Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 45/16

UZASADNIENIE

Apelacja oskarżonego D. P. nie jest zasadna.

Analizując całokształt zebranych w sprawie dowodów należy uznać, że sąd I instancji nalżycie je ocenił w zakresie ustalenia sprawstwa oskarżonego, co pozwoliło mu na wyprowadzenie prawidłowych ustaleń faktycznych. Postępowanie dowodowe wprawdzie podlegało uzupełnieniu w drugiej instancji, jednakże jego wyniki nie wpłynęły trafność wniosków wyprowadzonych przez sąd rejonowy, iż D. P. w ramach inkryminowanych zdarzeń przesyłał P. F. sms-y zawierające groźby pod jego adresem. Sąd ten ustosunkował się do istotnych dowodów w sprawie, mając w polu widzenia określone między nimi rozbieżności i stanowisku swemu dał wyraz w zasługującym na aprobatę uzasadnieniu. Dlatego też podzielając ocenę dowodów zaprezentowaną przez sąd merytoryczny, sąd okręgowy nie widzi zasadniczych powodów, aby powtarzać okoliczności wyprowadzone w motywach zaskarżonego wyroku, co wiązałoby się z cytowaniem ich obszernych fragmentów. Poczynione przez sąd ustalenia faktyczne znajdują bowiem odpowiednie oparcie w zebranym w sprawie materiale dowodowym, który został poddany wnikliwej i wszechstronnej analizie oraz ocenie, respektującej w pełni wymogi art. 4 kpk, art. 5 kpk, art. 7 kpk, art. 410 kpk. Wbrew odmiennym twierdzeniom zawartym w apelacji, nie ma podstaw, ani do skutecznego kwestionowania dokonanej przez sąd I instancji oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, ani też poczynionych na podstawie tego materiału dowodowego ustaleń faktycznych w sprawie. Konfrontując ustalenia faktyczne z przeprowadzonymi na rozprawie głównej dowodami trzeba stwierdzić, iż dokonana przez sąd rejonowy rekonstrukcja zdarzeń i okoliczności popełnienia przedmiotowego czynu nie wykazuje błędu i jest zgodna z przeprowadzonymi dowodami, którym sąd ten dał wiarę i się na nich oparł.

Sprawa ta ma charakter poszlakowy; oskarżony negował swoje sprawstwo, a brak jest bezpośrednich dowodów obrazujących wykonywanie przez niego czynności wykonawczych.

Fakt, że w sprawie nie występują dowody bezpośrednio wskazujące na sprawstwo oskarżonego, nie przekreśla jeszcze możliwości przypisania popełnienia zarzucanego mu czynu i pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej. W takiej sytuacji bowiem pełnowartościowy dowód sprawstwa mogą stanowić tzw. dowody pośrednie (poszlaki). Warunkiem wówczas niezbędnym jest jednak, aby poszlaki te, rozumiane jako udowodnione fakty uboczne, z jednej strony prowadziły w drodze logicznego rozumowania do ustalenia w sposób niewątpliwy owego sprawstwa, a jednocześnie pozwalały na wykluczenie innej wersji zdarzenia.

Całokształt materiału dowodowego pozwalać musi zatem na stwierdzenie, że inna interpretacja przyjętych faktów ubocznych - poszlak, nie jest możliwa. Sąd rejonowy ustalił fakty stanowiące poszlaki; po ich analizie we wzajemnym powiązaniu prawidłowo przyjął, iż dają one podstawę do poczynienia dalszych ustaleń co do faktu głównego, tj. popełnienia przez oskarżonego zarzucanych mu czynów przestępnych i swoje stanowisko prawidłowo uzasadnił oraz wykazał, że całokształt materiału dowodowego wyłącza inną interpretację przyjętych faktów; w konsekwencji odrzucił wersję lansowaną przez oskarżonego, jako nieprawdopodobną, nieracjonalną, pozostającą w sprzeczności z zasadami życiowego doświadczenia i logiki.

