko ich korzeni. Z wiarygodnych w zakresie tej okoliczności dowodów, a zwłaszcza zeznania świadka P. A. (1) jednoznacznie wynika, że ten zabieg był objęty świadomością i zgodą pozwanej. Były one po prostu zaplanowane przez nią i lekarza, gdyż te zęby nie nadawały się już do leczenia.
W treści złożonej przez nią do okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej L. Izby Lekarskiej w L. skargi na postępowanie lekarza P. A. (1) pozwana w ogóle nie wskazała na to, że lekarz samowolnie, bez jej zgody i wiedzy, dokonał ekstrakcji jej zębów, czy też ich elementów.
Zdaniem Sądu Rejonowego podnoszenie tej okoliczności jest następstwem przyjętej przez pozwaną strategii procesowej i to zaprezentowanej dopiero w toku niniejszego procesu.
W całości wiarygodne jest natomiast zeznanie pozwanej co do jej uzgodnień z powódką i z wykonawcą przedmiotowych zabiegów – lekarzem P. A. (1) w przedmiocie wysokości jej świadczenia pieniężnego za wykonanie przez niego na jej rzecz tych zabiegów, oraz co do tego, za co konkretnie miała zapłacić (wyłącznie za implanty – 3400 zł za sztukę i korony – 400 zł za jedną). Doświadczenie życiowe oraz zasady logicznego rozumowania i wreszcie zwykły rozsądek jednoznacznie wskazują, że zgłaszający się do gabinetu stomatologicznego pacjent, zainteresowany zabiegami, o których wiadomo, że są one kosztowne, przede wszystkim chce dowiedzieć się, jaki będzie całkowity koszt tych zabiegów. Zeznanie pozwanej co do tej okoliczności faktycznej jest logiczne, zgodne z doświadczeniem życiowym i zwykłym rozsądkiem, skoro zdecydowała się ona na dość duży zakres zabiegu, o znacznym koszcie patrząc na przeciętną stopę życiową w regionie (...). Powódka podała też, że dysponowała wówczas kwotą 40000 zł, przeznaczoną przez nią na ewentualne pokrycie kosztów przedmiotowego zabiegu implanto-protetycznego.
Kluczowym zarzutem skargi pozwanej do okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej L. Izby Lekarskiej w L. był znacznie wyższy koszt zabiegu niż uzgodniony przez strony, a podane przez pozwaną okoliczności dotyczące sposobu leczenia mają charakter marginalny. Treść tej skargi przekonuje, że zasadniczym, o ile nie jedynym, powodem jej wniesienia były wskazane kwestie finansowe.
W ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy przyjął, że powodowie są legitymowani do dochodzenia od pozwanej wynagrodzenia. Wykonujący przedmiotowe zabiegi implanto-protetyczne lekarz stomatolog P. A. (1) był bowiem w przedmiotowym okresie czasu pracownikiem powodów. Świadczą o tym datowana na dzień 5 października 1999 roku umowa o pracę (k. 35) oraz zaświadczenie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w L. z dnia 4 lutego 2010 roku (k. 33).
Jest jednocześnie niewątpliwie pewne, że okoliczność uzgadniania przez tego lekarza z pozwaną w zasadzie wszystkich, nawet cenowych, warunków wykonania przedmiotowych zabiegów, była następstwem przede wszystkim tego, że jako syn powodów, wspólników spółki cywilnej (jego pracodawcy w rozumieniu art. 3 k.p.) miał znaczny zakres samodzielności w wykonywaniu zlecanych mu w gabinecie stomatologicznym jego rodziców zabiegów stomatologicznych.
Strony zatem zawarły ze sobą umowę o świadczenie zdrowotne mającą na celu niejako wyleczenie zębów (usunięcie zębów i korzeni nie rokujących na przywrócenie im ich właściwego stanu) i uzupełnienie ubytków uzębienia powódki przez wykonanie wszczepienia implantów i zamocowanie na nich koron dentystycznych. W wyniku złożonych w ten sposób oświadczeń woli po stronie powodów powstał obowiązek przeprowadzenia na rzecz pozwanej leczenia implanto-protetycznego, a pozwaną obciążał obowiązek zapłaty na ich rzecz wynagrodzenia za przeprowadzenie tego leczenia (umowa wzajemna w rozumieniu art. 487 k.c. i nast.).
Definicję świadczenia zdrowotnego zawiera art. 3 ustawy z dnia 30 sierpnia 1991 roku o zakładach opieki zdrowotnej (t. j. Dz. U. z 2007 roku, Nr 14, poz. 89, ze zm.). Za takie świadczenie uważa się wszelkie działania służące zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu i poprawie zdrowia oraz inne działania medyczne wynikające z procesu leczenia, co wskazuje na staranny a nie związany z rezultatem charakter przedmiotu umowy.
Co do zasady jest to umowa o usługi podobne do zlecenia, a zgodnie z art. 750 k.c., do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu.
Dlatego w zasadzie umowa o wykonanie oznaczonych świadczeń medycznych nie jest umową rezultatu, lecz starannego działania, w której podstawowym obowiązkiem przyjmującego zlecenie usługi jest dołożenie należytej staranności w celu uzyskania jak najlepszego dla pacjenta, czyli drugiej strony tej umowy, efektu zdrowotnego. Jednak w okolicznościach niniejszej sprawy usprawiedliwione jest stwierdzenie, że strony zawarły umowę o dzieło, skoro zasadniczym jej elementem obowiązków po stronie powodów było przeprowadzenie zabiegów z zakresu przede wszystkim stomatologii estetycznej, to jest wykonania dla pozwanej uzupełnienia protetycznego. Ekstrakcja zębów pozwanej była w tym przypadku jedynie środkiem służącym do uzyskania tego podstawowego celu, skoro usunięte zęby i pozostałości zębów pozwanej nie nadawały się już do wyleczenia.
W myśl art. 627 k.c. przez umowę o dzieło lekarz stomatolog (przyjmujący zamówienie) zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a pacjent (dający zlecenie) do zapłaty wynagrodzenia. Podstawowym obowiązkiem stomatologa jest więc wykonanie dzieła. Sposób jego wykonania, czyli uzyskania umówionego rezultatu, pozostawiony jest jego uznaniu, byleby dzieło miało przymioty ustalone w umowie lub wynikające zwyczajowo z charakteru danego dzieła.
Pomimo tego, że w niniejszej sprawie pozwana zawarła przedmiotową umowę w celu niezwiązanym z jej z jego działalnością gospodarczą, czy zawodową, a powodowie jako zamawiający, zawarli z nią tę umowę w zakresie działalności ich przedsiębiorstwa, nie ma w tej sprawie zastosowania przepis art. 627 1 k.c., który stanowił, że do umowy zawartej, w zakresie działalności przedsiębiorstwa przyjmującego zamówienie, z osobą fizyczną, która zamawia dzieło, będące rzeczą ruchomą, w celu niezwiązanym z jej działalnością gospodarczą ani zawodową, stosuje się odpowiednio przepisy ustawy z dnia 27 lipca 2002 roku o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. z 2002 roku, Nr 141, poz. 1176, ze zm.). Umówione dzieło dotyczyło bowiem przedmiotu, który miał stać się ściśle związany z organizmem pozwanej (osoby fizycznej) i nie może zostać uznany za rzecz ruchomą.
Stosownie do art. 354 § 1 k.c. dłużnik powinien wykonać zobowiązanie zgodnie z jego treścią i w sposób odpowiadający jego celowi społeczno-gospodarczemu, a jeżeli istnieją w tym zakresie ustalone zwyczaje – także w sposób odpowiadający tym zwyczajom. W taki sam sposób powinien współdziałać przy wykonywaniu zobowiązania wierzyciel (art. 354 § 2 k.c.).
Jak wynika z ustaleń faktycznych dokonanych w niniejszej sprawie, lekarz stomatolog zatrudniony w gabinecie powodów, za którego działania i zaniechania ponoszą oni odpowiedzialność na podstawie art. 474 zdanie pierwsze k.c., wykonał na rzecz pozwanej umówione przez strony zabiegi wszczepienia jej 13 implantów oraz podejmował czynności mające na celu wykonanie dalszej części zabiegów, to jest wykonanie stałego mostu. Jednak do wykonania tego stałego mostu ostatecznie nie doszło, ponieważ pomiędzy pozwaną a tym lekarzem zaistniał konflikt na tle ostatecznej wysokości wynagrodzenia powodów oraz na tle niezadowolenia pozwanej z wyglądu pracy tymczasowej (mostu tymczasowego).
Zgodnie z art. 4 ustawy z dnia 6 grudnia 1996 roku o zawodzie lekarza i lekarza dentysty (t. j. Dz. U. z 2005 roku, Nr 226, poz. 1943, ze zm.) lekarz ma obowiązek wykonywać zawód zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością.
