Sygn. akt I C 584/14
Dnia 2 marca 2016 roku
Sąd Rejonowy w Gliwicach Wydział I Cywilny w składzie:
Przewodniczący: SSR Kamilla Gos-Górska
Protokolant: Sabina Drewniok - Szczepek
po rozpoznaniu w dniu 17 lutego 2016 roku w Gliwicach
na rozprawie sprawy z powództwa Z. R. i A. R.
przeciwko H. S.
o zapłatę
1. zasądza od pozwanego H. S. na rzecz powodów Z. R. i A. R. kwotę 8.573,33 zł (osiem tysięcy pięćset siedemdziesiąt trzy złote i 33/100) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi:
a) od kwoty 5.000 zł (pięć tysięcy złotych) od dnia 17 listopada 2014 roku do dnia zapłaty;
b) od kwoty 2.958,33 zł (dwa tysiące dziewięćset pięćdziesiąt osiem złotych i 33/100) od dnia 27 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty;
c) od kwoty 615 zł (sześćset piętnaście złotych) od dnia 27 marca 2014 roku do dnia zapłaty;
2. oddala powództwo w pozostałym zakresie;
3. kosztami postępowania obciąża pozwanego, pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu.
SSR Kamilla Gos-Górska
Pozwem złożonym 17 stycznia 2014 r. powodowie Z. R. i A. R. wnieśli o zasądzenie od pozwanego H. S. kwoty 5.615 zł z ustawowymi odsetkami od kwoty 5.000 zł od dnia wniesienia pozwu i od kwoty 615 zł od dnia 27 listopada 2013 r. do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powodów kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.
W uzasadnieniu podali, że na podstawie umowy sprzedaży z 23 października 2013 r. nabyli od pozwanego samochód V. (...) za kwotę 24.000 zł. W czynności tej uczestniczył za pozwanego (sprzedawcę) G. M., który również odebrał cenę. Zapewniał, że pojazd jest bezwypadkowy. W czasie pobytu w warsztacie samochodowym ujawniono szereg wad ukrytych, następnie zwrócono się o opinię w tej sprawie do rzeczoznawcy samochodowego. Na skutek stwierdzenia wad, powodowie złożyli ustną reklamację G. M., który jednak nie podjął żadnych czynności. Wobec tego powodowie żądali zasądzenia kwoty 5.000 zł tytułem różnicy wartości pojazdu w stanie wolnym od wad w stosunku do pojazdu uszkodzonego i kwoty 615 zł tytułem kosztów sporządzenia oceny technicznej stanu pojazdu., albowiem pomimo skierowania do pozwanego wezwania do zapłaty, nie uregulował on żądanej kwoty.
W odpowiedzi na pozew H. S. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powodów na swoja rzecz kosztów procesu. W uzasadnieniu przyznał fakt zawarcia z powodami umowy sprzedaży przedmiotowego samochodu i uiszczenia przez nich ceny w kwocie 24.000 zł. Pozwany podniósł jednak, że nigdy nie zapewniał powodów, że pojazd jest samochodem bezwypadkowym. G. M. nie posiadał w tym zakresie wiedzy i nie został upoważniony przez powoda do składania jakichkolwiek oświadczeń czy zapewnień dotyczących stanu pojazdu. Nadto podniósł, że w okresie użytkowania pojazdu nie miał żadnych kolizji, a jedynie trzy lata przed sprzedażą odświeżył powłokę lakierniczą z uwagi na porysowania wynikające z codziennej eksploatacji pojazdu. Nadto powód wskazał, że nie posiada żadnej wiedzy, aby powodowie złożyli ustną reklamację G. M., który zresztą nie był stroną stosunku zobowiązaniowego. Pozwany zaprzeczył, aby pojazd posiadał jakiekolwiek wady ukryte a powodowie zawierając umowę sprzedaży w par. 5 oświadczyli, że stan pojazdu jest im znany. Zakwestionował roszczenie co do zasady i wysokości.
Na rozprawie w dniu 9 maja 2014 r. pełnomocnik powodów wskazał, że swoje roszczenie wywodzi z przepisów o rękojmi przy sprzedaży – uprawnienia do żądania obniżenia ceny.
Na rozprawie w dniu 11 grudnia 2015 r. pełnomocnik powodów oświadczył, że kwoty 5.000 zł dochodzi tytułem części ceny i sprecyzował, że tytułem kosztów sporządzenia opinii dochodzi kwoty 615 zł a nie jak omyłkowo podano w uzasadnieniu pozwu kwoty 516 zł.
Pozwany wskazał, że obniżenie ceny winno nastąpić proporcjonalnie do aktualnej wartości pojazdu, która obecnie wynosi około 15% wartości nowego pojazdu, w przeciwnym razie doprowadziłoby to do podwyższenia wartości pojazdu.
W piśmie procesowym z 15 grudnia 2015 r. pełnomocnik powodów wskazał, że kwoty 5.000 zł dochodzi tytułem części roszczenia wynikającego z obniżenia ceny pojazdu z uwagi na występujące wady. Jednocześnie rozszerzył powództwo o kwotę 2.958,33 zł, wnosząc o zasądzenie od pozwanego na rzecz powodów kwoty 7.958,33 zł tytułem obniżenia ceny z ustawowymi odsetkami od 17 stycznia 2014 r. do dnia zapłaty oraz kwoty 615 zł z ustawowymi odsetkami od 27 listopada 2013 r. do dnia zapłaty. Odpis pisma doręczono pełnomocnikowi pozwanego w dniu 26 stycznia 2016 r.
