Sygn. akt XII Ga 120/16
Dnia 27 września 2016 r.
Sąd Okręgowy w Krakowie XII Wydział Gospodarczy – Odwoławczy w następującym składzie:
Przewodniczący- Sędzia: SO Agata Pierożyńska
Sędzia: SO Bożena Cincio-Podbiera (spr.)
Sędzia: SO Beata Kozłowska
Protokolant: st. protokolant sądowy Rafał Czopek
po rozpoznaniu w dniu 27 września 2016 r. w Krakowie
na rozprawie
sprawy z powództwa E. S.
przeciwko K. N.
o zapłatę
na skutek apelacji wniesionej przez powódkę
od wyroku Sądu Rejonowego dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie
z dnia 25 września 2015 r. sygn. akt V GC 1300/13/S
I. oddala apelację;
II. zasądza od powódki na rzecz pozwanego koszty postępowania apelacyjnego w kwocie 1.200,00 zł (jeden tysiąc dwieście złotych).
Powódka E. S. domagała się zasądzenia od K. N. kwoty 28 800 zł z ustawowymi odsetkami i kosztami procesu. W uzasadnieniu pozwu podała, iż w dniu 17 marca 2012 roku strony zawarły umowę na realizację warsztatów kompetencji społecznych w ramach projektu współfinansowanego przez Unię Europejską, zgodnie z którą powódka zobowiązała się stworzyć program szkoleń na podstawie materiałów merytoryczno- programowo- szkoleniowych, służących do przeprowadzenia dzieła czyli stworzenia programu szkoleniowego do użycia w tych konkretnych szkoleniach. Do realizacji tych szkoleń, przewidzianych na okres pół roku, jednakże nie doszło bowiem pozwany w dniu 23 marca 2012 roku poinformował powódkę drogą mailową o odwołania zajęć i przesunięciu realizacji umowy na okres późniejszy z powodu trudności z rezerwacją sali. Powódka podniosła, że była to informacja nieprawdziwa ponieważ to pozwany zrezygnował z wynajęcia sali na kilka dni przed rozpoczęciem kursu, co spowodowało, że powódka gotowa do realizacji swojego zobowiązania nie mogła go spełnić. Wywiodła nadto, iż w dniu 24 marca 2012 roku stawiła się w K. na ulicy (...) celem podjęcia zajęć, niemniej nie mogła do nich przystąpić z uwagi na odwołanie wynajmu sali przez pozwanego. Wyjaśnienie tej kwestii nie dało efektu albowiem to pozwany obarczał powódkę odpowiedzialnością za niezrealizowanie umowy i następnie pismem z dnia 30 marca 2012 roku umowę wypowiedział. Powódka podkreśliła, iż podane przez pozwanego przyczyny wypowiedzenia umowy są nieprawdziwe ponieważ spełniała warunki do realizacji umowy i była gotowa prowadzić warsztaty, a nadto wykonała i przekazała pozwanemu materiały szkoleniowe oraz stawiała się w miejscu, w którym miały odbywać się zajęcia. Ponieważ powódka pozostawała w gotowości do wykonania dzieła w rozumieniu art. 639 kc to domagała się zasądzenia od pozwanego całej kwoty wynagrodzenia jakie przypadałoby jej w związku z realizacją przedmiotowej umowy.
W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości, zarzucając że do rozwiązania umowy doszło z ważnych przyczyn, jako że powódka nie współdziałania z pozwanym w celu zapewnienia sprawnego przebiegu realizacji kontraktu. W szczególności powódka zapewniała, że posiada odpowiednie kwalifikacje, a zwłaszcza kadrę gotową ją zastąpić w przypadku kolizji zajęć, a ponadto kreowała problemy dla sprawy nieistotne i bezpodstawnie zakładała jakoby wypowiedzenie umowy nastąpiło z winy pozwanego. Pozwany podniósł, że łącząca strony umowa nie była umową o dzieło lecz umową o świadczenie usług w rozumieniu art. 750 kc. Na etapie przed przystąpieniem do faktycznej realizacji usług, bowiem powódka żadnego szkolenia nie przeprowadziła, współpraca stron układała się niepomyślnie, a zachowanie powódki w stosunku do pozwanego i jego współpracowników nie odpowiadało standardom, co potwierdza m.in. korespondencja mailowa stron. Powódka miała zarzucać pozwanemu brak profesjonalizmu, unikać konkretnych odpowiedzi na zadawane jej pytania, mające na celu wyjaśnienie różnych kwestii rozbieżnych między stronami, kierować wymagania, zarzuty i żądania do pozwanego i każda próba wyjaśnienia wątpliwości kończyła się między stronami krytycznymi i bezpodstawnymi uwagami ze strony powódki kierowanymi tak do spółki wynajmującej pomieszczenia i zajmującej się obsługą techniczną i gastronomiczną szkoleń, jak i do pozwanego osobiście. Powódka postrzegała bowiem problemy w umieszczeniu w sali szkoleniowej nieodpowiedniej tablicy, w koniecznością przestawienia ławek na zajęciach wg. jej potrzeb czy w proponowanym jadłospisie /kawa i jednodaniowy lunch/. Domagała się też powódka obecności w trakcie wszystkich szkoleń przedstawiciela pozwanego w celu rozwiązywania ewentualnych problemów, czego nigdy nie domagają się trenerzy. W tej sytuacji pozwany utracił zaufanie do zleceniobiorcy, zwłaszcza że powódka naruszyła § 3, § 4 ust. 2, § 4 ust. 5 umowy. Wskazał nadto pozwany, że zajęcia przewidziane na dzień 24 marca 2012 roku zostały przełożone na inny termin, o czym powódka wiedziała. Nadto, przed datą 30 marca 2012 roku powódka nie podpisała oświadczenia o zachowaniu w tajemnicy danych osobowych uczestników warsztatów, co stanowiło warunek niezbędny do podjęcia działań, także z punktu widzenia przepisów unijnych i dofinansowania programu szkoleń ze środków unijnych.
