Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IC 1766/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 grudnia 2016r.

Sąd Rejonowy w Toruniu – Wydział I Cywilny

w składzie:

przewodniczący: SSR Maciej J. Naworski

protokolant: sekretarz sądowy Irena Serafin

po rozpoznaniu dnia 22 grudnia 2016r.,

w T.

na rozprawie

sprawy

z powództwa M. C.

przeciwko A. K.

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanego A. K. na rzecz powoda M. C. kwotę 40.000zł ( czterdzieści tysięcy złotych ) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 30 stycznia 2013r. do dnia zapłaty,

2.  oddala powództwo w pozostałej części,

3.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.508,44zł ( dwa tysiące pięćset osiem złotych czterdzieści cztery grosze ) tytułem zwrotu kosztów postępowania,

4.  nakazuje pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Toruniu kwotę 1.000zł tytułem zwrotu części nieopłaconych kosztów postępowania,

5.  nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Toruniu kwotę 7.813,06zł ( siedem tysięcy osiemset trzynaście złotych i sześć groszy ) tytułem zwrotu części nieopłaconych kosztów postępowania,

6.  nie obciąża powoda kosztami postępowania w pozostałej części,

7.  obciąża Skarb Państwa kosztami postępowania w pozostałej części.

Sygn. akt IC 1766/13

UZASADNIENIE

M. C. domagał się od A. K. 48.000zł. Podniósł, że kupił na aukcji internetowej w N. znaczki pocztowe, których autentyczność potwierdził ekspert filatelistyczny M. W.. Znaczki okazały się jednak fałszywe i w konsekwentni bezwartościowe a M. W. wyrządził powodowi szkodę, ponieważ, z uwagi na treść jego ekspertyzy, powód nie reklamował ich u sprzedawcy. M. W. zmarł a spadek po nim nabyła pozwana, wobec czego powinna uiścić mu odszkodowanie odpowiadające aktualnej wartości znaczków.

Pozwana, przyznając okoliczności faktyczne, wnosiła o oddalenie powództwa. Po pierwsze podniosła zarzut przedawnienia, po drugie, stwierdziła, że jej poprzednik dołożył należytej staranności przy ocenie spornych znaczków wobec czego nie ponosi odpowiedzialności za szkodę powoda, po trzecie, szkoda powoda jest tylko hipotetyczna, skoro kupował znaczki jako lokatę kapitału ( k. 106 – 107 ) i po czwarte, żądanie jest wygórowane ( k. 366 )

Sąd ustalił i zważył co następuje:

I.

Stan faktyczny był w istotnej części bezsporny wobec czego Sąd oparł się na zgodnych oświadczeniach stron i art. 230 k.p.c. Bezsporne było natomiast, że powód kupił za 7.600USD znaczki pocztowe na aukcji internetowej w stanie N., że umowa podlegała tamtejszej wersji prawa amerykańskiego, że powód po otrzymaniu znaczków zweryfikował ich autentyczność u M. W., który był ekspertem filatelistycznym, że pomylił się on a znaczki były fałszywe i wreszcie, że M. W. zmarł a spadek po nim odziedziczyła wprost A. K..

W pozostałym zakresie Sąd ustalił fakty w oparciu o opinie biegłych. Były bowiem jasne, konkretne i przekonujące. Opinia co do prawa amerykańskiego nie była przy tym kwestionowana zaś zarzuty pozwanej w stosunku do pierwszej ekspertyzy biegłego z zakresu znaczków pocztowych nie były przekonujące. Pozwana sformułowała bowiem tezę o możliwym sfałszowaniu ekspertyzy swojego poprzednika w całkowitym oderwaniu od okoliczności sprawy w tym własnych twierdzeń a w pozostałym zakresie jej zarzuty stanowiły wyłącznie polemikę z jego wnioskami.

Zarzuty powoda w zakresie opinii na temat wartości znaczków także okazały się nieuzasadnione.