W kontekście ustaleń sądu I instancji i wyników uzupełnionego postępowania dowodowego na rozprawie apelacyjnej, sąd odwoławczy musi jednak podnieść, iż:

- bezspornym jest, iż aparat telefoniczny, z którego wysyłano opisane w zarzucie wiadomości tekstowe w okresie objętym zarzutem był użytkowany przez D. P.. Oskarżony nie negował, iż pomiędzy nim a P. F. istniał konflikt, gdyż w czasie gdy D. P. odbywał karę pozbawienia wolności ( od 31 grudnia 2010 roku do 27 stycznia 2014 roku ), pokrzywdzony zajął jego miejsce na rynku w B., na którym on handlował wcześniej, prowadząc tam analogiczną działalność gospodarczą;

- oskarżony miał motyw do inkryminowanych działań. Wynikał on z chęci pozbycia się osoby również handlującej meblami, czyli konkurującej z nim o klientów, w dodatku na jego starym i lepszym miejscu na targowisku. Na taką motywację wskazuje jednoznaczna treść sms-ów mających zastraszyć kontrahenta, aby zaniechał prowadzenia handlu w tym miejscu. Wiadomości tekstowe zawierają sformułowania dotyczące udzielania odbiorcy bezwzględnego terminu na „wyjazd”, „opuszczenie giełdy”, wzywanie do „zwinięcia się”, „ustąpienia”, czy ostatecznie zakazu określonego postępowania „ na giełdę nawet się nie wybieraj ….”. Te dyspozycje, którym towarzyszyło wulgarne słownictwo, w tym znieważające pokrzywdzonego, były ponadto obwarowane swoistymi sankcjami, jeżeli adresat się nie podporządkuje: „bo cię chłopaki spakują”, „to masz k…o jazdę co rynek, maja rada ustąp bo cię w niedzielę ludzie z więzienia naliczą i będziesz się k…o opłacała co rynek 500 zł.”, „będziesz czuł się jak zając w nagonce”, „masz powitanie o 8 k…o”, „jutro pana powitam z ekipą z więzienia”. Informacje te odwołują się do kontaktów nadawcy ze środowiskiem kryminalistów, co przecież charakteryzowało oskarżonego jako kilkakrotnie skazanego, który kilka miesięcy wcześniej obył kilkuletnią karą pozbawienia wolności. Z twierdzeń pokrzywdzonego i oskarżonego nie wynika, aby jakakolwiek inna osoba niż oskarżony konkurowała z P. F. o miejsce handlowe w B.. Z treści tych sms-ów wynika zniecierpliwienie i chęć podjęcia ostatecznych kroków, aby doprowadzić pokrzywdzonego, którego sytuację nadawca zna, do zaniechania konkurencyjnej działalności handlowej, w szczególności niezwłocznego usunięcia się z targowiska. Tak skonkretyzowane żądania i odwoływanie się nich do przemocy ze strony środowiska kryminalistów, charakteryzują - z osób znanych pokrzywdzonemu - właśnie oskarżonego, zwłaszcza iż zostały artykułowane po opuszczeniu przez niego zakładu karnego i ponownym podjęciu handlu na rynku w B. ( gdy P. F. - mimo tego - ją kontynuował na dawnym miejscu D. P. ). Składając zawiadomienie o przestępstwie P. F. od razu skonkretyzował, iż autorem takich gróźb może być tylko D. P., chociaż podkreślał, iż nie znał właścicieli numerów telefonu, z których kierowane były inkryminowane wiadomości tekstowe. To podejrzenie znalazło odzwierciedlenie w ustaleniach organów ścigania, że wszystkie karty abonenckie, używane do przesyłania tych sms-ów, współpracowały wówczas z jednym telefonem o ujawnionym numerze (...), użytkowanym przez D. P. ( zob. zeznania funkcjonariusza policji T. H., który potwierdził identyfikację tego aparatu k 174 odw. – 175 );

