Sygn. I C 378/14
Dnia 27 października 2016 r.
Sąd Okręgowy w Słupsku I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: |
SSR del. Joanna Krzyżanowska |
Protokolant: |
st. sekr. sądowy Elżbieta Drozd |
po rozpoznaniu w dniu 27 października 2016 r. w Słupsku
na rozprawie
sprawy z powództwa W. R.
przeciwko (...) S.A. V. (...)
(...)
o zadośćuczynienie
1. zasądza od pozwanego (...) S.A. V. (...) na rzecz powódki W. R. kwotę 82.000zł (słownie: osiemdziesiąt dwa tysiące złotych) wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 04.02.2014 roku do dnia 31.12.2015 roku i z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 01.01.2016 roku do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia;
2. zasądza od pozwanego (...) S.A. V. (...) na rzecz powódki W. R. kwotę 6.924 zł ( słownie: sześć tysięcy dziewięćset dwadzieścia cztery złote) wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 04.02.2014 roku do dnia 31.12.2015 roku i z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 01.01.2016 roku do dnia zapłaty tytułem zwrotu kosztów opieki;
3. zasądza od pozwanego (...) S.A. V. (...) na rzecz powódki W. R. kwotę 9.930,01 zł ( słownie; dziewięć tysięcy dziewięćset trzydzieści złote i 01/100) tytułem zwrotu kosztów postępowania;
4.
nakazuje zwrócić powódce ze Skarbu Państwa -
Sądu Okręgowego w Słupsku kwotę 81,97 zł ( słownie osiemdziesiąt jeden złotych i 97/100) tytułem nadpłaconej zaliczki na biegłych.
Na oryginale właściwy podpis.
Sygn. akt I C 378/14
Powódka – W. R. wniosła przeciwko (...) Spółce Akcyjnej V. (...) w W. pozew o zapłatę kwoty 82.000 zł tytułem zadośćuczynienia i 6.924 zł tytułem kosztów opieki wraz z odsetkami od dnia 4 lutego 2014 r. Na uzasadnienie wskazała, że w dniu 12 lipca 2013 r. doszło do wypadku w wyniku którego doznała obrażeń ciała. Wypadek nastąpił z winy kierującego pojazdem marki G., objętego ubezpieczeniem od odpowiedzialności cywilnej w pozwanym Towarzystwie (...). Po przetransportowaniu powódki do szpitala specjalistycznego w G. wykonane badania ujawniły złamanie odcinka lędźwiowego kręgosłupa i miednicy. Następnie w poradni specjalistycznej ortopedii urazowej stwierdzono dodatkowo złamanie części bocznej lewej kości krzyżowej, złamanie trzonu kości biodrowej przez stawowe z rozejściem się lewego stawu krzyżowo – biodrowego, złamanie trzonu górnej i dolnej gałęzi lewej kości łonowej z przemieszczeniem, cechy złamania kości kulszowej lewej w części środkowej trzonu, cechy złamania kości łonowej lewej na poziomie spojenia, cechy złamania kości biodrowej lewej na poziomie jej trzonu, przechodzące w szczelinę złamania w sąsiedztwie górnego brzegu kości biodrowej, cechy złamania kości krzyżowej lewej na poziomie jej trzystawowej krawędzi, cechy złamania wyrostka poprzecznego kręgu S1 po stronie lewej. W szpitalu powódka przebywała 18 dni po czym została przetransportowana karetką w stanie leżącym do domu i w takim stanie spędziła kolejne 30 dni. Opiekę nad powódką sprawował w tym czasie jej mąż. Po 30 dniach powódce pozwolono siadać, lecz nadal nie