Na podstawie opinii Sąd ustalił zatem, że po pierwsze, kupione przez powoda znaczki były fałszywe, przy czym fałszerstwo zostało opisane w literaturze fachowej i było proste do stwierdzenia zwłaszcza dla eksperta filatelistycznego ( k. 184 ), po drugie, że prawdziwe znaczki spornego typu kosztują aktualnie 40.000zł ( k. 375 ), po trzecie, że w stanie N. upływ terminu przedawnienia roszczenia bierze się pod uwagę z urzędu oraz, że wynosi on cztery lata ( k. 477 – 480, tłumaczenie k. 482 )

Dla porządku Sąd stwierdza, że dał wiarę zeznaniom świadka i powoda, jednak nie dokonała na ich podstawie żadnych ustaleń, z uwagi na dopuszczenie dowodów z opinii biegłych.

II.

Spor dotyczył przede wszystkim kwestii prawnych i obejmował zwłaszcza rodzaj umowy, która wiązała powoda i M. W.. Odpowiedź na pytanie jaka czynność prawna wchodziła w rachubę miała natomiast kapitalne znaczenie z punktu wiedzenia zarzutu przedawnienia. Roszczenia z umowy o dzieło przedawniają się bowiem w terminie dwóch lat od oddania dzieła ( art. 646 k.c. ) a z umowy o świadczenie usług w terminie ogólnym a wiec dziesięcioletnim ( art. 118 k.c. )

Powód utrzymywał więc, że chodzi o umowę o świadczenie usług a pozwany, że o umowę o dzieło.

Racją miała strona powodowa.

Umowa o dzieło, której poświęcone są art. 627 i n. k.c. ma bowiem na celu wykonanie przedmiotu, co do zasady, o charakterze materialnym, co wynika już tylko z faktu objęcia go rękojmią w tym zwłaszcza rękojmią za wady fizyczne ( art. 637 § 1 k.c. ).

Z kolei w umowie o świadczenie usług, której poświęcony jest art. 750 k.c. wytworzenie przedmiotu nie jest niezbędne.

W tym miejscu wypada podkreślić, że dychotomiczny podział na umowy rezultatu i starannego działania i wiązanie rezultatu wyłącznie z umową o dzieło a kwestii staranności z umową o świadczenie usług nie jest uzasadnione.

W świetle art. 471 k.c. każdy dłużnik musi bowiem przy wykonywaniu zobowiązania dołożyć należytej staranności. L. non distingente, wymóg ten dotyczy tak umowy o dzieło jak i o świadczenie usług. Z kolei kwestia osiągnięcia rezultatu należy do problematyki treści umowy i powinna być oceniana ad casum, w zależności od woli stron. Nie jest więc nie do pomyślenia umowa o świadczenie usług, której strony umówią się na osiągniecie określonego rezultatu.

Umowę o dzieło i umowa o świadczenie różnicuje zatem ich przedmiot a odpowiedź na pytanie jaka czynność wchodzi w grę w konkretnej sytuacji wynika z interpretacji pojęcia dzieło i usługa. Nie powinno budzić przy tym wątpliwości, że kluczowe znaczenie ma wola stron i przedmiot umowy, w potocznym znaczeniu tego słowa. Rozumując najprościej i nie wdając się teorię trzeba zatem stwierdzić, że umowa o dzieło charakteryzuje się wytworzeniem przez wykonawcę przedmiotu, co do którego daje się zastosować rękojmia za wady fizyczne, a zatem rzecz, którą można naprawiać. Przedmiotem usługi nie jest zaś wytworzenie rzeczy.

Skoro więc strony umówiły się, że M. W. oceni autentyczność znaczków pocztowych to treścią jego zobowiązania było wrażenie fachowej opinii. Nie powstawał tu zatem żaden materialny przedmiot ani też odpowiedzialność z rękojmi.

W rezultacie strony łączyła umowa o świadczenie usługi.

Żądanie powoda nie było zatem przedawnione, skoro M. W. potwierdził autentyczność znaczków w 2004r. a pozew został wniesiony w 2013r. ( k. 77 ).