- oskarżony w swoich wyjaśnieniach zaprzeczył, aby to on wysyłał przedmiotowe sms-y. Nie negował jednocześnie, iż był użytkownikiem aparatu telefonicznego komórkowego, z którego były one wysyłane. Oświadczył, że nie posiadał dodatkowych kart do telefonu. Sugerował, iż z telefonu tego korzystali również inni pracownicy. Sąd I instancji ustalił, że opisane w zarzucie sms-y zostały nadane: w dniu 3 sierpnia 2014 roku ( niedziela ) o godzinach:16.37 ( z numeru 515 916 795 ), 17.08, 17.16, 17.18 ( z numeru (...) ); w dniu 16 sierpnia 2014 roku ( sobota ) o godzinie 22.16 ( z numeru (...) ). Łącznie mają jeden ciąg treściowy odwołujący się do powtarzalnych żądań i konsekwencji wynikających z ich niewykonania, zawierają podobne słownictwo i stylistykę. Ich treść wskazuje, iż pisała je jedna osoba. Analiza billingów dotyczących kart abonenckich zawierających numery telefonów, z których były przesyłane inkryminowane połączenia wskazuje jednoznacznie, iż karty te były wkładane do jednego aparat telefonicznego

( użytkowanego stale w tamtym czasie przez oskarżonego ). Numery te nie posiadały zarejestrowanych danych osobowych dotyczących abonenta. Taki sposób działania świadczy o tym , iż nadawca tych wiadomości tekstowych wysyłając sms-y zmieniał karty abonenckie ( oskarżony podnosił, iż w aparacie telefonicznym o wymienionym w zarzucie numerze (...) miał kartę z numerem (...) ). Sprawca mógł robić to w jednym celu - aby nie można mu było wykazać, iż to on jest nadawcą i dlatego nie wykorzystał karty z numerem powszechnie używanym w tym telefonie, który go identyfikował. Oznacza to, iż nie był to sprawca przypadkowy. Musiał dysponować innymi kartami abonenckimi nie zarejestrowanymi na określonego abonenta, zakładać że użyje tego akurat aparatu telefonicznego i musi zapobiec dostarczeniu dowodów przeciwko sobie, które wynikałyby ze zwykłego użycia tego telefonu. Nie sposób uznać, aby przypadkowy sprawca ( pracownik oskarżonego, wykorzystujący sposobność chwilowego dostępu do jego telefonu ) był przygotowany na sukcesywną wymianę kart abonenckich i odczuwał potrzebę, aby to robić; przecież już używając innego telefonu ukrywał swoje dane. Zmiana karty w aparacie telefonicznym wiąże się z koniecznością rejestracji numeru (...); powrót do karty oskarżonego musiałby wiązać się z pokonaniem takiego trybu, aby uruchomić aparat telefoniczny. Trudno przyjąć, aby oskarżony dorywczym pracownikom ( co do których zgłaszał wnioski dowodowe ) przekazywał numer (...) do swojego telefonu; bez tego jego ponowne uruchomienie byłoby niemożliwe, a bezczynność aparatu zauważalna i odczuwalna dla właściciela. Ponadto w dniu 16 sierpnia 2014 roku z telefonu tego wysłano sms-a do pokrzywdzonego o godzinie 22.16; uwzględniając, że była to sobota nierealnym jest by wówczas dostęp do tego telefonu miał jakikolwiek pracownik ( wcześniej wykorzystujący ten telefon dwa tygodnie wcześniej w niedzielę w godzinach 16.37 – 17. 18 ). Ponadto karta abonencka o numerze (...) współpracowała z telefonem oskarżonego w kilku okresach po kilka dni, co wyklucza sugerowaną przez oskarżonego jednorazowość jej używania, a zarazem nie mogło pozostawać poza jego kontrolą i wpływem. Tymczasem dane telekomunikacyjne przeczą tej tezie, aby telefon ten współpracował z tą kartą jedynie okazjonalnie. Z wyjaśnień oskarżonego nie wynika, iż ktoś miał sposobność do takiego wykorzystania jego telefonu;

