Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II A Ka 182/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 czerwca 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSA Marek Motuk

Sędziowie: SA Paweł Rysiński

SO (del.) Paweł Dobosz (spr.)

Protokolant: sekr. sąd. Piotr Grodecki

przy udziale Prokuratora Anny Adamiak

po rozpoznaniu w dniu 3 czerwca 2016 r.

sprawy oskarżonego

G. R. ur. (...) w B., syna L. i I. zd. P.,

oskarżonego o czyn z art. 156§1 pkt 2 i §3 k.k. w zw. z art. 31§2 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie

z dnia 24 lutego 2016 r., sygn. akt V K 61/15

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

2.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 420 zł (czterysta dwadzieścia złotych) z tytułu opłaty i wydatków poniesionych przez Skarb Państwa za postępowanie odwoławcze.

UZASADNIENIE

Oskarżony G. R. wyrokiem Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie, V Wydział Karny z dnia 24 lutego 2016 r. w sprawie o sygnaturze akt V K 61/15 uznany został za winnego tego, że w nocy z 10 na 11 września 2014 r. w W., działając umyślnie w zamiarze ewentualnym spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu J. C., zadał mu co najmniej 5 uderzeń rękami w głowę oraz uciskał szyję i klatkę piersiową, a w ten sposób spowodował u pokrzywdzonego rozległe i głębokie obrażenia tkanek miękkich głowy i szyi, wieloodłamowe złamanie kości nosowych, złamanie ściany przedniej prawej zatoki szczękowej, złamanie dolnego brzegu prawego oczodołu, złamanie żuchwy po stronie lewej, krwiak podtwardówkowy prawostronny, wylewy krwawe pod oponami miękkimi mózgu, obrzęk mózgu, złamanie rożków górnych chrząstki tarczowatej krtani po obu stronach, złamanie żeber po obu stronach klatki piersiowej i podtorebkowe pękniecie powierzchownej warstwy istoty korowej prawej nerki, co doprowadziło do choroby realnie zagrażającą życiu i w rezultacie śmierci w/w pokrzywdzonego, którą to śmierć oskarżony powinien i mógł przewidzieć, przy czym miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania własnym postępowaniem, to jest dokonania czynu z art. 156 § 1 pkt 2 i § 3 k.k. w zw. z art. 3l§2 k.k. i za to na podstawie art. 156 § 3 kk wymierzono oskarżonemu G. R. karę 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Na podstawie art. 63§1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczono oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie, a na podstawie art. 230§2 k.p.k. orzeczono o dowodach rzeczowych. Na podstawie art. 627 k.p.k. zasądzono od oskarżonego koszty sądowe w sprawie.

Obrońca oskarżonego wyrok na podstawie art. 425§2 k.p.k. i 444 §1 k.p.k. zaskarżył w całości.

Na podstawie art. 427§2 k.p.k. w zw. z art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k. wyrokowi temu zarzucił

1.  obrazę przepisu art. 7 k.p.k. polegającą na dowolnej ocenie zeznań świadka J. T. i Ż. T., co mogło mieć wpływ na treść wyroku poprzez poczynienie błędnych ustaleń faktycznych co do sprawstwa oskarżonego;

2.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść zapadłego orzeczenia, tj. art 4 k.p.k. i art. 5 § 2 k.p.k. poprzez nieuwzględnienie okoliczności przemawiających na korzyść oraz rozstrzygnięcie istniejących w sprawie wątpliwości na niekorzyść osk. G. R.;

3.  w przypadku nie podzielenia przez Sąd zarzutów wskazanych w pkt. 1 i 2 rażącą niewspółmierność kary wymierzonej oskarżonemu w wymiarze 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności przy nieuwzględnieniu przesłanek przedmiotowo-podmiotowych przypisanego czynu, co spowodowało orzeczenie kary rażąco wysokiej.

