Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 897/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 kwietnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Jolanta Hawryszko

Sędziowie:

SSA Zofia Rybicka - Szkibiel (spr.)

SSA Barbara Białecka

Protokolant:

St. sekr. sąd. Edyta Rakowska

po rozpoznaniu w dniu 5 kwietnia 2013 r. w Szczecinie

sprawy (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

o objęcie ubezpieczeniem społecznym

na skutek apelacji wnioskodawcy

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 27 września 2012 r. sygn. akt VII U 1734/11

oddala apelację.

SSA Barbara Białecka SSA Jolanta Hawryszko SSA Zofia Rybicka - Szkibiel

Sygn. III AUa 897/12

UZASADNIENIE

W dniu 30 czerwca 2011 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych wydał decyzje:

- nr (...) stwierdzającą, że D. F. jako osoba wykonująca pracę na podstawie umowy zlecenia u płatnika składek (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S. podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu w okresie od 2 listopada 2009 roku do 26 listopada 2009 roku oraz od 4 grudnia 2009 roku do 22 grudnia 2009 roku;

- nr (...) stwierdzającą, że płatnik składek (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S. jest zobowiązana do opłacania składek na Fundusz Pracy za D. F. z tytułu wykonywania umowy zlecenia w wyżej wskazanych okresach;

- nr (...) stwierdzającą, że płatnik składek (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S. jest zobowiązana do opłacania składek na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych za D. F. z tytułu wykonywania umowy zlecenia w wyżej wskazanych okresach.

Odwołania od tych decyzji wywiódł płatnik – (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S., zarzucając organowi rentowemu błędną kwalifikację prawną zawartych umów i w konsekwencji bezpodstawne przyjęcie, że ubezpieczony winien być objęty ubezpieczeniem społecznym jako zleceniobiorca , podczas gdy strony zawarły umowy o dzieło, a na płatniku spoczywa obowiązek opłacania składek na Fundusz Pracy oraz Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. W tym zakresie płatnik podniósł, że na podstawie zakwestionowanych przez organ rentowy umów D. F. zobowiązał się do osiągnięcia ściśle określonego rezultatu (wycięcia form i zakupienia materiałów do produkcji) i od osiągnięcia tego rezultatu uzależniona była wypłata wynagrodzenia, przy czym materiał niezbędny do wykonania dzieła został przekazany wykonawcy przez Spółkę, jednak dzieło zostało zrealizowane samodzielnie i bez jakiegokolwiek nadzoru, ponieważ D. F. sam decydował w jaki sposób ma je zrobić i jakich materiałów oraz narzędzi użyć. Płatnik podkreślił, że podjęcie jedynie działań zmierzających do osiągnięcia zaplanowanego rezultatu nie było spełnieniem świadczenia, ponieważ w zawartych przez strony umowach istotny był sam rezultat – samoistny, konkretny i indywidualny. Poza tym płatnik wskazał, że w toku postępowania wyjaśniającego organ rentowy nie podjął wszelkich czynności niezbędnych do dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego, w szczególności nie przeprowadził dowodu z zeznań D. F., co skutkowało dowolnym ustaleniem okoliczności faktycznych sprawy. Nadto płatnik podniósł, że zakwestionowane przez organ rentowy umowy były w maju 2010 roku przedmiotem kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, która nie dopatrzyła się żadnych uchybień.

W odpowiedzi na odwołania organ rentowy wniósł o ich oddalenie w całości oraz o zasądzenie na jego rzecz kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, podtrzymując argumentację zawartą w uzasadnieniach zaskarżonych decyzji.

W dniu 30 czerwca 2011 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych wydał decyzje:

- nr (...)stwierdzającą, że R. S. jako osoba wykonująca pracę na podstawie umowy zlecenia u płatnika składek (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S. podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu w okresach od 28 kwietnia do 30 maja 2008 roku, od 2 czerwca 2008 roku do 30 czerwca 2008 roku oraz od 1 lipca do 31 lipca 2008 roku;

- nr (...) stwierdzającą, że płatnik składek (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S. jest zobowiązana do opłacania składek na Fundusz Pracy za R. S. z tytułu wykonywania umowy zlecenia w wyżej wskazanych okresach;

- nr (...)stwierdzającą, że płatnik składek (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S. jest zobowiązana do opłacania składek na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych za R. S. z tytułu wykonywania umowy zlecenia w wyżej wskazanych okresach.

Odwołania od tych decyzji wywiódł płatnik – (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S., zarzucając organowi rentowemu błędną kwalifikację prawną zawartych umów i w konsekwencji bezpodstawne przyjęcie, że ubezpieczony winien być objęty ubezpieczeniem społecznym jako zleceniobiorca, podczas gdy strony zawarły umowy o dzieło, a na płatniku spoczywa obowiązek opłacania składek na Fundusz Pracy oraz Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. W tym zakresie płatnik podniósł, że na podstawie zakwestionowanych przez organ rentowy umów R. S. zobowiązał się do osiągnięcia ściśle określonego rezultatu, tj. montażu szyldu (zamontowania liter na ramie nierdzewnej, frontów, szyld do ramy, przykręcenia frontu kasetonu do dna szyldu, zamontowania liter do podkładek z plexi, zamontowania logo na ramie itp.) i od osiągnięcia tego rezultatu uzależniona była wypłata wynagrodzenia, przy czym materiał niezbędny do wykonania dzieła został przekazany wykonawcy przez Spółkę, jednak dzieło zostało zrealizowane samodzielnie i bez jakiegokolwiek nadzoru, ponieważ R. S. sam decydował w jaki sposób ma je zrobić. Płatnik podkreślił, że podjęcie jedynie działań zmierzających do osiągnięcia zaplanowanego rezultatu nie było spełnieniem świadczenia, ponieważ w zawartych przez strony umowach istotny był sam rezultat – samoistny, konkretny i indywidualny. Poza tym płatnik wskazał, że w toku postępowania wyjaśniającego organ rentowy nie podjął wszelkich czynności niezbędnych do dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego, w szczególności nie przeprowadził dowodu z zeznań R. S., co skutkowało dowolnym ustaleniem okoliczności faktycznych sprawy. Nadto płatnik podniósł, że zakwestionowane przez organ rentowy umowy były w maju 2010 roku przedmiotem kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, która nie dopatrzyła się żadnych uchybień.