- oskarżony w postępowaniu odwoławczym złożył wniosek dowodowy o przesłuchanie W. S. ( jego dorywczego współpracownika ), który przyznał mu się, iż to on przesłał P. F. inkryminowane sms-y. W. S. nie potwierdził tej okoliczności, zaprzeczył aby wysyłał wiadomości tekstowe do pokrzywdzonego ( nie znał numeru telefonu do niego ), co więcej podniósł, iż nie potrafi obsługiwać telefonu komórkowego ( 246 odw.- 247 ). Relacje tego świadka zasługują na wiarę, zwłaszcza w kontekście podnoszonych przez niego okoliczności dotyczących nieznajomości obsługi telefonu komórkowego i rodzaju relacji z pokrzywdzonym. Również żona oskarżonego A. P. zaprzeczyła, aby W. S. przyznał się jej do przedmiotowego czynu. Na tej samej rozprawie apelacyjnej oskarżony zgłosił wniosek o przesłuchanie D. K. ( na te same okoliczności co W. S. ), doprowadzając go nawet w stanie nietrzeźwości do sądu, nie czekając na treść zeznań pierwszego świadka, co tylko potwierdza, iż D. P. spodziewał się wyniku tego przesłuchania. Ochrona nie wpuściła D. K. do budynku sądu, natomiast oskarżony podał nieprawidłowy adres tego świadka, w wyniku czego nie został on wezwany na następną rozprawę. Zgłaszając D. K., oskarżony podniósł, iż w lipcu 2016 toku wymieniony przyszedł do niego do domu i przyznał się, że to on przesyłał pokrzywdzonemu te sms-y; świadkiem tej rozmowy była żona oskarżonego ( k 247 ). A. P., przesłuchana w charakterze świadka

( k 262 odw. – 263 ) podała odmiennie, iż D. K. „nie mówił w jej, że pisał sms-y do F.”, dowiedziała się o tym od męża. Brak jest również powodów, aby w tamtym czasie D. K. miał pisać do pokrzywdzonego wiadomości tekstowe akurat takiej treści ( w interesie D. P. ), zwłaszcza pracując dorywczo u oskarżonego nie mógł być zaangażowany w ten konflikt, na co wskazują też twierdzenia oskarżonego

( kwestia sposobu działania nadawcy sms-ów w kontekście indywidualizacji sprawstwa była omawiana wcześniej ). Skoro D. P. wywodził uprzednio, iż w tych realiach to W. S. mógł wykonywać przedmiotowe sms-y, to wątpliwym jest, aby w tych samych warunkach mogła robić to inna osoba. Dlatego sąd odwoławczy uznał ostatecznie, iż wniosek o przesłuchanie D. K. zmierza w sposób oczywisty do przedłużenia postępowania i go oddalił. Oskarżony mógłby zgłaszać kolejnych świadków na tę okoliczności, a po ich negatywnej weryfikacji następnych osiągając cel, o którym mowa w art. 170 § 1 pkt 5 kpk, zwłaszcza iż nie wykazał, że osoba ta może mieć rzeczywistą wiedzę o inkryminowanych zajściach. Okoliczności powzięcia informacji o tej osobie przedstawił sprzecznie ze swoją żoną, co podważa jego intencje;

- zeznania A. P. nie wnoszą innych istotnych okoliczności dla rozstrzygnięcia sprawy. Dokonana przez nią ocena pokrzywdzonego jest subiektywna i wykracza poza ramy zarzutu. Fakt, iż pracownicy mogli okazjonalnie skorzystać w pracy z telefonu oskarżonego ( zwłaszcza do celów zawodowych ) nie tłumaczy czasu i sposobu wykorzystania tego telefonu przy realizacji przedmiotowych czynności sprawczych. Indywidualizując sprawstwo D. P. i jego motywację generalnie na wiarę zasługują twierdzenia pokrzywdzonego, iż jeszcze przed tymi czynami, oskarżony wyrażał dezaprobatę dla jego działalności gospodarczej w B., aczkolwiek chaotycznie opisuje te okoliczności. Pośrednio potwierdził je W. F., jednakże zaprzeczył on, aby był bezpośrednim świadkiem takich zdarzeń. Niemniej jednak oskarżony był zainteresowany – po opuszczeniu zakładu karnego - kontynuowaniem działalności gospodarczej, dla której pokrzywdzony stanowił konkurencję i mógł mu swoje oczekiwania rzeczywiście sygnalizować poprzez postawy, za pośrednictwem innych osób, poprzez próbę bezpośrednich kontaktów. Niezależnie od tego wymaga zaznaczenia, że inkryminowane mu czyny zostały udokumentowane nie tylko dowodami osobowymi, ale również treścią zapisów karygodnych sms-ów, w dalszej kolejności indywidualizacją aparatu telefonocznego, co w konsekwencji doprowadziło do identyfikacji sprawcy;

- wyjaśnienia D. P. mają charakter obronny. Z uwagi na swoją ogólnikowość i sprzeczność z podstawowymi dowodami, nie zdołały zachwiać wersją aktu oskarżenia. Dlatego słusznie sąd rejonowy w zasadniczych elementach związanych z odpowiedzialnością prawnokarną odmówił wiary temu oskarżonemu, do czego był w pełni uprawniony.