Nie budzi wątpliwości to, iż w okresie pomiędzy 24, a 30 marca 2012 roku strony prowadziły korespondencję mailową, w której powódka zarzucała pozwanemu działania uniemożliwiające realizację czynności objętych umową stron, jak i kolejne odwołania szkoleń, brak profesjonalnej organizacji miejsca planowanych szkoleń, brak harmonogram szkoleń i listy uczestników, podawanie niezgodnych z faktem przyczyn odwołania szkoleń. Z kolei pozwany w korespondencji wyjaśniał gdzie odbędą się zajęcia, jakie będzie wyposażenie sali, kto odpowiada za przygotowanie sali i obsługę gastronomiczną oraz zwracał się do powódki o wyjaśnienia i zmianę części materiałów, które zostały sporządzone w połowie w języku angielskim w sytuacji gdy uczestnicy szkoleń nie władają w sposób dostateczny tym językiem. Wskazywał też pozwany, że listy obecności, formularze odbioru materiałów szkoleniowych, ankiety i materiały szkoleniowe przygotowane przez powódkę, a powielone przez pozwanego będą gotowe do odbiorów w każdy piątek poprzedzający szkolenie we wskazanym miejscu. Wyjaśniał też, że pełnej listy uczestników nie przekazano ponieważ wciąż mają miejsce zmiany osobowe w grupach, choć do 28 marca można przekazać podstawowe dane uczestników, a podanie ich nazwisk wymaga podpisania przez powódkę upoważnienia do przetwarzania danych osobowych, co będzie możliwe do dnia 30 marca 2012 roku. Zwracał się też do powódki o przesłanie do dnia 25 marca CV zawodowego i danych potencjalnych trenerów z uwagi na nieprzewidziane wypadki losowe czy też możliwość nałożenia się zajęć. Wobec przesunięcia warsztatów z daty 24 marca przesłał też pozwany powódce zaktualizowany harmonogram zajęć, zaznaczając, że już na tym etapie powódka odwołuje się do konsekwencji prawnych po stronie pozwanego na wypadek braku spełnienia jej wymogów. Nie budzi wątpliwości i to, że w dniu 26 marca 2012 roku powódka wystosowała pismo do (...) w K. gdzie podała, że odwołano 2 pierwsze szkolenia i poinformowano ją o tym fakcie na kilkanaście godzin przed terminem zajęć, a podany powód odwołania szkoleń był niezgodny rzeczywistym stanem rzeczy. W piśmie tym powódka powtórzyła zgłaszane w korespondencji mailowej zarzuty jak niedostarczenie pełnej listy uczestników, harmonogramu szkoleń ,danych imiennych osoby odpowiedzialnej ze strony pozwanego za organizację techniczno- logistyczną zajęć oraz podkreśliła, że sposób organizacji szkoleń jest niezgodny z ogólnie przyjętymi standardami i dobrymi zwyczajami, zwracając się o podjęcie działań niwelujących te problemy oraz o kontrolę rzeczywistych przyczyn, dla których zajęcia w dniu 24 marca zostały odwołane. Nie budzi też wątpliwości okoliczność, że w tej samej dacie powódka zwróciła się w to p.M.P., głównego beneficjenta projektu (...), umowa w (...) w K., III edycja, gdzie podała, że próba ukrycia prawdziwych przyczyn przeszkód w prawidłowej organizacji szkoleń i skierowanie sprawy na drogę sądową przyniesie konsekwencje prawne i finansowe także dla beneficjenta, a stroną prawną w procesie sądowym będzie także (...) Nie budzi także wątpliwości i to, iż pozwany informował powódkę o zmianie terminu zajęć i wyjaśniał tego przyczyny, co spotkało się z dezaprobatą powódki, a szczególnie okoliczność, iż w jednym z terminów szkolenia musiały nałożyć się na siebie. Powyższe okoliczności wynikały bowiem z treści korespondencji stron, której nikt nie przeczył.
