Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II KK 186/15
POSTANOWIENIE
Dnia 23 lipca 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Zbigniew Puszkarski
w sprawie A. S.
skazanego z art. 178a § 1 i 4 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
w dniu 23 lipca 2015 r.,
kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Okręgowego w W.
z dnia 10 lutego 2015 r., utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego
w W.
z dnia 18 sierpnia 2014 r.
p o s t a n o w i ł:
1. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną;
2. kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego obciążyć
skazanego A. S.
UZASADNIENIE
Sąd Rejonowy w W. po ponownym rozpoznaniu sprawy wyrokiem z dnia
18 sierpnia 2014 r., A. S. uznał za winnego tego, że w dniu 20 czerwca 2012 r. w
W. naruszył umyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że
znajdując się pod wpływem środków odurzających kierował pojazdem
mechanicznym marki Audi 80, przy czym dopuścił się tego czynu będąc uprzednio
prawomocnie skazany wyrokiem Sądu Rejonowego w W. za prowadzenie pojazdu
mechanicznego w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego oraz
nie stosując się do orzeczonego tym samym wyrokiem zakazu prowadzenia
2
wszelkich pojazdów mechanicznych, tj. czynu z art. 178a § 1 i 4 k.k. i wymierzył mu
karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, zaliczając na jej poczet okres rzeczywistego
pozbawienia wolności w dniach 20 i 21 czerwca 2012 r. Nadto orzekł wobec
oskarżonego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 3
lat.
Apelację od tego wyroku wywiódł obrońca oskarżonego. Zaskarżył wyrok w
całości, zarzucając naruszenie prawa procesowego, a mianowicie art. 424 § 2
k.p.k., przez nielogiczne uzasadnienie wyroku w części dotyczącej wymiaru kary,
które w konsekwencji nie poddaje się kontroli instancyjnej – i wniósł o uchylenie
zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi
I instancji.
Sąd Okręgowy w W. wyrokiem z dnia 10 lutego 2015 r., utrzymał w mocy
zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną.
Kasację od prawomocnego wyroku Sądu odwoławczego, zaskarżając go w
całości, wniósł obrońca aktualnie skazanego A. S.. Zarzucił:
1. rażącą obrazę prawa materialnego, art. 178a § 1 k.k., poprzez jego
niezasadne zastosowanie, wynikające z dokonania przez Sąd ad quem
całkowicie dowolnej i błędnej wykładni tego przepisu, zgodnie z którą za stan
pod wpływem środka odurzającego można uznać stan, w którym we krwi
kierującego pojazdem mechanicznym znajduje się wyłącznie nieaktywny
metabolit kokainy w postaci benzoiloekgoniny w stężeniu nieprzekraczającej
89 ng/ml, podczas gdy, zgodnie z konsensusem pośród polskich
specjalistów toksykologów, przyjętym w toku XXX Konferencji Toksykologów
Sądowych w Augustowie w maju 2013 r., wartość wyznaczonego stężenia
we krwi kierowcy pojazdu mechanicznego powyżej 100 ng/ml stanowi
dopiero stan po użyciu środka podobnie działającego do alkoholu w
rozumieniu art. 87 k.w., co oznacza, że stwierdzenie we krwi A. S. stężenia
metabolitu kokainy postaci benzoiloekgoniny na poziomie 89 ng/ml (bez
jednoczesnego stwierdzenia obecności samej kokainy we krwi) powinno
zostać uznane za prawnokarnie irrelewantne z punktu widzenia zarówno
przepisu art. 178a § 1 k.k., jak i art. 87 k.w.