W odpowiedzi na powyższe, pełnomocnik pozwanego w piśmie procesowym z dnia 8 lutego 2016 r. wniósł o oddalenie powództwa w całości, zarzucając, iż:
- wniosek o zakreślenie terminu do rozszerzenia powództwa został oddalony, a rozszerzenie powództwa nastąpiło po przedstawieniu opinii uzupełniającej;
- opinia biegłego nie może zostać uznana za ważną albowiem biegły w chwili sporządzenia opinii nie był już biegłym sądowym;
- obniżenie ceny powinno nastąpić proporcjonalnie do aktualnej wartości pojazdu, która w chwili sporządzenia opinii przez biegłego wynosiła 15% wartości pojazdu nowego.
Na rozprawie w dniu 17 lutego 2016 r. pełnomocnik powodów podtrzymał żądanie. Jednocześnie oświadczył, że przedstawione okoliczności uzasadniają zasądzenie kwoty również jako odszkodowania, wobec czego wniósł o zasądzenie dochodzonej kwoty roszczenia tytułem obniżenia ceny, ewentualnie jako odszkodowania. Podniósł, że jeżeli strona pozwana twierdzi, że przeprowadzenie naprawy w sposób opisany przez biegłego spowoduje wzrost wartości pojazdu, to pozwany winien to twierdzenie wykazać opinią. Wskazuje, że powództwo zostało rozszerzone do kwoty niższej z zaproponowanej przez biegłego, aby uniknąć zarzutu wzrostu wartości pojazdu. Jednocześnie wniósł o zasądzenie kosztów procesowych w wysokości dwukrotności stawki minimalnej z uwagi na nakład pracy pełnomocnika powodów i przyczynienie się do wyjaśnienie okoliczności sprawy.
Pełnomocnik pozwanego wskazał, że cena za pojazd została określona w umowie, strona powodowa zapoznała się ze stanem faktycznym i wyglądem pojazdu i nie zgłaszała żadnych zastrzeżeń. Powołał się na treść umowy. Pozwany nigdy nie twierdził, że pojazd był bezwypadkowy a z opinii biegłego nie wynika, aby wady zostały ukryte. Opinia biegłego może przy tym budzić poważne wątpliwości, albowiem nie był on już biegłym sądowym.
Pozwany podniósł, że kupujący oświadczył, iż zna stan pojazdu a pozwany nie zapewniał, że samochód jest bezwypadkowy. Biegły potwierdził przy tym, że nic nie było ukryte i nic nie było robione przy samochodzie w okresie 3, 4 lat przed sprzedażą. Samochód nie był przygotowywany do sprzedaży, był eksploatowany. Cena 24.000 zł była ceną minimalną dla samochodu tego rodzaju – jeżdżącego i sprawnego. Nie ma możliwości, aby kupić taki samochód w cenie stanowiącej różnicę 24.000 zł i kwoty dochodzonej przez powodów. Pozwany podkreślił, że nie wyrządził nikomu żadnej szkody, wobec czego żądanie odszkodowania jest nieuzasadnione. Naprawa, która miała miejsce na początku, w żaden sposób nie wpływa na eksploatację. Zauważył, że powodowie nie zadzwonili do pozwanego, aby zgłosić swoje żądania a dopiero po 2 miesiącach wystąpili z żądaniem zapłaty kwoty 12.000 zł. Pozwany zaznaczył, że umowa dotyczyła samochodu 10-cio letniego, podczas gdy nawet zakład ubezpieczeń nie wypłaca pełnej wartości pojazdu, a uwzględnia amortyzację.
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
W dniu 23 października 2013 roku A. i Z. R. kupili od H. S. samochód osobowy V. (...) , wyprodukowany w 2005, za kwotę 24.000 zł. W treści umowy zawarto oświadczenie kupujących, że stan techniczny pojazdu jest im znany.
/dowód: okoliczność bezsporna, a ponadto umowa sprzedaży z 23.10.2013 r. ( k. 9)/
A. i Z. R. oglądali pojazd w towarzystwie syna M. R.. Wcześniej widzieli samochód na giełdzie, oglądali również jego ofertę w Internecie, gdzie zawarto informację, że samochód jest bezwypadkowy. Takie zapewnienie o bezwypadkowości pojazdu przekazała również osoba sprzedająca samochód – G. M., w odpowiedzi na pytanie kupujących o wypadki i naprawy pojazdu. Miało to miejsce po giełdzie w Ł., gdzie pierwotnie oglądano pojazd. Samochód kupujący oglądali dwu- lub trzykrotnie. Kupujący nie udali się do warsztatu samochodowego celem ustalenia stanu pojazdu, gdyż sprzedający zapewniał, że pojazd jest bezwypadkowy. Kupujący nie kontaktowali się bezpośrednio z właścicielem pojazdu, nie posiadali nawet numeru telefonu do niego. Mężczyzna sprzedający pojazd twierdził, że jest zięciem właściciela samochodu V. (...), a dalej, że właściciel przebywa w szpitalu i z tych przyczyn nie może osobiście przeprowadzić sprzedaży. Zapewnił, że dostarczy dokumenty potwierdzające bezwypadkowość pojazdu, ale nie uczynił tego.