Sąd Rejonowy po przeprowadzeniu dowodów z dokumentów, zeznań świadków i stron wyrokiem z dnia 25 września 2015 roku oddalił powództwo w całości.
Sąd Rejonowy wskazał, iż stron nie wiązała umowa o dzieło lecz umowa zlecenia. Zdaniem Sądu Rejonowego, skoro przedmiotem umowy było zrealizowanie warsztatów kompetencji społecznych w ramach szkoleń organizowanych w czasie edycji projektu (...), dofinansowywanie dla mikro i małych przedsiębiorstw, przy czym umowa określała ilość godzin lekcyjnych i grup szkoleniowych oraz zobowiązywała powódkę do przygotowania programu warsztatów na podstawie minimalnego zakresu podanego przez zamawiającego oraz przygotowania merytorycznie materiałów szkoleniowych, to nie zachodzą przesłanki aby sklasyfikować umowę jako umowę o dzieło w rozumieniu art. 627 kc. Wprawdzie stworzenie programu warsztatów mogło mieć charakter dzieła jednakże skoro program miał być stworzony na podstawie minimalnego zakresu podanego przez zamawiającego to zakres tych warsztatów nie pozostawał indywidualną, osobistą formą działalności twórczej powódki, lecz był tylko dostosowaniem tego, co zamawiający przekazał w ramach swojego zamówienia. Ponadto w umowie dominowały godziny lekcyjne, zaś nadanie pewnej formy i treści wiedzy jaką powódka posiadała lub mogła uzyskać z książek czy publikacji nie prowadziło do powstania osobistego wytworu chronionego prawem autorskim. Stąd też Sąd Rejonowy zakwalifikował umowę jako umowę o usługi edukacyjne w rozumieniu art. 750 kc. Dalej Sąd Rejonowy wskazał , iż powódka nie przedstawiła materialnego efektu swojej pracy, a zatem nie wykazała by przyjęta przez nią kwalifikacja prawna umowy była prawidłowa. Ponadto powódka domagała się całego wynagrodzenia, mimo iż żadnych zajęć nie przeprowadziła. Oceniając natomiast czy zachodziły ważne powody rozwiązania umowy Sąd Rejonowy wywiódł, iż materiału dowodowego wynika niestaranność po stronie powódki i niemożliwość współpracy z powódką w dalszym czasie trwania umowy ponieważ powódka nie potrafiła dostosować się do wymogów i okoliczności, nie chciała zmieniać terminów, nie zapewniała zastępstwa, nie przyjmowała do wiadomości, że zajęcia nie mogą się odbyć w czasie wcześniej ustalonym, podnosiła z tego tytułu różne insynuacje i w tym zakresie zwracała się także do osób trzecich zamiast tylko do pozwanego. Naruszyła zatem powódka zasady określone w art. 354 par. 1 kc. Wywiódł Sąd Rejonowy, że obie strony miały wspólny interes i wspólny cel, tymczasem z dokumentów znajdujących się w aktach i z wypowiedzi powódki na rozprawie wynika, że powódka poczytywała pozwanemu świadczone przez niego usługi jako świadczenia, które jej się należą. Nie doceniała zaś nakładu pracy i trudności związanych ze zorganizowaniem szkoleń i pozyskaniem uczestników oraz z finansowaniem. Powódka bowiem nie była w stanie w sposób niekonfliktowy uzgodnić jednego zastępstwa i przyjąć do wiadomości trudności polegającej na braku dostępu do wcześniej zamówionej sali, stąd też obawy pozwanego odnośnie dalszego toku współpracy były uzasadnione. Wskazał Sąd, iż z umowy nie wynikało by powódka musiała wykonywać zajęcia osobiście dlatego też w umowie zaznaczono, iż wykonawca posiada także kadrę do wykonania przedmiotowego zamówienia, co oznacza, że powódka winna była dysponować osobą czy osobami, które mogłyby ją w razie szczególnego przypadku zastąpić. Wskazał także Sąd Rejonowy, że gdyby podzielić pogląd powódki odnośnie kwalifikacji prawnej umowy to powódka mogłaby się ewentualnie domagać odszkodowania, lecz pod warunkiem uprzedniej prezentacji swojego dzieła. Tymczasem nawet powódka nie twierdziła by dzieło zostało wykonane. W ocenie Sądu Rejonowego powódka