Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XIV K 393/14

UZASADNIENIE

do wyroku z dnia 20 maja 2016r.

Dnia 31 maja 2016 roku

M. P. został oskarżony o to, że w dniu 13 lutego 2014 roku w W., przy ul. (...), popychając D. F. spowodował u niej naruszenie czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 7 dni, w postaci złamania IV i V –tej kości śródręcza prawego, stłuczenia podbródka i policzka prawego, tj. o czyn z art. 157 § 1 k.k.

Na podstawie zgromadzonego i ujawnionego w toku rozprawy głównej materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 13 lutego 2014 roku D. F. wracając z zakupów zauważyła, że przy ul. (...) w W. rośnie dziki bez, który zarastał chodnik, znajdujący się między krzewami. D. F. podjechała swoim samochodem marki N. pod budynek znajdujący się przy ul. (...) w W., a następnie zaparkowała nim naprzeciwko owego chodnika.

( dowód: zeznania świadka D. F., k. 4, k. 17v, k. 148).

D. F. wysiadła ze swojego samochodu. W bagażniku miała mały sekator koloru zielonego, za pomocą którego ucięła kilka gałązek z rosnącego po obu stronach chodnika krzewu dzikiego bzu.

( dowód: zeznania świadka D. F., k. 4, k. 148; zeznania świadka Ł. S., k. 33v, k. 168; wyjaśnienia oskarżonego M. P., k. 49, k. 146).

W tym samym czasie M. P. wyszedł ze sklepu z żaluzjami i zwrócił uwagę D. F., by nie wycinała gałązek, a następnie udał się w kierunku pracownika sklepu rowerowego – Ł. S., który znajdował się przed tym sklepem, mówiąc mu, że D. F. ucięła pół bagażnika gałązek. Obaj mężczyźni palili papierosy.

( dowód: zeznania świadka D. F., k. 4, k. 148; wyjaśnienia oskarżonego M. P., k. 49, k. 146 – 147; zeznania świadka Ł. S., k. 62v, k. 168).

D. F. początkowo nie odezwała się, dopiero później podeszła do mężczyzn i zaczęła tłumaczyć M. P., który zwrócił jej uwagę, że ucięła jedynie te gałązki, które trzyma w ręku, nie zaś cały bagażnik. D. F. w jednej ręce trzymała ucięte gałązki, w drugiej zaś – złożony sekator. D. F. chwyciła M. P. za lewy rękaw kurtki, chciała, by udał się wraz z nią do jej samochodu i sam zobaczył ile gałązek ucięła, i że nieprawdą jest, że nacięła cały bagażnik.

( dowód: zeznania świadka D. F., k. 4, k. 5, k. 287; wyjaśnienia oskarżonego M. P., k. 49v; zeznania świadka Ł. S., k. 62v, k. 168).

D. F. zamierzała wraz z M. P. udać się do bagażnika samochodu, by pokazać mu jego zawartość, odwróciła się i w tym momencie M. P. popchnął ją. W wyniku tego popchnięcia, D. F. przewróciła się i upadła na prawą rękę, jednocześnie uderzając brodą o chodnik. M. P. oddalił się z miejsca zdarzenia w kierunku przeciwnym do tego, w którym znajdował się jego sklep.

( dowód: zeznania świadka D. F., k. 4v, k. 148; zeznania świadka Ł. S., k. 33v, k. 62v, k. 168; wyjaśnienia oskarżonego M. P., k. 49v, k. 147; zeznania świadka Ł. B., k. 150).

D. F. silnie krwawiła z brody oraz miała spuchnięte palce prawej ręki, skarżyła się na ból palców. Pracownicy sklepu rowerowego – Ł. B. i Ł. S. udzielili jej pomocy – przynieśli krzesło, by mogła usiąść, pomogli zdjąć obrączkę z opuchniętego palca i opatrzyli ranę na brodzie oraz wezwali na miejsce pogotowie.

( dowód: zeznania świadka Ł. B., k. 27v – 28, k. 150; zeznania świadka Ł. S., k. 33v, k. 168).

Karetka pogotowia ratunkowego zabrała D. F. do (...) Szpitala (...), przy ul. (...) w W.. Na miejscu lekarz stwierdził u niej uraz ręki – złamanie IV i V-tej kości śródręcza prawego oraz uraz twarzoczaszki – stłuczenie policzka prawego i brody. Ze względu na powyższy uraz, D. F. założono gips przedramienny. D. F. nie była hospitalizowana, po udzieleniu jej pomocy przez lekarza, udała się do domu. W dniu 3 marca 2014 roku usunięto gips i założono szynę aluminiową Z..

( dowód: zeznania świadka D. F., k. 5, dokumentacja medyczna, k. 11 – 14, k. 129 – 138).

D. F. uczęszczała na rehabilitację – zabiegi polem magnetycznym. Dwa razy była w sanatorium – w szpitalu na ul. (...) oraz w sanatorium w B.. W wyniku zastosowania leczenia usprawniającego uzyskano poprawę stanu funkcjonalnego D. F.. Zmniejszyły się dolegliwości bólowe, jednak w dalszym ciągu utrzymuje się u niej brak pełnej sprawności ręki prawej.