mogła chodzić, więc nadal potrzebowała pomocy osób bliskich we wszystkich czynnościach życia codziennego. Ten stan trwał kolejne 60 dni. Po tym czasie pozwolono powódce podjąć próbę chodzenia, co jednak wymagało nie tylko użycia kul ale i asysty drugiej osoby. Dopiero z końcem stycznia 2014 r. powódka mogła poruszać się samodzielnie o jednej kuli. Powódka pozostawała pod kontrolą lekarską i uczęszczała na zabiegi fizjoterapeutyczne. Ponadto doznała poważnego urazu psychicznego i zmuszona była podjąć leczenie również i w tym zakresie. W tym stanie rzeczy powódka zgłosiła szkodę pozwanemu, który przeprowadził postępowanie likwidacyjne i wypłacił powódce kwotę 18.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwotę 1.344 zł tytułem odszkodowania za koszty opieki. Pomimo odwołań powódki pozwany nie zmienił swojego stanowiska w tej kwestii. W dalszej części pozwu powódka wskazywała, że wypłacona przez pozwanego kwota nie jest adekwatna do doznanych krzywd i cierpień, a nawet do wskazanego przez samego pozwanego uszczerbku na zdrowiu. Również i odszkodowanie obejmujące koszty opieki powódka uznała za niewystarczające. Wskazała, że domaga się zapłaty za 636 godzin opieki na które składają się 30 dni po 8 godzin, 90 dni po 4 godziny i 18 dni po 2 godziny. Stosując stawkę rynkową – 13 zł za godzinę obliczyła należną kwotę jako 8.268 zł, co po uwzględnieniu kwoty dotychczas wypłaconej (1.344 zł) daje 6.924 zł. Powódka uzasadniła termin początkowy naliczania odsetek tym, że najpóźniej w dniu wydania decyzji tj. 03.02.2014 r. pozwany posiadał pełną wiedzę i dokumentację pozwalającą na właściwe ustalenie wysokości roszczeń powódki.
Pozwany - (...) Spółka Akcyjna V. (...) w W. wniosła o oddalenie powództwa w całości. Wskazał przy tym, że świadczenia dochodzone przez powódkę ponad dotychczas wypłacone kwoty nie są uzasadnione. Zdaniem pozwanego kwota 18.000 zł stanowi znaczące świadczenie pieniężne, które z pewnością pozwoliło powódce na zakup szeregu dóbr i usług materialnych, co rekompensowało powódce ból i cierpienie fizyczne i psychiczne. Pozwany podkreślił, że zlecił ocenę stanu zdrowia powódki lekarzowi, który ocenił stopień trwałego uszczerbku na 15%. Wg pozwanego przy takich ustaleniach kwota 18.000 zł mieści się w granicach akceptowanych przez orzecznictwo. Uznał natomiast kwotę żądaną w pozwie za rażąco wygórowaną w porównaniu do doznanych przez powódkę cierpień i krzywd. Pozwany zakwestionował także roszczenia powódki z tytułu kosztów opieki. Wskazał przy tym, że powódka nie wykazała iż opieka była faktycznie realizowana ani że istniała realna potrzeba sprawowania takiej opieki. Zakwestionował także przyjętą stawkę godzinową wskazując, że w miejscu zamieszkania powódki obowiązuje niższa stawka – w wysokości 8zł/godzinę. Pozwany wywiódł także, że żądanie zasądzenia odsetek od dnia wydania decyzji nie ma uzasadnienia w dominującym orzecznictwie sądowym. Zasądzenie odsetek od daty wcześniejszej niż data wyrokowania powodowałoby zdaniem pozwanego podwójną waloryzację, co nie jest akceptowane.