/dowód: zeznania świadka M. R. ( k. 53-54), zeznania powoda A. R. (k. 54-55)/
H. S. chciał sprzedać samochód. Powierzył go G. M., wydał mu pojazd, kluczyki i upoważnił do sprzedaży. H. S. nabył samochód V. (...) na przełomie 2005 i 2006 roku w Niemczech w stanie uszkodzonym – lewy przód.
/dowód: zeznania pozwanego H. S. (k. 56-57)/
G. M. posiadał przygotowany wypełniony formularz umowy, opatrzony podpisem właściciela – H. S.. Mówił, że jest upoważniony do zawarcia umowy sprzedaży. A. R. nie miał zastrzeżeń do stanu pojazdu, nie wiedział o jego naprawach. Z. i A. R. przekazali cenę za samochód G. M..
/dowód: zeznania powoda A. R. (k. 54-55)/
A. i Z. R. planowali wyjazd w dłuższą trasę na Wszystkich Świętych, wobec czego A. R. dzień po zawarciu umowy sprzedaży, postanowił sprawdzić stan samochodu i udał się do warsztatu samochodowego. Wtedy „było wszystko jasne”, okazało się, że była wymieniana lewa ćwiartka auta. Jeszcze tego samego dnia A. R. zadzwonił do G. M. a następnie udał się do niego do domu, gdzie zaproponował wspólną wizytę w warsztacie. G. M. odpowiedział, że udadzą się do serwisu, kiedy teść wyjdzie ze szpitala a informację przekaże teściowi. G. M. był zdziwiony informacją o naprawach samochodu. W późniejszym czasie A. R. próbował się z nim skontaktować, ale G. M. nie odbierał telefonu. Jeszcze przed Wszystkimi Świętymi A. R. ponownie udał się do warsztatu, aby ustalić stan pojazdu w pozostałym zakresie.
/dowód: zeznania świadka M. R. ( k. 53-54), zeznania powoda A. R. (k. 54-55)/
A. R. zlecił sporządzenie oceny stanu technicznego samochodu V. (...). Ocenę tę opracowano 27 listopada 2013 r. rzeczoznawca stwierdził, że samochód posiada ślady napraw blacharsko – lakierniczych w szerokim zakresie z użyciem elementów używanych, przy czym połączenia części nadwozia wykonano w sposób prowizoryczny, niestaranny a od stron wewnętrznych bez powłoki lakierniczej i zabezpieczenia antykorozyjnego, stwierdzając, że świadczy to o przeprowadzonych pokolizyjnych naprawach. Za jej sporządzenie w dniu 27 listopada 2013 r. wystawiono fakturę na rzecz nabywcy A. R. na kwotę 615 zł.
/dowód: ocena techniczna (k. 10-17), faktura (k. 18), zeznania świadka R. P. (k. 52-53)/
Pismem z dnia 10 grudnia 2013 r. pełnomocnik Z. i A. R. skierował pismo do H. S., powołując się na stwierdzone wady pojazdu i okoliczność, że samochód jest pojazdem powypadkowym. Wskazał, że kupujący są uprawnieni do odstąpienia od umowy i żądania zwrotu zapłaconej ceny. Podał, że możliwe jest również polubowne zakończenie sporu poprzez obniżenie ceny o 12.000 zł. Zakreślił H. S. termin 7 dni do przyjęcia jednego ze wskazanych rozwiązań sporu, po upływie którego kupujący będą dochodzić zwrotu zapłaconej ceny. Pismo wysłano 19 grudnia 2013 r. W odpowiedzi na pismo, w dniu 21 grudnia 2013 r. H. S. podniósł, że samochód był w dobrym stanie technicznym w chwili sprzedaży, co kupujący potwierdzili podpisem pod umową. Wskazał, że samochód nabył przy przebiegu 3.000 km i w chwili jego zakupu przez H. S. był on lekko uszkodzony z lewej strony, wobec czego nie mogą występować wady ukryte, które mógłby stwierdzić biegły.
/dowód: pismo z 10.12.2013 r. (k. 19-20), dowód nadania pisma (k. 21-22), pismo z 21.12.2013 r. (k. 23)/
Kupujący przez cały okres od sprzedaży pojazdu korzystają z niego. Samochód można eksploatować, jednak „pękają naprawy”.