( dowód: zeznania świadka D. F., k. 173; dokumentacja medyczna, k. 137 – 138).

Badanie przeprowadzone przez R. K. – biegłego z zakresu ortopedii w dniu 12 grudnia 2015 r. wykazało wygojone wadliwie złamanie paliczków bliższych palców IV-V ręki prawej z nieznaczną dysfunkcją manipulacyjną ręki prawej, która ma charakter trwały z uwagi na brak metod operacyjnych mogących przywrócić prawidłowy chwyt manipulacyjny. Deformacja opisanych w/w palców jest spowodowana tylko i wyłącznie urazem, nie zaś schorzeniem samoistnym na które cierpi pokrzywdzona – (...).

( dowód: opinia (...) ).

Oskarżony M. P. ma 63 lata, wykształcenie średnie. Jest rozwiedziony, nie ma nikogo na utrzymaniu. Prowadzi własną działalność gospodarczą i z tego tytułu osiąga dochód w wysokości około 1800 złotych brutto miesięcznie. Oskarżony nie leczył się psychiatrycznie, leczył się odwykowo ponad 20 lat temu ( k. 146). W dniu orzekania oskarżony niekarany ( dane o karalności, k. 244).

Oskarżony M. P. w toku postępowania przygotowawczego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że w momencie, gdy D. F. wycinała krzewy, wyszedł ze swojego sklepu (...) żaluzje” znajdującego się przy ul. (...) w W. celem zapalenia papierosa. Oskarżony zwrócił D. F. uwagę, żeby nie niszczyła i nie wycinała krzewów. Oskarżony wyjaśnił dalej, że D. F. nie reagowała na jego prośby, odparła jedynie, że „mieszka tu i wolno jej wycinać krzewy” oraz „ma córkę adwokata i ma to w dupie”. Oskarżony dodał, iż przeszedł następnie w inne miejsce, w dalszym ciągu paląc papierosa. D. F. przez cały czas zachowywała się agresywnie, krzyczała i wyzywała go. Oskarżony wyjaśnił, iż w pewnym momencie D. F. podbiegła do niego i zaczęła go szarpać za lewy rękaw kurtki, w jednej ręce trzymała sekator. Oskarżony przestraszył się i odruchowo odepchnął D. F.. Oskarżony dodał, że nie zaatakował D. F., nie chciał jej uderzyć ( k. 49 – 49v) .

W toku postępowania sądowego oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że D. F. zrywała, łamała gałęzie na żywopłocie, skutkiem czego oskarżony zwrócił jej uwagę i zagroził wezwaniem policji, ewentualnie straży miejskiej. Oskarżony dodał, że D. F. odparła jedynie, że „ma to gdzieś” oraz „ma córkę adwokata i wolno jej wycinać krzewy, bo tu mieszka”. Oskarżony wyjaśnił dalej, iż przeszedł około 80 metrów do sklepu rowerowego i pod tym sklepem palił papierosa wraz z jednym z pracowników sklepu. D. F. po kilku minutach podleciała do nich, zaczęła szarpać oskarżonego za lewy rękaw, mówiła coś, krzyczała „chodź pan, zobacz pan, co robię”, w lewej ręce trzymała sekator. Oskarżony się przestraszył i odepchnął ją delikatnie, w wyniku czego D. F. się przewróciła i złamała rękę. Oskarżony dodał, że bardzo się zdenerwował, doznał boleści żołądka i odszedł – udał się do biura, do toalety, gdzie siedział ponad godzinę ( k. 146 – 147).

Sąd zważył, co następuje:

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego ( k. 48 – 49v, k. 146 – 147) jedynie częściowo. Za wiarygodne Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego w zakresie, w jakim wskazał on, że w dniu 13 lutego 2014 roku, gdy D. F. wycinała krzewy, wyszedł ze swojego sklepu (...) żaluzje” znajdującego się przy ul. (...) w W. celem zapalenia papierosa, zwrócił uwagę D. F., by nie ścinała gałązek z krzewu dzikiego bzu, a następnie udał się pod sklep rowerowy, gdzie wraz z Ł. S. palił papierosa. Sąd dał ponadto wiarę wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie, w jakim wskazał on, że D. F., trzymając w ręku sekator, podeszła do niego, chwyciła go za rękaw kurtki i chciała, by udał się wraz z nią do jej samochodu i sam zobaczył ile gałązek ucięła. W powyższym zakresie wyjaśnienia oskarżonego korespondują z zeznaniami świadka D. F. oraz świadka Ł. S.. Sąd nie dał jednak wiary wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie, w jakim twierdził on, że D. F. zachowywała się agresywnie, krzyczała i wyzywała go, a następnie podbiegła do niego, zaczęła go szarpać za rękaw kurtki, wskutek czego oskarżony przestraszył się i odepchnął D. F., która upadła. Sąd odmówił ponadto wiary wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie, w jakim wskazał on, że po zdarzeniu oskarżony udał się do biura, skąd nie wychodził przez ponad godzinę. Wyjaśnienia w powyższym zakresie stoją w ewidentnej sprzeczności z zeznaniami świadka D. F. oraz świadka Ł. S., którzy konsekwentnie i spójnie wskazywali, że D. F. początkowo się nie odzywała, była spokojna, a następnie, słysząc jak oskarżony zarzuca jej, że nacięła cały bagażnik gałązek podeszła do oskarżonego, zaczęła tłumaczyć, że ucięła jedynie te gałązki, które trzyma w ręku, nie zaś cały bagażnik, a następnie chwyciła go za rękaw, gdyż chciała, by udał się wraz z nią do jej samochodu i sam zobaczył ile gałązek ucięła, i że nieprawdą jest, że nacięła cały bagażnik, zaś w momencie, gdy się odwróciła oskarżony popchnął ją, w wyniku czego, przewróciła się i upadła na prawą rękę, jednocześnie uderzając brodą o chodnik, zaś oskarżony oddalił się z miejsca zdarzenia w kierunku przeciwnym do tego, w którym znajdował się jego sklep. W ocenie Sądu wyjaśnienia oskarżonego w dużym zakresie stanowią jedynie przyjętą linię obrony, mającą na celu uniknięcie poniesienia odpowiedzialności karnej. Oskarżony wielokrotnie podkreślał, że nie zaatakował D. F., to ona zaatakowała jego, oskarżony wystraszył się bowiem, że D. F. użyje wobec niego sekatora, który trzymała w ręku. W ocenie Sądu oskarżony pragnie w ten sposób umniejszyć swój udział w zdarzeniu oraz przedstawić siebie w jak najkorzystniejszym świetle. Należy jednak zauważyć, że w chwili, w której D. F. zbliżyła się do oskarżonego wprawdzie trzymała w ręku sekator, jednakże był on złożony, o czym przekonały Sąd nie tylko zeznania świadka D. F., ale także fakt, iż w chwili upadku D. F. przez cały czas trzymała w ręce sekator, zasady doświadczenia życiowego oraz zasady logiki wskazują zaś, iż gdyby sekator w chwili upadku był rozłożony, D. F. mogłaby doznać zdecydowanie poważniejszych obrażeń, w szczególności mogłaby się nadziać na ostrze sekatora i w konsekwencji doznać obrażenia w postaci głębokiej rany. Skoro zatem sekator, który trzymała D. F. był złożony, zaś ostrze było schowane nie było powodu, dla którego oskarżony miałby przestraszyć się D. F. – kobiety w średnim wieku, poruszającej się powoli nie tylko z racji wieku, ale również problemów ze stawami, kobiety zdecydowanie drobniejszej postury niż sam oskarżony, a zatem prawdopodobnie słabszej fizycznie. Co więcej, uwzględniając okoliczności całego zdarzenia nie sposób przyjąć, iż D. F. zachowywała się w stosunku do oskarżonego agresywnie, mogąc wzbudzić w nim uzasadnioną obawę użycia w stosunku do niego sekatora, z pewnością zaś jej zachowaniu nie sposób przypisać cech bezpośredniego i bezprawnego zamachu na życie czy zdrowie oskarżonego. Jak bowiem wynika z zeznań świadka D. F. oraz świadka Ł. S., D. F. tłumaczyła jedynie oskarżonemu, że nie ma racji mówiąc, iż nacięła cały bagażnik gałązek. Trzymała ona wprawdzie sekator w ręku, jednak z jej zachowania w żaden sposób nie wynikało, by zamierzała go użyć w stosunku do któregokolwiek z mężczyzn, brak jest zatem uzasadnienia dla zachowania oskarżonego, który popchnął – a nie jak twierdzi – odepchnął D. F., która na skutek tego popchnięcia przewróciła się i doznała urazu ręki – złamania IV i V-tej kości śródręcza prawego oraz urazu twarzoczaszki – stłuczenia policzka prawego i brody. Nie można się zatem zgodzić z twierdzeniem oskarżonego, jakoby odpierał bezpośredni i bezprawny zamach na swoje zdrowie czy życie. W pierwszej kolejności, należy podnieść, iż D. F. nie spodziewała się takiej reakcji oskarżonego, a zatem nie spodziewała się tego, że zostanie popchnięta, wskutek czego nie miała możliwości zareagowania i zmniejszenia w jakikolwiek sposób ryzyka obrażeń, zasady doświadczenia życiowego i zasady logiki wskazują zaś, iż napastnik, atakując swoją ofiarę spodziewa się, iż ofiara będzie się bronić, jest zatem przygotowany na to, że ofiara może go uderzyć czy popchnąć. Należy również z całą mocą podkreślić, iż oskarżony jest dla D. F. osobą obcą, między oskarżonym a D. F. nie było żadnego konfliktu czy sporu, zatem brak było powodu dla którego D. F. miałaby zaatakować oskarżonego. Co więcej, oskarżony od samego początku widział, że D. F. trzyma w ręku sekator, jednakże popchnął D. F. dopiero po tym, jak D. F. wytłumaczyła się z tego, co robi oraz odwróciła się do niego plecami, chcąc, by udał się za nią do jej samochodu. Jego reakcja nie była zatem reakcją osoby przestraszonej, która działa pod wpływem impulsu, w ocenie Sądu zachowanie oskarżonego było przemyślane i wyrachowane. Sąd nie dał również wiary wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie, w jakim twierdził on, że delikatnie odepchnął D. F.. Wyjaśnieniom tym przeczą zeznania świadka D. F., świadka Ł. S. oraz świadka Ł. B., którzy zeznali, że D. F. upadła i znajdowała się w znacznej odległości od miejsca, w którym początkowo stała, co świadczy o tym, że oskarżony popychając ją, użył znacznej siły. Wyjaśnieniom oskarżonego w powyższym zakresie przeczą również obrażenia D. F., która nie doznałaby ich, gdyby została lekko odepchnięta. Na koniec tych rozważań Sąd chciałby zwrócić uwagę na zachowanie się oskarżonego po całym zdarzeniu. Jak wynika z zeznań świadka D. F. i świadka Ł. S. oskarżony oddalił się z miejsca zdarzenia w kierunku przeciwnym do tego, w którym znajdował się jego sklep, nie poczuwał się on w żaden sposób do tego, by sprawdzić w jakim stanie znajduje się D. F. i czy nie potrzebuje pomocy medycznej. Jego zachowanie jednoznacznie świadczy o tym, iż uciekł z miejsca zdarzenia w obawie przed poniesieniem odpowiedzialności karnej.

