Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II W 706/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 sierpnia 2016 roku

Sąd Rejonowy II Wydział Karny w Puławach

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Rejonowego Teresa Czajewska

w obecności protokolanta J. W., J. R.i A. S.

przy udziale oskarżyciela publicznego mł. asp. M. S.

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 28 stycznia, 15 marca, 12 kwietnia, 12 maja, 14 czerwca i 26 lipca 2016 roku

sprawy J. P., syna J. i E., z domu S., urodzonego (...) w P.,

obwinionego o to, że:

w okresie od miesiąca września 2014 roku do dnia 24 marca 2015 roku w P., woj. (...) w celu dokuczenia W. P. wielokrotnie ze złośliwości dzwonił do niej telefonicznie albo przesyłał wiadomości tekstowe wyzywając ją słowami obraźliwymi,

tj. o wykroczenie z art. 107 k.w.

I.  uniewinnia obwinionego J. P. od dokonania zarzucanego mu czynu;

II.  ustala, że koszty postępowania ponosi Skarb Państwa.

II W 706/15

UZASADNIENIE

J. P. został obwiniony o to, że w okresie od września 2014 roku do dnia 24 marca 2015 roku w P., woj. (...) w celu dokuczenia W. P. wielokrotnie ze złośliwości dzwonił do niej telefonicznie albo przesyłał wiadomości tekstowe wyzywając ją słowami obraźliwymi, to jest o wykroczenie z art. 107 k.w.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W. P. i J. P. pozostawali w związku małżeńskim. Pod koniec sierpnia 2014 roku w wyniku licznych nieporozumień pomiędzy małżonkami W. P. wyprowadziła się wraz z dziećmi stron ze wspólnie zajmowanego domu. Od tego momentu strony kontaktowały się ze sobą telefonicznie lub za pomocą krótkich wiadomości tekstowych (SMS) w sprawach dotyczących kwestii małżeńskich, w tym przyczyn rozpadu ich związku oraz w sprawach dotyczących ich wspólnych małoletnich dzieci.

Wobec braku sądowego unormowania kontaktów J. P. z dziećmi strony pozostawały w ciągłym kontakcie telefonicznym i sms-owym w sprawach dotyczących spotkań ojca z dziećmi, ich częstotliwości, stanu zdrowia dzieci, miejsca gdzie będą uczęszczały do przedszkola, osób, które mają się nimi zajmować pod nieobecność matki, codziennych zajęć i ich samopoczucia. Ponieważ dzieci stron naprzemiennie przebywały raz u jednego, raz u drugiego rodzica, telefony jak również sms-y z zapytaniami o wyżej wymienione kwestie były bardzo częste ze strony obojga rodziców, częstsze jednak ze strony J. P., z uwagi na to, że większość czasu dzieci spędzały razem z matką (przebywały u niej około 20 dni w miesiącu, a 10 dni w miesiącu u swojego ojca J. P.).

Oprócz sms-ów dotyczących dzieci, ogromna ilość sms-ów dotyczyła wzajemnych relacji stron, przyczyn rozpadu związku małżeńskiego, strony miały do siebie wzajemne pretensje i wzajemnie obwiniały się o doprowadzenia do tego stanu rzeczy, zdecydowaną jednak większość tych sms-ów stanowiły prośby J. P.skierowane do W. P.o możliwość powrotu do wspólnego życia, o wybaczenie i danie mu szansy dla dobra wspólnych dzieci. Strony kontaktowały się również w sprawach rozliczeń podatkowych oraz spłaty zaciągniętego kredytu.

Również rozmowy telefoniczne dotyczyły kontaktów z dziećmi, przy czym często zdarzało się tak, że W. P. nie odbierała telefonów od obwinionego, w związku z czym próbował on wielokrotnie dodzwonić się do niej, wysyłając w międzyczasie sms-y z zapytaniem dlaczego nie odbiera telefonów i dlaczego nie pozwala mu porozmawiać z dziećmi.