Na zasadzie art. 427 § 1 i art. 437 k.p.k. obrońca wniósł o:

1)  uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji;

2)  względnie o jego zmianę przez Sąd odwoławczy po ewentualnym dokonaniu odmiennej oceny dowodów przeprowadzonych przed Sądem pierwszej instancji, ewentualnie dokonanie własnych ustaleń na podstawie dowodów ocenionych przez Sąd pierwszej instancji, względnie dokonanie własnych ustaleń na podstawie faktów ujawnionych w postępowaniu pierwszo instancyjnym i odmienne orzeczenie co do istoty sprawy poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego jest niezasadna, a podniesione w niej zarzuty nie mogą prowadzić do uchylenia zaskarżonego wyroku, ani jego zmiany.

W odniesieniu do pierwszego podnoszonego przez obrońcę zarzutu stwierdzić należy, że nie jest prawdziwe twierdzenie prezentowane w uzasadnieniu apelacji, z którego wynika, że sąd I instancji wyłącznie w oparciu o zeznania świadka J. T. oparł swoje przekonanie o sprawstwie oskarżonego. Jak wynika z uzasadnienia wyroku ustalony stan faktyczny sąd oparł również na innych dowodach, a w tym także częściowo na wyjaśnianiach samego oskarżonego (k. 898). Sąd dokonał swobodnej oceny wyjaśnień oskarżonego, wskazując wyraźnie w jakim zakresie oparł się w swoich ustaleniach na tym dowodzie oraz w jakim zakresie odmówił mu wiary i z jakiego powodu (k. 902-904). Ocenę tą przeprowadził nadto konfrontując relacje oskarżonego z treścią innych dowodów w postaci zeznań świadków K. K., R. Ż. oraz ustnej opinii biegłej M. B. jak i dokumentów zgromadzonych w sprawie w szczególności protokołu oględzin ciała oskarżonego. Zwrócić należy uwagę, że obrońca nie przedstawił żadnych argumentów, które mogłyby prawidłowość tej oceny podważyć. Sąd odwoławczy również nie dostrzegł uchybień w takiej ocenie tego dowodu. Została ona przeprowadzona w sposób wszechstronny i z zachowaniem zasad swobodnej oceny dowodów.

Powyższa konstatacja jest istotna przy kontroli pierwszego stawianego przez obrońcę zarzutu, ponieważ zeznania J. T. mimo, że istotne dla ustaleń sądu to jednak miały one ograniczony charakter dla rekonstrukcji przebiegu zdarzenia, gdyż świadek całego tego zajścia nie widział i jak z jego relacji wynikało oddalił się z miejsca, w którym do przestępstwa doszło. W znacznej, zatem części to wyjaśniania oskarżonego posłużyły sądowi, jako podstawa do prowadzonych w tej sprawie ustaleń.

Dla oceny zeznań J. T. obrońca posługuje się jednak argumentacją, która ma charakter niedopuszczalny i która nie mogła być przez sąd uwzględniona. Obrońca powołuje się, bowiem na treść rozpytania świadka dokonanego przez funkcjonariusza policji. Czyni to, zatem wbrew dyspozycji art. 174 k.p.k. Notatka urzędowa nie mogła stanowić dowodu i nie została ujawniona w toku rozprawy głównej. Obrońca powołuje się, zatem na dokument, który nie stanowi dowodu w sprawie, a jednocześnie nie stawia zarzutu naruszenia przepisu art. 410 k.p.k. poprzez nieujawnienie tego dokumentu. Oczywiście taki zarzut byłby nieuzasadniony z uwagi na treść art. 174 k.p.k. Obrońca jednak w swojej argumentacji wykorzystuje treści objęte zakazem dowodowym z art. 170§1 pkt 1 k.p.k., przez co jego rozumowanie jest oczywiście chybione. Powołuje się także na to, że świadek rozpytywany był przez policjanta, jako osoba podejrzana o spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, co mogło ukierunkować działania świadka także w zakresie później składanych zeznań. Oczywiście świadek nie był osobą podejrzaną, a obrońca myli osobę podejrzewaną z podejrzanym. Sam natomiast fakt, że J. T. był przesłuchiwany w charakterze świadka po pouczeniu o art. 183§1 k.p.k. nie świadczy, że fałszywie kształtował on treść swoich zeznań. Przepis ten przecież daje prawo świadkowi do uchylenia się od odpowiedzi na pytanie, a nie daje prawa do składania fałszywych zeznań. Świadek zaś od odpowiedzi na pytania się nie uchylał, a nie jest uprawnione twierdzenie, że pouczenie o treści art. 183 §1 k.p.k. wpływa zawsze negatywnie na ukierunkowanie zeznań świadka. Taka postawa zależna jest od tego czy świadek chce pewne okoliczności zdarzenia ukryć i z jakiego powodu, a nie z tego, że w określonej pozycji procesowej się znalazł w toku prowadzonego śledztwa.