nie wykazała dostatecznej staranności, ani chęci wykonania umowy zgodnie z zasadami współżycia społecznego i normami obowiązującymi w branży szkoleniowej. Sąd Rejonowy zaznaczył, że powódka zamiast rozmawiać z organizatorami zbierała oświadczenia osób trzecich, że zajęcia się nie odbyły, choć była o tym poinformowana wcześniej. Sugerowała także powódka wystąpienie na drogę sądową już na tym wczesnym etapie realizacji umowy wobec czego pozwany zasadnie miał podstawy do obaw skoro jeszcze przed pierwszymi zajęciami dowiadywał się jakie procesy go czekają i jakie konsekwencje prawne. Współpracę taką zatem trudno byłoby kontynuować i dla dobra obu stron należało ją od razu przerwać by nie narażać siebie czy uczestników na zmiany trenera w toku szkoleń. Ponadto szkolenia były finansowane przez Unię Europejską zatem powódka była powiązana spełnić dalsze wymogi, jak podpisać oświadczenie dotyczące danych osobowych. Ponadto Sąd Rejonowy odwołał się do treści korespondencji mailowej sporządzonej przez pozwanego, w której pozwany wyjaśniał wszystkie kwestie budzące wątpliwości powódki, zaznaczając, że problemy te były do rozwiązania jednakże powódka nie wykazywała zrozumienia dla współpracy i koncentrowała się nad tym jak ma zostać obsłużona jako trener, choć to organizatorzy i trenerzy obsługują uczestników zajęć. W ocenie Sądu Rejonowego powódka naruszyła zasady profesjonalnego wykonywania tego typu zadań oraz zasady współżycia społecznego, przesunęła ciężar starań organizatora zajęć na własną osobę. Powódka przy tym piętnowała i krytykowała organizatora zamiast skupić się na wyjaśnieniu rozbieżności. Za normalne uznał Sąd Rejonowy to, że czasem program nie może wystartować w terminie bowiem uczestnicy nie mogą się w tym czasie zebrać, która to okoliczność powinna być przyjęta przez powódkę w sposób naturalny i prowadzić do uzgodnienia kalendarza i doprowadzenia do korekty harmonogramu przede wszystkim zmyślą o kursantach. Mając na względzie sposób postępowania powódki Sąd Rejonowy uznał, iż z przyczyn leżących po jej stronie umowa nie mogła być prawidłowo realizowana co stanowiło ważny powód wypowiedzenia umowy przez pozwanego.
W apelacji od tego wyroku powódka zarzuciła Sądowi Rejonowemu naruszenie art. 627 kc przez jego niezastosowanie i błędne przyjęcie, że umowa stron była umową zlecenia, choć powódka zobowiązała się do wykonania oznaczonego dzieła czyli stworzenia programu szkoleniowego i szkolenia kursantów przy pomocy własnego programu szkoleń, który stanowił jej własność intelektualną. Dalej powódka zarzuciła Sądowi Rejonowemu naruszenie art. 734 kc w związku z art. 750 kc oraz art. 639 kc na skutek wadliwej kwalifikacji umowy i niezastosowania art. 639 kc mimo, iż powódka była gotowa dzieło wykonać, a niewykonanie dzieła nastąpiło z przyczyn leżących po stronie pozwanego. Zarzucając naruszenie art. 354 kc oraz art. 355 par. 1 kc skarżąca wywodziła, iż Sąd Rejonowy błędnie przyjął, że nie wykonała zobowiązania umownego zgodnie z jego treścią oraz zgodnie z zasadami współżycia społecznego, nie wykazując przy tym należytej staranności i chęci realizacji umowy, podczas gdy przygotowała materiały własne, przekazała je pozwanemu, była gotowa do realizacji z obowiązków umownych, stawiała się w określonych miejscach w celu prowadzenia zajęć i każdorazowo informowała pozwanego o swojej gotowości. Tymczasem do rezygnacji zajęć doszło z winy pozwanego, który podał nieprawdziwe informacje odnośnie przyczyn odwołania warsztatów. Ponadto powódka zarzucała Sądowi Rejonowemu naruszenie art. 233 par. 1 kpc przez dowolną ocenę materiału dowodowego oraz art. 328 par. 2 kpc na skutek wadliwości uzasadnienia wyroku.