Sąd za wiarygodne uznał zeznania świadka D. F. ( k. 3 – 5, k. 17 – 18v, k. 148 – 150, k. 287 - 288), które od początku były konsekwentne, spójne i logiczne. D. F. szczegółowo opisała kwestie związane ze zdarzeniem, które miało miejsce w dniu 13 lutego 2014 roku, podała jego przebieg. Prawdziwość twierdzeń świadka została potwierdzona również zeznaniami świadka Ł. S.. W ocenie Sądu wersja D. F. jawi się jako przekonująca. Zdaniem Sądu z zeznań głównego świadka oskarżenia wynika wiarygodny obraz rzeczywistego przebiegu zdarzeń oraz prawdopodobnych okoliczności realizowania przez oskarżonego znamion zarzucanego mu przestępstwa. Sposób i treść relacji D. F. nie nasunęły żadnych wątpliwości Sądu co do wiarygodności i prawdziwości jej twierdzeń. Świadek od początku konsekwentnie twierdziła, iż oskarżony zwracał jej uwagę, gdy ścinała gałązki bzu, głośno komentował jej zachowanie, robił jej zdjęcia, zarzucał jej, że nacięła cały bagażnik gałązek. D. F. chcąc sprostować twierdzenia oskarżonego, podeszła do niego, chwyciła go za rękaw i poprosiła, by udał się wraz z nią do jej samochodu i sam zobaczył, że nieprawdą jest to, co mówi oskarżony. Świadek zeznała, iż trzymała w ręku sekator, jednak był on złożony , a ponadto świadek nie groziła nim oskarżonemu, nie wymachiwała nim, trzymała go w dłoni tylko dlatego, że wcześniej ścinała nim gałązki. Świadek dodała, że oskarżony bez żadnego powodu popchnął ją, w wyniku czego upadła i doznała urazu ręki – złamania IV i V-tej kości śródręcza prawego oraz urazu twarzoczaszki – stłuczenia policzka prawego i brody. Sąd nie znalazł podstaw do tego, by odmówić zeznaniom świadka wiarygodności w powyższym zakresie.

Sąd za wiarygodne uznał również zeznania świadka Ł. S. ( k. 33 – 34v, k. 62 – 63v, k. 168 – 169), który był bezpośrednim świadkiem całego zdarzenia. Ł. S. potwierdził treść zeznań D. F.. Zeznania świadka są spójne i logiczne. W ocenie Sądu brak jest podstaw, by odmówić wiary zeznaniom świadka w zakresie, w jakim wskazał on, iż D. F. zachowywała się spokojnie w stosunku do oskarżonego, nie była agresywna, początkowo się nie odzywała, dopiero gdy oskarżony zarzucił jej, że nacięła cały bagażnik gałązek, podeszła do niego, by się wytłumaczyć, chciała pokazać oskarżonemu zawartość bagażnika, w wyniku czego oskarżony popchnął D. F., skutkiem czego D. F. upadła i doznała urazu ręki, która zaczęła mocno puchnąć oraz urazu brody, która mocno krwawiła. Z zeznań świadka jasno wynika, iż D. F. nie dała oskarżonemu żadnego powodu do takiego zachowania.