Przytoczony przepis konstytuuje wobec lekarza, czy też lekarza dentysty wymagania, których niespełnienie będzie pozwalało na przyjęcie, że dopuszcza się on naruszenia swoich obowiązków wobec pacjenta, a tym samym będzie można mu przypisać naruszenie prawa (obowiązków starannego działania prowadzącego do nieuzyskania umówionego rezultatu leczenia).
Natomiast z art. 31 ust. 1 cyt. ustawy wynika, że lekarz ma obowiązek udzielać pacjentowi lub jego ustawowemu przedstawicielowi przystępnej informacji o jego stanie zdrowia, rozpoznaniu, proponowanych oraz możliwych metodach diagnostycznych, leczniczych, dających się przewidzieć następstwach ich zastosowania albo zaniechania, wynikach leczenia oraz rokowaniu.
W aktach sprawy znajduje się opisany w ustaleniach stanu faktycznego druk oświadczenia pozwanej, z którego jednoznacznie wynika, że pozwana była pouczana o konsekwencjach planowanych i przeprowadzonych wówczas zabiegów i pozwana podpisała to oświadczenie, wyrażając w ten sposób zgodę na przeprowadzenie przedmiotowych zabiegów. Jest również oczywiste, że poza tekstem tego oświadczenia pozwanej musiały mieć miejsce rozmowy pozwanej i lekarza stomatologa, który przeprowadził przedmiotowe zabiegi wszczepienia pozwanej implantów, również co do przebiegu leczenia, czasu jego trwania oraz rokowań planowanego leczenia na przyszłość, ponieważ to leczenie polegało na bardzo istotnej ingerencji w organizm pozwanej, a jednocześnie powodowało istotne utrudnienia w życiu codziennym pozwanej. Dlatego jakiekolwiek twierdzenia pozwanej o braku takich rozmów, czy pouczeń nie mogą być uwzględnione, a to, czy pozwana chciała słuchać i zrozumieć podawane jej przez lekarza informacje nie może działać na niekorzyść powodów.
Z ustaleń faktycznych jednoznacznie wynika, że zabieg wszczepienia pozwanej implantów został przeprowadzony przez lekarza powodów prawidłowo.
Nie ma bowiem w niniejszej sprawie żadnych dowodów świadczących, by proces leczenia pozwanej przez lekarza powodów, przed podjęciem przez pozwaną decyzji o przerwaniu leczenia, był sprzeczny ze sztuką stomatologiczną. Samo subiektywne przekonanie pozwanej, że jest inaczej, w ogóle nie usprawiedliwia tezy o wadliwości czynności leczniczych tego lekarza i to nawet w warunkach wsparcia jej przekonania przez innych lekarzy. Sam fakt możliwości zaplanowania innego od przyjętego leczenia nie jest argumentem świadczącym o wadliwości przeprowadzonego zabiegu.
Jednocześnie z tych ustaleń wynika również, że nie doszło do wykonania przez tego lekarza, czy jakiegokolwiek innego, dalszego etapu zabiegu, czyli wykonania ostatecznej pracy protetycznej (stałego mostu) z powodu wskazanego wcześniej konfliktu. Ten konflikt wynikał między innymi z niezadowolenia pozwanej z przebiegu leczenia. Było ono nieuzasadnione, ponieważ pozwana chciała, wbrew warunkom i zasadom przeprowadzania zabiegu, uzyskać szybki efekt tych zabiegów, a do jego uzyskania potrzebne było wielomiesięczne leczenie, polegające między innymi na doprowadzeniu do integracji wszczepionych jej implantów z jej organizmem.
Zgodnie z art. 488 § 1 k.c. świadczenia będące przedmiotem zobowiązań z umów wzajemnych (świadczenia wzajemne) powinny być spełnione jednocześnie, chyba że z umowy, z ustawy albo z orzeczenia sądu lub decyzji innego właściwego organu wynika, iż jedna ze stron obowiązana jest do wcześniejszego świadczenia. To, że pacjent, jako strona umowy wzajemnej, zgłosił niezadowolenie, nie oznacza, iż jest on uprawniony do wstrzymania się od zapłaty wynagrodzenia wynikającego z umowy.
Dokonane w tej sprawie ustalenia faktyczne jednoznacznie pozwalają na stwierdzenie, że pozwana miała jesienią 2008 roku obowiązek zapłaty na rzecz powodów wynagrodzenia za wykonaną już na jej rzecz część objętych umową zabiegów, to jest kwoty za 11 implantów (11 x 3400 zł), czyli kwoty 37400 zł i w związku z tym, zamiast doprowadzać do konfliktu z lekarzem powodów, powinna była zapłacić im tę kwotę z tytułu wynagrodzenia częściowego (art. 642 § 2 k.c. stanowi, że jeżeli dzieło ma być oddawane częściami, a wynagrodzenie zostało obliczone za każdą część z osobna, wynagrodzenie należy się z chwilą spełnienia każdego ze świadczeń częściowych).
Jest wprawdzie oczywiste, że lekarz powodów chciał jednostronnie zmienić warunki umowy w zakresie wysokości tego wynagrodzenia za cały zabieg (kosztorysowego w rozumieniu art. 632 k.c.) i w związku z tym miał on udział, a zatem mieli taki udział powodowie (art. 474 k.c.), w zaistniałej sytuacji konfliktu, ale pozwana w ogóle odmówiła zapłaty jakiejkolwiek kwoty, a przedmiotowa kwestia (tego częściowego wynagrodzenia) była jeszcze możliwa do ewentualnego uzgodnienia, ponieważ powódka ewidentnie chciała w tym czasie załagodzić tę konfliktową sytuację, proponując jej zapłatę części wynagrodzenia o wartości samych implantów. Natomiast w przypadku nieosiągnięcia przez strony takiego porozumienia pozwana byłaby uprawniona do dochodzenia przeciwko powodom, na podstawie art. 471 k.c. i nast., stosownych roszczeń odszkodowawczych z powodu niewykonania przez nich do końca objętego umową zabiegu, to jest wykonania pracy stałej (stałego mostu na wszczepionych jej implantach).
Jest bowiem niewątpliwie pewne w ustalonych okolicznościach tej sprawy, że przedmiotowa umowa stron nie została dotychczas w ogóle rozwiązana w trybie przewidzianym prawem, aczkolwiek jest oczywiste, że ani pozwanej, ani powodom już od dawna nie zależy na zakończeniu umówionego zabiegu.
Zgodnie z art. 636 § 1 k.c., jeżeli przyjmujący zamówienie wykonywa dzieło w sposób wadliwy albo sprzeczny z umową, zamawiający może wezwać go do zmiany sposobu wykonania i wyznaczyć mu w tym celu odpowiedni termin. Po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu zamawiający może od umowy odstąpić albo powierzyć poprawienie lub dalsze wykonanie dzieła innej osobie na koszt i niebezpieczeństwo przyjmującego zamówienie. Pozwana z tych uprawnień nie skorzystała ani nie miała do tego uzasadnionych podstaw. Pozwana nie miała też podstaw do skorzystania z uprawnień z rękojmi (art. 637 k.c.), nawet na podstawie art. 576 § 3 k.c. w związku z art. 638 k.c.
Z tych względów Sąd Rejonowy uwzględnił powództwo do kwoty 37400 zł, gdyż pozwana zapłaciła już wynagrodzenie za dwa wszczepione jej implanty.
Powodowie nie udowodnili okoliczności uzasadniających podwyższenie ustalonego wynagrodzenia (art. 630 § 1 k.c.), z wyjątkiem oczywiście wszczepienia pozwanej trzech dodatkowych implantów, na co pozwana wyraziła swoją zgodę – zgodnie z art. 630 § 2 k.c.
Powodowie prowadzą działalność w formie spółki cywilnej, która nie ma osobowości prawnej ani zdolności sądowej. Istniejąca pomiędzy wspólnikami spółki cywilnej wspólność łączna majątku spółki cywilnej oznacza niepodzielność majątku. Żadne z postanowień umowy stron nie zastrzegało solidarności w zakresie roszczenia powodów o zapłatę przedmiotowego wynagrodzenia. Z żadnego przepisu nie wynika również, aby po stronie wspólników spółki cywilnej zachodziła solidarność czynna w zakresie przysługujących im wierzytelności. W związku z tym zasądzone świadczenie należy się powodom niepodzielnie.
Na podstawie art. 481 § 1 i § 2 k.c. Sąd Rejonowy zasądził na rzecz powodów odsetki ustawowe za opóźnienie od zasądzonego świadczenia pieniężnego, przyjmując, że pozwana powinna spełnić świadczenie po wezwaniu do zapłaty, które otrzymała najpóźniej 11 listopada 2009 roku (wysłano je listem poleconym w dniu 4 listopada 2009 roku), w terminie wskazanym w tym wezwaniu (siedmiodniowym), tj. do dnia 18 listopada 2009 roku.