Pożywszy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: wyjaśnień obwinionego k. 4v, 27v-28v, zeznań świadków: częściowo W. P. k. 3v, 28v-30, 250v oraz B. B. (k. 100v-101v, 102), Ł. W. (k.101 v-102), K. Z. (k.102-102v), D. F. (k.103), O. G. k.123v-124, jak równeiż opinii biegłego z zakresu informatyki i technologii telekomunikacyjnych k. 153-211.

J. P. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów zarówno w toku czynności wyjaśniających, jak i w toku postępowania przed Sądem. Wyjaśnił, że dzwonił do W. P. jedynie w celu skontaktowania się z dziećmi, podczas rozmów nie obrażał i nie wyzywał żony, w jego ocenie żona utrudnia mu kontakty z dziećmi, więc jedynym sposobem skontaktowania się z nimi jest dzwonienie do żony, ponieważ nie zgodziła się ona na to, aby dzieci miały własny, zakupiony przez obwinionego, telefon komórkowy do kontaktu z ojcem. W toku postępowania przed Sądem obwiniony podkreślił, że telefon do żony jest dla niego jedyną formą kontaktu z dziećmi, dzwoniąc do niej nie chciał jej dokuczyć, wyjaśnił, że często miały miejsce takie sytuacje, że żona nie odbierała, albo przerywała połączenie i wtedy dzwonił ponownie („w sytuacji gdy nikt nie odbierał dzwoniłem ponownie…. jak nie było odzewu to próbowałem cały dzień, aby dowiedzieć się co się dzieje z dziećmi…”), przyznał również, że w pierwszy okresie po rozstaniu dzwonili do siebie i pisali zarzucając sobie różne rzeczy, ale „nawet jeśli padły jakieś słowa, to było to spowodowane wzajemnością”

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Art. 107 k.w. penalizuje zachowanie polegające na złośliwym wprowadzeniu w błąd innej osoby lub złośliwym niepokojeniu jej w inny sposób w celu jej dokuczenia.

Strona podmiotowa tego wykroczenia polega na umyślności w formie zamiaru bezpośredniego. Zamiar taki jest konsekwencją przyjęcia, że działanie sprawcy jest ukierunkowane na dokuczenie innej osobie i charakteryzuje się "złośliwością". W wyroku z dnia 22 czerwca 1995 r., III KRN 44/95, Prok. i Pr.-wkł. 1995, nr 11-12, Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że: "czyn stanowiący wykroczenie z art. 107 k.w. polega na działaniu kierunkowym - "w celu dokuczenia innej osobie", a zatem należy ustalić, że po stronie sprawcy tego wykroczenia zachodzi złośliwość. Nawet samo stwierdzenie umyślności działania nie daje podstawy do przyjęcia odpowiedzialności za wykroczenie penalizowane tym przepisem". Podobny pogląd wyraził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 listopada 2010 r., IV KK 324/10, Biul.Pr.Kar. 2011, nr 1, poz. 8, zgodnie z którym "strona podmiotowa wykroczenia określonego w art. 107 k.w. polega na umyślności w formie zamiaru bezpośredniego - działanie sprawcy jest ukierunkowane na dokuczenie innej osobie i charakteryzuje się "złośliwością"" (Maciej Szwarczyk Komentarz do art.107 Kodeksu wykroczeń).