W odpowiedzi na odwołania organ rentowy wniósł o ich oddalenie w całości oraz o zasądzenie na jego rzecz kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, podtrzymując argumentację zawartą w uzasadnieniach zaskarżonych decyzji.

Postanowieniami z dnia 7 października 2011 roku Sąd, na podstawie art. 219 k.p.c., połączył odwołania od powyższych decyzji do wspólnego rozpoznania i wyrokowania oraz wezwał do udziału w sprawie w charakterze zainteresowanych D. F. i R. S..

Sąd Okręgowy w Szczecinie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 27 września 2012 roku oddalił odwołania (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. od decyzji nr (...), nr (...), nr (...), nr (...), nr (...), nr (...) i zasądził od (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. kwotę 360 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Rozstrzygnięcie poprzedzone zostało ustaleniami, z których wynika, że przedmiotem działalności (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. jest produkcja szyldów reklamowych i świetlnych. Szyldy reklamowe produkowane przez spółkę trafiają na rynek skandynawski, w szczególności do S..

Zamówienia na konkretne produkty przychodzą pocztą e-mail. Następnie menedżerowie produkcji w Polsce opracowują schemat elektryczny zamówienia, który określa ilość i sposób montowania diod elektrycznych i zasilaczy oraz rysunek na specjalistyczną maszynę do wycinania profili z plexi i blachy aluminiowej (froter frezujący), po czym przekazują je za pośrednictwem tzw. grupowego pracownikom produkcji do wykonania. Pracownicy produkcji (łącznie ok. 35 osób zatrudnionych na umowę o pracę) podzieleni są na grupy, liczące od 3 do 5 osób. Grupowy po zapoznaniu się z treścią zamówienia i projektem, pobiera materiały potrzebne do wykonania zamówienia i decyduje, co dana osoba z grupy przy produkcji konkretnego szyldu reklamowego ma wykonać. Pracownicy przebywają w zakładzie w stałych godzinach pracy i nie mają wyspecjalizowanych czynności.

Osoby zatrudniane na podstawie umów o dzieło miały powierzone zadania, które mogli wykonać w godzinach otwarcia zakładu, bez nałożonych ram czasowych przebywania na terenie zakładu. Zatrudniani byli w szczególności wówczas, gdy z powodu większej ilości zleceń, spółka nie mogła nadążyć z ich wykonywaniem. Dotyczyło to w szczególności prac wykonywanych na frezie przy dużej ilości zleceń po godzinie 15 i braku chętnych pracowników do pracy w nadgodzinach.

Spółka (...) zawarła z D. F. w roku 2009 dwie umowy cywilnoprawne:

- nr (...) z dnia 2 listopada 2009 roku, której przedmiotem było wycinanie form na frezie do zlecenia (...) w okresie od 2 do 26 listopada 2009 roku;

- nr (...) z dnia 4 grudnia 2009 roku, której przedmiotem był zakup materiałów do produkcji (jazda m.).

Za wykonanie każdej z powyższych umów D. F. otrzymał umówione wynagrodzenie na podstawie przedłożonego rachunku.

W ramach umowy nr (...) ubezpieczony pracował na frezie przy przygotowywaniu form wykorzystywanych w produkcji napisu na zlecenie (...), zaś w ramach umowy o nr (...) ubezpieczony otrzymał listę zakupów oraz samochód do dyspozycji. Pojechał kilkakrotnie po zakupy, jednak w przeciwieństwie do zatrudnionego na stałe kierowcy – nie wykonywał on pracy na produkcji.

Spółka (...) zawarła z R. S. w roku 2009 trzy umowy cywilnoprawne:

- nr (...) z dnia 28 kwietnia 2008 roku, której przedmiotem był montaż szyldów reklamowych ze zleceń nr: (...), (...), (...), (...), (...), (...) w terminie od 28 kwietnia do 30 maja 2008 roku;

- nr (...) z dnia 2 czerwca 2008 roku, której przedmiotem był montaż szyldów reklamowych ze zleceń nr: (...), (...), (...), (...) w terminie od 2 czerwca do 30 czerwca 2008 roku;

- nr (...) z dnia 1 lipca 2008 roku, której przedmiotem był montaż szyldów reklamowych ze zleceń nr: (...), (...), (...), (...), (...) w terminie od 1 do 31 lipca 2008 roku.

Za wykonanie każdej z powyższych umów R. S. otrzymał umówione wynagrodzenie na podstawie przedłożonych rachunków.

W ramach wykonywania montażu szyldów R. S. przymocowywał litery do nierdzewnego stelaża, przymocowywał litery do kasetonów, przykręcał front kasetonu do szyldu, przymocowywał litery do podkładek z plexi. Montaż jednego szyldu trwał od 3 do nawet 200 godzin.

Płatnik - spółka (...) w związku z zawartymi w 2009 roku umowami o dzieło nie zgłosiła D. F. ani R. S. do ubezpieczeń emerytalnego, rentowych oraz wypadkowego, a nadto nie odprowadzała za ww. osoby składek na Fundusz Pracy oraz Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Sąd I instancji rozważył sprawę zgodnie z treścią przepisów art. 6 ust. 1 pkt 4 ust. 4, art. 12 ust. 1, art. 13 pkt 2, art. 9 ust. 1a w zw. z art. 18 ust.1, 3 i 4 pkt 5a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych; art. 9 ustawy z dnia 13 lipca 2006 roku o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy oraz art. 66 ust. 1 pkt 1 lit. e, art. 81 ust. 1 i 5, art. 82 ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.