Określone w treści wspomnianej notatki urzędowej z 11 września 2014 r. wiadomości zostały jednak wykorzystane przez sąd zgodnie z założeniem, że treść notatki urzędowej nie może być dowodem, a wyłącznie informacją o dowodzie. Dlatego też sąd przesłuchał na te okoliczności funkcjonariusza policji sporządzającego notatkę M. K., a jego wiedza na temat kontaktu ze świadkiem J. T. wykorzystana została przez sąd przy ocenie zeznań tego świadka (k. 905-906). Sąd odwoławczy podziela w tym zakresie przedstawioną przez sąd I instancji ocenę dowodu z zeznań J. T. uwzględniająca okoliczności wynikające z zeznań M. K.. Świadek J. T. rzeczywiście pochodzi ze środowiska osób, w którym nie są utrwalone pożądane społecznie zachowania i motywacje. Często w przypadku takich osób oportunizm decyduje o doraźnych podejmowanych przez nie działaniach. Dlatego też nie należy z faktu początkowej rezerwy świadka w ujawnieniu znanych mu, prawdziwych okoliczności zdarzenia, wyprowadzać wniosku o wątpliwej wiarygodności jego późniejszych zeznań.

Podzielić należy rozumowanie sądu przy ocenie zeznań tego świadka. J. T. nie miał powodów by fałszywie pomówić oskarżonego. Nawet oskarżony nie sugerował i nie czyni tego sam obrońca w apelacji, by to świadek miał w jakikolwiek sposób przyczynić się do śmierci pokrzywdzonego. Twierdzenia takie byłyby bezpodstawne zważywszy na fakt, że to właśnie J. T. zgłosił S. (...) zgon J. C.. Rozprawa główna nie ujawniła, więc żadnych okoliczności, które mogłyby wiarygodność zeznań świadka J. T. podważyć.

W swej argumentacji obrońca z jednej strony nie kwestionuje prawnej dopuszczalności czynności procesowych podejmowanych przez sąd, a z drugiej jednak strony z takich czynności wywodzi negatywne oceny dla ustaleń przez sąd dokonanych. Zeznania J. T. ujawnione zostały, bowiem w trybie art. 391§1 k.p.k. i obrońca takiej podstawy ujawnienia tego dowodu nie kwestionuje. Sąd odwoławczy również nie dostrzega, by istniały podstawy kwestionowania czynności procesowych sądu w tym zakresie. Obrońca jednak mimo takiego swojego stanowiska z niestawiennictwa świadka na rozprawie wywodzi wątpliwości dotyczące wiarygodności jego zeznań. Na ocenę zeznań świadka nie powinna mieć jednak wpływu podstawa ich ujawnienia w toku rozprawy głównej, a określone w art. 7 k.p.k. zasady swobodnej oceny dowodów i realizacja zasady obiektywizmu określona w art. 4 k.p.k. W tym zakresie natomiast obrońca nie przedstawił racji mogących prawidłowość oceny zeznań świadka J. T. podważyć. W szczególności nie może taką racją być powołanie się na treść relacji tego świadka, z których wynikało, że po pierwszym uderzeniu przez oskarżonego pokrzywdzonego J. T. oddalił się z miejsca zdarzenia. Obrońca taką postawę uznał za nielogiczną. Podkreślał brak reakcji świadka na takie zachowanie.