Argumentów sądu merytorycznego co do oceny dowodów – pominąć się nie da; ponieważ są racjonalne i zakotwiczone w zasadach doświadczenia życiowego – w pełni zasługują na wiarę. Przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 kpk, jeśli jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego i jest zgodne ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego, a nadto zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku. Wszystkim tym wymaganiom sąd rejonowy sprostał.

Sąd merytoryczny wyczerpał istniejące możliwości dowodowe, przeprowadził analizę każdego dowodu, tak dowodu uznawanego za niewiarygodny, jak też takiego dowodu, który został przyjęty za podstawę ustaleń faktycznych, oraz dokonał też analizy całokształtu zebranych dowodów w ich wzajemnym powiązaniu, z dbałością o odzwierciedlenie ich treści i obiektywizm wniosków co do sprawstwa oskarżonego.

Apelacja kwestionuje stanowisko sądu z pozycji wyjaśnień oskarżonego oraz własnych subiektywnych ocen wymowy przeprowadzonych na rozprawie dowodów, przy wybiórczym i subiektywnym ujęciu ich zakresu, charakteru i treści.

Podniesione wyżej okoliczności, a także inne wskazane w motywach zaskarżonego wyroku dały jednak podstawę do poczynienia ustaleń faktycznych odnośnie sprawstwa D. P..

Sąd odwoławczy nie podzielił jednak dokonanej przez sąd I instancji oceny prawnej zachowania się oskarżonego.

Sąd ten oskarżonego D. P. w miejsce zarzucanego czynu uznał za winnego tego, że w okresie czasu od dnia 03 sierpnia 2014r. do dnia 16 sierpnia 2014r. w R., w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu uzyskania korzyści majątkowej, korzystając z użytkowanego przez siebie telefonu komórkowego o numerze (...): (...) przy użyciu kart abonenckich typu „pre-paid" o numerach: 502-428-625, 511-188-152 i 515-916-795, grożąc P. F. uszkodzeniem ciała za pomocą przesyłanych na jego telefon komórkowy o numerze abonenta 507-182-195 krótkich wiadomości tekstowych, usiłował doprowadzić go do zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na handlu meblami na rynku w B., jednakże celu tego nie osiągnął z uwagi na zachowanie pokrzywdzonego, przy czym czynu tego dokonał w ciągu pięciu lat po odbyciu co najmniej sześciu miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za podobne przestępstwo umyślne, czym wyczerpał dyspozycję art. 13 § 1 kk w zw. z art. 282 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 64 § 1 kk.

Art. 282 kk stanowi, iż kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przemocą, groźbą zamachu na życie lub zdrowie albo gwałtownego zamachu na mienie, doprowadza inną osobę do rozporządzenia mieniem własnym lub cudzym albo do zaprzestania działalności gospodarczej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Groźba zamachu na życie lub zdrowie musi wyrażać się w zapowiedzi takiego zachowania sprawcy, którym jest oddziaływanie przemocą, groźbą zamachu na życie lub zdrowie. Przedmiotem groźby zamachu na życie lub zdrowie może być dokonanie przestępstwa przeciwko życiu ( zabójstwa ) albo przestępstwa przeciwko zdrowiu ( np. spowodowania uszkodzenia ciała, ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ).