Sąd Okręgowy wskazał, że warunkiem uznania za prawidłowe decyzji wydanych przez organ rentowy jest ustalenie, że pomiędzy D. F. a (...) spółką z o.o. w S. oraz pomiędzy R. S. a (...) spółką z o.o. w S. została zawarta umowa o świadczenie usług. Tylko w takim przypadku objęcie ubezpieczonych obowiązkowym ubezpieczeniem emerytalnym, rentowymi, wypadkowym oraz nałożenie na płatnika obowiązku opłacania składek na Gwarantowany Fundusz Świadczeń Pracowniczych i Fundusz Pracy można uznać za zgodne z prawem.

Sąd pierwszej instancji dokonał analizy umów cywilnoprawnych łączących płatnika z zainteresowanymi przez pryzmat regulacji art. 627 i 750 k.c.

Sąd Okręgowy podzielając zawarte w odwołaniu rozważania dotyczące rozróżnienia umowy o dzieło od umowy świadczenia usług uznał, że zarzuty spółki zmierzające do wykazania tezy, że strony łączyły umowy o dzieło nie zostały wykazane w dostatecznym stopniu.

Sąd przyjął, że odwołująca się spółka, zaprzeczając twierdzeniom organu ubezpieczeniowego, który na podstawie przeprowadzonego postępowania kontrolnego dokonał niekorzystnych dla niej ustaleń, winna w postępowaniu przed sądem nie tylko podważyć trafność poczynionych w ten sposób ustaleń dotyczących obowiązku ubezpieczeń społecznych, ale również, nie ograniczając się do polemiki z tymi ustaleniami, wskazać na okoliczności i fakty znajdujące oparcie w materiale dowodowym, z których możliwym byłoby wyprowadzenie wniosków i twierdzeń zgodnych z ich stanowiskiem reprezentowanym w odwołaniach od decyzji. Zdaniem Sądu płatnik nie tylko nie udowodnił, iż D. F. oraz R. S. świadczyli na rzecz (...) spółki z o.o. w S. pracę na podstawie umowy o dzieło, ale co więcej, specyfika czynności wykonywanych przez ww. osoby na rzecz spółki w ogóle kłóci się z przyjęciem, że strony łączyły umowy o dzieło.

Ustalenia dokonane przez Sąd w przedmiocie charakteru pracy wykonywanej przez D. F. oraz R. S. na rzecz płatnika poczynione były w oparciu o treść umów zawartych pomiędzy tymi stronami oraz w oparciu o zeznania B. P., tj. prezesa zarządu powodowej spółki. Autentyczność dokumentów nie była przez strony kwestionowana i nie budziła wątpliwości Sądu. Zostały one sporządzone w sposób zgodny z przepisami prawa, przez uprawnione do tego osoby, w ramach ich kompetencji, oraz w sposób rzetelny, stąd też Sąd ocenił je jako wiarygodne. Zeznania B. P. Sąd uwzględnił jedynie w tym zakresie, w jakim korespondowały one z dokumentami zebranymi w przedmiotowej sprawie.

Ocena tych zeznań, w powiązaniu z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym, nie dała podstaw do uwzględnienia odwołań (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S..

Jednocześnie Sąd pominął dowód z przesłuchania zainteresowanych D. F. i R. S., albowiem zainteresowani – będąc prawidłowo wezwani - nie stawili się na rozprawie bez usprawiedliwienia.

Sąd zaakcentował, że bez znaczenia pozostawało to, jak strony nazwały zawierane umowy. Oceniając charakter umów należy brać pod uwagę nie tylko postanowienia przyjęte przez strony (mogące celowo stwarzać pozór zawarcia innej umowy), lecz także faktyczne warunki ich wykonywania. Nazwa umowy nie może automatycznie przesądzać o jej charakterze. W tym celu zasadnym było zbadanie zarówno postanowień umownych, jak i praktycznych aspektów wykonywania zawartych umów.

W ocenie Sądu już z pobieżnej lektury umów, nazwanych przez strony „umowami o dzieło” wynika, iż ich przedmiot został ujęty zbyt ogólnie, nie został zindywidualizowany. Przedmiot ten nie został również ustalony w sposób obiektywnie weryfikowalny. Jest to istotne o tyle, że umowa o dzieło jako umowa rezultatu musi zawierać kryteria, w oparciu o które możliwa będzie weryfikacja jej wykonania. Oznacza to, że wykonujący musi wiedzieć w oparciu o przesłanki (parametry) dane dzieło ma być wykonane. Przesłanki te muszą mieć charakter cech indywidualnych. W optymalnym wariancie wykonaniu dzieła towarzyszyć winna specyfikacja zbliżona do projektu lub projektem będąca. Tymczasem analiza treści przedmiotowych umów nakazuje uznanie, że zabrakło w nich cech indywidualizujących powierzone prace.