Zeznaniom świadka Ł. B. ( k. 27 – 28v, k. 150 – 151) Sąd dał wiarę. Sąd nie dopatrzył się powodu, dla którego świadek miałby składać zeznania niezgodnie z prawdą. Należy jednak zauważyć, że zeznania te mają charakter drugorzędny, ze względu na fakt, iż świadek nie widział całego zdarzenia, gdyż w tym czasie znajdował się na zapleczu sklepu rowerowego. Świadek nie był zatem w stanie stwierdzić jakiej treści rozmowa toczyła się pomiędzy D. F. a oskarżonym oraz nie znał okoliczności, w jakich doszło do upadku D. F. i doznania przez nią urazu. Tym niemniej świadek widział obrażenia D. F. oraz miejsce w którym znalazła się po popchnięciu i upadku. Posiadane przez świadka informacje dotyczące przebiegu zdarzenia pochodziły od świadków D. F. i Ł. S., których zeznania Sąd uznał za wiarygodne.

Sąd dał ponadto wiarę zeznaniom świadka M. K. ( k. 225 – 226). Zeznania te niewiele wniosły do sprawy, albowiem świadek ze względu na charakter swojej pracy i ilość pacjentów przyjmowanych każdego dnia nie pamiętał D. F. oraz okoliczności, w jakich udzielał jej pomocy. Z zeznań świadka wynikało ponadto, iż to świadek jest autorem dokumentu medycznego dotyczącego D. F. i udzielonej jej pomocy, zatem udzielał pomocy D. F. w szpitalu, na izbie przyjęć.

Sąd w pełni dał wiarę i podzielił przedstawioną w opinii lekarskiej z dnia 12 grudnia 2015 roku oraz w ustnej w toku rozprawy argumentację. Wynika z niej, iż D. F. doznała obrażeń w postaci złamania podstawy paliczków bliższych palców IV – V ręki prawej. Z opinii tej wynika ponadto, iż mimo prawidłowego leczenia i rehabilitacji nastąpiła trwała dysfunkcja chwytu precyzyjnego ręki z powodu wygojenia w wadliwym ustawieniu (zniekształcenie osi paliczka bliższego w postaci przemieszczenia łokciowego i przemieszczenia rotacyjnego) odłamów kostnych złamanego paliczka bliższego, zwłaszcza palca V, w mniejszym zaś stopniu – palca IV. Dysfunkcja ta ma charakter trwały, gdyż nie ma skutecznych metod operacyjnych mogących przywrócić prawidłowy chwyt manipulacyjny ( k. 252 – 254). Powyższa opinia jest w ocenie Sądu jasna i zupełna, bowiem udziela odpowiedzi na wszystkie postawione pytania, a ponadto jest ona logiczna, zgodna z doświadczeniem życiowym i wskazaniami wiedzy. Opinia została sporządzona przez biegłego, który dysponuje wiadomościami specjalnymi do stwierdzenia przedmiotowych okoliczności, brak jest zatem podstaw, by kwestionować jej wartość dowodową. Opinia ta koresponduje z zeznaniami świadka D. F.. Rzeczona opinia nie jest również sprzeczna z opinią sądowo – lekarską z dnia 2 kwietnia 2014 roku, która została sporządzona na potrzeby postępowania przygotowawczego ( k. 29 – 30). W świetle tej opinii D. F. doznała obrażeń w postaci złamania IV i V-tej kości śródręcza prawego, stłuczenia podbródka i policzka prawego, które mogły powstać w czasie i okolicznościach opisanych w aktach sprawy, może bowiem istnieć związek przyczynowo – skutkowy pomiędzy obrażeniami ciała D. F., a zdarzeniem mającym miejsce w dniu 13 lutego 2014 roku. Z opinii wynika również, że obrażenia te spowodowały naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 7 dni w rozumieniu art. 157 § 1 k.k.

Podobnie Sąd ocenił opinię biegłego z zakresu (...), który badał pokrzywdzoną niemal 2 lata od zdarzenia, zaś w przedstawionych Sądowi wnioskach końcowych podkreślał, iż wygojone wadliwie złamanie paliczków bliższych palców IV-V ręki prawej z nieznaczną dysfunkcją manipulacyjną ręki prawej ma charakter trwały z uwagi na brak metod operacyjnych mogących przywrócić prawidłowy chwyt manipulacyjny, zaś ta deformacja jest spowodowana tylko i wyłącznie urazem, nie zaś schorzeniem samoistnym na które cierpi pokrzywdzona – (...) (k.252-254)

Za wiarygodny Sąd uznał dowód z oględzin sekatora, którym D. F. posługiwała się w dniu 13 lutego 2014 roku. W wyniku oględzin ustalono, iż sekator jest koloru zielonego. Po złożeniu jest długości dłoni – chowa się w niej, zaś po rozłożeniu ostrze ma długość około 5 centymetrów. Sekator posiada zabezpieczenie w postaci blokady u nasady rękojeści.