Strona przedmiotowa zaś zakłada złośliwe wprowadzenie w błąd lub inne złośliwe niepokojenie w celu dokuczenia osobie. Znamię złośliwości oznacza szczególne nastawienie podmiotowe sprawcy przejawiające się w chęci dokuczenia, zrobienia przykrości, wyprowadzenia z równowagi (J. Bafia, D. Egierska, I. Śmietanka, Kodeks..., s. 250; M. Bojarski, W. Radecki, Kodeks wykroczeń. Komentarz..., 2006, s. 637; M. Mozgawa (w:) Kodeks..., red. M. Mozgawa, s. 366). W słowniku języka polskiego "złośliwie" jest definiowane jako w sposób złośliwy, sprawiający przykrość, nacechowany nieżyczliwością, niechęcią. (zob. Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. Dubisz, t. 5, Warszawa 2003, s. 694-695). Złośliwe wprowadzenie w błąd polega na przedstawieniu nieprawdziwych, kłamliwych informacji. Inne zaś złośliwe niepokojenie to wzbudzanie niepokoju, obawy, lęku. Istotne w zachowaniu sprawcy jest to, że kieruje się on chęcią dokuczenia innej osobie, sprawienia jej przykrości, przysporzenia trosk i zmartwień. (Monika Zbrojewska Komentarz do art.107 Kodeksu wykroczeń)

Analizując treść wiadomości sms wymienianych przez J. P. i W. P. w okresie od 1 grudnia 2014 roku do dnia 24 marca 2015 roku nie sposób przyjąć, by obwiniony swoim zachowaniem wyczerpał ustawowe znamiona wykroczenia opisanego w art. 107 k.w.

Należy podkreślić, że korespondencja stron, ilość i treść wysyłanych przez obie strony sms-ów wskazuje na głęboki konflikt małżeński, nie świadczy jednak o zamiarze dokuczania W. P. przez obwinionego. W zdecydowanej części J. P. w swoich sms-ach wielokrotnie wyznaje W. P. miłość, prosi ją, a nawet błaga o przebaczenie, zaprzecza oskarżeniom o zdradę, przeprasza i obiecuje naprawienie popełnionych błędów, błaga o danie szansy, prosi o powrót żony do domu, zapewnia, że będzie oczekiwał na jej decyzję i powrót do domu, gdy tylko będzie już na to gotowa, wyraża żal z powodu rozstania, zapewnia odbudowanie jej zaufania, wyraża na różne sposoby tęsknotę za żoną, wspomina dotychczasowego wspólne życie, oświadcza: „o niczym innym nie marzę, niczego tak nie pragnę, nic nie chce, tylko być z Tobą !!!!!” (sms 393), składa deklaracji typu „życie bym oddał bez wahania dla was”, „bez ciebie i dzieci życie nie ma sensu”, „jestem gotowy na wszystko, żeby ratować nasze małżeństwo”, wielokrotnie podkreślając, że powinni to zrobić dla dobra wspólnych dzieci, jest zrozpaczony i prosi o to, by nie składała pozwu o rozwód, twierdząc, że tego nie przeżyje (sms nr 110, (...), (...), (...)).

Mając na uwadze taką treść sms-ów nie sposób przyjąć, by J. P.pisał do swojej żony W. P.ze złośliwości czy też w celu dokuczenia jej. Wymiana zdań pomiędzy stronami jest bardzo emocjonalna, co zrozumiałe, zważywszy na sytuację, w jakiej się znaleźli, nie mniej jednak nie można przyjąć, by te sms-y miały na celu dokuczenie W. P.. Obwiniony chce powrotu do poprzedniej sytuacji, powrotu żony i dzieci do domu, błaga ją o to wyznając miłość i prosząc, by wzięła pod uwagę dobro dzieci i jakkolwiek ilość tych sms-ów jest rzeczywiście duża, to należy zwrócić uwagę po pierwsze na to, że W. P.aktywnie uczestniczy w tej dyskusji, odpowiada na wysłane sms-y (niekiedy w stosunku jeden do jednego, niekiedy jej sms-y są rzadsze), niejednokrotnie sama inicjuje tę wymianę zdań i jest to najzwyczajniejsza (mająca jedynie postać wymiany sms-ów) kłótnia zwaśnionych małżonków, którzy wytykają sobie różne zachowania, wzajemnie obwiniają o rozpad ich związku. Po drugie należy podkreślić, że sms-y J. P.mają zdecydowanie spokojniejszy charakter, pisze on grzecznie, ugodowo, tonem pojednawczym, proszącym, natomiast W. P.odpowiada bardziej niegrzecznie, w sposób stanowczy, wręcz opryskliwy (nie oceniając oczywiście przyczyn takiego jej stanowiska i zachowania) – używając określeń takich jak: „odwal się”, „spadaj” (sms 852, 1363). Po trzecie wreszcie wyzwiska, czy też inne złośliwe określenie padają z obu stron: „jesteś chory, pieprzony egoista” (sms 1108,129a, 1243), „też jesteś chora” (sms ), „masz taki podły charakter” (sms 344), „podła to jesteś ty”(sms 345), „jesteś wredny” (sms 346), „jesteś chamski (sms 133), „jeśli moja rodzina to patologia, jak powiedziałaś, to wy jesteście chorzy psychicznie wszyscy” (sms 1505), „jesteś zwykłym kłamczuchem i oszustem, który dla swojego dobra i osiągnięcia korzyści zrobi wszystko, tak jak to zrobiłaś ze mną a teraz z dziećmi” (sms 1839).