Z analizowanych umów zawartych z R. S. w żaden sposób nie wynika, ile szyldów reklamowych zainteresowany miał zmontować. Wprawdzie zawarte umowy wskazywały, że montaż ten dotyczył wymienionych w umowie zleceń, brak jest jednak informacji zarówno o ilości montowanych szyldów, jak i ich specyficznych, wyróżniających je spośród innych cechach. Każdorazowo cechy te określane były przez menadżera produkcji, na podstawie zleceń (ich przykłady znajdują się na k. 118-120). Zauważyć przy tym należy, że brak indywidualizacji przedmiotu analizowanych umów jest poniekąd zamierzony i wynikał przede wszystkim z charakteru prac powierzonych zainteresowanemu. Miały one charakter standardowy, powtarzalny, nie odbiegały od innych dostępnych na rynku usług montażu szyldów, toteż trudno wymagać by płatnik indywidualizował pracę w postaci czynności składających się na przedmiotowy montaż. W świetle zeznań B. P. do czynności tych, w zależności od zlecenia, należały: przymocowywanie liter do stelaża, przymocowywanie liter do kasetonów, przykręcanie frontu kasetonu do szyldu, przymocowywanie liter do podkładek z plexi. Mimo iż każde ze zleceń (znajdujących się w aktach sprawy) dotyczyło tylko 1 sztuki szyldu, trudno jedynie w wielkości, kolorze i rodzaju używanej czcionki oraz używanego materiału upatrywać tak daleko posuniętej indywidualizacji przedmiotowych zleceń, by każde z nich można było uznać za „dzieło”. Jest to tym bardziej uzasadnione, że montaż ten odbywał się nie w ramach bardziej lub mniej nowatorskiej koncepcji R. S., lecz na podstawie ściśle określonych przez klienta wymagań objętych treścią zlecenia. Zauważyć przy tym należy, że zainteresowany, świadcząc pracę w spółce (...) zajmował się jedynie pewnym etapem związanym z produkcją szyldów reklamowych, tj. ich montażem. Wynika z powyższego, że nie dostarczał samodzielnie spółce gotowego i zindywidualizowanego dzieła w rozumieniu ustawy. Czynności wykonywane przez zainteresowanego były czynnościami powtarzalnymi, wymagającymi jedynie starannego działania. Nie były to zatem umowy rezultatu.

Zdaniem Sądu usług świadczonych przez zainteresowanego R. S. powtarzalnie, w sposób ciągły, stanowiących w istocie różne etapy złożonego procesu wytwarzania szyldów reklamowych, nie można zakwalifikować jako wykonywanie kolejnych nowych dzieł. Nie bez znaczenia pozostaje także to, iż praca wykonywana przez zainteresowanego przy montażu nie wymagała wyjątkowych predyspozycji, nadto wykonując ją posługiwał się gotowymi schematami, nie zajmował się projektowaniem szyldów. Produkcja szyldów reklamowych w spółce (...) miała charakter seryjny. Świadczący usługi przy montażu musieli legitymować się pewnymi umiejętnościami, sprawnością, przy czym wymagania stawiane przez płatnika nie wykraczały poza zwykłe umiejętności wymagane na podobnych stanowiskach.

Sąd wskazał, że ustawodawca regulując instytucję umowy o dzieło, tj. umowy rezultatu, położył szczególny nacisk na ocenę wykonania dzieła zgodnie z pierwotnymi parametrami zakreślonymi przez zamawiającego. Skoro, jak już wyżej zaznaczono, odwołująca się spółka w zasadzie nie wyznaczyła R. S. jakichkolwiek parametrów wykonania pracy, wykraczających poza zwyczajowe powierzenie pracy (której ramy określało zamówienie klienta), trudno uznać, iż analizowane umowy stanowiły umowy o dzieło.

W odniesieniu do D. F., który miał wycinać formy na frezie do zlecenia (...) powyższe rozważania dotyczące montażu szyldów mają odpowiednie zastosowanie. Także w tym przypadku mieliśmy do czynienia z czynnościami powtarzalnymi (wycinanie forma na frezie w okresie 24 dni), nadto nie określono nawet wymaganej ilości sztuk. Umowa nie przewidywała również żadnych indywidualizujących cech wykonywanych frezów (a takie cechy co do zasady powinien mieć każdy frez osobno), a wykonujący te prace zainteresowany nie musiał posiadać wyjątkowych cech i umiejętności, które uzasadniałyby uznanie wykonanej przez niego pracy za „dzieło”.

Co zaś do zakupów materiałów do produkcji przy pomocy firmowego m. (...) spółki z o.o. w S. podkreślić należy, że charakter umów jedynie pozornie wskazywał, iż są to „umowy o dzieło”. Przewozy materiałów były jedynie elementem całego procesu wykonawczego montażu szyldów u skandynawskich klientów i nie stanowiły dzieła, które D. F. dostarczyłby spółce na jej indywidualne zamówienie. Przyczyną dla której to właśnie ubezpieczonemu powierzono te usługi był wypadek zatrudnionego w spółce kierowcy. Motywacją nie były zatem szczególne osobiste właściwości D. F., a prace te mógł wykonać każdy, kto posiada prawo jazdy. Nadto, prace te nie poddają się kontroli na istnienie wad fizycznych, nie mają charakteru indywidualnego, a rodzajowy i powtarzalny, nie odbiegały także od innych dostępnych na rynku usług przewozowych. Z powyższego jasno zatem wynika, że celem umowy stron było wykonywanie przez zainteresowanego „obsługi” (...) spółki z o.o. w zakresie przewozu towarów (i ich zakupu), co jest charakterystyczne dla umów o świadczenie usług, nie zaś umów o dzieło. Nadto zważyć należy, że ustawodawca regulując instytucję umowy o dzieło, tj. umowy rezultatu, położył szczególny nacisk na ocenę wykonania dzieła zgodnie z pierwotnymi parametrami zakreślonymi przez zamawiającego. Tymczasem, odwołująca się spółka nie wyznaczyła D. F. jakichkolwiek parametrów wykonania pracy.