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
W dniu 12 lipca 2013 r. doszło do wypadku w wyniku którego W. R. doznała obrażeń ciała. Wypadek nastąpił z winy kierującego pojazdem marki G., objętego ubezpieczeniem od odpowiedzialności cywilnej że w dniu 12 lipca 2013 r. doszło do wypadku w wyniku którego doznała obrażeń ciała. Wypadek nastąpił z winy kierującego pojazdem marki G., objętego ubezpieczeniem od odpowiedzialności cywilnej w (...) Spółce Akcyjnej V. (...) w W.. Po przetransportowaniu rannej do szpitala specjalistycznego w G. wykonane badania ujawniły złamanie odcinka lędźwiowego kręgosłupa i miednicy. Następnie w poradni specjalistycznej ortopedii urazowej stwierdzono dodatkowo złamanie części bocznej lewej kości krzyżowej, złamanie trzonu kości biodrowej przez stawowe z rozejściem się lewego stawu krzyżowo – biodrowego, złamanie trzonu górnej i dolnej gałęzi lewej kości łonowej z przemieszczeniem, cechy złamania kości kulszowej lewej w części środkowej trzonu, cechy złamania kości łonowej lewej na poziomie spojenia, cechy złamania kości biodrowej lewej na poziomie jej trzonu, przechodzące w szczelinę złamania w sąsiedztwie górnego brzegu kości biodrowej, cechy złamania kości krzyżowej lewej na poziomie jej trzystawowej krawędzi, cechy złamania wyrostka poprzecznego kręgu S1 po stronie lewej. W szpitalu W. R. przebywała 18 dni po czym została przetransportowana karetką w stanie leżącym do domu i w takim stanie spędziła kolejne 30 dni. Opiekę nad nią sprawował w tym czasie jej mąż. Po 30 dniach poszkodowanej pozwolono siadać, lecz nadal nie mogła chodzić, więc nadal potrzebowała pomocy osób bliskich we wszystkich czynnościach życia codziennego. Ten stan trwał kolejne 60 dni. Po tym czasie pozwolono jej podjąć próbę chodzenia, co jednak wymagało nie tylko użycia kul ale i asysty drugiej osoby. Dopiero z końcem stycznia 2014 r. W. R. mogła poruszać się samodzielnie o jednej kuli.
(bezsporne, nadto dowód: dokumentacja załączona do pozwu – k. 12-25, zeznania świadka J. R. – k. 69-70, zeznania powódki W. R. – k. 198-199, opinia biegłego ortopedy W. P. – k. 94-95)
Aktualnie łączny uszczerbek na zdrowiu W. R. wywołany wypadkiem z dnia 12 lipca 2013 r. wynosi 45%. Rokowanie na przyszłość jest niepewne. Deformacja miednicy, kręgosłupa w połączeniu z ograniczeniami ruchomości może doprowadzić do rozwoju zmian zwyrodnieniowych pourazowych w kręgosłupie oraz stawach biodrowych (zwłaszcza lewym). W okresie trzech miesięcy po wypadku powódka była zdana na pomoc innej osoby w wykonywaniu czynności codziennych w wymiarze co najmniej sześciu godzin na dobę. Po tym czasie wymagała pomocy w pionizacji oraz niektórych czynnościach codziennych w wymiarze około trzech godzin na dobę przez cztery tygodnie. Łącznie czas wymaganej i sprawowanej opieki nad poszkodowana wyniósł 636 godzin.
W. R. nadal doświadcza negatywnych konsekwencji wypadku – głównie lęku i poczucia bezradności w codziennym funkcjonowaniu.
(dowód: opinia biegłego ortopedy W. P. – k. 94-95, zeznania świadka J. R. – k. 69-70, opinia biegłych z zakresu psychologii i psychiatrii - M. M. i B. K. – k. 141-146)
Sąd zważył co następuje:
Powództwo jest w całości uzasadnione.
Podstawą żądania był art. 445 § 1 w zw. z art. 444 §1 kc oraz art. 444 § 1 kc z którego wynika, że Sąd może przyznać poszkodowanemu w razie uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę a ponadto w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty.
Pomiędzy stronami nie była sporna odpowiedzialność pozwanego co do zasady, możliwość żądania w niniejszej sprawie zadośćuczynienia ani zwrotu kosztów opieki. Sporna była jedynie wysokość należnych świadczeń.
