Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V Ka 1027/16

UZASADNIENIE

Z. S. (1) został oskarżony o to, że w okresie od 21 maja 2004 roku do 31 sierpnia 2004 roku w P., W. i w W., w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, po uprzednim wprowadzeniu w błąd (...) S.A., I Inspektoratu we W., co do zaistnienia zdarzenia będącego podstawą wypłaty odszkodowania z tytułu umowy ubezpieczenia „Auto-Casco”, poprzez fikcyjne zgłoszenie kradzieży z użyciem przemocy samochodu marki J. (...) i numerze (...), wartości 175.000 zł, stanowiącego własność (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. wraz z dokumentami i kluczykami, doprowadził wymienione powyżej towarzystwo ubezpieczeniowe do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 149,617 zł, poprzez wypłatę nienależnego odszkodowania z tytułu odszkodowania z polisy autocasco o nr PAK (...) na rzecz (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W., tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k.

Wyrokiem z dnia 30 maja 2016 r., wydanym w sprawie o sygn. akt IV K 924/15, Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia w Łodzi uniewinnił oskarżonego Z. S. (1) od popełnienia zarzucanego mu czynu, a koszty sądowe przejął na rachunek Skarbu Państwa.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wniósł prokurator, zaskarżając wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego i zarzucając mu w oparciu o art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k.:

1.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, a w szczególności art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów wyrażającą się w uznaniu, iż zeznania świadka Ł. R. są niewiarygodne, podczas gdy całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, w tym pominiętych przy wyrokowaniu dowodów pośrednich w postaci dokumentów dotyczących ubezpieczenia i leasingu samochodu marki J. (...) numer rej. (...), dokumentów z postępowania 1 Ds. 2873/04 Prokuratury Rejonowej P.- (...) prowadzi do wniosku przeciwnego, które w konsekwencji doprowadziły do:

2.  błędu w ustaleniach faktycznych, mającego wpływ na treść orzeczenia a polegającego na przyjęciu, iż podstawa zarzutu oskarżonego oparta była na wyjaśnieniach jednej tylko osoby Ł. R., które Sąd I instancji ocenił jako niewiarygodne i uniewinnił oskarżonego, podczas gdy zeznania te korespondowały z innymi dowodami z dokumentów, a mianowicie dotyczących umowy leasingu, ubezpieczenia samochodu, postępowania 1 Ds. 2873/04 Prokuratury Rejonowej P.- (...), zaś właściwa ocena całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego w kontekście dowodów ujawnionych w toku postępowania, z uwzględnieniem zasad doświadczenia życiowego oraz logiki wydarzeń wskazują na prawidłowość tez aktu oskarżenia.

W konkluzji apelacji skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Apelacja prokuratora nie jest zasadna i jako taka nie zasługuje na uwzględnienie.

Merytoryczne odniesienie się do sformułowanych zarzutów odwoławczych poprzedzić należy stwierdzeniem, iż dokonane przez sąd I instancji ustalenia faktyczne muszą opierać się na konkretnie wskazanych i precyzyjnie określonych dowodach, zaś obowiązkiem sądu jest przeprowadzenie analizy całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego, wskazanie przyczyn uznania za wiarygodne tych dowodów, na których oparte zostały ustalenia faktyczne, oraz podanie argumentów przemawiających przeciwko daniu wiary dowodom przeciwnym. Ustalenia faktyczne dokonane przez sąd meriti mieszczą się w ramach swobodnej oceny dowodów i pozostają pod ochroną art. 7 k.p.k., jeżeli poprzedzone zostały ujawnieniem w toku rozprawy całokształtu okoliczności sprawy, stanowiły wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego oraz zostały logicznie, z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, uargumentowane w pisemnym uzasadnieniu wyroku, a ich ocena nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej (wyrok SN z 13 maja 2008 r., V KK 435/07; LEX nr 398541). Warunkiem skazania oskarżonego za czyn ujęty w zarzucie aktu oskarżenia jest wykazanie ponad wszelką wątpliwość, że oskarżony dopuścił się przypisanego mu czynu zabronionego. Nie można w tym zakresie opierać się jedynie na wnioskowaniu, że zachodzi prawdopodobieństwo sprawstwa czynu.