Rozstrzygnięcie o kosztach procesu Sąd Rejonowy uzasadnił odwołując się do art. 100 k.p.c. i art. 98 k.p.c., wskazując, że roszczenie powodów zostało uwzględnione w 80,81 %, toteż pozwana powinna ponieść taką część sumy kosztów procesu. Koszty procesu poniesione przez powodów wyniosły łącznie 5431 zł (2314 zł opłaty od pozwu, 2400 zł wynagrodzenia pełnomocnika procesowego – adwokata, 17 zł z tytułu opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, 700 zł z tytułu zaliczki na wydatki związane z przeprowadzeniem dowodu z opinii biegłych lekarzy). Pozwana poniosła koszty procesu w łącznej kwocie 3640 zł (2400 zł wynagrodzenia jej pełnomocnika procesowego – adwokata, 1200 zł z tytułu uiszczonych zaliczek na wydatki związane z przeprowadzeniem dowodów z opinii biegłych lekarzy oraz 40 zł uiszczonej opłaty od zażalenia na postanowienie w przedmiocie wynagrodzenia biegłego). Mimo czasu trwania postępowania Sąd Rejonowy nie znalazł podstaw do podwyższenia wynagrodzenia pełnomocników stron ponad stawkę minimalną, odwołując się przy tym do § 2 ust. 1 i ust. 2, § 4 ust. 1 i § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2002 roku, Nr 163, poz. 1348, ze zm.). Sąd pierwszej instancji wskazał, że czas trwania procesu był spowodowany: po pierwsze istotnymi trudnościami w znalezieniu biegłego lekarza stomatologa, po drugie koniecznością przeprowadzenia jednego z dowodów z opinii takiego biegłego w drodze pomocy sądowej, a po trzecie koniecznością rozpoznania wnoszonych zażaleń.
*
Apelację od tego wyroku wniosła pozwana E. R. (1), zaskarżając wyrok Sądu Rejonowego w części, a mianowicie w punktach I. i III.
Pozwana zarzuciła zaskarżonemu wyrokowi:
l) naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c., poprzez bezkrytyczną, wewnętrznie sprzeczną i opartą na niektórych tylko dowodach (z pominięciem dowodów przeciwnych) i nieuwzględniającą zasad logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego ocenę materiału dowodowego, a mianowicie:
a) wadliwą ocenę dokumentacji medycznej, sporządzonej przez P. A. (1), i obdarzenie jej wiarą, podczas gdy uważna jej analiza i zestawienie jej treści z treścią zeznań powódki, pozwanej oraz K. S. prowadzi do wniosku, że wpisy w tej dokumentacji zostały uczynione w innych datach niż wynika to z dokumentacji, a treść tych wpisów nie odzwierciedla rzeczywistego przebiegu leczenia oraz ustaleń lekarza z pacjentem,
b) wadliwe przyjęcie, że już w dniu 13 czerwca 2008 roku strony uzgodniły wykonanie zabiegu składającego się z dwóch etapów, obejmujących wszczepienie dwóch implantów w szczęce górnej (w I etapie) oraz dodatkowych 3 implantów w szczęce górnej i 4 w żuchwie (w II etapie), podczas gdy uważna analiza materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że wiarygodne są zeznania pozwanej, z których wynika, iż wszczepienie 2 implantów w dniu 13 czerwca 2008 roku było dokonane w związku ze złamaniem się zęba (jedynki) a do uzgodnienia wszczepienia większej ilości implantów, z pozostawieniem 3 zębów własnych pozwanej, doszło dopiero na trzeciej wizycie, jaka miała miejscu po tym dniu,
c) wadliwą ocenę zeznań świadka P. A. i przyjęcie, że przyczyną wszczepienia 3 dodatkowych implantów był fakt, iż podczas zabiegu z dnia 28 czerwca 2008 roku okazało się, że kość ma strukturę gąbczastą, podczas gdy stan struktury kości lekarz ten znał już w dniu 13 czerwca 2008 roku, skoro w tej samej części szczęki dokonał już wszczepienia 2 implantów; dowody wskazują, że przyczyną wszczepienia 3 dodatkowych implantów było popełnienie przez lekarza błędu przy zabiegu z dnia 28 czerwca 2008 roku i wycięcie 3 zębów własnych pozwanej, bez uprzedniego uzgodnienia z pozwaną takiej czynności,
d) zakwestionowanie wiarygodności zeznań pozwanej E. R. z powodu wzburzenia wynikającego z zażądania przez stronę pozwaną wynagrodzenia w kwocie 2,5-krotnie wyższej niż pierwotnie umówione, podczas gdy owo wzburzenie miało swoje usprawiedliwienie, co nie podważa wiarygodności jej zeznań co do przebiegu zdarzeń,
e) sprzeczne z materiałem dowodowym a także z prawidłami logiki przyjęcie, że to pozwana podjęła decyzję o przerwaniu leczenia, podczas, gdy z zeznań K. S., P. A. oraz powódki jednoznacznie wynika, że powodowie oraz P. A. nie tylko odmówili dokończenia prac, ale wręcz P. A. zagroził usunięciem tego, co zostało już wykonane, jeśli pozwana pojawi się jeszcze raz w jego gabinecie,
f) przyjęcie, że strony ustaliły etapowy termin zapłaty wynagrodzenia, podczas gdy z żadnego z dowodów zgromadzonych w sprawie nie wynika, że strony ustaliły termin płatności inny niż jednorazowa płatność po zakończeniu całości prac,
2) naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 286 k.p.c., poprzez:
a) przyjęcie, że opinie J. K. oraz G. D. są miarodajnymi dowodami w sprawie z uwagi na zgodność ich wniosków z opinią W. L., podczas gdy opinie te zawarte są na jednej stronie kartki A4 i nie zawierały tak podstawowych informacji, jak opis ustalonego aktualnego stanu zdrowia pacjentki, oparte były na apriorycznych, nie uzasadnionych sądach; opinie nie odpowiadały na wszystkie postawione pytania; biegły J. K. np. świadomie nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy stwierdzony zanik kości może być wynikiem nieodpowiedniego dobrania średnicy implantu do grubości kości, co było kluczową odpowiedzią z punktu widzenia zarzutu pozwanej, iż w procesie diagnostycznym lekarz popełnił błąd nie wykonując badania 3D, w wyniku czego doszło do wszczepienia implantów o średnicy niedostosowanej do objętości kości, przez co doszło do silnego jej podrażnienia i jej zaniku; żadna z tych opinii nie odpowiadała na wszystkie pytania postawione w postanowieniu dowodowym; logicznie rzecz ujmując spójność wniosków nie oznacza spójności argumentacji do nich prowadzących, a wobec braku argumentacji nie sposób zweryfikować poprawności wniosków.