Skoro ustalono, że powierzone przez płatnika prace wykonywane były przez R. S. oraz D. F. w ramach umów o świadczenie usług, do których stosuje się odpowiednio przepisy o umowie zlecenia, przeto zaskarżone decyzje musiały się ostać, jako wydane prawidłowo, a zainteresowani jako zleceniobiorcy podlegali z tytułu zawarcia tych umów obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu. Płatnik był także, w świetle wyżej przytoczonych przepisów i uznania ubezpieczonych za zleceniobiorców (...) spółki z o.o., zobowiązany do opłacania składek za D. F. i R. S. na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych we wskazanych w decyzjach okresach.

Z kolei odnosząc się do podnoszonych przez pełnomocnika płatnika zarzutów naruszenia przez organ rentowy przy wydaniu zaskarżonych decyzji przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego (art. 107 §1 i 3 k.p.a., art. 7 k.p.a. oraz art. 77 § 1 k.p.a.) stwierdził, że w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych postępowanie sądowe nie stanowi prostej kontynuacji postępowania administracyjnego, bowiem tylko w wyjątkowych wypadkach kontrola sądowa decyzji organu rentowego przeprowadzana jest przez pryzmat przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego. Zasadę posiłkowego stosowania Kodeksu postępowania administracyjnego w postępowaniu z zakresu ubezpieczeń społecznych wyrażono w art. 180 k.p.a., zgodnie z którym w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych stosuje się przepisy Kodeksu, chyba że przepisy dotyczące ubezpieczeń ustalają odmienne zasady postępowania w tych sprawach. Jak stanowi art. 181 k.p.a., organy odwoławcze właściwe w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych określają przepisy odrębne; do postępowania przed tymi organami stosuje się odpowiednio przepis art. 180 §1 k.p.a. Treść tego przepisu, z jednej strony, oznacza przyznanie pierwszeństwa w sprawach z ubezpieczeń społecznych przepisom szczególnym, z drugiej zaś wskazuje, że postępowanie odwoławcze toczy się, poprzez zastosowanie art. 83 ust. 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, na zasadach i w trybie określonym w Kodeksie postępowania cywilnego. Z przytoczonych regulacji jednoznacznie zdaniem Sądu Okręgowego wynika, że w wymienionych sprawach pierwszeństwo w zastosowaniu mają przepisy szczególne (odrębne), a więc przepisy Kodeksu postępowania cywilnego, natomiast przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego stosuje się wtedy, gdy określonej kwestii nie normują przepisy szczególne.

Przepis art. 1 k.p.c. zawiera definicję sprawy cywilnej, która jest sprawą wynikającą ze stosunków z zakresu prawa cywilnego, rodzinnego i opiekuńczego oraz z prawa pracy. W rozumieniu tego przepisu (formalnoprawnym jego znaczeniu) sprawami cywilnymi są również sprawy z zakresu ubezpieczeń społecznych, a więc sprawy, w których wniesiono odwołanie od decyzji organów rentowych (art. 477 9 k.p.c.), do których przepisy Kodeksu postępowania cywilnego stosuje się z mocy ustaw szczególnych.

Od momentu wniesienia odwołania do sądu rozpoznawana sprawa staje się sprawą cywilną, podlegającą rozstrzygnięciu wedle reguł właściwych dla tej kategorii. Odwołanie pełni rolę pozwu Jego zasadność ocenia się zatem na podstawie właściwych przepisów prawa materialnego. Postępowanie sądowe, w tym w sprawach z zakresu prawa ubezpieczeń społecznych, skupia się zatem na wadach wynikających z naruszenia prawa materialnego, a kwestia wad decyzji administracyjnych spowodowanych naruszeniem przepisów postępowania administracyjnego, pozostaje w zasadzie poza przedmiotem tego postępowania. Z utrwalonego orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że sąd ubezpieczeń społecznych - jako sąd powszechny - może i powinien dostrzegać jedynie takie wady formalne decyzji administracyjnej, które decyzję tę dyskwalifikują w stopniu odbierającym jej cechy aktu administracyjnego (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 grudnia 2009 roku, sygn. akt I UK 189/09, Lex nr 852261, a nadto por. uchwały Sądu Najwyższego z dnia 21 listopada 1980 roku, sygn. akt III CZP 43/80, OSNCP 1981 nr 8, poz. 142; z dnia 27 listopada 1984 roku, sygn. akt HI CZP 70/84, OSNCP 1985 nr 8, poz. 108 oraz z dnia 21 września 1984 roku, sygn. akt HI CZP 53/84, OSNCP 1985 nr 5-6, poz. 65), będącego przedmiotem odwołania.

W ocenie Sądu zaskarżone decyzje z 30 czerwca 2011 roku nie są dotknięte takimi wadami formalnymi, które odbierałyby im cechy aktów administracyjnych, dlatego na podstawie art. 47714 §1 k.p.c., Sąd oddalił odwołania jako bezzasadne.

Orzeczenie o kosztach postępowania Sąd Okręgowy w Szczecinie oparł o przepisy art. 98 §1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. oraz 11 ust. 2 w zw. z 2 ust. 1 i 2 i 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu i zasądził od (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. na rzecz organu rentowego kwotę 360 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VII Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wniósł pełnomocnik Spółki (...) zaskarżając orzeczenie w całości oraz wnosząco jego zmianę zaskarżonego wyroku oraz zmianę sześciu poprzedzających decyzji organu rentowego, a nadto o zasądzenie kosztów postępowania. Ewentualnie skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, bądź o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz decyzji i przekazanie ich do ponownego rozpoznania organowi rentowemu.

Zaskarżonemu orzeczeniu apelujący zarzucił art. 233 § 1 k.p.c., art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1 i 3, art. 13 pkt 2 ustawy systemowej; art. 9 i 10 ustawy o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy; art. 104 ust. 1 pkt 1 lit. c ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, a także art. 627 k.p.c. i art. 734 §1 k.p.c. w zw. z art. 750 k.c.