dowód: zeznania świadka M. R. ( k. 53-54)/
Nie jest możliwe przywrócenie samochodu V. (...) do stanu przed wypadkiem z uwagi na przeprowadzone ingerencje blacharsko – lakiernicze (wymiana i naprawa elementów). Część elementów została powtórnie polakierowana a część naprawiona i polakierowana, powrót do ich wcześniejszego stanu wymagałby wymiany. Przeprowadzone naprawy pojazdu obejmują powtórne lakierowania drzwi, naprawy elementów, wzmocnień. Naprawy zostały przeprowadzone w sposób niezgodny z technologią, nieprofesjonalny i wadliwy, miejscami prowizoryczny. Naprawa blacharsko – lakiernicza pojazdu obejmuje znaczny zakres. Usunięcie wad pojazdu wymaga min. częściowej wymiany elementów ramy boku lewego (słupek przedni lewy i próg lewy z częścią słupka środkowego), wymiany wzmocnienia błotnika przedniego lewego, wymiany pokrywy komory bagażnika z zastosowaniem zabezpieczenia antykorozyjnego i konserwacji profili zamkniętych, lakierowania. Występują nieusunięte deformacje i brak spasowania elementów. Koszty robocizny blacharskiej wyniosłyby 3.520 zł, koszty robocizny lakierniczej 688 zł, koszty materiału lakierniczego i koszty dodatkowe 989,53 zł, koszty części zamiennych i normalii 4.798,86 zł, a zatem łączny koszt naprawy to kwota 10.092,37 netto / 12.413,62 zł brutto. Jest to koszt doprowadzenia pojazdu do stanu w jakim znajdowałby się po naprawie blacharsko – lakierniczej przeprowadzonej zgodnie z technologią producenta. Instrukcja określania wartości pojazdów nr 1/2005 do stosowania w systemie Info-ekspert przewiduje korektę wartości rynkowej pojazdu dotyczącą koniecznych napraw, opartą na pełnym koszcie robocizny i materiałów lakierniczych oraz na koszcie części zamiennych skorygowanych o wskaźnik amortyzacji. Tak ustalony koszt naprawy samochodu V. (...) wyniósłby 7.958,33 zł brutto. W przypadku wad pojazdu V. (...) trudno znaleźć elementy zamienne używane dobrej jakości, które pozwoliłyby na ich montaż do przedmiotowego samochodu zgodnie z technologią producenta. Naprawy samochodu nie były przeprowadzane bezpośrednio przed sprzedażą samochodu, o czym świadczy występująca w tych miejscach korozja. Drzwi pojazdu zostały wymienione na używane. Na pokrywie bagażnika było pęknięcie na zewnątrz elementu, co kupujący powinien zauważyć i odebrać jako wadę.
/dowód: opinia pisemna biegłego (k. 74-103), uzupełniająca opinia biegłego (k. 148-159), ustna opinia uzupełniająca biegłego (k. 187v – 188)/
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dowodów z dokumentów, zeznań świadków R. P. i M. R., zeznań stron oraz opinii biegłego. Dokumenty te, z zastrzeżeniem dotyczącym prywatnej opinii (oceny technicznej), nie były kwestionowane przez strony, a Sąd przydał im moc dowodu w sprawie. Wskazana ocena techniczna stanowiła dowód z dokumentu prywatnego, a zatem - zgodnie z brzmieniem art. 245 k.p.c. - dowód jedynie tego, że osoby, które dokumenty te podpisały, złożyły oświadczenia zawarte w tych dokumentach. Wobec kwestionowania przez pozwanego istnienia wad pojazdu, Sąd dopuścił wnioskowany przez powodów dowód z opinii biegłego sądowego. Ten z kolei dowód, podobnie jak uzupełniające opinie pisemną i ustną, Sąd uznał za w pełni wiarygodny. Opinia została bowiem sporządzona przez podmiot profesjonalny, niezainteresowany wynikiem sprawy, w sposób rzetelny i spójny. Jest kompletna i pozwoliła na wnioski w zakresie okoliczności, na które został zgłoszony ten dowód. Pełnomocnik pozwanego podważał wiarygodność tego dowodu z uwagi na okoliczność, że biegły przestał wykonywać funkcję biegłego sądowego. W ocenie Sądu okoliczność ta pozostaje bez znaczenia. Żaden bowiem z przepisów nie ogranicza sporządzenia opinii wyłącznie do pomiotów wpisanych na listę biegłych prowadzona przez Prezesa Sądu Okręgowego. Biegłym może być każda osoba dysponująca specjalistyczną wiedzą. Co do istnienia tej przesłanki, Sąd nie miał wątpliwości. Sam zresztą pozwany nie zgłaszał w tym zakresie zarzutów, a to co do dysponowania przez biegłego odpowiednią wiedzą. Wobec jednak ujawnienia się tej okoliczności, Sąd odebrał od biegłego przyrzeczenie, o którym mowa w art. 282 k.p.c. Sąd oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność tego czy pojazd posiadał istotne wady ukryte, gdyż na gruncie przepisów prawa i w świetle poczynionych ustaleń, okoliczność czy wady posiadają charakter ukryty, pozostaje bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Oceniając przy tym opinię jako pełną i rzetelną, Sąd oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego. Z kolei za spóźnione Sąd uznał żądanie zakreślenia terminu do zgłoszenia wniosku dowodowego przez pozwanego na rozprawie w dniu 11 grudnia 2015 r. Brak było również podstaw do zakreślenia powodowi terminu do rozszerzenia powództwa. Wobec jednak zgłoszenia na rozprawie w dniu 11 grudnia 2015 r. de facto zmiany powództwa przez pełnomocnika powodów (oświadczenie, że dochodzona kwota jest częściowym żądaniem), Sąd wobec brzmienia art. 193 § 2 1 k.p.c. zakreślił termin do usunięcia braków formalnych tego oświadczenia. Dokonanie wówczas rozszerzenia powództwa przez pełnomocnika powodów było uprawnione, gdyż art. 193 k.p.c. nie ogranicza możliwości zmiany powództwa do etapu postępowania procesowego, który miałoby kończyć wydanie opinii uzupełniającego przez biegłego, a na co powołał się pełnomocnik pozwanego w piśmie z 8 lutego 2016 r. Oddalenie przez Sąd wniosku o zakreślenie terminu na dokonanie tej czynności winno być rozumiane w ten sposób, że Sąd nie dostrzegł uzasadnienia dla odroczenia rozprawy celem umożliwienia powodom dokonania tej czynności. Jednakże wobec ostatecznego odroczenia rozprawy z uwagi na oświadczenie o zmianie powództwa (kategoryczne oświadczenia a nie wniosek o zakreślenie terminu na tę czynność), rozszerzenie powództwa stało się możliwe.