b) wadliwą ocenę zgromadzonych dowodów, a w tym wadliwą ocenę opinii W. L. poprzez przyjęcie, że stwierdzone powikłania w postaci zaniku kości są wynikiem długotrwałego utrzymywania się pracy protetycznej, podczas gdy zestawienie tego twierdzenia z opinią dr A. (wywołaną w toku postępowania dyscyplinarnego) prowadzi do wniosku, że powikłania w postaci zaników kostnych istniały już kilka miesięcy po przeprowadzeniu zabiegu, zaś zgodnie z opinią J. K. obnażenie implantów występowało jako niedające się przewidzieć powikłanie, a nie jako skutek długotrwałego utrzymywania tymczasowej pracy protetycznej, co czyni wnioski opinii W. L. sprzecznymi z prawidłami logicznego rozumowania oraz innymi dowodami,
c) wadliwą ocenę zgromadzonego materiału dowodowego, a w szczególności opinii W. L. i przyjęcie, że mimo powikłań nadal możliwa jest dokończenie leczenia poprzez montaż docelowej pracy protetycznej, podczas gdy z poprzednich dwóch opinii tego biegłego wynika, że bez demontażu pracy tymczasowej nie jest on w stanie stwierdzić, czy doszło do zintegrowania się implantów z układem kostnym, co oznacza, że wniosek o możliwości dokończenia prac jest nielogiczny, skoro warunkiem dokończenia pracy jest stwierdzenie integracji implantów z kością; opinia W. L. pozostaje w całkowitej sprzeczności z dokumentacją lekarską pochodzącą z gabinetu dr M. D., który jako jedyny precyzyjnie opisał aktualny stan zdrowia pozwanej i stwierdził konieczność usunięcia 6 implantów z uwagi na zaniki kostne, obnażenie implantów oraz brak nieruchomego dziąsła brzeżnego, czyli brak możliwości dokończenia pracy,
d) bezkrytyczne i alogiczne zaakceptowanie wniosku biegłego W. L., iż lekarz P. A. należycie zdiagnozował dobór implantów, podczas gdy zarówno z opinii tego biegłego jak i z opinii J. K. wynika, że doboru rodzaju (średnicy i długości) implantu lekarz dokonuje podczas zabiegu chirurgicznego po odsłonięciu płatów dziąseł i kości podczas, gdy:
- z dokumentacji medycznej wynika, że P. A. dokonał wyboru wielkości implantu, zanim przystąpił do zabiegu, a więc wbrew tym regułom opisywanym przez biegłych, co prowadzi do wniosku, że proces doboru implantu do układu anatomicznego kości pozwanej był nieprawidłowy; skoro P. A. zdecydował się na wszczepienie niektórych implantów metodą bezpłatową, tj. bez odsłaniania kości (bezpośrednio przez dziąsło), to logicznie rzecz analizując lekarz, przy takiej metodzie, nie mógł ocenić objętości kości i prawidłowo dobrać średnicę implantu; przy takiej metodzie lekarz mógł dokonać oceny grubości tej kości tylko po uprzednim wykonaniu badania 3D, czego zaniechał,
e) bezkrytyczne i alogiczne zaakceptowanie wniosku biegłego W. L. co do braku potrzeby wykonania badania 3D z uwagi na nieprecyzyjność tego badania spowodowaną występującymi artefaktami oraz medycznymi przeciwskazaniami do wykonania takiego badania u pozwanej, a także tym, że takie badanie w roku 2008 nie było powszechnie dostępne, podczas gdy:
- jak podkreśla biegły artefakty są rozbłyskami, jakie na zdjęciu dają metalowe implanty, co oznacza, iż logicznie rzecz ujmując takie artefakty nie są i nie były w przypadku pozwanej przeszkodą przy wykonaniu zdjęcia poprzedzającego wszczepienie implantów,
- z faktu, iż kilka miesięcy po zabiegu wykonano (w ramach postępowania dyscyplinarnego) takie właśnie badanie 3D, wynika, że ani nie istniały przeciwskazania do jego wykonania u powódki, ani nie było problemu z jego dostępnością; koszt takiego badania wynosił tylko 200 zł, co również nie było barierą ograniczającą zważywszy na znaczną wartość całości prac,
3) naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 286 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. i art. 232 k.p.c. poprzez zaniechanie zażądania od biegłego W. L. ustnego wyjaśnienia opinii pierwotnej oraz 2 opinii uzupełniających lub dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego w sytuacji, gdy:
a) jak wyżej wykazano, opinia pozostawała w logicznej sprzeczności z innymi dowodami oraz własnymi ocenami zawartymi w poszczególnych opiniach uzupełniających,
b) mimo tego, iż w pierwotnych dwóch opiniach biegły stanowczo twierdził, że implanty nie są obnażone, to w opinii ostatniej zmienił zdanie o 180 stopni przyznając, że implanty są obnażone, nie wyjaśniając przyczyny zmiany stanowiska i nie wyjaśniając, jaki wpływ ma owo obnażenie na wnioski końcowe opinii,
c) w przypadku, gdy po wydaniu opinii biegłego W. L. do akt złożone zostały dokumenty leczenia w gabinecie dr M. D., z których wynikają wnioski całkowicie sprzeczne z tymi zawartymi w opinii biegłego, tj. że mamy do czynienia z zanikami kostnymi, obnażeniem implantów oraz brakiem nieruchomego dziąsła brzeżnego, które implikują konieczność usunięcia implantów a nie wykonywania na ich bazie pracy protetycznej (jak to stwierdził W. L.) istniała konieczność wezwania biegłego do ustosunkowania się do tych grup sprzecznych dowodów,
4) naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 281 k.p.c. w zw. z art. 48 § 1 pkt 1 k.p.c. i art. 49 k.p.c., poprzez zaniechanie wyłączenia biegłego W. L. w sytuacji, gdy:
a) biegły ten przy pierwszej wizycie pozwanej w jego gabinecie oświadczył: „Niech się Pani ode mnie za wiele nie spodziewa, gdyż musi Pani mnie zrozumieć, że jestem lekarzem a on (dr P. A.) jest młodym lekarzem i ja nie mogę mu złamać kariery”, co uznać należy za oczywiste naruszenie reguł bezstronności,
b) biegły ten wydał opinię po przeprowadzeniu z P. A. (1), a więc lekarzem, którego postępowanie jest przedmiotem kontroli, kilku rozmów bez udziału pozwanej i Sądu, co oznacza, że opinia biegłego pozbawiona jest cech bezstronności,
5) naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 235 § 1 k.p.c., poprzez wydanie opinii w oparciu o wielokrotne rozmowy z P. A. (1), przeprowadzone bez udziału pozwanej i Sądu, przez co doszło do naruszenia zasady bezpośredniości; z opinii wynika, że biegły kilkakrotnie opisuje fakty, które nie mają odzwierciedlenia w materiale dowodowym (np. co do przebiegu zabiegu chirurgicznego), a więc wydał opinię w oparciu o fakty, które nie są materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie zgodnie z regułami procesowymi pozwalającymi każdej ze stron na czynne uczestniczenie w procesie ich gromadzenia; zgoda sądu na przeprowadzanie takich rozmów z P. A. naruszała art. 235 § 1 k.p.c., albowiem stanowiła akceptację bezprawnego gromadzenia materiału dowodowego bez udziału stron procesu z naruszeniem zasady bezpośredniości,
6) naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 9, art. 16 ustawy o prawach pacjenta oraz art. 32 ust. 1 i art. 34 ust. 1 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, a także art. 13 Kodeksu Etyki Lekarskiej poprzez ich wadliwe zastosowanie i przyjęcie, że pozwana wyraziła zgodę na wykonanie zabiegu podczas, gdy:
a) u pacjentki przeprowadzono trzy zabiegi chirurgiczne, zaś strona powodowa przedstawiła jeden dokument zgody pacjenta z dnia 13 czerwca 2008 roku; zgoda ta obejmowała wyłącznie wszczepienie dwóch pierwszych implantów,
b) dokument zgody pacjenta nie spełnia najbardziej podstawowych kryteriów, jakim winien on odpowiadać, albowiem nie określa rodzaju i ilości implantów, miejsca ich wszczepienia, rodzaju uzupełnienia protetycznego, opisu zabiegu, opisu powikłań i innych niepożądanych zdarzeń, jakie mogą wiązać się z jego przebiegiem, a jest niewątpliwym, że takowe mogą wystąpić,
c) podpis pod tym dokumentem nie był poprzedzony informacją udzieloną pacjentce na temat planowanego przebiegu zabiegu, ryzyka wystąpienia powikłań i innych niepożądanych skutków, przez co zgoda ta miała charakter zgody nieuświadomionej,
d) przedstawiony przez P. A. dokument zgody pacjenta z dnia 20 listopada 2008 roku, spełniający wszystkie powyższe kryteria, wskazuje, że lekarz ten miał pełną świadomość zarówno braku uświadomionej zgody jak i bezprawności wykonanego zabiegu i chciał w ten sposób uzyskać zgodę następczą już po wykonaniu zabiegu,
w efekcie zabieg, który został wykonany bez skutecznej, uświadomionej zgody pacjenta jest zabiegiem bezprawnym i nie może stanowić źródła ważnego zobowiązania pieniężnego,
7) naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 627 k.c. w zw. z art. 50-52 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty (w stanie obowiązującym na dzień wykonania zabiegów) poprzez przyjęcie, że stronie powodowej przysługuje uprawnienie do wynagrodzenia za wykonaną część zabiegu, podczas gdy zabieg ten jest wykonany bezprawnie i nie może stanowić źródła ważnego zobowiązania, albowiem lekarz medycyny P.. A., wykonujący ten zabieg chirurgiczny, nie posiadał specjalizacji w zakresie chirurgii szczękowej,
8) naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 1 ust. 1 i art. 6 ustawy z dnia 27 lipca 2002 roku o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o Kodeksu cywilnego poprzez ich niezastosowanie, w szczególności w zakresie przyjęcia domniemania niezgodności wykonanego zabiegu wszczepienia implantu z umową,
9) naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 627 k.c., art. 642 § 1 k.c. poprzez ich niezastosowanie i przyjęcie, że strony ustaliły etapowe terminy płatności zgodnie z art. 642 § 2 k.c., podczas, gdy z ustalonego materiału dowodowego nie wynika, aby uzgodniły odbiór częściowy prac (odbiór etapów), a wręcz przeciwnie oczywistym jest, że pozwana pojawiła się w gabinecie powodów w celu wykonania kompleksowego uzębienia, tj. obejmującego wszczepienie implantów i na ich bazie wykonanie mostów z większą ilością zębów w górnej i dolnej szczęce,
10) naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 627 k.c., poprzez wadliwe jego zastosowanie w sytuacji, gdy strona powodowa nie wykazała, w jakiej wysokości przysługuje jej wynagrodzenie.
Pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie zwrotu kosztów procesu za obie instancje.
Ponadto pozwana wniosła o dopuszczenie dowodu z ustnej opinii uzupełniającej opinii biegłego W. L. w celu ustosunkowania się do ostatnich zastrzeżeń złożonych przez pełnomocnika pozwanej oraz dowodów z dokumentów w postaci trzech zaświadczeń wydanych przez dr M. D. (2), stwierdzających konieczność usunięcia sześciu implantów i brak możliwości wykonania pracy protetycznej, względnie dopuszczenie dowodu z opinii instytutu naukowego w celu wypowiedzenia się na pytania postawione dotychczas w postanowieniu dowodowym Sądu po uprzednim przeprowadzeniu badania pozwanej.
Na podstawie art. 380 k.p.c. pozwana wniosła o rozpoznanie prawidłowości:
1) postanowienia Sądu Rejonowego o oddaleniu wniosku dowodowego o dopuszczenie dowodu z innej opinii biegłego w sytuacji, gdy wywołana przez ten Sąd opinia biegłego W. L. była niezupełna, logicznie sprzeczna, nie odpowiadała na kluczowe dla rozstrzygnięcia sprawy pytania, a biegły ten był niewiarygodny, ujawnił stronnicze podejście do sprawy, operował na wiedzy pozyskiwanej bezpośrednio z rozmów z lekarzem med. P. A. z pominięciem udziału w tej czynności strony pozwanej, zmieniał zdania w zakresie podstawowych ocen (np. w zakresie stwierdzenia faktu obnażenia implantów), nie wyjaśniając powodów, dla których w pierwszej opinii twierdził, że implanty nie są obnażone, by w opinii ostatniej stwierdzić, że implanty są obnażone,
2) postanowienia Sądu Rejonowego o odmowie wyłączenia biegłego w sytuacji, gdy biegły ten ujawnił stronnicze podejście do sprawy, operował na wiedzy pozyskiwanej bezpośrednio z rozmów z lekarzem med. P. A. z pominięciem udziału w tej czynności strony pozwanej.
Ponadto w toku postępowania odwoławczego pozwana wniosła o dopuszczenie dowodu z dokumentacji medycznej sporządzonej w Poradni (...) (...) Centrum (...) w L. na okoliczność usunięcia u pozwanej w dniu 9 listopada 2015 roku pozostałych implantów wszczepionych w gabinecie powodów oraz z badania pozwanej z dnia 1 lutego 2016 roku, a ponadto w piśmie procesowym z dnia 15 lutego 2016 roku wniosła o zobowiązanie wskazanej tam jednostki służby zdrowia do złożenia całej dokumentacji zdjęciowej, w szczególności: wpisów z dnia 9 listopada 2015 roku i z dnia 20 listopada 2012 roku oraz wywołanie dowodu z opinii instytutu naukowego na podane w piśmie okoliczności.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja pozwanej nie jest zasadna.
Wbrew zarzutom apelacji Sąd Rejonowy poczynił w istotnej dla rozstrzygnięcia części prawidłowe ustalenia faktyczne i ocenił dowody zgodnie z dyspozycją art. 233 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy przyjmuje te ustalenia za własne.
Odnosząc się do zarzutów w zakresie postępowania dowodowego i oceny dowodów należy poczynić poniższe rozważania.
Trafnie Sąd Rejonowy uznał za spóźniony wniosek o wyłączenie biegłego W. L. (1). Zlecenie opinii zostało wysłane do biegłego w dniu 23 maja 2013 roku. Badanie powódki przez biegłego miało miejsce w czerwcu 2013 roku. Pierwsza opinia biegłego W. L. (1) wpłynęła do Sądu Rejonowego w dniu 7 sierpnia 2013 roku, a została ona doręczona pełnomocnikowi pozwanej w dniu 20 sierpnia 2013 roku. Dopiero w dniu 5 września 2013 roku pozwana złożyła wniosek o wyłączenie biegłego powołując się na jego rzekomą wypowiedź, jaką miała mieć miejsce podczas badania powódki. Powtórzyć za Sądem pierwszej instancji należy, że zgodnie z art. 281 k.p.c. zdanie drugie gdy strona zgłasza wniosek o wyłączenie biegłego po rozpoczęciu przez niego czynności, obowiązana jest uprawdopodobnić, że przyczyna wyłączenia powstała później lub że przedtem nie była jej znana. Jeżeli zatem nawet przedmiotowa wypowiedź biegłego miałaby miejsce, co pozostaje wyłącznie twierdzeniem pozwanej, powinna ona zgłosić niezwłocznie wniosek o wyłączenie biegłego, a nie oczekiwać, aż biegły sporządzi opinię i sformułować ten wniosek dopiero, gdy jej treść okazała się dla strony niekorzystna.
Nie świadczy też o braku bezstronności biegłego to, że – za zgodą Sądu pierwszej instancji – opinię wydał po badaniu pozwanej, rozmowie z lekarzem dokonującym zabiegu i analizie innych dowodów z akt sprawy. Biegły uzyskał na to wyraźną zgodę Sądu Rejonowego (k. 305). Gdyby przyjąć tok rozumowania skarżącej, każdemu biegłemu lekarzowi dokonującemu badania strony, z czym wiąże się niewątpliwy kontakt fizyczny, przeprowadzenie wywiadu co do stanu zdrowia i odczuwanych dolegliwości, można by postawić zarzut, że z takimi kontaktami wiąże się naruszenie zasady bezstronności. Tymczasem sam kontakt ze stroną, czy też jej pracownikiem (P. A. (1)), w dodatku wyraźnie sygnalizowany, w żaden sposób nie świadczy o braku bezstronności, a wręcz odpowiada zasadzie, że należy w kwestiach spornych poznać stanowisko obu stron wykonywanego zabiegu. Nic nie wskazuje na to, aby w ten sposób doszło do zgromadzenia materiału dowodowego bez udziału stron. Ustalenia i wnioski biegłego znalazły wyraz w dowodzie w postaci opinii biegłego, która podlegała wyjaśnianiu i uzasadnianiu jej treści. Biegły nie poczynił żadnego dodatkowego ustalenia, które nie miałoby oparcia w zgromadzonym materiale dowodowym, a które można by wiązać z treścią jego rozmowy z lekarzem dokonującym zabiegu, a przynajmniej skarżąca takiego ustalenia nie wskazuje. Stad zarzut naruszenia art. 235 § 1 k.p.c. również jest chybiony.
W tym stanie rzeczy wniosek pozwanej o wyłączenie biegłego słusznie nie został uwzględniony.
Pozwana formułuje zarzut, że dokumentacja medyczna sporządzona przez P. A. (1) nie jest rzetelna (wpisy pochodzą z innych dat niż w niej wskazane) oraz nie odzwierciedlają one rzeczywistego przebiegu leczenia oraz ustaleń lekarza z pacjentem, ale niezależnie od podniesionych w uzasadnieniu wątpliwości co do dat sporządzania wpisów i drobnych rozbieżności w ich treści, nie wykazuje, które z istotnych czynności lekarza nie miały miejsca, miały miejsce w innej dacie niż wskazana w dokumentacji ze skutkiem dla prawidłowości ich dokonania, bądź przebiegały w inny sposób niż to opisano w dokumentacji. Tymczasem analiza całokształtu materiału dowodowego wskazuje, że w istocie nie ma wątpliwości co do tego, kiedy i jakie zabiegi P. A. (1) wykonywał u pozwanej oraz na czym one polegały. Pozwana nie twierdzi, że lekarz nie wszczepił jej określonych implantów, nie usunął określonych zębów bądź korzeni, nie ordynował określonego leczenia.
Jeżeli chodzi o przebieg samych zabiegów, bezsporne jest, że miały one miejsce trzykrotnie: w dniu 13 czerwca 2008 roku (usunięcie zęba 11 i wszczepienie dwóch implantów w miejsce usuniętego zęba oraz w pozycji zęba 12), w toku drugiego zabiegu w dniu 28 czerwca 2008 roku lekarz wszczepił pozwanej osiem implantów oraz usunął zęby 11, 22 i 23, a w dniu 3 lipca 2008 roku miał miejsce trzeci zabieg polegający na wszczepieniu trzech implantów.