Płatnik stanął na stanowisku, że wydając zaskarżony wyrok Sąd Okręgowy w Szczecinie błędnie ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy, czym w konsekwencji naruszył wskazane przepisy prawa. W szczególności z zeznań prezesa zarządu spółki (...) B. P. wynikać ma, że zainteresowani otrzymali wynagrodzenie po wykonaniu przedmiotu umowy, a co za tym idzie nie otrzymaliby wynagrodzenia, gdyby umowy nie wykonali w sposób prawidłowy. Celem zawartych umów nie było wykonywanie określonych czynności, co jest cechą charakterystyczną umów o świadczenie usług, lecz osiągnięcie konkretnego rezultatu (co jest cechą charakterystyczną dla umów o dzieło), w postaci montażu szyldów, czy wycięciu form na frezie i wykonaniu zakupów materiałów do produkcji przy użyciu samochodu.

Apelujący podkreślił, że rezultat objęty umową o dzieło nie musi przybrać tylko i wyłącznie postaci wytworzenia nowego dobra, ale może być skutkiem różnorodnych działań wytwórczych w postaci np. przetworzenia, przekształcenia, zebrania czy też uzupełnienia, a samo dzieło może przybrać postać dobra o charakterze materialnym jak i niematerialnym. Rezultat materialny może polegać także na doprowadzeniu przedmiotów do umówionego stanu. Skarżący przywołał przy tym wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 października 1953 r. (sygn. C 1141/53, OSN z 1955 r., poz. 4), w którym jako umowę o dzieło zakwalifikowano umowę o czyszczenie odzieży, a więc umowę gdzie nie powstaje żaden nowy substrat materialny i gdzie trudno założyć, aby wytwórca takiego dzieła w postaci wyczyszczonej odzieży otrzymywał w tym zakresie jakieś instrukcje, czy parametry od powierzającego odzież do czyszczenia. Zdaniem apelującego z przepisu art. 627 k.c. nie wynika, że parametry, w oparciu o jakie dzieło ma być wykonane, muszą być zawarte w samej umowie. Nie wynika również, że wskazówki co do sposobu wykonania dzieła muszą pochodzić od powierzającego jego wykonanie. Nic nie stało na przeszkodzie, aby pewne ustalenia co do wykonywania dzieła, były ustalane pomiędzy stronami umowy w trakcie jej wykonywania przez zainteresowanych. Skarżący poparł swoje stanowisko tezą wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 marca 2004 roku (sygn. I CK 329/03, lex nr 599732), w którym wskazano, że przepis art. 627 k.c. wskazuje tylko na potrzebę„oznaczenia dzieła” i dopuszcza określenie świadczenia ogólnie, w sposób nadający się do przyszłego dookreślenia na podstawie wskazanych w umowie podstaw lub bezpośrednio przez zwyczaj bądź zasady uczciwego obrotu (art. 56 k.c.). Apelujący nie zgodził się również z konstatacją sądu pierwszej instancji, że umowy wykonywane przez zainteresowanych nie były umowami o dzieło, gdyż brak wskazania w nich kryteriów, w oparciu o które można było dokonać weryfikacji ich wykonania. Skarżący podniósł, że taka obiektywna weryfikacja jest możliwa przez osoby, które posiadają wiedzę dotyczącą danej produkcji (szyldów) czy zajmującymi się pracami remontowymi bądź renowacyjnymi. Chybione jest również stwierdzenie, jakoby wykonywanie pewnych powtarzalnych czynności, miałoby przesądzać o tym, że czynności te są wykonywane w ramach umowy o świadczenia usług, a nie umowy o dzieło. Jeżeli bowiem wynikiem tych powtarzalnych czynności jest za każdym razem osiągnięcie konkretnego rezultatu, sporządzenie konkretnego dzieła, to brak jest podstaw, aby umowy te kwalifikować jako umowy o świadczenie usług.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja spółki (...) nie zasługiwała na uwzględnienie. Sąd Okręgowy w Szczecinie nie naruszył tak norm prawa materialnego, jak i zasad postępowania cywilnego, które mogłyby uzasadniać uwzględnienie wniosków apelacji.

Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za własne ustalenia Sądu I instancji co do opisanego przezeń stanu faktycznego, jak również podziela ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego. Sąd ten dokonał również trafnej interpretacji przepisów mających zastosowanie w niniejszej sprawie. Powyższe czyni zbytecznym ponowne przytaczanie ustaleń oraz szczegółowych rozważań zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku (tak też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 listopada 1998 roku, sygn. I PKN 339/98).

Rozważając zarzut apelacji co do naruszenia przez sąd pierwszej instancji prawa materialnego, Sąd Apelacyjny miał na uwadze zasadę swobody umów (art. 353 1 k.c.), w myśl której strony mają możliwości wyboru rodzaju łączącego je stosunku prawnego. Nie oznacza to jednak dowolności, bowiem przywołany przepis wprost wymaga, aby treść umowy nie sprzeciwiała się naturze danego stosunku prawnego, jego społeczno-gospodarczemu przeznaczeniu i ustawie (zob. także wyrok Sądu Najwyższego z 28 kwietnia 2010 roku, II UK 334/09, lex nr 604221). O tym, jaki stosunek w rzeczywistości łączy strony, rozstrzygają zatem warunki, na jakich praca jest wykonywana, a nie sama nazwa umowy, czy nawet wola stron, która podlega ograniczeniom wskazanym w art. 353 1 k.c. Umowa o dzieło należy do umów rezultatu, co oznacza, że oceny wykonania umowy dokonuje się przez pryzmat osiągnięcia konkretnego, indywidualnie oznaczonego wytworu/efektu, który może mieć postać zarówno materialną, jak i niematerialną. Należy przyjąć, że realizacja oznaczonego dzieła jest zwykle określonym procesem wykonawczym, o możliwym do wskazania momencie początkowym i końcowym, którego celem jest doprowadzenie do weryfikowalnego i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez strony w momencie zawierania umowy. Ryzyko nieosiągnięcia rezultatu obciąża przy tym przyjmującego zamówienie. Dzieło nie musi mieć przy tym cech indywidualności w takiej mierze jak utwór, nie zawsze musi być tworem niepowtarzalnym, chronionym prawem autorskim i wymagającym od jego autora posiadania specjalnych umiejętności. Tym niemniej, zawsze musi być jednorazowym efektem, zindywidualizowanym już na etapie zawierania umowy i możliwym do jednoznacznego zweryfikowania po wykonaniu. Z taką definicją, co do zasady nie koresponduje więc wykonywanie powtarzalnych czynności, w systemie pracy ciągłej i zespołowej; szereg powtarzalnych czynności, zwłaszcza takich, które składają się na zorganizowany cykl produkcyjny, nawet gdy prowadzą do wymiernego efektu, nie może być rozumiany jako jednorazowy rezultat i kwalifikowany jako realizacja umowy o dzieło.