Rozważając tę kwestię należy zaznaczyć, że wysokość zadośćuczynienia nie jest ustalana ściśle wg jakichkolwiek mierników. Zadośćuczynienie stanowi bowiem materialną rekompensatę za niematerialną szkodę (krzywdę). Nie jest w związku z tym możliwa precyzyjna „wycena” doznanych przez osobę poszkodowaną cierpień, bólu i niedogodności związanych z poniesionymi obrażeniami. Niewątpliwie dla tej oceny duże znaczenie ma opis doznanych obrażeń i opinie biegłych, z których wynikają konsekwencje wypadku tak w okresie leczenia i rehabilitacji jak i aktualne oraz ewentualne rokowania na przyszłość.
Przeprowadzone postępowanie dowodowe nie pozostawiło wątpliwości, że powódka doznała rozległych obrażeń w dodatku w zakresie mającym duże znaczenie dla samodzielnego funkcjonowania. Skutki takie w szczególności powodowało złamanie kręgosłupa i miednicy, a także liczne złamania kości w obrębie biodra. Poza niewątpliwym cierpieniem jakie odczuwała powódka, uszkodzenia i związana z nimi operacja w znacznym stopniu wpłynęła na życiową aktywność powódki i ograniczenie możliwości funkcjonowania. Pierwszy etap leczenia i pobytu w domu wymagał korzystania w pełnym zakresie z pomocy innych osób. Powódka nie mogła sama zjeść posiłku, umyć się, usiąść, załatwić potrzeb fizjologicznych. Oprócz odczuwanego w tym okresie bólu i poczucia zależności od innych powódka miała także świadomość, że konieczność sprawowania nad nią opieki przez męża poważnie ogranicza jego możliwości prowadzenia dotychczasowej działalności (gospodarstwa rolnego) i może doprowadzić do zamknięcia firmy. Stopniowy, wielomiesięczny proces usprawniania i rehabilitacji pozwolił powódce samodzielnie się poruszać i funkcjonować, lecz skutki zdarzenia odczuwa ona do dziś. W wyniku doznanych obrażeń u powódki obecnie można stwierdzić deformację miednicy, kręgosłupa, ograniczenia ruchomości kręgosłupa, usztywnienie stawu krzyżowo – biodrowego, niepełną repozycję. Jak wynika z opinii biegłego deformacje te w połączeniu z ograniczeniami ruchomości mogą doprowadzić w przyszłości do rozwoju zmian zwyrodnieniowych pourazowych w kręgosłupie i stawach biodrowych.
Ogólny uszczerbek na zdrowiu powódki spowodowany wypadkiem biegły ortopeda określił na 40%. Pomimo, że , jak wskazano wyżej, nie istnieje prosty mechanizm pozwalający przeliczyć uszczerbek na zdrowiu na kwotę zadośćuczynienia, to jednak procentowe określenie uszczerbku pozwala zdać sobie sprawę ze skali trwałych skutków zdarzenia. Niewątpliwie bowiem ma znaczenie czy konsekwencje urazów dały w efekcie 2% czy 80% uszczerbku.
Podkreślenia wymaga przy tym, że pism procesowych obu stron wynika przypisanie pewnego (większego lub mniejszego) znaczenia procentowemu uszczerbkowi.
Sąd przyjął w tym zakresie wioski wynikające z opinii biegłych uznając je za logiczne, rzetelne i przejrzyście umotywowane. Treść opinii nie budziła wątpliwości stron. Polemika dotyczyła jedynie wysokości procentowego uszczerbku na zdrowiu, co jednak zostało wyczerpująco wyjaśnione przez biegłego.
Biegłe z zakresu psychiatrii i psychologii ustaliły uszczerbek na zdrowiu pozwanej na 5 % co nie było przez strony kwestionowane. Następstwa wypadku w zakresie psychiatrycznym i psychologicznym polegają wg ich opinii głównie na występujących do dziś uczuciach lęku i bezradności wobec ograniczeń w codziennym życiu. Zaliczone zostały do zaburzeń adaptacyjnych związanych ze stresem i określone jako długotrwałe.