Sąd dał ponadto w pełni wiarę dowodom ze wszystkich ujawnionych na rozprawie dokumentów, albowiem dokumenty powyższe zostały sporządzone rzetelnie, prawidłowo pod względem formalnym i zgodnie z obowiązującymi przepisami. Ich autentyczność i wiarygodność nie była kwestionowana przez żadną ze stron, ani nie stoi w sprzeczności z żadnym innym dowodem, a tym samym nie budzi wątpliwości i brak jest podstaw aby kwestionować ich wartość dowodową.

W ocenie Sądu oskarżony M. P. swoim zachowaniem wypełnił znamiona przestępstwa, o którym mowa w art. 157 § 1 k.k. Przedmiotem ochrony tego przepisu jest zdrowie człowieka chronione przed zachowaniami prowadzącymi do jego umyślnego lub nieumyślnego naruszenia. Przestępstwa spowodowania "średniego" lub "lekkiego" uszczerbku na zdrowiu – jeśli popełniono je w formie działania - są przestępstwami powszechnymi, a więc takimi, które może popełnić każdy człowiek.

Przestępstwo z art. 157 § 1 k.k. ma charakter materialny. Należącym do jego znamion skutkiem jest naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1, a trwający ponad 7 dni.

Czynność czasownikowa - podobnie jak w przypadku przestępstw z art. 155 k.k. oraz z art. 156 k.k. - określona została w sposób bardzo ogólny jako powodowanie, bez żadnej bliższej charakterystyki zachowania sprawcy. Nie oznacza to oczywiście, że uruchamianie jakiegokolwiek łańcucha kauzalnego, prowadzącego do skutku w postaci "średniego" bądź "lekkiego" naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia jest jego powodowaniem w rozumieniu art. 157 k.k. Prawidłowa interpretacja znamienia czasownikowego wymaga odwołania się do reguł obiektywnego przypisania. Aby zatem ustalić, że sprawca zachował się w sposób, który można nazwać powodowaniem naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia, trzeba w pierwszej kolejności stwierdzić istnienie związku przyczynowego między jego zachowaniem a tak określonym skutkiem. Ponieważ jednak sam związek przyczynowy nie wystarcza, trzeba ponadto wykazać, że sprawca zachował się nieodpowiednio (sprzecznie z obowiązującymi w obrocie regułami) oraz że swoim nieodpowiednim zachowaniem zwiększył ponad dopuszczalną miarę ryzyko naruszenia zdrowia innej osoby, które następnie w skutku tym zostało urzeczywistnione ( Giezek J. (red.), Gruszecka D., Kłączyńska N., Łabuda G., Muszyńska A., Razowski T., Kodeks karny. Część szczególna, Komentarz, LEX nr 8922).

Wymaga podkreślenia, iż pomiędzy popchnięciem D. F. przez oskarżonego, a powstaniem u niej obrażenia w postaci złamania podstawy paliczków bliższych palców IV – V ręki prawej istnieje związek przyczynowo – skutkowy. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż to agresywne zachowanie oskarżonego polegające na popchnięciu D. F. doprowadziło do naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia na czas dłuższy niż 7 dni, o czym świadczą zeznania świadka D. F. oraz świadka Ł. S., a poniekąd również wyjaśnienia oskarżonego, który sam przyznał, że „odepchnął” D. F. w wyniku czego przewróciła się i „złamała rękę”. Za istnieniem związku przyczynowo – skutkowego pomiędzy popchnięciem D. F. a jej upadkiem, w wyniku którego doszło do powstania urazu przemawia jednoznacznie treść obu omówionych powyżej opinii sądowo-lekarskich.

Nie ulega również najmniejszej wątpliwości, iż oskarżony popychając D. F. zachował się nieodpowiednio, tj. sprzecznie z obowiązującymi regułami, skutkiem czego doprowadził go złamania podstawy paliczków bliższych palców IV – V ręki prawej D. F.. Nie jest bowiem zachowaniem normalnym i społecznie akceptowalnym popychanie nieznanej nam osoby w sytuacji, gdy nie podoba nam się jej zachowanie, w tym konkretnym przypadku polegające na wycinaniu gałązek krzewu.

W ocenie Sądu oskarżony swoim nieodpowiednim zachowaniem zwiększył ponad dopuszczalną miarę ryzyko naruszenia zdrowia D. F., które następnie w skutku tym zostało urzeczywistnione – D. F. doznała złamania podstawy paliczków bliższych palców IV – V ręki prawej.

Przestępstwo stypizowane w art. 157 § 1 może być popełnione tylko umyślnie, zarówno w zamiarze bezpośrednim, jak i ewentualnym. Sprawca musi więc obejmować swoją świadomością przynajmniej możliwość spowodowania skutku określanego jako naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, przy czym – gdyby nawet przyjąć, że postać tego naruszenia nie musi być skonkretyzowana w jego świadomości, a zatem przybrać może postać tzw. zamiaru ogólnego - należałoby oczekiwać, że sprawca będzie sobie zdawać sprawę, że jego zachowanie powoduje cięższy skutek (trwający dłużej).