W toku procesu pozwana nie podnosiła, aby wykazywana w apelacji rozbieżność pomiędzy wskazywanymi i planowanymi do usunięcia w drugim zabiegu zębami, a zębami rzeczywiście usuniętymi w tym zabiegu (s. 9 apelacji pozwanej – k. 663 – 11, 12, 13, 14, 21, 22, 23), miała znaczenie dla prawidłowości tego zabiegu, w szczególności dla prawidłowości wszczepienia implantów. Nie formułowała takich zastrzeżeń do opinii biegłego W. L. (1) (k. 351-352, 474-478, 548-551). Nie może zatem podnosić skutecznie tej nowej okoliczności w postępowaniu odwoławczym i domagać się zweryfikowania jej znaczenia opinią biegłego czy też opinią instytutu naukowego. Z ustaleń Sądu pierwszej instancji ani ze zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika też, aby P. A. (1) usunął pozwanej zdrowe zęby. Jeżeli by tak było, rodzi się pytanie, dlaczego nie był to jej podstawowy zarzut podniesiony w postępowaniu dyscyplinarnym, a został dostrzeżony niejako z własnej inicjatywy lekarza prowadzącego postępowanie.
Zauważyć należy, że wprawdzie lekarz opiniujący w postępowaniu dyscyplinarnym nie odnosił się wprost do położenia usuniętych zębów, ale wskazał wyraźnie, że usunięcie zębów było jedynym sensownym rozwiązaniem ze względu na widoczne w pantogramie sprzed leczenia zaniki kości wyrostka zębodołowego szczęki oraz duże ubytki próchnicowe po stronie prawej, domniemywać należy, że z tych powodów występowała ruchomość zębów (k. 48 akt postępowania dyscyplinarnego). Z kolei zapytanie do P. A. (1) w tej kwestii zostało skierowane w marcu 2009 roku, a w dniu 28 kwietnia 2009 roku P. A. (1) wyjaśnił, że usunął zęby 11, 22 i 23 z uwagi na ich próchnicę i obawę przed zapaleniem okołowszczepowym w razie pozostawienia tych zębów (k. 40, 41, 48 akt postępowania dyscyplinarnego, które to karty nie zostały wszyte chronologicznie). Kwestia zbyt rzadkiej struktury kości została przez P. A. (1) podniesiona w toku przesłuchania w 2010 roku dla uzasadnienia dodatkowego wszczepienia 3 implantów. Nie można stwierdzić, że to struktura kości spowodowała usunięcie wspomnianych zębów.
Należy zwrócić uwagę, że w wyjaśnieniu złożonym na piśmie przez pozwaną w postępowaniu dyscyplinarnym pozwana w żaden sposób nie negowała usunięcia jej zębów, wskazała jedynie, iż po drugim zabiegu pytała, dlaczego nie ma implantów po bokach w górnej szczęce i w odpowiedzi usłyszała, że lekarz dokonana wszczepu kolejnych trzech implantów (k. 3 akt postępowania dyscyplinarnego). Dopiero w zeznaniach pozwanej z dnia 5 marca 2015 roku pojawił się obszerny wątek usunięcia zębów bez jej zgody, przy czym pozwana utrzymywała, że miały pozostać jej zęby z przodu, a jednocześnie przyznawała, że wszczepienie trzech dodatkowych implantów dotyczyło tyłu (k. 604v, 610). Trudno wiązać wszczepienie tych implantów z rzekomym błędnym i nie poprzedzonym jej zgodą usunięciem zębów w toku drugiego zabiegu. Można domniemywać, że pozwana zapoznając się z obszerną zgromadzoną dokumentacją medyczną w miarę postępu czasu dostosowuje swoje wypowiedzi do jej treści. Początkowo bowiem skarży się wiarygodnie na zmianę ustaleń co do wynagrodzenia za całość prac oraz na dolegliwości związane z samymi zabiegami, jak również na niesatysfakcjonującą ją pracę tymczasową, natomiast w niniejszym procesie kwestionuje prawidłowość wszczepienia jej implantów, rzekomy brak jej zgody (czy też zgody uświadomionej) na te zabiegi oraz dokonanie ich części bez jej zgody (kwestia usunięcia zębów podczas drugiego zabiegu).
Sąd Rejonowy nie ustalił też, że już w dniu 13 czerwca 2008 roku strony uzgodniły wykonanie całości zabiegu. Można wnosić, że skarżąca odwołuje się do zapisu w tzw. pierwszej kwalifikacji pacjenta do implantów (k. 13). Zapis o zaproponowaniu w tym dniu określonego, znacznego zakresowo zabiegu, wykonywanego w dwóch etapach, nie jest równoznaczny z tym, że strony już wówczas uzgodniły wszystkie okoliczności związane z planowanymi zabiegami. Doświadczenie życiowe wskazuje, że pozwana niewątpliwie musiała się nad tą propozycją zastanowić, nic też nie wskazuje na to, że rozpoczęcie pierwszego zabiegu było równoznaczne z zaakceptowaniem całego planu leczenia. P. A. (1) zeznał, że na początku pozwana zgłosiła się ze złamaną jedynką i prosiła o wykonanie pierwszego etapu, w którym wszczepił 2 implanty, za co pozwana zapłaciła. Kwestia ta ma jedynie znaczenie dla zagadnienia, kiedy i w jakiej formie pozwana wyraziła zgodę na zabiegi objęte drugim i trzecim etapem. W tym zakresie Sąd Okręgowy ustala, że pisemna zgoda pozwanej na zabieg datowana na dzień 13 czerwca 2008 roku (k. 10) dotyczyła jedynie pierwszego etapu wszczepiania implantów. W treści zgody bowiem wyraźnie mowa jest o zabiegu chirurgicznym wykonywanym w znieczuleniu nasiękowym, natomiast drugi zabieg ze względu na swoją rozległość był wykonywany w znieczuleniu ogólnym. Trzeci etap zaś początkowo w ogóle nie był planowany.
Tym niemniej nie prowadzi to do wniosku, że pozwana nie wyraziła zgody na zabiegi wykonywane u niej w dwóch pozostałych etapach. Pomijając, już, że w okolicznościach sprawy teza taka byłaby całkowicie nielogiczna (sama dobrowolnie stawiała się na zabiegi drugiego i trzeciego etapu), wprost ze skargi pozwanej do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej L. Izby Lekarskiej wynika, że zgodziła się na zabieg wszczepienia 8 implantów, a następnie zgodziła się na wszczepienie jej trzech dodatkowych implantów. Potwierdza to też pozwana w swoich zeznaniach (k. 607-607v, 610), a jedynie utrzymuje, że co do dodatkowego wszczepienia implantów nie miała wyjścia i mówiła, iż nie ma takiej sumy. Należy wskazać, że w myśl art. 32 ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 roku o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz. U. z 2015 roku, poz. 464, ze zm.) do udzielenia świadczeń zdrowotnych wymagana jest zgoda pacjenta, przy czym art. 34 ust. 1 cyt. ustawy wymaga zgody pisemnej, jeżeli chodzi o zabieg operacyjny, zastosowanie metody leczenia lub diagnostyki stwarzające podwyższone ryzyko dla pacjenta. Wskazany w apelacji art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008 roku o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (Dz. U. z 2016 roku, poz. 186) dotyczy prawa pacjenta do informacji, a w art. 16 cyt. ustawy również mowa o zgodzie pacjenta na udzielenie określonych świadczeń zdrowotnych.
W doktrynie i w orzecznictwie podkreśla się jednak, że zgoda pacjenta może mieć miejsce również w formie ustnej i nawet w przypadku niezachowania formy pisemnej przewidzianej w art. 34 ust. 1 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty sankcją niezachowania tej formy nie jest nieważność udzielonej zgody, a co najwyżej ograniczenia dowodowe przewidziane w art. 74 k.c. (M. Malczewska, Komentarz do art. 34 tej ustawy, Lex). W niniejszej sprawie o tyle nie miało to znaczenia, że pozwana przyznawała, że wyraziła zgodę na wszystkie zabiegi, a co najwyżej rozważać należało, czy była to zgoda w pełni uświadomiona (o czym niżej). Bez znaczenia zatem dla wyniku postępowania pozostaje to, że zabiegi drugiego i trzeciego etapu nie były objęte pisemną zgodą z dnia 13 czerwca 2008 roku, ani to, że P. A. (1) w toku wykonywania prac tymczasowych, po ujawnieniu się istotnych nieporozumień z pozwaną (co do wyglądu i użyteczności pracy tymczasowej, jak również co do umówionego wynagrodzenia), usiłował odebrać od pozwanej kolejną zgodę pisemną na zabiegi.
Sąd Rejonowy bynajmniej nie zakwestionował wiarygodności pozwanej z uwagi na działanie przez nią w warunkach silnego wzburzenia. Sąd pierwszej instancji akcentował natomiast znaczenie tego czynnika we wzajemnych relacjach pomiędzy pozwaną a lekarzem P. A. (1).