W motywach apelacji podnoszono, iż rezultat szkoleń sprowadzał się do wyszkolenia uczestników kursów, w tym podniesienia ich teoretycznych oraz praktycznych kwalifikacji zawodowych, co uniemożliwia uznanie umowy stron za umowę zlecenia. Skoro zatem powódka była gotowa do wykonania dzieła przypada jej wynagrodzenie zgodnie z art. 639 kc albowiem doznała przeszkód w realizacji dzieła z przyczyn obciążających zamawiającego. Przyczyny te polegały na odwołaniu zajęć przez pozwanego, który podał w tym zakresie informacje nieprawdziwe, nie przedstawieniu harmonogramu zajęć przy podpisywaniu umowy, nieprofesjonalnym zachowaniu pozwanego w sytuacji, gdy powódka spełnia wszelkie wymogi pod kątem kompetencji, etyki i kultury osobistej. Zakwestionowała powódka oparcie się przez Sąd Rejonowy na zeznaniach świadka N., przy pominięciu zeznań świadka S., która potwierdziła zarzuty powódki kierowane do pozwanego. Odwoływała się także skarżąca do zeznań świadka P., który potwierdził fakt powstania trudności we współpracy z pozwanym, na co powódka się mu skarżyła oraz jej gotowość do przeprowadzenia szkolenia. Wskazywała także skarżąca na zeznania świadka P., która gotowa była ją zastąpić w razie takiej potrzeby. Wskazywała także apelantka na to, iż zgodnie z par. 2 punkt 5 umowy nie mogła powierzyć wykonania dzieła innym podmiotom, a zgodnie z par. 3 umowy nie była obowiązana do przedstawienia swojej kadry w chwili zawarcia umowy, ani też do uzgodnienia tej kadry z pozwanym. Z taką argumentacją powódka domagała się zmiany wyroku i uwzględnienia powództwa w całości, ewentualnie uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.
W odpowiedzi na apelację pozwany domagał się jej oddalenia i zasądzenia kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Okręgowy zważył co następuje.
Apelacja nie jest uzasadniona.
Podstawową kwestią w sprawie pozostaje kwalifikacja prawna umowy. Umowa o dzieło, wśród immanentnych cech, winna posiadać takie elementy, które pozwolą zindywidualizować przyszły rezultat. Dzieło bowiem może mieć charakter materialny, lecz także może wystąpić w postaci niematerialnej, w tym sensie, że dzieło niematerialne albo zostaje utrwalone w postaci materialnej, albo też innej, ale mogącej być przedmiotem postrzegania, tak by dało się je odróżnić od innych. Wobec rozbieżności w kwestii dzieła o charakterze niematerialnym i nieucieleśnionym decydujące znaczenie ma treść umowy w tym znaczeniu, że w przypadku gdy jedna ze stron obowiązuje się do osiągnięcia określonego, rezultatu umowa winna być zakwalifikowana jako umowa o dzieło. Rezultat przy tym powinien być mierzalny. Cechy dzieła polegają bowiem na osiągnięciu w przyszłości z góry określonego, samoistnego, obiektywnie osiągalnego i subiektywnie pewnego rezultatu ludzkiej pracy, mającego postać materialną lub też niematerialną, ale ucieleśnionego w jakimś nośniku. W przypadku umów o dokonanie czynności faktycznych, nie skutkujących powstaniem dzieła w rozumieniu art. 627 kc i nie objętych wyspecjalizowaną umową, możliwe są różne kwalifikacje zależnie od tego, które cechy dzieła w konkretnym przypadku nie występują. W zakresie art. 750 kc mieszczą się umowy, w których powinnym zachowaniem dłużnika jest wykonywanie czynności faktycznych zmierzających w jakimś kierunku, ale dłużnik nie zobowiązuje się do osiągnięcia celu tych czynności na przykład umowy o opiekę, wychowanie, nauczanie, leczenie, nadzór, zarządzanie. Tak samo należy traktować umowy zobowiązujące do wykonania czynności skutkujących jakimś rezultatem, który nie ma jednak materialnej postaci, ani nośnika, a przez to nie ma samoistnego i trwałego obiektu, jak przykładowo wygłoszenie wykładu, odegranie sztuki, zagranie koncertu. Jeśli zaś wykonanie świadczenia polega na osiągnięciu rezultatu, którego realizacja nie jest pewna, umowa stanowi umowę nienazwaną. Umowa nienazwana o świadczenie usług może zaś zawierać elementy swoiste dla innych niż zlecenie umów nazwanych, których przedmiotem jest usługa i w tym przypadku podlegają one przepisom o zleceniu , ale też stosownym przepisom o właściwej, innej umowie nazwanej /Edward Gniewek, K.C. Komentarz , Warszawa 2013, C.H.Beck,wydanie 5, strona 1135 i 1281/.