Pomijając już uprzednie argumenty dotyczące środowiska, z jakiego wywodzi się świadek, wskazać należy, że w aktach sprawy znajdują się zdjęcia 56 letniego J. T.. Porównując posturę świadka z posturą 31 letniego (w czasie czynu) oskarżonego (188 cm wzrostu, w czasie czynu 102 kg wagi) zachowanie J. T., mimo, że pozbawione heroizmu, jawiło się jako całkowicie racjonalne. Mając na uwadze okoliczności, na które sam obrońca się powoływał tj. użycie przemocy przez oskarżonego, stan nietrzeźwości i szał, w jaki miał oskarżony wpaść, oddalenie się świadka z miejsca zdarzenia można uznać za odruch obronny i chęć uniknięcia negatywnych konsekwencji. Oczywiście nie jest to postawa, którą za pożądaną społecznie należy uznać, ale naturalna dla osoby, która mogła się oskarżonego przestraszyć i dla której solidarność z innym bezdomnym była wartością mniej cenną niż obawy o swoje zdrowie. Ponadto zwrócić należy uwagę, że świadek nie przewidywał i nie mógł przewidzieć, że następstwa zachowania sprawcy będą tak poważne. Dlatego też wiarygodności zeznań świadka nie można negatywnie weryfikować przez opisane przez obrońcę jego zachowanie. Jest ono bez wpływu na znaczenie dowodowe jego relacji.

Całkowicie chybione są natomiast wnioski obrońcy dotyczące relacji Ż. T.. Twierdzenia obrońcy dotyczące zeznań tego świadka są przykładem wybiórczej i sprzecznej z zasadami prawidłowego rozumowania i wskazaniami doświadczenia życiowego oceny dowodów. Dla obrońcy zeznania tego świadka były o tyle istotne, że miały uzasadnić ustalenie o tym, że oskarżony oddalił się do domu zanim pokrzywdzony został dotkliwie pobity. Z deklaracji oskarżonego złożonej świadkowi o tym, że „zaraz pójdzie spać” nie wynika jednak, że spać poszedł. Na poziomie językowym stwierdzić, bowiem należy, że ze zdania „zaraz pójdę spać” nie wynika w sposób konieczny, że osoba taka spać poszła. Zdanie takie wskazuje jedynie na możliwość zastosowania się takiej osoby do złożonej zapowiedzi. Mając dalej na uwadze, że deklaracja ta wypowiedziana została przez osobę nietrzeźwą, która przyszła do świadka kupić alkohol i pogłębić jeszcze stan upicia, z perspektywy wskazań doświadczenia życiowego stwierdzić należy, że deklaracja ta nie mogła być postrzegana przez oskarżonego poważnie. Trudno, bowiem odwołać się do pewnych społecznych prawidłowości, z których mogłoby wynikać, że zalecenie sprzedawczyni sklepowej skierowane do nietrzeźwego klienta by poszedł spać wywołuje zamierzone skutki. Oczywiście, zatem ze stwierdzenia Ż. T. nie musiało wynikać to, co w dalszej treści apelacji obrońca nawet uznał za kategoryczny wniosek o tym, że o 1-ej w nocy udał się oskarżony do miejsca zamieszkania. Wniosek taki był nieuzasadniony, a też w świetle zebranych dowodów nieprawdziwy, ponieważ jak wynikało z relacji R. Ż. oskarżony wrócił do swojego miejsca zamieszkania ok. g. 2.00 – 3.00 w nocy bardzo pijany, niemogący utrzymać równowagi, z dłońmi ubrudzonymi krwią i ubraniem w czerwonych plamach. Oczywiście obrońca na treść tego dowodu się w ogóle nie powołuje, bo mogłoby to w oczywisty sposób zaprzeczyć jego wywodowi. Brak jednak odniesienia do treści tych zeznań czyni jego rozumowanie w omawianym zakresie wybiórczym i całkowicie nieprzydatnym dla poważnych rozważań na temat oceny dowodów. Obrońca zresztą nie kwestionuje w żaden sposób wiarygodności zeznań R. Ż., a sąd odwoławczy również żadnych powodów, by dowód ten uznać za niewiarygodny nie ma.