Przedmiotem umowy o dzieło nie może być bowiem osiąganie kolejnych, bieżąco wyznaczanych rezultatów. Tego rodzaju czynności są natomiast charakterystyczne dla umowy o świadczenie usług, którą definiuje obowiązek starannego działania – starannego i cyklicznego wykonywania umówionych czynności. O tym, jaki stosunek prawny łączy strony, w rzeczywistości rozstrzyga całokształt okoliczności towarzyszących tak zawarciu umowy, jak i jej wykonywaniu.

Spółkę (...) łączyły z zainteresowanym D. F. umowy cywilnoprawne: nr (...) z dnia 2 listopada 2009 roku, której przedmiotem było wycinanie form na frezie do zlecenia (...) w okresie od 2 do 26 listopada 2009 roku oraz nr (...) z dnia 4 grudnia 2009 roku, której przedmiotem był zakup materiałów do produkcji (jazda m.).

Z kolei z zainteresowanym R. S. spółkę (...) łączyły umowy cywilnoprawne: nr (...) z dnia 28 kwietnia 2008 roku, której przedmiotem był montaż szyldów reklamowych ze zleceń nr: (...), (...), (...), (...), (...), (...) w terminie od 28 kwietnia do 30 maja 2008 roku; nr (...) z dnia 2 czerwca 2008 roku, której przedmiotem był montaż szyldów reklamowych ze zleceń nr: (...), (...), (...), (...) w terminie od 2 czerwca do 30 czerwca 2008 roku; nr (...) z dnia 1 lipca 2008 roku, której przedmiotem był montaż szyldów reklamowych ze zleceń nr: (...), (...), (...), (...), (...), (...) w terminie od 1 do 31 lipca 2008 roku.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, przedmiot umowy sprowadzający się do montażu szyldów reklamowych mógłby definiować umowę o dzieło, gdyby w istocie umowa była realizowana w zapisanym zakresie. W tym przypadku rezultatem umowy powinny być zamontowane przez R. S. konkretne szyldy reklamowe o parametrach określonych w zleceniu wystawionym przez zamawiającego a ujętym w umowie. Tak jednak nie było, ponieważ z prawidłowych ustaleń sprawy wynika, że realizacja umowy odbiegała od jej postanowień. Mianowicie, realizacja umów dotyczących montażu szyldów reklamowych nie polegała na wykonaniu w całości konkretnych szyldów, opisanych w enumeratywnie wymienionych zleceniach.

Wskazane okoliczności pozwalają więc na wniosek, że czynności z zakresu montażu szyldów reklamowych wskazane w umowach o dzieło w istocie miały powtarzalny oraz produkcyjny charakter i nie prowadziły do weryfikowalnego rezultatu w postaci zmontowania szyldów określonych w zleceniach; to przesądza, że sporna umowa miała charakter starannego działania i tym samym powinna być kwalifikowana jako umowa o świadczenie usług. R. S. zajmował się jedynie pewnym etapem związanym z produkcją szyldów reklamowych, tj. ich montażem i posługiwał się gotowymi schematami, a zatem nie dostarczał nowego i zindywidualizowanego dzieła.

W ocenie Sądu Apelacyjnego również czynności z zakresu wycinania form na frezie polegające na przygotowywaniu form wykorzystywanych w produkcji napisu na zlecenie (...) były czynnościami powtarzalnymi, wymagającymi jedynie starannego działania. Nie były to zatem umowy rezultatu. Wycinanie form na frezie z definicji zakłada ciągłą i powtarzalną czynność niesprecyzowaną ani co do ilości, ani też zakresu i miejsca, a jako takie są to prace starannego działania, definiujące umowę o świadczenie usług. Ponadto D. F. zajmował się jedynie przygotowaniem formy, które później wykorzystywane były w produkcji napisu, a zatem pewnym etapem związanym z produkcją szyldów.

Natomiast umowa, której przedmiotem był zakup materiałów do produkcji (jazda m.), w ocenie Sądu Apelacyjnego w ogóle, w treści nie definiuje dzieła, ponieważ nie określa jednorazowego i wymiernego rezultatu. Prezes zarządu spółki (...) B. P. wskazała, że wykonanie tej umowy przez D. F. polegało na tym, że zainteresowany dostał listę zakupów i miał do dyspozycji samochód, którym jechał na zakupy.