Przenosząc te uwagi na grunt niniejszej sprawie wskazać trzeba, iż umowa łącząca strony nie może być zakwalifikowana jako umowa o dzieło. Przeprowadzenie cyklu szkoleń/ warsztatów/, których celem pozostawało podniesienie możliwości uzyskania przez kursantów pracy , lepszego zaprezentowania się przyszłemu pracodawcy lub aktualnemu pracodawcy oraz nabycie umiejętności związanych z rozwiązywaniem problemów napotykanych w trakcie świadczenia pracy nie może być w sposób oczywisty zakończone żadnym rezultatem, o którym mowa w art. 627 kc. Samo bowiem przeprowadzenie tych zajęć nie stanowi dzieła lecz jedynie wywiązanie się ze zobowiązania przeszkolenia określonych osób w sytuacji gdy rezultat nie jest pewny. Wprawdzie powódka w swoich zeznaniach wskazuje, że jej skuteczność wynosi 95 % jednakże brak jest możliwości zweryfikowania tego twierdzenia. W tym zakresie powódka odsyłała do poprzednich zleceniodawców, żadnych danych nie poddając i odwołując się do ochrony danych osobowych oraz tajemnicy zawodowej. Oczywiste jest także, że jakiekolwiek badania na reprezentatywnej grupie osób przeszkolonych prowadzone nie były, a w każdym razie powódka tak nie twierdzi. Nie ma zatem możliwości ustalenia czy działania pozwanej przynoszą konkretne rezultaty. Zresztą, jw. wspomniano, szkolenie czy też nauczanie nie jest przez doktrynę kwalifikowane jako zobowiązanie z umowy o dzieło. Powódka twierdzi, że jej praca nie może być nazwana nauczaniem, niemniej nomenklatura nie jest tu decydująca tylko sama, realna treść stosunku prawnego. Sąd Rejonowy zatem nie naruszył art. 627 kc albowiem przepis ten nie mógł mieć w sprawie zastosowania.
Gdyby zaś, z uwagi na wytworzenie materiałów szkoleniowych, uznać że umowa stron miała charakter mieszany, to znaczy że stanowiła połączenie umowy zlecenia i umowy o dzieło, to w zakresie umowy o dzieło można by mówić jedynie o wytworzeniu materiałów szkoleniowych. Wówczas, powódka mogłaby, pod dalszymi warunkami, domagać się zapłaty od pozwanego lecz tylko kwoty związanej z wartością tych materiałów. Takich twierdzeń powódka nie podniosła, ani też nie dowodziła jaka byłaby wartość tego dzieła i to z punktu widzenia użyteczności tych materiałów dla pozwanego.
Słusznie zatem Sąd Rejonowy odniósł się do przepisu o umowie zlecenia który, zgodnie z art. 750 kc stosuje się w przypadku świadczenia usług.
Zgodnie z art. 746 kc dający zlecenie może je wypowiedzieć w każdym czasie. Powinien jednak zwrócić przyjmującemu zlecenie wydatki, które ten poczynił w celu należytego wykonania zlecenia, w razie odpłatnego zlecenia obowiązany jest uiścić przyjmującemu zlecenie część wynagrodzenia odpowiadającą jego dotychczasowym czynnościom, a jeżeli wypowiedzenie nastąpiło bez ważnego powodu, powinien także naprawić szkodę.
Analizując stan faktyczny na tle powołanej normy zauważyć należy, iż powódka nie wykazała jakie wydatki poczyniła w celu należytego wykonania zlecenia. Kwestia ta w ogóle nie była poruszana przez powódkę w toku procesu, nie zgłaszano też w tym zakresie żadnych wniosków dowodowych. Nie ma też podstaw do wyliczenia i zasądzenia na rzecz powódki części wynagrodzenia odpowiadającego jej dotychczasowym czynnościom ponieważ faktycznie powódka żadnych czynności nie podjęła, niezależnie od tego, że żadnego wyliczenia nie przedstawiła. Zaznaczyć też trzeba, że w obu tych zakresach ciężar dowodu zgodnie z art. 6 kc spoczywał na powódce.
W przypadku gdyby uznać, iż wypowiedzenie umowy zlecenia nastąpiło bez ważnego powodu powódce przypadałoby odszkodowanie.
Odszkodowanie zgodnie z art. 361 par. 2 kc winno objąć straty, które poszkodowana poniosła oraz korzyści, która mogłaby osiągnąć, gdyby jej nie wyrządzono szkody. W tym przypadku byłaby mowa jedynie o korzyściach albowiem powódka nie wykazywała by podniosła jakichś straty. Dyskusyjna by była natomiast wysokość tych korzyści. Uznanie, że korzyścią pozostaje pełna wartość umownego wynagrodzenia byłoby za daleko idące. Nie można wszak przewidzieć czy powódka doprowadziłaby warsztaty do końca skoro istnieje możliwość różnych zdarzeń losowych, także po stronie zamawiającego i to zdarzeń niezależnych od żadnej ze stron. Przykładowo można by tu wskazać wycofanie się kursantów, co doprowadziłoby do zaprzestania prowadzenia warsztatów.
Niemniej kwestia ta byłaby rozważana w sytuacji gdyby wypowiedzenie umowy nastąpiło bez ważnej przyczyny.