3
Deklarując, że czyni to „tylko i wyłącznie w sytuacji, gdyby zarzut z pkt 1.
niniejszej kasacji nie został uwzględniony”, obrońca nadto zarzucił:
2. rażącą obrazę przepisów prawa procesowego, która miała istotny wpływ na
treść wyroku, a mianowicie:
a) art. 440 k.p.k. w zw. z art. 72 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. w zw. z
art. 6 k.p.k. w zw. z art. 86 § 2 k.p.k. w zw. z art. 6 ust. 3 lit. e Konwencji o
Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności poprzez
zaakceptowanie przez Sąd odwoławczy zaniechania przez Sąd a quo
wezwania tłumacza języka gruzińskiego dla oskarżonego w toku
rozprawy głównej, pomimo tego, że A. S. nie włada w wystarczającym
stopniu językiem polskim, co spowodowało naruszenie jego prawa do
podejmowania osobistej obrony oraz zasady lojalności procesowej, gdyż
niewystarczająca znajomość języka polskiego, przy braku tłumacza
języka ojczystego, uniemożliwiła oskarżonemu podjęcie skutecznych
działań obronnych, co zaowocowało niesłusznym skazaniem go na karę
bezwzględnego pozbawienia wolności i wydaniem rażąco
niesprawiedliwego wyroku, który to wyrok Sąd ad quem miał obowiązek
uchylić w trybie art. 440 k.p.k., niezależnie od zarzutów podniesionych w
apelacji, jak i granic zaskarżenia wyroku Sądu I instancji;
b) art. 440 k.p.k. w zw. z art. 387 § 1 k.p.k. poprzez zaakceptowanie przez
Sąd odwoławczy wadliwej decyzji procesowej Sądu a quo podjętej w toku
rozprawy głównej w dniu 12 sierpnia 2014 r. w przedmiocie wniosku o
wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzenia postępowania
dowodowego, w którym to postanowieniu Sąd meriti nie uwzględnił
złożonego przez obrońcę i popartego przez oskarżonego wniosku w
trybie art. 387 § 1 k.p.k. z uwagi na to, iż „wniosek taki może być
uwzględniony tylko do chwili zakończenia pierwszego przesłuchania
oskarżonego na rozprawie głównej, a oskarżony jest przesłuchiwany
drugi raz w toku rozprawy głównej, albowiem sprawa została uchylona i
przekazana do ponownego rozpoznania”, gdy wniosek, o którym mowa w
art. 387 § 1 k.p.k. może być złożony także w wypadku ponownego
rozpoznawania sprawy w wyniku uwzględnienie środka odwoławczego i
4
przekazania sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego
rozpoznania, a rozprawa prowadzona jest od początku, w takiej bowiem
sytuacji dochodzi do pierwszego przesłuchania na rozprawie głównej, w
rozumieniu art. 387 § 1 k.p.k. Uchybienie to spowodowało, iż nie został
uwzględniony zasadny wniosek o przeprowadzenie skróconej rozprawy w
trybie art. 387 k.p.k. i wydanie wobec A. S. wyroku skazującego i
wymierzenie kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej
wykonania, który to wniosek, w sytuacji spełnienia pozostałych
przesłanek określonych w art. 387 § 1 i 2 k.p.k. musiałby zostać przez
Sąd meriti uwzględniony wraz z karą w zaproponowanym wymiarze, a
więc w kształcie znacznie korzystniejszym dla oskarżonego niż w
zaskarżonym wyroku, co wprost świadczy o wydaniu przez Sąd a quo
rażąco niesprawiedliwego wyroku, który to wyrok Sąd ad quem miał
obowiązek uchylić w trybie 440 k.p.k., niezależnie od granic zaskarżenia
wyroku Sądu I instancji i podniesionych zarzutów.