Sąd przydał moc dowodu w sprawie zeznaniom złożonym przez świadka R. P., w zakresie powołanym powyżej. Przy tym stan pojazdu został wykazany opinią biegłego sporządzona w czasie postępowania przed Sądem, a zeznania świadka pozwoliły jedynie na potwierdzenie okoliczności, że sporządzał prywatną opinię i jakie poczynił ustalenia. Świadek był dla stron osobą obcą i Sąd nie dostrzegł żadnych powodów, dla których miałby konfabulować. Zeznania były spójne z opinią prywatną.
Zeznania świadka M. R. Sąd ocenił jako wiarygodne, logiczne, uzasadniające przyczyny prowadzenia czynności z G. M. a nie właścicielem pojazdu. Za wiarygodne Sąd uznał przy tym zeznania, iż G. M. zapewniał kupujących o tym, że pojazd jest bezwypadkowy. Jest to jedyne logiczne uzasadnienia przyczyny, dla której kupujący zrezygnowali z uprzedniego sprawdzenia stanu pojazdu w warsztacie. Z zeznaniami tymi w pełni korespondują zeznania powoda, wzajemnie się uzupełniając z zeznaniami świadka. Zeznania powoda Sąd ocenił jako w całości wiarygodne i logiczne. Poza okolicznościami przywołanymi w ustaleniach stanu faktycznego, Sąd odmówił mocy dowodu w sprawie zeznaniom pozwanego. Zeznania te w pominiętym zakresie Sąd uznał za całkowicie niewiarygodne. Pozwany zeznał bowiem, że osoba sprzedająca jego samochód to osoba dla niego całkowicie obca, której nazwiska nawet nie znał. Nie stanowiło to dla pozwanego przeszkody w przekazaniu jej swojego pojazdu i kluczyków, powierzeniu sprzedaży pojazdu. Pozwany zaznaczył, że przekazał nieznanej osobie samochód celem jego sprzedaży, ale nie upoważnił jej do udzielania informacji o pojeździe. Proces sprzedaży to szereg czynności, poczynając od kontaktów z klientami przez oferowanie i przedstawianie im konkretnego przecież produktu, a zatem informowanie o produkcie, po czynności sporządzenia umowy, ewentualne negocjacje w tym zakresie. Trudny do wyobrażenia staje się proces sprzedaży samochodu, który miałby nastąpić według formuły przedstawionej przez pozwanego, a to z wyłączeniem udzielania przez osobę okazującą produkt informacji o jego cechach. Przy tym pytanie o taką cechę pojazdu używanego jak jego uprzednia wypadkowość, wydaje się pytaniem rutynowym. Z tych przyczyn Sąd odmówił wiarygodności zeznaniom pozwanego, iż jego upoważnienie udzielone G. M. do sprzedaży samochodu wyłączało udzielanie informacji o tej rzeczy.
Sąd zważył, co następuje:
W pierwszej kolejności powodowie powoływali się na swoje uprawnienia wynikające z rękojmi za wady fizyczne rzeczy (art. 556 i nast. k.c), domagając się zapłaty tytułem obniżenia ceny.
Zgodnie z art. 556 § 1 k.c. w brzmieniu obowiązującym w dacie zawarcia umowy a to 23.10.2013 r., sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne). Stosownie do art. 560 k.c. w wypadku gdy rzecz sprzedana ma wady, kupujący może od umowy odstąpić albo żądać obniżenia ceny. Jednakże kupujący nie może od umowy odstąpić, jeżeli sprzedawca niezwłocznie wymieni rzecz wadliwą na rzecz wolną od wad albo niezwłocznie wady usunie. Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona przez sprzedawcę lub naprawiana, chyba że wady są nieistotne.