W ocenie Sądu Rejonowego, którą to ocenę Sąd Okręgowy podziela, ważne przyczyny miały miejsce. Chodzi tu przede wszystkim o zaistniały pomiędzy stronami konflikt emocjonalny wygenerowany przez powódkę. Zdaniem Sądu Okręgowego trzeba, w ślad za Sądem Rejonowym zauważyć, że powódka przepisała nadmierną wagę kwestiom, które bez żadnych problemów mogły łatwo ulec rozwiązaniu. W szczególności chodzi tu o rodzaj tablicy, której wymiana mogła wszak nastąpić, abstrahując już od tego, iż kursanci przynajmniej na wczesnym etapie do czasu wymiany tablicy mogli prowadzić notatki, która to czynność nikomu nie uchybia. Przeciwnie, jest zachowaniem typowym w trakcie szkoleń, warsztatów itp. Ponadto kursanci mieli otrzymywać materiały szkoleniowe czemu nikt nie przeczy. Tymczasem banalna sprawa tablicy stała się jednym z zaczynów konfliktu. Analogicznie przedstawia się kwestia związana z ustawieniem ławek. Niezrozumiałe jest z jakich przyczyn powódka uznawała to za problem istotny skoro na miejscu znajdowała się obsługa, która mogła ustawić ławki czy krzesła w sposób żądany przez powódkę. W tym zakresie zresztą nie zostało wykazane by osoba, która w tym czasie obsługiwała kilka równolegle toczących się z warsztatów, nie mogła udzielić powódce pomocy. Ostatecznie też ławki czy krzesła mogli przestawić sami kursanci, co zdarza się na szkoleniach czy warsztatach w zależności od potrzeb trenera. Przestawienie krzeseł z jednego miejsca na drugie także w ocenie Sądu Okręgowego nie uchybia ani godności trenera, ani godności kursantów. Podobnie niezrozumiały jest żądanie powódki by w skład lanczu wchodziła także zupa, zwłaszcza że powódka nie weryfikowała wartości odżywczej lanczu jednodaniowego. Z kolei aktualna lista kursantów miała być gotowa na pierwszych zajęciach ponieważ kursanci przechodzili z grupy do grupy, czy też niektórzy rezygnowali , co jest sytuacją o ile nie nietypową, o tyle często spotykaną. Dane osobowe kursantów mogły być udzielone, zgodnie z wymogami programu finansowanego ze środków unijnych, powódce dopiero po podpisaniu przez nią stosownego oświadczenia dotyczącego ochrony tych dawnych, co miało nastąpić do dnia 30 marca i brak było ku temu przeszkód, a w każdym razie powódka nie wykazała by czyniono jej w tym zakresie jakiekolwiek przeszkody. Przeciwnie pozwany domagał się podpisania stosownego oświadczenia. Biorąc zaś pod uwagę, że powódka jeszcze w trakcie trwania umowy domagała się od (...) przeprowadzenia kontroli z uwagi na istniejące jej zdaniem nieprawidłowości, na odwołane zajęcia stawiła się z prawnikiem grożąc pozwanemu procesem i te same elementy znalazły się w mailu do p.P., to nie powinna budzić wątpliwości utrata zaufania zleceniodawcy w stosunku do powódki. Nazywanie bowiem zleceniodawcy dyletantem, używania określeń typu „kursanci nie są ślepi i głusi” w kontekście dostarczenia materiałów większości w języku angielskim, co wynika z dowodów znajdujących się w aktach, mimo wiedzy powódki odnośnie słabego stopnia rozumienia tego języka przez uczestników warsztatów, pouczanie i ruganie pozwanego, odnoszenie się do zleceniodawcy w sposób protekcjonalny, przemawianie z poziomu osoby, której racji nie da się odeprzeć, której racja jest absolutna, prezentowanie swojej osoby ex catedra oraz charakter opisanej wyżej problemów musiały spowodować konflikty. Trafnie Sąd, w oparciu o ocenę zeznań powódki, wskazał, że istotą problemów była relacja powódki z pozwanym. Zaznaczyć też trzeba, że w żaden sposób powódka nie dowiodła by przyczyną odwołania zajęć z dnia 24 marca były manipulacje pozwanego, a nie okoliczność losowa. Wskazać też trzeba, że powódka niesłusznie twierdzi, iż nie było podstaw do domagania się danych i kontaktu do osoby, która mogłaby ją w razie potrzeby zastąpić. Zgodnie z umową powódka miała zabezpieczyć kadrę. O ile umowa nie przewiduje obowiązku podania danych zastępcy, o tyle taki obowiązek wynika ze zwyczajów. Zleceniodawca na wypadek sytuacji losowej winien mieć możliwość kontaktu z osobą, która zastąpi trenera. Uznanie takiej zasady za słuszną leży w zakresie obowiązku należytej staranności w wykonaniu zobowiązania w rozumieniu art. 355 par. 1 kc, czego skarżąca nie dostrzega. Dodatkowo zauważa się, że w swoich zeznaniach pan P. nie potwierdził aby poprzednio prowadzone przez pozwanego analogiczne programy zakończyły się fiaskiem, ani też by pozwany był nieudolny czy fałszywy /sprawa odwołania zajęć/. Trafnie ocenił sytuację pozwany, a także Sąd Rejonowy, iż współpraca stron nie rokowała sukcesu. Nie można zatem zakładać, że nie istniał ważny powód wypowiedzenia umowy skoro utrata zaufania do zleceniobiorcy pozostaje ważnym powodem. Jak przyjmuje się w doktrynie /Edward Gniewek, tamże, strona 1277/ ważnymi powodami mogą być też zjawiska odnoszące się do osób, stron, stosunków pomiędzy nimi jak na przykład nieporozumienia między dającym a przyjmującym zlecenie. Godzi się też wskazać, że dowód nieistnienia ważnego powodu wypowiedzenia musi przeprowadzić druga strona, która domaga się zapłaty odszkodowania /tamże/.