W konkluzji obrońca wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz wyroku
Sądu I instancji i uniewinnienie A. S. z uwagi na oczywiście niesłuszne jego
skazanie, ewentualnie przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I
instancji. Nadto zamieścił wnioski: o wstrzymanie wykonania wyroku Sądu
Rejonowego w W. z dnia 18 sierpnia 2014 r. do czasu rozpoznania kasacji, o
rozpoznanie kasacji na posiedzeniu bez udziału stron z uwagi na jej oczywistą
zasadność oraz o przeprowadzenie dowodu z załączonych do kasacji artykułów
naukowych (w tym anglojęzycznego, nie bacząc, że w tej postaci nie mógłby zostać
wykorzystany procesowo oraz że publikacje naukowe nie mogą zastąpić opinii
biegłego lub instytucji) na okoliczność, że:
- benzoiloekgonina w stężeniu 89 ng/ml stwierdzonym u A. S. nie jest substancją,
która mogłaby wpływać na jego zdolności psychomotoryczne w sposób analogiczny
jak alkohol w przypadku stanu po użyciu alkoholu, a tym bardziej stanu
nietrzeźwości;
- okres wykrywalności kokainy oraz benzoiloekgoniny we krwi jest znacznie dłuższy
niż zostało to przyjęte na kanwie niniejszej sprawy, zatem za nieuprawnione uznać
należy przyjęcie, że skoro 4 godziny po zatrzymaniu A. S. stwierdzona ilość
5
benzoiloekgoniny wynosiła 89 ng/ml, to w momencie prowadzenia przez niego
pojazdu był on pod wpływem środka odurzającego (kokainy), bądź też ilość
benzoiloekgoniny była tak znaczna, że uprawniała do przyjęcia, iż zdolności
psychomotoryczne A. S. w czasie prowadzenia pojazdu były upośledzone w
sposób analogiczny do stanu nietrzeźwości w rozumieniu ustawy karnej.
W odpowiedzi na kasację prokurator Prokuratury Okręgowej wniósł o jej
oddalenie jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Prokurator słusznie ocenił kasację jako oczywiście bezzasadną, chociaż
wywody zawarte w złożonym przez niego piśmie, mimo obszerności, nie w pełni
wykazują okoliczności przemawiające za takim potraktowaniem skargi. Odnosząc
się do zarzutu obrazy prawa materialnego, potraktowanego przez skarżącego jako
wiodący, należy poczynić dwie uwagi, nawiązujące do tego, że skarżący nie
respektuje wymogów stawianych kasacji, która powinna wykazywać, iż doszło do
rażącego naruszenia prawa, mogącego mieć istotny wpływ na treść orzeczenia i że
dopuścił się go sąd odwoławczy. Pierwszą, że zarzut ten, chociaż mówi o
dokonaniu przez Sąd ad quem „całkowicie dowolnej i błędnej wykładni” art. 178a §
1 k.k., powinien zostać postawiony w apelacji, bowiem to Sąd I instancji przepis ten
zastosował, a trudno mówić o wadliwej kontroli instancyjnej (w ramach
wspomnianego zarzutu kasacyjnego nie ma zresztą o tym mowy), skoro w apelacji
obrońca podniósł jedynie kwestię wymiaru kary i to w kontekście wadliwości
uzasadnienia wyroku Sądu meriti. Następnie trzeba zauważyć, że zarzut ten tylko
pozornie wskazuje na zaistnienie obrazy prawa materialnego, a w istocie dotyczy
ustaleń faktycznych. Nie wchodzi bowiem w grę obraza art. 178a § 1 k.k. w sytuacji,
gdy w opisie czynu przyjętym przez Sąd orzekający zawarte jest ustalenie, że
skazany kierował samochodem, znajdując się pod wpływem środków
odurzających. Jest widoczne, że skarżący kwestionuje to właśnie ustalenie, zaś
zdając sobie zapewne sprawę z tego, iż nie jest to dopuszczalne w skardze
kasacyjnej, podnosi zarzut obrazy prawa materialnego. Tym niemniej wobec
lansowanej w kasacji tezy, że A. S. został niesłusznie skazany (skarżący zdaje się
przy tym zapominać, że naruszył on też prawo, nie stosując się do obowiązującego
go zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych) wypada przypomnieć, że w toku
6
postępowania zagadnienie, czy wyżej wymieniony prowadził samochód pod
wpływem środka odurzającego było nader starannie badane, w szczególności
poprzez zasięgnięcie opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych oraz opinii specjalisty
toksykologa. Z opinii tego ostatniego wynika, że w sytuacji, gdy kokaina szybko
metabolizuje, a od zatrzymania skazanego do pobrania mu krwi do badania minęły
ponad cztery godziny, nie jest trafne opieranie się jedynie na zawartości we krwi
nieaktywnego metabolitu kokainy (benzoiloekgoniny). Miarodajne są natomiast
objawy obserwowane przez funkcjonariuszy podczas zatrzymania skazanego
(nieskładne odpowiedzi, bełkotliwa mowa, powiększone i niereagujące na światło
źrenice, nadpobudliwość, niemożność wykonanie prawidłowo próby palec-nos,
także pozytywny wynik użycia narkotestu ślinowego na zawartość opiatów i
kokainy), które wskazują na to, że miał on zaburzoną sprawność
psychomotoryczną w stopniu odpowiadającym stanowi nietrzeźwości w myśl art.