Skarżący uzasadniając swoje stanowisko, co do zasadności kwalifikacji spornych umów jako umowy o dzieło, przywołał wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 października 1953 r. (sygn. IIC 1141/53, OSN z 1955 r., nr 1, poz. 4), w którym jako umowę o dzieło zakwalifikowano umowę o czyszczenie odzieży w pralni chemicznej. Rozstrzygnięcie w przywoływanej sprawie zapadło jednak w odmiennym stanie faktycznym, zaś porównywanie czynności związanych z praniem odzieży do oceny skutków prawnych umowy o montaż szyldów reklamowych, cięcie blach i profili jest niezasadne, jeśli zważyć, że z treści spornych umów, jak i sposobu ich wykonania nie wynika jednorazowy, konkretny i weryfikowalny rezultat.

Apelujący poparł swoje stanowisko także tezą wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 marca 2004 roku (sygn. I CK 329/03, LEX nr 599732), w którym stwierdzono, że przepis art. 627 k.c. wskazuje tylko na potrzebę oznaczenia dzieła i dopuszcza określenie świadczenia ogólnie w sposób nadający się do przyszłego dookreślenia na podstawie wskazanych w umowie podstaw lub bezpośrednio przez zwyczaj bądź zasady uczciwego obrotu (art. 56 k.c.). Skarżący pomija jednak dalszy wywód orzeczenia, w którym stwierdzono, że przy dziełach skomplikowanych poza określeniem wszystkich istotnych cech dzieła niezbędna jest dalsza indywidualizacja jego przedmiotu w postaci rozwiniętego opisu rezultatu pod względem technicznym, funkcjonalnym bądź estetycznym. Czytając całościowo powyższą tezę należy dojść do wniosku, że wymóg oznaczenia dzieła skomplikowanego spełnia określenie świadczenia ogólnie, w sposób nadający się do przyszłego dookreślenia.

Tymczasem pomiędzy płatnikiem a zainteresowanymi nie doszło do zawarcia umów, których przedmiotem były jakieś specjalistyczne świadczenia. D. F. i R. S. mieli, odpowiednio montować szyldy reklamowe oraz wykonywać czynności wycinania form na frezie do zlecenia (...) a także zakupu materiałów do produkcji (jazda m.) w cyklu pracy ciągłej, powtarzalnej i dookreślanej bieżąco.

Zarzut apelacji, kwestionujący prawidłowość ustaleń, w istocie jest polemiką skarżącego z oceną wiarygodności zgromadzonych w sprawie dowodów. Sąd Apelacyjny podkreśla, że zgodnie z treścią art. 233 § 1 k.p.c. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Dokonując ponownej analizy materiału dowodowego sprawy Sąd II instancji nie stwierdził naruszenia powyższego przepisu i w pełni zaaprobował dokonaną przez Sąd I instancji ocenę dowodów. Dowód z przesłuchania strony prezesa zarządu B. P. nie daje podstaw odmiennych ustaleń, niż te przedstawione przez Sąd Okręgowy w Szczecinie. Okoliczność, że zainteresowany otrzymał wynagrodzenie dopiero po wykonaniu przedmiotu umowy, nie przesądza samoistnie o tym, że łączący strony stosunek prawny był umową rezultatu. Treść wypowiedzi prezes zarządu B. P. wskazuje na rzekome różnice pomiędzy zakresem obowiązków i sposobem ich wykonywania w zależności od charakteru stosunku prawnego łączącego płatnika z zatrudnionym. Nie sposób jednak nie zauważyć, że rozróżnienie osób zatrudnionych w oparciu o umowę o pracę i o umowę o dzieło było jedynie tytularne. Praca obu grup odbywała się na jednej hali produkcyjnej i w jednym czasie. Prace wykonywano grupowo, do 5 osób naraz. Nadzór nad pracą i odbiór czynności należały do przełożonego zwanego albo grupowym (umowa o pracę) albo menadżerem (umowa cywilno-prawna). Powyższe przesądza, w ocenie Sądu Apelacyjnego o tym, że płatnik zlecając wykonanie takich samych rodzajowo prac, jedynie formalnie konstruował różne umowy, kierując się chęcią wykorzystania uregulowań prawnych w zakresie rozliczania składek na ubezpieczenia.

Sąd Odwoławczy podkreśla, że nie kwestionuje możliwości powierzania określonych czynności osobom zatrudnianym w ramach stosunków cywilnoprawnych, jednak musi się to odbywać z poszanowaniem porządku prawnego, w szczególności w zakresie wywiązywania się ze zobowiązań publiczno-prawnych. Jeżeli strony zawierają umowy o dzieło na warunkach, które nie spełniają ustawowego wymogu sprecyzowania rezultatu umowy, to jest to nieważna czynność prawna, jako pozorna w rozumieniu art. 83 § 1 k.c. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli strony zgodnie zawierają taką umowę dla ukrycia innej czynności prawnej, ważność oświadczeń woli stron ocenia się według właściwości tej czynności.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego przywołany przepis znajduje zastosowanie w sprawie, bowiem ustalone wyżej okoliczności pozwalają na ocenę, że spółka (...) zawarła z zainteresowanymi pozorne umowy o dzieło, dla ukrycia umowy o świadczenie usług, do której odpowiednio stosuje się przepisy o umowie zlecenia (art. 750 k.c.), a to w celu zmniejszenia obciążeń z tytułu składek na ubezpieczenia. Zatem skutki prawne umów o dzieło należy oceniać tak jak dla umów zlecenia. Zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy systemowej, obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. Pomiędzy spółką (...) a zainteresowanym doszło do zawarcia umów o świadczenie usług, co uzasadniało objęcie zainteresowanych ubezpieczeniami emerytalnym, rentowymi i wypadkowym zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 12 ust. 1 ustawy systemowej. Ponadto płatnik zobowiązany był do opłacania z tego tytułu składek na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i Fundusz Pracy.

Mając na względzie przedstawioną ocenę, działając na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny oddalił apelację (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. jako bezzasadną.

SSA Barbara Białecka SSA Jolanta Hawryszko SSA Zofia Rybicka - Szkibiel