Jeżeli chodzi o decyzję o przerwaniu leczenia, sama pozwana w piśmie złożonym w dniu 27 maja 2010 roku podała, że nie poszła więcej na wizytę, ponieważ nie posiadała żądanej sumy do zapłaty (k. 93). Z kolei powódka wyraźnie wskazywała, że powiedziała, że dopóki pozwana nie zapłaci za chirurgię (tj. za implanty), nie będzie dalej leczona (k. 598v). Pozwana w piśmie złożonym w dniu 27 maja 2010 roku przyznawała, że padła propozycja odliczenia wszystkich nieplanowanych wydatków (tzn. za pracę tymczasową, czyli zapłaty tylko za implanty – k. 93). Nie negując tego, że padła wypowiedź P. A. (1), iż „ma tego dosyć i że jak pozwana znowu przyjdzie, to on jej wszystko usunie” (zeznania K. S. (1) – k. 76v), nie sposób jego słów traktować jako groźby. Zważywszy na okoliczności, w jakich ona padła (kłótnia na temat wynagrodzenia), należy ją traktować jedynie jako wyraz zmęczenia lekarza drażliwą pacjentką, bowiem nie jest możliwe, aby wbrew woli pacjentki dokonał określonego zabiegu. Powódka zaś wskazywała, że syn chciał zdjąć pozwanej pracę tymczasową, żeby pozwana leczyła się gdzie indziej (tzn. dokończyła prace protetyczne w innym gabinecie). Sąd Rejonowy ten stan faktyczny ustalił prawidłowo (s. 19 uzasadnienia – k. 631).
Zgodzić się należy ze skarżącą co do tego, że strony nie umówiły się jasno co do zasad płatności wynagrodzenia (jednorazowo, czy etapowo). Nie wynika to z zeznań P. A. (1), powódki ani pozwanej. Zarazem wyraźnie widoczne jest, że wynagrodzenie było umówione dwuskładnikowo: za część chirurgiczną (implanty) – po 3400 zł za implant, zaś za część protetyczną (korony) – po 400 zł za koronę. Kwota 40000 zł padała tylko jako kwota wyznaczająca możliwości finansowe pozwanej, którym zarazem odpowiadało ustalone we wskazany wyżej sposób wynagrodzenie. Nic natomiast nie świadczy o tym, aby umówiono się o wynagrodzenie ryczałtowe w kwocie 40000 zł, albo w ogóle nie umówiono się co do wynagrodzenia.
Wiadomym też jest, że wykonanie obu tych części dzieła miało nastąpić w odstępie co najmniej kilku miesięcy i prawidłowe wykonanie (zakończenie) pierwszego etapu (chirurgicznego) warunkowało przejście do drugiego etapu (protetycznego). Trafnie zatem Sąd Rejonowy przyjął, że w okolicznościach sprawy zastosowanie powinien mieć art. 642 § 2 k.c., gdyż wprawdzie strony nie umówiły się precyzyjnie co do zasad płatności wynagrodzenia, ale ustaliły je odrębnie za każdą z części dzieła, a samo dzieło z założenia miało być oddawane częściami. Wniosek ten potwierdza okoliczność, że po wszczepieniu dwóch pierwszych implantów pozwana zapłaciła kwotę 6800 zł, pomimo, że wykonanie ostatecznej pracy protetycznej jeszcze nie nastąpiło. Gdyby nawet przyjąć, że nie istniały przesłanki do żądania przez powodów wynagrodzenia częściowego, w okolicznościach niniejszej sprawy są oni uprawnieni do żądania wynagrodzenia za dotychczas wykonane dzieło, w sytuacji, gdy było bezsporne, że nie będą wykonywać dalszej części dzieła (obecnie stało się to już niemożliwe).
Analizując całokształt materiału dowodowego nie można też przyjąć, że Sąd pierwszej instancji wykroczył poza granice swobodnej oceny dowodów dając wiarę opiniom biegłego W. L. (1). Zgodzić się należy z Sądem pierwszej instancji co do tego, że są one logiczne, przekonujące i należycie uzasadnione. Podkreślić należy, że strona pozwana nie przedstawiła dowodów, które podważałyby rzetelność tej opinii.
W toku procesu pozwana usiłowała dowieść, że został popełniony błąd diagnostyczny (brak zdjęcia 3D), a następnie błąd w wyborze implantów (ich dostosowaniu do jamy ustnej powódki) oraz w ich wszczepieniu w nieprawidłowych pozycjach (umiejscowienie co najmniej częściowo poza kością), co doprowadziło do niezadawalającego efektu estetycznego (odsłonięcie implantów) oraz niepożądanych efektów stomatologicznych łącznie z brakiem możliwości wykonania trwałej i właściwie położonej pracy protetycznej.
Należy jednak stwierdzić, że zgromadzony materiał dowodowy żadnej z tych tez nie potwierdza. Z opinii biegłego W. L. (1) nie wynika bowiem, aby brak zdjęcia 3D był błędem diagnostycznym i aby implanty zostały wszczepione wadliwie (zarówno jeżeli chodzi o ich rodzaj, położenie, jak i zastosowaną metodę). Nawet jeżeli możliwe było wówczas wykonanie badania 3D i byłoby ono przydatne przy wszczepianiu implantów (co szeroko omawia pozwana w apelacji), jego niewykonanie nie było błędem diagnostycznym (nie potwierdził tego żaden biegły), a przede wszystkim zgromadzony materiał dowodowy nie dowodzi tego, iż w następstwie niewykonania tego badania implanty zostały nieprawidłowo dobrane i wszczepione. Żaden dowód nie zawiera stwierdzenia, z którego wynikałoby, że dany implant powinien mieć inny rozmiar, albo powinien zostać inaczej wszczepiony.
W tym zakresie zarzuty pozwanej podnoszone konsekwentnie w toku procesu miały charakter wyraźnie polemiczny, bowiem pozwana nie przedstawiła jakiegokolwiek dowodu pochodzącego od osoby mającej odpowiednią wiedzę medyczną, który poddałby w wątpliwość te wnioski opinii biegłego W. L. (1), np. w postaci prywatnej ekspertyzy jakości wykonanego dzieła. W szczególności nie zostało wykazane, że u pozwanej powinny zostać wszczepione inne implanty (o innych rozmiarach, czy charakterystyce) bądź w innych pozycjach. Jeżeli zaś chodzi o widoczność implantów, wyraźnie wskazano, że ich odsłanianie jest spowodowane przede wszystkim wieloletnim utrzymywaniem pracy tymczasowej, do tego nie przeznaczonej, bez wykonania ostatecznej pracy protetycznej, jak również niewłaściwą higieną jamy ustnej. Proces odsłaniania tych implantów ewidentnie jest procesem dynamicznym i zmiennym w czasie, o czym świadczy to, że w 2014 roku lekarz M. D. (2) oraz biegły W. L. (1) stwierdzili odsłonięcie 5 implantów, a nie zdiagnozował tego lekarz w postępowaniu dyscyplinarnym. Biegły W. L. (1) wiązał te powikłania bądź z niedokończeniem leczenia bądź z samym znacznym upływem czasu, przy czym nie potwierdził, aby było to wynikiem błędu lekarza P. A. (1). Nieprawidłowy zgryz związany z niewykonaniem pracy ostatecznej skutkował bowiem utratą tkanek kostnych i tkanek miękkich (k. 532). Pamiętać przy tym należy, że niezadowalający pozwaną efekt widoczności części metalowych początkowo wiązać należało z widocznością elementów tymczasowych (łączników) i nie ma dowodów, aby już od początku odsłonięte były same implanty.
Ani złożona przez pozwaną dokumentacja medyczna z 2014 roku (k. 552-557) ani też dokumentacja medyczna z zabiegów usunięcia wszystkich pozostałych implantów (koperta z k. 736) nie zawiera zapisów świadczących o błędach w procesie wszczepiania implantów. O zmienności stanu jamy ustnej pozwanej świadczy chociażby fakt, że w 2014 roku M. D. (2) proponował pozostawienie 6 implantów (k. 556) a ostatecznie w 2015 roku usunięto wszystkie pozostałe implanty (k. 736). Z tego też względu te wydarzenia i potwierdzające je dokumenty nie świadczą o nierzetelności opinii biegłego W. L. (1) a tylko obrazują dynamikę zmian stanu jamy ustnej pozwanej, która przez około 8 lat nie zdecydowała się wykonać ostatecznej pracy protetycznej. Sama pozwana wspominała o dwudziestoletniej gwarancji – k. 92 (przy założeniu, że zostanie wykonana ostateczna praca protetyczna), a w stanie tymczasowym użytkowała pracę protetyczną bazującą na tych implantach (poza jednym) przez prawie połowę tego okresu.