Dla subsumpcji prawnej tego czynu ma znaczenie okoliczność, iż groźby oskarżonego dotyczące konsekwencji niezastosowania się do jego żądań były niesprecyzowane. Sprawca używa sformułowań ( w kontekście domagania się od pokrzywdzonego zaniechania handlu w B. ), iż „ bo chłopaki cię spakują”, „to masz k…o jazdę co rynek, maja rada ustąp bo cię w niedzielę ludzie z więzienia naliczą i będziesz się k…o opłacała co rynek 500 zł.”, „będziesz czuł się jak zając w nagonce”, „w…..ę cię”, „masz powitanie o 8”, „jutro pana powitam z ekipą z więzienia”. W żadnej wiadomości tekstowej nie ma wyrażonej wprost groźby zamachu na życie lub zdrowie pokrzywdzonego. Oczywiście nadawca tych sms-ów chcąc zmusić P. F. do określonego działania ( zaniechania ) wyrażał we wskazanych sformułowaniach groźbę zastosowania wobec niego przemocy, ale takiej która wystarczy do osiągnięcia zakładanego celu; nie musiała więc wiązać się ona z zamachem na życie lub zdrowie, jednakże nie wypełnienie żądań wiązało się z zapowiedzią chociażby naruszenia nietykalności cielesnej, jeżeli byłaby potrzebna do usunięcia pokrzywdzonego z targowiska w B.. Wątpliwości budzi czy sformułowania te mogą wyrażać dalej idące działania sprawcy godzące w zdrowie lub życie P. F.. Nie dające się usunąć wątpliwości w tym zakresie należy jednak rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego.

Należy odwołać się w tym miejscu też do orzecznictwa Sądu Najwyższego.

Groźba zamachu na życie lub zdrowie to niewątpliwie pojęcie węższe niż groźba natychmiastowego użycia przemocy, o której mowa w znamionach rozboju z art. 280 § 1 kk. W tym przypadku, chodzi bowiem o groźbę dokonania zabójstwa lub groźbę spowodowania uszczerbku na zdrowiu. Groźba spowodowania drobnych dolegliwości fizycznych, traktowanych wyłącznie jako groźba naruszenia nietykalności cielesnej, nie jest groźbą zamachu na życie i zdrowie o której mowa w art. 282 kk (tak słusznie SN w wyr. z 20.5.1977 r., RW 145/77, OSNKW 1977, Nr 7–8, poz. 87 ).

Zamach na życie lub zdrowie, którym grozi sprawca, należy rozumieć jako popełnienie czynu naruszającego te dobra (np. art. 148 § 1, art. 156 § 1 kk) lub narażającego je na niebezpieczeństwo (np. art. 160 § 1 kk ). Nie mieści się w nim groźba naruszenia nietykalności cielesnej (wyr. SN z 20.5.1977 r., RW 145/77, OSNK W 1977, Nr 7, poz. 87).

Dlatego sąd odwoławczy zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że oskarżonego D. P. w miejsce przypisanego mu czynu uznał za winnego tego, że w okresie czasu od dnia 03 sierpnia 2014r. do dnia 16 sierpnia 2014r. w R., w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w celu uzyskania korzyści majątkowej, korzystając z użytkowanego przez siebie telefonu komórkowego o numerze (...): (...) przy użyciu kart abonenckich typu „pre-paid" o numerach: 502-428-625, 511-188-152 i 515-916-795, groził P. F. użyciem przemocy wobec jego osoby za pomocą przesyłanych na jego telefon komórkowy o numerze abonenta 507-182-195 krótkich wiadomości tekstowych, które wzbudziły w zagrożonym uzasadnioną obawę ich spełnienia, w celu zmuszenia go do zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na handlu meblami na rynku w B., przy czym czynu tego dokonał w ciągu pięciu lat po odbyciu co najmniej sześciu miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za podobne przestępstwo umyślne, czym wyczerpał dyspozycję art. 191 § 1 kk ( w tym zakresie w wyroku nastąpiła oczywista omyłka przez wskazanie przepisu art. 191 §2 kk ) w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 64 § 1 kk.

Określone w art. 191 § 1 kk przestępstwo zmuszania, polega na stosowaniu przemocy wobec osoby lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia. Centralnym znamieniem czynności sprawczej tego czynu będzie więc zmuszanie, które polega na wykonaniu przez pokrzywdzonego określonej czynności faktycznej lub prawnej, zgodnej z wolą sprawcy. Sprawca oddziałuje więc na pokrzywdzonego w określony sposób w celu doprowadzenia go do konkretnych czynności, przy czym istotą tego czynu nie jest wykonanie przez zmuszanego tych czynności, lecz to, że sprawca wykorzystuje do tego celu niedozwolone środki (wyr. SN z 1.10.1997 r., II KKN 264/96, Prok. i Pr. 1998, Nr 2, poz. 3). Zmuszanie jest więc przestępstwem bezskutkowym, a jego dokonanie nastąpi z chwilą bezprawnego użycia przemocy lub groźby w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia (wyr. SA w Poznaniu z 14.7.2005 r., II AKA 155/05, OSA 2006, Nr 1, poz. 1).