Konsekwencje wypadku dla powódki wynikają także z jej zeznań. Kwestia odczuwania do dzisiejszego dnia dolegliwości bólowych kręgosłupa i biodra nie pozostaje bez wpływu na ocenę wysokości zadośćuczynienia. Również sfera aktywności powódki doznała ograniczeń – nie może ona bowiem biegać ani jeździć rowerem, a dłuższe trasy piesze powodują ból. Powódka musiała w związku z dolegliwościami zrezygnować z pracy w sklepie, chociaż wcześniej była osobą aktywną, czynną zawodowo.
Wszystkie powyższe okoliczności pozwoliły sądowi na ustalenie, że kwota zadośćuczynienia adekwatna do jej krzywdy i cierpienia wynosi 100.000 zł. Biorąc pod uwagę, że w postępowaniu likwidacyjnym pozwany wypłacił już powódce 18.000 zł sąd zasądził na rzecz powódki 82.000 zł.
Zasądzając należną kwotę zadośćuczynienia sąd uwzględnił także roszczenie odsetkowe zgłoszone w pozwie. Analiza toku postępowania likwidacyjnego pozwoliła bowiem ustalić, że istotnie już w chwili wydania przez pozwanego decyzji o ustaleniu wysokości zadośćuczynienia i odszkodowania miał on pełną wiedzę i dokumentację medyczną pozwalającą ocenić zakres krzywdy pozwanej. Znając rozmiar obrażeń i ich konsekwencje pozwany, będąc profesjonalistą w zakresie świadczeń ubezpieczeniowych musiał mieć świadomość, że wypłacona kwota jest rażąco niska. Do konkluzji takiej powinna doprowadzić chociażby analiza orzeczeń sądowych w podobnych sprawach.
Chociaż istotnie wysokość zadośćuczynienia zależy w dużej mierze od oceny sądu, to jednak profesjonalny charakter działalności pozwanego pozwala na sformułowanie wobec niego szczególnych wymagań. Pozwany powinien korzystając ze swojego doświadczenia zawodowego właściwie ocenić zakres krzywdy powódki i wypłacić kwotę do niej adekwatną. Wypłacenie kwoty chociażby zbliżonej do kwoty uznanej przez sąd mogłoby prowadzić do wniosku, że pozwany dokonał rzetelnej oceny roszczenia i uwzględnienie odsetek powyżej tej kwoty od dnia wyrokowania. Rażąca dysproporcja dokonanej przez pozwanego wypłaty w stosunku do posiadanej wiedzy o obrażeniach powódki stwarza jednak konieczność uznania, że pozwany pozostawał w opóźnieniu od dnia wydania decyzji.
Kolejną kwestią było żądane przez powódkę odszkodowanie za koszty opieki. Podobnie jak w przypadku zadośćuczynienia pozwany nie kwestionował zasadności samego roszczenia, zarzucał jedynie zawyżony wymiar godzin koniecznej opieki i stawkę godzinową przyjętą przez powódkę.
Zakres niezbędnej powódce opieki wobec wątpliwości w tym zakresie określił w swojej opinii biegły ortopeda. Opinia w tym zakresie nie budziła wątpliwości sądu ani stron. Pozwany nie kwestionował ustalonego przez biegłego zakresu godzinowego opieki. Wymiar godzin wskazany przez biegłego to 3 miesiące od wypadku (92 dni) po 6 godzin dziennie oraz 4 tygodnie (28 dni) po 3 godziny dziennie co daje łącznie 636 godzin. Pomimo inaczej wyliczonych potrzeb powódki w pozwie w wymiarze dziennym i godzinowym, zakres opieki został określony tak samo – na 636 godzin.