O ile zatem istotnie nie można przyjąć by powódka nie wykazywała chęci wykonania umowy skoro przygotowała materiały szkoleniowe, które przekazała pozwanemu i informowała o gotowości do realizacji umowy, o tyle w zakresie relacji personalnych pomiędzy powódką a pozwanym ważne przyczyny wypowiedzenia niewątpliwie zaistniały.
Z uwagi na charakter zarzutów procesowych, w tym zarzut naruszenia art. 233 par 1 kpc wskazać też trzeba, że postawienie zarzutu naruszenia tej normy nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącą stanu faktycznego przyjętego przez nią na podstawie własnej oceny dowodów. Apelujący musi wykazać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że sąd naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności oraz mocy dowodów i że naruszenie to miało wpływ na wynik sprawy/ postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000 roku 1 CKN 1169/99/. Zarzut zatem naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów tylko wtedy może być uznany za usprawiedliwiony, jeżeli sąd zaprezentuje rozumowanie sprzeczne z regułami logiki, z zasadami wiedzy, czy z doświadczeniem życiowym. Sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału zachodzi bowiem jedynie wtedy, gdy z treści dowodów wynika co innego, iż przyjął sąd, gdy pewnego dowodu nie uwzględniono przy ocenie, gdy sąd przyjął pewne fakty za ustalone, mimo że nie zostały one w ogóle lub niedostatecznie potwierdzone, gdy sąd uznał pewne fakty za nie udowodnione, mimo że były ku temu podstawy oraz, gdy ocena materiału dowodowego koliduje z zasadami doświadczenia życiowego lub regułami logicznego rozumowania, co oznacza, że sąd wyprowadza błędny logicznie wniosek z ustalonych przez siebie okoliczności. W judykaturze utrwalony jest stanowisko, zgodnie z którym w sytuacji, gdy z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, jego ocena nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, chociażby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne / postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 roku, II CKN 572/99, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 roku, II CKN 817/00/.
W przedstawionej sytuacji nie można przypisać Sądowi Rejonowemu naruszenia art. 233 par. 1 kpc albowiem nie zostały spełnione przesłanki, o których mowa wyżej. To, że powódka inaczej ocenia okoliczności faktyczne, pewne fakty podaje /choć ich nie udowadnia co wskazano wyżej/, nie oznacza by ocena Sądu Rejonowego dotknięta była błędem prowadzącym do zmiany wyroku.
Nie doszło też do naruszenia art. 328 par 2 kpc. Wygłoszone przez Sąd Rejonowy uzasadnienie odnosi się wszak do zebranego materiału dowodowego, dokonuje oceny stosunku prawnego łączącego strony a także, wbrew twierdzeniom apelacji, ocenia postawę powódki. Skoro więc intencje Sądu Rejonowego są jasne to nawet w przypadku pewnych niedostatków uzasadnienia nie zachodzi podstawa do uchylenia czy zmiany wyroku. W szczególności, o skutecznym postawieniu zarzutu naruszenia art. 328 par. 2 kpc można mówić tylko wtedy, gdy uzasadnienie wyroku nie zawiera elementów pozwalających na weryfikację stanowiska sądu, a braki uzasadnienia w zakresie poczynionych ustaleń faktycznych i oceny prawnej muszą być tak znaczne, że sfera motywacyjna orzeczenia pozostaje nieujawniona, bądź ujawniona w sposób uniemożliwiający poddanie jej ocenie instancyjnej. Zarzut ten może więc odnieść skutek jedynie w tych wyjątkowych sytuacjach, w których treść uzasadnienia orzeczenia sądu pierwszej instancji uniemożliwia całkowicie dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania zaskarżonego orzeczenia/ wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 16 marca 2016r., III AUa 1039/15/.
Apelacja podlega zatem oddaleniu na podstawie art. 385 kpc. O kosztach postępowania apelacyjnego w orzeczono po myśli artykuł 98 kpc w związku z art. 108 par. 1kpc w związku z par. 6 i par. 13 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych.
Ref. I inst. SSR H. Walczewski