178a § 1 k.k. (k. 91-92 akt sprawy, nadto zeznania świadka A. R., protokół badania
śliny – k. 5). Nie było zatem błędem ze strony sądów orzekających skazanie A. S.
przy zastosowaniu wymienionego przepisu i utrzymanie w mocy tego
rozstrzygnięcia, przy czym ma swoją wymowę okoliczność, że ani ówcześnie
oskarżony, ani jego obrońca opinii biegłego nie kwestionowali i nie twierdzili, że w
zakresie kwalifikacji prawnej czynu oskarżenie i orzeczenie Sądu I instancji są
błędne. W uzasadnieniu kasacji jej autor polemizuje ze wspomnianą opinią,
odwołując się do informacji zawartych w renomowanym specjalistycznym periodyku
(anglojęzycznym), jednak w sposób, który nie przekonuje bezdyskusyjnie o
wadliwości opinii. W tym względzie można zauważyć, że skarżący zdaje się
utożsamiać pojęcie czasu półtrwania substancji w organizmie człowieka z czasem,
w którym w ogóle jest możliwe jej wykrycie oraz nawiązuje do badań, które
niekoniecznie pokrywają się z realiami sprawy (zakładały przyjęcie donosowo 100
mg kokainy). Ponownie trzeba przy tym podkreślić, że omawiany zarzut tylko
pozornie odnosił się do orzeczenia Sądu odwoławczego, ten bowiem wypowiedział
się stosownie do sporządzonej przez obrońcę apelacji, w której kwestie
wiarygodności opinii biegłego toksykologa, ustaleń faktycznych i kwalifikacji
prawnej czynu nie zostały podniesione.
7
Zarzut z pkt 2 a) kasacji orzeczenie Sądu II instancji podważał poprzez
wskazanie jako naruszonego art. 440 k.p.k. Nie jest on jednak w żadnej mierze
przekonujący, bowiem tezę o niedostatecznej znajomości języka polskiego przez
skazanego skarżący oparł na sporządzonych przez niego w toku postępowania
dwóch zapiskach, zawierających błędy w pisowni niektórych słów. Nawiązał
również do własnych trudności w porozumieniu się ze skazanym w języku polskim.