Jednocześnie art. 563 § 1 zd. 1 k.c. stanowi, że kupujący traci uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, jeżeli nie zawiadomi sprzedawcy o wadzie w ciągu miesiąca od jej wykrycia, a w wypadku gdy zbadanie rzeczy jest w danych stosunkach przyjęte, jeżeli nie zawiadomi sprzedawcy o wadzie w ciągu miesiąca po upływie czasu, w którym przy zachowaniu należytej staranności mógł ją wykryć. Przy tym do zachowania terminów zawiadomienia o wadach rzeczy sprzedanej wystarczy wysłanie przed upływem tych terminów listu poleconego. (art. 563 § 3 k.c.). Zatem prawna możliwość realizacji przez kupującego jego uprawnień wynikających z rękojmi uzależniona jest od dokonania przez niego określonych aktów staranności, wśród nich istnieje obowiązek zawiadomienia sprzedawcy o wadzie w terminie miesiąca od jej wykrycia. Przy tym art. 564 k.c. przewiduje, że w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym [art. 563] utrata uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy nie następuje mimo niezachowania terminów do zbadania rzeczy przez kupującego i do zawiadomienia sprzedawcy o wadach, jeżeli sprzedawca wadę podstępnie zataił albo zapewnił kupującego, że wady nie istnieją. Z zestawienia powyższych przepisów wynika, że w przypadku, gdy kupujący uzyskuje zapewnienie co do cech produktu to wyłączony jest zastrzeżony przez przepisy termin zbadania rzeczy i zawiadomienia o wadzie. Jednakże w przypadku, gdy kupujący uzyska już wiedzę o istnieniu tych wad, to żadne okoliczności nie mogą usprawiedliwiać przekroczenia terminu miesięcznego na zawiadomienie sprzedawcy o stwierdzeniu wady rzeczy. Upływ terminu powoduje wygaśnięcie uprawnień z tytułu rękojmi.
Przenosząc powyższe uwagi na grunt niniejszej sprawy, Sąd uznał, że powodowie utracili uprawnienia przysługujące im z rękojmi za wady fizyczne rzeczy, albowiem nie dochowali terminu zawiadomienia sprzedawcy o ich wystąpieniu. Pozwany nie zgłosił takiego zarzutu, jednakże Sąd stwierdza tę okoliczność, dokonując subsumcji ustalonego stanu faktycznego pod normy prawne.
Jak wynika z poczynionych ustaleń, wiedzę o występowaniu wad w pojeździe powodowie uzyskali już w dniu 24-25 października 2013 r., w każdym razie nie później niż przed 1 listopada 2013 r. Z zeznań powoda wynika, że już następnego dnia po zawarciu umowy sprzedaży (lub 25.10.2013 r.) udał się do warsztatu samochodowego, gdzie uzyskał wiedzę o tym, że zakupiony samochód jest pojazdem powypadkowym. Jak zeznał dalej powód, jeszcze przed Wszystkimi Świętym udał się po raz drugi do warsztatu samochodowego celem ustalenia stanu pojazdu w pozostałym zakresie. W dniu pierwszej wizyty w warsztacie powód udał się do G. M. celem zgłoszenia tych okoliczności, zatem posiadał już wiedzę o występujących wadach, w szczególności, że wiedza ta pochodziła już od podmiotu posiadającego kwalifikacje do stwierdzenia takich okoliczności – osoba prowadząca warsztat samochodowy Powołane przepisy nie przewidują konieczności zgromadzenia konkretnych dowodów czy specjalistycznych opinii na okoliczność występowania wad, wskazują jedynie na jej „wykrycie”. Z tych przyczyn zlecenie szczegółowej oceny technicznej innej osobie nie może spowodować wstrzymania biegu miesięcznego terminu na zawiadomienie sprzedawcy o wystąpieniu wady. Jednocześnie nie można uznać za dochowanie tego terminu zachowania polegającego na zgłoszeniu wad G. M.. Jak wynika z ustaleń postępowania, osoba ta została umocowana przez pozwanego do sprzedaży samochodu. Etap ten zakończył się z chwilą podpisania umowy i przekazaniem ceny przez kupujących. Powodowie nawet nie powołali się na okoliczność, aby kontaktowali się z G. M. jako podmiotem uprawnionym do reprezentowania pozwanego w zakresie czynności związanych z dochodzeniem praw z rękojmi. Na okoliczność taką nie wskazywał również pozwany, który raczej zmierzał do wykazania ograniczenia w umocowaniu G. M. aniżeli rozszerzenia tego umocowania na czynności nie mieszczące się w pojęciu zawarcia umowy. I choć zachowanie powodów wydaje się zrozumiałe w świetle tego, że zawarcia umowy dokonali za pośrednictwem G. M., to jednak zachowanie to nie może być uznane za wypełniające przesłankę zawiadomienia sprzedawcy o wadzie rzeczy w świetle art. 563 § 1 zd. 1 k.c. Pismo powodów obejmujące informacje o wadzie rzeczy zostało z kolei skierowane do pozwanego dopiero w dniu 19 grudnia 2013 r., zatem po upływie terminu miesięcznego od uzyskania przez powodów wiedzy o istnieniu wady rzeczy. Z tych przyczyn, żądanie powodów na gruncie przepisów regulujących prawa wynikające z rękojmi, było nieuzasadnione.