D. P. chciał wywołać obawę popełnienia przestępstwa na szkodę pokrzywdzonego. Podjął działania w celu wywołania u niego obawy. Oskarżony wypowiadał zamiar zastosowania wobec P. F. przemocy polegającej chociażby na naruszeniu jego nietykalności cielesnej jeżeli nie podporządkuje się jego żądaniom. Między nim i pokrzywdzonym istniał konflikt. Pokrzywdzony potraktował groźbę poważnie i uważał jej spełnienie za prawdopodobne. Urealniała to przeszłość kryminalna oskarżonego. Nie jest konieczne, aby grożący miał w rzeczywistości zamiar zrealizowania groźby. Wystarczy, że treść groźby zostaje przekazana zagrożonemu. Celem groźby w tym przypadku było ukształtowanie psychiki pokrzywdzonego w pożądany dla sprawcy sposób, przejawiający się w podjęciu określonej decyzji. Treść groźby miała wpłynąć na wolę lub procesy motywacyjne jej adresata w pożądanym przez sprawcę kierunku.

Sprawca popełnił przypisany mu czyn w warunkach art. 64 § 1 kk. Wyrokiem Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z dnia 22 sierpnia 2005 roku ( sygn. akt XVI K 1113/03 ) został skazany na karę łączną 2 lat pozbawienia wolności, obejmującą karą jednostkową jednego roku pozbawienia wolności za czyn z art. 226 §1 kk w zb. z art. 224 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk polegający na groźbie przemocy i przemocy wobec funkcjonariuszy policji. Oskarżony orzeczoną karę łączną odbył od dnia 31 grudnia 2010 roku do dnia 31 grudnia 2012 roku. Niniejsze przestępstwo umyślne popełnił w okresie od dnia 03 sierpnia do dnia 16 sierpnia 2014r., a więc przed upływem 5 lat od odbycia kary łącznej pozbawienia wolności. Jest ono podobne do czynu z art. 226 §1 kk w zb. z art. 224 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk objętego skazaniem Sądu Rejonowego w Bydgoszczy w sprawie XVI K 1113/03, gdyż oba przestępstwa zostały popełnione z zastosowaniem przemocy lub groźby jej użycia ( art. 115 § 3 kk ).

Zachowują aktualność w przypadku ostatecznie przypisanego oskarżonemu czynu rozważania sądu I instancji dotyczące działania oskarżonego w warunkach czynu ciągłego ( art. 12 kk ) i nie wymagają powtarzania.

W ramach przyjętej kwalifikacji przypisanego oskarżonemu czynu w drugiej instancji, sąd odwoławczy za to na podstawie art. 191 § 1 kk wymierzył mu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności.

Przy wymiarze kary uwzględnił na niekorzyść oskarżonego:

- powtarzanie czynności wykonawczych;

- tendencję do bezprawnego rozwiązywania sytuacji konfliktowych, niedopuszczalne zwalczanie konkurencji, czyli godzenie w istotne dobra pokrzywdzonego;

- sposób działania, przemyślany, nastawiony na utrudnienie identyfikacji sprawcy; dodatkowo obraźliwy dla pokrzywdzonego;

- działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej;

- uprzednią karalność, w tym działanie w warunkach recydywy ( art. 64 § 1 kk ).

Jako okoliczności łagodzące sąd II instancji zaliczył:

- „stosunkowo krótki okres czasu w jakim odbywał się ten niecny proceder”;

- sytuację rodzinną oskarżonego ( urodzenie mu się dziecka ).

Rażąca niewspółmierność kary zachodzić może tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności mających zasadniczy wpływ na jej wymiar można by przyjąć, że zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą, jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej a karą wymierzoną w I instancji. Korekta wymiaru kary w instancji odwoławczej wynikała z mniejszej ustawowej wagi czynu polegającego na „zmuszaniu do określonego zachowania” w porównaniu do „wymuszenia rozbójniczego”, jak również nowymi okolicznościami dotyczącymi sytuacji rodzinnej sprawcy.