W tej materii należy przywołać uregulowania art. 72 § 1 i 2 k.p.k., zgodnie z którymi
tłumacza należy wezwać do czynności z udziałem oskarżonego, jeżeli nie włada on
w wystarczającym stopniu językiem polskim. Z kolei wskazany w zarzucie przepis
Konwencji mówi o korzystaniu z pomocy tłumacza, gdy oskarżony „nie rozumie lub
nie mówi językiem używanym w sądzie”. Nie chodzi zatem o władanie językiem w
stopniu zbliżonym do języka ojczystego, zarówno w mowie, jak i piśmie (z praktyki
sądowej wiadomo, że nie tylko cudzoziemcy mają trudności w sporządzeniu
poprawnego ortograficznie i językowo pisma), ale w stopniu komunikatywnym,
umożliwiającym realizowanie prawa do obrony. Trzeba przyjąć, że było tak w
przypadku A. S., bowiem w toku postępowania deklarował on, że zna język polski,
nie zgłaszał potrzeby korzystania z pomocy tłumacza, zaś jego ówczesny obrońca
również nie sygnalizował takiej potrzeby, ani nie wspominał o kłopotach z
porozumieniem się z klientem. Najwidoczniej również Sąd orzekający w pierwszej
instancji, który zetknął się ze skazanym (na rozprawę odwoławczą nie stawił się),
nie stwierdził, by miał on znaczące trudności językowe, co wynika zapewne z faktu,
że na terenie Polski przebywa od 1989 r. (taką informację przekazał A. R.). W tym
stanie rzeczy nie sposób przyjąć, iż utrzymanie w mocy wyroku Sądu I instancji
było rażąco niesprawiedliwe.
Zarzut 2 b) kasacji oparty jest na tezie, że utrzymanie w mocy tego wyroku
było rażąco niesprawiedliwe w sytuacji, gdy Sąd a quo nie uwzględnił wniosku
oskarżonego o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzenia postępowania
dowodowego, wadliwie interpretując przepis art. 387 § 1 k.p.k. Obrońca twierdzi
również, że przy procedowaniu w tym trybie zostałby wydany wyrok korzystniejszy
dla skazanego, bowiem Sąd musiałby wniosek uwzględnić, wraz z karą w
zaproponowanym przez oskarżonego wymiarze. Odnosząc się do tych wywodów
należy stwierdzić, że stanowisko Sądu Rejonowego co do możliwości złożenia
8
przez A. S. wniosku, o którym mowa w art. 387 § 1 k.p.k. (omyłkowo Sąd
wspomniał o jego uwzględnieniu, co trafnie zauważono w kasacji), trudno
postrzegać jako jawnie nieprawidłowe. Skarżący odwołuje się do L. K.
Paprzyckiego, który aprobuje możliwość złożenia i rozpoznania wniosku o
dobrowolne poddanie się karze podczas ponownego rozpoznania sprawy
(Komentarz aktualizowany do art. 387 k.p.k., LEX/el 2015), jednak w literaturze i
orzecznictwie wypowiadano też poglądy przeciwne (zob. T. Grzegorczyk, Wniosek
oskarżonego o skazanie go bez przeprowadzenia postępowania dowodowego na
rozprawie, Przegląd Sądowy 2000, nr 1, s. 18-19; wyrok Sądu Najwyższego z dnia
15 grudnia 2006 r., II KK 209/06, LEX nr 295651). Ważniejsza jest jednak
okoliczność, że skarżący z zupełnie niewiadomego powodu uważa, że gdyby Sąd
meriti uznał za dopuszczalne zgłoszenie wniosku przez oskarżonego, to musiałby
go uwzględnić w zaproponowanej postaci. Taki pogląd zaskakuje w przypadku
podmiotu kwalifikowanego, skoro treść art. 387 § 2 i 3 k.p.k. nie pozostawia
wątpliwości, że uwzględnienie przez sąd złożonego przez oskarżonego wniosku nie
jest obligatoryjne, nadto może być uzależnione od dokonania we wniosku
określonej zmiany.
Mając na uwadze powyższe względy, Sąd Najwyższy uznał kasację za
oczywiście bezzasadną i oddalił ją w trybie art. 535 § 3 k.p.k. Wydanie takiego
rozstrzygnięcia czyniło zbędnym wypowiadanie się co do wniosku o wstrzymanie
wykonania wyroku. Orzeczenie o kosztach sądowych postępowania kasacyjnego
znajduje oparcie w art. 636 § 1 i art. 637a k.p.k.