W ocenie Sądu przedstawione okoliczności rodzą jednak odpowiedzialność pozwanego na gruncie przepisów przewidujących odpowiedzialność odszkodowawczą strony stosunku zobowiązaniowego. Zgodnie z brzmieniem art. 471 k.c. dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Sąd uznał, że zachowanie pozwanego stanowiło nienależyte wykonanie zobowiązania z przyczyn, za które pozwany ponosi odpowiedzialność. Przy tym, z uwagi na wykonywanie czynności w imieniu i na rzecz pozwanego przez G. M. (pełnomocnictwo), skutki zachowania G. M., obciążały pozwanego. Pozwany co prawda powoływał się na okoliczność, że w ogóle G. M. nie był upoważniony do udzielania informacji o pojeździe, jednakże z przyczyn omówionych powyżej, zeznaniom tym odmówiono mocy dowodu w sprawie. Sąd uznał, że udzielanie informacji o cechach produktu, mieści się w zakresie czynności sprzedaży produktu, do czego G. M. został umocowany przez pozwanego. Ma to miejsce w szczególności w sytuacji, gdy przedmiotem umowy jest rzecz używana, której nabycie nie ma charakteru zwykłej, rutynowej czynności wyboru jednego z produktów spośród szeregu rzeczy o tożsamych cechach.
Na gruncie kodeksu cywilnego brak jest ustawowej definicji pojęcia zawinienia. Powszechnie akceptuje się w związku z tym odwoływanie się przy ocenie stosunków cywilnoprawnych do definicji winy wypracowanej na gruncie prawa karnego. Winę interpretować należy zatem jako swoistą zarzucalność bezprawnego zachowania, nawet w formie nieumyślności. Zachowanie polegające na udzieleniu kupującym informacji o bezwypadkowości pojazdu, należy zakwalifikować jako zawinione, albowiem była to okoliczność niezgodna z wiedzą G. M. lub okoliczność, co do której wiedzy nie posiadał a udzielił zapewnienia w tym przedmiocie. Zachowanie dłużnika (sprzedawcy) polegające na sprzedaży pojazdu powypadkowego w przypadku, gdy pojazd cechom tym nie odpowiadał, Sąd uznał za nienależyte wykonanie zobowiązania z przyczyn, za które pozwany ponosi odpowiedzialność. Pozwany posiadał bowiem wiedzę o rzeczywistym stanie pojazdu, albowiem z jego zeznań wynika, że sam nabył pojazd w stanie uszkodzonym (powypadkowym). Tym samym naruszył zasadę lojalności sprzedawcy wobec kupującego, co polegało w okolicznościach niniejszej sprawy na nieprzedstawieniu drugiej stronie rzeczywistego stanu sprzedawanej rzeczy.
Jednocześnie zawierając umowę sprzedaży, pozwany zobowiązany był do przekazania pojazdu w stanie, co do którego istniało porozumienie między stronami (kupującymi i sprzedającym, w imieniu którego działał G. M.). Skoro kupujący uzyskali zapewnienie, że pojazd nie ulegał wcześniej wypadkom (i w konsekwencji nie podlegał naprawom w następstwie takich zdarzeń), to taki też pojazd winien im zostać wydany, albowiem taki pojazd był przedmiotem umowy. Nie zmienia tego okoliczność, że pojazd był samochodem używany, w chwili nabycia 8-mio letnim. Powoduje to oczywiście zużycie elementów, z których rzecz się składa, jednakże w granicach eksploatacji. Powodowie zainteresowani byli nabyciem pojazdu bezwypadkowego i takie też uzyskali zapewnienie osoby działającej w imieniu sprzedawcy. Wobec okoliczności, że pojazd okazał się być samochodem powypadkowym, Sąd uznał, że powodom przysługuje prawo do doprowadzenia pojazdu do stanu, w jakim winien się znajdować jako pojazd 8-mio letni, bezwypadkowy. W ocenie Sądu, szkoda powodów sprowadza się właśnie do kosztu doprowadzenia rzeczy nabytej do stanu, w jakim winna się znajdować, gdyby posiadała cechy zgodne z umową.
Pozwany podnosił, że w treści umowy zostało zawarte oświadczenie, iż stan pojazdu jest kupującym znany. Sąd uznał, że oświadczenie to, w szczególności w świetle okoliczności, iż nie miały miejsca oględziny pojazdu w warsztacie samochodowym, może być rozumiane jako dysponowanie przez kupujących wiedzą o stanie pojazdu, wyłącznie taką jakiej udzielił im sprzedający. Skoro sprzedawca (podmiot działający w jego imieniu) udzielił kupującym informacji o bezwypadkowości pojazdu, to tylko taką wiedzą co do tego stanu mogli dysponować kupujący. Trudno z zapisu tego wywodzić, że kupujący, pomimo przekazania im zapewnienia o bezwypadkowości pojazdu, posiadali wiedzę o uprzednim udziale pojazdu w takich zdarzeniach. Takie założenie czyniłoby całkowicie nieracjonalnymi ich działanie, a to oświadczenie o znajomości stanu pojazdu – przebytym wypadku – i brak sprawdzenia stanu tego pojazdu.
Zgodnie z brzmieniem art. 361 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła (§ 1), a w tych granicach naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono (§ 2). Naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej (art. 363 § 1 k.c.). W niniejszej sprawie powodowie dochodzili zapłaty sumy pieniężnej. Sąd uznał ich żądanie za uzasadnione co do kwoty kosztów naprawy pojazdu – doprowadzenia do stanu, w którym pojazd winien znajdować się w przypadku, gdyby nie uległ wypadkowi.