Poza wyżej opisanymi sms-ami dotyczącymi związku małżeńskiego stron oraz przyczyn jego rozpadu, ogromna ilość sms-ów dotyczyła wspólnych małoletnich dzieci. Część z nich dotyczyła sytuacji, w której jedna ze stron pyta o dzieci, ponieważ w tym czasie przebywały one u drugiego rodzica, w związku z tym są to relacje dotyczące tego, co aktualnie robią dzieci, jak są ubrane, ewentualnie jak należy je ubrać, czy mają katar i co związku z tym należy zrobić, czy śpią i kiedy należy je obudzić i w końcu kiedy można je odebrać (przy czym, jak już o tym była mowa, ze strony obwinionego tego typu sms-ów było więcej z uwagi na to, że większość czasu dzieci przebywały u W. P.). Jak wynika z treści sms-ów W. P. przesyłała nawet obwinionemu zdjęcia dzieci, które on komentował.

Część jednak z tych sms-ów dotyczyła sposobu kontaktowania się z dziećmi przez J. P., w związku z czym wielokrotnie dochodziło do kłótni pomiędzy małżonkami.

Z treści sms-ów wynika, że J. P.wielokrotnie prosił żonę o to, by mógł zabrać dzieci do siebie, chociaż na krótki okres, wskazując, że tak się z nimi umówił i że dzieci chcą z nim przebywać i że ma takie samo prawo do dzieci, jak ona, co nie zawsze spotykało się z aprobatą ze strony W. P.(sms 483-487, 831-843, 846-852, 1288-1297, 1391, 1540- 1548, 1568-1586, 1796-1801), która niejednokrotnie sama decydowała, czy i kiedy dzieci będą mogły się spotkać z ojcem (sms 483, 829, 1547), oświadczając ostatecznie: „nie zapominaj, że dzieci są przy matce, nie będzie takiego szarpania co drugi dzień to tu to tam!!!! Jak ci coś nie odpowiada to wystąp do sądu rodzinnego lub skontaktuj się z moim prawnikiem” – sms 1401. Sms-y z dnia 23 lutego 2015 roku potwierdzają wyjaśnienia obwinionego dotyczące sytuacji, gdy bezskutecznie oczekiwał on pod blokiem w nadziei na spotkanie z dziećmi, które były w tym czasie pod opieką ojca W. P.(sms 1431- 1445).