Jedynym spornym elementem była w tej sytuacji stawka za godzinę usług opiekuńczych. Brak jest podstaw do uwzględnienia stawki 8 zł/godzinę zastosowanej przez pozwanego. Pozwany nie wyjaśnił na czym oparł swoje twierdzenia, wskazując jedynie, że stawka dla pracowników opieki socjalnej wynosi 8 zł/h. Analiza dostępnych stawek za usługi opiekuńcze z terenu całego kraju w ogólnodostępnych źródłach wskazuje, że stawki te wynosiły od 12,95 zł/h do nawet 19 zł/h. Na tej podstawie, zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego uznano wskazaną przez powódkę stawkę13 zł/h za niewygórowaną.
Brak było podstaw zdaniem sądu do zastosowania nierynkowej (co przyznaje sam pozwany) stawki 8 zł/h. Stawka ta odpowiada bowiem opłacie za usługi opiekuńcze świadczone przez pracowników opieki społecznej. Opłaty za te usługi są jednak (tak w miejscu zamieszkania powódki jak i w innych miejscowościach) uzależnione od dochodów rodziny. Usługi te są więc z definicji dofinansowywane przez gminę. Jak z tego wynika żadna ze stawek pracowników ośrodków pomocy społecznej nie jest stawką rynkową. Skoro więc jest bezsporne, że powódce należy się odszkodowanie za koszty opieki, a możliwości stosowania niższych, dotowanych stawek nie udowodniono, należało przyjąć powszechnie znane stawki rynkowe. Stawki te wskazane przez powódkę mieszczą się w dolnych granicach cenników tego rodzaju usług dostępnych na stronach internetowych (vide np. kalkulacja kosztów usług za 2011 r. w gminie K. – 14,29 zł). Stawka 13 zł/h ujęta w pozwie nie przekracza więc rozsądnych granic. Z uwagi na powyższe ustalenia należało uwzględnić w wyroku kwotę opartą na przedstawionych wyliczeniach: 636 h x 13 zł/h = 8268 zł. Z tej kwoty pozwany wypłacił powódce w postępowaniu likwidacyjnym 1344 zł więc do zapłaty pozostało 6924 zł.
Odsetki od tej kwoty zasądzono, jak w przypadku zadośćuczynienia, od dnia kiedy pozwany miał możliwość oceny roszczeń powódki. Abstrahując nawet od zastosowanej przez pozwanego stawki należało bowiem uznać że wymiar godzinowy niezbędnej opieki został przez pozwanego rażąco zaniżony. Mając bowiem wiedzę, że powódka przez 48 dni leżała, nie mogła nawet siadać, a przez kolejne 60 mogła siadać, lecz nie mogła chodzić pozwany uwzględnił jedynie 8 tygodni niezbędnej opieki po 3 godziny dziennie. Nie zmienił swojego stanowiska nawet po opinii biegłego, który wskazał wynikający z dokumentacji medycznej wymiar opieki na 636 godzin. Nie sposób z tego powodu uznać, że pozwany rzetelnie ocenił potrzeby powódki w tym zakresie.
Konkludując – przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało, że roszczenia powódki zawarte w pozwie są uzasadnione, adekwatne do doznanych cierpień i krzywdy, a także utrzymane w rozsądnych granicach. Z uwagi na powyższe, na podstawie art. 445 § 1 w zw. z art. 444 § 1 kc i art. 444 § 1 kc należało orzec jak w punkcie 1 i 2 wyroku.
O kosztach orzeczono w punkcie 3 na podstawie art. 98 kpc mając na uwadze zasadę odpowiedzialności za wynik procesu. Na zasądzone koszty złożyły się: opłata od pozwu – 4447 zł, wynagrodzenie pełnomocnika – 3600 zł, koszt opłaty skarbowej od pełnomocnictwa – 17 zł, koszty wynagrodzeń biegłych – 1418,03 zł oraz koszty dojazdów pełnomocnika na rozprawę – 447,98 zł (2x 223,99 zł).
W punkcie 4 wyroku zgodnie z art. 84 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych nakazano zwrócić różnicę pomiędzy pobraną od powódki zaliczką na koszty biegłych, a rzeczywiście wypłaconymi wynagrodzeniami.
Na oryginale właściwy podpis.