Przeprowadzona kontrola instancyjna przedmiotowej sprawy pozwoliła na stwierdzenie, że Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia w Łodzi dokonał prawidłowej i rzetelnej oceny materiału dowodowego, a stanowisko swoje w tym przedmiocie należycie uzasadnił. Analiza zgromadzonych w sprawie dowodów znajduje ochronę w art. 7 k.p.k. Zawiera ona argumenty, które doprowadziły sąd meriti do określonych wniosków co do wiarygodności określonych dowodów, przy czym w jej ramach sąd nie pominął żadnego istotnego ze zgromadzonych w sprawie dowodów. Treść sporządzonego uzasadnienia wyroku wskazuje na to, iż sąd dokonał przekonującego powiązania okoliczności wynikających z poszczególnych dowodów, które łącznie przemówiły za uznaniem, iż brak jest podstaw do przypisania Z. S. (2) sprawstwa zarzucanego mu czynu.

W szczególności brak jest podstaw do skutecznego zarzutu obrazy przez sąd meriti przepisów postępowania, która mogłaby mieć wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k., a która polegać by miała na pominięciu w procesie orzekania części materiału dowodowego oraz na niewłaściwej ocenie zeznań świadka Ł. R..

Jak słusznie zauważył sąd a quo, zeznania tego świadka były w zasadzie jedynym środkiem dowodowym, na którym oskarżyciel oparł podstawę zarzutu i jako dowód z pomówienia podlegały szczególnie wnikliwej i krytycznej ocenie pod kątem ich wiarygodności. Dowód z pomówienia może być wszak dowodem winy, musi jednak spełniać określone warunki, a mianowicie winien być logiczny, stanowczy, konsekwentny, zgodny z logiką wypadków i nie powinien być jednocześnie wyrazem osobistego zainteresowania pomawiającego, wyrażającym się w przerzucaniu winy na inną osobę czy umniejszaniu swojego stopnia zawinienia (por. wyrok SA w Katowicach z 8 grudnia 2010 r., II AKa 192/10; LEX nr 785442).

Sąd odwoławczy podziela zastrzeżenia, jakie wyraził sąd meriti w odniesieniu do depozycji Ł. R.. Zważyć należy w pierwszym rzędzie, iż świadek ten w toczącym się przeciwko niemu postępowaniu korzystał z instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary z art. 60 § 3 k.k., w związku z czym złożył wyjaśnienia pomawiające szereg osób o współudział w różnego rodzaju przestępstwach. Nie ulega zatem wątpliwości, iż z tego względu był on osobą do pewnego stopnia zainteresowaną rozstrzygnięciem niniejszej sprawy, co oczywiście nie daje podstaw do automatycznego dyskwalifikowania treści jego zeznań czy też wyjaśnień. Uważna lektura relacji tego świadka przekonuje jednak, że były one niezwykle ogólnikowe w swej treści, świadek nie podał, co faktyczne stało się z samochodem będącym własnością firmy leasingowej, jak w istocie przebiegało spotkanie z oskarżonym Z. S. (1), w jakich warunkach się odbyło, powołując się jedynie na istnienie nagrania, na którym rzekomo zarejestrowany został przebieg rozmowy z oskarżonym.

I tak, pierwsze wyjaśnienia odnośnie okoliczności, w jakich rzekomo wszedł w posiadanie pojazdu J. (...), Ł. R. złożył w toku przesłuchania w charakterze podejrzanego w maju 2006 r., a zatem po upływie dwóch lat od daty tego zdarzenia. Nie był to znaczący upływ czasu, niemniej jednak Ł. R. nie był w stanie podać nawet przybliżonej daty tego zajścia, umiejscawiając je w przedziale od 2000 do 2004 roku. Wyjaśniał wówczas, iż właściciela samochodu poznał w jednym z (...) kasyn. Gdy poznali się bliżej z oskarżonym ten miał wyjść z propozycją, aby Ł. R. wziął od niego samochód, po czym ze strony Z. S. (1) doszłoby do zgłoszenia kradzieży auta i uzyskania odszkodowania z tytułu umowy ubezpieczenia. Ł. R. w szczegóły operacji postanowił wtajemniczyć P. T., P. W. (1) i T. M.. Zgodnie z sugestią T. Ł. R. nagrał rozmowę z oskarżonym, w toku której ustalali szczegóły przejęcia samochodu – właściciel miał dostać z powrotem kluczyk od auta i pieniądze. Zasugerował, że auto trafi do pasera w G., jednak w rzeczywistości zostało sprzedane na Ukrainie, a właściciel nie odzyskał kluczyka ani pieniędzy, których się domagał. Uczestnicy przedsięwzięcia wykorzystali przeciwko niemu nagranie i tym posunięciem zniechęcili właściciela do podejmowania jakichkolwiek kroków prawnych przeciwko wykonawcom zlecenia. Ł. R. nie pamiętał, jaką sumę otrzymał ze sprzedaży tego samochodu, zaś w trakcie dalszych wyjaśnień zdarzenie umiejscowił w 2001 r. (k. 3780-3781 akt Ap V Ds. 53/15, A1/I). Składając wyjaśnienia w 2014 r. Ł. R. potwierdził, że takie zdarzenie miało miejsce, zaś samochód na pewno został przekazany w celu zgłoszenia kradzieży i wyłudzenia odszkodowania. Na tamtą chwilę nie dysponował już nagraniem, nie wiedział, co się z nim stało. (k. 4975v akt Ap V Ds. 53/15, A1/I).