J. P.sprzeciwiał się poza tym pozostawaniu dzieci pod opieką dziadków, ponieważ chciał w tym czasie samemu móc się nimi opiekować („to jest ostatni raz, gdzie ja jestem w domu, a ty mi nie chcesz dać dzieci, tylko zostawiasz dzieci ze swoimi rodzicami”, „nie będą ich wychowywać osoby trzecie” (sms 411, 412, 1456-1461). Wielokrotnie zdarzały się też takie sytuacje, gdy obwiniony chciał porozmawiać z dziećmi, a ponieważ W. P.nie odbierała od niego telefonu wysyłał do niej sms-y z prośbą, by odebrała telefon, bo chce porozmawiać o sprawach związanych z dziećmi, albo też chce porozmawiać z nimi samymi, tłumacząc, że tak się z nimi umówił, pytając dlaczego nastawia dzieci przeciwko niemu i znowu utrudnia mu z nimi kontakt (sms 798 – 804, 747 – 752, 872-873, 878, 936, 959, 1026, 1031, 1033, 1045-1048, 1051-1054, 1137 -1140, 1222, 1256-1257, 1272-1274, 1301-1308, 1347-1351, 1410- 1411, 1413, 1484-1487, 1554-1556, 1606-1622, 1727-1728, 1746-1747, 1875-1883). Dobitnym wyrazem bezsilności ojca, który nie może porozmawiać z własnymi dziećmi jest sms 880, w którym obwiniony pisząc oczywiście na telefon żony zwraca się do własnych dzieci, które zapewnia o swojej miłości, obiecuje, że rano po nie przyjedzie i życzy im spokojnej nocy.

Treść powyższych sms-ów potwierdza wyjaśnienia obwinionego odnośnie przyczyn tak częstego kontaktowania się z żoną w sprawie wspólnych dzieci i utrudnionego z nimi kontaktu, w jednym z sms-ów J. P.wprost wyjaśnia żonie „jakbyś pozwoliła im odebrać to nie dzwoniłbym po kilka razy” (sms 1899).

Mając powyższe na uwadze należy przyjąć, że bez względu na liczbę wiadomości tekstowych wysyłanych przez J. P. do jego żony, ich treść wskazuje na to, że nie miały one na celu dokuczenia żonie (poza nielicznymi wyjątkami, w których dochodziło do wzajemnych złośliwości z jej strony albo które były jedynie odpowiedzią na jej złośliwą uwagę), nie można też mówić o złośliwym niepokojeniu W. P. ze strony obwinionego. Jakkolwiek ilość sms-ów była ogromna, jednak wynikało to albo z wzajemnej wymiany zdań dotyczącej związku stron albo z chęci skontaktowania się z dziećmi, troski o nie, w sytuacji, gdy obwiniony nie wiedział, co się z nimi dzieje. Jak wyjaśnił J. P. „w sytuacji gdy nikt nie odbierał dzwoniłem ponownie…. jak nie było odzewu to próbowałem cały dzień, aby dowiedzieć się co się dzieje z dziećmi…”. Należy podkreślić, że takie zachowanie jest jak najbardziej zrozumiałe, nie jest bowiem wyłącznie prawem matki martwienie się o własne dzieci i wydzwanianie do osoby, pod opieką której pozostają, a która nie odbiera od niej telefonów.

Tym samym Sąd dał wiarę wyjaśnieniom obwinionego, bowiem okoliczności, o których opowiadał znajdują potwierdzenie w treści wydrukowanych przez biegłego sms-ów. Odnośnie okoliczności związanych z kontakt J. P. z jego dziećmi zeznawali również wskazani przez niego świadkowie: B. B. (k. 100v-101v, 102), Ł. W. (k.101 v-102), K. Z. (k.102-102v) i D. F. (k.103), którzy potwierdzili, że kontakt ten był utrudniony, że obwiniony wielokrotnie dzwonił do żony, jednak połączenia były nieodbierane albo przerywane, dzwonił więc ponownie, gdy dzwonił do żony chciał rozmawiać z dziećmi, a z żoną zawsze chciał się dogadać. Zeznania te również znajdują potwierdzenie w treści sms-ów pisanych do siebie przez strony, Sąd dał wiarę zeznaniom tych świadków, podobnie jak zeznaniom świadka O. G. (k.123v-124), która zeznała, że małżonkowie uzgadniali kontakty z dziećmi telefonicznie z dnia na dzień, potwierdzając tym samym, że telefony obwinionego dotyczyły kontaktów z dziećmi.