III.

1. Pozwany bronił się także zarzutem braku odpowiedzialności odszkodowawczej M. W.. Także ten argument nie był uzasadniony.

W tym miejscu trzeba zwrócić uwagę, że do przesłanek odpowiedzialności kontraktowej za nienależyte wykonanie umowy są nienależyte wykonanie zobowiązania przez dłużnika, poniesienie szkody przez wierzyciela i zwykły związek przyczynowy pomiędzy nimi ( art. 471 i 361 § 1 i 2 k.c. ). W sprawie tego typu ciężar dowodu rozkłada się na obie strony. W świetle art. 6 i 471 k.c. powód musi bowiem wykazać, że pozwany nienależycie wykonał zobowiązanie, że w związku z tym poniósł szkodę w rozumieniu art. 361 § 2 k.c. i, że pozostaje ona w zwykłym związku przyczynowym z działaniem pozwanego, zaś pozwany, jeżeli podejmuje obronę, obciążony jest obowiązkiem udowodnienia, że nienależyte wykonanie zobowiązania wynika z okoliczności za które nie odpowiada. Przepis art. 471 k.c. wprowadza bowiem domniemanie, że niewykonanie zobowiązania wynika z okoliczności za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. Odpowiada on zaś za dołożenie należytej staranności ( art. 355 § 1 i 2 k.c. ).

Z kolei szkodę stanowi strata a więc uszczerbek w majątku poszkodowanego, albo utracony zysk, który osiągnąłby on, gdyby szkody mu nie wyrządzono ( art. 361 § 1 k.c. ).

2. Przede wszystkim należało zastanowić się, czy powód poniósł szkodę w związku z zakupem fałszywych znaczków.

Stwierdzenie, że znaczki, które kupił nie są autentyczne i wobec tego bezwartościowe w oczywisty sposób prowadzi do wniosku, że doznał uszczerbku majątkowego. Nie otrzymał bowiem za znaczki ekwiwalentu a kupił je za 7.600 USD.

Z kolei fakt, że obecnie cena oryginalnych znaczków jest wyższa uzasadnia tezę, że utracił także zysk, którego należało się spodziewać. Miarodajne było zaś tym zakresie stanowisko biegłego, który znaczki wycenił na sumę 40.000zł.

Z kolei fakt, że powód miał roszczenia przeciwko sprzedawcy znaczków i organizatorowi aukcji nie ma obecnie znaczenia. Jak wynika z opinii biegłego z zakresu prawa cywilnego stanu (...)roszczenia te uległy przedawnieniu przed odkryciem fałszerstwa. Istotne jest zaś, że prawo amerykańskie, któremu podlegała transakcja przewiduje, że upływ terminu przedawnienia bierze się pod uwagę z urzędu. Analiza tego prawa nadesłanego przez Ministra Sprawiedliwości ( k. 346 ) w kontekście opinii na temat jego treści, pozwala przy tym postawić tezę, że instytucja „statue of limitation” nie pokrywa się z przedawnieniem w rozumieniu prawa polskiego i zbliża raczej do terminu wygasania roszczenia.

Upływ terminu czterech lat od zakupu spornych znaczków skutkował zatem utratą roszczenia powoda o odszkodowanie przeciwko sprzedawcy i organizatorowi aukcji. Nie można więc zasadnie twierdzić, że miejsce ceny i wartości znaczków zajęło w majątku powoda roszczenie przeciwko wymienionym podmiotom.

Poniesienie szkody przez powoda nie budzi zatem wątpliwości.

3. Z kolei problem braku dołożenia należytej staranności przez M. W. w istocie nie występuje. Opinia biegłego była bowiem dla niego miażdżąca a błąd eksperta oczywisty.