Przesłuchany w toku postępowania jurysdykcyjnego Ł. R. opisywał zdarzenie, będące podstawą sformułowania zarzutu przeciwko oskarżonemu w niniejszej sprawie, posługując się jedynie ogólnikami. Z uwagi na upływ czasu nie pamiętał jego okoliczności, co wydaje się zrozumiałe. Wskazał zatem jedynie, iż samochód wziął osobiście od właściciela restauracji (...) obiecana” mieszczącej się w Ł., którego poznał w kasynie, zaś w przestępcze przedsięwzięcie zaangażowani byli dodatkowo T. M., P. T., P. W. (2) i osoba posługująca się pseudonimem (...). Podkreślił, iż biorąc samochód od właściciela zarabiał na tym, pieniądze zostały podzielone między wyżej wymienionymi osobami, przy czym właściciel samochodu nic nie dostał. Wspomniał, że istniało nagranie rejestrujące rozmowę między nim a właścicielem, w którego posiadaniu byli M. albo T.. Właściciel przekazał mu dokumenty z kluczykami, a samochód miał wyjechać na Ukrainę, tam też został sprzedany, ale świadek nie pamiętał szczegółów tej transakcji. Jednocześnie podał, że został pobity przez T. M. i P. T. i nie utrzymuje z nimi kontaktów.

Analizując relacje Ł. R. zauważyć należy w pierwszej kolejności, iż świadek ten na żadnym etapie toczących się postępowań nie podał danych osobowych oskarżonego, z którym rzekomo poznał się bliżej. Znał tylko jego „ksywę”, której zresztą również nie mógł sobie przypomnieć, zaś z akt sprawy nie wynikało, aby oskarżony Z. S. (1) posługiwał się jakimkolwiek pseudonimem i zaangażowany był w sprawy przestępczego półświatka. Owszem, świadek rozpoznał oskarżonego w toku okazania wizerunku, nadto podał o nim pewne informacje, a mianowicie że był właścicielem restauracji (...) obiecana” w Ł., nadto prowadził jakiś interes w P., niemniej jednak były to informacje na tyle ogólnikowe, że mogły być świadkowi znane ze słyszenia. Sam oskarżony zresztą przyznawał, iż takową restaurację prowadził i był dość znanym przedsiębiorcą, powierzchownie znał się z R., który przychodził do tego lokalu, a ponadto oświadczył, iż sam składał zeznania w sprawach ludzi zaangażowanych w przestępczy proceder. O tym, że Z. S. (2) skradziono samochód również mówiono w środowisku. Nie można zatem wykluczyć, iż Ł. R. także zetknął się z wzmianką na ten temat i postanowił zrobić z niej użytek w ramach toczącego się przeciwko niemu postępowaniu karnemu.

Istotne wątpliwości budziło również to, że przesłuchani T. M., P. T. i P. W. (2) stanowczo zaprzeczyli, aby zdarzenie opisywane przez Ł. R. miało miejsce, T. M. wskazał przy tym, iż R. miał tendencje do opowiadania o różnych fikcyjnych sytuacjach, a dodatkowo mężczyźni ci byli ze sobą skonfliktowani, co mogło dodatkowo uzasadniać pomawianie T. M. i pozostałych kolegów o współudział w przestępstwie. Wiarygodność zeznań Ł. R. podważał również brak nagrania, którym rzekomo miał dysponować świadek, następnie według jego relacji nagranie to weszło w posiadanie M. albo T., w ostateczności zaś świadek stwierdził, iż nie ma wiadomości, co się z nim stało. W ocenie sądu odwoławczego informacja o istnieniu rzekomego nagrania rejestrującego rozmowę toczącą się między Z. S. (1) a nim miała jedynie uwiarygodnić przedstawioną przez świadka relację, zaś w rzeczywistości organy ścigania nigdy nie zetknęły się z dowodem tego typu, trudno zatem przyjmować, żeby ta okoliczność mogła w jakikolwiek sposób wzmacniać walor dowodowy zeznań Ł. R..