W ocenie Sądu zachowanie oskarżonego polegające na popchnięciu D. F. było niczym nieuzasadnione, przemyślane i wyrachowane. Oskarżonemu nie spodobało się to, że D. F. wycina gałązki z krzewu, dał upust swojej irytacji i popchnął ją, w wyniku czego D. F. upadła i doznała urazu ręki prawej – złamania podstawy paliczków bliższych palców IV – V. Tym niemniej, oskarżonemu nie można przypisać zamiaru bezpośredniego w zakresie skutku. Oskarżony nie miał zamiaru spowodowania u D. F. urazu w postaci złamania podstawy paliczków bliższych palców IV – V, chciał się w dość prostacki sposób pozbyć D. F., jednakże nie sposób przyjąć, iż popychając ją, chciał doprowadzić do tego, by upadła tak niefortunnie i złamała palce ręki prawej. Oskarżonemu zasadnie można natomiast przypisać zamiar ewentualny, gdyż oskarżony jako osoba dorosła, dojrzała i w pełni poczytalna miał możliwość pokierowania swoim postępowaniem, można było więc od niego wymagać zachowania zgodnego z prawem. Oskarżony z pewnością zdawał sobie sprawę z tego, iż popychając D. F., może doprowadzić do jej upadku i doznania urazu w postaci złamania ręki oraz innych części ciała i pomimo, że przewidywał możliwość wystąpienia takich skutków, godził się na to, mając jednocześnie świadomość co do charakteru popełnionego przez siebie czynu. W ocenie Sądu nie ulega zatem wątpliwości, że oskarżony działał umyślnie, w zamiarze ewentualnym.

Podsumowując, zachowanie oskarżonego wypełniło zarówno przedmiotowe, jak też podmiotowe znamiona przestępstwa z art. 157 § 1 k.k.

Zawinienie jako jeden z warunków przypisania odpowiedzialności oskarżonemu nie budzi w niniejszej sprawie żadnych wątpliwości. Oskarżonemu można bowiem zasadnie postawić zarzut, że w warunkach, w których mógł postąpić zgodnie z normami prawnymi, nie uczynił tego. Nie usprawiedliwia go ponadto żadna szczególna czy anormalna sytuacja motywacyjna. W chwili popełnienia czynu, oskarżony miał pełną świadomość, by zrozumieć co się dzieje dookoła, miał zatem możliwość podjęcia właściwych działań, jednakże z tej możliwości nie skorzystał.

Stopień winy oskarżonego Sąd uznał za stosunkowo wysoki. Czyn którego dopuścił się oskarżony jest przestępstwem umyślnym, które oskarżony popełnił z zamiarem ewentualnym. Oskarżony miał pełną świadomość swojego przestępnego działania. Oskarżony jako osoba dorosła, dojrzała i w pełni poczytalna z pewnością zdawał sobie sprawę z charakteru popełnionego przez siebie czynu i miał możliwość pokierowania swoim postępowaniem, można było więc od niego wymagać zachowania zgodnego z prawem.

W świetle powyższych ustaleń, sprawstwo i wina oskarżonego M. P. nie mogą budzić żadnych wątpliwości.

W świetle dyrektyw wymienionych w art. 115 § 2 k.k. należało uznać, że stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonemu był znaczny. Sąd wziął pod uwagę, że sprawca działał z zamiarem ewentualnym. Sąd wziął ponadto pod uwagę stosunkowo wysoki stopień winy oskarżonego. Oskarżony naruszył dobro prawne jakim jest zdrowie człowieka chronione przed zachowaniami prowadzącymi do jego umyślnego lub nieumyślnego naruszenia. Dobro to stoi wysoko w hierarchii dóbr prawnie chronionych. Sąd wziął również pod uwagę okoliczności i sposób popełnienia czynu, a mianowicie fakt, iż oskarżony nie znał D. F., zaś od samego początku zachowywał się w stosunku do niej agresywnie, zwracał jej uwagę, komentował jej zachowanie, robił jej zdjęcia i straszył ją, że wezwie policję albo straż miejską, a ponadto zarzucał jej, że nacięła cały bagażnik gałązek. Oskarżonemu nie spodobało się to, że D. F. wycina gałązki z krzewu, dał upust swojej irytacji i popchnął ją, w wyniku czego D. F. upadła i doznała urazu ręki prawej – złamania podstawy paliczków bliższych palców IV – V. Sąd wziął ponadto pod uwagę fakt, iż mimo prawidłowego leczenia i rehabilitacji nastąpiła trwała dysfunkcja chwytu precyzyjnego ręki, która ma charakter trwały.