Odnotowania wymaga też, że opisanie przypadku fałszerstwa znaczków, o które chodzi i prosta możliwość jego stwierdzenia, także przez filatelistę amatora, a zatem powoda, nie wykluczyła odpowiedzialności M. W.. Słusznie bowiem strona powodowa podkreślała, że powód poddał nabyte znaczki ocenie eksperta w celu weryfikacji ich autentyczności. Skoro zaś biegły potwierdził ich prawdziwość nie sposób zarzucić powodowi własnej winy wynikającej z zaniedbania. Powód sprawdzając znaczki z udziałem eksperta a nie na własna rękę, postąpił wyjątkowo starannie.

4. Wreszcie trzeba było stwierdzić, że pomiędzy błędem M. W. a szkodą powoda zachodzi typowy związek przyczynowy. Utrata roszczeń przeciwko sprzedawcy i domowi aukcyjnemu wynikała bowiem z wytworzenia u powoda przez pozwanego błędnego przekonania o autentyczności nabytych walorów.

5. W rezultacie zachodziły wszystkie przesłanki odpowiedzialności M. W. a zatem także pozwanej. Dziedzic wstępuje bowiem w sytuację prawną spadkodawcy a zatem staje się dłużnikiem jego wierzycieli ( art. 922 § 1 k.c. ).

IV.

1. Pozwany podniósł także zarzuty zawyżenia żądania, i miał w tym zakresie słuszność w niewielkiej części. Biegły ustalił bowiem, że aktualna wartość autentycznych znaczków wynosi 40.000zł a nie jak twierdził strona powodowa 48.000zł.

Ważna jest przy tym aktualna wartość znaków, ponieważ tę datę, jako korzystniejszą dla poszkodowanego każe brać pod uwagę przepis art. 363 § 2 k.c.

W rezultacie Sąd zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 40.000zł na podstawie art. 922 § 2 w związku z art. 471 k.c. i oddalił powództwo w pozostałej części.

2. Sąd zasądził od pozwanej odsetki za opóźnienie zgodnie z żądaniem, ponieważ było uzasadnione w świetle art. 455 w związku z art. 481 § 1 k.c. a pozwana go nie kwestionowała.

V.

1. O kosztach w pozostałej części Sąd orzekł na podstawie art. 100 w związku z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. przyjmując, że powód wygrał sprawę w 83 setnych, pozwany w 17 setnych, celowe koszty dochodzenia roszczenia wyniosły zaś 3.417zł i obejmowały 1.000zł opłaty od pozwu, 17zł podatku od pełnomocnictwa, 244,70zł zaliczki i 2.400zł wynagrodzenia pełnomocnika; na celowe koszty obrony pozwanego składały się zaś 2.400zł wynagrodzenia pełnomocnika, 17zł opłaty od pełnomocnictwa i 758,69zł zaliczek ( razem 3.175,69zł ). Powodowi należał się więc zwrot 2.836,11zł ( 83 setne z 3.417zł ) a pozwanemu 539,86zł ( 17 setnych z 3.175,69zł ); po potraceniu na korzyść strony powodowej przypadała zatem różnica w wysokości 2.296,25zł.

2. Na podstawie art. 113 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych ( tekst j. Dz. U. z 2016r., poz. 623 ze zm. ) Sąd nakazał pobrać od stron nieopłacone koszty postępowania w następujący sposób.

Po pierwsze, z kwoty 7.624,34, na którą złożyło się 1.259,09zł wynagrodzenia biegłego w części, w której nie pokryła ich zaliczka ( 2.017,78zł minus 758,69 ) i 6.365,25zł wynagrodzenia tłumacza, na pozwanego przypadało 83 setne w wysokości 6.328,20zł a na pozwanego 1.296,14zł;

Po drugie, z kwoty 1.400zł opłaty od pozwu, od uiszczenia której powód został zwolniony, na pozwanego przypadały 83 setne a więc 1.162zł a na powoda pozostałe 238zł.

W konsekwencji, pozwany powinien zwrócić Sądowi 7.813,06zł a pozwany 1.534,14zł. Na podstawie art. 102 k.p.c. Sąd nie obciążył jednak powoda wydatkami ponad 1.000zł i częścią opłaty.