Wymierzenie przez sąd okręgowy w zaskarżonym wyroku wobec oskarżonego kary 8 miesięcy pozbawienia wolności nie można uznać za rażąco surową reakcję karną; w sprawie bowiem przeważają zdecydowanie okoliczności obciążające, które jednoznacznie przeciwstawiają się łagodniejszemu uksztaltowaniu reakcji karnej.

W tym kontekście należy podkreślić, iż

- oskarżony był kilkakrotnie karany, w tym za czyny związane ze stosowaniem przemocy lub groźby jej użycia. W większej perspektywie czasu okazał jednak powtarzającą się tendencję, iż ma skłonność do lekceważenia porządku prawnego. Wcześniejsze reakcje karne, kary pozbawienia wolności nie odniosły wobec niego pożądanych efektów w postaci utrwalenia jego postawy w kierunku przestrzegania porządku prawnego; dane te wskazują, iż w/w nie wyciągnął żadnych wniosków z uprzednich skazań zwłaszcza, iż przedmiotowy czyn popełnił już w okresie około 6 miesięcy po opuszczeniu zakładu karnego ;

- okoliczności popełnienia przypisanego mu czynu wskazują na znaczny stopień jego społecznej szkodliwości;

- sytuacja rodzinna nie może być w tym przypadku dominującą okolicznością łagodzącą. Osiągnięcie celów wychowawczych i zapobiegawczych kary wobec sprawcy recydywisty w świetle dyrektyw jej wymiaru wiąże się z adekwatną, a nie łagodną reakcją karną. Oskarżony nie przytoczył przy tym dodatkowych argumentów, ażeby jakieś atypowe warunki osobiste mogłyby mieć istotny wpływ na wymiar kary. Przestępstwo z art. 191 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 4 lat i 6 miesięcy. Wymierzenie w tych realiach oskarżonemu kary 8 miesięcy pozbawienia wolności nie można utożsamić z reakcją surową, a już na pewno w takim wymiarze nie ma znamion „rażącej” surowości. Sąd okręgowy uznał, iż taka sankcja jest dostosowana do wagi czynu, sylwetki sprawcy i tworzy odczuwalną reakcję karną pozwalającą na osiągnięcie wobec oskarżonego celów w zakresie prewencji indywidualnej i generalnej.

W czasie orzekania obowiązywała inna ustawa niż w czasie popełnienia przestępstwa; sąd odwoławczy zastosował wobec sprawcy jako względniejszy Kodeks karny w brzmieniu obowiązującym przed 1 lipca 2015 rokiem; Przesądzają o tym obowiązujące przed tą datą „łagodniejsze” uregulowania dotyczące warunkowego zawieszenia kary.

Zastosowanie art. 69 kk uzależnione było od wymiaru kary nie przekraczającej dwóch lat i od przekonania sądu, iż jest to wystarczające dla osiągnięcia wobec sprawcy celów kary, a w szczególności zapobieżenia powrotowi do przestępstwa.

Dane dotyczące osoby sprawcy, zwłaszcza jego uprzednia karalność i nie korygowanie swojego zachowania w kierunku przestrzegania porządku prawnego w kontekście okoliczności popełnienia przedmiotowego czynu, który cechuje jaskrawość, duże nasilenie złej woli wskazują, iż nie można wobec D. P. postawić pozytywnej prognozy kryminologicznej, a to sprzeciwia się warunkowemu zawieszeniu wymierzonej mu kary pozbawienia wolności. W tym przypadku nie tyle wysokość kary, a jej postać ma decydujące znaczenie, zwłaszcza dla realizacji funkcji wychowawczych i zapobiegawczych wobec sprawcy. Oskarżony musi zdawać sobie sprawę, iż za każde kolejne przestępstwo grozi mu adekwatna reakcja karna, a w realiach jego uprzedniej karalności nie może już liczyć na pobłażliwość.

Dlatego sąd okręgowy orzekł, jak w sentencji; o kosztach procesu za postępowanie odwoławcze orzekł na podstawie przepisów powołanych w wyroku.