Kwotę kosztu naprawienia szkody Sąd ustalił w oparciu o opinię biegłego. Z jej treści wynika, że naprawy pojazdu zostały przeprowadzone w sposób niezgodny z technologią, nieprofesjonalny i wadliwy, miejscami prowizoryczny. Naprawa blacharsko – lakiernicza pojazdu obejmuje znaczny zakres. Biegły szczegółowo opisał czynności, które są konieczne do prawidłowego przeprowadzenia naprawy pojazdu. Całkowity powrót do stanu sprzed szkody nie jest możliwy, jednakże biegły uwzględnił czynności, których wykonania wymaga pojazd, aby naprawę można było uznać za przeprowadzoną zgodnie ze standardami, określając w ten sposób koszt doprowadzenia pojazdu do stanu w jakim znajdowałby się po naprawie blacharsko – lakierniczej przeprowadzonej zgodnie z technologią producenta. Biegły wskazał dwa wyniki finansowe podjęcia tych czynności, a różnica dotyczy wartości przyjętych części cen.
Sąd uznał za odpowiednią drugą z kwot wskazanych przez biegłego, a to koszt naprawy samochodu V. (...) określony na kwotę 7.958,33 zł brutto. Z jednej strony Sąd miał na uwadze, że prawidłowa naprawa może zostać przeprowadzona jedynie przy użyciu części nowych – biegły wskazał, że z uwagi na charakter części wymaganych do użycia przy naprawie trudno znaleźć elementy zamienne używane dobrej jakości, które pozwoliłyby na ich montaż do przedmiotowego samochodu zgodnie z technologią producenta – jednakże miał jednocześnie na uwadze, że aktualnie montaż części nowych do pojazdu, wobec nabycia przez powodów pojazdu 8-mio letniego, który winien składać właśnie z części o takim stanie eksploatacji, doprowadziłby do uzyskania przez powodów lepszego stanu pojazdu aniżeli stan, w jakim winien znajdować się nabyty pojazd. Pozwany wskazał przy tym, że przyjęta proporcja amortyzacji części winna być na poziomie niższym, aniżeli przyjęta przez biegłego (0,26) i wynosić 15%, jednakże okoliczności tej nie wykazał. Mając na uwadze powyższe, Sąd uznał, że odpowiednia kwota „odpowiednia suma pieniężna”, o której mowa w treści art. 363 § 1 k.c., tj. przysługujące powodom odszkodowania to kwota 7.958,33 zł brutto.
Pozwany podnosił przy tym, że powodowie korzystają z pojazdu. Okoliczność ta, niekwestionowana zresztą przez powodów i zgodna z zeznaniami świadka M. R., nie mogła wpłynąć na wynik postępowania. Sam bowiem fakt, że kupujący korzysta z rzeczy, nie jest równoważne temu, że rzecz nie wymaga naprawy a jej stan odpowiada stanowi objętemu umową.
Sąd uznał za uzasadnione również żądanie zasadzenia kwoty 615 zł, poniesionej w związku z wykonaniem prywatnej opinii. Sąd uznał, że wydatek ten mieści się w granicach szkody, stanowi następstwo zachowania obciążającego pozwanego. Powodowie, jako kupujący, po ustaleniu, że nabyty pojazd nie odpowiada stanowi, co do którego zapewnienia udzieliła druga strona, uprawnieni byli do zlecenia opinii celem ustalenia stanu pojazdu. Należy zauważyć, że samochód to rzecz co do której stanu właściciel powinien mieć wiedzę odnośnie możliwości bezpiecznego korzystania, ewentualnie zakresu czynności które należy podjąć, aby stan taki zapewnić. Sporządzenie prywatnej opinii pozwoliło także na sformułowanie żądania powodów wysuwanego wobec sprzedawcy. Z tych przyczyn, Sąd uznał, że koszt ten pozostaje w normalnym związku przyczynowym z zaistnieniem zdarzenia polegającego na nabyciu pojazdu w stanie nieodpowiadającym stanowi deklarowanemu przez drugą ze stron. Jako taki stanowi element szkody.
O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c., zgodnie z którym jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe. Art. 455 k.c. stanowi, że jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. W oparciu o te przepisy, Sąd orzekł o odsetkach ustawowych za opóźnienie od kwoty 5.000 zł od dnia 17 listopada 2014 r., od kwoty 2.958,33 zł od dnia następnego po dacie doręczenia odpisu pisma obejmującego rozszerzenie powództwa (26.01.2016 r. – dzień następny: 27.01.2016 r.) i od kwoty 615 zł od dnia 27 marca 2014 r. jako od dnia następnego od daty doręczenia odpisu pozwu (powodowie nie kierowali wcześniej wezwania do zapłaty tej kwoty).
Łącznie Sąd uznał roszczenie powodów za zasadne co do kwoty 8.573,33 zł z odsetkami jak wymieniono powyżej, orzekając o tym w pkt 1 sentencji wyroku, oddalając powództwo w pozostałym zakresie (co do żądania zasądzenia odsetek ustawowych) w pkt 2 sentencji wyroku.
O kosztach Sąd orzekł w oparciu o art. 98 k.p.c. Pozwany, z zastrzeżeniem dotyczącym części odsetek, przegrał postępowanie, w następstwie czego winien zwrócić koszty postępowania powodom. Ich szczegółowe wyliczenie, na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. pozostawiono Referendarzowi sądowemu.
SSR Kamilla Gos-Górska