Jednocześnie Sąd nie dał wiary zeznaniom W. P., w tej części, w której zeznała, że obwiniony wyzywał ją - albowiem poza opisanymi wyżej wzajemnymi złośliwościami i niegrzecznymi zwrotami brak jest wyzwisk w treści sms-ów, jak również w części, w której podała, że na dźwięk przychodzącego sms-a „mroziło jej krew w żyłach”, zważywszy na to, że aktywnie uczestniczyła ona w tej wymianie zdań, niejednokrotnie sama ją inicjując. Odnośnie zaś jej zarzutu, że obwiniony potrafił wysyłać sms-y o godzinie 5, 6 rano, należy podkreślić, że takie sytuacje miały miejsce sporadycznie, gdy W. P., jak zeznała, była na nocnej zmianie i na te sms-y również mu odpisywała (sms 812-814). Należy również zwrócić uwagę, że W. P. sama przyznała, że połączeń telefonicznych od męża było dużo, gdy z jakiegoś powodu nie odbierała telefonu, ponieważ mąż dzwonił wtedy do skutku, jak również potwierdziła, że gdy mąż dzwoni to ona przekazuje telefon dzieciom i mąż rozmawia z nimi. Jak zeznała ponadto w toku postępowania 2 Ds 839/14 (k. 6v tych akt), od momentu gdy się wyprowadziła od małżonka zaczął on do niej wydzwaniać, nie były to jednak złośliwe telefony, tylko połączenia w sprawach głównie dotyczących dzieci, w trakcie tych połączeń mąż nie wyzywał jej i nie chciał rozmawiać z nią, a jedynie z dziećmi, czasem jednak dochodziło pomiędzy nimi do kłótni na tle dzieci, mąż miał też pretensje, gdy nie odbierała od niego telefonu. W. P. potwierdziła te zeznania po ich odczytaniu na rozprawie w dniu 26 lipca 2016 roku, dodając, że samo to, że mąż atakował ją z krzykiem, żeby dać mu dzieci do telefonu było dla niej uciążliwe i złośliwe (k.205v), przyznała, że mąż nie chciał rozmawiać z nią, tylko z dziećmi i że nie używał wobec niej słów wulgarnych i obelżywych.

Mając wszystkie powyższe okoliczności na uwadze należy przyjąć, iż J. P. nie wyczerpał swoim zachowaniem znamion wykroczenia opisanego w art. 107 k.w., nie można mu bowiem zarzucić złośliwości, ani działania w celu dokuczenia W. P., zarówno podczas telefonowania do niej, jak i pisania wiadomości tekstowych. J. P. wbrew treści postawionego mu zarzutu nie wyzywał swojej żony, a jego celem było doprowadzenie do powrotu żony wraz z dziećmi do domu, bądź też rozmowa z dziećmi lub umówienie się z nimi na spotkanie. Brak natomiast sądowego uregulowania tych kwestii sprawiał, że skłócone strony nie mogły się w tej kwestii porozumieć, stąd między innymi tak duża ilość sms-ów i połączeń telefonicznych. Nawet jeśli było to uciążliwe dla oskarżycielki posiłkowej, to sam tylko ten fakt w połączeniu z wzajemną aktywnością W. P. w zakresie pisania sms-ów oraz jej wzajemnymi złośliwościami nie pozwala na przypisanie obwinionemu popełnienia wykroczenia z art. 107 k.w.

Mając powyższe na uwadze Sąd uniewinnił obwinionego J. P.od dokonania zarzucanego mu czynu, konsekwencją zaś uniewinnienia obwinionego było ustalenie, zgodnie z dyspozycją art. 118 § 2 k.p.w., że koszty procesu ponosi Skarb Pastwa.