Podobnie można potraktować przywoływane przez obrońcę zeznania K. K. wedle, to którego oskarżony pomimo rozrywkowego trybu życia nie zostawiłby nikogo, kto potrzebuje pomocy lekarskiej. Takie twierdzenie jest po pierwsze jedynie wyrazem pewnego przeświadczenia świadka, a po drugie o tyle w okolicznościach sprawy może zostać uznane za prawdziwe o ile brak jest dowodów przeciwnych dla takiej wypowiedzi. Z ustaleń sądu wyraźnie natomiast wynikało, że świadek formułował błędne oceny dotyczące postawy oskarżonego. Wypowiedź świadka nie mogła służyć weryfikacji dowodów, bo nie zawierała pewnych informacji na temat zachowań oskarżonego, a jedynie przypuszczenia, oparte na optymistycznych ocenach dotychczasowej postawy oskarżonego.

Obrońca nie przedstawił, zatem w swojej apelacji racji, które mogłyby podważyć dokonaną przez sąd ocenę dowodów. Ustalenia sądu dotyczące sprawstwa oskarżonego nie były oparte wyłącznie na zeznaniach J. T., ale również na innych dowodach także częściowo na wyjaśnieniach oskarżonego. Jego relacje w zestawieniu z wnioskami z sądowo-lekarskich oględzin zwłok stanowiły dla sądu podstawę ustaleń dotyczących doznanych przez pokrzywdzonego obrażeń, mechanizmu ich powstania oraz następstw, jakie spowodowały działania oskarżonego. Zeznania J. T. były ich istotnym uzupełnieniem, które jednak nie pozostawały w sprzeczności z innymi dowodami, jakie sąd I instancji uznał za wiarygodne.

Mając zatem na uwadze brak racji dla podważenia prawidłowej oceny dowodów dokonanej przez sąd I instancji oraz przeprowadzonych ustaleń faktycznych zdaniem sądu odwoławczego nie było też podstaw do uznania, że doszło do naruszenia przepisu art. 5§2 k.p.k. Ma on zastosowanie przy stwierdzeniu nie dających się usunąć wątpliwości. Występowanie takich okoliczności nie zostało przez obrońcę wykazane, a w świetle treści uzasadnienia wyroku sądu obiektywnie takie wątpliwości nie występowały. Nie było, zatem podstaw do zastosowania treści ww. przepisu. Nieuzasadniona była również teza o rozstrzygnięciu przez sąd takich wątpliwości na niekorzyść oskarżonego oraz nieuwzględnieniu okoliczności przemawiających na jego korzyść. Przeprowadzone powyżej wywody odnoszące się do przedstawionej przez obrońcę argumentacji wykazały, że takich wątpliwości nie było, a sąd uwzględnił w swoich ustaleniach wszelkie okoliczności zarówno przemawiające na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego zgodnie z zasadą obiektywizmu wyrażoną w art. 4 k.p.k.

Sąd odwoławczy nie znalazł również podstaw do uznania, że kara orzeczona wobec oskarżonego była rażąco niewspółmierna do stopnia jego winy i społecznej szkodliwości czynu. Sąd I instancji wskazał na wszelkie istotne okoliczności kształtujące wymiar kary pozbawienia wolności. W odpowiednim stopniu w tym zakresie, w ocenie sądu odwoławczego, został uwzględniony fakt, w stopniu znacznym ograniczonej poczytalności oskarżonego. Okoliczność ta miała największe znaczenie wśród okoliczności łagodzących i zdaniem sądu została jej nadana właściwa waga w zestawieniu z tymi okolicznościami, które oskarżonego obciążały. Granice kary przypisanego oskarżonemu czynu kształtowały się w zakresie od 2 lat do 12 lat pozbawienia wolności, a więc wymierzona kara nie przekraczała 1/3 jej najwyższego wymiaru. Gdy zważy się natomiast na nieodwracalne następstwa czynu oskarżonego, brak przyczynienia pokrzywdzonego i brak motywacji po stronie sprawcy, która nawet tylko w części by usprawiedliwiała jego zachowanie, uznać należy, że okoliczności stanowiące podstawę wymiaru kary zostały we właściwy sposób przez sąd I instancji wyważone. Orzeczona w ten sposób kara spełniać będzie jej funkcję zapobiegawczą i wychowawczą oraz spełniać będzie cele w ramach kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Na podstawie art. 636§1 k.p.k. orzeczono o kosztach sądowych w sprawie mając na uwadze, że apelacja obrońcy oskarżonego nie została uwzględniona, a zdolności majątkowe oskarżonego pozwalają na ich zapłatę.