Co więcej, lektura pozostałych wyjaśnień Ł. R. złożonych w 2006 r. pozwala na stwierdzenie, iż opisując inne przestępcze działania, w których brał udział, Ł. R. podawał wiele szczegółów, jego relacje zawierały wskazania dotyczące marki samochodów, pojemności silników, roczników, sposobu wejścia w posiadanie owych pojazdów i dokładnego przebiegu akcji. Takich informacji nie podał w odniesieniu do zdarzenia z udziałem Z. S. (1), którego niezwykle lapidarny opis mógł w zasadzie odpowiadać wielu innym tego rodzaju „transakcjom”. Świadek nie był przy tym pewien, czy właściciel zgłosił kradzież samochodu i czy uzyskał z tego tytułu odszkodowanie i jedynie wyrażał swoje domysły w tym temacie.

Jak również słusznie zauważył sąd a quo, trudno dopatrzeć się racjonalnych motywów, które miałyby kierować Z. S. (1) przy podejmowaniu decyzji o skorzystaniu z usług (...). Oskarżony wiedział, że samochód stanowił własność firmy leasingowej, a zatem w przypadku jego kradzieży należne odszkodowanie przypadłoby nie jemu, lecz właścicielowi, co też miało miejsce w przedmiotowej sprawie. Z zeznań Ł. R. wynikało też, że Z. S. (1) nie uzyskał żadnej korzyści majątkowej z rzekomo umówionej transakcji, bowiem całość pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży samochodu mieli podzielić między sobą wykonawcy zlecenia. Brak było zatem logicznych powodów, dla których poważany przedsiębiorca, o którym było wówczas głośno „na mieście”, miałby decydować się na tak ryzykowny krok jak współpraca z ludźmi trudniącymi się popełnianiem przestępstw. Nadmienić można, iż składając ustne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa rozboju na jego szkodę Z. S. (1) w niezwykle szczegółowy sposób opisał zdarzenie, w wyniku którego miał stracić władztwo nad samochodem J. (...), poczynając od powodów, dla których udał się do P., poprzez sam przebieg przestępczej akcji, zachowanie i wygląd sprawców, na podstawie których to opisów sporządzono ich portrety pamięciowe, co nadawało jego zeznaniom w tym przedmiocie walor wiarygodności.

Reasumując, materiał dowodowy, którym dysponował sąd meriti i na który powoływał się skarżący, należycie oceniony zgodnie z kryteriami wyrażonymi w art. 7 k.p.k., nie dostarczył podstaw do przypisania oskarżonemu zarzucanego mu czynu. Przede wszystkim nie pozwoliła na to wnikliwa analiza zeznań Ł. R., które stanowiły jedyny dowód obciążający oskarżonego, a jednocześnie nie zasługiwały na danie im wiary z uwagi na liczne rozbieżności, brak szczegółowego opisu domniemanego spotkania, do jakiego miało dojść między oskarżonym a świadkiem, niemożność podania choćby w przybliżeniu daty zdarzenia, podczas gdy w odniesieniu do innych przestępczych procederów świadek precyzyjnie podawał ich przebieg. Wszystkie informacje, jakimi dysponował Ł. R., mogły być mu znane ze słyszenia i wykorzystane na własny użytek, z zamiarem skorzystania z dobrodziejstwa nadzwyczajnego złagodzenia kary. Depozycje tego świadka nie pozwoliły na wyjaśnienie wszelkich wątpliwości i okoliczności dotyczących zdarzenia, na które się powoływał, przeciwnie, wzbudziły uzasadnione zastrzeżenia co do ich wiarygodności. Skarżący w złożonej apelacji również nie przedstawił argumentów, które dawałyby podstawę do podważenia wskazanej wyżej tezy.

Mając wzgląd na powyższe sąd odwoławczy nie znalazł podstaw do uwzględnienia apelacji prokuratora i dlatego, na podstawie art. 437 § 1 k.p.k., utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. Dodatkowo należy podkreślić, iż Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia w Łodzi rozpoznając niniejszą sprawę nie dopuścił się również tego rodzaju uchybień proceduralnych, które powodowałyby konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

Z racji tego, że oskarżony w toku postępowania odwoławczego korzystał z pomocy obrońcy z wyboru, na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k. w zw. z § 11 ust. 2 pkt 4 i § 15 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800), sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonego Z. S. (1) kwotę 840 złotych tytułem zwrotu poniesionych kosztów zastępstwa adwokackiego w postępowaniu odwoławczym.

Na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. kosztami sądowymi za postępowanie odwoławcze obciążono Skarb Państwa.