Przestępstwo, którego dopuścił się oskarżony jest zagrożone karą od 3 miesięcy do lat 5. Wymierzając oskarżonemu karę Sąd miał na względzie dyrektywy wymiaru kary określone w art. 53 § 1 k.k. oraz art. 58 §1 k.k. Zgodnie z brzmieniem art. 4 § 1 k.k., jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna niż w czasie popełnienia przestępstwa, stosuje się ustawę nową, jednakże należy stosować ustawę obowiązującą poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy. Zgodnie z powyższą zasadą, Sąd zastosował ustawę nową – ustawę z dnia 20 lutego 2015 roku, która weszła w życie w dniu 1 lipca 2015 roku, która jednocześnie była względniejsza dla sprawcy, bowiem wprowadziła art. 37 a k.k., który nie był znany poprzedniej ustawie, a który pozwala na orzeczenie kary grzywny albo kary ograniczenia wolności, o której mowa w art. 34 § 1a pkt 1, 2 lub 4 w miejsce przewidzianej ustawą kary pozbawienia wolności nieprzekraczającej 8 lat. Skoro zatem poprzednia ustawa nie przewidywała instytucji zawartej w art. 37 a k.k., brak było podstaw do zastosowania poprzedniej ustawy, gdyż nie była ona względniejsza dla sprawcy.

Orzekając rodzaj kary Sąd zważył na charakter popełnionego przestępstwa, rodzaj naruszonego dobra, motywację i sposób zachowania oskarżonego oraz jego stosunek do popełnionego czynu, jak i jego dotychczasową postawę. Przy wymiarze kary Sąd kierował się również względami prewencji ogólnej i szczególnej, miał na uwadze warunki i właściwości osobiste oskarżonego, baczył aby dolegliwość kary nie przekraczała wagi czynu i stopnia zawinienia, a także aby orzeczona kara działała wychowawczo. Sąd kierował się również zasadą prymatu kar wolnościowych.

Mając to na uwadze Sąd, na podstawie art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 37 a k.k., wymierzył oskarżonemu karę 100 stawek dziennych grzywny, ustalając wartość jednej stawki na kwotę 20 złotych. W ocenie Sądu kara ta jest karą sprawiedliwą, adekwatną zarówno do stosunkowo wysokiego stopnia zawinienia, jak i znacznej społecznej szkodliwości czynu.

Należy wskazać, iż takie rozstrzygnięcie będzie wystarczające dla kształtowania prawidłowej postawy oskarżonego wobec prawa. Mając na uwadze zasady wymiaru kary, w szczególności to, że bezwzględna kara pozbawienia wolności stanowi środek ostateczny ( ultima ratio), po który można sięgnąć tylko wtedy, gdy inne rozstrzygnięcie nie może spełnić celów kary, Sąd uznał, że oskarżony zasługuje na dobrodziejstwo przewidziane w art. 37 a k.k. i orzeczenie w stosunku do niego kary łagodniejszego rodzaju. Dotychczasowy sposób życia oskarżonego pozwala przyjąć, iż ten rodzaj kary spełni swoje cele prewencyjne i wychowawcze, a w szczególności zapobiegnie popełnieniu czynu zabronionego w przyszłości.

Na podstawie art. 46 § 1 k.k. Sąd zobowiązał oskarżonego do zadośćuczynienia za doznaną krzywdę poprzez zapłatę na rzecz D. F. kwoty 5.000 złotych. W ocenie Sądu kwota ta nie jest wygórowana, zważywszy na fakt, iż D. F. doznała urazu ręki prawej – złamania podstawy paliczków bliższych palców IV – V, lecz pomimo prawidłowego leczenia i rehabilitacji nastąpiła dysfunkcja chwytu precyzyjnego ręki, która ma charakter trwały. Przez pierwsze miesiące po zdarzeniu D. F. towarzyszyły ból i cierpienie. Lekarze byli zmuszeni dwukrotnie łamać jej rękę celem prawidłowego złożenia. D. F. wciąż odczuwa dolegliwości związane z odniesionym urazem, będącym skutkiem zachowania oskarżonego. Jej ręka nie wróciła do stanu sprzed zdarzenia i nigdy już nie wróci. Sąd przychylił się do wniosku D. F. i zobowiązał oskarżonego do zadośćuczynienia na jej rzecz w kwocie niższej niż ta o jaką wnosiła, uwzględnił bowiem charakter obrażeń, okres przebytego procesu leczenia oraz rehabilitacji, ból i cierpienie, jakie towarzyszyły w tym czasie D. F. oraz trwały charakter dysfunkcji chwytu precyzyjnego dłoni.

W zakresie wniosku D. F. w przedmiocie naprawienia wyrządzonej szkody, Sąd pragnie zwrócić uwagę na fakt, że Sąd Karny nie dysponuje środkami, jakimi dysponuje Sąd Cywilny, a pozwalającymi na wyliczenie wysokości rzeczywiście wyrządzonej szkody. Sąd odsyła zatem w tym zakresie na drogę postępowania cywilnego.

Ponadto, mając na uwadze sytuację materialną oskarżonego, fakt iż prowadzi działalność gospodarczą i nie ma nikogo na swoim utrzymaniu, Sąd na podstawie art. 627 k.p.k., zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty procesu oraz opłaty sądowej,

Mając powyższe na uwadze, Sąd orzekł jak w wyroku.