Pozwana nie przedstawiła dowodu, że rzeczywiście czyniła w 2009 roku starania wykonania ostatecznej pracy protetycznej, ale nikt nie chciał się jej podjąć. Złożyła dokumenty dotyczące – co słusznie wytknął Sąd Rejonowy – dopiero roku 2014. Wielokrotnie odwoływała się do wyrażanych wobec niej krytycznych ocen zabiegów wszczepienia implantów, jakie miały padać ze stron lekarzy, ale nie przedstawiła żadnego dowodu, że takie zastrzeżenia istotnie były wyrażane przez osoby o odpowiedniej wiedzy medycznej. Trudno uwierzyć, aby przyczyną był charakter sprawy, która wszak dotyczy stosunkowo młodego i nie utytułowanego lekarza oraz „niemedialnej” pacjentki.
Sąd Rejonowy odwoływał się do opinii biegłych J. K. (1) i G. D. (1), jak również do ekspertyzy sporządzonej w postępowaniu dyscyplinarnym nie jako do opinii samodzielnych, gdyż zgodzić się należy ze skarżącą, że dwie pierwsze opinie wywołane w postępowaniu cywilnym z uwagi na swoją ogólnikowość nie mogą zostać uznać za wyczerpujące i przekonujące, zaś ekspertyza wywołana w postępowaniu dyscyplinarnym nie może zastąpić dowodu z opinii biegłego w sprawach wymagających wiadomości specjalnych. Są one jednak o tyle istotne, że wbrew wywodom skarżącej nie stoją one w sprzeczności z wnioskami opinii biegłego W. L. (1), a oceniane łącznie nie dają podstaw do przyjęcia, że w sprawie należało wywoływać kolejne opinie biegłych (czy to uzupełniające, czy innego biegłego, czy też instytutu naukowego). Skarżąca wyrywa wypowiedzi lekarzy z ich kontekstu. Przykładowo K. A. stwierdził nieco przedsionkowe ustawienie 2 implantów (12 i 11). Nie stwierdził ich odsłonięcia, a jedynie możliwość ekspozycji w tym miejscu łączników, co może wymagać korekty (plastyki) tkanek miękkich. Także z wypowiedzi biegłego J. K. (1) nie można wyciągnąć wniosku, aby już wówczas doszło do powikłania w postaci odsłonięcia implantów (a był to już rok 2011), a przede wszystkim, aby nie było możliwe wykonanie estetycznej pracy ostatecznej.
Obszerne zarzuty do opinii biegłego W. L. (1) pozostają twierdzeniami pozwanej nie popartymi odpowiednimi dowodami, a wywoływanie kolejnych opinii w istocie miałoby być spowodowane tym, że dotychczas wywołane opinie nie potwierdziły tez strony pozwanej.
Z tego też względu Sąd Okręgowy nie uwzględnił takich wniosków dowodowych pozwanej i uznał, że nie dotyczą okoliczności istotnych zdjęcia stanu jamy ustnej pozwanej z listopada 2015 roku, zaś zdjęcia sporządzone w 2012 roku mogły i powinny zostać złożone przez pozwaną przed Sądem pierwszej instancji (art. 381 k.p.c.).
Sąd Okręgowy podzielił też dokonaną przez Sąd pierwszej instancji ocenę prawną ustalonego stanu faktycznego.
Jak to już wyżej wskazano, nie można przyjąć, aby pozwana nie wyraziła zgody na przeprowadzone u niej zabiegi i aby były one bezprawne. Zgromadzony materiał dowodowy świadczy o tym, że pozwana wyraziła zgodę na każdy z trzech zabiegów (na pierwszy pisemnie, na dwa pozostałe – ustnie) i jej zgoda była poprzedzona udzieleniem jej przez lekarza P. A. (1) wymaganych informacji i pouczeń. Były to zgody wystarczająco uświadomione. Sąd Okręgowy dostrzega, że pozwana nie uświadamiała sobie skali uciążliwości, z jakimi wiążą się te zabiegi, ale nie było to wynikiem nieudzielenia jej odpowiednich informacji, ale ich bagatelizowaniem przez pozwaną w dążeniu do osiągnięcia zamierzonego efektu estetycznego, na który gotowa była wszak przeznaczyć znaczną kwotę. Nie negując tego, że przy tak znacznej skali zabiegów powodowie powinni zawrzeć z pozwaną umowę na piśmie, jasno określającej prawa i obowiązki stron oraz zadbać o należyte pisemne udokumentowanie zgody pozwanej na zabiegi, nie można było jednak od powodów czy też od P. A. (1) wymagać, aby pouczali pozwaną o powikłaniach, jakie nie powinny wystąpić, a wystąpiły tylko z tego powodu, że pozwana przez wiele lat nie wykonała ostatecznej pracy protetycznej.
W ocenie Sądu Okręgowego o bezprawności dzieła nie świadczy też brak u lekarza P. A. (1) specjalizacji w zakresie chirurgii szczękowej. Argument ten nie był podnoszony w toku procesu przed Sądem pierwszej instancji i żaden z biegłych nie zakwestionował kompetencji i uprawnień lekarza P. A. (1) do przeprowadzenia u pozwanej zabiegu wszczepienia implantów. Nie zostało wykazane, aby wszczepianie implantów metodą zastosowaną przez tego lekarza wymagało specjalizacji z zakresu chirurgii szczękowej.
Pozwana może subiektywnie uznawać opinie biegłych za wyraz ich niewłaściwie pojmowanej solidarności zawodowej, nie zmienia to jednak konstatacji, że pomimo wieloletniego procesu nie zdołała wykazać, że dzieło zostało wykonane wadliwie w stopniu uzasadniającym przyjęcie, że powodom nie należy się wynagrodzenie, a pozwana nie przedstawiła do potrącenia wzajemnych roszczeń, czy to z rękojmi, czy odszkodowawczych (ani też ich nie wykazała).
W ocenie Sądu Okręgowego spór, jaki powstał między stronami, dotyczył przede wszystkim wysokości należnego powodom wynagrodzenia, a w mniejszym stopniu niezadowalającej pozwaną pracy tymczasowej. Dopiero w toku procesu przerodził się on w spór co do jakości wykonanego dzieła, gdyż pozwana upatrywała w tym możliwości uchylenia się od zapłaty należnego powodom wynagrodzenia.
Pozwana nie dochodziła też od powodów wykonania dzieła zgodnie z umową (szczególnie, jeżeli chodzi o warunki finansowe wykonania drugiego etapu dzieła), a opisane wyżej okoliczności zakończenia jej wizyt w gabinecie powodów pozwalają wręcz stwierdzić, że strony takimi swoim zachowaniami w sposób dorozumiany rozwiązały umowę o dzieło. Pozwana ewidentnie zrezygnowała bowiem z jego dokończenia, a z kolei powodowie uzależniali jego dokończenie od zapłaty przez pozwaną za część chirurgiczną (co nie nastąpiło). Należy zaznaczyć, że rozwiązanie umowy o dzieło wykonane częściowo, czy też odstąpienie przez pozwaną od umowy przed ukończeniem dzieła nie pozbawia wykonawcy uprawnienia do wynagrodzenia za wykonaną część dzieła (por. art. 644 k.c.).
W pozostałym zakresie Sąd Okręgowy podziela ocenę prawną ustalonego stanu faktycznego dokonaną przez Sąd Rejonowy i zbędne jest jej powtarzanie.
Nie można przyjąć, aby w sprawie zastosowanie mogła mieć ustawa z dnia 27 lipca 2002 roku o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej w zw. 627 1 k.c., tj. przepisy obowiązujące przed dniem 25 grudnia 2014 roku (por. art. 51 ustawy z dnia 30 maja 2014 roku o prawach konsumenta, Dz. U. z 2014 roku, poz. 827), gdyż mówionego przez strony dzieła nie można uznać za rzecz ruchomą, skoro miało ono być trwale połączone z ciałem pozwanej.
Skarżąca nie sformułowała żadnych zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu, a ich zmiana miała być jedynie następstwem odmiennego rozstrzygnięcia co do istoty. Sąd Odwoławczy z urzędu uwzględnia zaś tylko naruszenie prawa materialnego oraz nieważność postępowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 roku, sygn. II CSK 400/07, Lex nr 371445). Wobec oddalenia apelacji skarżącej nie było podstaw do zmiany tego rozstrzygnięcia.
Apelacja pozwanej została oddalona, toteż na podstawie art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. należało zasądzić od pozwanej na rzecz powodów w częściach równych zwrot kosztów postępowania odwoławczego obejmujących wynagrodzenie pełnomocnika powodów (adwokata) w stawce minimalnej wynikającej z § 13 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu.
W sprawie nie miało zastosowania rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 roku, poz.1800) ze względu na unormowanie § 21 cyt. rozporządzenia.
Z tych względów na podstawie art. 385 k.p.c.. Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji wyroku.